POMOC i REGULAMIN - Kultura słowa

Stevie - Sro 07 Lut, 2007
Temat postu: Kultura słowa
Panie i Panowie, Użytkownicy,

Od pewnego czasu obniżyła się kultura słowa pisanego. Niewybredne określenia padające na Forum pod adresem swojego interlokutora (typu "komuch" , "czerwony") lub też Głowy Państwa - Premiera lub Prezydenta- spotkają się z ostrą reakcją ze strony Moderatorów.
Oficjalnie ostrzegamy, ze nie pozwolimy na obniżenie poziomu dyskusji jak to było na forum PZ.
Apeluje o rozsądek i kulturę słowa.
Niezastosowanie się do powyższego zalecenia będzie skutkowało ostrzeżeniami, do bana włącznie.


:gent:

Lucas - Sro 07 Lut, 2007

Brawo Stevie! To niewielki krok ku zmianie na lepsze ale napewno wniesie dużo dobrego. :gent:
Draken1970 - Sro 07 Lut, 2007

Byle działał w obie strony. Obiecuję się dostosować.

:gent:

i - Sro 07 Lut, 2007

A może wystarczy stosować zasadę:

Odi profanum vulgus et areco :?: :gent:



Pozwolę sobie przedstawić tłumaczenie:

Nienawidzę ciemnego tłumu i trzymam się odeń z daleka (Horacy)



Draken1970 - Sro 07 Lut, 2007

Mimo wszystko, mam pytanie. Pomijając, naturalnie, zwroty uznane za obelżywe (bo to oczywiste), czy wyrażanie swoich przypuszczeń, artykułowanie własnego zdania (odmiennego od "obowiązującego"), krytyka itp. "podpadają", czy nie? Co - wreszcie - z posługiwaniem się cytatami?
i napisał/a:
Odi profanum vulgus et areco
Zgoda, tyle że nigdy nie masz pewności, że oponent zrozumiał.

:gent:

Stevie - Sro 07 Lut, 2007

Kto chce to zrozumie (volenti nihil difficile).
A cytaty można dobierać odpowiednie.

:gent:

Draken1970 - Sro 07 Lut, 2007

A co, w takim razie, z drugą (pierwszą) częścią pytania? Co z prawem krytyki, oceny, wyciągania wniosków, przedstawiania wlasnych opinii? Powtarzam, iz odżegnuję się od wulgaryzmów.
:gent:

Stevie - Sro 07 Lut, 2007

Byle z sensem i merytorycznie, bez słownych przepychanek.

:gent:

i - Sro 07 Lut, 2007

Prawie Emerycie,
moja Pani polonistka uczyła mnie takiego tłumaczenia:
"Nienawidzę ciemnego pospólstwa i powstrzymuję się (stoję na uboczu)".
I może to "stanie na uboczu" powinno być wyznacznikiem naszego postępowania?

Niezależnie od tego kto jest Prezydentem RP - gen. Jaruzelski, Aleksander Kwaśniewski, Lech Kaczyński ... to są Prezydenci RP - należy Im się szacunek.

Mogę nie lubić jednego lub drugiego. Ale Oni reprezentują nasz Kraj przed innymi krajami. Pozostaje mi ufać, że (robili) robią to dobrze. :gent:

Jakub - Sro 07 Lut, 2007

Panowie,
pomysł bardzo elegancki i praktyczny. Pragnę jednak zaznaczyć, że jest to język wybrańców narodu, z ust których podobne słowa wylatują.

dekiel1964 - Sro 07 Lut, 2007

Zastanawiam się nad znaczeniem słowa ''niezależne'' w nazwie tego forum, ponieważ staje się ono poprzez min. takie działania '' bardzo zależne''.
Jakoś nie zniesmaczyłem się ''wulgaryzmami'' tutaj zamieszczanymi o ile takowe są bo przytoczone na wstępie słowa lub inne''ozdobniki'' są w naszej rzeczywistości tak oczywiste i na miejscu, że zakazywanie ich używania w skądinąd burzliwych czasami dyskusjach, zmieni wypowiedzi tu zamieszczane w ''papkę'' .

dekiel1964 - Sro 07 Lut, 2007

Panowie język to żywy organizm: rozwija sie razem ze społeczeństwem, które go używa,
pewne określenia pojawiają się w nim w odpowiedzi na pewne procesy i zjawiska socjologiczne, na które nie mamy wpływu i ktoś kto używa języka prostego , opisowego, dosadnego nie będzie w stanie się wysłowić chcąc sprostać tym i podobnym wymaganiom.

Draken1970 - Sro 07 Lut, 2007

Zabrnęliście w zaułek po szyldem "brak kultury", a mnie chodzi o dobitne i dosadne, a często zabarwione kpiną i ironią wyrażanie opinii o rzeczywistości. Czy mamy pozbyć się określeń powszechnie używanych w mediach? Jak inaczej określić brak jakiegokolwiek racjonalizmu w działaniu, niż tylko nazywając go po imieniu niezależnie od wykonawcy? Jak zacytować opiniotworcze medium, by nie zostać - chwilę po tym - poprawionym w ramach poprawności? Jak, wreszcie, odnieść się do uznanych przez niektórych za niewłaściwe wypowiedzi ludzi z tzw. "pierwszych stron"? Jak wyrazić przypuszczenia, posadowione z reguły w oglądzie rzeczywistości, by nie otrzymać upomnienia za "niepoprawność"? Ostatecznie - jak wyrazić dezaprobatę wobec działań decydentów, by nie zostać zruganym? Myślałem, że chodzi o wyplenienie zwykłego, literalnego chamstwa.
Póki co, będę obserwował i pilnie notował "taryfikator sankcji".

:gent:

i - Sro 07 Lut, 2007

Stevie rzekł :gent:
I ufam, że tak będzie od teraz.
Nazywanie kogokolwiek "kaczorem", " komuchem", "czerwonym ścierwem" itp ... itd ... :gent:

dekiel1964 - Czw 08 Lut, 2007

Królik to musi być straszny ''wykształciuch'' bo nie sądzę aby był to jakiś ''zdewociały kobieton'' i tak sobie myślę, że normalnie to bym Mu powiedział ''spieprzaj dziadu''.
Stevie - Czw 08 Lut, 2007

dekiel1964,

:nie2: Nie przeginaj.

:gent:

Prawie emeryt - Czw 08 Lut, 2007

Władza to władza, może być łagodna - u mnie dekiel1964 miałbyś już za to urlopik.



dekiel1964 - Czw 08 Lut, 2007

I dlatego niektórzy ludzie nigdy nie przekroczą pewnych granic.
Pan Prawie Emeryt to się tu marnuje a może by tak własne forum.
ps Królik a jak by tak do Ciebie powiedział p.Prezydent RP, a w swoją drogą czy zauważyłeś cudzysłów bo on w j. polskim też coś znaczy

Draken1970 - Czw 08 Lut, 2007

Dalej brniecie, a ja nadal nie wiem, co wolno, co nie. (Proszę Kochaną Władzę :cool: o rzucenie okiem łaskawym na mój poprzedni post w temacie :efendi2: ).
:gent:

Stevie - Czw 08 Lut, 2007

dekiel1964,
doigrałeś się. Masz miesięczny urlop.

Królik,
teraz Ty nie przeginaj :nie2:

:gent:

Draken1970 - Czw 08 Lut, 2007

:( Odnoszę wrażenie, że znowu zostałem... niezauważony :(

:gent:

P.S. Tym bardziej, iż widzę (np. obcy - przepraszam za używanie przykładów) krytyka i wyrażanie opinii również są karane.

Prawie emeryt - Czw 08 Lut, 2007


Jest to forum wojskowe, na którym większość piszących jest żołnierzami a jako tacy winni już być bardziej zdyscyplinowani.
Poruszamy tu przeróżne sprawy, nawet polityczne, gdyż od polityki nie uciekniemy.

Jest różnica między krytyką a krytykanctwem, jest swoboda wyrażania myśli lecz w pewnych granicach.
Obecny Rząd czy Prezydent może mi się podobać lub nie, mam prawo powiedzieć, ze podoba/nie podoba mi się to czy tamto.
Forma, jednak w jakiej piszemy niechaj będzie taka jak konstytucyjnie wybrane organa Państwa i osoby funkcyjne na to zasługują, określenia z innych forów czy brukowców niechaj tu nie mają miejsca.
Demokracja to demokracja, zostali wybrani i pełnią swe urzędy zgodnie z prawem.
W następnych wyborach mogą zwyciężyć niebiescy lub różowi ale to będzie to także demokratyczny wybór.

Wzajemne przepychanki na Forum kończyć się będą czerwonymi paseczkami, uprzejmie przypominam o korzystaniu z nieuzywanego przycisku


Draken1970 - Czw 08 Lut, 2007

Cóż, taka odpowiedź mi wystarcza. Dziękuję.
:gent:

miki1997 - Czw 08 Lut, 2007

Mój post został usunięty rzekomo nie na temat. A czy kłótnia królika i dekla była na temat . Czuję że śmiałem napisac na niewłaściwą osobę .CzyŻby stronniczość ?
A myslałem ze tu można wyrazac swoje opinie .

Draken1970 - Czw 08 Lut, 2007

Postaraj sie zacząć cytować z innych to, co chciałbyś powiedzieć. Oni, czasami, robią to ostrzej niż nam wolno. Wtedy pozostajesz "czysty". :cool: (Przepraszam za tę "naukę")

:gent:

soldat - Czw 08 Lut, 2007

To co piszemy na naszym forum, świadczy o naszej kulturze osobistej, znajomości danych tematów, osobowości forumowiczów, których bogactwo tutaj jest ogromne...
Pozwólmy sobie wzajemnie wyrażać opinie o różnych rzeczach, zdarzeniach, zagadnieniach - w języku o różnym poziomie - niech świadczy o nas.
Moim zdaniem nie wolno jednak nikogo personalnie obrażać ani nikomu ubliżać;
pozdrawiam forumowiczów;
:viktoria:

Jankes - Czw 08 Lut, 2007

soldat napisał/a:
w języku o różnym poziomie

soldat napisał/a:
Moim zdaniem nie wolno jednak nikogo personalnie obrażać ani nikomu ubliżać;


Jeżeli,każdy wyrażałby się w "swoim języku - także to forum upodobniłoby się do np:PZ.
Nikt nie wprowadził "kryteriów" dostępu czy pisania na NFoW.
Zasady są jasno określone w regulaminie,jeżeli kogoś ponosi,to niech nie pisze - tylko idzie :D uspokoić się i znowu do :tv: .
A niejasności i "chamskie odzywki" zachować dla Siebie lub skorzystać z pw

i - Czw 08 Lut, 2007

soldat napisał/a:
To co piszemy na naszym forum, świadczy o naszej kulturze osobistej, znajomości danych tematów, osobowości forumowiczów, których bogactwo tutaj jest ogromne...
Pozwólmy sobie wzajemnie wyrażać opinie o różnych rzeczach, zdarzeniach, zagadnieniach - w języku o różnym poziomie - niech świadczy o nas.
Moim zdaniem nie wolno jednak nikogo personalnie obrażać ani nikomu ubliżać;
pozdrawiam forumowiczów;
:viktoria:

Bardzo dobrze to ująłeś. Pozostaje nam się tylko starać. :gent:

pseudonim RUDY - Pią 09 Lut, 2007

Jedną z cech żołnierza jest samokontrola i dotyczy to nawet języka o czym mówi również regulamin w punkcie o poszanowaniu mowy ojczystej. Czołem :!: :czytanie:
quest71 - Pon 12 Lut, 2007

Mowę Ojczysta szanować - jak najbardziej. Tylko, że faktycznie trzeba będzie zacząć stosować cytaty aby wyrazić dobitniej co się ma na myśli. "Bracia co ukradli księżyc" nie mogą być tu nazywani, tak jak nazywa Ich przynajmniej połowa Narodu, bo zaraz pasek. Zawsze wtedy można zastosować cytat z jakiejś gazety lub portalu.

========================

guest71 napisał/a:

Niech Kaczory zajmą się lepiej sobą


Jeśli po napisaniu 1080 postów i ponad dwuletnim pobycie na Forum nie rozumiesz, że dbamy o kulturę słowa :?:


K L I K




Draken1970 - Wto 13 Lut, 2007

quest71 napisał/a:
(...) Zawsze wtedy można zastosować cytat z jakiejś gazety lub portalu. (...)
Trzeba :viktoria:
:gent:

quest71 - Wto 13 Lut, 2007

PE Raz na ponad tysiąc postów ostrzeżenie można załapać. Nie raz już tak tutaj określano Tych Co Ukradli Księżyc a nawet gorzej. Pragnę niniejszym przeprosić wszystkich urażonych, jednak nie obiecuję, że więcej tak nie nazwę tych braciszków. Nie zrobię tego już na Forum, gdyż nie chcę marnować czasu moderatorów na doklejanie mi paseczka. :efendi2:
quest71 jak trzeba będzie czas dla Ciebie znajdziemy i nie opuścimy Cię w potrzebie :cool:
Ale nic się nie martw modki to też (podobno) ludzie choć czasami "nieludzkie" są :P

oko - Sro 14 Lut, 2007

Widzę, że rodzi się "nowa świecka tradycja" zastępowania słów obraźliwych pisanymi w nawiasach słowami "(kultura słowa)". Mam wrażenie, że ktoś tu robi sobie z adminów jaja...
Prawie emeryt - Sro 14 Lut, 2007


oko

o Adminów się nie martw, dadzą sobie radę bez Twych uwag.



cola - Sro 14 Lut, 2007

oko napisał/a:
Mam wrażenie, że ktoś tu robi sobie z adminów jaja...


Na oko widzę, że masz... niekoniecznie :)

Draken1970 - Sro 14 Lut, 2007

A ja odpowiem - tym razem bez "kultury słowa". Co Ciebie to obchodzi, oko :?:
Czy to jakaś przypadłość - mieszać się w zabawy innych, o których ma się mgliste pojęcie?
:gent:

oko - Sro 14 Lut, 2007

Zabawne, że odezwali się prawie wszyscy wdrażający "nową świecką tradycję" :gent:
Draken1970 - Sro 14 Lut, 2007

Widzisz, oko, ja się z tym wcale nie kryję. Strategia uników może być zabawna dla Ciebie, dla mnie nie. I pozostaw, proszę, ocenę moich poczynań na Forum Adminom i Modom.
:gent:
P.S. Rysiu, czy to już czas?... :???:

Prawie emeryt - Sro 14 Lut, 2007

oko napisał/a:
zabawne, że odezwali się prawie wszyscy wdrażający "nową świecką tradycję"


Drugi i ostatni raz Ci mówię: nie wyręczaj i nie pouczaj GTW :!: Jeśli będzie trzeba, zareagujemy i nie potrzebujemy tu niczyich pouczeń.

Szanowni Państwo, proponuję zakończyć...



oko - Sro 14 Lut, 2007

Nikogo nie pouczałem i nie mam do nikogo pretensji. Poczyniłem tylko obserwację w temacie.
BTW - nie wiedziałem, że userzy, którzy tak szybko zareagowali na mojego niewinnego posta to GTW.
:gent:

quest71 - Sro 14 Lut, 2007

oko, lepiej nie przeginaj. Spójrz pod mój avatar. :)
Jankes - Sro 14 Lut, 2007

oko napisał/a:
nie wiedziałem, że userzy, którzy tak szybko zareagowali na mojego niewinnego posta to GTW.

oko a zwracasz może czasami "uwagę" na To co znajduje się pod niektórymi z postów - oddzielone poziomą z reguły czarną cienką linią :?: .I wcale nie chodzi o szybkość reakcji - po prostu jest to "gorący temat - czasami aż człowieka "cholera" bierze jak czyta wyrażenia żywcem wyjęte "ze slangu ulicznego".

elka - Sro 14 Lut, 2007

Nic tak nie dzieli ludzi, jak polityka i o niczym innym, jak nie o polityce rozmawia się z największymi emocjami. Nie znaczy to jednak, że możemy zapominać o kulturze słowa, szczególnie pisanego. Odnosi się to nie tylko do odpowiedniego wyrażania o najwyższych urzędach państwowych, ale również i o swoich interlokutorach. Jak napisałam, najwyższym urzędom państwowym a co za tym idzie ludziom przebywającym na tych stanowiskach..
Jeżeli mamy o nich negatywne zdanie, to niestety wypada nam zacisnąć zęby i przemilczeć.
Nie popadajmy jednak w skrajność, podsekretarz stanu czy jakiś inny urzędnik, nie jest aż tak kimś ważnym ,żeby nie móc go nazwać nieudacznikiem, safandułą, czy tez kolesiem z partii rządzącej. Posłowie to też nie święte krowy, gazety i tak o wiele niewybredniej określają ich , niż my na forum.
Co do próby obejścia i wyjścia z tej sytuacji, powiem ,że chociaż tematy nie do żartów dawno się tak nie uśmiałam, w nawiasy zamiast negatywów można wpisywać i pozytywne opinie, , wszystko zależy od woli czytającego. Jako żywo przypominało mi to skecze i dyskusje z dawnych czasów.
Jak mawiają mądrzy ludzie –we wszystkim wskazany jest umiar.. A jeżeli są jakieś bardziej poważne powody do aż tak rygorystycznego przestrzegania tego zalecenia, wystarczy wyjaśnić to forumowiczom, na pewno wszyscy to zrozumieją i zaakceptują.
I nie pozwólmy, aby polityka poróżniła nas tu, na forum, które służy przecież wielu ludziom o różnych zapatrywaniach.

Draken1970 - Czw 15 Lut, 2007

Wszystkim krytykom i krytykantom (zatem i sobie) polecam, jako materiał poglądowy, pozwalający ustrzec się przed "paseczkami" (zawsze można sie powołać).

Tygodnik Polityka - Jak krytykować władzę


:gent:

Jola1 - Czw 15 Lut, 2007

Kulturę słowa słyszymy codziennie na ulicy...Taka to nasza Polska rzeczywistość. O polityce przestałam się wyrazac już dawno temu. Dość mam stresów ,żeby jeszcze dodatkowo się denerwować. A niecenzuralne i obrazliwe słowa gadaam sobie pod nosem i to żeby dzieci nie słuchały :-o
Stanley37 - Pią 16 Lut, 2007

Porównania w tym artykule są tyleż szokujące co prawdziwe. Niestety :(
47 - Pią 16 Lut, 2007

No cóż, ja wyraziłem swoją opinię bez zastosowania wulgaryzmu i w dowód oburzenia zablokowano mi możliwość pisania - do dzisiaj. Ale to była moja opinia i dziwię się że za to dostałem 2 paseczki - cóż, mój błąd, ale - podobno żyjemy w czasach wolności słowa...
Co do wulgaryzmów - owszem, jeżeli ktoś przesadza (tak jak ja :oops: ) to paseczek lub szybkie krótkie ostrzeżenie ze strony PE jest raczej na miejscu, ALE nie zapominajmy, że w naszej pracy "przecinki" są prawie w każdym zdaniu, niezależnie od tego kto w jakim korpusie jest i jaki ma stopień...

sam88 - Sob 17 Lut, 2007

Witam moja opinia jest jest taka ,że jeżeli ktoś rzuca mięsem i nie może się opanować nawet podczas pisania posta niech sobie pisze na niecenzurowanym forum PZ tam nikt nad tym nie panuje i to jest złe. Pozdrawiam :gent:
niuniuś - Sro 28 Lut, 2007

CYTAT:

WITRYNA ANGORA nr 9 (4.III.2007)

Skoro "zajebisty" dla obecnych 20-latków nie jest wulgaryzmem, to można sądzić, że za 20 lat stanie się już całkiem niewinnym słowem

Zajefajne słowa

Rozmowa z dr KATARZYNĄ KŁOSIŃSKĄ

WOJCIECH STASZEWSKI: - Zajebiste mieszkanie ma pani doktor.
DR KATARZYNA KŁOSIŃSKA: - Cha, cha, cha. Rozumiem, że to prowokacja dziennikarska. Jesteśmy mniej więcej w tym samym wieku, więc mogę przypuszczać, że dla pana ten wyraz jest wulgarny, bo dla mnie jest. Poczucie, czy coś jest wulgaryzmem, czy nie, zależy m.in. od wieku. Młodzież w ogóle nie uważa, żeby w słowie, którego pan użył, było coś niewłaściwego. Kiedy na zajęciach (z kultury języka zresztą) zdarzy mi się odwołać kolokwium, to zawsze znajdzie się ktoś, kto z radością skomentuje: "To zajebiście".
- Dlaczego niektóre słowa uważamy za wulgarne?
- Tego nie ustalają językoznawcy, tylko społeczeństwo. Jeśli mamy wątpliwości, czy jakiś wyraz jest wulgarny, spróbujmy go użyć na oficjalnym spotkaniu i obserwujmy reakcję - jeśli nasi rozmówcy poczują się zażenowani, to znaczy, że użyte słowo jest wulgarne albo w inny sposób niestosowne. Te normy się zmieniają i są różne w zależności od pokolenia. Skoro "zajebisty" dla obecnych 20-latków nie jest wulgaryzmem, to można sądzić, że za 20 lat - czyli gdy będą w naszym wieku - stanie się już całkiem niewinnym słowem.
- Co to w ogóle jest wulgaryzm?
- Wulgaryzmy to słowa, które odnoszą się przede wszystkim do dwóch najbardziej intymnych sfer - wydalania i seksu. Tych zachowań nie chcemy upubliczniać i nie chcemy być ich świadkami u innych osób.
Wulgaryzmy to językowe wpuszczanie ludzi w te sfery.
Nie wszyscy sobie tego życzą i dlatego wulgaryzmy na ogół nas rażą. Jeśli jednak zaczynają się upowszechniać, wyciera się ich ekspresja i tracą wulgarność.
- Dupa?
- Właśnie. Dupa to zresztą pierwsza zbitka dwóch różnych sylab, jaką wypowiedział mój niespełna dwuletni syn.
- Usłyszał to w domu?
- Raczej nie, my o jego pupie mówimy "dupinka". Ta "dupa" wyszła Michałkowi przypadkowo, kiedy bawił się sylabami. Ale rzeczywiście, "dupa" traci wulgarność.
- A jak Michałek za 15 lat powie o koleżance "niezła dupa"?
- Mam nadzieję, że gdy minie mu ekscytacja związana z poczuciem się "prawdziwym mężczyzną", to zrozumie, że taki sposób mówienia świadczy o przedmiotowym traktowaniu kobiet.
- Jakie jeszcze słowa tracą wulgarność?
- "Cholera" - coraz częściej słyszy się w wypowiedziach publicznych. "Kiepski"...
- "Kiepski" to wulgaryzm? Przecież mamy w telewizji "Świat według Kiepskich".
- Dawniej słowo "kiep" oznaczało żeński narząd płciowy. A "kiepski" był przymiotnikiem od tego wyrazu. Dziś na określenie czegoś marnego też zresztą używa się wulgarnego przymiotnika, pochodzącego od pewnej nazwy anatomicznej, lecz jest to męski organ.
- Po co używamy wulgaryzmów?
- Żeby dać wyraz ekspresji, rozładować emocje.
- To źle?
- Nie. One po coś w języku są. Trzeba tylko wiedzieć, kiedy i jak ich używać. O parze zakochanych, którzy uprawiają seks, powiemy, że się kochają. A o facecie, który zalicza panienki, powiemy, że się pier...
W wulgaryzmach nie ma nic złego, jeśli wiemy, gdzie i kiedy ich używać. I jeśli używamy też innych słów, którymi możemy różnicować to, co chcemy powiedzieć.
- Przyznam, że ze znajomymi rozmawiam dość brzydko.
- Z językiem jest jak z ubraniem. Do prezydenta pójdzie pan w garniturze, a na spotkanie ze znajomymi - w wyciągniętym podkoszulku. Z jednymi będziemy rozmawiać oficjalnie, a z drugimi pozwolimy sobie na swobodę językową. Ważne, by rozmówcy akceptowali taki styl rozmowy.
- A jak panu prezydentowi wyrwało się słynne "spieprzaj, dziadu"?
- Prezydent nie utrzymał emocji. To było niegrzeczne i niestosowne. Dość zabawny był w tej sytuacji kontrast między powagą urzędu, limuzyną, do której prezydent wsiadał, a tym wyrażeniem. To tak, jakby na sekundę prezydent stanął przed kamerą w bieliźnie.
- A co pani zrobi, jak pani syn zacznie przynosić z przedszkola stadionowe odzywki?
- Wytłumaczę mu, że komuś może być przykro,gdy usłyszy takie słowo. I że to źle świadczy o tym, kto tak mówi. Język, jakim się posługujemy, w dużej mierze odzwierciedla sposób, w jaki traktujemy innych ludzi, i to, jak sobie wyobrażamy świat. Są rodziny, w których o każdej młodej kobiecie, np. ekspedientce, mówi się "gówniara". Znałam kiedyś fryzjerkę, która do każdej swojej klientki odnosiła się per "cipcia" (ja sama nie strzygłam się u niej). Są ludzie, którzy swoje życie i to, co się w nim wydarza, opisują za pomocą takich słów, jak "zasrany", "popieprzony" czy "pojeb...". Dzieci wychowywane w takich domach nabierają przekonania, że świat to jedno wielkie szambo i dlatego nadużywanie wulgaryzmów jest dla nich naturalne. Sęk w tym, że nie każdy chciałby żyć w szambie i dlatego jednak większość z nas czuje się nieswojo, słysząc co drugie słowo na "k".

- Właśnie o to pytam: co będzie, jak syn zacznie przynosić do domu szambo?
- Ponieważ dla mnie i dla mojego męża świat nie jest "zasrany", lecz raz lepszy, raz gorszy, ale w sumie niezły, to nie mam obaw o to, że mój syn będzie "rzucał mięsem". Oczywiście, wyjąwszy te sytuacje, gdy będzie się upajał tym, że zrobił coś nowego, innego. Ale to dopiero za kilka, kilkanaście lat. Na razie słowo "dupa" na szczęście nie przeszło w recydywę.
- No to mam zajefajny wywiad!
- Nie używam tego słowa, ale uważam je za ciekawą grę językową. To łagodny odpowiednik "zajebistego" - takie językowe mrugnięcie okiem i naigrawanie się z konserwatywnych użytkowników języka.

Rozmawiał:
WOJCIECH STASZEWSKI

* Dr Katarzyna Kłosińska jest językoznawcą, pracuje na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego.


Krótko mówiąc:
Kurde, kurna, kuźwa, cholera, jarać, pała, pieprzyć, pierdzielić, walić się, spadówa, zajebisty, zarąbiście, a nawet popieprzony i p*****y - tę listę ułożyli mi uczniowie z I klasy XIX LO w Warszawie. To wyrazy, które ich zdaniem nie są wulgarne.
Kaśka stwierdziła: - Często słowo spierdalaj jest używane przez dobrych znajomych jako prośba o zmianę tematu rozmowy.
Bubu: - Shit, cholera,szlag by to trafił - niezbyt mocne słowa, a dają ulgę.
Kosa-Kasia: - Nie wiem, czemu rodzice czepiają się słowa żreć. Albo zjeżdżaj, zwalaj się, spadaj - to grzeczniejsze formy spierdalaj.

Murwa - taką oboczną formę wyrazu k***a można znaleźć z najstarszym ”Słowniku języka polskiego" (Lwów 1855).Słowo sk****n składa się tam z trzech części.
Oba były w staropolszczyżnie w powszechnym użyciu. Badacz tamtych czasów prof. Janusz Tazbir opowiada, jak w XVIII-wiecznym Sejmie poseł, którego wniosek przepadł w głosowaniu, zakrzyknął: - Który to z k.....y syn dostał ode mnie za mało?!
Rząd rżnie głupa - wypowiedziane 11 grudnia 1992 roku z sejmowej mównicy słowa Janusza Korwin-Mikkego otwierają rozdział o współczesnym wulgaryzmie sejmowym. Potem było jeszcze zdanie "Co mi tu, k***a, przynosisz", które marszałek Józef Zych powiedział do mikrofonu, "Wypierdalaj mi z klubu, chamie jeden" (Andrzej Lpper usuwał członka z klubu poselskiego),słyszymy SMS:"Chwała nam i naszym kolegom. ch...om precz!" posła SLD Adama Halbera i oczywiście ”kurwiki" Renaty Beger.

WEST

koniec CYTATU.
I po co być świętszym od .................

coyota - Sro 28 Lut, 2007

niuniuś,
Jeżeli sami wzajemnie nie będziemy się szanować to i nikt inny nas nie uszanuje.

cola - Sro 28 Lut, 2007

niuniuś napisał/a:
I po co być świętszym od .................


A przepraszam bardzo.. co to za autorytety :?: :?: :?: Bo jakoś "ciemność widzę.."
A może po to, żeby nie być chamem i prostakiem.

:gent:

niuniuś - Sro 28 Lut, 2007

No tak się mówi, a cały tekst jest wogóle z ''gazety wyborczej'' tylko przedruk był w ''angorze''
cola - Sro 28 Lut, 2007

niuniuś, Twój argument mnie powalił, doprawdy, no nie do podważenia :lanie:
niuniuś - Sro 28 Lut, 2007

Tam jest też ładnie napisane:
"..........- Z językiem jest jak z ubraniem. Do prezydenta pójdzie pan w garniturze, a na spotkanie ze znajomymi - w wyciągniętym podkoszulku. Z jednymi będziemy rozmawiać oficjalnie, a z drugimi pozwolimy sobie na swobodę językową. Ważne, by rozmówcy akceptowali taki styl rozmowy. " i o to mi chodziło, że jak tu się nie akceptuje '' wyrazów'' to nie trzeba ich używac i tyle! Nie można mieć też za złe że niektórzy traktować by chcieli ''forum'' jako grono starych znajomych bo jak mówia, że w wojsku nie ma kolegów tylko są znajome twarze to jednak coś tam w sercu drga.

cola - Sro 28 Lut, 2007

niuniuś napisał/a:
i o to mi chodziło, że jak tu się nie akceptuje


i dobrze Ci chodzi, nawet biega - TU się nie akceptuje..

niuniuś napisał/a:
I po co być świętszym od .................


to skąd ten komentarz :?: :?: :?:

Prawie emeryt - Sro 28 Lut, 2007


Niuniuś
,

koniec gadek, Regulamin to Regulamin.


i - Sro 07 Mar, 2007

Cóż,
marudziłeś, marudziłeś, aż wymarudziłeś. :lol: Przepraszam, chciałem zażartować "dla rozładowania sytauacji".
Jednak przytoczona przez Ciebie informacja jest niezwykle istotna. :gent:

mimolek - Czw 08 Mar, 2007

Witam forumowiczów.
Jeżeli za "kulturę" przyjmiemy poziom rozwoju społeczeństwa, grupy lub jednostki, to "kultura słowa" w umieszczanych postach na tym forum świadczyć może tylko o poziomie rozwoju intelektualnego każdego z jego uczestników, umiejętności przekazywania własnej wiedzy, posiadanych informacji lub zdolności wyrażania spostrzeżeń czy uwag. Osobiście uważam, że najciekawsze posty to posty krótkie lecz zawierające dużo TREŚCI. Podkreśliłem słowo TREŚCI, bo jednak stosunkowo często ograniczamy się na różnego rodzajach forach do wyrażania tylko i wyłącznie swoich, często nieuzasadnionych EMOCJI posługując się wulgaryzmami lub różnymi innymi obraźliwymi zwrotami. Chciałbym przypomnieć, że do przekazywania emocji w takich miejscach jak NFOW specjalnie zostały udostępnione EMOTIKONY.

syn Stefana - Pią 09 Mar, 2007

jestem człowiekiem na tyle wykształconym, że umiem opisać swoje uczucia i emocje
Jola1 - Nie 11 Mar, 2007

Chcę zaznaczyć, że wszyscy jesteśmy wykształceni i kulturalni..Niestety w wyniku emocji nie zawsze kontrolujemy co piszemy i kogo obrazamy.Dlatego potrzeba kogoś kto pogrozi palcem....Jak mi się uda :roll: postaram się nikogo nie obrazić, nie powyzywać i nie okreslać wyrazami powszechnie uważanymi za obrażliwe...Ale tylko jestem człowiekiem..... ;)
i - Nie 11 Mar, 2007

Jola1 napisał/a:
(...) Niestety w wyniku emocji nie zawsze kontrolujemy co piszemy i kogo obrażamy. (...)

Chwilka, chwilka. :gent: Jakoś nie przypominam sobie bym kogoś obrażał w "wyniku emocji". A napisałem już kilka postów na Forum, i z treścią niejednego nie zgadzali się użytkownicy. Jak dotąd tylko jeden użytkownik Forum, kiedy zabrakło mu argumentów, zaczął się odnosić do mnie w sposób, nazwę to delikatnie, "dziwny". Ale nie "zarobił" za to paseczka.

Ważnym jest by szanować swojego rozmówcę. Ale na impertynencje należy reagować. I to nie na PW jeśli zostały poczynione na Forum Publicznym. "Kraina łagodności" też ma swoje granice. :gent:

Jola1 - Nie 11 Mar, 2007

No coz ja też nikogo nie obrażam....A co do paseczków..To nie nasz problem , bo nie jestesmy do tego uprawnieni.Szanuję nawet tych co mnie obrażają, bo trzeba wszystkich zrozumieć.Ja jestem niespotykanie spokojny człowiek i trudno wyprowadzić mnie z równowagi..A spokojności życzę innym i nie tylko tu na forum...
artuditu38 - Pią 16 Mar, 2007

Nikogo nie obrażam a za popelnione błedy w pisowni dostałem po nosku . Błedy nie wynikają z chęci ich robienia lecz są następstwem pośpiesznego pisania lub niedoskonałością klawiatury. Winny się nieczuje.

Tak to już jest. Ktoś wymyśla Regulamin, ktoś pilnuje jego przestrzegania. Możesz się do niego nie stosować, masz pełne prawo. Przed chwilą za jeden z Forumowiczów został za permanentne go nieprzestrzeganie został wysłany na ,,urlop".

Szanuj innych, pisz porządnie i będzie wszystko OK.

PS. Ten wątek jest o K_S...

P_E


falk0123 - Pią 06 Kwi, 2007

Akceptacja REGULAMINU jest warunkiem nieodzownym udziału w Forum. Wystarczy więc dotrzymywać umów -by być OK. Emocje można wyrazić wielokropkami, skrotami itp. Razi mnie agresja pomiędzy forumowiczami, która tu się zdarza. Czasem chciałbym zabrać głos - lecz wzajemne epitety dyskutantów odstraszają.
:gent:

Jola1 - Pon 09 Kwi, 2007

Nie odpowiadaj na posty , które cię obrażają....Ja jestem zdania,ze niektórym przydałaby się lekcja pokory...Przetrzymuję ich na dystans...Aż się wyciszą....Obrażanie to u niektórych forma wyładowania własnych żalów i pretensji do całego świata.....A jak za bardzo się "wychylą' to odpowiednie osoby przywołają ich do pionu! Regulamin to tutaj rzecz święta!
Futrzak - Sro 18 Kwi, 2007

hmhm...... a wyrażenia: "spieprzaj dziadu" oraz "małpa w czerwonym" chyba nie są obraźliwe. Tak przynajmniej tłumaczy ich użytkonik oraz jego poplecznicy. Czy zatem pojedyńcze wyrazy jak: spieprzać, dziad, małpa, czerony są dozwolone? ;)
KTOS - Pon 23 Kwi, 2007

Zgadzam się z tym :piwo:
Draken1970 - Pon 23 Kwi, 2007

I ja. Najwyższy Autorytet Formalny tako twierdzi.
:gent:

cola - Pon 23 Kwi, 2007

Futrzak napisał/a:
a wyrażenia: "spieprzaj dziadu" oraz "małpa w czerwonym" chyba nie są obraźliwe. Tak przynajmniej tłumaczy ich użytkonik oraz jego poplecznicy.


Jak padły "te" słowa, to przypominam pełne oburzenia głosy, tu na forum, że fe, że be, brak kultury, obycia... a teraz to co ? cacy ???

Futrzak napisał/a:
Czy zatem pojedyńcze wyrazy jak: spieprzać, dziad, małpa, czerony są dozwolone?


Stevie napisał/a:
Panie i Panowie, Użytkownicy,

(...) Niewybredne określenia padające na Forum pod adresem swojego interlokutora (typu "komuch" , "czerwony") (...) spotkają się z ostrą reakcją ze strony Moderatorów.
Oficjalnie ostrzegamy, ze nie pozwolimy na obniżenie poziomu dyskusji jak to było na forum PZ.
Apeluje o rozsądek i kulturę słowa.
Niezastosowanie się do powyższego zalecenia będzie skutkowało ostrzeżeniami, do bana włącznie.


Wystarczy za odpowiedź :?:

Draken1970 - Pon 23 Kwi, 2007

Mamy tu odniesienia do słownictwa stosowanego na byłym Forum PZ. Jeśli słownictwo stosowane i usprawiedliwiane przez Zwierzchnika Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej jest chamskie i wulgarne, oczekuję jednoznacznej interpretacji. Owszem, jestem oburzony chamstwem w wypowiedziach Pana Prezydenta (wymienionych i nie). Rodzi się pytanie - czy cytowanie Zwierzchnika będzie karane, czy nie? A może dopuszczamy jedynie "cytowanie selektywne"? Tyle, że takie podejście trąci Orwellem.

Jest jeszcze jeden aspekt tej sprawy. Może postarajmy się udowodnic, że odebraliśmy lepsze wychowanie, niż Prezydent RP?
:gent:

cola - Pon 23 Kwi, 2007

Ale po co "równać" w dół :?: ;)
taki jeden - Pon 23 Kwi, 2007

Drak, przeczytałeś ostatnio "Folwark" albo "1984", że tego Orwella wszedzie wciskasz?
;)

Draken1970 - Pon 23 Kwi, 2007

Orwella czytam średnio co drugi miesiąc, szczególnie ostatnio. Spóźniłem się przed Waszymi postami, zatem powtórzę:
udowadniamy, że odebraliśmy lepsze wychowanie, niż Prezydent RP Lech Kaczyński.
:gent:

Robertos - Sro 23 Maj, 2007

Sorry, ale od ponad 20 lat wmawiają mi, że język wojskowy jest prosty, dosadny i zrozumiały dla każdego żołnierza. Czy coś się zmieniło? Panowie czy dawno temu byliście w koszarach? Może zbyt dawno. Język wojskowy jest taki sam jak język społeczeństwa z którego się wywodzi. :nie2:
taki jeden - Sro 23 Maj, 2007

I to jest powód aby niecenzuralne słownictwo przenosić na Forum?
Bywamy w koszarach, zapewniam. I TU nadal obowiązywać będzie K_S.

