Kącik absurdu - Atak "konia"

Gość - Wto 25 Sty, 2005
Temat postu: Atak "konia"
Już był czas, że konisko nie atakowało swoich „poddanych”. Przeczytał bowiem, co się o nim pisało na forum. Sytuacja uległa zauważalnej poprawie, ale nie trwało to zbyt długo. Dziś nastąpił zmasowany atak, który zapisał się w naszych pamięciach. Ale od początku.
Już było wspominane, że „konisko” wykończyło jednego z dowódców pododdziałów bezpośrednio mu podległych. I jak zachował się wobec żołnierzy chcących pożegnać swego dowódcę. Nie wiadomo dlaczego, ale upodobał sobie ten pododdział, i dalej wiesza na nim psy i koty, winiąc go za wszelkie kataklizmy i za całe zło panujące w batalionie. A konkretnie na jego dowódcy.
Tak się nieszczęśliwie złożyło, że dowódcą tego pododdziału jest opisywany już tu człowiek, od którego stary nie chciał przyjąć meldunku o zdaniu służby oficera dyżurnego, zanim nie pościąga trampek z drzew. Stary poczytał o tym na forum i nie myśląc długo (zresztą to do niego niepodobne – myślenie), skojarzył, że to pewnie ten nikczemnik go tak opisuje. Więc zaczął na nim jeździć. Nękanie tego oficera przybierało w przeciągu tych miesięcy różne formy. Ale to, co dziś przeżyliśmy, przeszło wszelkie oczekiwania. Na zbiórce batalionu człowiek ten został zrównany z ziemią. Pojechano na nim jak walcem po ubijanej drodze. Uczyniono zaś to w obecności całej jednostki. Konisko nie zwracało uwagi na to, kto to wszystko słyszy, w jakim jest stopniu i czyi są to podwładni. Wydzierał się na niego tak, że chyba wszyscy mieszkańcy okolicznych bloków słyszeli. A także żołnierze służby zasadniczej. Czegoś takiego nie widzieliśmy nigdy w życiu. Przegięcie nastąpiło na całej linii. Nie zostawił na nim suchej nitki. Przykro było patrzeć na to co się dzieje. Nikt z nas nie ma wątpliwości, że został tu naruszony regulamin ogólny, wprowadzony i zatwierdzony przez Szefa Sztabu Generalnego. A naruszenie regulaminu, to już jest powód do wszczynania postępowania dyscyplinarnego. Tylko czy takie postępowanie może być wszczęte na podstawie anonimowego doniesienia? Badając sprawę doszliśmy do wniosku, że zostało tu także popełnione przestępstwo z art. 350 Kodeksu karnego.
Art. 350
§ 1. Żołnierz, który poniża lub znieważa podwładnego, podlega karze ograniczenia wolności, aresztu wojskowego albo pozbawienia wolności do lat 2.
Trzeba coś zrobić z tą sytuacją. Ten napiętnowany przez konia oficer, jest już na skraju załamania nerwowego. Chodzi po jednostce jak w amoku, nie wiedząc, co się z nim dzieje. Trzeba zapobiec, żeby nie powtórzyła się sytuacja jak z poprzednim dowódcą tego pododdziału, który nie mając czasu na chorobę, (ponieważ nie pozwolił mu na to koń), przeniósł się niestety do tego lepszego świata – przedwcześnie w wieku 40 lat. Ten może się załamać, i stracić głowę, robiąc jakieś głupstwo z premedytacją bądź całkiem przypadkowo. I jak poradzić sobie z takim problemem?

Gość - Sro 26 Sty, 2005

Tak wystarczy anonim, muszą działać mają takie zalecenia.
Roballo - Sro 26 Sty, 2005

Tępcie to WREDNE BYDLĘ bez litości!!!
Z taką inteligencją i ze szczątkową formą mózgu powinien zajmować się najwyżej sprzątaniem wychodków.