Robertos - Sro 23 Maj, 2007

Boję się tłumaczyć to K_S :lol:

Oczywiście rozumiem że chodzi ci o kulturę słowa. Niech ci będzie :cool: , co nie znaczy że nadal uważam że język wojskowy jest dosadny. :cool:

Jeśli możesz, a nie zajmie Ci to zbyt dużo czasu :-o , użyj przycisku
miast . Poprawiłem.

P_E

i - Sro 23 Maj, 2007

Nie czytają nas tylko "koszary". Czyta nas cała Polska. Nie przystoi żołnierzom zawodowym nie szanować języka polskiego.
Cytat:
Panowie czy dawno temu byliście w koszarach? Może zbyt dawno.

A może Ty zbyt dawno czytałeś Regulamin Ogólny :?: Rozumiem, że język koszar musi być inny. Ale nie przenośmy tego na Forum. :gent:

Robertos - Sro 23 Maj, 2007

A może Ty czytałeś go za dokładnie? :x

Może o tym nie wiesz ale informuję Cię, ze zaimki osobowe piszemy WIELKĄ literą

P_E


i - Sro 23 Maj, 2007

Jeśli czytałem zbyt dokładnie - to tylko mi się chwali. :gent:

Jednako jako osoba, która na Forum NFoW pierwsza pisała zaimki osobowe z dużej litery (zanim to Moderatorom do głowy przyszło) będę wdzięczny kiedy raczysz pisać wzmiankując o mnie - z dużej litery. :gent:
Poza tym jestem "i" - po prostu "i". Dziękuję za pogrubienie. :gent:

Prawie emeryt - Sro 23 Maj, 2007

i napisał/a:
ednako jako osoba, która na Forum NFoW pierwsza pisała zaimki osobowe z dużej litery (zanim to Moderatorom do głowy przyszło


Coś i troszkę się pogubiłeś. Nie byłeś pierwszym tu piszącym (od stycznia 2005), niektórzy zaimki osobowe piszą z WIELKIEJ litery zawsze i od zawsze.



RADO - Sro 23 Maj, 2007

Zastanawiające, dlaczego temat dotyczący kultury słowa zamienia się w słowną przepychankę :?: :!: Zaś jeśli chodzi o temat, to myślę ,że to, jak się wypowiadamy świadczy o naszej własnej kulturze i o tym jaki mamy szacunek do naszego rozmówcy.
elka - Sro 23 Maj, 2007

Tylko nie zawsze i nie wszystkie tak się pisze...trzeba o tym pamietać...
wilk80 - Wto 29 Maj, 2007

Chciałem zabrać głos w kwestii formalnej - chodzi o to tzw. "poszanowanie języka ojczystego" rozumiane jako powstrzymywanie się od używania wulgaryzmów. Otóż, mam żonę polonistkę i potwierdziła ona wszystkie treści zawarte w artykule przytoczonym na jednej z poprzednich stron - wulgaryzmy są integralną częścią naszego języka czy się to komuś podoba, czy nie! O wiele większym pogwałceniem naszej mowy są np. błędy ortograficzne, stylistyczne, interpunkcja, pisanie zaimków osobowych w drugiej osobie z małej litery czy rozpoczynanie zdania również pisząc je małą literą.
Co więcej - poloniści uważają, że poprawniejsze jest zastosowanie wulgaryzmu, niż stosowanie niedopowiedzeń, emotikonów czy wielokropków - bo to świadczy o braku umiejętności wyrażenia słowami naszych myśli.
Tego m.in. uczy się na studiach polonistycznych.

Zupełnie inna natomiast sprawa to zgoda na stosowanie wulgaryzmów na Forum. Tu jednak rozumowanie też wydaje mi się proste - ktoś tu jest Adminem, ktoś Modem, ktoś stworzył Regulamin - i robił to w świetle panującego prawa oraz netykiety. Ktoś inny z kolei ten Regulamin akceptował i zgadzał się na jego przestrzeganie. Możemy więc co najwyżej poteoretyzować sobie na temat zasadności stosowania wulgaryzmów w naszych wypowiedziach i nic więcej!

W większości jesteśmy żołnierzami, a język wojskowy, przez specyfikę zawodu, cechuje się m.in. używaniem, czy wręcz nadużywaniem, wulgaryzmów. I tego nikt nie przeskoczy. Jak ktoś słusznie wcześniej zauważył - Forum to jednak nie koszary. Rozmawiając w restauracji również nie rzucamy mięsem na lewo i prawo tylko dlatego, że na co dzień w godzinach pracy nosimy mundur i należymy do grupy żołnierzy zawodowych, prawda?

Regulaminowy zapis o poszanowaniu języka jest nadinterpretowany - stosowanie wulgaryzmów wcale nie jest oznaką braku szacunku dla języka polskiego! Niemniej, regulaminu raczej nie pisał ani nie sprawdzał językoznawca ;)

Jeśli zaś chodzi o mój głos w czysto teoretycznym rozważaniu na temat używania wulgaryzmów na Forum - cóż, jesteśmy ludźmi i czasami aż się prosi o nazwanie rzeczy po imieniu (bo nasz język nie zawsze pozwala na "ugrzecznione", acz dosadne określenie stanu rzeczy), niemniej - istnieje realna groźba, że z każdym dniem ilość wulgaryzmów będzie rosła, aż do całkowitego zdominowania merytorycznych wypowiedzi... Stąd - może i lepiej, że jest taka prewencja ze strony GTW...

RADO - Sro 30 Maj, 2007

Na studiach uczą także "kultury żywego słowa"wiec jako taką zachowajmy a nie będzie źle. Pozdrawiam i pozwolę sobie jednak na :gent:
groch - Sob 02 Cze, 2007

O ile milej byłoby czytać nfow gdyby każdy pamiętał o kulturze słowa :zly4:
szczecin419 - Sob 02 Cze, 2007

Jeśli wilk80 pisze, że forum to zdominowane jest przez wojskowych to w sumie nie dziwię się, że wiele tekstów wymieszanych jest z "mięsem". W wojsku, niestety, to "mięso" dodaje akcentu i stanowi o dobitności słowa. Niestety, wzmacnia charkter wypowiedzi i podkreśla charakter osoby wypowiadającej słowa. "Mięso" zastępuje wiele słów, jest uniwersalne. Jest akcentem, zamiennikiem i wzmacniaczem. Jest powszechne. To, że samo w sobie jest prymitywne, jednak jest też wentylem. Upuszcza adrenalinę w powietrze, choć nie zawsze. Nie znaczy to, że należy akceptowac taki stan i wypowiedzi upstrzone kawałkami soczystej "polszczyzny". Uważam , że teksty takie należy bezwzględnie eliminować i tępić obojętnie kto je wypowiada.
taki jeden - Pon 04 Cze, 2007

Przepraszam? A gdzie masz to "mięso" na naszym Forum?
RADO - Pon 04 Cze, 2007

Nie ma żadnego "mięsa"bo być nie może.
karmello - Pon 04 Cze, 2007

Tylko częściowo zgodzę się z kolegą "szczecin419" napewno rzucanie mięsem jest wentylem do upuszczenia naszym emocją. Mimo wszystko powinniśmy panować nad naszym językiemi walczyć z wulgaryzmami dostępnymi środkami. Służy w jednostce gdzie za każdy wulgaryzm płacimy frycowe a pod koniec miesiaca spotykamy się na piwie efekty są widoczne coraz częściej sami musimy dopłacać do naszego piwa. Pozdrawiam wszystkich forumowiczów. (za ortografię przepraszam ) :hey:
coyota - Sro 06 Cze, 2007

Jako ciekawostkę i ku przemyśleniu...

Cytat:
Internauci wybrali najbardziej wulgarne słowo
67 proc. Polaków uważa, że na ulicy często styka się z wulgaryzmami i przekleństwami, co piąty zaś (20 proc.) przyznaje, że słyszy je czasem - wynika z najnowszego sondażu CBOS. Postanowiliśmy sprawdzić, jakie jest Waszym zdaniem najbardziej wulgarne z polskich słów. Nasz ranking wygrało słowo - k... .
- Ja p...., tak k... dalej być nie może! Człowiek zap..., j... od rana do nocy, a ten b... przychodzi rano, kawka, papieros i op... się do wieczora. A ja k... w te, a potem k... w drugą stronę, jak z piórkiem w d.... I tak k... do 17 - to tylko fragment dialogu zasłyszanego rano w tramwaju. Historia niedoli rozmawiających (mężczyzny i kobiety) była dłuższa, opowiedziana takim właśnie, barwnym językiem. Wulgaryzmy zastępowały większość czasowników i część rzeczowników. Kobieta nie używała mniej wyrazów uważanych za wulgarne niż mężczyzna.

Według prezentowanego przez nas sondażu ponad jedna czwarta polskiego społeczeństwa przyznaje, że nie używa wulgaryzmów. Natomiast prawie dwie trzecie - 62 proc. - posiłkuje się przekleństwami w sytuacjach stresu, zdenerwowania - ogólnie rzecz biorąc pod wpływem silnych emocji, być może również pozytywnych. Co dziewiąty respondent (11 proc.) deklaruje, że używa niecenzuralnych słów w celu "dookreślenia", dosadnego ujęcia elementów, swojej wypowiedzi. Ogółem zdecydowana większość Polaków włącza do swojego codziennego języka wulgarne słowa.

Wulgaryzmy się "zdemokratyzowały": - Jestem wykształconym człowiekiem po jednej z najlepszych uczelni w Warszawie. Prawie w każdym moim zdaniu jest przekleństwo, i nie zamierzam tego powstrzymywać moi wykładowcy tak samo przeklinają!!! - pisze Anonim z Warszawy.

Nieco ponad połowa Polaków (52 proc.) przyznaje, że nie akceptuje wulgarnego języka. Dwie piąte (40 proc.) twierdzi, że stopień aprobaty przekleństw uzależniony jest od okoliczności ich życia. Co dwunasty respondent (8 proc.) deklaruje, że przyzwyczaił się do wulgarnego słownictwa i nie rażą go niecenzurowane wyrazy.

W naszej sondzie aż 20 proc. internautów wydaje się przychylać do tej opinii, ponieważ w naszej sondzie wybrali opcję: "nie uważam tych słów za wulgarne".

Na naszym forum pojawiały się i takie wypowiedzi jak moniczki_g: - Nienawidzę wulgaryzmów, a słyszę je codziennie w szkole. To jest okropne. Ja bym tam zawsze odpowiedni i nie rażący synonim znalazła do każdego przekleństwa w danej sytuacji. Używanie wulgaryzmów świadczy o braku wychowania i małej trosce o uszy innych :) .

Z naszej sondy: "Które z wulgarnych słów uważasz za najgorsze? wynika, że najbardziej razi Was słowo "k...". Na kolejnych miejscach uplasowały się "sk...." i "piz...".

Gdyby zasady dobrego wychowania i normy poprawnej polszczyzny były opierane na wynikach naszej sondy należałoby nie ukrywać pisowni słowa "d...", ponieważ nikt z uczestników nie uznał go za wulgarne.

Niektóre z zaproponowanych przez nas wulgaryzmów sprawiły Wam trochę kłopotów. Tak było ze słowem "b...", które było powodem prawdziwego śledztwa. Aby uciąć wszelkie spekulacje wyjaśniamy: otóż chodziło nam o swojskobrzmiące słowo "b...".

Zdaniem CBOS, ciekawą sferą pod względem językowym jest internet. Spośród osób, które mają bezpośredni lub pośredni kontakt z internetem, prawie 42 proc. przyznaje, że wulgaryzmy występują tam rzadko lub wcale się nie pojawiają. Inni twierdzą, że w sieci można natrafić na niecenzurowane słowa często - 26 proc., a 24 proc. - że od czasu do czasu.

Nasi internauci upomnieli się o przekleństwa naprawdę dużego kalibru: "Psiakrew, psiakość, kurdebalans, ja pierdykam, niech to dunder cośtam", co od razu spotkało się ze zrozumieniem forumowiczów, którzy chętnie dopisali swoje typy przypominając wyrażenia, o których już prawie zapomniano.

- A jak tu do cholery nie przeklinać?! - zapytał retorycznie jeden z naszych internautów, odnosząc się prawdopodobnie do rzeczywistości społeczno-politycznej. Pozostaje tylko odpowiedzieć: - No, niech mnie dunder świśnie, nie wiem właśnie...


i - Sro 06 Cze, 2007

Interesujący artykuł. Tylko jak zawsze, kiedy pyta się Polaków o jakieś ich wady, trzeba liczyć się z tym, że ludziska będą siebie wybielać. Ot, większość chce myśleć o sobie dobrze. :cool:
Jestem obecny na kilku Forach. Większość z nich ma podobnie poważny charakter do naszego. Ale jestem również na pewnym Forum o charakterze, że tak to nazwę, edukacyjno-rozrywkowym. I pojawiają się tam słowa (zwroty) typu: zaje..., o ja pie..., o kur... . I nikomu to nie przeszkadza. Atmosfera jest luźna, jak w gronie bardzo dobrych znajomych. Co najważniejsze - jeszcze nigdy :!: takie słowa czy zwroty nie padły w kierunku drugiego Użytkownika. Można? Można.


Skoro dostałem prztyczka w nos to niestety muszę to P.S. napisać, na dowód tego, że wiem to co widziałem. :gent:
P.S.:
Prawie emeryt napisał/a:
i napisał/a:
jednako jako osoba, która na Forum NFoW pierwsza pisała zaimki osobowe z dużej litery (zanim to Moderatorom do głowy przyszło)

Coś i troszkę się pogubiłeś. Nie byłeś pierwszym tu piszącym (od stycznia 2005), niektórzy zaimki osobowe piszą z WIELKIEJ litery zawsze i od zawsze.

Łatwo jest wyciągać błędne wnioski kiedy nie wie się wszystkiego, drogi PE. :cool:
Gwoli wyjaśnienia:
1. Data rejestracji o niczym nie świadczy.
2. Byłem obecny na nowym Forum zanim pojawił się wymóg rejestracji i pisywałem na nim.
3. Kiedy pojawił się wymóg rejestracji, przez dłuższy czas ograniczałem się tylko do czytania.
4. Pamiętam Twoje początki, drogi PE. Tak, że - nie pogubiłem się ani tyci tyci. :cool:
5. Pisywałem również na starym Forum. I jak już kiedyś rzekłem, pamiętam czasy kiedy na Forum pojawiały się 2-3 posty dziennie :!: (Dla niedowiarków: mam kilka pamiątkowych zapisów tematów/dyskusji. Między innymi widać tam róźnicę w szacie graficznej Forum).

wilk80 - Czw 07 Cze, 2007

Podobnie, jak i, jestem obecny również na innych forach - jako moderator ;)
Tam również przymykamy oko na wulgaryzmy (pisane z błędami, zresztą, bo skrypt forum "gwiazdkuje" wulgaryzmy pisane w czystej postaci) - i również nie zauważyłem, żeby Użytkownicy obrzucali się mięchem, choć czasami dochodzi do takich kłótni, że bany lecą aż miło ;)

taki jeden - Czw 07 Cze, 2007

:efendi2:
Chwała innym Forom :!:
:efendi2:

A u nas bedzie K_S :viktoria:

~~Ad~~ - Czw 07 Cze, 2007

I tego się trzeba trzymać T_J. Bo gdybyśmy byli tacy jak inni, to by nas pewnie z czasem nie było, a tak jesteśmy, całkiem pewnie się czujemy i rozwijamy się nawet z tak "krytykowaną" K_S... :viktoria:
Świtek - Czw 07 Cze, 2007

Myślę, że wulgaryzmy są miłe i łatwe w użyciu. Sam w niektórych sytuacjach lubię posługiwać się kodem zrozumiałym dla każdego. Czasami by oddać istotę sprawy wręcz uważam za wskazane użyć jedno z niecenzuralnych słów.

Natomiast chwała "Ojcom Założycielom" :efendi2: za pilnowanie by na tym forum nic takiego się nie pojawiało. Każdą rzecz, każdy stan emocjonalny można wyrazić przy pomocy słownictwa "przyzwoitego". ;)

Gdybyśmy mogli sobie poprzeklinać tutaj, NFoW stałoby się forum towarzyskim a nie opiniotwórczym.

Tak trzymać :viktoria: :brawo:

niuniuś - Czw 07 Cze, 2007

Wy będziecie tylko "nas" może nie być, a wtedy forum samych moderatorów z ich GTW, KS , kolorkami, wymądrzaniem się na czerwono będzie mało atrakcyjne, żeby nie powiedzieć do .... .
ps. Napisałem - "nas" może nie być - celowo z małej litery i w ".." - i tyle.

Boba Fett - Czw 07 Cze, 2007

Ja będę. Po prostu jeśli chcę gdzieś być gościem to stosuję się do zasad tamże panujących, to chyba oczywiste. Nie odpowiadają mi te zasady, to mówię "do widzenia" i spadam.
Ty, niuniuś, jak chcesz zasmakować bluzgania, niemoderowanych postów, niewymądrzania się (cokolwiek to oznacza) Moderów czy Adminów idź na forum PZ czy innego space'a i tam się popisuj.
Ludzie jednak tu zaglądają, a część z nich zostaje, zatem nie martwiłbym się na Twoim miejscu o frekwencję na tym Forum. A nieobecności niuniusia (podobnie pewnie jak Bobby Fetta) nikt tu raczej nie zauważy, zatem nie płacz i się na coś zdecyduj - albo przestrzegasz regulaminu, albo szukasz innego forum.

niuniuś - Czw 07 Cze, 2007

Rysio napisał/a:


Jest tu ekipa, która Cię obrobi lepiej niż ZOMO przy najmniejszej próbie fiknięcia i myślę, ze dobrze czynią. [/color]

A ja myślę, że nie całkiem. Sądzę nawet, że na to "przykręcanie śrubki" mają wpływ jakieś
inne siły - '' albo uspokoicie towarzystwo, albo robimy z Wami porządek ". I nie chodzi mi tylko o słownictwo niecenzuralne.
Nie jestem aktywnym uczestnikiem ''forum'' , nie nabijam sobie licznika choćby przytaknięciem przedmówcy, czasem czytam co tam słychać branży, czasem coś napiszę, ale jestem pewien, że prawdy o wojsku to z tego akurat forum już nikt się nie dowie.

Boba Fett - Czw 07 Cze, 2007

No przecież nie od dziś wiadomo, że GTW chodzi na pasku WSI, Forum jest oplecione "szarą siecią" i należy do "ókładu", zaś Moderzy to byli SBecy.
Acha, zapomniałem dodać, że wpływ ma również UFO, cykliści, masoni i żydokomuna.
:lanie:

Prawie emeryt - Czw 07 Cze, 2007

niuniuś napisał/a:
Sądzę nawet, że na to "przykręcanie śrubki" mają wpływ jakieś
inne siły - '' albo uspokoicie towarzystwo, albo robimy z Wami porządek "


Tak, to odwetowcy z Bonn, Mossad, KGB, GRU, komuniści, postkomuniści*

Nikt nie naciska, jeśli to zrozumiesz to byłoby świetnie.

Pisałem dziś, że nie jestem przywiązany do żadnej funkcji i będę pierwszy, który rzuci to wszystko w diabły.

_______________
* niepotrzebne skreślić


taki jeden - Czw 07 Cze, 2007

niuniuś napisał/a:
'' albo uspokoicie towarzystwo, albo robimy z Wami porządek "

:lanie:

niuniuś napisał/a:
prawdy o wojsku to z tego akurat forum już nikt się nie dowie

:lanie: :lanie: :lanie:

Bobba Fett napisał/a:
No przecież nie od dziś wiadomo, że GTW chodzi na pasku WSI, Forum jest oplecione "szarą siecią" i należy do "ókładu", zaś Moderzy to byli SBecy.
Acha, zapomniałem dodać, że wpływ ma również UFO, cykliści, masoni i żydokomuna.


Zapomniałeś, że zbliża się czas, że stonkę będziemy rozrzucać.

niuniuś - Czw 07 Cze, 2007

No to rzuć ! :brawo:
ps. taki tekścik i awansowałem.

niuniuś - Czw 07 Cze, 2007

Zejdżcie ze mnie, bo mi duszno, a znacie przysłowie ''uderz w stół ....''

Jaka ''adgańska lista'', nic nie czaję.

Jankes - Czw 07 Cze, 2007

niuniuś napisał/a:
ale jestem pewien, że prawdy o wojsku to z tego akurat forum już nikt się nie dowie.


Polecam lekturę tematów :
http://www.nfow.pl/viewtopic.php?t=18340
http://www.nfow.pl/viewtopic.php?t=19996
http://www.nfow.pl/viewtopic.php?t=19900

niuniuś napisał/a:
Zejdżcie ze mnie, bo mi duszno, a znacie przysłowie ''uderz w stół ....''


Każda czynność wyzwala reakcję ,a ta z kolei kontrreakcję ;)

Jola1 - Czw 07 Cze, 2007

Maruda napisał/a:
A może to Ty masz rację bo my tu piszemy sobie o głupotach a nie o wojsku.

Masz rację..Same głupoty :lanie: A co do kultury słowa-to same"mięso"lata.Co jedne słowo to piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii :lanie:
niuniuś napisał/a:
a znacie przysłowie ''uderz w stół

Znam i co :?: Piszac posty czeka sie na odpowiedzi lub pomoc innych....Jak chcesz pogadac wejdz na chata.......

~~Ad~~ - Czw 07 Cze, 2007

W temacie niuniuś mogę tylko powiedzieć - nie warto.
Jeżeli ten człowiek załapie o co chodzi , to dobrze, jeżeli nie, to nie warto zawracać sobie tym człowiekiem głowy, bo pewnych ludzi nie da się przekonać nawet faktami... :(

niuniuś - Pią 08 Cze, 2007

Dziwię się tylko, że tak zacni i kulturalni ludzie zieją nienawiścią bo ośmieliłem się mieć tylko i wyłącznie swoje odrębne zdanie.
Świtek - Pią 08 Cze, 2007

Kod:
nienawiścią
:!: :?:

Róznimy się zapewnedefinicją słowa "nienawiść" bo ja znajduje w słowach twoich oponentów to co nazwałbym "troską".

:cool:

coyota - Pią 08 Cze, 2007

Właściwie to ja też nie mam pytań...
Stevie - Pią 08 Cze, 2007

A ja się zapytam - nie macie innych problemów :?: Czyżby rozpoczął się "sezon ogórkowy" i niektórzy rozdrabniają mało znaczące tematy ?

:tongue10:

Draken1970 - Pią 08 Cze, 2007

Obserwując rozwój wypadków, dochodzę do wniosku, iż niuniuś nie do końca się myli.
:gent:

Henryk Kwinto - Pią 08 Cze, 2007

Obsewując rozwój wypadków, dochodzę do wniosku, iż ktoś tu szuka "słomki do d....".
Możemy zgadzać się lub nie, ale faktem niezbitym jest, że istnieje na forum K_S i nie zanosi się, aby to zostało zmienione. Więc jest to gadanie po próżnicy.

:bye:

Draken1970 - Pią 08 Cze, 2007

Nad K_S, to właśnie Ty, Henryku Kwinto powinieneś się zastanowić. Jako jeden z nielicznych nie potrafisz opanować personalnych wycieczek i włażenia z buciorami w bardzo osobiste sfery życia. Mój post nie dotyczył kwestii słów uznawanych powszechnie za obelżywe lecz nieco innej.
Przyganiał kocioł...
:gent:
P.S. Żeby nie pozostać gołosłownym, pierwszy przykład z brzegu:
Henryk Kwinto napisał/a:
Draken - w domu Ci się nie układa czy co ?

taki jeden - Pią 08 Cze, 2007

Spokój.
Ale już.
Wszyscy

I żeby nie było - PROSZĘ.

:tongue10:

Jola1 - Sob 09 Cze, 2007

taki jeden napisał/a:
PROSZĘ

Jest to grzeczna forma zwracania się do kogoś, by coś uzyskać ,otrzymać, wyjednać i by kogoś do czegoś skłonić. :D Chyba poskutkowało ojcze dyrektorze ;)

quest71 - Nie 10 Cze, 2007

Nieraz ciężko jest zachować K_S nawet na prośbę, tak ładną prośbę Admina.
ero03 - Sro 27 Cze, 2007
Temat postu: Re: Kultura słowa
Stevie napisał/a:
Panie i Panowie, Użytkownicy,

Od pewnego czasu obniżyła się kultura słowa pisanego. Niewybredne określenia padające na Forum pod adresem swojego interlokutora (typu "komuch" , "czerwony") lub też Głowy Państwa - Premiera lub Prezydenta- spotkają się z ostrą reakcją ze strony Moderatorów.
Oficjalnie ostrzegamy, ze nie pozwolimy na obniżenie poziomu dyskusji jak to było na forum PZ.
Apeluje o rozsądek i kulturę słowa.
Niezastosowanie się do powyższego zalecenia będzie skutkowało ostrzeżeniami, do bana włącznie.


:gent:


Słuszny apel, ale...
No właśnie, czy ten apel dotyczy tylko nas czy też moderatorów?
A co się dzieje kiedy moderator zamiast kultury słowa używa obelg?
Czy taki moderator też dostanie bana?
A może przepisy na Forum działają tylko w jedną stronę, a moderator to świętość nie do ruszenia?

1. Moderator ma zawsze racje...
2. Moderator nie nabija postów - moderator ma wiele do przekazania
3. Moderator nie myli sie - moderator ma inne zdanie
4. Moderator nie obija sie - moderator czuwa
5. Moderator nie rozmywa tematu - moderator przypomina o innych ważnych sprawach
6. Moderator nie obraza innych - moderator dobitnie zwraca uwagę
7. Moderator nie flooduje - moderator ekspresywnie wyraża swoje myśli
8. Moderator nie wykłóca sie - moderator szkoli forumiakow
9. Moderator nie zakłada głupich tematów - moderator sprawdza czujność forumiakow
10.Jeżeli moderator nie ma racji patrz punkt 1.

Mod. Deron :lol: :hey:



coyota - Sro 27 Cze, 2007

ero03 napisał/a:
No właśnie, czy ten apel dotyczy tylko nas czy też moderatorów?

A jak myślisz?
ero03 napisał/a:
A co się dzieje kiedy moderator zamiast kultury słowa używa obelg?

Ale gdybyś taki fakt zauważył to zgłoś do Administratora
ero03 napisał/a:
A może przepisy na Forum działają tylko w jedną stronę, a moderator to świętość nie do ruszenia?

Znasz regulamin? Czy zadałeś sobie trud przeczytać przed rejestracją na forum? Przepisy działają w obie strony.
:gent:

taki jeden - Sro 27 Cze, 2007

Do Ero
Proszę o konkrety, albo będziemy rozmawiać nt oczerniania Moderatorów.
PROSZĘ



Prawie emeryt - Sro 27 Cze, 2007


Ero
,

akurat za K_S zostałeś zbanowany a powróciwszy pod innym nickiem próbujesz mieszać?


Tomasz Lisowski - Pią 13 Lip, 2007

Nie wiem, czy ktoś to już zaproponował, ale może o BRACIACH pisać "CKISNW" czyli "Ci Których Imienia Się Nie Wymienia" i będzie po sprawie. Na innych też można znaleźć umowne skróty. Np pewien wice G może być "TOBKISNW" czyli "Ten Od Braci Których Imienia Się Nie Wymienia". Fajne? Kultura słowa zawsze będzie problemem, bo kultura to jedno, a słowo to co innego. Połączenie jednego z drugim to słowo w kulturze, a te mamy różne w różnych dzielnicach naszego kraju. Sami też mamy dorobek kulturalny czyli nie można tu mówić o jakichś powszechnie uznanych związkach frazeologicznych, które są kulturalniejsze od innych. Oczywiście zgadzam się co do epitetów wulgarnych, ale dobrze ujęte uszczypliwe powiedzenie o kimś, może mu tylko pomóc, bo czasem jedynym wyjściem jest terapia szokowa. Zatem jestem za tym aby szydzić na naszym Forum, ale w sposób szczególny. Czasem coś co jednoznacznie wynika z tzw. międzyzdaniowego kontekstu może być dopuszczalne. Z takim apelem zwracam się do Moderatorów. Jeżeli nasza inteligencja pozwala nam na szyderę w sposób niejednoznacznie niekulturalny, a wynikający z czytania między zdaniami to niech to będzie dopuszczalne na naszym Forum. :viktoria:
quest71 - Nie 22 Lip, 2007

Dr Acula, Wystarczy pisać w Wordzie i później wkleić tekst. Sam tak czasami robię. Teraz niestety częściej piszemy na kompie, który poprawia za nas błędy i postępuje zapominanie zasad ortografii.
coyota - Nie 22 Lip, 2007

Firefox przeglądarka też posiada funkcję korekty. Polecam.
quest71 - Nie 22 Lip, 2007

Niestety nie wyłapuje wszystkich błędów. Korzystam z niej od początku, jednak Word jest bezpieczniejszy.
Świtek - Nie 22 Lip, 2007

Jeżeli chodzi o błędy ortograficzne to zalecałbym umiarkowaną tolerancję. Nie każdy człowiek jest w stanie opanować polską ortografię z powodów od niego niezależnych. Dysleksja może mieć różny poziom nasilenia i niestety zdarza się. Chyba nawet u mężczyzn częściej.
tatikola - Pon 23 Lip, 2007

za moich czasów (ojej, jak to brzmi...) nie było dyslekscji, dysortografii...robił dzieciak błędy to dostawał od ojca na cztery litery, od Pani w szkole po łapach linijką i szybko ortografię miał w małym paluszku. Ale to se ne wrati....
Tomasz Lisowski - Pon 23 Lip, 2007

tatikola napisał/a:
za moich czasów (ojej, jak to brzmi...) nie było dysleksji, dysortografii...robił dzieciak błędy to dostawał od ojca na cztery litery, od Pani w szkole po łapach linijką i szybko ortografię miał w małym paluszku. Ale to se ne wrati....

Faktycznie brzmi to jak z epoki wielkich jaszczurek. Nie było tez komputerów, HDTV, AIDS i wielu innych. Dobrze, że się rozwijamy, bo inaczej biegalibyśmy nago. Uważam, że można być tolerancyjnym w sprawach ortografii, ale jeśli ktoś pisze na tym Forum, jednoznacznie oznacza to wykorzystywanie przez niego komputera. Ten jak wiadomo zwykł mieć taki lub inny sposób poprawiania błędów. Proszę zatem o wykorzystywanie potęgi edytorów (Word, Works, OO czy jeszcze innych) do pracowania nad swoją chorobą, znaną jako gramatyka i ortografia języka polskiego. No to teraz będzie gadanie. Pozdrawiam. :viktoria:

Arrakis - Pon 23 Lip, 2007

Cytat:
za moich czasów (ojej, jak to brzmi...) nie było dyslekscji, dysortografii...robił dzieciak błędy to dostawał od ojca na cztery litery, od Pani w szkole po łapach linijką i szybko ortografię miał w małym paluszku. Ale to se ne wrati....


Nie będę złośliwy i nie napiszę, iż powinno być "Za moich czasów [...]" :gent:


Myślę, iż to problem komputeryzacji i wynikającego z tego lenistwa. Podobne problemy ortograficzne pojawiły się także w innych uprzemysłowionych krajach. Można z nimi walczyć lub ignorować. Ja uważam, że trzeba walczyć.

Cytat:
Jeżeli chodzi o błędy ortograficzne to zalecałbym umiarkowaną tolerancję. Nie każdy człowiek jest w stanie opanować polską ortografię z powodów od niego niezależnych. Dysleksja może mieć różny poziom nasilenia i niestety zdarza się. Chyba nawet u mężczyzn częściej.


Mnożą się dyslektycy i mnożą. W wielu przypadkach jest to wina rodziców, którzy są zdania, iż odpowiedni papierek ułatwi dziecku życie w szkole, a im życie codzienne. Nie rozumieją, że nie tędy droga. Poza tym praktycznie każdy edytor tekstu zawiera słownik, tak gramatyczny, jak i ortograficzny.
Liczy się szacunek dla języka ojczystego lub jego brak. To tak, jak szacunek dla godła, hymnu, historii, czy też munduru.

BYKOM STOP!


Arrakis
================================
No to nie jesteś złośliwy i nie napisałeś..... ;) Masz rację, byk ewidentny :efendi2: , ale nie polecę do poradni po zaświadczenie ino przyznam się do winy i obiecam poprawę. tatikola.PS. tatikola- nazwa własna ;)

Lacka - Pon 23 Lip, 2007

Ja byłam przeciwniczką zaświadczeń z poradni-do czasu jak mój syn zaczął zbierać jedynki z polskiego (5-ta klasa)!
Pani dużą wagę przykładała do pisma i ortografii i mimo dobrej treśći były słabe oceny.
W drugim semestrze - po badaniu i dostarczaniu zaświadczenia-nagle syn zrobił się uczniem czwórkowym! Uważam , że w uzasadnionych wypadkach warto pomóc własnemu dziecku. Ortografia jest ważna, ale wiedza równiez :!: :!: :!:

Ktoś - Nie 12 Sie, 2007

Zasady ortografii powinny być niewątpliwie przestrzegane, ale poprawianie postów userów czerwoną i pogrubioną czcionką jest niegrzeczne i chyba nawet upokarzające. Tym bardziej, że błędy pojawiające się w u moderatorów nie są w podobny sposób uwypuklane. Nie powinno sie traktować dorosłych ludzi jak gówniarzy.
Keriann~ - Pon 13 Sie, 2007

Ktoś napisał/a:
Zasady ortografii powinny być niewątpliwie przestrzegane, ale poprawianie postów userów czerwoną i pogrubioną czcionką jest niegrzeczne i chyba nawet upokarzające. Nie powinno sie traktować dorosłych ludzi jak gówniarzy.


Zgadzam się z tym. Zupełnie jak w szkole! Na niektórych stronach dla przykładu (nie związanych z nfow) to wręcz groteska - internauci wytykają sobie nawzajem błędy w komentarzach do wiadomości. Ale przyznać muszę, że sama wyjątkowo zwracam uwagę na poprawność wypowiedzi pod względem ortograficznym i gramatycznym ;)
A gdyby tak tego rodzaju sugestie dotyczące rażących błędów pisać w prywatnych wiadomościach? /np. coś takiego: "hej, X, w takim a takim poście zrobiłeś taki a taki błąd; popraw, jeśli to nie sprawi kłopotu, bo nieciekawie wygląda" :oops:

~~Ad~~ - Pon 13 Sie, 2007

Jak się nie jest pewnym tego co się napisało, to się sprawdza przed wysłaniem. Nie zabiera to za dużo czasu, a sprawia, że nie musimy się wstydzić własnej niewiedzy. Każdy robi błędy, to ludzkie, ale brak staranności w posługiwaniu się ojczystym językiem, moim zdaniem jest też brakiem szacunku dla siebie i dla innych, dla tych co to czytają... :oops:
Jankes - Pon 13 Sie, 2007

A ja myślałem,że błędy automatycznie są podkreślane na czerwono przez program ;)
wilk80 - Czw 16 Sie, 2007

Nie każdy używa FF... ;)
Jola1 - Nie 19 Sie, 2007

wilk80 napisał/a:
Nie każdy używa FF...

Właśnie ;) Niektórzy muszą lecieć po słowniczek ortograficzny ;)

Jankes - Nie 19 Sie, 2007

Oj tam od razu słowniczek - zawsze można napisać sobie w Wordzie - a pózniej wkleić na forum - troche kobinacji , a od razu inaczej wygląda :viktoria:
radiola - Sob 08 Wrz, 2007

Czyżby tak źle było z ortografią. Wydaje mi się, że wszyscy (a przynajmniej większość) ukończyli szkołę średnią. Mogę zrozumieć jeden błąd na dziesięć napisanych zdań, ale nie kilka w jednym. To nieestetyczne.
Prawie emeryt - Pią 14 Wrz, 2007


Tak do przemyślenia...

Interia.pl napisał/a:
Polska krajem analfabetów

Dlaczego Polacy, którzy uważają się za patriotów i szczycą się swoim pochodzeniem oraz tradycjami, nie potrafią się nauczyć własnego języka?
Polska język trudna język. Niewątpliwie. Język polski zalicza się do najtrudniejszych na świecie, m.in. z powodu olbrzymiego zasobu słów, związków frazeologicznych, skomplikowanej odmiany oraz zawiłej ortografii. Nie ma zatem nic dziwnego w tym, że każdy z nas, niezależnie od wieku i wykształcenia, czasami popełnia różne błędy.

Problem polega na tym, że większość Polaków łamie językowe zasady nagminnie i kompletnie się tym nie przejmuje. Mówi się, że Polak potrafi. Nasi rodacy potrafią wiele. Są świetnymi lekarzami, prawnikami, kierowcami. Z niewiadomych przyczyn jednak nauczenie się przepisów ruchu drogowego jest dla wielu łatwiejsze od zapamiętania, kiedy pisze się u, a kiedy ó.

Internet – kopalnia perełek

Narodowe nieuctwo najłatwiej zobaczyć w sieci. Wystarczy wpisać w wyszukiwarce jakiekolwiek słowo z błędem i sprawdzić ilość odnalezionych stron. Weźmy na przykład wyraz "skąd". Krótki, łatwy do zapamiętania i używany bardzo często. Możliwości błędu jest jednak całkiem sporo. Oto, jak rozkładają się wyniki: bezkonkurencyjną modyfikacją jest wyrażenie "z kąd" – 175 tysięcy wyświetleń. "Zkąd" pisane razem jest mniej popularne, wyszukiwarka nawet pyta, czy nie chodzi przypadkiem o "z kąd". 14 500 wyświetleń. Ciężko ocenić, ile razy pojawia się wersja "skont", ponieważ istnieje coś takiego jak "skonto", aczkolwiek wyrażenie "skont jesteś" wyskakuje 662 razy. Wielu zwolenników mają również "skond" i "skąt". Jeśli chodzi o inne słowa, imponujące liczby wyświetleń mają także takie stworki jak "oprucz" (117 000), "ktury" (71 900) i moja ulubiona "blądynka" (11 200).