Pozdrawiam :gent:

Prawie emeryt - Sro 26 Sty, 2005
Temat postu: konisko
Ze też takie coś ma czelność gwiazdki nosić :zly4: . Wstyd mi za działania tego, przepraszam za wyrażenie, kolegi oficera.
Przeczytaj bydlaku co o tobie tu myślą. Tobie z małej litery, bo na więcej nie zasługujesz. Motto poniżej jest dla ciebie koniku
_______________
W służbach mundurowych zwyczaj salutowania wywodzi się z tego, że co jakiś czas trzeba sprawdzić, czy ma się jeszcze własną głowę

wodnik - Sro 26 Sty, 2005

Panowie - po co ta nerwowość.
Najgorsza jest anonimowość, przecież "koń" ma stopień wojskowy imię nazwisko no i stanowisko.
Należy zaprezentować sylwetkę w całej krasie, może zostanie kandydatem do "antybuzdygana".
W końcu forum wojskowe to nie kółko gospodyń wiejskich - bez obrazy dla Pań.
Poprzez publikacje danych można pomóc wielu ludziom. Gdy szanowni dowódcy będą wiedzieli , iż mogą stać się barwnymi postaciami foum policzą do dziesięciu zanim wypalą jak Filip z konopii. :nie2:

~~Ad~~ - Czw 27 Sty, 2005

Też jestem pod wrażeniem.
Podanie danych osobowych tego pseudo-dowódcy moim zdaniem przełamało pewną barierę, pewne tabu.
Z jednej strony wydaje się ,że takie postępowanie pozwoli na przynajmniej częściowe zahamowanie bydlęcego zachowania części przełożonych w stosunku do podwładnych, ale z drugiej strony nasuwają mi się wątpliwości natury prawnej (osobiście wyznaję zasadę, że bez względu na okoliczności prawo należy szanować).
Może ktoś z Forumowiczów (prawnik) wypowie się w tym temacie i rozwieje moje wątpliwości?
Pozdrawiam i przyznaję ,że z wielkim zainteresowaniem będę śledził rozwój dyskusji w tym temacie :efendi2:

Gość - Czw 27 Sty, 2005
Temat postu: Janosiki
Janosiki - piszcie wszystko co wiecie na temat tego gościa. To jest niepowtarzalna okazja, żeby coś z nim zrobić. Teraz, kiedy już padło jego nazwisko, to trzeba pójść za ciosem. Chyba że już się do niego tak przyzwyczailiście i dobrze wam tak z nim.
A może to "zaklęty krąg milczenia"?

harnas - Czw 27 Sty, 2005

Wyrwac chwasta z korzeniami.
harnas.

Dejmoss - Czw 27 Sty, 2005

Dr Acula napisał/a:
... więc moim skromnym zdaniem żadna tajemnica nie została tu naruszona. Owszem, gdyby publicznie podano dokladny adres tego pana, stan cywliny, hobby i ewentualne nałogi lub upodobania seksualne (pisze oczywiście czysto teoretycznie, gdyż człowieka nie znam) to wtedy faktycznie nastąpiłoby naruszenie prawa do prywatności. Nie wiem, może nie mam racji, ale taka jest moja opinia


Bardzo dobrze to ująłeś i tak właśnie jest . Bez obaw.

Dziwię się jedynie, ze jeśli taka sytuacja panuje w tej jednostce ( a jest o czym czytać na tym forum) to do tej pory nikt nie złożył zawiadomienia do WPG. Czy nie ma tam żołnierza z poczuciem godności ? Czy też żołnierze są tak zastraszani, że boją się odezwać ? Przypominam Panom dowodca nosząc mundur nie ma uprawnień do uwłaczania godności, honoru drugiego żołnierza. Bądzcie bezlitośni i nie dajcie się poniżać.

W kwestii karnej oferuję swoją pomoc. Jeśłi ktoś jest zainteresowany proszę na priv.
Pozdrawiam KONIA niech wie, że wśród podwładnych są też ludzie i wcale nie głupsi od niego. :x

M@rEK - Czw 27 Sty, 2005

:gent: :gent: :gent: Witam Panów :viktoria: :viktoria:

Prośba do Janosików :!: :!: :!:


Przyglądam się tej oraz innym dyskusjom oraz wypowiedziom na temat " niejakiego " - gostka zwanego KOŃ .

Panowie od Janosików :!: :!: :!: :nie2: :nie2: występuję ze sprzeciwem :!: :!: :!:

Dlaczego obrażacie - KONIA :?: :?: :?:

Czyż takiego człowieka ??? można nazywać ( lub używać w stosunku do jego osoby ) słowo - KOŃ :?: :?: :?:

Nazywając tego - gostka Koniem - uwłaczacie temu jakże - PIĘKNEMU , SZLACHETNEMU , MĄDREMU , WIERNEMU - zwierzęciu.

Proszę poczytać w Encyklopediach , czasopismach itp. - wszędzie pisze się że KOŃ - to zwierzę - Szlachetne , Mądre itp., itd.
Janosiki :mrgreen: Mam do Was prośbę - zmieńcie nazwę ( ksywkę ) temu "niby żołnierzowi " - niech nie szczyci się nazwą " KONIA " - nie przystoi mu :viktoria: :viktoria:
Obrażane jest w ten sposób - bardzo porządne zwierzę ;)

Z wyrazami Szacunku dla żołnierzy od Janosików - oraz z wielkim podziękowaniem za nie obrażanie porządnych zwierząt. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :D :D :D :D :gent:

P.S. Panowie trzymam kciuki za Was :viktoria: :mrgreen:

Do " KONIA " - w latach siedemdziesiątych - to chodziłem na browara - w Grudziądzu ( był taki bar obok Tech. Mech oraz Elektryka ;) )

PZDRW :gent: :gent: :gent: :gent:

Gość - Pią 28 Sty, 2005
Temat postu: cd
Przed tym słynnym atakiem facet powymyślał całej kadrze jednostki, w obecności żołnierzy zsw, że śą złodziejami i wyłudzają pieniądze z odszkodowań za wypadki - tak dla jaj łamią się poza bramą i wyłudzają pieniążki.
Nie pamięta wół jak przed zaliczeniem WF skręcił nóżkę i wuefik nie zaliczony, ale to nic nowego ten facet w życiu nie zaliczył WF a jest dowódcą i umoralnia innych jak powinni trenować i zaliczać.
Po apelu przepieprzył w pierwszej kolejności bezpośrednich podwładnych - dowódców pododdziałów.
Ci to mają przeje........ne, co nie zrobią to już w momencie stawiania zadania za jego wykonanie mają ndst.
Taki jest maguła - to określenie aby nie obrażać zwierząt.

Augiasz - Pią 28 Sty, 2005
Temat postu: cd
I jak to zwykle bywa - milion czytających i zero odzewu (500 kilka wyświetleń w ciągu dwóch dni to mówi samo za siebie). Ludzie - na stu kilkudziesięciu żołnierzy nikt nie ma odwagi napisać co się tam dzieje? Pewnie, że najwygodniejsza jest pozycja obserwatora - ale swoją dumę i honor trzeba mieć.
Wiem o co chodzi - każdy boi się o pracę. Tym bardziej w warunkach i realiach Grudziądza. Dlatego pewnie nikt nie chce się wychylać. Pewnie gdzieś tkwi obawa, że jak coś się w tej sprawie ruszy, to konsekwencją może być likwidacja jednostki. Ale nie można tak dalej wegetować. Wegetować - bo nie jest to życie. Każdy w tej chwili czeka na koniec kadencji gostka. A przecież my nie należymy do opierdalaczy!!!!
Każdy z nas wykonuje swoje zadania zgodnie z obowiązkami. Każdy wie za co bierze kasę, i chce na tą kasę dobrze zapracować. Przykładem niech będzie kontrola gospodarcza. Wtedy łatwo można było załatwić dowódcę, ale przecież każdy chciał pokazać swoją klasę, wykazać się swoimi umiejętnościami. Pracowaliśmy nie dla niego - ale dla siebie. I to jest chyba najważniejsze. Koń i tak załatwił sobie pozytywną ocenę z koleżkami z Bydgoszczy. Bo jak się przyznał jeden z kontrolujących - będąc w stanie dość poważnej "nieważkości" - chęci do uwalenia go były, możliwości były - ale ... rozkazy były inne. I tak niestety wszystko poszło po kościach. Więc jeszcze raz - do dzieła Panowie!! Pokażmy - że nie jesteśmy tak do końca zaszczuci przez niego. Bo chyba nie jesteśmy - czy się może mylę?