Przyglądając się tym wynikom, łatwo zauważyć, że błędy takie pojawiają się na różnych stronach, aczkolwiek z dużą przewagą na blogach, forach i innych miejscach, gdzie przesiadują ludzie młodzi i dzielą się z innymi swoimi przemyśleniami. Oczywiście, to nic złego, że młodzi ludzie piszą, bo oznacza to również, że muszą coś najpierw przeczytać. Jednakże czasami coś może się w człowieku zagotować, kiedy widzi teksty typu "z kąd sciągnąć takom gierke?". Miałoby się ochotę odciąć delikwentowi internet, potrząsnąć nim i krzyknąć "do szkoły, kolego, a nie w gierki ciupać!".

Czasem również śmiać się chce, kiedy błędy pojawiają się w tekstach w zamierzeniu poważnych i natchnionych. W internecie wciąż powstają coraz to nowe portale dla młodych poetów, którzy pragną pokazać światu swoją twórczość. I cóż z tego, że temat jest poważny, kiedy człowiekowi micha sama się wykrzywia, widząc takie kwiatki, jak np. ten zacytowany poniżej:

"odeszłeś.. nie chcem cie pamiętac

KOCHAM CIE I NIE NAWIDZE..
KOCHAM BO JESTEŚ W MOIM
SERCU.. NIENAWIDZE BO
ODESZŁEŚ... "

Kraków błędami stoi

Zapraszam wszystkich zainteresowanych na małą wycieczkę po moim ulubionym mieście. Tropimy błędy.

Tuż obok dworca autobusowego jest ulica Bosacka, a przy niej mały bar, w którym można zamówić, jak głosi tabliczka, hamburgery, tosty i hod-dogi. Pyszotka. Mam nadzieję, że autor tego napisu nie miał na myśli dosłownie tego, co napisał, bo jeśli tak, to klienci mogliby poczuć się nieco oszołomieni, dostając na obiad psa w wiadrze.

Na małym niestrzeżonym parkingu przy ul. Miechowity straszy upiorna tabliczka, z ręcznie nabazgranym napisem "Zamykać łańcuh".

Wielki targ niedaleko Płaszowa o jakże słodkiej nazwie "Tandeta". Można tu kupić wiele rzeczy, m.in. różnego rodzaju świecidełka. Polecam sklep z ogromnym banerem reklamowym "Importer biżuterji". Napis jest naprawdę olbrzymi. Zastanawiam się, kto to zawiesił? Kto to wykonał? Kto to, do cholery, zlecił?

Właściciel najlepszego w mieście Kebab-baru na ul. Grodzkiej zreflektował się wreszcie i można już zamówić u niego sok porzeczkowy przez "rz", a nie "ż", jak było wcześniej. Podobnie coś tknęło wreszcie kierownika fitness clubu przy osiedlu Strusia, gdzie chodzi się już na aerobik, a nie na areobik. Niestety, dosłownie dwadzieścia metrów od klubu znajduje się warsztat samochodowy, który oferuje m.in. "montaż radii".

Zresztą, po co spacerować po całym mieście. Wystarczy zajrzeć do jakiegokolwiek hipermarketu. Swego czasu naliczyłam w jednym z nich pięć błędów jednego dnia. Na promocji były "albumy na 150 zdjenć", farba do włosów "jasny bląd" i quady. Na jednym z nich naklejona była poważnie wyglądająca karteczka z napisem, którego nie udało mi się rozszyfrować – "prosimiy nie siadać na quadzhc!". Krótka wizyta w dziale garmażeryjnym zaowocowała odnalezieniem "ćwiartki z kurczka", a na koniec, wyczerpana wszystkim, zobaczyłam "bluzki z dekoldem".

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że wróciłam do domu autobusem linii 152 z napisem "Aleja Przjaźni".

Społeczne przyzwolenie

Dość jednak żartów. Wiadomo, że błędy każdemu z nas się zdarzają i nie zawsze mamy czas czy siłę sprawdzać wszystko, co piszemy. Problemem jest to, że w naszym społeczeństwie błędy ortograficzne czy językowe są powszechnie akceptowane i mało kto czuje nad sobą presję, żeby w tej dziedzinie pracować. Zdarzyło mi się kilkakrotnie zwrócić uwagę paru osobom z forum, na co dostałam odpowiedź, że "tu nie szkoła, a ty zachowujesz się jak baba od polskiego". I to jest właśnie straszne. Wielu ludzi myśli, że wraz z ukończeniem szkoły kończą się "problemy" z poprawną wymową i pisownią, i już nic nie muszą z tym robić. Bo, kiedy człowiek jest już wolny i dorosły, nie musi się już przejmować zasadami poprawnej polszczyzny. Bo "CzE sKoNt JeStEs PoKlIkAsH" to całkiem fajny sposób na rozpoczęcie znajomości.

Bardzo powszechne stało się ostatnimi czasy nadużywanie terminu "dysleksja". Poprawnie stosowany oznacza zaburzenia rozwojowe objawiające się kłopotami z czytaniem, łączony jest z dysortografią i dysgrafią. W praktyce zaburzenia te dotyczą nie więcej niż 10% społeczeństwa, tymczasem w szkole większość uczniów mających problemy z pisownią załatwia sobie papierek na dysleksję, wskutek czego może wpisywać obok wypracowań duże "D", i uważać się za rozgrzeszonych. Takie zaświadczenie bardzo łatwo dostać, wystarczy powiedzieć, że ma się problemy z pisownią i naskrobać krzywo kilka zdań. Ma je m.in. mój kolega – korektor (!). W ten sposób uczeń nigdy nie zrozumie, że poprawnego pisania można i trzeba się nauczyć. Papierek na dysleksję pozbawia go motywacji do walki. O wiele łatwiej jest powiedzieć "mam dysleksję" niż "nie chce mi się zajrzeć do słownika".

I z tym powinno się walczyć. W młodym wieku szansa na przyswojenie sobie zasad języka ojczystego jest większa niż w starszym, kiedy przyzwyczajenia i wieloletnie używanie błędnych słów utrwali się na dobre. Przykro patrzeć na to, jak starsi ludzie, często politycy i prezenterzy telewizyjni, wypowiadają się w sposób, który stawia pod znakiem zapytania ich znajomość gramatyki. Wciąż straszą takie klocki jak "włanczać", "cofać się do tyłu", "spadać w dół" czy "iść po najmniejszej linii oporu". Jeżeli sam nasz premier nie wie, jak się poprawnie pisze słowo "obiad", to jakie wystawiamy sobie świadectwo?

Szkoła powinna kłaść większy nacisk na naukę języka polskiego. To piękny, choć trudny język. Codziennie kaleczy się go tyle razy, że, gdyby mógł, krzyczałby z bólu. Nie każdy musi być drugim Miodkiem, ale każdy, kto mieni się patriotą i uważa za krzewiciela tradycji i kultury swojego kraju, powinien zwracać baczną uwagę na to, co mówi i jak pisze.


Świtek - Pią 14 Wrz, 2007

Gdzieś w latach 60. ubuegłego wieku rozpoczęła się dyskusja która zanikła w początkach lat 80. a dotyczyła reformy polskiej ortografii, garamatyki i ogólnie zasad pisowni. I szczerze mówiąc jestem za. Im bardziej puryści językowi będą stali za utrzymaniem tradycji tym szybciej nowe pokolenia przerzucą się na angielski co z czasem zredukuje nasz język do etnicznego slangu.... przepraszam, dialektu, w którym powstaną takie dziwolągi:

"Heyo Lukasz, looknij na stritę bo tam dwa Kopy smelingują jakis dil...."

albo:

"Ticzerka givnęła mi słabego garada"

żeby nie wspomnieć

"Daduniu bajnij mi czesburgera i zczilowaną kokę"
;)

PS, powyższy język istnieje, jak na razie tylko w mowie potocznej ... :zly4:

coyota - Pią 14 Wrz, 2007

Cytat:
> > > > Yo ziomale!
> > > >
> > > > Tracham sobie dzis bryka jak wporzo umcyk, z ziomalem
> > > > pingpongiem. Nagle lookam, a tu smiga dojara, szmaty ma cool, az
> > > > widac jej majtki z uzda, na galach matriksy, normalnie
> > > > zajebaszczo .
> > > > Koles szybko zlepil balwana i pyta - sciemniamy?
> > > > Nie chcialem, bo z niego przygas i zawsze trzode
> > > > robi. No i widac ze to blachara, a moja bryka to trabant po
> > > > tuningu .
> > > > Mi to tito, ziomal, mówie, palimy trampki, jutro
> > > > tejkne od zgreda fure i posciemniamy, zreszta dzis nie mam genów
> > > > nawet
> > > > na
> > > > ciurlanie dropsa .
> > > > Poza tym jutro pogrzeb a ja czeski jestem i nie chce
> > > > rano schizowac .
> > > > Ziomal walnal karpia i looka na mnie jakbym mial
> > > > errora ale gada MTV brachu - sobie mozesz nawet bic Niemca po
> > > > kasku jak
> > > >
> > > > lubisz .
> > > > Uderzylismy jeszcze do Maca i wrzucilismy po wiesmaku a potem
> > > > na chawire .
> > > >
> > > > Yo! Spox! Pozdro!
> > > >
> > > > Slownik:
> > > >
> > > > lepic balwany - zazywac amfetamine
> > > > bic Niemca po kasku - onanizowac sie
> > > > blachara - dziewczyna, której podobaja sie chlopcy
> > > > majacy
> > > > dobre auta
> > > > bez trzody chlewnej - spokojnie, bez zbednego pospiechu
> > > > czeski jestem - nic nie umiem
> > > > ciurlac dropsa - uprawiac seks oralny
> > > > dojara - kobieta z duzymi piersiami
> > > > dzien zaglady - wywiadówka
> > > > K3 - okreslenie randki: kino, kolacja, kopulacja
> > > > kanarinios - kontrolerzy biletów
> > > > kaszlaki - papierosy Klubowe
> > > > karmic labedzie - wymiotowac
> > > > majtki z uzda - stringi
> > > > matriksy - okulary
> > > > miec error - miec trudnosci ze zrozumieniem czegos
> > > > mi to tito - nic mnie to nie obchodzi
> > > > MTV - skrót od: mnie to wali
> > > > na Irak - na pewno
> > > > nie miec genów - byc zniecheconym do wszystkiego
> > > > packarnia - plastyka
> > > > palic trampki - uciekac z lekcji
> > > > pinpong - o kims niewielkiego wzrostu
> > > > pizza - tradzik
> > > > pogrzeb - praca klasowa
> > > > przygas - malo rozgarniety chlopak
> > > > robic trzode - zachowywac sie niestosownie
> > > > RWD - skrót od: ratuj wlasna dupe - uciekamy
> > > > schizowac - panikowac
> > > > sorka - ogólnie o nauczycielce, siostra, przepraszam
> > > > szczansko - radosc, smiech
> > > > szmalarny - czlowiek bogaty
> > > > tejknac - wziac,


.......Zwracam tylko uwage, ze ponizszy jezyk to nic nowego - zostal
wymyslony dawno temu przez niejakiego Anthony Burgesa (angielski
jezykoznawca, prowokator, pól-geniusz, pól-szaleniec ..... wymyslil on
miedzy innymi jezyk ludzi pierwotnych na potrzeby filmu "Walka o ogien"),
który "zdegenerowal" jezyk w podobny sposób w swojej ksiazce "Clockwork
Orange" ("Mechaniczna pomarancza" albo "Zakrecona pomarancza") ponad 50 lat
temu.....zakladal on, ze wraz z ekspansja Zwiazku Radzieckiego jezyk
rosyjski bedzie wplywal na angielski i zacznie dominowac.....co doprowadzi
do kompletnej degrengolady i rozkladu angielszczyzny......tutaj Burges
akurat sie pomylil (bo Zwiazku Radzieckiego dawno juz nie ma, natomiast
angielski panoszy sie niepodzielnie i coraz bardziej agresywnie), niemniej
jego przewidywania co do rozwoju jezyka i kierunków jego deformacji sa
zaskakujaco trafne.....

....my w Polsce jestesmy bardzo uprzywilejowani, gdyz "Clockowrk Orange"
zostala przetlumaczona na jez. polski dwojako: najpierw zdeformowana jez.
rosyjskim (zgodnie z oryginalem), a druga wersja zdeformowana angielszczyzna
(co bardziej odpowiada rzeczywistosci, której przykladem jest powyzszy
tekscik....ogromne brawa dla tlumacza, który stworzyl obie (sic!)
wersje....i który we wstepie napisal (cytuje z pamieci): "chociaz niektóre z
uzytych wyrazen moga wydawac sie dziwne i sztuczne, to niektóre juz weszly
lub niedlugo wejda do jezyka codziennego coraz wiekszych grup
ludnosci"......wiec chociaz jezyk (ziomoski i pomaranczy) ten wydaje sie byc
zabawny i inteligentny, to mnie jednak ogarnia przerazenie.....bo jezeli
zalozymy, ze jezyk jest czescia kultury, a kultura stanowi o kondycji
spoleczenstwa, to jezeli jezyk jest zdegenerowany, to zdegenerowana jest
równiez nasza kultura, co z kolei gleboko degeneruje nasze spoleczenstwo....

...ciekawe dokad to wszystko zmierza, zajebaszczo ciekawe....

Yo ziomale! Spox! Pozdro! I co tam jeszcze.....

robert klonowski

To tak dla ciekawostki...
:gent:

Wojenka - Pią 14 Wrz, 2007

Znam dobrego tłumacza (literatury) z polskiego na niemiecki - podobno trudno tłumaczyć, jeśli w polskim oryginale bogactwo wulgaryzmów, bo tutaj niemiecki bardzo ubogi i sztywny, a neologizmy nie wychodzą w nim w tym zakresie naturalnie. Może dlatego nie dało się niemieckiej wersji po polsku, bo nie miałoby to sensu.
sgt - Czw 20 Wrz, 2007

Witam serdecznie,jako najnowszy użytkownik chciałbym sie przywitać. :viktoria: :viktoria:
Tomasz Lisowski - Czw 20 Wrz, 2007

Witam Cię sgt w imieniu swoim na Naszym Forum. To miejsce byłoby lepsze, gdyby można była sobie zamówić ... piwko :piwko2:
Ale i bez tej możliwości jest już wystarczająco dobre. Cieszę się, że moge uczestniczyć w tym Forum.

Prawie emeryt - Czw 20 Wrz, 2007


I wracamy do brzegu... ®



sirpsycho9 - Nie 23 Wrz, 2007

Nic tylko się podpisać. Z jednym małym ale. Ale takim bardzo małym. Zobowiązuję się dostosować. :gent:
komputerek - Sro 07 Lis, 2007

Za co ten pasek ? no za co ? :-o Z nikim nie polemizowałem. Ot takie własne refleksje. Użytkownik "Looker", który zacytował w pkt 1 zacytowany wcześniej przeze mnie cytat innego Użytkownika, niewiedzieć czemu, wziął to do siebie, a na domiar złego, MI właśnie wytyka zły dzień. Czemu Ja ?, no i dlaczego zaraz zły ? Nie wiem.. . :( Wreszcie zacytowany w pkt 2 przez tego samego Użytkownika "Looker" ostatni akapit moich refleksji. Wyraz SAPER, bo pewnie o niego chodzi, nie oznacza zły, niedobry, wręcz przeciwnie. Ze wzgladu na fakt, że "myli się tylko raz" już budzi szacunek. Jeśli dostalem pasek za użycie :tongue10: - to sznownego Moderatora, który to zrobił, bardzo Przepraszam. Nigdy już go nie użyję. Nigdy !
coyota - Sro 07 Lis, 2007

Pasek otrzymałeś za: "palantów" itp. Wypowiedź ta jest co najmniej niegrzeczna.
Jeśli natomiast cytujesz kogoś korzystaj z opcji cytowania -> [quote]
Paseczek za 30 dni zniknie i jeśli nie zarobisz następnego nie będzie po nim śladu.
Na tym kończę.
Pozdr
:gent:
P.S.
Ewentualne zastrzeżenia i reklamacje przyjmują
Administratorzy.

sirpsycho9 - Sro 07 Lis, 2007

komputerek napisał/a:
Za co ten pasek ? no za co ?


Musisz się nauczyć bardziej subtelnie wyrażać swoje myśli. Można i bez takich mocnych określeń "dokopać"... :cool:

ero03 - Pon 26 Lis, 2007

Chciałbym wrócić do pierwszego postu administratora i zapytać, czy administrator i moderatorzy będą karać forumowiczów za używanie słów wprowadzonych do obiegu przez Prezydenta RP, Premiera RP i innych polityków typu, cytuję:
- Prezydent RP pan Lech KACZYŃSKI - "s...... dziadu"
- Premier RP pan Jarosław KACZYŃSKI - "ta małpa w czerwonym"
- Marszałek Sejmu RP Ludwik DORN - "ścierwojady" itd. itp.,
czy też można je używać dowolnie, bez obawy o czerwony paseczek.
Bądź co bądź są to słowa najwyższych dostojników IV RP, a obywatele winni brać przykład z najwyższych władz państwowych ;)

Stevie - Pon 26 Lis, 2007

ero03,
bierzemy przykład z dobrych wzorców, postaw i zachowań. I nie mają tu nic do rzeczy funkcje państwowe.
Czy Ty nie masz czym się zajmować ? Po co te podteksty ?

:gent:

ero03 - Pon 26 Lis, 2007

Przeprasza, ale to żadne podteksty, stwierdziłem tylko zaistniały fakt i w związku z tym spytałem, bo jakoś nikt tych słów nie krytykował i nikt autorów tych słów nie potępił ;)
Ale skoro to budzi złe skojarzenia to już do tego tematu nie wracam :cool:

[ Dodano: Pon 26 Lis, 2007 ]
Prawie emeryt napisał/a:


akurat za K_S zostałeś zbanowany a powróciwszy pod innym nickiem próbujesz mieszać?



No cóż, zbanowany zostałem, ponieważ pewien moderator nie znał znaczenia prostego słowa tak popularnego na Śląsku,a który w tłumaczeniu na nasze znaczył tyle co gadać, mówić i z tego wyrazu zrobił wielki problem, no ale to świadczy o jego wiedzy, więc nie będę się na ten temat wypowiadał, tym bardziej, że są ludzie, którzy nie znoszą jakiej kolwiek dyskusji, na zasadzie "ja i tylko ja mam racje", a jeśli racje są przeciwko mnie, to tym gorzej dla racji, a dyskutant i tak oberwie bo taka moja nieomylna wola ;)

Aby poprawić swój post użyj przycisku miast .

Na Forum dyskutuję na temat moderowania.
lub skarga do Admistratora.

P_E


ero03 - Pon 26 Lis, 2007

Rysio, przepraszam, a kogo obraziłem :?:
Odpowiedziałem tylko na post skierowany do mnie, ale skoro uważasz, że odpowiedź jest obrazom, to może mi podpowiesz jak mam odnieść się do postu kierowanego do mnie :?:

P_E - próbowałem skorzystać z przycisku edytuj, ale otrzymałem komunikat, że po 30 min. nie można dokonać edycji swojego postu.

ero03 - Pon 26 Lis, 2007

Rysio, kindersztuby nie musisz, ale mam nadzieje, że Cię tą odpowiedzią nie obraziłem :?:
cola - Pon 26 Lis, 2007

Nie ktoś i nie kota.. ale PANOWIE :efendi2: wiecie dokąd :?: ;)
ero03 - Pon 26 Lis, 2007

Rysio, a słowo ciałem się stało ;)
cola, już płynę :efendi2:

Robert 41 - Pią 07 Gru, 2007

Pozdrawiam
Hej Stevie czy dla ciebie pan prezydent , premier i marszałek sejmu to nie są dobre wzorce, chwilka przecież to są ludzie ze świecznika , z pierwszych stron gazet i nie wolno twoim zdaniem ich cytować. Chyba jednak coś jest nie tak skoro ja powiem s.. dziadu to zostanę ukarany paskiem a jeżeli powie to pan premier czy prezydent to jest ok i mamy się z tego cieszyć ? Nie twierdzę , że należy kląć i wyzywać wszystkich od najgorszych bo z całą pewnością nie jest to ani kulturalne ,ani miłe , ani przyjemne dośc wyliczania.
Dlatego zastanówmy się nad karaniem forumowiczów za cytaty. To forum jest dla wszystkich jak mniemam nie tylko dla panienek z niedzielnej szkółki.
:hey:

Świtek - Pią 07 Gru, 2007

Skoro mój sąsiad lekarz bierze łapówki, ksiądz z mojej parafi ma problem zachowaniem trzeźwości a moja nauczycielka z podstawówki publicznie wyzywała uczniów od najgorzszych oznacza, że ja mam prawo czynić to samo?
Prawie emeryt - Pią 07 Gru, 2007

Robert 41 napisał/a:

Dlatego zastanówmy się nad karaniem forumowiczów za cytaty.

Ale pokażmy wprzódy to karanie za cytaty.





ero03 - Pią 07 Gru, 2007

Prawie emeryt, oj były, były paski, ba nawet za wyrazy, których moderator nie znał lub nie rozumiał, więc na wszelki wypadek rypnął czerwony pasek :!: ;)
Prawie emeryt - Pią 07 Gru, 2007


Nie prowokuj mnie bo bedziesz musiał po raz trzeci zarejestrować się na forum gdyż znów zostaniesz z

NA Forum nie mam poczucia humoru. Dalsza ewentualna dyskusja na PW.


konus - Sob 22 Gru, 2007
Temat postu: ???????
NFOW zmienia się powoli i staje podobny do Polskiej Zbrodni ,przepraszam , Polski Zbrojnej. Szmirowaty tekst, gruba kasa i Barnaba.
Niezależne?! I nie chodzi tu wcale o wycinanie przekleństw itp. rzeczy ale o to ,że naprawdę to unikacie tematów naprawdę ostrych, chcecie być poprawni politycznie. Kultura słowa? Śmiech , i po co się oszukiwać , Wasze forum stało się małym bagienkiem ,które Wam wydaje się złotym basenem. Bagienkiem w którym pławicie się z rozkoszy nad Waszą misją. Żołnierze nie napiszą do Was naprawdę szczerze bo istnieje obawa ,że ktoś może po nitce do kłębka .... IP, adres itp. Bawcie się dalej , ja szczerze powiem śledzę NFOW. Ale więcej u Was harcerzy na forum , niż żołnierzy. Pozdrawiam.

Świtek - Sob 22 Gru, 2007

konus, A może jakieś konkrety? Twój post odbieram nie inaczej jak zachowanie sfrustrowanego dzieciaka. Ale jest na to rozwiązanie... załóż forum, które będzie odpowiadało Twoim oczekiwaniom. Powodzenia


:lanie:

~~Ad~~ - Sob 22 Gru, 2007

Pisząc "Wasze forum..." wydaje się, że określiłeś swoje nastawienie do nas więc bez żalu, mogę Ci doradzić dla zachowania poprawnego ciśnienia krwi , nie czytaj nas. Dlaczego tak piszę :?: Bo nie lubię być obrażany i wyzywany. Powodzenia w poszukiwaniach takiego forum, które będzie Ci odpowiadało :gent:
quest71 - Sob 22 Gru, 2007

konus napisał/a:
że ktoś może po nitce do kłębka .... IP, adres itp.
Zobacz w moim profilu ile napisałem postów i od kiedy to robię. Poczytaj je i zobacz na jakie są tematy i w jakim tonie. Zobacz kiedy i za co miałem paseczek. A po analizie tylko jednego profilu dojdziesz do wniosku, że piszesz bzdury. No, chyba że należysz do tych, którzy za prawdę uważają tylko swoje własne przekonania...
ero03 - Sob 22 Gru, 2007

konus, oj musiałeś w cos trafić i wrzucić coś dużego skoro powstała taka duża fale oburzenia. W przyrodzie nic nie dzieje się bez przyczyny :viktoria: ;)

Piszecie o kulturze słowa, a czy skierowane do innej osoby słowa: chamstwo, bezczelność, prymitywna zagrywka, piszesz bzdury to kultura słowa :?:

mimo66 - Sob 22 Gru, 2007

Cytat:
Konus napisał.
Ale więcej u Was harcerzy na forum , niż żołnierzy. Pozdrawiam.


To żeś chłopie trafił :!: jak kulą w płot :!:

Kurcze to tyś Rambo,kurcze musze Ciebie poznać ,1 000 000% żołnierza.
Normalnie takich jeszcze chyba nie widziałem.

Gratuluję zaistnienia na NFOW.

Pozdr :gent:

quest71 - Sob 22 Gru, 2007

ero03 napisał/a:
piszesz bzdury to kultura słowa :?:
Bardzo delikatne określenie na to co napisał o Forum i o nas. Do tego wcale nie obraźliwe.
ero03 - Sob 22 Gru, 2007

Nie twierdzę, że konus postąpił elegancko i jestem w całej rozciągłości zniesmaczony jego słowami tak samo jak wszyscy, którzy zabrali w tej sprawie głos, ale odpowiadanie w taki sam sposób, sprowadza odpowiadających do jego poziomu, a chyba nie o to chodzi by robić to samo, co konus ;)
nitoposi - Wto 25 Gru, 2007

juz prawie 20 lat żyjemy w wolnym kraju a w Was dalej ta utopia minionej epoki
nie macie żadnego ciekawszego zajęcia, to zajmijcie się wnukami to bedzie bardziej pożyteczne :gent:

ero03 - Wto 25 Gru, 2007

Mai drodzy, by załagodzić swary przyjmijcie te słowa:

Niech magiczna moc Wigilijnego Wieczoru
Przyniesie Wam spokój i radość.
Niech każda chwila Świąt Bożego Narodzenia
Żyje własnym pięknem,
A Nowy Rok obdaruje Was
Pomyślnością i szczęściem.
W najpiękniejsze Święta Bożego Narodzenia
Niech spełniają się wszystkie Wasze marzenia.
:D

Jankes - Sro 26 Gru, 2007

konus napisał/a:
ale o to ,że naprawdę to unikacie tematów naprawdę ostrych, chcecie być poprawni politycznie.


Może inaczej podaj przykłady ostrych tematów tylko nie zapominaj ,że do polityki się nie zamierzamy mieszać.

konus napisał/a:
Żołnierze nie napiszą do Was naprawdę szczerze bo istnieje obawa ,że ktoś może po nitce do kłębka .... IP, adres itp.


Litości.
Tylko Moderatorzy i Administratorzy znają adresy IP i raczej nie przekażą ich przełożonym :) A jak by ktoś się chciał bardzo ukryć z tym co pisze (byle prawdę) może skorzystać choćby z kafejki internetowej.

konus napisał/a:
Ale więcej u Was harcerzy na forum , niż żołnierzy.


I w tym przekonaniu możesz żyć dalej.

Reasumując choć poczułem się urażony,nie będę interweniował ,dopiero się zarejestrowałeś,być może czytałeś wcześniej i wyciągnąłeś fałszywe wnioski a może znasz bardziej interesujące miejsca niż "Nasze bagienko" :tongue10: w takim razie droga wolna.

Dehumanizer - Sro 26 Gru, 2007

Między "poprawnością polityczną", a "mieszaniem się do polityki" (które na NFoW działa raczej w jedną - tę słuszną politycznie - stronę [wiele tu "świętych i nietykalnych", jakby to nie było forum dyskusyjne] :-o ) jest ogromna różnica.

Te rzeczy widać już po tzw. pierwszym logowaniu.

quest71 - Czw 27 Gru, 2007

Dehumanizer, Powinienem z postem Rysio, zrobić "CTR C, CTRL V" i wstawić jako swój. Nie robię tak ale wiedz, że takich jest więcej.
ero03 - Czw 27 Gru, 2007

Rysio, typowa spychologia, jak ci się nie podoba to won :!:
A dlaczego won :?:
A może przekonać adwersarza do swoich racji, tak by myślał podobnie, a nie od razu won :!:

A poza tym, to co to ma wspólnego z kulturą słowa :?:

Dehumanizer - Czw 27 Gru, 2007

Rysio napisał/a:
(...) Zgałaszam się jako ten pierwszy nietykalny, który już kilka pasków zarobił :lanie: (...)
Chyba nieprecyzyjnie się wyraziłem. Pisząc o "świętych i nietykalnych", miałem na myśli bohaterów dyskusji, nie użytkowników. A co do "nie podoba się, itd.", to zgadzam się z ero03.
Liberty5 - Czw 27 Gru, 2007

Witam.
Super wersja forum - na której nie wolno dawac paseczków.
Byłam.
Pogadałam.
Przeprosiłam.
I choć bardzo Pana Pana lubię to powinien Pan na inne wybieg!
My jalk typo userzy chcemy pogadać, pomarudzić - a Pan niczym Modi wper...... w naszą rozmowę.
Proponuje inne tematy dla tal st...... eminecji - wybacz , ale tak będzie łatwiej.....
:cool:

ero03 - Czw 27 Gru, 2007

Rysio, nie, nie dostosowałem się, tylko wszyłem z założenia, że nie warto kopać się z "koniem" i to w dodatku takim, który nie zna języka polskiego i przez to swoje frustracje wyładowuje na użytkownikach. :viktoria: ;)
ero03 - Czw 27 Gru, 2007

Rysio, może i nie znam języka tak jak Ty i popełniam błędy, ale z tego powodu nie rozdzielam pasków na lewo i prawo :!:
A skoro jesteś tak obeznany w kwestii użytkowników, to sprawdź sobie kto banował z powodu nieznajomości słów, powszechnie używanych na Śląsku, a że nie znał ich sensu więc uznał je za obelżywe, choć żaden Ślązak z powodu tych słów się nie obraża, gdyż są one w codziennym obiegu. Gdyby wiedział co te słowa oznaczają, to by się nie ośmieszał. I co najdziwniejsze, nie przekonał go nawet słownik gwary śląskiej :!:
I dlatego odpuściłem sobie kopanie się z „koniem”, bo nie sztuką jest walić na odlew, gdy ma się władzę i jest się nietykalnym na forum :!:
I tyle w tym temacie ;)

lokom - Czw 27 Gru, 2007

Ero03 - pomimo tego, że pracuję w Wawie (ale nie w icemon) nie zapomniałem swojej gwary, jestem Ślązakiem i pozostanę nim zawsze.
Na forum wystrzegam się regionalizmów, chcąc być dobrze zrozumianym przez wszystkich.
Jeżeli podeślesz mi link do tematu, w którym za gwarowe, nieobelżywe określenia spotkała Cię przykrość, tylko dlatego, że Mod nie zna gwary, to jako (stary) user podejmę twoją krucjatę.
Natomiast, jeżeli inkryminowane określenia gwarowe przeszły do języka potocznego (często w zmienionym znaczeniu), nie czuję się w stanie rozstrzygać co ma pierwszeństwo - gwara, czy popularność sformułowania.

ero03 - Czw 27 Gru, 2007

lokom, proszę przeczytaj ostatnie zdanie post wyżej ;)
ero03 - Pią 28 Gru, 2007

Rysio, jak wyżej -
Kod:
I tyle w tym temacie   
;)

quest71 - Sob 29 Gru, 2007

ero03, Czyby brakło argumentów? Najłatwiej powiedzieć kończę, gdy wiem, że już praktycznie przegrałem. Udowodnij wszystkim, że to Rysio, się myli!!! :gent:
ero03 - Sob 29 Gru, 2007

quest71, a co mam udowadniać, że nie jestem wielbłądem :?:
W dniu "Czw 27 Gru, 2007" napisałem "I tyle w tym temacie" - i tego się trzymam :!:

quest71 - Sob 29 Gru, 2007

Chciałem tylko sie dowiedzieć o tych "paskach i banach" za używanie gwary na Forum. Jeżeli było coś takiego daj link, bo ja jakoś nie mogę znaleźć. :gent:
~~Ad~~ - Sob 29 Gru, 2007

A może napisać do stosownej instytucji międzynarodowej, że na forum występuje zjawisko represjonowania ze względu na używanie gwary w wypowiedziach :???: ;)
ero03 - Sob 29 Gru, 2007

~~Ad~~, jeśli taką wolę to :czytam: , ale nie powołuj sie na moją skromną osobę, bo nigdzie nie napisałem, że na forum represjonuje się za używanie gwary :!: ;)

Jak to z igły można zrobić widły ;)

Endriu48 - Sob 29 Gru, 2007

Rysio, :brawo: "Chciołem wom poziedziecieć com wloł w siebzie psiwo i zapolił papsierosa" po kurpsiosku. Ech Polaki, Polaki :-o
Cytat:
Jek tak nieros przed ziecorem przycupne na kempsie kele pośnika gdzie zawdy nasa kaśtanka sie pasie, i jek tak zacne dumać i dumać, to nieros i co mondrego wydumom. Przede śwenty tez me tak wzieno na dumacke i wydumołem, ze downiej to casy były spokojniejse. Tero ludzie zrobziły sie take prentke, ze ani nadązeć za to nowocesnościo. No, ale sie tylo tak przyglondać i beceć..., toć to nie na gospodorza! A ziadomo, ze gospodorz ze mnie nie lichy: kaśtanka ze źrebokem, dojnech psięć, dwa owce i baron, trzy porki świniokow -je co oporzondzać. Pustech kontow w chlezie ni mom.

pzdr kurpś

:gent:

Roballo - Sob 29 Gru, 2007

Te, Kurpś - bzi, zabzi a nose i tak górom bydzie :cool:
~~Ad~~ - Sob 29 Gru, 2007

ero03 napisał/a:
...ale nie powołuj sie na moją skromną osobę, bo nigdzie nie napisałem, że na forum represjonuje się za używanie gwary :!: ;)

Jak to z igły można zrobić widły ;)


A kilka postów wcześniej...


Cytat:
ero03 napisał/a:
skoro jesteś tak obeznany w kwestii użytkowników, to sprawdź sobie kto banował z powodu nieznajomości słów, powszechnie używanych na Śląsku, a że nie znał ich sensu więc uznał je za obelżywe, choć żaden Ślązak z powodu tych słów się nie obraża, gdyż są one w codziennym obiegu. Gdyby wiedział co te słowa oznaczają, to by się nie ośmieszał. I co najdziwniejsze, nie przekonał go nawet słownik gwary śląskiej


I teraz sam zdecyduj o co Ci tak naprawdę chodzi Kolego ero03, w tej Twojej walce z zasadami sprawiającymi, że to forum jest takie "wielkie" :?: :gent:

ero03 - Sob 29 Gru, 2007

~~Ad~~, przytoczyłeś cytat w którym wyraźnie napisałem: "... to sprawdź sobie kto banował z powodu nieznajomości słów ..." :!:

Czy tam jest napisane, że banował z powodu używania na forum gwary śląskiej :?:
Tam jest napisane, że banował bo nie rozumiał znaczenia słów. Tyle i tylko tyle. ;)
A chodzi o to, że jak się nie zna znaczenia słowa, to najpierw się sprawdza w słowniku jego znaczenie, a później ewentualnie banuje, a nigdy na odwrót :!:

Nigdzie w cywilizowanym świecie nie obcina się głowy, a dopiero później szuka się paragrafów na tą głowę, no, chyba, że ktoś hołubi zasadom czekistów – daj mi człowieka, a ja znajdę paragraf, ale tak chyba było w XX w. w określonych systemach :?: ;)

~~Ad~~ - Sob 29 Gru, 2007

Cytat:
...I co najdziwniejsze, nie przekonał go nawet słownik gwary śląskiej.


I niech Twoje będzie na wierzchu, jak się tak upierasz... :hey:

ero03 - Sob 29 Gru, 2007

~~Ad~~, tak nie przekonał go słownik tłumaczący słowo z gwary śląskiej na język polski i nie przekonała go moja informacja, że takie słowa na Śląsku nie są traktowane jako obelżywe.

I nie chodzi tu o to czy moje lub Twoje ma być na wierzchu. Ważniejsze jest to, że w Temacie: „Kultura słowa” umiemy pokazać, że można się spierać bez ubliżania, wyzwisk i obrażania się nawzajem.

Pozdrawiam Wszystkich dyskutantów i proponuje zejść już z tematu bana za banana (nie znajomość gwary). Było minęło, a jak mawiają starożytni Rosjanie: „... co było i nie jest nie pisze się w rejestr ...” ;)

Prawie emeryt - Sob 29 Gru, 2007


A ja powiadam: :brzeg: bijesz ero03 pianę.
Nie chcę, byś znów musiał zmieniać nick.

Reklamacje do ... wiadomo-kogo.



ero03 - Sob 29 Gru, 2007

I to jest to i dlatego kończę w tym temacie :!: :gent:
elka - Sob 29 Gru, 2007

ero03 napisał
Cytat:
I nie chodzi tu o to czy moje lub Twoje ma być na wierzchu. Ważniejsze jest to, że w Temacie: „Kultura słowa” umiemy pokazać, że można się spierać bez ubliżania, wyzwisk i obrażania się nawzajem.