KONIUSZY - Sob 29 Sty, 2005
Temat postu: PSEUDODOWÓDCO magnuszewski
Nie jestem z waszej jednostki, żebys czasami "pseudodowódco' kogos nie oskarżał.Miałem kiedys takiego przełożonego jak ty i naprawde gdyby (odpukam w niemalowane) wybuchła wojna to naprawde zastanawiałbym się gdzie jest ten wróg i żebyś nie czuł się bezpieczny ty też możesz trafić na takiego podwładnego, który nie wytrzyma twojej presji i cie poprostu zabije. To może być każdy najzwyklejszy czlowiek. To nie jest groźba to są poprostu fakty z życia wzięte.
Mam wielkie pretensje do tych , którzy wyznaczają takich psychopatów na odpowiedzialne stanowiska.Chyba powinniście zdawać sobie sprawe z wielkiego zagrożenia!!! (PRZECIEZ MOŻE KTOŚ "JESZCZE" ZGINĄĆ - z zaczerpniętych informacji dowiedziałem się, żę jest już "jedna ofiara" i bynajmniej nie zginęła w działaniach wojennych, tylko zmogło ją zapalenie płuc. Tylko dlaczego zamiast leżeć musiała byc w pracy. Pewnie z samej chęci czuła nieprzymuszoną wolę zrobienia czegoś dla jednostki, albo poprostu dowódca ma gdzieś zwolnienia lekarskie...może stwierdził jako "lekarz" że praca ją wyleczy).
Podsumowując moje refleksje, chciałbym wykrzyczeć, że GARDZE tobą PSEUDODOWÓDCO, Gardzę taki ludźmi twojego pokroju. Chce abys wiedział że mam dówódcę, któremu bynajmniej władza nie uderzyła do głowy, jest lubiany i darzony szacunkiem przez całą jednostkę. Niejeden by za nim w ogień wskoczył, a czy ty masz takich ludzi ...?

Ojciec oficera - Sob 29 Sty, 2005

Czytam,czytam te posty i włos mi sie jeży. W każdej niemal jednostce jest kaplica i kapelan. Czy zrobił w tym przypadku to co do niego należało. Czy tez solidaryzuje sie z dowódca. Czy sygnalizował przełozonym takie nienormalne zachowania dowódcy w stosunku do podwładnych? Ja jednak pytam,kto dał takie przyzwolenie dowódcy na zniewalanie ludzi. Może wymagać,może karać,ale znecać się to już za wiele. Czy te opisane "wypadki", to nie jest sygnał dla przełozonych takiego dowódcy,aby przynajmniej zbadać sytuacje w tej jednostce. Nie wierze,aby nie sygnalizowano nienormalnej atmosfery w jednostce na szczeblu Okregu czy MON. Czy tam dowódca tez ma wtyki. Szczególnie żal mi tych młodych oficerów. Młodzi, ale posiwieli ze stresu. Pracuja b dobrze,ale dowódcy to zawsze mało. Nie docenia nikogo.
Gość - Sob 29 Sty, 2005

Za kadencji tego człowieka odeszło "na wieczna służbę" dwóch żołnierzy zawodowych, o jednym czytaliśmy na forum, drugi odebrał sobie zycie w jednostce.
"Wszyscy" byli "szczęśliwi", nie zostawił żadnego listu w którym obwiniłby kogokolwiek za swój czyn.
Nikt z przełożonych nie chciał widzieć w nim zaszczutego człowieka, zapieprzającego całymi dniami w jednostce, aby ambicje grzybka zostały zaspokojone. Praca całymi dniami - a gdzie życie rodzinne i osobiste.
Andrzej się powiesił, Krzychu nie przetrzymał zapalenia płuc w lecie, ilu żyje na prochach, zapomina o "instruktażach" przełożonego w kieliszku, ilu ma problemy rodzinne.
Ostatni raz widziałem Krzycha wychodzącego z kancelarii z chor. Z. któremu chciał przekazać obowiązki i podjąć leczenie.
Kandydatura zastępcy nie podobała się przełożonemu, ten dowódca kompanii nie ma etatowego zastępcy, wybrał jedynego człowieka który po odprawie piątkowej nie szedł do psychiatry.
Zeby "ułatwić" zadanie nie zgodził się, Krzychu był blady jak bibuła z wycieńczenia chorobą i klął na wszystko - nigdy wcześniej nie słyszałem aby przeklinał.
Dla J.M. istnieje tylko swoja wizja dowodzenia i pernamentne (jest to jego ulubione słowo dotyczące wykonywania zadań) straszenie prokuratorem.
Za co można iść pod sąd ?
W tej JW za wszystko, pełniąc służbę za wysokość trawy - w rozkazie organizacyjnym na 2005 podał - trawa może mieć 10 cm", wiatr przywieje jakąś reklamówkę, która zaczepi się na drzewie przed jw - oficer dyżurny pod sąd - nie wykonuje pan moich rozkazów aby utrzymać porządek na terenie jw - itp. itd.
Jeżeli nie może bezpośrednio udowodnić winy zadaje swoje pytanie - co pan zrobił w tym kierunku aby nie dopuścić do tego.
Czy ktoś jest w stanie odpowiedzieć na takie pytanie.
To jest wzorzec mobbera - powinien zostać skierowany jako wzorzec i wciągnięty do układu SI.
Jest pewne, że wcześniej czy później dojdzie do nieszczęścia w tej jednostce spowodowanego przez tego przełożonego.

Dejmoss - Sob 29 Sty, 2005

Ja zgadzam się z wszystkimi postami. Nie mogę zrozumieć tylko jednej rzeczy. Dlaczego nic nie piszą tu sami zainteresowani ? Czytałem może jeden post i to wszystko. Swoje oburzenie okazują wszyscy oprocz żołnierzy z tej jednostki. Może ten temat to prowokacja ? :-o ( chociaż nie wierzę w to )

Pozdrawiam odważnych Janoli :!:

Edi - Sob 29 Sty, 2005

Zapewniam Was Panowie, że to nie prowokacja.
green - Sob 29 Sty, 2005

Dejmoss napisał/a:
Ja zgadzam się z wszystkimi postami. Nie mogę zrozumieć tylko jednej rzeczy. Dlaczego nic nie piszą tu sami zainteresowani ? Czytałem może jeden post i to wszystko. Swoje oburzenie okazują wszyscy oprocz żołnierzy z tej jednostki. Może ten temat to prowokacja ? :-o ( chociaż nie wierzę w to )

Pozdrawiam odważnych Janoli :!:


Z całym szacunkiem Dejmos . . . a czy Ty wiesz kto to napisał :?: Najpierw się dowiedz, potem wyrokuj i zadawaj te "trudne" pytania.

Pozdrawiam

Kapral - Sob 29 Sty, 2005

Doktorek ma rację - on jest jeden, a was wielu. Zróbcie jakąś kontrolowaną prowokację z utrwaleniem tego jako materiału filmowego. Potem z takim matreriałem możecie zrobić 3 rzeczy:
1. Pokazać staremu z odpowiednią adnotacją (co mu do tego powiecie, to pozostawiam wam)
2. Dostarczyć do prokuratury jako załącznik donosu o popełnieniu przestępstwa/przestępstw (tylko kopie wcześniej zróbcie)
3. Posłać TVN-owi - ten sprawę nagłośni, a MON-ek Szmajdziński (tudzież pan Zenke) zechce pokazać się z jak najlepszej strony (po jakimś czasie bezowocnego oczekiwania sprawę ponowić - zresztą i tak uważam, że stary wrzuci hamulec jak zobaczy swoją morde w telewizji)

A tak właściwie, to nie ma w tej jednostce ŻW? Skoro gość lubi świechtać mordą, to wątpię żeby żaden żandarm tego nie usłyszał.

Ludzie, nie pozwólcie temu typowi dalej sprawować dowództwa, bo za jakiś czas osoby (dla których ten gość jest przykładem) obejmując dowództwo w innych JW będą tak samo (a może i bardziej) popierdo**ne (bo przecież oni mieli takiego samego dowódcę).


Powodzenia w tępieniu starego


http://www.przepisy.e-box...e555f517d89e3b8
Chłopaki, weźcie przykład z policjantów - postawili się swojemu przełożonemu.

Augiasz - Sob 29 Sty, 2005
Temat postu: Janosiki - goście
Powiem szczerze - KAYMAN ma rację. Jestem przekonany, że piszący tu goście to w przeważającej mierze nasi ludzie. Tylko nie do końca wierzą w to, że internet da im pełną anonimowość. Nawet jeśli się zarejestrują. Ale i tak dobrze, że piszą. Piszcie jak najwięcej. We wtorek ma podobno przybyć do nas jakaś kontrola z Warszawki. Może w tej sprawie. Dajmy im Panowie materiał do przemyśleń i pracy. Im więcej informacji tu zamieścimy, tym więcej możemy zyskać. A ponadto, nie bójmy się mówić im prawdy.
Dużo zależy też, jak będzie zorganizowane to spotkanie. Jeśli tak jak już kiedyś to było - w obecności maguły - to nie wróżę mu dobrze (spotkaniu oczywiście). A jak będą to rozmowy indywidualne z każdym to może być bomba. Wtedy napewno coś z tego będzie. Wierzę, żę - Janosiki - przełamiecie(my) barierę milczenia. Ja choć tutaj to już zrobiłem. KAYMAN również :viktoria:
Dzięki również za te anonimowe całkowicie posty i czekam na więcej.
Spójrzmy wreszcie sobie bez zarzutu w twarz rankiem przy goleniu !!!!!!