Czasami zdarzają się posty właśnie bez ubliżania, bez słownictwa uważanego za wulgarne, bez personalnego obrażania, a jednak większość z nas czuje się urażona. A dlaczego? Ano, dlatego, że taki user pisze tak jakby zjadł wszystkie rozumy, nie dopuszcza do siebie myśli, że ktoś inny może mieć inne zdanie, inny pogląd na daną sprawę, wszystkich traktuje z góry, wyrażając to słowami kulturalnymi, ale podważającymi inteligencję interlokutorów. Jeżeli jeszcze do tego ma, tzw. „lekkość pióra”, dobrą znajomość komputera i poruszenia się po Internecie, co ułatwia mu znajdowanie potrzebnych cytatów, ustaw i wszystkich innych materiałów w celu umocnienia swojego zdania….to jest w swoim żywiole. Gdy zaś znajdzie się ktoś, kto przeciwstawi się, spokojnie i rzeczowo zbije argumenty również posługując się dostępnymi materiałami posty coraz bardziej odbiegają od tematu, staja się coraz bardziej napastliwe,(choć ciągle mieszczą się w tzw. ramach), analizowany jest już nie temat, lecz zdania interlokutora a nawet pojedyncze słowa. Wszystko zaś w tonie wyższości, w poczuciu absolutnej wszechwiedzy.
Druga grupę userów stanowią Ci, którzy na każdą zwróconą uwagę dotyczącą zachowania się na forum czy też technicznych problemów z zamieszczaniem postów również reagują totalna obrazą. Wałkują potem to przez długi okres czasu, ciągle dorzucając swoje uwagi nawet w postach niedotyczących tego problemu. Osoba zwracająca uwagę prawie że staje się osobistym wrogiem. Jakby nie można było dopytać się na PW jak umieścić cytat, artykuł z prasy. Jeżeli zaś nawet PW sprawia problemy to na czacie, zawsze znajdzie się ktoś chętny do pomocy
Według mnie, można nie obrażając nikogo personalnie obrazić wielu, nie trzeba być wulgarnym, aby być niekulturalnym ……..A przecież wszystkim ( a przynajmniej wielu z nas) zależy na NFoW, zależy nam na tym, żeby tu się dobrze czuć, żeby zdobywać potrzebne informacje, żeby pomagać innym….

ero03 - Sob 29 Gru, 2007

elka, słuszne słowa, pod którymi należy podpisać się oburącz :gent:
ero03 - Sob 29 Gru, 2007

Rysio, i to jest cała mądrość kultury słowa :gent:
elka - Sob 29 Gru, 2007

A bo już nie wytrzymałam..co chcę poczytać, to kłótnie bezsensowne,kłótnie międzykorpusowe,podwyżka-źle bo za mało, brak podwyżki-jeszcze gorzej.
Bilety, Konwent, misje itp.itd. co temat -to posty nie na temat i żadne :brzeg: nie pomoga bo to środek Pacyfiku jest i niewiadomo gdzie brzeg.
O sprzęcie i uzbrojeniu to już nie wspomnę..jeden mądrzejszy od drugiego a kończy się tak jak napisałam wyżej.
To forum jest dla nas, nie zmieniajmy tego w pyskówkę jaka się dzieje gdzie indziej

miki - Sob 29 Gru, 2007

Ela masz całkowitą rację w tym co napisałaś. Osobiście uważam, że zbyt rzadko używamy tak prostych słów jak: proszę, przepraszam, dziękuję. Chyba gdzieś te trzy magiczne słowa zniknęły z Naszego ojczystego języka, a powinny być używane codziennie. Przecież to nic nie kosztuje tylko jest oznaką kultury człowieka. Czasami trudno wymówić słowo przepraszam pomyliłem się, bądź dziękuję za pomoc. Ale używanie tych słów świadczy także o wychowaniu. A kwestia przekrzykiwania się pomiędzy poszczególnymi userami stała się chlebem codziennym forum i nie jest to niestety dyskusja na argumenty merytoryczne tylko kto kogo przeciągnie siłą na swoją stronę. To przeciąganie prowadzi w konsekwencji do ubliżania, obrażania a nie rzeczowej rozmowy. Jeżeli ktokolwiek czuje się urażony moją wypowiedzią przepraszam.
Pozdrawiam miki :cool:

i - Sob 29 Gru, 2007

Forum ewoluuje, to widać. Coś, co kiedyś było rzeczą zwykłą, dziś jest naganną. Jednak Forum przez te wszystkie lata - po prostu jest.

Kultura słowa. Hmmm :hmmm: Nie raz chciałoby się coś napisać "bez owijania w bawełnę". Coś jednak powstrzymuje. Mnie również irytuje to, o czym wspomniała elka (pozdrawiam :kwiatek: ).Ciągłe żale, pretensje, dopominania się. O specjalistach od wojska i uzbrojenia wolę się nie wypowiadać zbyt intensywnie. Starczy powiedzieć, że tylu mamy fachmanów od branży, że aż szkoda, że Armia jest jaka jest.

Każdemu zdarza się popełniać błędy. Zarówno językowe jak i emocjonalne. Na szacunek zasługują zaś jedynie ci, którzy zwrócą nam na to uwagę bez zbędnej uszczypliwości. Ot, tak po prostu - życzliwie.

Czego sobie i Wam życzę na ten Nowy Rok - życzliwości. :gent:

Dehumanizer - Nie 30 Gru, 2007

elka napisał/a:
(...) To forum jest dla nas, (...)
Może, zatem, zasady winny ewoluować zgodnie z oczekiwaniami użytkowników? Przesadny purytanizm skutkuje różnymi formami reakcji. Od najłagodniejszych (niemal niezauważalnych), aż po te skrajne (destrukcyjne). Nigdy jednak nie przyniósł pożądanych, a tym bardziej pozytywnych efektów.
Może aurea mediocritas zamiast wędzidła?

ero03 - Nie 30 Gru, 2007

Dehumanizer, słowa godne uwagi ;)
Gulliwer - Sro 16 Sty, 2008

Nie da się ukryc, że jest pewna typologia dyskusji i dyskutantów netowych. To zostało zanalizowane i opisane. Spróbuje alfabetycznie przedstawić archetypy dyskutantów.

1. ADMIN
Admin - dozorca, gliniarz, burmistrz, sędzia, a czasem nawet forumowy doktor, który opatruje rannych bojowników - innymi słowami NIANIA na sterydach. Ponieważ to on prowadzi forum i ustala zasady, ma prawo do odłączenia, każdego bojownika, który zbytnio się zapędzi. Czasem jego starania zostają doceniane, ale jak każdy autorytet drażni takie osoby jak: WYGADANY, ZŁY KLAUN, PROWOKATOR, EGOCENTRYK, BUNTOWNIK BEZ POJĘCIA, HYRHU-HYRHU, WĘDKARZ i innych bojowników, którzy chcieli by zamienić forum w swoją piaskownicę. Większość ADMINÓW jest z reguły sprawiedliwa, ale tak jak każda władza i ta może być skorumpowana. Rzadko więc, zdarza się by ADMIN oparł się odłożeniu swego młotka, jeśli jest pod wpływem LIZUSA i innych jemu podobnych, którzy podczepiają się pod siłę ADMINA. Ma to pomóc wzmocnić obronę LIZUSOWI co zazwyczaj jest skuteczne wobec nie wrogów ADMINA. UWAGA! ADMIN jest najpotężniejszym ze wszystkich bojowników! Wciąganie go do bezpośredniej bitwy prawie zawsze kończy się porażką wciągającego. BUNTOWNIK sprawia ADMINOWI ograniczone zagrożenie wywołując bunty i powodują, że bojownicy odchodzą z forum.

2.ANDROID
Nie złości się, nie angażuje się w walkę. Raczej wytknie logiczną niekonsekwencję u innych bojowników. Ironia i sarkazm są mu kompletnie obce, a ponieważ jest nie wrażliwy na obelgi czy też inne obrażenia, jest całkowicie niewrażliwy na konwencjonalne ataki. Jeżeli na przykład ktoś nazwie go "zakutą pałą", to ANDROID przeprowadzi dokładną analizę swojej głowy, sprawdzi jej strukturę molekularną, po czym odrzuci komentarz jako nie prawdziwy. Jego obwody scalone nie są przystosowane do ambicji czy estetyki, dlatego też, każda dyskusja zawierająca osobiste uczucia, intuicję, sztukę i metaforyczne aluzje szybko pomoże opuścić ANDROIDOWI pole bitwy.

3.ARYSTOKRACI
Znani przez swą cnotę, przynależność, siłę charakteru, niektórzy bojownicy forumowi są niczym wysoko urodzeni. Tedy tajemnicyją to jest, aczkolwiek przez szystkich znaną. Na ten czas dużo wielmoży rządzi litościwie i ze wspaniałomyślnością dla poddanych swych. Nie zdzierżą oni tedy niegodnych ich uwag. To ichnim przymiotem jest, by ponad ten zgiełk plebsu wznosić się i tylko na wielką wojnę jakąś ruszać raczą...

~~Ad~~ - Sro 16 Sty, 2008

Skoro tak ładnie potrafisz rozebrać na "czynniki pierwsze" innych użytkowników (moim zdaniem zupełnie nietrafnie), to wyjaw nam wszystkim, do której kategorii sam się zaliczyłeś... :???:
Gulliwer - Sro 16 Sty, 2008

Chwila moment, bo niezrozumienie sie pojawiło. Te typy i ich opis nie należą do tego, konkretnego foum. To sa wyniki obserwacji jakiegoś angielskojęzycznego gościa i oznaczają one typy dyskutantów najczęściej wystepujących na forach netowych. To mnie więcej tak, jak z typami ludzkimi - choleryk, flegmatyk, sangwinik, pyknik i tak dalej. A siebie nie bede klasyfikował.. bo tak! :tongue10:
Gulliwer - Sro 16 Sty, 2008

O matko, a kto to jest ten straszny skrót???
Znaczy o chlebie i wodzie się zostanę???? ałaaaaa, wnosze apelację.... :czytam:

Gulliwer - Czw 17 Sty, 2008

No i wykrakales Królik.. Cała literka B mi zniknęła...:D
Gulliwer - Czw 17 Sty, 2008

No dobra, na razie nie mam podstaw (jeszcze) żeby wrócic do tematu.... :zly4:
Ale podjąłem pewne dzialania :P

artuditu38 - Czw 24 Sty, 2008

Bez obelg na forum. Zgadzam się! Ale za drobiazgi zaraz paskiem? :cry:
Prawie emeryt - Czw 24 Sty, 2008

artuditu38 napisał/a:
Ale za drobiazgi zaraz paskiem?

Miałeś jedno ostrzeżenie za permanentne nieużywanie polskich znaków (II/6) i pomimo dalszych pomnień, nie używałeś. Skończyło się jak skończyło i za powyższe otrzymałeś co otrzymałeś.

Dalsza ewentualna dyskusja na
albowiem Forum to nie czat i nie jest to temat o ogonkach.



skrzydlate - Pią 01 Lut, 2008

Pozostając całkowicie i totalnie w temacie - czy mogę zaproponować stworzenie jakiegoś hymnu na cześć ogonków? :brawo:

Czy są jakieś kary dla wyjątkowo poważnych osobników, za powagę? Przypominam, że (cyt) "Powaga zabija powoli"

Pozdrawiam serdecznie
Skrzydełko

Jola1 - Pią 01 Lut, 2008

Rysio napisał/a:
szczególnie TKISNW nie ma poczucia humoru i łatwo można się sparzyć.

Rysiu nie strasz...TKISNW to fajny facet-oczywiście jak mu się nie podpada ;)
Rysio napisał/a:
Pseudohumorystyczne

Takie teksty tylko na czacie i tylko tam....Bo na forum kartka lub kreseczka...

-=Alex=- - Czw 14 Lut, 2008

Dlaczego moderatorzy są tacy upierdliwi i poprawiają na czerwono błędy w pisowni ? Przecież nie każdy jest mistrzem ortografii, zdarzają się też dyslektycy. Czy to aż takie ważne jak się pisze ?
Osądźcie sami.
Poddaję po rozwagę komentarze zawarte pod tragiczną informacją o jednym z naszych kolegów.
http://wiadomosci.onet.pl...03,0,forum.html

Dehumanizer - Czw 14 Lut, 2008

Owszem, o czystość i poprawność języka należy dbać.
Tyle, że poprawianie "na czerwono" pozostawiłbym jednak nauczycielom. Przesadny puryzm również nie przysparza powagi, ale ociera się o śmieszność, jak mówił prof. Bralczyk.
I ostatnia rzecz - sposób artykułowania myśli świadczy wyłącznie o poziomie intelektualnym, wykształceniu i wychowaniu (a w niektórych przypadkach - pewnych przypadłościach zdrowotnych, ale to zupełnie inna historia) autora. O niczym innym. A to pozwala wyciągnąć pewne wnioski, co do ewentualnego interlokutora i sposobu prowadzenia z nim dyskusji (bądź jej zaniechania).
Zatem - jestem przeciwny takim praktykom.

attyla - Pią 15 Lut, 2008

Dehumanizer, mam takie dziwne wrażenie, że jesteś przeciwny wszystkiemu na tym forum i nie tylko. Wszystkiemu co dotyczy modków, adminów i każdego , kto nie daj Boże ma inne zdanie... no i ta postawa roszczeniowa... normalnie smok z Ciebie.
Ale to pewnie tylko moja "przypadłość zdrowotna". :)

quest71 - Pią 15 Lut, 2008

-=Alex=- napisał/a:
Dlaczego moderatorzy są tacy upierdliwi i poprawiają na czerwono błędy w pisowni ? Przecież nie każdy jest mistrzem ortografii, zdarzają się też dyslektycy. Czy to aż takie ważne jak się pisze ?

Jest coś takiego jak edytor tekstu. Ma on tę zaletę, że podkreśla błędy. Można tekst napisać najpierw w nim, a następnie "CTRL-C, CTRL-V" i gotowe.
Jeszcze prostszym wyjściem jest zainstalowanie Firefoxa ze słownikiem. Ale to dla "prawdziwego" dyslektyka może się okazać za trudne. :zly3:

Makawity - Pią 15 Lut, 2008

Dehumanizer napisał/a:
I ostatnia rzecz - sposób artykułowania myśli świadczy wyłącznie o poziomie intelektualnym, wykształceniu i wychowaniu (a w niektórych przypadkach - pewnych przypadłościach zdrowotnych, ale to zupełnie inna historia) autora. O niczym innym. A to pozwala wyciągnąć pewne wnioski, co do ewentualnego interlokutora i sposobu prowadzenia z nim dyskusji (bądź jej zaniechania).


Hm... Faktycznie to daje obraz osoby piszącej. Więc jest dylemat poprawiać czy nie poprawiać? A może jednak korzystać z edytora tekstu? Ortografię poprawi, składnie niekoniecznie, więc charakter i forma wypowiedzi pozostanie dając obraz osoby wypowiadającej się

Dehumanizer - Pią 15 Lut, 2008

Mniej więcej o to, właśnie, mi chodziło, Makawity.

P.S. Spróbuj może, attylo, odnaleźć w wypowiedziach innych chęć podjęcia dyskusji, a nie jedynie powód do kłótni... Czego życzę.

Madzia - Pią 15 Lut, 2008

Przeczytałam tekst, poddany nam pod rowagę rozwagę przez ALEX-a. Przeczytałam również komentarze pod nim...
Stwierdzam stanowczo, że TRZEBA poprawiać, dla dobra piszących i cztających czytających !!!! Przecież to nie o poprawianie "tego, co autor miał na myśli chodzi", ale o ortografię! Dla własnego dobra piszących, bo to wstyd straszliwy, przyznacie chyba, napisać taki tekst (patrz link w poście ALEX-a) i podpisać się jako student WATu!!! Zauważcie, że nie było ani jednej odpowiedzi na temat tego, co spotkało tego doktoranta. Wszyscy skupili się na ortografii piszącego! Ja rozumiem, że na uczelniach technicznych niekoniecznie tuzy pióra i słowa studiują, ale są granice. Naprawdę, ja bardzo proszę, moje posty, z ewentualnymi bykami ortograficznymi poprawiać koniecznie, mimo, że jestem humanistką do bólu! Lepsze to niż TAAAkie komentarze pod tekstem.
Dziękuję. :efendi2:

Mówisz i masz. TRY_206

elka - Pią 15 Lut, 2008

TRY_206, to co podkreśliłeś u Madzi to były tylko literówki wynikające z szybkiej pracy a nie błędy ortograficzne a chyba raczej właśnie o nie nam chodzi.
Jest taka jedna złota zasada-" We wszystkim wskazany jest umiar" :D

elka - Pią 15 Lut, 2008

Dla wprawnych osób "zjedzenie" czy przestawienie literek nie stanowi problemu w czytaniu, są na to nawet jakieś naukowe opracowania, chyba nawet kiedyś ktoś dawał do takiego tekstu link. Do tego , jeżeli ktoś robi to sporadycznie... Tak , masz rację, nie podoba mi się to, uważam to za zbytnią nadgorliwość. Oczywiście jestem jak najbardziej za w podkreślaniu błędów ortograficznych, chociaż uważam,że pierwsza uwaga powinna być na PW, mądry człowiek się dostosuje, a przynajmniej będzie się starał. Skoro jednak tak wynika z Regulaminu i z Waszych obowiązków to czyń swoja powinność, ja się dostosuję i myślę, że większość z nas. To jest tylko moje zdanie, do którego mam prawo :D
rex7 - Pią 15 Lut, 2008

Jestem jak najbardziej za dbałością o poprawność języka, jestem również za poprawianiem błędów, a nawet za usuwaniem postów, w których dominuje bełkot (a trochę ich jest). Jestem również za usuwaniem jałowych dyskusji, które zajmują 2-3 strony, a możne je streścić słowami: "jesteś głupi" - "nie, to ty jesteś głupi".

Wybaczcie jednak szczerość, ale demonstracyjne oznaczanie błędów czerwonym kolorem to dziecinada. Inaczej mówiąc publiczne napiętnowanie. Kanon zarządzania mówi, że błędy należy wytykać w cztery oczy, a chwalić należy publicznie (motywacja pozytywna). Wiem, że wzorce wojskowe często są nieco inne, ale czy NFoW powinno propagować przestarzałe wzorce?

Madzia - Pią 15 Lut, 2008

TRY_206, bardzo Ci dziękuję! A literówki/litrówki to moja specjalność, gdyż szybko piszę, dlatego też zawsze proszę kogoś , coby przeczytał moją twórczość, ponieważ swoich błędów (vide: ogonki, zeżarte literki) zazwyczaj nie widzę!!!
W redakcjach są od tego korektorzy/redaktorzy, tu Modki. I bardzo dobrze. Nie widzę w tym nic nienormalnego. Dlatego napisałam swój poprzedni post, dostarczając, przy okazji, roboty... :efendi2:
Ten przeczytałam dwa razy, zanim go wyślę, przeczytam trzeci, żeby nie było, że specjalnie literówki/litrówki "szczelam" (strzelam).

Madzia - Pią 15 Lut, 2008

Wściekam się, na siebie, Rysiu, wściekam i "komplementa" pod nosem mówię. Tylko, że ja nie kwity podpisuję, a dużo obszerniejsze rzeczy piszę. Z praktyki wiem, że swój, znany tekst, człowiek (czyli ja, ale również moi koledzy) nie jest w stanie sprawdzić w 100%. Jeżeli Ty, Rysiu potrafisz, bardzo się cieszę. :brawo:
Spróbuj napisać artykuł, rozdział większej publikacji; czytasz to kilka razy, bo w dwa dni takich rzeczy (naukowe mam na myśli, nie kryminały etc.) się przecież nie pisze. W pewnym momencie ogonków i literówek nie dostrzegasz. Tylko tyle chciałam wyrazić w swym poście, który miał być pierwszym i ostatnim w tym temacie.
P.S. Kwity podpisuję czytając je starannie, ale to zupełnie co innego. Przynajmniej dla mnie.

rex7 - Pią 15 Lut, 2008

Przykład wzmiankowanej przeze mnie jałowej dyskusji, która "zamula" ważki temat: http://www.nfow.pl/viewtopic.php?p=310751#310751 i dalej.

Uważam, że wszelkie posty, które są tylko atakami personalnymi , powinny być usuwane.
Może, obok "Wysypiska", utworzyć dział "Polemiki osobiste", gdzie byłyby przesuwane tego typu "dyskusje"?

Madzia - Pią 15 Lut, 2008
Temat postu: Kultura słowa
Rysio napisał:
Cytat:
Niechlujstwo i brak poszanowania inteligencji czytających poprzez niepisania ogonków, niezaczynania zdań wielką literą, niestosowanie znaków przestankowych czy spacji po tychże to częste błędy spotykane na innych forach i na szczęście coraz rzadziej zjawisko spotykane na NFoW.

Zgadzam się w pełni!!! Okazuje się, że nieumiejętność pisania na komputerze wynika nie z powszechnego anaalfabetyzmu, a ze zwykłego niechlujstwa.
Dalej, nadal Rysio:
Cytat:
Może się mylę i jako człowiek starszej daty nie rozumiem młodzieży ale do końca swoich dni będę bronił tych wartości.

Nie mylisz się wcale. Młodzież to, mam wrażenie, dzisiaj niewielu jest w stanie zrozumieć. Nawet ja, choć niedawno ową młodzieżą byłam... :(
I, na koniec, Rysio:
Cytat:
Jak mówi Królik nieładnie jest pisanie bez ogonków (według mnie-zbrodnia).

Święte słowa. AMEN.

Polecam korzystać z funkcji cytuj [quote]. Sprawia to, iż post jest czytelniejszy.
c.

i - Pią 15 Lut, 2008

elka, Madzia :gent: popieram Was w całej rozciągłości :viktoria:
Nie zrozumie problemu "zjadania literek" ten, kto nigdy nie napisał choć książki wykorzystując komputer. (Uprzedzając kąśliwe uwagi: tak, mam kilka na swoim koncie). Odsyłanie do modułów sprawdzania pisowni też jest błędne, gdyż te moduły same są najeżone błędami jak ten sam jeż - kolcami. Jeśli swoją pracę sprawdzam sam dwa razy, daję do przeczytania kolegom i koleżankom, potem podlega korekcie przed wydaniem - a i tak w finale potem widzę, że jednak są literówki, to ... wybaczcie - ale nie wińcie użytkowników piszących posty za to, że im się trafiły.
Takie działanie (tropienie literówek na Forum) jest niczym nadmiar energii w postaci pary puszczonej w gwizdek.

Zaś jeśli widzę rażący błąd u Użytkownika, którego znam i szanuję to piszę mu na PW. W całej mojej historii na Forum NFoW tylko raz spotkałem się z oschłą odpowiedzią. Zgadnijcie z czyjej strony ? Ano, jednego z tropicieli błędów. :gent:

Madzia - Pią 15 Lut, 2008

Do i:
:efendi2: I wszystko jasne!!!

rex7 - Pią 15 Lut, 2008

Wybaczcie mi książkowi pisarze, ale nie do końca Was rozumiem. Nie wiem, jakich to modułów używacie w swojej pracy, ale nawet najprostszy Word ma możliwość rozbudowanej konfiguracji i zmian. Po drobnych poprawkach, które zostają w słowniku "na zawsze", moduł działa poprawnie i przynajmniej literówek być nie powinno. No chyba, że w wyniku literówki powstaje inne poprawne słowo.

Poza tym, skoro GTW chce unikać błędów i literówek na swoim forum, to powinna zdecydowanie promować moduły sprawdzające pisownię, a współpracujące np. z Firefox'em. Wtedy piszący ma na bieżąco kontrolę nad pisanym tekstem (czerwona kropkowana linia).
[Narzędzia - Opcje - Zaawansowane - Ogólne - Sprawdź pisownię podczas wprowadzania tekstu]
Miejsce słownika: C:\Program Files\Mozilla Firefox\dictionaries - można go bez problemu edytować, ale trzeba też aktualizować liczbę w pierwszym wierszu. Czy identyczne rozwiązanie jest w IE?

Niech każdy z nas zadba o przyzwoitość językową, ale nie zamieniajmy forum wojskowego w forum językowe. :gent:

Świtek - Pią 15 Lut, 2008

Przepraszam za małe OT ale jakie moduły ortograficzne współpracują z FF?
Makawity - Sob 16 Lut, 2008

Znalezione w sieci
www.zanimnapiszesz.ovh.org
Polecam uwadze pkt 5 i pkt 6, choć forma też nie najlepsza :( ale coś w tym jest.

melbag - Wto 19 Lut, 2008

Przekierowana niemożnością odpowiedzi wskutek zamknięcia wątku absurd napewno przywędrowałam w to miejsce.

"[...]O literkach, ortografii, dyscośtam i poprawianiu przez tego wstrętnego cenzora P_E piszemy (tu był link przekierowujący w ten wątek)"

Tyle tytułem wstępu...

Jestem na tym forum od pewnego czasu. Kiedyś logowałam się częściej, bo tylko tak można było wczytać się w napisane, a w szczególności w jeden "lokalny temat na czasie". A gdy zniesiono szlaban logingu dla czytających to podczytuję z okopów - bo zapominam o zalogowaniu się - a określenie "okopy" to wina bycia "wieloletnią mundurową żoną". O czkaniu na (cytat) "idiotyzmy z czerwonym wkładem", "forumowym dowartościowaniu niedowartościowanych"...i nie rozpiszę się więcej niż trzeba... tak mawia się o tym forum w mym lokalnym środowisku, a przecież wiem, żę to krzywdząca ocena i działanie "nawiedzonych" to tylko krztyna, całokształt jest całkiem fajny (moment, włączę caps look, by zamachać: NIE CHCĘ NIKOMU DOKUCZYĆ, NIE CHCĘ NIKOGO POPRAWIAĆ, NIE MAM ZAMIARU NIKOMU PODNOSIĆ CIŚNIENIA, PROSZĘ TYLKO O DOCZYTANIE DO KOŃCA I Z GÓRY ZA TO DZIĘKUJĘ... ufff, zamachałam i pozostało mi wierzyć, że zostało to właściwie zrozumiane)...

Poprawiacze błędów (ortograficznych, literówek dysgraficznych i tych najzwyczajnych spontanicznych) zwolnijcie w poprawiankach. Czyż forum nie jest miejscem wymiany myśli, zdania na dany temat i poglądów? Kto w spontanicznych wypowiedziach waży błędy? Tylko ten co nie słucha, bo odbiór nastawił na łapanie przejęzyczeń. Ile waży spontaniczna myśl wielokrotnie przefiltrowana przez programy "ortograficzne" (z racji zawodu śmiało odpowiem: czasem takie programy robią większą krzywdę niż wysłanie myśli splątanej ortografią... bo nie pozwalają na spontan, a nakazują na "powróć i sprawdź")... i nieliczni decydują się na takowe poprawki, bo to już nie jest spontaniczne, a sztucznie przefiltrowane. Crosbi, sedzia_dred czy na chwilę możecie sobie wyobrazić takową sytuację: macie wiele do powiedzenia, ale wskutek zaburzenia mowy (np. jąkania) nie wolno Wam tego spontanicznie wyrazić, bo właściciel lokalu Was ciągle poprawia? Zaś inni odsyłają Was do kabiny "porządkowania myśli" tylko z racji, że macie pecha i urodziliście się z deficytem polegającym na złej współpracy przepony i psychiki... zaś dyslektycy mają pecha, bo "zafundowali sobie mikrouszkodzenia mózgu" (sarkazm kontrolowany... właśnie poprawiam wpis wedle Waszych wskazówek... ino mnie nie jest potrzebny stróż ortografii, no ale skoro poprawiać trzeba i myśli gładko zaczesać, no to poprawiam i kolejny raz wracam do pierwotnej wersji)... i nikt nie patrzy na Wasze wysokie IQ, bo ocenia Was tylko wedle "marnej ortografii".
Pozwoliłam sobie podkreślić jedno słowo w cytacie P_E, bo to jest właśnie odpowiedź na brak zrozumienia o czym mowa. Prawie Emerycie zapraszam do lektury na temat dyslektyków... i chciałam napisać więcej, ale po dzisiejszym dniu prośbę zamknę w zdaniu: życie jest tak kruche, że szkoda go na zamykanie w ryzach egoistycznego postrzegania świata...

Jola1 - Wto 19 Lut, 2008

melbag napisał/a:
zapraszam do lektury na temat dyslektyków

Moja 10-cioletnia córcia ma głęboką dyslekcję, dysortografię i dysgrafię.Ma deficyty w rozwoju funkcji percepcyjno-motorycznych.Ale na Boga, nie zwalnia ją to z tego ,ze ma bazgrolić i robić błędy - bo jest dyslektykiem. Nie pozwalam jej na takie podejście do "sprawy"....Ćwiczenia czynią mistrza! :viktoria:

Endriu48 - Wto 19 Lut, 2008

Jola1, :brawo:
melbag napisał/a:
bo nie pozwalają na spontan
Co to jest za wyrażenie "spontan" bo nijak nie mogłem nigdzie znaleźć objaśnienia.
Tworzysz nowe przymiotniki :?: :???:
:gent:

rex7 - Wto 19 Lut, 2008

Trochę słabo szukałeś... spróbuj tutaj:
- Praktyczny słownik współczesnej polszczyzny - Kurpisz 1994-2005 - H. Zgółkowa
- http://pl.wiktionary.org/wiki/spontan
- http://www.interlingua.filo.pl/slownik/s.htm

Jola1, czy jesteś absolutnie pewna, że katując córcię ćwiczeniami nie robisz jej krzywdy?
Już niedługo tradycyjna pisanina zostanie zastąpiona rejestracją multimedialną z translacją. Sam od wielu lat do pisania używam wyłącznie komputera i pismo odręczne mam kompletnie nieczytelne, ale w niczym to nie ogranicza mojego życia. Weź pod uwagę całkiem liczną grupę wybitnych dyslektyków, którzy nie potrafiąc "grzecznie" pisać podarowali ludzkości bez porównania więcej niż wielu "ładnie piszących".
Może zamiast koncentrować się na wadach córci, poświęciłabyś tę energię na rozwój genialnych talentów, którymi zapewne natura (Bóg?) obdarzyła Twój skarb? Nawet, jak nie będzie to talent na miarę Einsteina, to i tak sprawi, że dziecko będzie o wiele szczęśliwsze...

Jola1 - Wto 19 Lut, 2008

Ja jej nie katuję...Ona sama wykonuje ćwiczenia i chodzi na terapię. Jest ambitna i dąży do tego ,aby dyslekcja nie utrudniała jej nauki.....A co do talentów- tańczy i uczęszcza na zajęcia teatralne.I jest dzieckiem szczęśliwym! Nie jestem tyranem :nie2: .......A czy nie lepiej się czyta jak wiesz- co ktoś napisał....... :-o
Endriu48 - Wto 19 Lut, 2008

rex7, Sorry! Ale to była "podpuszczka" ;)
rex7 napisał/a:
Już niedługo tradycyjna pisanina zostanie zastąpiona rejestracją multimedialną z translacją.
Tylko mam jedno pytanie: "Kto będzie za Ciebie pisał jak zabraknie prądu :?: " ;) :-o
ajo - Wto 19 Lut, 2008

Bateria.
Co nie jest w sprzeczności z tym, że należy pracować nad własną pisownią a normą musi być sprawdzanie błędów.

Endriu48 - Wto 19 Lut, 2008

ajo napisał/a:
Bateria.
Co nie jest w sprzeczności z tym, że należy pracować nad własną pisownią a normą musi być sprawdzanie błędów.
Bateria nie jest wiecznym źródłem energii. Pozostałe stwierdzenie jest jak najbardziej aktualne i na czasie.
:gent:

rex7 - Wto 19 Lut, 2008

Współczesna cywilizacja nie funkcjonuje bez prądu. M.in. dlatego większość przewidujących osób posiada przydomowe agregaty, które zapewniają dopływ prądu do systemu grzewczego (piec gazowy) i strategicznych punktów, w tym komputera, telefonu i radia.

A wracając do spraw językowo-słownikowych, to chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt. Z jednej strony jest duża dbałość o słownictwo ogólne, ale z drugiej strony pojawia się tutaj całkiem spory zakres specjalistycznego słownictwa technicznego, które jest w pełni zrozumiałe dla specjalistów z danej branży, ale już dla ogółu wojskowych nie za bardzo.
Zjawisko to osiąga swoje ekstremum we wszelkich skrótach, które pochodzą z reguły od znaczeń angielskich. Duża część czytelników tego nie rozumie (np. Katastrofa CASY), a nikt z GTW się akurat tego nie czepia. Może powinien być tu na forum jakiś mini słownik specjalistyczny?

ajo - Wto 19 Lut, 2008

W baterii powinno starczyć na tak długo, aby uzyskać energię z sieci. Jeśli by tej w sieci zabrakło, pewnie oznaczało by to … W związku z tym zapewne nie miał by kto pisać. :gent:
Tylko_Spokojnie - Wto 19 Lut, 2008

A ja muszę dodać ze swojej strony, że cieszę sie bardzo, iż trafiłem na forum gdzie dba sie o poziom ogólnej poprawności języka ojczystego. Gdy nikt nad tym nie czuwa robi się naprawdę ,,sajgon", wystarczy się rozejrzeć po innych forach. Człowiek zaczyna sam robić błędy jak sie naczyta takich ,,kwiatków" językowych, zwłaszcza jeśli jest wzrokowcem a jakieś błędy są powielane wielokrotnie. A treść wypowiedzi to już zupełnie inna sprawa, choć ortografia może kłaść się nieco cieniem na piszącym owe słowa

Pozdrawiam :gent:

~~Ad~~ - Wto 19 Lut, 2008

Sam czasami robię błędy, ale dla mnie to żadna ujma jak zostanę "poprawiony". Nie mam wtedy pretensji do poprawiającego, ale do siebie, że ciągłe pisanie na komputerze powoduje zanik nawyków poprawnego pisania. Reasumując GTW robi dobrą i potrzebną robotę "katując" nas poprawnością językową :viktoria:
rex7 - Wto 19 Lut, 2008

ajo, ENEA za przerwy w dostawie energii trwające mniej niż 24h nie odpowiada w żadnym zakresie. A baterie, które starczają na taki czas są... monstrualne. Zatem zapasowy agregat pozostaje optymalnym rozwiązaniem.

Maruda, nie zawsze dobrze rozumiesz. :)
NFOWpedia to ciekawy pomysł. Uważam, że używanie skrótów, których nie można rozszyfrować przy pomocy ogólnodostępnych źródeł jest równie naganne jak pisanie np. po chińsku. W końcu przecież chodzi o to, by przekaz był czytelny, prawda?

Tylko_Spokojnie, zgadzam się z Tobą. Jak napotykam drugi ewidentny błąd ortograficzny, to przestaję czytać, niezależnie od zawartości merytorycznej.

Liberty5 - Wto 19 Lut, 2008

Witam.

Na początek pozwolę sobie przytoczyć stare powiedzenie:
„…… Wszyscy ludzie popełniają błędy – tylko Ci mądrzy ciągle nowe, a głupcy te same….”
Tym samym chciałam zwrócić uwagę, że nie ma ludzi idealnych, bo każdy z nas popełnia jakieś błędy. Różnimy się tylko tym, że jedni z nas je dostrzegają i przynajmniej próbują ich nie dublować, a innym wygodniej się do nich nie przyznawać – nie mówiąc już o uszanowaniu uwag zwróconych przez osoby trzecie.

Wyznacznikiem naszego postępowania z pewnością są nasze charaktery, towarzyszące emocje i oczywiście ilość – wcześniej popełnionych blędów – która niesie za sobą doświadczenie i uczy pewnej pokory.

Osobiście – staram się nie popełniać tych samych blędów, ale też nie lubię zbyt szybkiej krytyki innych. Wolę sama przemyśleć daną sytuację, wyciągnąć stosowne wnioski i unikać w przyszłości pewnych nieporozumień. Świadomie użyłam takiego określenia, bowiem często – pod wpływem emocji – pewne dziwne sytuacje budzą w Nas skrajną agresję, a na koniec okazują się jakąś bzdurą.
Podkreślone przeze mnie zachowania nie dotyczą - do końca – błędów w Naszej pisowni (ortografia, literówki) , bowiem tu wiele innych OT można popełnić – o czym sama się przekonałam i też się buntowała.
Na dzień dzisiejszy szanuję obowiązujące tu zasady – oczywiście te , które już poznałam, a pewno jeszcze wiele odkryję, bo jak pewien pan powiedział „ ….każdy człowiek uczy się z wiekiem, szkoda tylko, że jest to zazwyczaj wieko od trumny.
I tym wesołym akcentem życzę wiele spokoju tym „niepokornym”.

Pozdrawiam.

adamfux - Wto 19 Lut, 2008

Z tak mądrze wyważoną opinią nawet się nie sposób .......? Więcej takich forowiczów, a może admin (mod) powinien wyciągnąć z tej lekcji wnioski.
melbag - Sro 20 Lut, 2008

Jolu1 życzę córci jak największych sukcesów w zmaganiu się z dysleksją. Dajecie sobie radę same, czy też wspomaga Was "Ortonowe Towarzystwo"?
Trochę dziwi mnie Twoje podejście do "poprawianek na forum" (podnoszenie poprzeczki tak, ale wyśmiewanie? Czy to działa jak motywator czy jak kolejny kopniak?... wszak ja o tym gadulę)...

Nie chciałam tego... nie szukam dalej niż oko sięga (choć forum czerwoną szyderą usłane!!!)... zrzut ekranu sprzed kilku postów wstecz (mogłam cytować, ale wolałam oszczędzić i autora poprawianego i autora poprawiającego, bo nie o personalia mi chodzi a o zjawisko):



Dbałość o ortografię nie polega na kopaniu i wyśmiewaniu (Marudo polecam wsłuchanie się w "bełkot", bo ten wielokroć zawiera więcej treści i sensu niż zlepek poprawnie spisanych słów, które zupełnie nic nie znaczą i o niczym nie mówią).

Moderatorzy... Wasza rola polega na delikatnej korekcie i skoro tak doskwiera Wam "ortograficzny bełkot" to sprzątajcie go po cichu. Nie trzeba na czerwono krzyczeć i palcem po kątach rozstawiać. Toć to zupełnie wbrew wszelkiej kulturze (nie tylko słowa)! Udowadnianki kto umie i wie lepiej? Po co to? Czemu i komu ma to służyć? Na pewno nie temu, którego (którą) głośno strofujecie w świetle jupiterów oczu pozostałych czytających.
Sama od lat moderuję (i nie jest to autoreklama)... i nie przechodziłam żadnych szkoleń ("OZ" ani MWP... grzecznościowo tłumaczę ostatni zwrot: Moderator Wiedzieć Powinien), o których tu wspomniano. Wiem, że mam dbać o porządek i prawidłowe zgrzytanie trybików. Sprzątam po cichu tak jak i pozostali moderzy na tamtym forum. Na tym samym działaniu polega moderowanie (na forach mi znanych... nie chcę uogólniać) i jest ono takie, że nie czuje się na plecach oddechu moderatora i nie przygląda się (ani też samemu nie uczestniczy) w ustawianiu - na czerwono i z palcem w górze - ludków po kątach, bo mają braki które nie mieszczą się w granicach moderatorskiej tolerancji. Czyż nie można po cichutku "naprawić tekstu" i pozamieniać kłujących w oczy błędów w miłe oku wyrazy? Trzeba machać i dołować? To tak samo jakbyście niewidomego skarcili, że "bełkocze w odbiorze widzonego", kulawemu uświadamiali, że to miejsce nie jest dla "kuternogów"... no i tak można "bawić się" do rana w porównywanie.

Endriu48 napisał/a:
Jola1, :brawo:
melbag napisał/a:
bo nie pozwalają na spontan
Co to jest za wyrażenie "spontan" bo nijak nie mogłem nigdzie znaleźć objaśnienia.
Tworzysz nowe przymiotniki :?: :???:
:gent:


"Spontan" nie jest przymiotnikiem (chyba jest bardziej rzeczownikiem... choć sama nie wiem :) ). To określenie - nazwa (niestety nie moja) stopnia działania ludzi mających kłopoty z wyzwoleniem się własnego "ja", bo takowe jest wyśmiane, stłamszone i zdeptane.
Z lekka zadrwiłeś, a szkoda, wystarczyło zapytać bez krzykliwych czerwonych znaków zapytania. Nie wszystko co nam obce musi być z góry wyśmiane, prawda?

I w tym temacie to mój ostatni wpis. Nie chcę Wam tutaj robić jakiś rewolucji, ani też wytykać palcami :) Co miałam powiedzieć - powiedziałam (jak wolicie: zapisałam) :)

Pozdrawiam

Ktoś - Sro 20 Lut, 2008

Dla mnie to zwykła arogancja (delikatnie pisząc) takie poprawianie pogrubioną czerwoną czcionką zwykłych literówek. Jedynie w MONie dorośli ludzie potrafią tak się wzajemnie traktować. Rozumiem jeśli ktoś jest oporny, nie stosuje się do licznych uwag na PW itp., ale nie żeby wtryniać komuś czerwoną poprawkę na pół postu zwykłej literówki. Przeważnie takie uniemożliwiające czytanie poprawki wpisuje się userom mającym na pieńku z modami, ewentualnie nowicjuszom, nigdy klakierom, a już modom to broń Panie Boże.


Zdaję sobie sprawę. TRY_206

Makawity - Sro 20 Lut, 2008

Ktoś napisał/a:
pogrubioną czrwoną czcionką zwykłych literówek

Zgoda, proponuję: niepogrubioną i niebieską i niezwykłe literówki.
:gent:

Dyskusja jest zgoła akademicja by nie powiedzieć "marynistyczna"
Cytat:
II POSTY
6. Nie formatuj niepotrzebnie tekstu, unikaj pogrubionej czcionki, dużego i ogromnego rozmiaru oraz kolorowania; nie pisz WIELKIMI literami. Stosuj polską czcionkę, znaki przestankowe, wielkie litery tam, gdzie zasady pisowni i grzeczność tego wymagają. Szanuj język ojczysty.

No chyba, że te rzeczy pzrerastają zdolności Forumowiczów. I nie czepiam się tu osób które mają dylekcje czy dysgrafię - żeby było jasne.
Rejestrując się na forum i chcąc na nim pisać każdy zgodził się przestrzegać.
I o czym tu dalej dyskutować? :gent:
Kłaniam klakier GTW - przynajmniej według Niektórych.

Makawity - Sro 20 Lut, 2008

Sprostowanie małe:
"dyskusja marynistyczna" to dyskusja o "d K_S Maryni" czyli potocznie o niczym.

Wedle życzenia:na cienko i na niebiesko .
:gent:

majster - Sro 20 Lut, 2008

Droga melbag.
Właściwie miałem do Ciebie napisać to wszystko na priv, ale ponieważ - jak piszesz - podglądasz to forum najczęściej "z okopów" więc prawdopodobieństwo, że moja prywatna wiadomość dojdzie do Ciebie w "rozsądnym" czasie jest niewielkie. Postanowiłem więc napisać to co mam do napisania w sposób publiczny, aby inni też mogli się z tym zapoznać. Może Ktoś (lub ktokolwiek inny) :) będzie tym zainteresowany.
Chcę się podzielić z Tobą (i innymi) swoimi przemyśleniami na temat który poruszyłaś w poście rozpoczynającym się od słów: "Przekierowana niemożnością odpowiedzi wskutek zamknięcia wątku absurd na pewno przywędrowałam w to miejsce." (umieszczony tu 19 lutego o godz. 0:29).
Chcę się podzielić, bo zauważam to samo co Ty (brak obiektywizmu w działaniu moderatorów i nadmierną kontrolę poprawności językowej zamieniającą to forum w "szkołę języka" a wypowiedzi użytkowników w "dyktanda na ocenę").
Narażam się w ten sposób na reakcję moderatorów w postaci ostrzeżeń, paseczków, oskarżeń o obrażanie godności i honoru itd. gdyż to co mam do powiedzenia jest niestety "niepopularne" i ukrywane "na zapleczu" bo nie nadaje się do pokazania. Jednak udzielenie mi tych wszystkich "kar" będzie tylko potwierdzeniem tego, że nie chybiam w mych przekonaniach, a ponieważ zaglądam tutaj właściwie już tylko po to aby zobaczyć kto jeszcze "dał się złapać" na deklarację "otwartości" forum, więc mogę to równie dobrze robić "z okopów".

Piszę do Ciebie bo jestem zdania, że jakakolwiek dyskusja na temat poruszony przez Ciebie nie ma na tym forum najmniejszego sensu.
Dyskusja i wymiana poglądów są możliwe wtedy, gdy obie dyskutujące strony są otwarte na argumenty i istnieje możliwość przekonania (wskutek wymiany poglądów) drugiej strony do swojego punktu widzenia. W mojej ocenie tutaj taka możliwość nie istnieje.
NFOW (jako zbiór ludzi w mundurach) jest niestety nieodwracalnie "skażone" wszystkimi wadami tej "subkultury" takimi jak "ściganie kotów", "malowanie trawy na zielono", przeczulica na punkcie własnej godności i honoru (rozdęte "ego" charakterystyczne dla oficerów, lekarzy i prawników). Nie będę więcej wymieniał bo myślę, że jako żona "wojskowego" wiesz o co chodzi. Wieloletnie przebywanie w wojsku zmienia sposób myślenia ludzi. Zmienia się im system wartości i poczucie tego co właściwe, grzeczne i odpowiednie a co nie. Dyskusja z tak zmienionymi ludźmi przypomina rozmowę ze Świadkami Jehowy. Przychodzą, proponują dyskusję, ale tak naprawdę to nie jest dyskusja, bo oni nie mogą zmienić poglądów gdyż zabrania im tego ich "regulamin wiary". To co proponują (podobnie jak na tym forum) udaje tylko grzeczną formę dyskusji i ma za zadanie przekonanie lub jakąkolwiek inną formę "wymuszenia" na rozmówcy własnych poglądów. Różnica jest jedna. Świadkowie Jehowy na tym poprzestają. Natomiast tu na forum, jeśli powyższe środki zawiodą, stajesz się ściganym "kotem" na którego potknięcia czyhają wszyscy moderatorzy.
Analizując odpowiedzi moderatorów i "szarych eminencji" tego forum (choćby te poniżej Twojego postu) zauważysz z pewnością o co w tym wszystkim chodzi. Ludziom którzy na NFOW decydują co "dobre" a co "złe" marzy się bycie elementem "czwartej władzy". Ich priorytetem (dla niektórych wręcz obsesją) jest opiniotwórczość NFOW. A ponieważ myślą "po wojskowemu" więc nie do przyjęcia jest dla nich pokazanie w mediach postów z błędami ortograficznymi, brakującymi przecinkami, niezręcznościami w budowie zdań. Odbywa się więc tu cały czas proces nazywany w żargonie wojskowym "malowaniem trawy na zielono" w oczekiwaniu na zjawienie się kogoś ważnego z mediów publicznych. Przypomina to permanentny stan gotowości przed przyjazdem generała na wizytację do jednostki.
Dla mnie,cywila, ten "wojskowy" sposób myślenia jest swojego rodzaju "kalectwem nabytym w trakcie długotrwałej służby wojskowej", rodzajem nieuniknionego "prania mózgu", które musi odebrać każdy żołnierz aby można było powiedzieć, że został urobiony do konsystencji przewidzianej regulaminem wojskowym i będzie dobrze służył. A ja jestem cywilem, związanym z armią jedynie poprzez miejsce pracy (pracownik cywilny wojska) i dla mnie wytykanie komuś na czerwono jego błędów językowych (tych wynikających z nieuctwa i tych wynikających z cech osobniczych i własności komputerów) jest po prostu niegrzeczne i świadczy źle nie tylko o piszącym ale również o poprawiającym. Dla ludzi w mundurach takie wytykanie nie jest niczym nagannym, bo oni żyją według "regulaminu wojskowego" a nie według poczucia przyzwoitości. Zwracanie im na to uwagi też niczego nie zmieni, bo wieloletnie wmawianie im (wprost i poprzez aluzje), że są "elitą społeczeństwa" doprowadziło do rozdęcia ich poczucia godności do absurdalnych rozmiarów co skutkuje alergiczną reakcją na każdy nawet najmniejszy przejaw krytyki ich osoby.
Jeśli zaś będziesz im się przeciwstawiać, jedyną reakcją jaką uzyskasz będzie "ściganie" Ciebie jako "stawiającego się kota" bo to jest znana, powszechnie stosowana w wojsku (choć zupełnie niezgodna z regulaminem) metoda na "niepokornych". Jedną zaś z form "ścigania kota" tutaj, jest poprawianie popełnionych w pisaniu, choćby najmniejszych, błędów (co - myśląc po wojskowemu - stanowi naruszenie regulaminu i może być podstawą do ukarania) niezależnie od tego czy te poprawki wnoszą coś do treści postu lub ułatwiają jego zrozumienie czy też nie.
Moderatorzy to żołnierze zawodowi. Myślą jak żołnierze zawodowi, a to niestety zupełnie inny sposób myślenia niż nasz, cywili. Dla nich "właściwe" jest to co jest "zgodne z regulaminem". Dla nas, cywili, to co przyzwoite i grzeczne.
Pozostaje do ustalenia co więc jest normalne a co nie (czy nienormalni są cywile czy wojskowi). Ujmę to tak: normę stanowi większość. Jeśli większość ludzi uzna że plucie na podłogę w pomieszczeniu to rzecz normalna i przyzwoita, stanie się to obwiązującą normą zachowania.
Na tym forum "rządzą" wojskowi, więc ich "normalność" jest tu normą i tego raczej nie da się zmienić. Szkoda prądu. Ci "wojskowi" starają się jednak "otworzyć" na świat "poza murami koszar", który (niestety dla nich) jest "cywilny" i "normalność" jest tam inna. Zderzenie tych dwu światów skutkuje taką dyskusją jak ta.
Jeśli "wybujałe ego" pozwoli "panom na forum" nie unieść się "słusznym gniewem" w obronie swojej godności i honoru, zauważą, że to co piszę (ja, cywil) może być dla nich wskazówką, jak ulepszyć otwartość ich forum w taki sposób, aby zaglądający tu cywile nie doznawali szoku na widok pokolorowanych na czerwono "dyktand". Wtedy przybliży ich to o krok do celu jaki sobie stawiają - opiniotwórczości forum w "cywilnym" świecie. Jeśli zaś urażona "miłość własna" wygra (co uważam za bardziej prawdopodobne) - zamkną się w swoim "zielonym kółku" a ja zostanę "przykładnie ukarany" (ku przestrodze dla innych "zamachowców" ) :) .
Pozdrawiam.

Tylko_Spokojnie - Sro 20 Lut, 2008

Panie majster, ja też jestem cywilem i wcale nie zwalnia mnie to z obowiązku pisania poprawnie. A co do formy poprawiania błędów... być może nie jest ona grzeczna, ale ja to odbieram jako formę prewencji.
majster - Sro 20 Lut, 2008

TRY_206 napisał/a:
majster napisał/a:
Ich priorytetem (dla niektórych wręcz obsesją) jest opiniotwórczość NFOW

Nie zrozumiałeś co miałem na myśli, więc tłumaczę: nie celem jest opiniotwórczość lecz z powodu opiniotwórczości NFoW wskazane jest "trzymanie" stosownego poziomu.

majster napisał/a:
więc nie do przyjęcia jest dla nich pokazanie w mediach postów z błędami ortograficznymi, brakującymi przecinkami, niezręcznościami w budowie zdań


Myślę, że oprócz kategorii "śmiesznostki z sieci" post jak w cytacie powyżej i tak nie zaistnieje w mediach.
majster napisał/a:
Moderatorzy to żołnierze zawodowi.


Widzisz wymyśliłeś sobie teoryjkę i dopisujesz do niej nieprawdziwe uzasadnienia. Wielu modów nie jest żołnierzami [zwłaszcza zwodowymi], więcej niektórzy mają styczność z wojskiem tylko tu na NFoW.

A projekcja zachowań falowych na stosunek do Użytkowników jest śmiesznie żałosna, z przewagą żałosności.

Mamy taką wolność i demokrację, że można założyć sobie forum z dowolnymi zasadami [w granicach prawa oczywiście], OZ miał kaprys mieć takie a nie inne zasady. Zaręczam Ci, że nikt z przymusu tu nie zagląda, a tym bardziej się nie udziela. Wszedłeś między wrony to pilnuj polskości swoich postów [oczywiście nie dotyczy to Ciebie osobiście].


Pierwszy, urażony w swej godności, którego "ego" pozwala jedynie na stwierdzenie: "jak ci się nie podoba to nikt cię tu nie trzyma".
Pewnie że nikt mnie tu nie trzyma, poza może tą odrobiną nadziei, że nie mówię do "Swiadków Jechowy". Ale z każdą taką odpowiedzią i ta iskierka gaśnie.

rex7 - Sro 20 Lut, 2008

Poza malutkimi wyjątkami, jest powszechna zgodność, że trzeba wspólnymi siłami dbać o poprawność językową, zresztą nie tylko na tym forum.
Natomiast, nie ma powszechnej zgody na krzykliwą i demonstracyjną formę, w jakiej to jest czynione. Może to da asumpt GTW do jakiś przemyśleń w tym zakresie.

A do niektórych piszących mam prośbę - nie traktujcie osób mających zastrzeżenia do formy, jak wrogów poprawnego pisania, czy wręcz wrogów tego forum, których trzeba przepędzić na cztery wiatry. Gościnność wszak jest cnotą.

coyota - Sro 20 Lut, 2008

Cytat:
Moderatorzy to żołnierze zawodowi. Myślą jak żołnierze zawodowi, a to niestety zupełnie inny sposób myślenia niż nasz, cywili. Dla nich "właściwe" jest to co jest "zgodne z regulaminem". Dla nas, cywili, to co przyzwoite i grzeczne.

Cóż... jestem cywilem, ale widać też "skażonym".
To tak OT i celem wyjaśnienia.
Cytat:
Narażam się w ten sposób na reakcję moderatorów w postaci ostrzeżeń, paseczków, oskarżeń o obrażanie godności i honoru itd. gdyż to co mam do powiedzenia jest niestety "niepopularne" i ukrywane "na zapleczu" bo nie nadaje się do pokazania. Jednak udzielenie mi tych wszystkich "kar" będzie tylko potwierdzeniem tego, że nie chybiam w mych przekonaniach, a ponieważ zaglądam tutaj właściwie już tylko po to aby zobaczyć kto jeszcze "dał się złapać" na deklarację "otwartości" forum, więc mogę to równie dobrze robić "z okopów".


Sprytnie... A teraz jak mnie ktoś ruszy to męczennikiem za "sprawę" zostanę :lanie:
Jeśli chodzi o mnie możesz sobie tu ponarzekać do woli, bo przeglądając Twoje posty widzę, że tu nie tylko chodzi o problemy związane z NFoW, ale też i inne...

Kłaniam
:gent:

coyota - Sro 20 Lut, 2008

rex7 napisał/a:
Natomiast, nie ma powszechnej zgody na krzykliwą i demonstracyjną formę, w jakiej to jest czynione. Może to da asumpt GTW do jakiś przemyśleń w tym zakresie.


I o tym możemy podyskutować.

Prawie emeryt - Sro 20 Lut, 2008


Zazieleniały P_E nie będzie się wypowiadał gdyż wszystko zostało już powiedziane, mogę Państwu obiecać, że nadal będę wypełniał swoje moderatorskie obowiązki (a jestem jednym z głównych "cenzorów").

:gent:



majster - Sro 20 Lut, 2008

A jednak "dyskutuję" ze "Świadkami Jehowy". (poprawiam swój błąd, który tym razem - o dziwo - jakże taktownie, nie został "wyczerwieniony". Czyżby jakiś wyłom w "regulaminie wiary"? ) :)
puchatek - Sro 20 Lut, 2008

Poprawiłeś jeden a popełniłeś dwa inne, specjalisto od rozgryzania ego żołnierzy zawodowych.
I o co bijesz pianę?
O to, że komuś się chce by człowiek po przeczytaniu setki postów nie nabył analfabetyzmu (debilizmu raczej) wtórnego?
Chciałbyś zostać męczennikiem forum, "ukrzyżowanym" = "zapaskowanym" bo "ośmieliłeś się wyrazić Twoją opinię"?
Skupiasz się na kałowych problemach, niepodoba Ci się, że niektóre posty się czerwienią (a powinni ze wstydu ich autorzy)? To pisz do autorów potworków językowych na PW, żeby poprawili swoje wprawki "świeżo poduczonego analfabety" zanim uczyni to moderator.

Pewnie jesteś psychoprofilaktykiem..., skoroś tak rozgryzł "co w duszy modom gra"

tyle, że niespełnionym

majster - Sro 20 Lut, 2008

Brawo! Jest już poirytowany puchatek. Tak to zwykle bywa, że jak komuś "nie staje" argumentów do tematu to przechodzi do argumentów "ad personam". Coś mi się wydaje, że chyba zostanę jednak "męczennikiem" na tym forum :) (wtedy zmienię login na: Talib) :lanie:
Henryk Kwinto - Sro 20 Lut, 2008

majster,
Z Twojego postu można wywioskowac, że masz awersję na wszelkiego typu regulaminy, zasady, "ściganie kotów", "malowanie trawy na zielono", myślenia wojskowego, etc.
Zastanawiam się tylko, co trzyma Cię w pracy dla "subkultury" - jak nazwałeś środowisko wojskowe ? Czyżby jawny masochizm ? A może jakieś zawiść i niespelnione ambicje ?
W Internecie jest tysiace for dyskusyjnych. Ba, nawet masz jakieś swoje. Więc co Cię tu trzyma ? Jak mi coś nie odpowiada, to zwijam manatki i już. Ty postepując w ten sposób zachowujesz się jak Twój przykładowy "Świadek Jehowy" - probujesz narzucić swoje zasady, tam gdzie juz są już ustalone (pomijam tłumaczenie, dlaczego to zrobiono). I jesteś w tym natrętny (9 wypowiedzi z czego: 6 w tym temacie). Czekam tylko jak zaczniesz łamać prawo, bo Tobie się wydaje, że jest złe i wychodzi z niego "ciasnota" umysłowa legislatorów. Czy po Anglii jeżdziłbyś prawą czy lewą stoną? Chyba lewą, więc warto się przystosowywać do zasad raz ustalonych.
Choć ( jak napisał Coyota), można podyskutować o formie poprawiania błędów (należy też rozróżnić literówki od błędów ortograficznych oraz brak możliwości stosowania układu "polski-programisty" - "ogonki").

Cały ten temat wydaje mi się "burzą w szklance wody" - są zasady, więc trzeba ich przestrzegać. Nie podoba mi się - więc nie wracam. Nie podoba mi się jazda lewą stroną, więc nie jadę samochodem do np. Anglii czy innego państwa, gdzie przepisy ruchu nakazują ruch lewostronny.

:bye:

Makawity - Sro 20 Lut, 2008

Czytam to i czytam i tylko mi jedno przychodzi do głowy czytajac niejakiego majstra


A tu cytat z innego regulaminu innego forum gdzie nie ma "strepiałych" moderatorów.
Cytat:
§ 15.
Korzystanie z forum nie jest za karę jest dobrowolne i każdy kto na nim zamierza być zobowiązuje się do przestrzegania tego regulaminu


Z drugiej strony jakiś folklor musi być... Niech będzie to majster :lanie:

majster - Sro 20 Lut, 2008

No... Panowie Modzi - do roboty bo temat o kulturze słowa zamienia się w temat "o majstrze" :lanie:
miki - Sro 20 Lut, 2008

Straszna wiosna zawitała w tym temacie a jakby dalej zimą pachniało.
Ale zgodnie z zasadą którą wyznaję w łódkę i do brzegu. A problem zauważyłem dla Pana majstra jest straszny i trudny do ogarnięcia.
Zaczniemy bez urazy od spraw prostych Język polski i koniec. Zgodnie z Twoimi słowami dałem się złapać w sidła otwartości forum. Może wiosna ukryje moje zdanie. Ale idźmy dalej w las może znajdziemy jakieś grzybki np. brak obiektywizmu moderatorów, przy moich prawie 1100 postach to gdzieś chyba moderatorom zagubił się obiektywizm bo nawet żółtej kartki nie zobaczyłem a wierz mi napisałem te posty z własnej nieprzymuszonej woli i za niektóre mogłem czerwonych kozaczków nazbierać.
I nawet udało mi się co niektórych moderatorów przekonać do moich opinii co według Ciebie nie jest sprawą prostą i nie mającą sensu.
Cytat:
(jako zbiór ludzi w mundurach)
tu się z Tobą zgadzam jestem zbiorem ludzi w mundurach ale żebym był skażony to lekka przesada. Ponadto wady pewnie mam staram się je eliminować.
Cytat:
"ściganie kotów", "malowanie trawy na zielono", przeczulica na punkcie własnej godności i honoru (rozdęte "ego" charakterystyczne dla oficerów, lekarzy i prawników)
z takimi sprawami to nie miałem styczności, chociaż nie jestem osobą zbytnio przeczuloną. A może Tobie chodzi po głowie szacunek do symboli narodowych (jestem oficerem czyli załapałem się na godność i honor no według Ciebie rozdęte ego). A to na pewno stawiam na pierwszym miejscu. Przyjedź kiedyś do mnie do jednostki na przysięgę zobaczysz jak Ci niektórzy cywile zachowują się podczas grania Hymnu narodowego. System wartości i sposób myślenia wybacz ale nie zmienił mi się od dawna. Poglądów na nikim nie wymuszam i nie zamierzam tego czynić, ja mam swoje adwersarz swoje, po dyskusji w dobrej komitywie zostajemy każdy przy swoich.
Cytat:
Dla mnie,cywila, ten "wojskowy" sposób myślenia jest swojego rodzaju "kalectwem nabytym w trakcie długotrwałej służby wojskowej", rodzajem nieuniknionego "prania mózgu", które musi odebrać każdy żołnierz aby można było powiedzieć, że został urobiony do konsystencji przewidzianej regulaminem wojskowym i będzie dobrze służył.

W tym cytacie to lekko przesadziłeś jakie pranie mózgu, kto w wojsku miałby mi go prać, kaleką nie jestem, konsystencje w prawdzie mam trochę wodnistą (70% wody) i taki biedak nieurobiony i jeszcze służy.
Nie wytykając Komuś błędów jak zamierzasz poprawić Jego wady poprzez szeptanie na uszko.
Cytat:
Zderzenie tych dwu światów skutkuje taką dyskusją jak ta.

Zobacz nawet włączyłem się do tej dyskusji, to pewnie jestem taki jak cała reszta.

A teraz czas na ocenę co jest w koszyczku z tego lasu i nie przyjmuj moich uwag zbytnio do serca bo możesz dostać zawału.
Normy, regulaminy, prawo itp obowiązują wszędzie czy się to Nam podoba czy nie. Kwestia jak do tego podejdziemy to już nasza sprawa indywidualna.
Kiedyś już napisałem w poście trzy magiczne słowa proszę, przepraszam, dziękuję. Zobacz jak grzecznie dyskutuję jakbym nie był skażony wojskowością.
Obrażalstwo to bardzo przykra wada ale da się wyleczyć.
I na koniec moje zdanie i dewiza szanujmy drugiego człowieka bez względu Kim On by nie był.
To mój prywatny osąd tematu, każdy ma prawo mieć swoje zdanie które zawsze szanuję a podyskutować można. Jeżeli kogokolwiek uraziłem swoim postem z góry przepraszam.

Pozdrawiam miki :cool:

~~Ad~~ - Sro 20 Lut, 2008

majster napisał/a:
...
Moderatorzy to żołnierze zawodowi. Myślą jak żołnierze zawodowi, a to niestety zupełnie inny sposób myślenia niż nasz, cywili. Dla nich "właściwe" jest to co jest "zgodne z regulaminem". Dla nas, cywili, to co przyzwoite i grzeczne...


Czyżbym widział tu próbę przemycenia (między tzw. wierszami) zdania, że żołnierze nie są przyzwoici i grzeczni w przeciwieństwie do cywili:???: A cóż to za demagogia :!: A co to za segregacja i dzielenie ludzi na my i oni :?: :?:
Czyżby pracowników wojska należało uważać za kogoś lepszego od nas żołnierzy tylko dlatego, że nie są żołnierzami :?:
:?:

Liberty5 - Sro 20 Lut, 2008

Witam.

To niesamowite co przeczytałam w ostatnich postach i chyba nie przystoi w temacie.
Wszyscy stosujecie „kulturalne” przepychanki… tylko właściwie do czego to zmierza?
Czy to ważne … kto jest cywilem, a kto żołnierzem????
Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i jak wcześniej pisałam każdy z nas popełnia błędy.
Tym samym niech każdy z nas przemyśli własne … potem 10 oddechów…. i wypowiedź …
Tak będzie łatwiej i chyba nieco „ciszej”……

A tak na marginesie – osobiście uważam - że dla userów wszelkich for jest super zasada:
„Totalna ignorancja „opiniowanych” postów pozwala na zachowanie spokoju, a czasami dostarcza niezłej zabawy”.
No, i że by było jasne ….w tym przypadku ignorancja jest równa opanowaniu emocji oraz wyznaczonym czasem - byśmy nie kopiowali własnych będów.

No i apel do naszej „GÓRY” !
Szanujcie Tych „buntowniczych” userów, którzy potrafią się przyznać do błędu, a tym samym mają coś jeszcze do powiedzenia…… skoro walczą o własną pozycję……….

Może należy zastosować jakieś delikatne „puk puk” i na PW wyjaśnić co jest „be”.
Skoro NFoW …. z akcentem na „N” to jak dla mnie pełna swoboda, wolność… to może warto czasami „przymknąć oko” mając na uwadze pewne wartości……

PZDR

i - Sro 20 Lut, 2008

Liberty5 napisał/a:
(...) Może należy zastosować jakieś delikatne „puk puk” i na PW wyjaśnić co jest „be”. (...)

Ten fragment Twojej wypowiedzi tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że Modom ręce muszą siłą rzeczy opadać, jak czytają takie wypowiedzi. :efendi2:
Dlaczego ? Odsyłam do ponownej lektury tego wątku. Raz jeszcze, od początku. :gent:

Liberty5 - Sro 20 Lut, 2008

Oj "i" to nie tak..
Poczytałam całość .......
Ale ... - nie muszę być w żadnej "drużynie".......
Podkreśliłam błędy..... no te "zachowawcze" jednej i drugiej stronie.......
No i jeśli "dotrze" Panowie odbiorą.....to znowu będzię milutko........

Mi - osobiście - już szkoda czasu na gdybanie...... o niczymmmmmm

PZDR

i - Sro 20 Lut, 2008

Nie musisz "poczytać całości". Wystarczy jeśli zapoznasz się z całością tematu. Nie musisz być "w drużynie". Wystarczy jeśli wyłuskasz z tego tematu wypowiedzi Moderatorów. Odnośnie czego ? Odnośnie tego, co komentowałem u Ciebie wcześniej. Proszę ... trochę wysiłku ... :gent: Proszę.
Liberty5 - Sro 20 Lut, 2008

No tak "i".......... cza im wykrzyczeć...... ale komu?>?????????????
"wiatraki" ........ Holandia..............
Szkoda czasu i energii......
Mnie to rybka.....

Jak chcesz to walcz....... albo pw




pzdr

majster - Czw 21 Lut, 2008

Skoro już minął atak alergii wywołany krytyką "jedynie słusznej" formy tego forum i zakończyła się dogłębna analiza mojej osobowości :) w kontekście tematu "kultura słowa", a nie zostałem w jej wyniku odrzucony przez "białe krwinki modów" jako "obcy cywilny wszczep" w "zdrowe wojskowe ciało" ( :) Modowie, nie obwiniajcie się z tego powodu, wszak ostałem się tu również z powodu zastosowanych przeze mnie "mechanizmów obronnych" :) ), mogę Wam zafundować kolejną porcję "cywilnego myślenia".
Nie, nie mam zamiaru jątrzyć, ani - jak sugerują niektórzy - "bić piany" :) .
Przychodzę z przykładem, który (mam nadzieję) pomoże w zrozumieniu różnic w sposobie myślenia "cywila" i "wojskowego".
Oto regulamin uznanego forum cywilnego dla kobiet: http://www.wizaz.pl/forum...t.php?f=17&a=13 (pamiętajcie, że obiad w domu podają Wam Wasze żony). Wklejam go w całości, aby uniknąć zarzutu wybierania tego co mi pasuje (w "cywilnym świecie" nie jest on wyjątkiem, ale nie będę tu wklejał po kolei dziesięciu regulaminów - sami sobie poszukajcie innych - ten jest przykładem "netykiety" powszechnie panującej "poza murami koszar").

Regulamin ogólny forum

1. Odnoś się do innych użytkowników Forum tak jak chcesz, aby odnoszono sie do ciebie. Rasistowskie, obraźliwe lub dyskryminujące posty i treści będą (w tym grafika i avatary) usuwane, a ich Autorzy otrzymają oficjalne upomnienie. To samo dotyczy treści pornograficznych i wulgarnych.

2. Tolerancja. Uznaj prawo innych do posiadania poglądów, których Ty nie podzielasz i życia "po swojemu" - jeśli tylko to jest w zgodzie z prawem.

3. Nie domagaj się natychmiastowej odpowiedzi na swoje pytanie i nie spiesz z pretensjami, że nikt ci nie odpisał. Może akurat nikt nie umie lub nie może Ci pomóc. Zaczekaj, a gdy wątek zacznie tonąć - podbij lub napisz PW. Koniecznie skorzystaj też z wyszukiwarki!

4. Pamiętaj, że Moderator to też Użytkownik, który na Wizaż.pl wchodzi dla przyjemności i z chęci niesienia pomocy innym. Nie jest on "maszynką do tropienia zbrodni" ani "automatem do natychmiastowego odpowiadania na posty"

5. Bądź wyrozumiały dla innych. Każdy kiedyś stawia swoje pierwsze kroki w Internecie. Jeśli uważasz, że musisz zwrócić komuś uwagę - zrób to w sposób bardzo taktowny. Nie piętnuj publicznie początkującego użytkownika, chyba, że w rażący sposób złamał punkt 1 i 2. w regulaminie forum.

6. Udostępnianie oraz prośba o udostępnianie nielegalnych materiałów objętych ochroną praw autorskich (muzyka, filmy, książki, gry itp..) jest zabronione. Dostęp do źródła takich informacji będzie kasowany, a użytkownik notorycznie łamiący ten regulamin i propagujący tego typu informacje podlega procedurze upomnień i banów;

7. W bardzo złym tonie jest zwracanie dyskutantom uwagi na literówki, błędy ortograficzne i gramatyczne, i robienie tego na forum publicznym.

7.1. Jeszcze gorzej widziane są u nas posty napisane "cyrylicą", lub jak kto woli "pokemonami". Co to oznacza? Jeśli piszesz bez zachowania podstawowych zasad gramatyki, ortografii i stylistyki nie oczekuj, że komuś będzie się chciało przedrzeć przez "gĄsZcZ pOkEmOnÓw" lub czegoś "jeshtsche gorschego" i odpowiedzieć na Twoje pytanie. Wbrew pozorom nie jest to śmieszne dla osób, które muszą czytać (i rozumieć!) kilkaset takich pokemonów dziennie.

7.2 Unikaj pisania całego tekstu dużymi literami, jest to nieczytelne. Dużych liter używa się, aby jakiś fragment wypowiedzi szczególnie podkreślić. W elektronicznej formie przekazu oznaczają one używanie podniesionego tonu albo wręcz krzyku.

8. Każdy użytkownik ma prawo wnieść skargę na admina czy moderatora, jeśli ten jego zdaniem złamał regulamin.
Osoba, która zgłasza zauważoną nieprawidłowość jest zobligowana do wysłania maila lub PW do AgiZ, ale zawsze do wiadomości osoby (tu: moda), co do której mamy takie czy inne obiekcje.
(od strony technicznej – wszyscy moderatorzy mają aktywne opcje PW. Wystarczy w adresie odbiorcy wpisać dwie osoby AgaZ plus nick moderatora)
Każda sprawa będzie rozpatrywana na forum BO, a wnioski i ustalenia user otrzyma na PW.

9. Nie zamieszczamy na forum publicznym, ani na BO prywatnej korespondencji bez zgody autora. Chyba, że dotyczy to wyzwisk, rasistowskich odzywek, pogróżek, spamu, czy wyraźnego łamania prawa;

10. Reklama jest u nas płatna! Dotyczy to również wątków z prośbami o głosy w konkursach lub wszelkich innych, w których autor ma wyraźne korzyści materialne z ewentualnego spełnienia prośby. Za reklamę uznajemy między innymi linki do stron aukcji, sklepów lub serwisów prezentujących produkty i namiary na producenta (w tym również "blogi" ze zdjęciami produktów!). Reklama to wszelkie działania prowadzące do uzyskania korzyści materialnych.


Programy antyreklamowe - Wizaz.pl bez reklam?
Redakcja Wizaż.pl jest finansowana tylko i wyłącznie z reklam. Jeśli używasz programów blokujących reklamy, musisz liczyć się z tym, że niektóry funkcje będą dla Ciebie niedostępne (załączniki forum, zdjęcia produktów w katalogu KWC).


Co stanie się, jeśli nie zastosujesz się do tego regulaminu?

* Możesz liczyć na alienację; Nikt nie lubi czepialskich, agresywnych osób... U nas zwanych trollami.
* Przy uporczywym i stałym dokuczaniu uczestniczkom dyskusji możesz liczyć na to, że zwrócisz na siebie uwagę administratorów.
* Admin lub moderator może usuwać Twoje posty lub odebrać w ogóle dostęp do forum.
* BANa otrzymują u nas osoby. Czyli jeśli masz zarejestrowanych kilka nicków, BANa otrzymają wszystkie korzystające z tego samego komputera.


Inne - częste prośby i częste nieporozumienia

* Informacje o dublach, reklamach, wulgaryzmach mogą być zgłaszane do moderatorów poprzez funkcję "!"zły post, która znajduje się przy każdej odpowiedzi.
I powinien być to główny kanał komunikacji user-mod w przypadku zgłaszania łamania regulaminu. Unikaj zakładania odrębnych wątków o tej tematyce na forum technicznym.
* Na forum nie odrabiamy prac domowych! Jeśli masz problem na przykład z przetłumaczeniem jednego zdania - możesz liczyć na pomoc. Ale już pisanie wypracowań jest dla nas pracą domową.
„Pracą domową“ nie jest dla nas pytanie o źródła, publikacje, tytuły.
* Jeśli Twój status, czy ilość postów uległ zmianie, to pamiętaj, że w serwisie istnieje system usuwania wątków bez odpowiedzi i wątków zdublowanych.
* Czas pożegnać się z Wizaż.pl? Nie usuwamy postów, które nie łamią regulaminu. Wiąże się to zbyt często z niszczeniem treści istniejących wątków i porad na których nam zależy. Dlatego, jeśli masz ochotę pożegnać się z nami, po prostu nie wchodź na nasze strony
Jeśli mimo to będziesz edytować setki swoich postów, spodziewaj się zablokowania swojego konta - jest to odruch obronny administratorów.
* Nie zmieniamy nicków! Możesz zarejestrować sobie innego użytkownika, ale nie zmieniamy nazwy istniejącego użytkownika.
* Nie poprawiamy ortografii i gramatyki postów! Możesz zrobić to samodzielnie wykorzystując funkcję Edytuj.
* Forum z poradami specjalistów służy do zadawania pytań specjalistom. Dlatego jeśli masz ochotę wpisać tam wątek z uwagami/pytaniami ogólnymi, zrób to proszę na forum plotkowym. Oszczędzisz nam pracy z jego przenoszeniem.

Podpisy przy avatarze na forum wizaz.pl

Status użytkownika: (przyczajenie 0-29 postów, raczkowanie od 30; rozeznanie od 500; zadomowienie od 1000; wtajemniczenie od 2000 postów; zakorzenienie od 3000 postów); W związku z rosnącym statusem użytkownika nie udzielane są żadne profity.


Koniec regulaminu.

Jeśli, jako cywil, mogę Wam coś polecić (bez wywoływania kolejnego ataku alergii), to polecam Wam uważną lekturę z zaznaczeniem (najlepiej na czerwono) różnic w stosunku do regulaminu NFOW.
Na zachętę dam jedną wskazówkę - zaznaczcie na czerwono punkt 7.
Zaznaczone fragmenty będą wskazywać różnice pomiędzy omawianym przeze mnie w poprzednim poście "wojskowym" i "cywilnym" sposobem myślenia.
Tak jak napisałem to już wcześniej, zamieszczony regulamin jest przykładem powszechnie panującej w sieci "netykiety".
Od Was zależy czy zechcecie się do niej dopasować czy nie.
Skoro otworzyliście Wasze forum dla cywili, to przy takim jak Wasz "sposobie myślenia" musicie się pogodzić z faktem, że widok "pokolorowanych na czerwono dyktand" będzie dla cywili przychodzących na Wasze forum szokiem, skutkującym artykułowaniem przez nich określeń takich jak: "chamstwo", "prostactwo", "słoma w butach" itp. itd.
Waszą reakcją na nie jest dawanie ostrzeżeń, paseczków itp. itd. co jest już wstępem do pętli z "dodatnim sprzężeniem zwrotnym" kończącym się odejściem z forum "cywila" (ale zabiera on ze sobą "za mury koszar" stosowną opinię o "wojskowych" i ich mentalności - czy o taką opinię Wam chodzi?).
Ogólnie rzecz biorąc macie jak zawsze trzy wyjścia z sytuacji:
- pozostawić forum otwarte dla cywili (wiąże się z koniecznością wprowadzenia zmian na forum)
- zamknąć forum dla cywili (daje luksus "słodkiego lenistwa" bo nic nie trzeba będzie zmieniać na forum)
- ignorować to co się dzieje (skutkuje koniecznością "użerania się" z cywilami na forum i powoduje stopniowy przyrost ludzi postrzegających wojsko w sposób negatywny)
Piłka po Waszej stronie Panowie Wojskowi. Jak mówi Owsiak: "róbta co chceta".

majster - Czw 21 Lut, 2008

TRY-206, Królik, Rysio - jeżeli jesteście tymi którzy decydują o kształcie i formie tego forum to mogę tylko powiedzieć:
Dokonaliście wyboru. :)
Pozdrawiam :gent:

miki - Czw 21 Lut, 2008

Majster z natury rzeczy jestem człowiekiem spokojnym, ale pomału zaczynam tracić cierpliwość, co jak do tej pory żadnemu z modków się nie udzieliło.
Powiedz mi w jakim Ty żyjesz świecie: iluzji, abstrakcji, wirtualnym czy może jakimś innym.
Wszędzie czy jesteś w wojsku, w cywilu, w habicie, czy w todze obowiązuje prawo. Jak się do niego stosujesz to jest Twój prywatny stosunek do otaczającej rzeczywistości. Ty masz Swoje zdanie w temacie, oczywiście je szanuje i nie staram Ci wkładać w usta swoich poglądów. Ale Twoje zachowanie w stosunku do piszących na naszym forum zaczyna zalatywać ironią i kpiną ze wszystkich tu piszących. Przecież już kilka razy w postach wyżej moderatorzy i userzy pokazali Ci drogi wyjścia, proponuję bądź odważny i skorzystaj z którejś z nich.
Ponadto masz chyba wewnętrzny problem z Samym Sobą i określeniem pojęć dobro i zło. Dlatego kolejna propozycja postaraj się Samemu Sobie odpowiedzieć na pytanie: o co mi właściwie chodzi ? (wstawiłem taki znak zapytania żebyś nie mówił, że czerwony).
Zaznaczam nie przyjmuj mojej wypowiedzi dosłownie bo co do niektórych ruchów nie ma uprawnień, ale jako mniemam długoletni pracownik wojska powinieneś z mojego bazgrolenia coś wywnioskować.
Osobiście podziwiam moderatorów za naprawdę długą jak na owe czasy cierpliwość.
Za zbyt ostre słowa przepraszam.
Rysiu nie płacz nie będziesz sam ja też jeszcze trochę postów napiszę. Natomiast kolega majster sam musi wybrać swoją drogę.
Pozdrawiam miki :cool:

Świtek - Czw 21 Lut, 2008

majster napisał/a:
TRY-206, Królik, Rysio - jeżeli jesteście tymi którzy decydują o kształcie i formie tego forum to mogę tylko powiedzieć:
Dokonaliście wyboru. :)
Pozdrawiam :gent:


Dziękuję i też pozdrawiam. :gent:

Natomiast gwoli ścisłości to Ty dokonałeś wyboru, więc proszę nie manipuluj innymi, przypisując im swoje czyny.