Gość - Sob 29 Sty, 2005

Pora coś zrobić aby znowu być Janosikami
NIe jest to łatwe, myslę że coś spowoduje rozwiązanie tej sytuacji
Nie wierzę w żadne spotkanie z generałem, będzie podobnie jak było na ostatnim spotkaniu konia z korpusem podoficerów.
Na początku zglebował chorążego składającego meldunek, był jednym z najstarszych stopniem, siedział przy wejściu na salę i kiedy zobaczył "przełożonego" zachował się tak jak powinien.
Nie było żadnego prowadzącego zebranie, "przełożony" jak zwykle spóżnił się tylko około 30' - on ma zawsze ważne telefony od przełożonych.
Na apele batalionu spoxniał się po kilkanaście minut, później je...ał wszystkich dlaczego nie przestrzegają porządku dnia, prokurator itp.
Dużo na temat wtorkowych apeli mogliby powiedzieć ludzie mieszkający za placem apelowym.
Gdybym nie wiedział kto służy za murem, myślałbym, ze jest to zakład karny - słychaćtylko - prokurator, prokurator.
Drze mordę, chyba aby zaimponować rodzinie i sąsiadom - jaki to z niego "dowódca" - ty gościu nigdy nie byłeś i nie będziesz dowódcą.
Wracając do spotkania, pogadał sobie kilkadziesiąt minut, nastawiał zadań i głupi liczył na pytania.
NIe było żadnego, każdy widzi jak szczęśliwi są ludzie udający się na odprawy z "dowódcą" - ci którzy ich musieli zastępować wiedzą co się dzieje na ubojni - najczęściej kończyło się L-4 od psychiatry.
Po kilku takich odprawach nikt nie jest normalny, każdy zgnojony, upodlony, bez prawa do usprawiedliwienia - koń, jeżeli ktoś chce sytuację wytłumaczyć - nie zezwala na zabranie głosu.
Nie liczą się fakty, instrukcje tylko opinia konia.
Tam nie mozna wytrzymać, ten facet robi to z przyjemnością.
Najpiękniejszy dzień, po podaniu danych personalnych konia na forum, w następnym dniu odbył się apel jednostki.
Był to szok dla mnie, ale cieszyłem się - niech odczuje swoją wielkość, w JW ludzie o tym wiedzą, w mieście też, jak to będzie teraz pokazać się publicznie, rżnąć Wielkiego dowódcę, Pana w spotkaniach podczas uroczystości, z Panią Rotmistrz.
Facet który bazuje na dorobku poprzednika na każdym kroku podkreśla, że skończyło się myślenie z poprzedniej jednostki.
Podczas wspomnianego apelu gościa nosiło aby sobie poużywać na zebranej kadrze, widać było ile wysiłku koszyowało go powstrzymywanie się od tego - on wiedział, że my wiemy, my też to wiedzieliśmy.
W piątek, odprawy przedłuzyły sie, dowódcy pododdziałów spędzili na odprawach czas do 13.
Na zakazane tematy nic nie padło, czekaliśmy wszyscy na co będzie po odprawach, wszystko cacy.
Nie dajmy się zwodzić - to jest tylko przetrwanie, próba uśpienia.
Ten facet ma wszystkich w wielkim poważaniu, liczy się tylko ten kto w danej chwili jest potrzebny.
Jak widać w jednostce nie ma ani jednego żołnierza, mającrego kontakt z koniem, traktowanego normalnie - zawsze kończy się zje...iem i odebraniem głosu.
Piszcie wszystko co pamiętacie na temat jego postępków, niech wszyscy wiedzą kto tutaj dowodzi, kogo wyznaczyli do kierowania ludźmi.
Większość z nas posiada komputery, jeżeli boicie się pisać wystarczy ułożyć tekst wpisać na dyskietkę i wysłać z kawiarenki - to są grosze ale ludzie się dowiedzą wszystkiego.
Nie poddajmy się, pamiętajcie im więcej napiszemy tym więcej będą wiedzieli o tym sadyście.

Niech nikt nie wierzy, że facet się zmieni.

M@rEK - Nie 30 Sty, 2005

:brawo: :brawo: :brawo: :brawo:


BRAVO ŻOŁNIERZE OD JANOLI :brawo: :brawo: :brawo:


Nie dajcie się zgnoić - bądźcie żołnierzami , miejcie swój honor, nie dajcie się zastraszyć.