:cool:

Ktoś - Czw 21 Lut, 2008

Mistrzostwo Świata. PE popełnił błąd poprawiając usera :)
link

Dobry przykład, że nadgorliwość jest gorsza od...itd.

Ktoś - Czw 21 Lut, 2008

Takie życie. Na WKU nikt nie obiecywał, że będzie lekko.
:gent:

Stevie - Czw 21 Lut, 2008

Jak już sobie porozmawialiście i wszystko jest wiadome - zamykam.

:gent:

Prawie emeryt - Nie 14 Wrz, 2008


Jest takie trudne słowo: zaimek osobowy. Kultura nakazuje pisać je wielką literą. Nie wymagamy za wiele, chociaż


Regulamin II/6 napisał/a:
Stosuj polską czcionkę, znaki przestankowe, wielkie litery tam, gdzie zasady pisowni i grzeczność tego wymagają.


specjalnie dla tych, którym nieznane są zasady pisowni, grzeczności, kindersztuby czy ogólnie mówiąc, ogłady i dobrego wychowania, pewne fragmenty wytłuściłem.

Zobacz też: tutaj oraz tutaj


Prawie emeryt - Pią 28 Maj, 2010

Maja. w innym temacie napisał/a:
sztabolek napisał/a:
że rzucają chłopaki w afganie

Hm... gdzie :?:


Stevie napisał/a:
Maja., jesteśmy/piszemy na forum o wojsku, więc wszyscy wiedzą, że nie chodzi o walutę czy rodzaj narkotyku. Słowo "Afgan" jest potocznym określeniem Afganistanu używanym przez żołnierzy - swoisty slang żołnierski, więc nie czepiajmy się pierdół.


Emade napisał/a:
Napisze to Pan swojemu koledze P.E.

Wywołany niejako ,,do tablicy" odpowiadam:
Od lat ,,walczę" na Forum z bylejakością językową, z pisaniem bez znaków diakrytycznych, niezaczynaniem zdań i nazw nacji wielką literą, niestosowaniu znaków przestankowych czy spacji, paplaniną godną dzieci Neostrady i takich tam...

Piszmy więc o ludziach per ,,szuszwole", żołnierzach zawodowych - ,,trepy", żołnierzach zasadniczej służby wojskowej - ,,szweje", piszmy Rośki, rosomaki, Iraq, Afgan czy Jesoo i tym podobne ,,kwiatki". Będzie lżej, łatwiej i przyjemniej, a ja sobie :laba: :rybki: :piwo:

Pamiętajmy też, że czytają nas cywile, którzy mogą nie zrozumieć naszego slangu i nie będą na przykład wiedzieć, co to jest giwera.

:gent:

Stevie - Pią 28 Maj, 2010

Tutaj (czyli na NFoW) nie trafiają ludzie przypadkowi (a jeśli tak, to jest niewielki promil), więc takie terminy jak "kałach", "giwera", "Rosiek" "moro" czy "Afgan" nie stanowią jakiejś tajemnicy czy nieposzanowania języka ojczystego jak w przypadku żargonu młodzieżowego (tzw. "dzieci Neostrady" - bosssheee, jesssuuuu, itp.).
Co innego zwroty obraźliwe, tak jak "trepy", "szweje". Z tym należy walczyć.

:gent:

sztabolek - Pią 28 Maj, 2010

W związku z licznymi pytaniami dotyczącymi słowa które użyłem ,,Afgan" rozwinę ten wątek myślowy otóż > http://pl.wikipedia.org/wiki/Afganistan
Proszę sobie poczytać :gent: Pozdrawiam :brawo:
Byliśmy, jesteśmy i będziemy tam na wakacjach :oops1:

fiodor63 - Pią 28 Maj, 2010

Stevie, ale gdzie jest granica między slangiem a niechlujstwem? Może jednak warto nakłaniać użytkowników do odrobiny staranności.
Nota bene oglądałem niedawno powtórkę "Nad Niemnem" - właściwie tylko po to by podelektować się tamtą piękną polszczyzną.

quest71 - Pią 28 Maj, 2010

fiodor63, W tej dyskusji stanę po stronie Steviego. Sam nie należę do najmłodszych i za młodzieżowym slangiem nie przepadam. Jednak wyrażenia takie jak Afgan, giwera, józefy... są w powszechnym użyciu. Jeśli ktoś z cywili nie rozumie o co chodzi zawsze może spytać. Każdy żołnierz mu odpowie.
Ozzy - Pią 28 Maj, 2010

sztabolek napisał/a:
(...) użyłem [słowa] ,,Afgan"(...)


Może zabrzmi to brutalnie, ale łżesz w żywy monitor. Użyłeś, co wcześniej i w innym wątku zostało podkreślone boldem, słowa "afgan". Na stronie która otworzyła mi się po kliknięciu w link który podałeś, mimo usilnych starań, nie znalazłem żadnego "afgana" czy "afganu". Encyklopedyczna wiedza na temat Afganistanu w moim przekonaniu nie jest usprawiedliwieniem tego, że napisałeś coś niezgodnie z zasadami poprawnej polszczyzny. Chyba, że zgodzimy się na to, że Polska stanie się polandem, Europa juropą, etc... Uprzedzając ewentualne pytania powiem tylko, że ja się nie zgodzę. Pozdrawiam :gent:

fiodor63 - Pią 28 Maj, 2010

Cytat:
W tej dyskusji stanę po stronie Steviego

Ależ quest71 ja nie zajmuję żadnej strony.
Obawiam się jedynie, że zbytnie zezwolenie na używanie slangu doprowadzi do nieporozumień czy do złego zrozumienia interlokutora.
Przykład:
Gdybym do kolegów w pracy powiedział, że "znowu suka się zbiesiła, szparka" to zrozumieliby, że "stwierdzono niesprawność samolotu Suchoja (w domyśle graniczącym z pewnością - Su-22 wersja 2-miejscowa)".
Ale, gdybym użył tego zwrotu na forum to ilu użytkowników bez zbadania kontekstu zrozumiałoby o co chodzi?
Na ile sposobów można zrozumieć słowo "kałach"?
Dla jednego to będzie 7,62mm kbkAK (różnych wersji), dla innych również jego pochodne o mniejszym kalibrze, dla kolejnych znowu każdy rodzaj karabinka/pm/innej broni długiej.
Owszem, większość osób rozumie zwroty "Afgan" (notabene chyba rusycyzm?), "dwukropek", "dali mu peta", "kanciapa" - i wiele innych - ale jak już napisałem trudno wydzielić granicę, której przekroczenie spowoduje więcej szkody niż pożytku.
Choćby słowo "szkółka" - tyleż popularne co (moim zdaniem) szkodliwe. O niczym nie informuje, raczej dezinformuje.
Być moż ktoś potrafi określić granicę stosowania slangu - ja nie potrafię, więc jestem za używaniem zwrotów powszechnie zrozumiałych. :gent:

UWAGA: Całą sprawę uważam za problem "3-rzutowy". Mam nadzieję, że nie będzie powodem swarów. Są rzeczy ważniejsze.

Jola1 - Pią 28 Maj, 2010

Małe OT-w mojej pracy używamy określenia "afgan" jako skrót potrawy-ryż po afgańsku.Jest nam wygodniej mówić -dzisiaj jest afgan niż dzisiaj robimy ryż po afgańsku....Ale slang był i będzie w życiu codziennym czy nam się to podoba ,czy nie...
I może na stwierdzeniu:
fiodor63 napisał/a:
Mam nadzieję, że nie będzie powodem swarów. Są rzeczy ważniejsze.
-zakończymy ......
FAZI 1 - Nie 20 Cze, 2010

Witam :gent: Wszystkich. Dzisiaj pisałem odpowiedź w temacie zamieszczonym przez Użytkownika o nicku filon1995. Niestety już nie zdążyłem go wkleić. Temat zamknął P_E. Postaram więc się teraz zawrzeć moje uwagi.

Kolego kempczol :gent: myślę że niepotrzebne były te uwagi na temat nazewnictwa obowiązującego w MW RP do filon1995. Z tego co widziałem to ten user ma 14 lat, i można było Go poinformować o tym że wszystko co wojenne i pływa w Marynarce Wojennej RP pod Banderą Wojenną RP to "okręty", a to co cywilne i pływa pod Banderą Handlową RP to "statki", oraz to że nie powinno się stosować typowo zrusycyzowanej nazwy "łódź podwodna-podwodnaja łodka" przy określaniu "okrętów podwodnych". Zresztą nie wszyscy Polacy muszą być omnibusami i znać się na marynarskich zawiłościach. To tak jak z tym kawałem "Przez co wchodzi dowódca na okręt? Czy przez "kluzę", czy przez "półkluzę"?" Jestem ciekaw ilu Naszych Forumowiczów zna odpowiedź na to pytanie? Tyle do kempczol :gent:

Co się natomiast tyczy poszanowania naszego ojczystego języka to zgadzam się z P_E, ale nie aż do tego stopnia. Nie czytałem drugiego postu usera filon1995, ale po przeczytaniu tego o OP śmiem podejrzewać że nie jest On Polakiem :cool: . I co wtedy jeśli używa translatora :?: Czy wszyscy na naszym Forum muszą być narodowości polskiej :?: To po pierwsze, a po drugie; Gdzie polityczna poprawność :?: Czy osoby z dysleksją lub dysgrafią nie mogą być userami na Forum:?: Proponuję poczytać trochę o tym, czego Te osoby nie mogą się nauczyć.

Mam nadzieję że nie uraziłem nikogo moimi uwagami i pytaniami.

puchatek - Nie 20 Cze, 2010

FAZI 1 napisał/a:
Czy osoby z dysleksją lub dysgrafią nie mogą być userami na Forum

Raczej, rzecz w "kulturze sztabowej" i żadne nowoczesne choroby [zobacz wcześniej nie znane w ogóle, czy ktoś dostał nagrodę za ich odkrycie?] pomimo, że stały się plagami wśród młodzieży szkolnej nie mają tu nic do rzeczy, prawda?

FAZI 1 - Nie 20 Cze, 2010

puchatek :gent: ja też mam podobne zdanie do Twojego jeśli chodzi o te tzw. choroby typu dysleksja, dysgrafia i inne dys... Ale nie mówię że jest to niemożliwe w 100%. Zauważ też, że filon1995 ma 14 lat. Oprócz tego odniosłeś się bardzo wybiórczo do moich uwag.
puchatek - Nie 20 Cze, 2010

Odniosłęm się do tego, co nas różni, nie pisałem nic o "naszych futrach" hihi
Co do reszty prawie, że zgoda, prawie...
ponieważ też uważam, że NFoW stać na to by pisano tu merytorycznie i "po polsku", nie trzeba robić tu zachęt dla leniuszków, nie trzeba odpuszczać ani na jotę, a wiek nic nie zmienia, albo się ktoś przykłada do pisania, albo pozostaje mu czytanie...

i - Nie 20 Cze, 2010

Nie wiem jaka wymiana zdań na Forum spowodowała Twój post w tym wątku.
Odniosę się jednak tylko do tych kwestii:
FAZI 1 napisał/a:
Czy wszyscy na naszym Forum muszą być narodowości polskiej :?:

Nie muszą. Jednak bywam na pewnym Forum, które wymaga pisania po polsku. Przez Anglika, Amerykanina, Chorwata, Azera.

FAZI 1 napisał/a:
a po drugie; Gdzie polityczna poprawność :?: Czy osoby z dysleksją lub dysgrafią nie mogą być userami na Forum:?:

Polityczną poprawność mam w d... czterech literach. Jak nie masz nóg, to nie pchaj się do baletu. To wyłącznie mój komentarz w sprawie tych dys- coś tam ludzi. :gent:

puchatek - Nie 20 Cze, 2010

i jak możesz przecież jest to mega hiper politycznie nie poprawne...
jak dajesz sobie radę tam gdzie jesteś?

kempczol - Nie 20 Cze, 2010

FAZI 1, jesteś naiwny i tyle Tobie powiem.
Skoro ten czternastolatek, o ile ten wiek jest prawdziwy, znalazł w wyszukiwarce: NFoW, to czemu nie poszukał informacji o okrętach MW RP :?:
I czego się czepiasz misiu :?:
Wskazałem dzieciakowi źródełko :?:
Pozdrawiam. :gent:

i - Nie 20 Cze, 2010

kempczol,
ja ufam, że FAZI 1 chce dobrze. Ja tylko nie wiem, co wzbudziło jego zaniepokojenie. :hmmm:

puchatek,
jakoś tak mam, że nie jestem poprawny politycznie. I NFoW tego nie zmieni. :gent:

Prawie emeryt - Nie 20 Cze, 2010


Wiele już napisano na temat poprawnej pisowni i to nie podlega dyskusji. Albo piszący dostosuje się do zasad poprawnej pisowni, albo nie będzie pisał.
Zbyt wiele wysiłku nas kosztowało (i kosztuje), by trzymać jakiś poziom naszego Forum, by to odpuścić.

PS. Nie wiem, czy filon1995 jest Polakiem, czy nie, ale pisze z Polski.
PS1. FAZI 1, jak d. o. ma kaprys, to wchodzi przez szwaber lub watergang :cool:



ero03 - Nie 20 Cze, 2010

puchatek, dziękuję.
Nie, nie mam takich zamiarów.
Napisałem to tak ogólnie i chyba się zgodzisz, że coś jest w tym co wcześniej stwierdziłem.
Historia świata i Polski zna masę takich postaw.

batowyman - Nie 24 Paź, 2010

Dlaczego moderatorzy niepotrafia zrozumiec ze niewszyscy maja opanowana ortografie i gramatyke jezyka polskiego . To nie forum o jezyku polskim .
Mowicie o poziomie? Jakim poziomie , gdzie nieinteresuje was o czym ktos pisze , tylko czy robi bledy . Moze ktos (np ja) niemoze sprawdzic pisowni , niema polskich liter w systemie i niemam polskiego programu jezykowego . Poziom tego forum jest taki , ze niemozna normalnie "pogadac" bo wyskakujeci z jakimis zasadami z d... .
Moja odpowiedz jest prosta ZEGNAM forum o niskim poziomie dyskusyjnym

quest71 - Pon 25 Paź, 2010

batowyman Nikt tu za tobą nie będzie płakał. Przeczytanie posta z tyloma błędami nie należy do przyjemności. I nie chodzi mi tu o brak polskiej czcionki.
i - Pon 25 Paź, 2010

quest71 napisał/a:
batowyman Nikt tu za tobą nie będzie płakał.

Amen. :modli:

ero03 - Pon 01 Lis, 2010

Szkoda batowyman :!:
Tak "przyjemnie" się czytało Twoje nieudolne próby łączenia „nie” z wszystkimi możliwymi częściami mowy.
Mój syn uczy się tego w szkole podstawowej i nie pomogą tu żale na klawiaturę itp. (jest takie powiedzenie – „... g.... jak nie umie pływać, to mówi, że rzadka woda ...”), tego trzeba się było uczyć w szkole podstawowej, no chyba, że miałeś do szkoły pod górkę ;)

Roballo - Pon 01 Lis, 2010

Panowie, dajcie już człowiekowi spokój...
i - Sob 06 Lis, 2010

puchatek napisał/a:
i jak możesz przecież jest to mega hiper politycznie nie poprawne...
jak dajesz sobie radę tam gdzie jesteś?

Normalnie. Wyrzucam za drzwi. :gent:

biler22 - Wto 23 Lis, 2010

W tym temacie zwracamy uwagę na kulturę słowa. A jeżeli ktoś z userów na NFoW zdradzi tajemnicę służbową lub państwową-to co wtedy? Przecież na forum nie ma czasu na akceptację postu przez modera :not2: .
Jean Pierre D. - Wto 23 Lis, 2010

Każdy jest dorosły i (chyba) świadomy tego, co napisał.
Boba Fett - Czw 27 Sty, 2011

Regulamin napisał/a:
7. Zabrania się używania wulgaryzmów, umieszczania treści pornograficznych, drastycznych i innych uznanych powszechnie za nieetyczne oraz linków o wymienionej tematyce, a także spamu.

W związku z powyższym mam pytanie.
Czy napisanie "k***a" jest wulgaryzmem, czy można sobie na to pozwolić?

Chciałbym wiedzieć, czy mogę sobie od czasu do czasu rzucić mięchem czy to przeoczenie, przypadek albo przywilej.

[ Dodano: Czw 27 Sty, 2011 ]
Przy okazji spytam, bo w innym temacie te posty się nie ukazują - dlaczego niektórzy tytułują Klicha "towarzyszem"?
Czy coś mi umknęło z jego życiorysu?
Dlaczego dopuszczane jest takie pisanie o osobie publicznej?

Stevie - Czw 27 Sty, 2011

Boba Fett, a od kiedy k***a jest wulgaryzmem? Może to skrót od "kurka" (wodna)? Jasnowidzem jesteś?
Od kiedy "towarzysz" jest czymś uwłaczającym? Sądzisz po sobie czy jak?
Jak Ci się nie podoba, to nikt Ci nie każe tu przebywać, czytać czy pisać.
Szukaj dziury w całym gdzie indziej.
A kolejne powtarzanie zgłoszenia tego postu lub pisanie nie na temat uważać będę za trolling. Z czym to się wiąże chyba nie muszę osobie tak inteligentnej tłumaczyć.


:gent:

Boba Fett - Czw 27 Sty, 2011

Stevie napisał/a:
Boba Fett,[color=red][b] a od kiedy k***a jest wulgaryzmem? Może to skrót od "kurka" (wodna)? Jasnowidzem jesteś?

Dziękuję za odpowiedź.
Czyli mogę napisać pi...a (bo to może skrót od "pikała"), ch...a (bo to pewnie od "charyzma"), etc.
Mam nadzieję, żę jeśli posłużę się zapisem k***a, to nikt nie ukarze mnie paskiem, posługując się powyższą wykładnią.
Stevie napisał/a:

Od kiedy "towarzysz" jest czymś uwłaczającym? Sądzisz po sobie czy jak?

Za młody jestem na bycie towarzyszem, tow. Stevie.
Mam nadzieję, ze za skrót się nie obrazisz, bo to przecież nic uwłaczającego.
Stevie napisał/a:
Jak Ci się nie podoba, to nikt Ci nie każe tu przebywać, czytać czy pisać.
Szukaj dziury w całym gdzie indziej.

W sumie masz rację.
Tyle, że to nie jest dziura w całym, bo gdyby tak było, to nie założyłbyś tego tematu, prawda?
Stevie napisał/a:
A kolejne powtarzanie zgłoszenia tego postu lub pisanie nie na temat uważać będę za trolling. Z czym to się wiąże chyba nie muszę osobie tak inteligentnej tłumaczyć.

Teraz już zgłaszać nie będę.
Bo już wiem, że mogę napisać, że to, k***a *, rozumiem.

* to od "kurka", żeby nie było niejasności.


PS. Na kilku forach moderowałem i na niektórych z nich skrypt automatycznie usuwał wulgaryzmy, zastępując je gwiazdkami. Administracja miała jednak pełny podgląd użytego słowa. Być może tutaj jest inaczej i stąd domniemania, że to od "kurka".

Stevie - Czw 27 Sty, 2011

A teraz trollujesz i dlatego się żegnamy.

:gent:

Ksawery - Sob 12 Lut, 2011

Jeżeli piszemy o kulturze to dlaczego tolerowane jest chamstwo i celowe obrażanie innych użytkowników na forum. Dlaczego admin który kilkukrotnie zwraca uwagę użytkownikowi, w chwili gdy ten oficjalnie pisze że odchodzi z forum, to prosi go o zastanowienie się nad decyzją odejścia. Dlaczego nałożona kara jest anulowana, a potem ten któremu anulowano karę obraża innego użytkownika zaliczając go do grupy debili, i brak na to reakcji, za to zamyka się temat i odsyła na pw. Zamknięcie rozumiem ale tolerowanie chamstwa w poście nie rozumiem. Jeżeli to za mocne słowo na taki post i może chama obrazić, to można zastąpić go brakiem kultury w pisaniu i świadomym złamaniem regulaminu.
Powyższe odnosi się do postu forumowicza Belial, a Jego anty kulturalny post zamieszczony jest w temacie Wysypisko, taką to kulturą popisuje się na forum użytkownik "Mistrz słowa", szkoda słów i żenada.

łowca jeleni - Sob 12 Lut, 2011

Ksawery, chyba jednak nie jest tolerowane chamstwo, bo Beliala już nie ma , ani jego chamskiego postu pod Twoim adresem. Boba Fett również brak na nfow, ale ten z kolei musiał obrazić samego OZ żeby dostać to na co zasłużył.

Za klasykiem cyt.:
"U mężczyzny nie ważne jest jak zaczyna, ale jak kończy". :cool:

I jeszcze jedna maksyma : "Życie nie znosi próżni", więc ...
:gent:

kempczol - Sob 12 Lut, 2011

Ksawery, Ty dalej nie kumasz co oznaczają wyrazy pod nickiem... :lol:
Ksawery - Sob 12 Lut, 2011

Kumam kempczol kumam bardzo dobrze, fakt że ilość postów nie stanowi o mądrości pisania, ale taka ilość postów czyli w miarę długiego przebywania na forum też forumowicza do kultury zobowiązuje, chociażby ze względu na regulamin forum.
:gent:

quest71 - Sob 12 Lut, 2011

Przyznam się szczerze, że pomimo napisania tu wielu postów przez kilka lat nigdy nie przeczytałem Regulaminu. I jak znam życie, a trochę znam, większość userów także tego nie zrobiła. Jednak mając elementarne wychowanie i choć trochę kultury osobistej można tu pisać nie będąc banowanym. Fakt kiedyś mnie poniosło i zarobiłem paseczek. Ale trzeba wiedzieć kiedy przestać, a nie brnąć w chamstwie do dna.
miki - Sob 12 Lut, 2011

quest71, :brawo:
ajzik - Sob 12 Lut, 2011

Przykre, że Stevie tak postąpił z Boba Fett jak postąpił. Stracił na tym nie tyle Boba Fett co forum. I to bardzo.
ajzik - Sob 12 Lut, 2011

Nie będę wdawać się w dyskusje nt. praw na forum bo jeszcze i mnie się oberwie, a chciałym w kilku wątkach jeszcze trochę pofunkcjonować.

Nie tyle bronię Bobba Fett, co po prostu znam człowieka kryjącego się za tym nickiem i należy on (należał) do bardzo nielicznej grupy osób wnoszących na to forum wiedzę. Stąd jego nieobecność powoduje, że forum traci a nie zyskuje. Ot i tyle.

ajzik - Sob 12 Lut, 2011

Niestety, nie każdy.
kasia - Sob 12 Lut, 2011

Oj quest71, ale mi zaimponowałeś choć trudno mi uwierzyć, że przez te lata nie spojrzałeś w regulamin. Ja osobiście na czuja nie idę i czytam wszelkie regulaminy, kodeksy, ustawy (takie małe zboczenie zawodowe) , które dają mi jasność danej sytuacji, akceptację warunków / bądź nie, a tym samym chęć istnienia w ich towarzystwie.
To chyba jest logiczne i rozsądne, bo co wtedy – kiedy okarze się, że PAN tej strony ma nie co inne spojrzenie na świat? – aniżeli my mający:
Cytat:
elementarne wychowanie i choć trochę kultury osobistej
(wg nas!).

quest71, to był -pewnego rodzaju- żart, bo wiesz jaki jest fajny Stevie i Jego ekipa, ale sam pomyśl co piszesz. Toż to On ustalił ten regulamin ( popracował nad nim trochę/bądź nie trochę) i grzecznym by było go przeczytać skoro tyle piszesz o kulturze osobistej.
Wybacz, ale powinieneś przeczytać regulamin i jasno spojrzeć na bunt tych nie czytających, bowiem inaczej nigdy nie dowiesz się czy Twoje postępowani jest właściwe do końca.

PS. / tak na marginesie:
łowca jeleni napisał/zacytował:
Cytat:
"U mężczyzny nie ważne jest jak zaczyna, ale jak kończy".

Wybacz, ale jestem przekonana, że chciałeś powiedzieć „dla” / a nie „u” , bo moim zdaniem ważny jest zarówno początek / jak i koniec działania w każdej sytuacji i osobnika każdej płci.

quest71 - Nie 13 Lut, 2011

kasia napisał/a:
trudno mi uwierzyć, że przez te lata nie spojrzałeś w regulamin.

Nie zrozumiałaś moich słów do końca. Zerkałem w regulamin nie raz. Nigdy jednak go nie przeczytałem w całości. Pisząc posty staram się tylko uniknąć osobistych sformułowań, których sam nie chciałbym przeczytać skierowanych do mnie. Pisanie w 100% na temat też nie raz też mi nie wychodzi. Jak większości, jeśli nie każdemu.
kasia napisał/a:
jasno spojrzeć na bunt tych nie czytających, bowiem inaczej nigdy nie dowiesz się czy Twoje postępowani jest właściwe do końca.
I to są właśnie te momenty kiedy przeglądam regulamin Forum. Czy moje postępowanie do końca jest właściwe oceniają inni. Sami nie jesteśmy w stanie się całkowicie obiektywnie ocenić. Takie jest moje zdanie i to Forum powstało przede wszystkim po to abyśmy mogli je wyrazić nie obrażając przy tym innych.
kempczol - Nie 13 Lut, 2011

Ksawery napisał/a:
Kumam kempczol kumam bardzo dobrze
Kurcze nie użyłem kursywy, co nie zmienia faktu, że jest OK. :cool:
ero03 - Nie 13 Lut, 2011

ajzik napisał/a:
Przykre, że Stevie tak postąpił z Boba Fett jak postąpił


A co jest przykre :?:
To, że zgodnie z ogólnie przyjętymi zasadami usunął człowieka pogardzającego i obrażającego innych :?:

Jak większość kulturalnych ludzi mówię stanowczo nie chamstwu :!:
Wolę dyskutować z ludźmi wnoszących mniej wiedzy ale robiących to kulturalnie niż ludzi wnoszących dużo wiedzy w chamski sposób, obrażającą innych ;)

~~Ad~~ - Nie 13 Lut, 2011

Jestem tego samego zdania.
A tak swoją drogą sukcesywne starania GTW powolutku usuwają z grona NFoW, takich zadufanych w sobie i nieszanujących innych użytkowników.

łowca jeleni - Nie 13 Lut, 2011

ajzik napisał/a:


Nie tyle bronię Bobba Fett, co po prostu znam człowieka kryjącego się za tym nickiem i należy on (należał) do bardzo nielicznej grupy osób wnoszących na to forum wiedzę.


Jaki był Boba na nfow :?: Wystarczyło poczytać z jego profilu posty, ja tak zrobiłem. Po 1 i 1/2 strony dałem sobie na luz. Miałem obraz chamskiego atakowania i szydzenia z innych userów mających zdanie odmienne od nieomylnego Boba Fett.
Być może, że w realu to miły i mądry człowiek, ale na forum tak to nie wyglądało.

~~Ad~~ i ero03 moim zdaniem mają zupełną rację, szacunek Panowie :efendi2: , a GTW brawa za odwagę i brak kolesiostwa które panoszyło się na nfow latami (bez udziału OZ). Brawo :brawo:
Ps. Damian - masz prawo mieć swoje zdanie na każdy temat i o każdym człowieku, byle byś nie obrażał publicznie. Chętnie też porozmawiam z Tobą na priv, o ile zechcesz to zapraszam. Mam pasek, więc ja sam też świętym nie jestem :cool:

:gent:

miki - Nie 13 Lut, 2011

łowca jeleni, ale czasami potrafisz fajnie i z sensem napisać. Z tematu "kultura słowa" masz u mnie plusa.

miki :cool:

i - Nie 13 Lut, 2011

No to jeszcze piewcom kultury powracania został jeden użytkownik do usunięcia - i. A wtedy zapanuje już powszechna szczęśliwość. :cool:
kempczol - Nie 13 Lut, 2011

i, wypraszam sobie... Gdzie się pchasz na afisz, jak już zajęty :!: :nie2: Jeszcze ja zostałem. :tongue10:
Stevie - Nie 13 Lut, 2011

Chciałbym zabrać Wam trochę czasu odnosząc się do dyskusji, która "pływa" poruszając temat nie tylko kultury słowa, ale także i moderacji, administracji, itp. W pewnym sensie jedno z drugim się łączy.
Forum powstało w szczególności aby pomagać. Ale też i aby wymieniać poglądy. Jakim językiem żołnierz potrafi wyrazić swoje zdanie, to chyba wszyscy wiemy. Miejsce w którym pracujemy/służymy, to nie pensjonat dla panienek z dobrego domu. Jednakże to jest miejsce publiczne i czyta nas cały przekrój społeczeństwa. Tym bardziej żołnierz musi się spiąć jak na defiladzie, bo inni "patrzą" i wyciągają wnioski. Mamy o sobie (jako grupie zawodowej) mniemanie, że jesteśmy światli, wykształceni, inteligentni. I tak po prawdzie (w większej części ) jest! Jest to też spowodowane nietypową specyfiką, specjalnościami występującymi w armii /służbach mundurowych/. Do tego dodać stres i niepewność jutra (największy powód frustracji) i dyskusja bywa ostra.
Nie raz miałem dylemat (i nasi koledzy Moderatorzy - tak, tak, większość to koledzy w służbie lub tuż po) jak zareagować. Niejeden raz w dyskusji padają słowa, za które później żałujemy. Stąd ten dylemat. Więc napominamy, piszemy do "krewkich" Użytkowników PW) zanim ostrzeżemy lub nawet usuniemy. Gros takich "incydentów" jest konsultowana. Bo nieraz dość obcesowy użytkownik napisze wprost, twardym żołnierskim językiem. Choć zgadzamy się z meritum, to jednak nie możemy sobie pozwolić, aby takie słownictwo, takie zachowanie było tolerowane. Zdarza się, że jak zaklnie (co nadaje ekspresji wypowiedzi) zostanie pominięte i nawet nie upomniane, ale ... później jeden z drugim jest baczniej obserwowany, aby nie było tak, że testuje naszą czujność (i takie przypadki się zdarzały). Chyba, że ktoś często tej metody używa, więc zostaje uprzedzony lub upomniany (co bywa dość bolesne dla własnego ego). Zdajemy sobie sprawę, że nerwy mogą ponieść.Nie jeden raz jesteśmy niesprawiedliwie oceniani przez zdenerwowanych Użytkowników upomnianych w dyskusji (sugerowanie cenzury lub sterowania nas przez jakieś "siły"). To przykre, kiedy brakuje argumentów to sięga się do takich praktyk. A takie a nie inne postępowanie wynika z czego innego i pod innym adresem powinny być kierowane swoje pretensje, bo przecież taki a nie inny pogląd na pewne zdarzenia wynika z sytuacji, własnych przeżyć i doznań. Mój sposób na poprawne wyrażanie się to ... odejść od komputera i na spokojnie przemyśleć to, co się chce napisać już bez emocji. To trudne, ale nie niewykonalne. i można przekazać swoje stanowisko/przemyślenia/opinie w sposób nie taki jak spod budki z piwem. A przecież potrafimy ładnie pisać! Wiec wykorzystajmy tę umiejętność i pokażmy, że nie jesteśmy "głupimi trepami", którzy nie potrafią dyskutować!
Jedno ważne, nigdy nie ingerujemy w merytorykę postów. Wyjątkami są wulgaryzmy lub cała wypowiedź obrażająca w niewybredny sposób innych. Nigdy nie zmieniamy sensu wypowiedzi wybiórczo. Wtedy każdy otrzymuje wiadomość (czy to na maila czy PW) o takim działaniu lub też poprzez dopisek na czerwono (dlatego ten kolor jest zastrzeżony dla moderatorów).
Co do banowania, usuwania - to najmniej "przyjemne" działanie i staram się z tego (uprawnienia) korzystać baaaaardzo rzadko. To decyzja zawsze przemyślana dogłębnie i muszą wystąpić naprawdę bardzo poważne przesłanki do tego.
Zdarza się, że otrzymuję od danego Usera prośbę o skasowanie konta to po prostu czekam, bo być może jest to wynik zaciekłej dyskusji, nerwów i czasami pochopna decyzja skutkuje nieodwracalnymi skutkami. Jeżeli taka prośba powtarza się na spokojnie, tak też czynię (vide: ostatnia prośba Beliala).
Szkoda, że na odchodne niektórzy nie potrafią zachować twarzy, ale to świadczy o nich samych.

Acha, i jeszcze jedno - jesteśmy takimi samymi ludźmi jak Wy, więc i nam zdarzają się potknięcia.

:gent:

łowca jeleni - Nie 13 Lut, 2011

Stevie napisał/a:
Acha, i jeszcze jedno - jesteśmy takimi samymi ludźmi jak Wy, więc i nam zdarzają się potknięcia.


Z perspektywy czasu (kilkunastu miesięcy), hmmmm, osobiście....wybaczam ;)
kempczol, - kojarzę Cię z kolesiostwem, ale chamstwa zarzucić Ci nie mogę, gwoli prawdy.
i, - dobrze, że pewne rzeczy w sobie zauważasz, świadczy to o tym, że nie jest tak źle jak myślisz ;) .
miki, bardzo dziękuje za dobre słowa :tongue10:
Osobiście uważam, że na nfow jak na każdym forum, w pewnym momencie potworzyły się "frakcje". Jednej z wiodących frakcji, liderzy zniknęli w pewnym momencie z forum. Wtedy niektórzy z tych co pozostali nie wytrzymali nerwowo i zaczęli być nie sobą. Taki Belial, kiedyś bardzo kulturalny user, choć ugryź potrafił, ale na ogół nie obrażał innych, po prostu nie zdzierżył i poszedł po całości. Bez swoich dawnych kolegów (i koleżanki) i tak pewnie czuł się nieswojo na nfow. Szkoda, Beliala akurat będzie brakować :( , tego Beliala zanim zaczął obrażać innych userów. Tego z ostatnich postów mnie brakować nie będzie.
:gent:

[ Dodano: Nie 13 Lut, 2011 ]
kasia napisał/a:


PS. / tak na marginesie:
łowca jeleni napisał/zacytował:
Cytat:
"U mężczyzny nie ważne jest jak zaczyna, ale jak kończy".

Wybacz, ale jestem przekonana, że chciałeś powiedzieć „dla” / a nie „u” , bo moim zdaniem ważny jest zarówno początek / jak i koniec działania w każdej sytuacji i osobnika każdej płci.


A nie zgodzę się z Koleżanką :tongue10: Ot pierwszy lepszy przykład z dzisiaj: Pan Tomek Sikora niemrawo zaczynał dziś bieg biathlonowy , a ukończył na drugim miejscu :!: Co by było jakby zaczął na drugim a ukończył na 20tym :?: :cool:

i - Nie 13 Lut, 2011

łowco jeleni,
zauważyłem Twój powrót na NFoW.

Daruj sobie harce. I nie obrażaj tych, których już nie ma.

Pod rozwagę. :gent:

łowca jeleni - Nie 13 Lut, 2011

i, nie sądzę abym kogoś obraził/-ał, co to to nie :!: I proszę mi tego nie sugerować :nie2:
Ps. No chyba, że uraziłem niechcący czyjeś Ego :?: :cool:

elka - Nie 13 Lut, 2011

łowca jeleni- proszę przestańmy dyskutować i oceniać tych, których już tu nie ma. Oni nie mogą/nie chcą przedstawiać swoich argumentów, więc taka dyskusja nie ma sensu. Gadać sobie a muzom można , ale jaki w tym jest sens. Szanujmy wszystkich tak jak chcemy ,żeby nas szanowano.
seti - Czw 17 Lut, 2011

Stevie napisał/a:
Jedno ważne, nigdy nie ingerujemy w merytorykę postów. Wyjątkami są wulgaryzmy lub cała wypowiedź obrażająca w niewybredny sposób innych. Nigdy nie zmieniamy sensu wypowiedzi wybiórczo. Wtedy każdy otrzymuje wiadomość (czy to na maila czy PW) o takim działaniu lub też poprzez dopisek na czerwono (dlatego ten kolor jest zastrzeżony dla moderatorów).

Jeśli mógłbym coś zaproponować. Czy można wrócić do dobrego zwyczaju wstawiania notki informującej, że Moderatorzy/Administratorzy dokonali ingerencji w treść postu? Do niedawna było widać, kto zmienił post i kiedy.

łowca jeleni napisał/a:
Wtedy niektórzy z tych co pozostali nie wytrzymali nerwowo i zaczęli być nie sobą. Taki Belial, kiedyś bardzo kulturalny user (...) Szkoda, Beliala akurat będzie brakować , tego Beliala zanim zaczął obrażać innych userów. Tego z ostatnich postów mnie brakować nie będzie.

Poniższy cytat tylko w celach informacyjnych:

Cytat:
no dalej, zleć z krzesełka i poszczaj się ze śmiechu

Tak pisał do mnie w wątku o BBN, w połowie sierpnia ub.r.. Czyli na długo zanim „niektórzy z tych co pozostali zaczęli być nie sobą”. Zwracał uwagę i chyba, mimo wszystko, budził Twoją sympatię - moją również. Jednak nie przypisujmy mu przymiotów, których nie posiadał.

A ostatnie jego posty odebrałem inaczej, niż Ty. Nie czułem w nich tych emocji, które im przypisujesz. Mogę się mylić, oczywiście.

Ksawery napisał/a:
Dlaczego nałożona kara jest anulowana

To nie było rozgrzeszenie, tylko ułaskawienie. GTW już parę razy, w przeszłości, zdarzyło się kogoś ułaskawić. Czasem na wyartykułowaną prośbę użytkownika... A czasami ta prośba była zdecydowanie mniej jawna, bez nadziei na pozytywne rozpatrzenie sprawy. Zwykle mnie to cieszyło, bo ułaskawiano Forumowiczów, których darzyłem sympatią. Ale bywało i tak, że ułaskawiano byty, których ja bym nie ułaskawił - i to niekoniecznie ze względu na brak sympatii do bytu. ;-)

Tak czy owak, uważam, że to dobra cecha - zdolność do okazania litości, umiejętność skrócenia wymiaru kary ze względu na dodatkowe okoliczności.

Podobnie za dobrą cechę uważam „wymiękanie” przy pewnych konsekwencjach - zwłaszcza tych nieprzewidzianych. Są sytuacje, gdy trzeba wytrwać w podjętej decyzji, niemal bez względu na wszystko. A są i takie, że naprawdę lepiej „wymięknąć” niż z oślim uporem ślepo brnąć w pewne konsekwencje.

puchatek napisał/a:
Aha to obwieszczanie wszem i wobec, ze sie odchodzi, a potem cichy powrot nie jest oznaka niedojrzalosci? Wiec czym? Dojrzalosci?

Jeżeli ktoś w pewnym momencie uzna, że nie była to właściwa decyzja, dlaczego ma jej nie zmienić? Często jest tak, że to, co mamy na co dzień, doceniamy dopiero, gdy to stracimy.

Co jest bardziej dojrzałe... Nie, inaczej. Co jest bardziej dziecinne - zmiana decyzji, gdy okazała się ona z jakichś względów niewłaściwa? Czy może trwanie z uporem w swoim postanowieniu, mając pełną świadomość, że decyzja była pomyłką?

puchatek - Czw 17 Lut, 2011

Szanowny seti, nie mam nic przeciw zmianie decyzji, ale jeżeli ogłasza się tę decyzję w nadęty sposób, robiąc szum wobec własnej osoby, sugerując, że jest to forma protestu, podając śmiesznie brzmiące argumenty a la kujon gimnazjalista, który obraził się bo dostał pierwszą szóstkę minus w życiu zamiast szóstki, "pierwsza moja kara w życiu" [ostrzeżenie na forum?], a później wraca się cichutko i udaje, że ślina spływająca po policzkach to krople dżdżu? To ja tego za dojrzałe nie uważam, zwłaszcza, że jeszcze ma się czelność zgrywania krynicy moralności?
Odeszło stąd wielu ludzi, którzy odcisnęli swoje piętno na forum, ale odejście nie mogłoby być nazwane bezpośrednią przyczyną upadku forum. Ilu z nich "robiło konferencję prasową na temat swojego odejścia"? Pamiętny Prawie Emeryt powiedział po prostu żegnajcie, ale było to już po...

~~Ad~~ - Czw 17 Lut, 2011

Krucjata krynicy chamstwa i prostactwa przeciwko mojej skromnej osobie... :oops1: Nie jestem zaszczycony, ale chciałbym tylko wyjaśnić niezorientowanym użytkownikom, że swego czasu zawiesiłem działalność na forum na znak protestu przeciwko (moim zdaniem) niesłusznemu ukaraniu. Gdy okres kary (okres wyświetlania czerwonego paska) minął, powróciłem na forum. Tyle i aż tyle. Natomiast prywatna krucjata użytkownika puchatek przeciwko mojej osobie wynika z faktu, że niejednokrotnie wytykałem Mu chamstwo i prostactwo jakiego się dopuszcza w stosunku do różnych użytkowników, czego (przyznaję) obsesyjnie nie znoszę. Ot cała prawda bez podtekstów i wojny podjazdowej. A ocenę tej sytuacji pozostawiam Szanownym Użytkownikom... :gent:
puchatek - Czw 17 Lut, 2011

~~Ad~~, wybacz ale Cie rozczaruje, moja krucjata nie jest przeciw Twojemu przerosnietemu ego, ale przeciw nadufanym postawa, ktorych jestes doskonalym przykladem. Tyle i tylko tyle, nie dorabiaj do tego zadnej martyrologii.
MK-J - Czw 17 Lut, 2011

Poproszę o zakończenie personalnych wypraw krzyżowych. MK-J
quest71 - Pią 18 Lut, 2011

MK-J, Niech sobie chłopaki wyjaśnią. Lepiej tutaj niż na udeptanej ziemi :)
i - Pią 18 Lut, 2011

Po prostu, omijajmy się z daleka, a wszyscy będą szczęśliwi.
Tyle Wam życzę na te nadchodzące Święta Bożego Narodzenia.

~~Ad~~ - Pią 18 Lut, 2011

Propozycja bardzo cenna, pozostaje tylko kwestia wyzbycia się chęci zaczepiania "nielubianych" użytkowników, bo to eskaluje niezdrowe relacje. Jak zwykle czas pokaże, co z tego wyniknie...
A tak na marginesie, to osobiście uważam, że nie z każdym da się dotrzymać dżentelmeńskiej umowy. :gent:

puchatek - Pią 18 Lut, 2011

Tak na marginesie to Twoja uwaga na temat mojego ironicznego zapytania do kolegi Zwitta jest najlepszym przykladem zaczepiania.
I to tyle, bo wiem juz o Tobie wszystko, ale zostawie to sobie na inna okazje...

miki - Pią 18 Lut, 2011

~~Ad~~ i puchatek, tak profilaktycznie przypominam o wycieczkach, żebyście sobie nawzajem krzywdy nie zrobili. "Marginesy" proszę załatwiać poprzez PW. miki
puchatek - Pią 18 Lut, 2011

miki, wracajac do tematu, tj. kultury slowa, po prostu kultura slowa powinna byc tuu szerszym pojeciem, bo brak kultury to nie tylko uzywanie slow wulgarnych, chocicaz czasem przystoi i uzycie takiego slowa. Niemniej nie mozna byc bardziej swietym niz wszyscy swieci, poniewaz mam do czynienia ze zjawiskiem kneblowania innym ust [oczywiscie nie pisze tu akurat o GTW, ale o urojeniach, ze czyjas wypowiedz to chamstwo i co tam jeszcze, bo w ten sposob, mozna ograniczyc dyskusje na forach do slow "pieknie, piekniej i jeszcze piekniej".
Expander - Pią 08 Kwi, 2011

Kultura słowa to pojęcie względne - zależy kto Cię ocenia
ero03 - Pią 08 Kwi, 2011

I dobrze rzekł ;)
Peacekeeper - Pią 08 Kwi, 2011

Kultura słowa zależy wg. mnie od charakteru forumowicza, od tonu jego wypowiedzi i treści opublikowanego tematu lub posta. Tak jak przedmówcy uważam element kultury słowa za pojęcie względne wymagające elastyczności ;)
protot - Pią 10 Cze, 2011

Cytat:

Mądrze gada, czy też plecie
ma swój język Polak przecie
tośmy już Rejowi dłużni
że od gęsi nas odróżnił.
.
Rzeczypospolitej siła
w jej języku również tkwiła...
dziś kruszeje ta potęga
dziś z angielska Polak gęga...
.
pierwszy przykład tezy tej:
zamiast dobrze jest okej !
dalej iść śladami tymi
to nie twarz dziś masz a imidż ...
.
co jest w stanie nas roztkliwić ?
nie życiorys czyjś, lecz siwi !
gdzie byś chciał być w życiu, chłopie?
nie na czubku lecz na topie ...
.
tak Polaku gadaj wszędy
będziesz modny... znaczy trendy
i w tym trendzie ciągle trwaj
nie mów żegnam mów baj baj ...

gdy ci nietakt wyjdzie spory
nie przepraszaj powiedz sory
a gdy elit chcesz być bliżej
to nie Jezu mów lecz Dżizes ...
.
kiedy szczęścia zrąb ulepisz
powiedz wszystkim, żeś jest hepi
a co ciągnie cię na ksiuty?
nie uroda ich lecz bjuty !
.
dobry Boże, trap się trap...
dziś nie knajpa już lecz pab
no, przykładów dosyć, zatem
trzeba skończyć postulatem
.
bo gdy język rani uszy
to jest o co kopie kruszyć...
więc współcześni poloniści !
walczcie o to niech się ziści
.
żeby wbrew tendencjom modnym
polski znów był siebie godny
pazurami ! wet za wet !
bo do dupy będzie wnet...

Post Scriptum:

angielskiemu nie ubędzie
kiedy polski polskim będzie...
ja z zachwytu będę piał:
super ! hiper ! ekstra ! łał !

Landsgorski Jan - Nie 18 Wrz, 2011

Steve, zdejmijcie to info o Smoleńsku i ...szkoda personelu, o ich rodzinach i stanie cicho, bo w robocie byli.
Ps. zróbmy akcję na Polskę, aby choć uczcić poległych na misjach ich nazwiskami szkoły czy ulice, w miejsce info o Kaczyńskim.............

miki - Nie 18 Wrz, 2011

Landsgorski Jan, a dlaczego niby mamy zamykać temat, który jest czytany i komentowany ?

miki :cool:

Endriu48 - Nie 18 Wrz, 2011

protot strzeliłeś w samą "10". Chciałoby się przywołać słynną sentencję M. Reja:
Cytat:
"Bom ja prosty Polak,
nigdzie nie jeżdżając,
tum się pasł w dziedzinie,
jako w lesie zając.
Z granicy polskiej mili
nigdziem nie wyjechał,
lecz co wiedzieć przystoi,
przeciem nie zaniechał."


Ale co tam, teraz są inne czasy. :roll:

Ziuta60 - Pią 30 Wrz, 2011

chłopaki, nie ładnie mówić komuch czy czerwony
kulturę wypowiedzi trzeba mieć

Proszę nie wstawiać linków nie związanych z tematem (usunęłam). MK-J

ero03 - Pią 30 Wrz, 2011

miki napisał/a:
Landsgorski Jan, a dlaczego niby mamy zamykać temat


Pewnie szanownemu Landsgorski Jan śni się etat cenzora ;)

Wojski - Czw 06 Paź, 2011

ero03 napisał/a:
miki napisał/a:
Landsgorski Jan, a dlaczego niby mamy zamykać temat

Najłatwiej powiesić kłódkę

ero03 - Wto 11 Paź, 2011

I zgasić światło ;)
Art40 - Pią 14 Paź, 2011

Skąd się wzięła moda na używanie dziwnego określenia "sterowane odległościowo"? Spotykam się z tym coraz częściej. Chyba po polsku powinno się mówić "zdalnie sterowane"...
seti - Wto 15 Lis, 2011

Art40 napisał/a:
Skąd się wzięła moda na używanie dziwnego określenia "sterowane odległościowo"? Spotykam się z tym coraz częściej. Chyba po polsku powinno się mówić "zdalnie sterowane"...

Sterowanie może być lokalne lub zdalne. Lokalne sterowanie to takie, które jest realizowane lokalnie - czyli w bezpośredniej bliskości sterowanego obiektu lub, co najwyżej, na małe odległości. Ta “lokalność” i “niewielkie odległości” mają charakter względny, silnie zależny od sterowanego obiektu. Jeden-dwa metry w zupełności wystarczą, by sterowanie telewizorem było sterowaniem zdalnym. W kolejnictwie jeden-dwa kilometry to zasięg sterowania lokalnego.

Jak pisałem, sterowanie lokalne może być realizowane bezpośrednio... nazywane jest wtedy, a jakże, “sterowaniem bezpośrednim“... lub pośrednio, na niewielkie odległości, z wykorzystaniem jakiejś metody przesyłania sygnału sterującego - elektrycznie, mechanicznie, hydraulicznie, pneumatycznie... Ten drugi sposób nazywany jest “sterowaniem odległościowym”.

W Internecie znalazłem taki przykład sterowania lokalnego. Źródełko może i niezbyt wybitne, ale leniwy jestem i nie chciało mi się długo szukać. :-) Pozwolę sobie zacytować: “Jeśli dźwignia zmiany biegów wprowadzona jest bezpośrednio do wnętrza skrzyni biegów i na niej jest zamocowana, to takie sterowanie nazywamy bezpośrednim (…) jeśli natomiast dźwignia zmiany biegów jest od skrzynki oddalona, zamocowana oddzielnie i połączona z mechanizmem wewnętrznym za pomocą dodatkowych elementów, to takie sterowanie nazywamy odległościowym.” . I dalej: “Takim sterowaniem określimy również rozwiązanie, w którym dźwignia zmiany biegów jest joystikiem połączonym z układem wykonawczym poprzez centralkę elektroniczną (np. pancerne pojazdy gąsienicowe). ” - czyli drive-by-wire jest sterowaniem odległościowym.

Może być pewna trudność w odróżnieniu sterowania odległościowego od sterowania zdalnego, gdyż to ostatnie często jest definiowane jako sterowanie wykorzystujące urządzenia i układy telemechaniki/teleinformatyki. Tymczasem telemechanikę/teleinformatykę można wykorzystać - i, co ważniejsze, robi się to - także do sterowania odległościowego. Nie jest to również jakoś bardzo ściśle związane z rzeczywistą odległością sterownika od członu wykonawczego lub sterowanego obiektu - zbliżenie pilota zdalnego sterowania do telewizora nie zrobi z tego systemu sterowania lokalnego.
Po prostu trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy całe sterowanie jest, czy nie jest powiązane lokalnie ze sterowanym obiektem. Przykładowo, sterowanie BSL-em przez pilota/operatora z ziemi jest sterowaniem zdalnym. Sterowanie fly-by-wire jest sterowaniem lokalnym odległościowym. Nie podejmuję się odpowiedzieć na pytanie, co by było, gdyby operator BSL-a wsiadł do swojego samolotu.

DrAcula - Czw 17 Lis, 2011

Wpadłem na moment, by Was Wszystkich serdecznie pozdrowić :gent: Jeszcze żyję :viktoria:
Andrzej
PS. Łojjj, ale tu wiele nowych Twarzy...Pozmieniało się, pozmieniało w Kwaterze...A może i dobrze? :brawo:

Earpman - Czw 17 Lis, 2011

O jap...DrAcula :gent:
~~Ad~~ - Czw 17 Lis, 2011

Jak to się mówi w takich sytuacjach: kopę lat ... :gent:
ero03 - Czw 17 Lis, 2011

DrAcula, kurde, pierwszy raz widzę :???:

Pozdrawiam serdecznie

Ryś - Czw 17 Lis, 2011

ero03 ja również, ale jestem o wiele młodszym użytkownikiem.

DrAcula również pozdrawiam :gent:

fiodor63 - Czw 17 Lis, 2011

A my się z DrAculą znamy.


To znaczy ja Jego znam, ale czy On mnie kojarzy?

lokom - Pią 18 Lis, 2011

Witaj DrAcula. Fakt, wielu "starych" odeszło, wielu jest "nowych", zmienił się również troszkę charakter forum. Już jest mniej profesjonalno-doradczo-dyskusyjne, a bardziej otwarte z elementami fachowości. Cieszę się, że sobie o nas przypomniałeś, należałeś do tej grupy forumowiczów, która miała coś konkretnego do napisania. Zaglądaj częściej! Powodzenia.
Art40 - Pią 18 Lis, 2011

seti napisał/a:
W Internecie znalazłem taki przykład sterowania lokalnego. Źródełko może i niezbyt wybitne, ale leniwy jestem i nie chciało mi się długo szukać. :-)

Wybacz, ale muszę się z Tobą zgodzić, żródełko jest nadzwyczaj lichutkie i nie może żadną miarą być wzorcem języka technicznego, jest raczej przykładem radosnego słowotwórstwa.
Ja zadałem sobie trud szukania i nie znalazłem żadnej sensownej definicji "sterowania odległościowego". Jest za to sporo definicji zdalnego sterowania.
Cytat:
Może być pewna trudność w odróżnieniu sterowania odległościowego od sterowania zdalnego, gdyż to ostatnie często jest definiowane jako sterowanie wykorzystujące urządzenia i układy telemechaniki/teleinformatyki.

Trudność ta wynika z tego, że sens w jakim używany jest termin "sterowanie odległościowe" jest (wg mnie) IDENTYCZNY ze zdalnym sterowaniem, zaś zwrot, którego użyłeś "sterowanie odległościowe lokalne" jest po prostu oksymoronem. Równie dobrze mógłbyś twierdzić, że rowerzysta steruje rowerem "lokalnie odległościowo", bo przecież skręca koło za pośrednictwem kierownicy :) .

To oczywiście żart, ale np. ZSMU jest (jak zresztą sama nazwa wskazuje) sterowany zdalnie a nie odległościowo, jak to niestety często widuję...

Kiedyś przed erą RC zabawki (samochody) były zdalnie sterowane za pośrednictwem cięgna, a było to jak najbardziej zdalne sterowanie, niczym nie różniące się od przykładu z joystickiem (to był też drive-by-wire :) ).

seti - Pon 21 Lis, 2011

Art40 napisał/a:
"sterowanie odległościowe lokalne" jest po prostu oksymoronem

Art40 napisał/a:
sens w jakim używany jest termin "sterowanie odległościowe" jest (wg mnie) IDENTYCZNY ze zdalnym sterowaniem

Załóżmy, że masz rację, ale jak, w takim razie, zinterpretować następujące fragmenty: “Współpracuje on z urządzeniami sterowania odległościowego Usb-2 i sterowania zdalnego MUT i BUSZ.Źródło. “KSO-CZAT jest następcą urządzeń sterowniczych Usb-2A oraz USLOS-3m umoźliwiających lokalne odległościowe uruchamianie, kontrolowanie (…)”. Źródło. “Sterowanie odległościowe i zdalne ”. Źródło.

Albo takie: “Ustawienie łącznika S8 w pozycję ESSRK umożliwia sterowanie: zdalne - przy pomocy pilotów radiowych (…) lokalne - przy pomocy pilotów kablowych (…)”. Źródło. “Kontrola nad rejestratorami sprawowana może być na wiele sposobów, zarówno lokalnie, jak i zdalnie. Sterowanie lokalne odbywa się za pomocą pilota podczerwieni lub myszy USB. Obsługę zdalną poprzez sieć z wykorzystaniem komputera umożliwia przeglądarka internetowa lub oprogramowanie klienckie.Źródło.
Pierwszy cytat, to fragment DTR kombajnu górniczego. Sterowanie lokalne odbywa się przy pomocy pilota kablowego - jak Twój przykład zdalnego sterowania zabawką-samochodzikiem. Drugi cytat, to fragment opisu katalogowego rejestratora AV. Sterowanie lokalne realizowane jest przy pomocy pilota na podczerwień - jak zdalne sterowanie telewizora.

Jak to zinterpretować, skoro “lokalnie”&“na odległość” ma być paradoksem logicznym? Czy kombajn i rejestrator posiadają po dwa systemy zdalnego sterowania, jeden błędnie nazywany lokalnym?
A może jest inaczej - to, co na poziomie układu jest sterowaniem zdalnym, na poziomie systemu jest sterowaniem lokalnym? Układ zdalnego sterowania zastosowano jako podsystem sterowania lokalnego?

Jak pisałem w poprzednim poście, różnica między sterowaniem lokalnym a zdalnym jest różnicą względną. Zależną od skali - trzy kroki od samochodu-zabawki, to “daleko”, już go nie nadepniesz :-) ; trzy kroki od kombajnu górniczego, to “tuż przy kombajnie”... Zależną od funkcji obiektu - rejestrator AV spokojnie można obsłużyć z drugiego pokoju; siedząc w drugim pokoju, za ścianą, telewizji już się nie obejrzy... I tak dalej.

Dosłownie biorąc, sterowanie “zdalne” to sterowanie “z dali” - czyli “z daleka”, “z oddali“. “Z daleka” - a nie “z odległości”, “na odległość”. Aby sterowanie “na odległość” było sterowaniem “zdalnym“, odległość musi być na tyle duża, aby spełnione było kryterium “z daleka”, “z oddali“. Czyli musi to być sterowanie “z dalekiej odległości”. Per analogiam, istnieje klasa sterowania “na odległość”, które jest realizowane z odległości ”bliskiej” - zbyt małej, by pojęciowo wejść w zakres sterowania zdalnego.

Określenie “z dalekiej odległości” ma charakter subiektywny. Tylko przy bardzo dużych odległościach każdy stwierdzi, że jest to “daleko”. Przenosi się to na intuicyjne rozróżnianie sterowania lokalnego i zdalnego. Sterowanie z Ziemi pojazdem księżycowym dla każdego będzie sterowaniem zdalnym. Sterowanie spod Moskwy rakietą pod Uralem - również. Ale już w przypadku, dajmy na to, sterowania z punktu wynośnego, może to być dyskusyjne. Jeżeli sterowanie pracuje na odległościach, na których można byłoby bez problemu zasterować urządzenie osobiście, podział na sterowanie zdalne i lokalne - czy miejscowe - jest bardzo umowny.

Art40 napisał/a:
Kiedyś przed erą RC zabawki (samochody) były zdalnie sterowane za pośrednictwem cięgna, a było to jak najbardziej zdalne sterowanie, niczym nie różniące się od przykładu z joystickiem (to był też drive-by-wire :) ).

Z tym drive-by-wire jako sterowaniem zdalnym, byłbym nieco ostrożniejszy. Zastępując “tradycyjne” systemy przez drive-by-wire zmienia się sposób, w jaki decyzja człowieka jest przenoszona na człon wykonawczy... no, chyba że inteligentny system uzna, że robimy coś głupiego, a on jest mądrzejszy i nie przeniesie naszej decyzji... ale sterowanie pozostaje sterowaniem lokalnym. Sterownik nadal powiązany jest z obiektem.
Zdalne sterowanie polega na tym, że sterownik jest wyniesiony daleko poza obiekt.

Art40 napisał/a:
Równie dobrze mógłbyś twierdzić, że rowerzysta steruje rowerem "lokalnie odległościowo", bo przecież skręca koło za pośrednictwem kierownicy :) .

Na sterowanie odległościowe jakoś mi to nie wygląda. Ale jak by tak siąść na bagażniku i założyć lejce na kierownicę, to kto wie, kto wie... ;)

Art40 - Pon 21 Lis, 2011

Uwaga ogólna:
Nasze rozważania są natury lingwistycznej, chętnie zajrzałbym do rozdziału 3.2 książki, którą przytoczyłeś (sterowanie zdalne i odległościowe), ponieważ słowa te mogą mieć konkretne techniczne znaczenie, chociażby było one całkowicie sprzeczne z logiką (tak często niestety bywa, ale moim zdaniem można czasami z takimi utartymi pojęciami walczyć). Często są to sformuowania potoczne, awansowane do rangi języka technicznego bez głębszej refleksji. Nawet książka, jeśli nie jest uznanym podręcznikiem - nie jest dla mnie niepodważalnym dowodem poprawności.

seti napisał/a:
Dosłownie biorąc, sterowanie “zdalne” to sterowanie “z dali” - czyli “z daleka”, “z oddali“. “Z daleka” - a nie “z odległości”, “na odległość”. Aby sterowanie “na odległość” było sterowaniem “zdalnym“, odległość musi być na tyle duża, aby spełnione było kryterium “z daleka”, “z oddali“. Czyli musi to być sterowanie “z dalekiej odległości”. Per analogiam, istnieje klasa sterowania “na odległość”, które jest realizowane z odległości ”bliskiej” - zbyt małej, by pojęciowo wejść w zakres sterowania zdalnego.


Czyli wyróżniasz trzy klasy:
zdalne - z daleka
odległościowe - bliżej
lokalne - z bliska?

Wszystkie te klasy są jak sam piszesz względne. W związku z tym nie ma wg mnie sensu używanie trzech klas, lepiej używać tylko "zdalne" i "lokalne" mając świadomość konkretnej sytuacji i do niej dopasować wybór. Łatwiej wybrać z dwóch rozmytych klas niż z trzech, wprowadzanie trzeciej daje żadnej praktycznej korzyści.

Cytat:
Określenie “z dalekiej odległości” ma charakter subiektywny. Tylko przy bardzo dużych odległościach każdy stwierdzi, że jest to “daleko”. Przenosi się to na intuicyjne rozróżnianie sterowania lokalnego i zdalnego.


Nie wiem, czy można po polsku mówić o "dalekiej odległości", chyba raczej "dużej". Rozróżnianie pomiędzy "z małej odległości", "z dużej odległości: i "z oddali" jest już chyba typowym dzieleniem włosa na czworo.

A wracając do źródła, sterowanie ZSMU czy to z wnętrza pojazdu, czy z pulpitu wynośnego jest dla mnie w tym konkretnym przypadku sterowaniem zdalnym, ponieważ nie jest realizowane z bezpośredniej bliskości (cokolwiek to znaczy :) ) sterowanego obiektu. Przy czym medium (kabel, radio, wiązka laserowa itd) ma tu znaczenie drugorzędne.

PS. A z tym samochodzikiem na drucie i drive-by-wire to oczywiście żartowałem :)

seti - Nie 04 Gru, 2011

Do Moderatorów. Bogate słownictwo jest z całą pewnością przejawem wysokiej kultury słowa. :-) Tym niemniej proponowałbym otworzyć wątek sprzed trzech - chyba - lat o nazwie “Meandry słownictwa technicznego”... czy coś w tym rodzaju... i przenieść tam posty Arta40 i moje - z tej i z poprzedniej strony. Albo też przenieść nasze posty do nowoutworzonego wątku.
Taki wątek się przyda - nie po raz pierwszy na Forum poruszany jest problem słownictwa technicznego.

Art40 napisał/a:
słowa te mogą mieć konkretne techniczne znaczenie, chociażby było one całkowicie sprzeczne z logiką

:)

Nie mam zielonego pojęcia, czemu “sterowanie lokalne” i “sterowanie na odległość“ uważasz za sprzeczne. Przecież, na dobrą sprawę, każde sterowanie realizowane jest na odległość. To wynika z podziału na element sterujący i wykonawczy, z konieczności przesyłania między nimi sygnału sterującego... a skoro coś jest “przesyłane”, to musi istnieć odległość, na którą jest “przesyłane”... prawda? ;-)

Czasem ta odległość jest malutka - jak, dajmy na to, przy zakręcaniu i odkręcaniu kranu, czyli sterowaniu strumieniem wody. Czasem całkiem spora, jak w przypadku sterowania oświetleniem - element sterujący przyciska się na ścianie, a element wykonawczy na suficie świeci... albo nie świeci... Odległość bywa większa, niż w “Twoim” ZSMU, a przecież to sterowanie lokalne, jeszcze do tego bezpośrednie... ;-)

Art40 napisał/a:
Czyli wyróżniasz trzy klasy:
zdalne - z daleka
odległościowe - bliżej
lokalne - z bliska?

Trudno powiedzieć, że ja cokolwiek wyróżniam... Ja nie tworzę nowej terminologii, a jedynie próbuję zidentyfikować zakres pojęciowy istniejącego terminu.

To tak na marginesie, zaś co do meritum - nie ma tam trzech typów sterowania. Sterowanie może być typu lokalnego lub zdalnego, a spośród “sterowania lokalnego” można wyróżnić “sterowanie odległościowe”.

Art40 napisał/a:
Łatwiej wybrać z dwóch rozmytych klas niż z trzech, wprowadzanie trzeciej daje żadnej praktycznej korzyści.

Sęk w tym, że pojęcie sterowania odległościowego... ale nie tylko, bo jest jeszcze sterowanie miejscowe czy sterowanie z punktu wynośnego... istnieje od dawna w praktyce językowej, jako swoiste uzupełnienie “akademickiego” podziału na sterowanie lokalne i zdalne. Musi zatem dawać wymierne korzyści, bo inaczej nie przetrwałoby pięćdziesięciu lat z okładem.

Zresztą, nawet ten podział “akademicki” ma, jak najbardziej, znaczenie praktyczne. To prościutkie, banalne wręcz “blisko-daleko” przekłada się przecież na konkretne techniki, związane chociażby z koniecznością pozyskania informacji, którą operator będący “na miejscu” mógłby pozyskać w inny sposób - na przykład wzrokowo... Czy też z koniecznością przesłania sygnału sterującego na dużą odległość - co zawsze jest trudniejsze, niż na małą... I tym podobne.

Nawet względność oceny “blisko-daleko” ma swoje odzwierciedlenie w technice. W pewnych zastosowaniach, na pewnych odległościach, nie ma potrzeby stosowania pełnej struktury sterowania zdalnego. Tworzy się albo jakaś niepełna struktura zdalna... albo jakaś hybryda technik zdalno-lokalnych... na widok której ktoś poczuł potrzebę jej nazwania.

W dodatku, wraz z rozwojem techniki oraz z potanieniem produkcji, pewne rozwiązania spotykane kiedyś tylko w systemach zdalnych zaczęto stosować również w systemach sterowania lokalnego. W tym kontekście pisałem, by nie sugerować się telemechaniką/teleinformatyką. Te nowe rozwiązania są zupełnie inne od tradycyjnie tam spotykanych - i wcale się nie dziwię, że są tacy, którzy czują potrzebę wyróżnienia takiego sterowania lokalnego. Jakiegoś szczególnego jego nazwania.

Jako osoby posługujące się od urodzenia językiem polskim czujemy - tak charakterystyczną dla naszego języka - potrzebę precyzyjnego opisu świata, otaczającej nas rzeczywistości. Stąd bogate słownictwo... porównaj go chociażby ze słownictwem angielskim... z dużą liczbą rzeczowników i przymiotników. Stąd łatwość tworzenia lub zapożyczania nowych nazw, gdy do precyzyjnego opisu czegoś nam brakuje.

Przyznam, że ja nie używam “sterowania odległościowego”. Nie czuję potrzeby uszczegółowiania abstrakcji sterowania zdalnego i lokalnego. Ale jeśli ktoś uważa, że jest mu to do szczęścia potrzebne... Niech sobie pisze, co mi tam...

Art40 napisał/a:
ZSMU jest (jak zresztą sama nazwa wskazuje) sterowany zdalnie a nie odległościowo, jak to niestety często widuję...

No cóż... Są tacy, dla których “ZS” w “ZSMU” nie jest “niepodważalnym dowodem poprawności”... ;)

Art40 napisał/a:
sterowanie ZSMU czy to z wnętrza pojazdu, czy z pulpitu wynośnego jest dla mnie w tym konkretnym przypadku sterowaniem zdalnym, ponieważ nie jest realizowane z bezpośredniej bliskości (cokolwiek to znaczy :) ) sterowanego obiektu

Tym razem będzie już bez kursywy - uważam, że masz rację, ZSMU jest sterowany zdalnie. Choć co do “bezpośredniej bliskości”, to tu już można by polemizować. :-)

Art40 - Wto 06 Gru, 2011

seti napisał/a:
Nie mam zielonego pojęcia, czemu “sterowanie lokalne” i “sterowanie na odległość“ uważasz za sprzeczne.


Nic takiego nie napisałem, uważam tylko, że "odległościowe" jest zbędne.

Co to twojej tolerancji dla neologizmów technicznych:
są fajne, ale nie z "akademickiego" jak piszesz, ale praktycznego punktu widzenia po prostu utrudniają komunikację między inżynierami. To, że przetrwały wiele lat nie świadczy o ich uniwersalnej przydatności, bo moga być używane i rozumiane tylko lokalnie.

Z tej samej bajki są laubzega, gazrurka, jekiel (wiesz co to jest? :) ), sztablarka itd. używane od dziesiątków lat. Ale jako slang techniczny, zrozumiały lokalnie i utrudniający czasem porozumienie.

Przytoczę tu anegdotę z własnego doswiadczenia:
Rozmawiałem ostatnio z dwoma kolegami (oddzielnie). Jeden używał słowa "sztablarka", drugi "rak" jako rzeczownika pospolitego. Mieli na mysli wózek widłowy, przy czym obaj rozpoznali oczywiście nazwę "wózek widłowy", ale używający "sztablarki" nie wiedział, co to "rak" i odwrotnie ( a ja znałem tylko "wózek widłowy" :) .
Z pewnością obaj uważali podobnie jak ty, że ich słowa są potrzebne, użyteczne i dlatego przetrwały wiele lat.

Właśnie dlatego wymyślono język techniczny, aby precyzyjnie opisywać świat. Nowe słowa są potrzebne tylko dla istotnie nowych pojęć.

I może już starczy tej akademickiej dyskusji :) .

Pozdrawiam
Artur

ero03 - Wto 06 Gru, 2011

Panowie sterujcie lokalnie i na odległość, tylko na boga krócej, bo tych elaboratów nie da się czytać ;)
Art40 - Sro 07 Gru, 2011

Już chyba skończyliśmy. Ja się starałem, moje posty były o 57,4% krótsze niż seti'ego :D

[ Dodano: Wto 24 Kwi, 2012 ]
Ten wątek to chyba dobre miejsce na taki wpis. Może trochę przydługi, ale pouczający.
Mały poradnik i jednocześnie zagadka.

Poradnik: Jak skutecznie i brutalnie obrazić interlokutora z dyskusji na forum internetowym na 120 sposobów?
Zagadka: Kto jest autorem wszystkich poniższych wypowiedzi (zebranych z niezbyt długiego czasu na tym forum)?

Dla tych, którzy prawidłowo rozwiążą zagadkę, proponuję użyć dowolnych przykładów z listy przeciwko ich Autorowi. Większość jest tak uniwersalna, że będą pasować do niemal każdego kontekstu :)

Cytat:
1. To nie jest mój horyzont myślowy, ale dosyć prymitywna (choć nie spodziewam się po Tobie innej, bez urazy, ale nie potrafisz) redukcja tez w dyskusji do oceny całokształtu wypowiedzi rozmówcy.
2. Przy czym oczywiście, że w takiej prymitywnej analizie jak Twoja można, gdy się pominie wszystkie elementy (...)
3. Znowu arbitralnie - Ty znawca rzeczy - wiesz, kiedy to ma sens, a kiedy nie? Prawda?
4. I do tego sprowadza się tak naprawdę ten fragment. Dlatego jest zabawny, bo pod takim płaszczykiem ma ukrywać Twoje skrajnie irracjonalne przemyślenia ;-)
5. Co komiczne, to co Tobie się wydaje, och jakże złośliwe i celne, ja obserwuję z pobłażliwym uśmiechem, bo taki atak świadczy jednoznacznie o słabości Twojej argumentacji lub też kiepskiej kulturze osobistej.
6. O takim prymitywizmie myślenia właśnie cały czas piszę. Ty nie potrafisz analizować zagadnienia w szerszym kontekście, nie rozumiesz horyzontu czasowego czy rzeczywistych potrzeb, Ty chcesz mieć nową zabawkę do fascynacji, tutaj i teraz.
7. Podejrzewam, że zapytany i tak nie będziesz umiał wyjaśnić tej głupawej frazy.
to ten fragment, który odrzucasz, bo do Twojego prymitywnego obrazka w głowie nie pasuje
8. I tego nie potrafisz pojąć i ogarnąć rozumkiem od długiego czasu. Do obrazu myślowego nie pasuje, prawda?
9. Pojąłeś w końcu? Pewnie nie i znowu będę musiał powtórzyć za jakiś czas.
I fakt, rozumiem, że dla osoby myślącej jak dziecko, w kategoriach gry komputerowej,(...)
10. Humanisto - to nie są żadne fakty, jak to sobie uroiłeś, ale Twoja własna, chybiona dodam, interpretacja pewnych zjawisk.
11. I naprawdę trzeba być oderwanym od rzeczywistości, aby tego nie zauważać
12. I tego też nie jesteś w stanie ogarnąć rozumkiem, podniecając się, że (...)
13. Bzdura. I dlatego, myśląc w taki prymitywny sposób, nie jesteś w stanie zrozumieć rozwiązań systemowych.
14. I faktycznie zaczynam się utwierdzać w przekonaniu czytając Twoje wypowiedzi, że Ty inaczej nie potrafisz.
15. Porównanie jest idiotyczne.
16. Ale tak to jest, jak się próbuje całkowicie bezmyślnie przenosić doświadczenia z jednej branży do innej, o której nie ma się bladego pojęcia.
17. Jeśli o mnie chodzi, to - biorąc pod uwagę Twoje problemy z czytaniem ze zrozumieniem - możesz sobie "rozumieć" co chcesz i traktować jak chcesz. Naprawdę, mam to w głębokim poważaniu ;-)
18. Bredzisz. Wiesz, jeżeli już musisz się obrażać w tak infantylny sposób, to strzel sobie focha przed lustrem sam dla siebie, a nie wygłupiaj się na publicznym forum. Albo sobie nie zdajesz sprawy, z świadectwa, jakie sam wystawiasz.
Ośmieszyłem już Twoją metodę, czy nadal nie?
19. Dzięki łaskawco. A teraz możesz napisać coś na temat, a nie wypisywać jakieś uwagi o niczym? Dasz radę? ;-)
20. Chciałbym zauważyć, co może być dla Ciebie szokiem,(...)
(...),ale z pewnością ponownie czegoś nie przemyślałeś.
21. Czy wyjaśnić Ci, co ono dla potrzeb dyskusji oznacza, czy może znowu miałeś problem z rozumieniem prostego tekstu w języku polskim?
22. Jeżeli masz inne założenia, poza absurdalnymi twierdzeniami (...)
23. Zdanie jest absurdalne.
24. Podziwiam tą zdolność operowania sloganami. Ja tak, na przykład, nie potrafię.
Czy mógłbyś następnym razem jednak doczytać, zanim publicznie, na forum o coś zapytasz?
25. Ale ja znam przepisy, a Ty nie, dlatego wypisujesz głupoty.
26. Zastanawiam się, jak to jest rozwalić sobie nos, przy potknięciu się podczas próby wyważenia otwartych na oścież drzwi. Właśnie to zrobiłeś.
27. Masz cały czas problem z przyswojeniem sobie tej prostej prawdy.
28. W skrócie, gdybyś miał problem ze zdaniami podrzędnie złożonymi: "Znaczy się, źle rozumiesz".
29. I to jest tak oczywiste, że przecież nie wymaga żadnych dodatkowych wyjaśnień.
Ale masz jakieś argumenty, potwierdzające tą Twoją oczywistą tezę? Bo w całej Twojej wypowiedzi nie było ani jednego. Żadnego. Zero. Było za to dużo dosyć bezsensownych przemyśleń całkiem nie na temat.
30. Ja też się umiem bawić. I naprawdę dziecinny sposób prowadzenia dyskusji, który zademonstrował mój rozmówca mi nie przeszkadza.
31. Ośmieszyłem już wystarczająco Twoją głupawą metodę, czy trzeba prościej i młotkiem? ;-)
32. Przy całej swojej arogancji, nie masz nieboraku pojęcia o czym piszesz.
Podkreślam tę informację, bo pewnie dla mojego rozmówcy jest zbyt szokująca, aby ją zrozumieć.
33. Wiem, nie masz pojęcia o czym piszesz i przenosisz doświadczenia z innej bajki na wojsko. To naprawdę widać, jak wychodzi Twoja kompletna ignorancja
34. Bo Ty tak napisałeś? Ojejku, jej. Jak już napisałem, teraz z szerokim uśmiechem poczekam, aż zaczniesz to u d o w a d n i a ć - skup się teraz - przy użyciu a r g u m e n t ó w, a nie głupawych pytań, czy Twoich wizji. Potrafisz? Jeżeli nie, to weź nie marnuj mojego czasu. Nadąłeś się, na mnie to nie działa, a naprawdę potrafię spuścić powietrze z Twojego balonika.
35. Zaręczasz. Aha. Głęboka argumentacja. Bo ja postawię naprzeciwko kilku, którzy zaręczą, że jest to głupi pomysł
36. I co po Twoich zaręczeniach, głębokiej wierze, że tak będzie dobrze i już? Podpowiem, że jedno i drugie w tym przypadku to też nie jest argumentacja, ale coś w rodzaju dziecinnego przekomarzania się. Choć pewnie i tak nie zrozumiesz, o co w ogóle chodzi...
37. (...) acz chyba i tego nie udało Ci się zauważyć. Zastanawiam się, jak to można było napisać jeszcze prościej. Chyba jest pewien próg języka dla ignorantów poniżej którego nie potrafię zejść, a i tak widać zrozumienie sprawia kłopoty.
Sens Twojego komentarza mi całkowicie umyka. To, jak sądzę oznacza, że jest to całkowicie pozbawiona sensu uwaga nie na temat. Czy zachowałbyś na przyszłość prawo do siedzenia cicho?
38. Czy zadać Ci więcej kontrolnych pytań, czy powoli dociera do Ciebie, że wyssałeś sobie coś z palca i napisałeś bzdurę? Lub innymi słowy, nie masz żadnego potwierdzenia dla Twoich tez, poza tym - jak innemu rozmówcy - że coś "Ci się wydaje" ;)
39. Wiesz, moim skromnym zdaniem głupocie nie należy pobłażać w imię źle pojmowanego dobrego wychowania.
40. Albo po prostu o czymś zapomniałeś lub czegoś nie wiesz.
41. Jeżeli nie czytasz, nie interesujesz się i nie śledzisz, to na przyszłość proszę tylko o to, abyś czegoś sobie radośnie nie zmyślał, jak to tradycyjnie masz w zwyczaju.
42. Naprawdę możesz się przyznać do swojej ignorancji w zagadnieniu i po prostu zapytać, a nie wypisywać jakieś bzdury.
43. Sprawą się nie interesujesz i to widać od razu, jesteś kompletnie oderwany od zagadnienia i nie masz o nim zielonego pojęcia. I to też jest dla Twoich wywodów bardziej, niż typowe.
44. Generalnie wszystkie powyższe informacje są zmyślone i z gruntu fałszywe.
45. A można zapytać, skąd wzięła Ci się tak kuriozalna teza?
46. Czyli jednak, zastrzegając się jak możesz jesteś wyznawcą bajek dla dzieci.
47. A przecież o to chodziło! Czy Ty naprawdę nie potrafisz pojąć tez, które sam formułujesz? Przyznaję, że niesamowite jest obserwowanie człowieka, który kopnął sobie właśnie samobójczego gola.
48. Nie wiem, ile razy trzeba Ci to powtórzyć, aby dotarło?
49. (ziew) Jak napisałem wyżej, wpadłeś, pokrzyczałeś, potupałeś nóżkami i tyle.
50. Wyjaśniłem, udowodniłem i potrafię. A teraz z politowaniem patrzę, jak się miotasz, nie mając żadnych sensowych kontrargumentów.
51. To dobrze, że nie będziesz, bo to jest grupa w języku polskim, przypominam, a nie angielskim. I języka polskiego najwyraźniej nie znasz.
52. Rozumiem, że przeczytanie tego ze zrozumieniem nadal przekracza Twoje możliwości, prawda?
53. Ten Twój pomysł moim zdaniem nie ma się nijak do całości problemu.
54. Zdajesz sobie sprawę, że to co proponujesz jest aberracją?
55. Zdaje się, że coś sobie wymyśliłeś.
56. Rozumiem, że te zdania powyżej to jest jakaś Twoja wielka improwizacja i przeżywanie czegoś, ale nie wiem, ani co improwizujesz, ani co przeżywasz.
57. To jest fragment wypowiedzi zwany wypełniaczem, nie na temat i bez sensu, tak?
58. Czyli innymi słowy, bezmyślnie wierzysz jedynie w rozkład normalny, nie wiedząc, że istnieją inne rozkłady.
59. Do zamkniętych i dosyć prymitywnych umysłów ta wiedza się nie przebije. Nie wiem dlaczego, ale po prostu niektórzy tak mają.
60. No popatrz, popatrz, czyli przykład, który podałeś o tym, że siedzący w czołgu ma zawsze lepiej, był jednak wyjątkowo głupi od początku do końca? Tak czy nie?
61. To wynika, jeżeli zapomniałeś, albo wyrzuciłeś to z pamięci, bo była to zbyt niewygodna myśl, że skupianie się na jednym, wybranym parametrze charakteryzuje umysły dosyć ograniczone, których wnioski są również ograniczone.
62. Ten głupawy mit jest wyznawany przez ludzi, którym się wydaje, że życie to gra komputerowa o prostych i zrozumiałych dla ich prostych umysłów zasadach.
63. Chyba, że tradycyjnie, jeżeli dany osobnik nie ma się niczego sensownego do napisania, to pisze takie bzdury nie na temat. A, nie przepraszam, olśniewa nas swoją, jak zwykle oderwaną od rzeczywistości encyklopedyczną wiedzą. Cóż, przepisał nieborak i chce poklasku? ;)
64. Ja naprawdę rozumiem, że na pewnym poziomie rozwoju intelektualnego pewnym rozmówcom może się wydawać, że zasada: "słoń to jest coś innego, niż mrówka, a mrówka to jest..." działa.
65. Jest to po prostu kompletnie głupawa zagrywka tych, którzy nie mają argumentów, czują się całkowicie bezsilni i muszą coś takiego napisać, bo co innego im pozostało?
66. Tobie się wydaje, że to jest atak i cios, dla mnie to miotanie się niespecjalnie rozgarniętego rozmówcy. I patrzę na coś takiego z ogromnym politowaniem. Dorośnij.
To jest kolejna rzecz, która Ci się wydaje
67. Zastanawiam się, czy naprawdę do Ciebie nie dociera, że tego rodzaju system argumentacji, nie dość, że jest wyjątkowo infantylny, to jeszcze zdaje się, jedyny, jakim się potrafisz porozumiewać?
68. Z przerażeniem patrzę na kogoś, komu z wyliczeń stale wychodzi, że dwa dodać dwa daje pięć.
69. Pytałeś mnie, w głupawy sposób, o to, czy chciałbym siedzieć pod solidnym pancerzem i odpowiedziałem co myślę o Twoich porównaniach rodem z linii Maginota.
70. I to po raz kolejny pokazuje, jak fałszywe są te Twoje wydumane wizje i jak niewiele mają wspólnego ze światem rzeczywistym.
71. I Twoje głupawe pytanie, (...), wydaje się w odniesieniu do Twoich wydumanych wizji jeszcze bardziej infantylne.
72. I znowu wracamy do powtarzania tego samego, głupawego sloganu, w który zdaje się niewolniczo wierzysz.
73. Doprawdy? To też jakiś mit, w który uwierzyłeś? Cały czas zastanawiam się, jakie Ty magiczne założenia sobie przyjmujesz
74. Redukcje do absurdu, czyli znowu ucieczkę gówniarza zauważam.
75. I znowu głupawa riposta spaliła na panewce, co? ;)
76. I dlatego w rozumowaniu notorycznie wychodzą Wam bzdury, z których można się nabijać.
77. Oj, zauważam, że w Twoim wyimaginowanym świecie wiele rzeczy zaczyna istnieć w bardzo prosty sposób.
78. Ciebie chyba faktycznie ktoś trzymał w komórce i wypuścił z - jak Ci się wydaje - encyklopedyczną wiedzą na temat rzeczywistości, która do praktyki ma się, jak muchówka do stacji kosmicznej. Ani języka nie znasz, ani retoryki nie rozumiesz.
79. Czekam na Twoje kolejne wysoki. Niektórzy po prostu są jak dzieci (ziew)
80. To jest całkowicie fałszywa opinia, nie mająca nic wspólnego z rzeczywistością.
81. Ja też umiem stawiać takie pytania od czapy. Czym się wtedy zajmiesz hobbistycznie - szydełkowaniem? ;)
82. I po raz kolejny, podpunkty, zalewanie zbędnym tekstem ma maskować fakty. Tylko, że nie maskuje.
83. I znowu mamy do czynienia z wiedzą internetowo-ciekawostkową z której nic nie wynika.
84. Im więcej podkreśleń, czy pogrubień i pisania w kółko tych samych sloganów, tym bardziej żałośnie wygląda ten całkowity brak argumentów.
85. I faktycznie trzeba być ślepym fanem, aby tego nie zauważać ;)
86. Biorąc pod uwagę, że nie umiesz kulturalnie dyskutować?
87. Jeżeli skupiłeś się na sprawach pobocznych, zacząłeś coś bełkotać o rozmówcy, zamiast o temacie rozmowy, to dla jest to dla mnie - jak również dla każdego innego czytelnika - jasne, że nie masz żadnych argumentów na potwierdzenie swoich tez.
88. Gdyby było inaczej, nie rozdrabniałbyś się na tematy nie związane z zagadnieniem. I to jest również przykład, że masz problemy z kulturalną rozmową.
89. Zresztą, ten powyższy przykład doskonale pokazuje, jak poruszasz się w sferze domniemań, spekulacji i swoich wizji
90. Jest to świetny przykład pokazujący, jak nie radzisz sobie z opisem rzeczywistości
Jeżeli nie potrafisz rozróżnić między: (...) i nie jesteś w stanie pojąć swoim rozumkiem różnicy, to naprawdę mi Cię żal. I naprawdę, po raz kolejny, pokazuje to prymitywizm Twoich tez.
91. Stąd podkreślam - to to potwierdzasz na każdym kroku - że nie dość, ze nie masz pojęcia czym jest dyskusja, to jeszcze nie umiesz dyskutować.
92. Niepojęte dla Ciebie, prawda? Tak samo, jak nie pojmujesz czym jest dyskusja ;)
Ależ ja naprawdę rozumiem, że "Cię zastanawia". Ignoranta zawsze zastanawia, gdy ktoś stosuje sformułowania, których ignorant nie pojmuje. I naprawdę nie musisz po raz kolejny potwierdzać, że o polemice na poziomie nie wiesz... dosłownie niczego ;)
93. Ten Twój przykład jest tak skrajny absurdalny, że aż wart osobnej opowieści.
94. Nie wiedziałeś tego!? To może tak coś - cokolwiek - o tych kto poczytasz?
Ponieważ dzisiaj wyśmiewałem się z nadęcia pewnego osobnika w innym wątku, a co za dużo to nie zdrowo, poza tym Ty jesteś jeszcze młody i niedoświadczony, to trochę odpuszczę. Ale generalnie to powyżej to jest jeden z najgłupszych i najbardziej ośmieszonych w dziejach przypadków erystyki
95. Odpowiem w tym samym stylu, to może uświadomi Ci to - choć trochę - idiotyzm tej wypowiedzi
96. Coś sobie zmyślasz, albo nie rozumiesz kontekstu wypowiedzi.
97. Co więcej, Twoje ograniczenia w wiedzy i rozumowaniu wskazują, że o ile możesz i bywasz niezły w postrzeganiu drzewa, o tyle najmniejszy nawet zagajniczek stanowi dla Ciebie przeszkodę nie do objęcia rozumem.
98. Bezmyślnie nadal przenosisz rolę jednego pojazdu na drugi i dlatego wciąż i wciąż zapętlasz się na tym samym poziomie rozumowania. Nie wiem, ile razy trzeba powtórzyć, że to jest droga donikąd.
99. Całkowicie błędnym rozumowaniem jest idiotyczne twierdzenie, jak to (...)
100. Stąd też powyższy problem jest od początku do końca błędny, dlatego, że skupia się jedynie na jednym wycinku zagadnienia, zupełnie lekceważąc inne.
101. Uwierz, ja naprawdę rozumiem, że wymyśliłeś sobie jakąś sytuację, opracowałeś do niej myślowe założenia i się wśród nich poruszasz. Naprawdę. I naprawdę zdaje sobie sprawę, ze w tej Twojej urojonej rzeczywistości nie mam żadnych argumentów. Serio.
102. Czy teraz, jak już Ci to wyjaśniłem, możesz wrócić na ziemię i zacząć pisać z sensem, a nie bajać o jakichś sytuacjach, w których wszystko jest dokładnie tak, jak to sobie wymyśliłeś?
103. Płaczę rzewnymi łzami nad tym ckliwym, skrajnie obłudnym i propagandowym zdaniem. Szloch, szloch. Możesz wrócić do tematu, zamiast tracić czas na takie dyrdymały?
104. (ziew) To jest cała moja odpowiedź na te ostatnie, wygenerowane przez Ciebie głupoty.
105. Zdajesz sobie sprawę, ze napisałeś kompletne brednie?
106. Dlatego ja z Tobą nie dyskutuję, ja Cię pouczam. Nie jesteś osobą, która radzi sobie z dyskusją. I jest to zauważalne. A im bardziej sobie nie radzisz, tym bardziej jesteś agresywny, co jest widoczne powyżej.
107. Jeżeli nie radzisz sobie z tekstem pisanym, nie rozumiesz zdań czy wyrazów w języku polskim, co zresztą wykazałem powyżej, to wcale się nie dziwię takiej agresywnej ucieczce od dyskusji
108. Teza mnie rozbawiła, a nie rozsierdziła, bo jest absurdalna.
Masz pełne prawo do swoich opinii, niezależnie od tego jak bardzo absurdalne by się one nie wydawały Twoim rozmówcom.
109. Jak już napisałem najpierw musiałbyś poznać i zrozumieć, jak również stosować podstawowe zasady dyskusji, których do tej pory Cię nikt nie nauczył.
110. Natomiast Ty pozostajesz na poziomie polemiki nadal niskim, głupawych, jednozdaniowych ripost.
111. Tego rodzaju podejście charakteryzuje właśnie prymitywne umysły, które nie mając uzasadnienia dla swoich tez, po prostu w nie... wierzą.
112. Widzę, że brak jakiejkolwiek argumentacji próbujesz zastąpić powtarzanym po wielokroć zaklęciem. I naprawdę rozumiem, że Twój system wierzeń wymaga odmawiania non-stop takich litanii, bo inaczej mógłbyś przestać wyznawać takie poglądy.
113. Czyli o zasadach kulturalnej dyskusji nie masz zielonego pojęcia. Podejrzewam, że nikt Cię tego nie nauczył.
114. I znowu zapytam o wróżenie z fusów, odczytywanie myśli amerykańskich decydentów i Twoją silną, acz naiwną wiarę, że lepiej wiesz, czego oni chcą. Mogę się już przestać śmiać?
115. No ale rozumiem, że dla Ciebie sieciocentryczność - jak dla starych weteranów spod Lenino - jest pojęciem, którego nie jesteś w stanie ogarnąć rozumkiem. Dobrze, że napisałeś to wprost, przynajmniej wiadomo, jakie masz ograniczenia.
116. Albo po prostu przyznaj, że nie zrozumiałeś tego, co napisałem. Ani słowa.
117. Rozumiem, że nie masz niczego sensownego do napisania, dlatego piszesz coś nie na temat.
118. Kolejny, który nie potrafi ogarnąć rozumkiem, że do niego należy argumentowanie za jego własną tezą, a nie do rozmówcy. No, ale może, jak się sto razy powtórzy to nawet do takich umysłów coś się przebije?
119. Podpowiedzieć Ci, czy coś zaczyna świtać?
120. Czy mógłbyś na przyszłość czytać wypowiedzi rozmówców ze zrozumieniem i polemizować z tym co napisali, a nie ze swoimi wymysłami i urojeniami? Bo jasno z Twoich wypowiedzi wynika, że albo jesteś funkcjonalnym analfabetą, albo nie odpisujesz na moje wypowiedzi, tylko coś sobie radośnie tworzysz na bazie tego, co napisałem, a następnie równie radośnie swoje wymysły zwalczasz. I owszem, jest to śmieszne. I dosyć infantylne.

corran - Pią 27 Kwi, 2012

REMOV
i - Pią 27 Kwi, 2012

Podziwiam Cię za złożenie tych wypowiedzi w całość.
Ja bym tego nie mógł zrobić. Gdyż nie czytam od dawna wypowiedzi rzeczonego użytkownika. :gent:

ero03 - Sob 28 Kwi, 2012

Szanowny Art40, możesz potwierdzić spostrzeżenie corran :?:
MK-J - Sob 28 Kwi, 2012

To nie jest wątek śledczy. MK-J
ero03 - Sob 28 Kwi, 2012

MK-J napisał/a:
To nie jest wątek śledczy.


Pewnie tak, ale skoro Art40, zadał pytanie:
Cytat:
Zagadka: Kto jest autorem wszystkich poniższych wypowiedzi ...


To warto też poznać poprawną odpowiedź ;)

Nie testuj mojej cierpliwości. MK-J

Art40 - Sob 28 Kwi, 2012

No coż coran, zgadłeś - wygrałeś lutownicę :) . Zagadka nie była chyba specjalnie trudna.
Naprawdę mam kłopot z postami Remova. Czasem warto to przeczytać ze względu na konkretne informacje, co prawda głównie z dziedziny broni strzeleckiej. Na innych tematach średnio się zna, aczkolwiek ma o sobie bardzo wysokie mniemanie.

Wszelka próba dyskusji wydaje się być bezcelowa, chociaż niektórzy tego próbują ignorując chamskie uwagi (co nie jest łatwe). Używa on tekstów, których prawdopodobnie nigdy w życiu nie wypowiedziałby prosto w oczy (ryzykowałby, że po prostu dostanie w mordę). Na forum jest odważny aż do szaleństwa, nie ma dla niego zbyt ostrych słów. Być może odreagowuje w ten sposób jakieś kompleksy z życia prywatnego?

Jeśli ktoś ma na tyle zamozaparcia, że dyskutuje z osobnikami pokroju Remova, to proponuję użyć powyższej listy do odpowiedzi na jego wysoce merytoryczne uwagi. Standardowa odpowiedź mogłaby wyglądać w skrócie tak:
42,52, 93, 105! (plus link do listy, aby nie marnować transferu) plus odpowiedź merytoryczna, której jednak wypadałoby udzielić (jeśli oprócz inwektyw padły jakieś argumenty).
Idąc dalej, można by samemu Autorowi zaproponować używanie tej listy z celu sktócenia postów i ułatwienia czytania (chociaż, mimo że czasami jednak się powtarza, to sądząc po długości listy wymyślanie nowych zwrotów wyraźnie sprawia mu przyjemność). Często, delikatnie mówiąc, kąśliwe uwagi stanowią 90% jego wypowiedzi.

Mam nadzieję, że moderator (moderatorka?) nie weźmie mi tego wpisu za złe, ponieważ ewidentnie ma on związek z kulturą języka na forum, która w mojej opinii bardzo cierpi na udziale Remova w dyskusji. Pozwolę sobie (chociaż może jest to zbytnia śmiałość) wyrazić zdziwienie, że jest to tak długo tolerowane, podczas gdy za wypowiedzie znacznie mniej obraźliwe forumowicze byli karani...

Baldigozz - Sob 28 Kwi, 2012

Problem w tym, że pomijając formę REMOV najczęściej ma rację albo potrafi sprawić wrażenie, że ma rację. A to jak rozumiem boli interlokutorów :lol:
~~Ad~~ - Sob 28 Kwi, 2012

Uznajesz rację w obrażaniu interlokutorów...? Jezeli czegoś nie da się powiedzieć bez obrażania innych ludzi, to moim zdaniem (i nie tylko) nie warto się tym zajmować. :gent:
Art40 - Sob 28 Kwi, 2012

Baldigozz napisał/a:
Problem w tym, że pomijając formę REMOV najczęściej ma rację albo potrafi sprawić wrażenie, że ma rację. A to jak rozumiem boli interlokutorów :lol:

Źle to niestety rozumiesz. Nie to boli najbardziej. Wcale nie odmawiam mu racji, jeśli ją ma. Chodzi wyłącznie o formę.
Stosowanie w dyskusji metody "cel uświęca środki", czyli w wolnym tłumaczeniu "jeśli mam rację (a mam ją zawsze z definicji), mam prawo zgnoić interlokutora wszelkimi metodami", praktycznie wyklucza możliwość dyskusji.
A sprawianie wrażenia, że się ma rację, dowodzi tylko sprawności w wypowiedzi, i niczego więcej. Zwłaszcza, jeśli to wrażenie osiąga się dyskredytując przeciwnika w niewybredny sposób. W podobny sposób wrażenie posiadania racji osiągnie pijak spod budki z piwem wprawnie i ze znawstwem obrzucając cię obelgami.
Jest to przykre tym bardziej, że osobnik, o którym mówimy, powinien z racji wykonywanego zawodu raczej krzewić kulturę słowa, niż wykorzystywać zawodową sprawność w pisaniu do wprawnego obrażania ludzi.

fiodor63 - Sob 28 Kwi, 2012

Jeśli ktoś przedstawia argumenty dla poparcia swojej tezy - mogę się z nimi zgodzić lub dyskutować (jeśli posiadam inne, z tezą niezgodne).
Jeśli zaś przedstawiając swą tezę deprecjonuje rozmówców, dorzucając do argumentów obraźliwe uwagi, ataki personalne, prezentując pospolite chamstwo - a do tego nie reagując na prośby o kulturalne zachowanie - to niestety, dyskusja nie ma sensu. Owszem, można udawać, że deszcz pada, ale nie każdy tak potrafi.
Zgodnie z rozkładem statystycznym wśród wykształconych osób też muszą się trafić osobnicy, którzy pod względem społecznym oraz odczuwania empatii lub poziomu kultury osobistej stoją na niskim poziomie.
Każdy sam sobie wystawia świadectwo - pod względem intelektualnym, wiedzy osobistej, kultury.
Niektórzy się starają poprawić swój wizerunek lub chociażby utrzymać przyjęte w społeczeństwie zasady współżycia. Innych to nie obchodzi.

W takich przypadkach wiedzy szukam w dyskusji z innymi. A niedostosowani społecznie - niech sobie krzyczą co chcą, tylko jakby mniej osób będzie ich słuchać.

Trochę szkoda, ale cóż, sami sobie gotują taki los.

ero03 - Sob 28 Kwi, 2012

Szanowny Baldigozz, myślę, że racja mniej boli od obelg.
i - Sob 28 Kwi, 2012

Baldigozz napisał/a:
Problem w tym, że pomijając formę REMOV najczęściej ma rację albo potrafi sprawić wrażenie, że ma rację. A to jak rozumiem boli interlokutorów :lol:

Dawno się tak nie uśmiałem.

[ Dodano: Pon 25 Cze, 2012 ]
Wątek skarg, życzeń i zażaleń jest zamknięty - zatem napiszę tu.
Siłą rzeczy nie mogę już edytować swojego poprzedniego postu ...

Zwracam się z prośbą do Moderacji.
Prośbą o stanowczość w wymaganiu na użytkownikach używania tzw. polskich liter. Wychowałem się na książkach, w których zawsze takowe były stosowane. Zdarza się, że chcę przeczytać czyjś post, zapoznać się z czyimś punktem widzenia. Niestety, czytanie polskiego tekstu opartego o alfabet 26. literowy jest dla mnie mordęgą.

Nie widzę powodu dla tolerowania wymówki o pisaniu z zagranicy. Ja też pisałem z zagranicy. Ustawienie klawiatury "polski programisty" zajęło mi kilkanaście sekund.
Wiemy, że drugą wymówką jest brak uprawnień do dokonywania takich zmian. A tej, to już całkowicie nie rozumiem. Czy naprawdę jeden z drugim muszą pisać w pracy? Nie można wstrzymać się i napisać w domu?

Takie jak wyżej podejście określam mianem lenistwa. Lub jak kto woli - wygodnictwa.
Mam nadzieję, że osoby notorycznie nie używające polskich liter zrozumieją, że taka maniera bardzo utrudnia innym odbiór ich wypowiedzi.

ero03 - Czw 03 Sty, 2013

Szanowny i, popieram Twój apel w pełnej rozciągłości.
Brak uprawnień do zmiany ustawień klawiatury pewnie można zastąpić przyciskiem „Pisownia i gramatyka” ulokowanego pod klawiszem F7 ;)

stachu1 - Czw 03 Sty, 2013

Czyli taki szybki apel
lokom - Sro 27 Kwi, 2016

W ramach troski o kulturę słowa polecam post moda Gecko:
http://www.nfow.pl/viewtopic.php?t=41731
Cyt.: "Karl jak to jest patrzeć codziennie w lustro i widzieć sfrustrowanego bydlaka co dla swoich prywatnych interesów w imię przerośniętego ego wymyślił by szkalować ludzi..."

beryl73 - Sro 27 Kwi, 2016

lokom, bardzo kulturalne zwrócenie uwagi, komuś, komu należało tą uwagę dosadnie zwrócić.
i - Czw 28 Kwi, 2016

Poczytałem dziś troszkę w sieci. I wyczytałem:
Może Bałtyckie.
Uwaszasz, że nie mam racji?

Ech ... aż z żalem wspomnieć te nasze panie polonistki, które tak bardzo dbały o nasz język. :hmmm:

-=Alex=- - Czw 02 Mar, 2017

Mam taką serdeczną prośbę do piszących, aby zaprzestać używać nieusankcjonowanych, wymyślonych skrótów np. ŻW, PW, PBK, PAD, PBS ....

Są ludzie, którzy nie biorą bezpośredni udział w dyskusji i takie wymyślone skróty mogą być dla nich niezrozumiałe, poza tym nawet dla biorącego udział w może być to kłopotliwe.

Dziękuję. :gent:

PDT - Czw 02 Mar, 2017

-=Alex=- napisał/a:
wymyślonych skrótów np. ŻW, PW, PBK, PAD, PBS ....


Wkurzał mnie akronim D. Tuska z czasów jak był premierem.

-=Alex=- - Czw 02 Mar, 2017

Co jest zrozumiałe. ;)
manfred - Czw 02 Mar, 2017

Nie przesadzajcie. Znacznie skraca to pisanie. Jak ktoś nie zna skrótu, to sobie wygugluje.
PDT - Czw 02 Mar, 2017

manfred, w zasadzie masz rację. Na Twiterze (TT) to zrozumiałe - limit 140 znaków łącznie z interpunkcjami i spacjami. Tu nie ma takiej potrzeby, ale jako swoisty eufemizm czasami nawet wskazany.
-=Alex=- - Czw 02 Mar, 2017

manfred, to googluj ŻW, PW, PAD ... :tongue10:
I napisz co wyszło. :gent:

gathern - Sob 04 Mar, 2017

Ale ŻW jest usankcjonowane, nawet na pojazdach używany jest ten skrót.
-=Alex=- - Sob 04 Mar, 2017

gathern, ale piszącym chodzi o "żołnierzy wyklętych", a nie o Żandarmerię Wojskową. :gent:
I o to prosiłem, aby nie wymyślać jakiś cudacznych skrótów.

PW - powstanie warszawskie, a nie pracownik wojska
PAD - prezydent Andrzej Duda, a nie PAD w domyśle PAD-16 itd., itp.
do tego to się sprowadza.

maxikasek - Sob 04 Mar, 2017

manfred napisał/a:
Nie przesadzajcie. Znacznie skraca to pisanie. Jak ktoś nie zna skrótu, to sobie wygugluje.

Wyguglowałem:
PBK- bank lub Przedsiębiorstwo Budownictwa Komunalnego.
PBS- bank, telewizja, tłumik dźwięku, Pracownia Badań Społecznych
PAD- to po prostu pad (swoją drogą słuszne skojarzenie) ;)
PW- no tu jasne i bez komentarza- Politechnika Warszawska.
:gent:

Szwejk - Sob 04 Mar, 2017

W pełni zgadzam się z -=Alex=-. Precz ze skrótami i skrótowcami!
michqq - Nie 05 Mar, 2017

Taki sobie ten pomysł nie da się za każdym razem rozwijać takich terminów BWP-1, MW, p.o., RP...
Szwejk - Nie 05 Mar, 2017

Nie o takich mowa.
maxikasek - Nie 05 Mar, 2017

Nie popadajmy w drugą skrajność ;) Jeśli z postu jasno wynika co oznacza skrót- to żaden problem. Choć tu bardziej czytelny byłby pewnie "prezydent AD" (kto chce może z dużej litery zacząć) niż PAD.
fiodor63 - Pon 06 Mar, 2017

Kiedyś w literaturze, zwłaszcza pełnej wielowyrazowych wyrażeń (np. technicznych), autor po wpisaniu pierwszy raz nazwy opisywanego ustrojstwa podawał w nawiasie skrót. I odtąd już tym skrótem operował, np:
[...] stosowana jest koparka zasiębierno-przedsięrzutna (kz-p), która to kz-p może być zielona lub czerwona. [...]

I to wydaje mi się być rozwiązaniem. Ten jeden raz w tekście można się wysilić na wpisanie pełnej nazwy.

Szwejk - Pon 06 Mar, 2017

maxikasek i fiodor63 - pH :P
maxikasek - Pon 06 Mar, 2017

pH- pikohenry? :)
Szwejk - Pon 06 Mar, 2017

Pudło. Zwrot używany, gdy się z kimś nie zgadzamy :gent:
maxikasek - Pon 06 Mar, 2017

Tam od razu Hipolicie ;)
Szwejk - Pon 06 Mar, 2017

No, no, bystry jesteś. W uznaniu dla Twojej przenikliwości, gotów jestem zgodzić się z Tobą co do:
maxikasek napisał/a:
Jeśli z postu jasno wynika co oznacza skrót- to żaden problem.

;)

i - Czw 09 Mar, 2017

Też ta maniera mnie irytuje. Pochodzi rodem z tego co obecna młodzież nazywa "gimbazą".
o - ma oznaczać OK;
cb - ciebie;
itd.

Nie chce się leniowi jednemu z drugim napisać pełnego określenia. No to piszą te PAD'y. A ja się muszę zastanawiać co ma agregat prądotwórczy do rzeczy?

-=Alex=- - Czw 09 Mar, 2017

Cytat:
o - ma oznaczać OK;
Nie jesteś w temacie. Teraz to jest "kk" = OK. ;)
AZP - Pią 08 Gru, 2017

Prośba. Ostatnio pojawia się co raz więcej błędów literowych np. jest różnica czy całujemy kogoś w nos czy noc. Te literówki mogą zdezorientować osobę czytającą post. Zdaję sobie sprawę, że wyłapanie swoich błędów językowych nie jest proste i osobie postronnej jest zdecydowanie łatwiej, ale próbujmy.
Stevie - Pią 08 Gru, 2017

" Człowiek to istota z gruntu próżna i omylna, lecz zawsze zasługuje na szacunek" jak pisała W. Szymborska. W trakcie szybkiego pisania lub pisania przez smarta, takie "literówki" mogą się zdarzać. Każdy inteligentny sie domyśli o co chodzi. Mnie to nie razi. No chyba, że ktoś w wypowiedzi "sadzi byki", że aż "zęby bolą". Wtedy reagujemy. To także świadczy o piszącym :cool:
:gent:

Wojciech Łabuć - Nie 07 Cze, 2020

Czy od czasu założenia tego tematu, ponad 13 lat temu, zmieniły się założenia odnośnie kultury słowa:

Cytat:
Panie i Panowie, Użytkownicy,

Od pewnego czasu obniżyła się kultura słowa pisanego. Niewybredne określenia padające na Forum pod adresem swojego interlokutora (typu "komuch" , "czerwony") lub też Głowy Państwa - Premiera lub Prezydenta- spotkają się z ostrą reakcją ze strony Moderatorów.
Oficjalnie ostrzegamy, ze nie pozwolimy na obniżenie poziomu dyskusji jak to było na forum PZ.
Apeluje o rozsądek i kulturę słowa.
Niezastosowanie się do powyższego zalecenia będzie skutkowało ostrzeżeniami, do bana włącznie.


Jeszcze niedawno posty potrafiły "lecieć" za zbyt gorącą dyskusję, która w porównaniu do niektórych postów obecnie nie byłaby nawet "letnia" obecnie.

Od czasu scysji z Manfredem zauważyłem, że nie ma reakcji na ubliżanie. Można "oflagować" post i nic to nie zmienia. Teraz dochodzą "twory" Porze, który w przeciwieństwie do Manfreda nawet poprawnie po polsku pisać/ubliżać nie potrafi.

Czy to co Stevie napisał na początku tego wątku nadal jest aktualne czy nie?

michqq - Czw 09 Lip, 2020

porze napisał/a:
Twór Maciejko nazywa prezydenta USA "pomarańczowym wariatem"


Generalnie faktycznie ten paragraf polskiego prawa na obrazę głów państw nie jest na nfow szanowany, dotyczy Putina, Dudy, Trumpa...

To jest martwe prawo.

Cytat:
Poziom gimnazjalny w zakresie znajomości zasad apolityczności wojska


Wojsko jest apolityczne a żołnierze apolityczni nie są i nie wolno im być. Są wyborcami i ich obowiązkiem jest polityków oceniać i władze wybierać.
Polska to jeszcze młoda demokracja, i bardzo długo będzie sie kształtować taka TRUDNA sprawa, jaką jest ustalenie w jakiej formie to będzie realizowane, żeby zapewnić żołnierzom (osobom) ich prawa polityczne, w tym także i właściwy zakres czynnego i biernego prawa wyborczego oraz osobistej wolności do wypowiedzi - przy równoczesnej apolityczności wojska (jako instytucji).

Cytat:
Komunizm nie został wprost nazwany systemem totalitarnym


Ja bym się przychylał do opinii (Piotra Radziejewskiego ) bezpośredniego wyprowadzenia z konstytucji:

Cytat:
Art. 256 § 1 k.k. wymienia jako ustrój totalitarny jedynie faszyzm, pozostałe obejmując
określeniem „inny totalitarny ustrój państwa”. Przez faszyzm rozumieć należy ideologię i ruchy polityczne zapoczątkowane we Włoszech w latach 20. XX w., o charakterze
skrajnie nacjonalistycznym, zakładające dyktatorską władzę otoczonego kultem wodza oraz jednej partii, likwidację parlamentu i ugrupowań opozycyjnych, a także stworzenie państwa totalitarnego, czyli ingerującego we wszystkie dziedziny życia społecznego23.
Interpretacja pojęcia „innego ustroju totalitarnego” wymaga odwołania się do Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 roku, która w art. 13 zakazuje funkcjonowania partii politycznych i innych organizacji „odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu”. Trzy wymienione w Konstytucji ustroje z pewnością są totalitarnymi, gdyż w każdym z nich występują elementy charakterystyczne dla tego modelu organizacji państwa – są to m.in. dyktatorskie rządy, masowa monopartia, oficjalna ideologia państwowa, terror ze strony tajnych służb, monopol informacyjny i propaganda24. Kierując się przepisami Konstytucji, należy stwierdzić, że art. 256 § 1 k.k. penalizuje publiczne propagowanie ustrojów: faszystowskiego, nazistowskiego, komunistycznego i innych o podobnych cechach.


Przy czym haczyk:

Cytat:

Przedmiotem propagandy dokonywanej przez sprawcę czynu z art. 256 § 1 k.k. jest „faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa”. A. Marek zwraca uwagę, że ustawodawca penalizuje jedynie publiczne propagowanie totalitarnego ustroju, a nie samej ideologii22. W obowiązującym stanie prawnym wynika to jasno z treści przepisu i, ze względu na zakaz analogii, nie można rozciągnąć odpowiedzialności na publiczne propagowanie ideologii totalitarnej.


Czyli wszystko zależy od sprawności prawnika.
:gent:

http://cejsh.icm.edu.pl/c...adziejewski.pdf

i - Pią 10 Lip, 2020

Dobrze prawisz.
Ale - jeśli możesz - używaj przycisku "podgląd" zanim opublikujesz post. Przeczytaj, popraw błędy i publikuj.

thikim - Pią 10 Lip, 2020

michqq napisał/a:
Wojsko jest apolityczne

Jakże wojsko - będące elementem polityki państwa może być apolityczne?
Toż to jak dziewictwo pani w burdelu.
Nie ma i nigdy nie było przepisu że wojsko jest apolityczne. I nigdy nie będzie. Chyba że zmienimy definicję "polityki".
Wojsko ma ograniczenia w zakresie prowadzenia polityki. Ale jest to i tak obchodzone na wszelkie możliwe sposoby.
Jeśli chodzi o obrażanie Prezydenta. Jestem za wolnością słowa.
Wtedy jest kultura słowa gdy ktoś może obrażać - a tego nie robi. Inaczej to nie jest kultura tylko niewolnictwo.
A już Voltaire mówił:
"Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź po prostu, kogo nie wolno Ci krytykować."
Na szczęście nikt tego przepisu nie przestrzega bo nikt w rządy Prezydenta nie wierzy. Prawie.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group