Och jakże ja bym chciał z tym "gostkiem " porozmawiać . Zdziwiłby się , nie ze mną takie sztuczki. W 1986 już jeden próbował i ogarną go szok :lol:
Panowie to robi się w tył zwrot i ma się gościa głęboko w d**ie. ( za przeproszeniem tej pożądnej części ciała) .
Czytając teksty na temat tego " gostka "( kurde nie wiem czy nie nazywam " go " zbyt ładnie ) - wysłałbym go do zamkniętego oddziału w Szpitalu Psychiatrycznym.
Panowie piszcie śmiało to jedyna Wasza szansa - może w MON ktoś wreszcie się obudzi ?????

Był kiedyś taki podobny przypadek , w roku 1985 w Sulechowie - Żołnierze Zawodowi - postawili się Dowódcy Samodzielnego Dywizjonu JW 3610 - chyba był tak samo popier***ny jak ten Wasz ze stajni , albo i jeszcze lepiej. Co się nie działo - ho ... ho ... ho. Afera na całego. Fakt , rozpirzyli oficerów po innych jednostkach dywizji , okręgu. Ale ii owego Dowódcę też. Skończył gdzieś na poligonie ( jako magazynier czy coś takiego dokładnie nie wiem )

Pan Zemke - na czacie wypowiedział słowa z których wynikało , że ludzie z Ministerstwa jednak tutaj zaglądają. Myślę, że bacznie przyglądają się dyskusji na temat tego - " nie nie nazwę go " szkoda słów na takiego .

POZDRAWIAM - NIE DAJCIE SIĘ

Niech tego SADYSTĘ pozna Polska - Cała

:viktoria: :viktoria: :viktoria:

P. S > Kurna chyba pojadę do Grudziądza - odwiedzę stare kąty
:cool: i z ciekawości obejrzę "buźkę " tego ... tego no wiecie ... ;)

Dejmoss - Nie 30 Sty, 2005

Na początek Panowie przepraszam Janosikow za moj ostatni post, ale o to mi właśnie chodziło. O ożywienie tego tematu. Bo choć ja nie jestem z tej jednostki to z wielką uwagą temat obserwuję. Dziwię się, że ludzie mają jakiekolwiek obawy opisywania tych idiotycznych jego zachowań. Uważam, że na forum należy o jego zachowaniach pisać. Pisać jak najwięcej i jak najdokładniej. Chociaż wstyd i to wielki wstyd dla korpusu oficerow, że debile noszą gwiazdki. Mam nadzieję, że Pan ZEMKE tak jak powiedział o tym forum, dowie się o poczynaniach dowodcy Jednostki Wjskowej z Grudziądza. Jeśli i ON nie zareaguje to znaczy, że infromacje do niego w ogóle nie docierają i to gadanie to jest kolejny PIC naszych przełożonych.
Apeluję rownież do Żandarmerii Wojskowej w Grudziądzu. Może zajęłaby się tą sparwą i zrobila dobrą robotę dla garnizonu Grudziądz. ( może ŻW nie posiada internetu lub też go nie czyta ?)
NIE DAJCIE SIĘ GNOIĆ :!:
P.s cyt.gościa "Niech nikt nie wierzy, że facet się zmieni."
Ktoś mu musi dać solidnego kopnika w doopę :!:

Deron - Nie 30 Sty, 2005

Znam jednostke "Janosikow" - tam zawsze byl CYRK.
Od kiedy pamietam dowodzil nia zawsze "prawdziwy dowodca" - miedzy innymi moj szwagier odszedl z tego powodu do cywila.
A sluzyl wlasnie u "Janosikow" a mogl chlop jeszcze pociagnac!
Oj nasluchalem sie nieprawdopodobnych opowiesci.

Pozdrawiam

obserwator - Nie 30 Sty, 2005
Temat postu: A TO "koń"
Wio "konku" do pierdla. Widze z waszych wypowiedzi, że nareszcie coś sie zaczeło dziać konkretnego. Przypadkiem natknąłem sie na te forum i tak sobie śledzę od dłuższego czasu. Zastanawiam się jednak czy jest dość mało podstaw do dego aby upierd... tego gnoja. Panowie którzy macie władze zróbcie w końcu coś dla tych żołnierzy, myśle że dośc tego teatru.
Pożdrawiam Was Janole. Powodzenia. :mrgreen:

~~Ad~~ - Nie 30 Sty, 2005

Święte słowa kolego obserwatorze. Miejsce takich kanalii jest w więzieniu. Tylko w ten sposób inne kanalie ( a jest ich nie mało, oj nie mało) zastanowią się czasami nad swoim postępowaniem. Innego skutecznego sposobu chyba nie ma.
Pozdrawiam i życzę Janosikom wytrwałości oraz konsekwencji w wyrywaniu chwasta . :viktoria:

Dejmoss - Nie 30 Sty, 2005

Janosiki piszcie na bieżąco co słychać w interesującej nas materii na odprawach i rozprowadzeniach.
Już widzę tą poniedziałkową falszywą skruchę i udawanie głupca, że o niczym nie wie.
Trzymajcie się

Augiasz - Nie 30 Sty, 2005
Temat postu: wtorek cd
Wracając do opisanego wcześniej przez gościa dnia. W tym dniu była jeszcze taka rozmowa konia z tym oficerem. Spotkali się oni na terenie jednostki. Koń powiedział do niego takie słowa: "Niech się pan lepiej zwolni, bo w wojsku pan kariery nie zrobisz. Albo się pan sam zwolni, albo ja pana zwolnię."
Czy po usłyszeniu takich słów można jeszcze mieć chęć do pracy??

I jeszcze komentują pierwszy post na tej stronie. Faktycznie - koń się zmienił. Zaczął nawet żartować. Ale to jest oczywiście gra. Wie, że ktoś się zjawi. Ale nie uda mu się. Janosiki - nie dajmy się zwieść.!!!

Senior - Pon 31 Sty, 2005

Witam,
Czy naprawdę nie ma mocnych na tego "tępola". Pozdrawiam

Gość - Pon 31 Sty, 2005

Jestem byłym Janosikiem, obecnie emeryt z grupą inwalidzką z tytułu nerwicy w którą wpędził mnie "Koń" były bezpośredni przełożony, za moich czasów był dokładnie taki sam, wyżsi przełożeni dokładnie znali tego pseudo oficera ale cóż wystawne kolacyjki, obiadki (po których żywnościowiec odchodził od zmysłów),coroczne prezenty robiły swoje.
Chłopaki trzymajcie się.

GRZYBOFON - Wto 01 Lut, 2005
Temat postu: NAGA PRAWDA
:x

MAGUŁA (drugie imię Konia) TRAKTUJE JEDNOSTKĘ JAK PRYWATNY FOLWARK. KADRA TO PAROBKI A CYWILE TO PLEBS. ON JEST PANEM A JEGO ŻONA HRABINĄ. ZATRUDNIŁ JĄ W JEDNOSTCE, DAŁ PAŃSTWOWE PIENIĄDZE NA JEJ STUDIA A ONA SIEDZI TERAZ W BIBLIOTECE, CZYTA SOBIE BAJECZKI I ZA TAKĄ CIĘŻKĄ PRACĘ DOSTAJE NAJWIĘKSZE PREMIE I NAGRODY. NAWET ZA KONTROLĘ GOSPODARCZĄ, KTÓREJ NIE ZALICZAŁA!
WARTO, BY NIK PRZETRZEPAŁ MAGUŁĘ OD STRONY FINANSOWEJ,
BO KONTROLA GOSPODARCZA TO BYŁ WIELKI PIC. NIECH WYJAŚNI SIĘ WRESZCIE DLACZEGO Z JEDNOSTKI UCIEKAJĄ PO KOLEI GŁÓWNI KSIĘGOWI...

Dejmoss - Wto 01 Lut, 2005

Kiedy miała miejsce ostatnia kontrola gospodarcza ?
Czy to on sam zatrudnił swoją żonę w dowodzonej przez siebie ( :cry: )jednostce ? Kiedy to miało miejsce ?
Pozdrawiam

Roballo - Wto 01 Lut, 2005

Taka dziwna myśl mi się po głowie kołacze: Czy czasem osobnik vulgo zwany KONIEM po następnej kontroli, której życzę mu z całego emeryckiego serca, nie zostanie przeniesiony na inne, nie mniej ważne stanowisko służbowe (oczywiście za swoje niewątpliwe osiągnięcia!!!). Czy czasem się nie okaże, że to bydlę (niechaj bydlęta mi wybaczą) zrobiło wszystkich w KONIA (czytaj :sex2: ).
Ot taka dziwna myśl!!!


Pozdrawiam wszystkich, ze względów oczywistych pomijając KONIA :gent:

Antonio - Wto 01 Lut, 2005

Tak dla uscislenia. Nazwiska dowódców jednostek sa jawne :)
meo - Wto 01 Lut, 2005
Temat postu: ostre wspomaganie
Po przeczytaniu informacji na temat przesławnego już na całą Polskę KONISKA, zapytałem co na ten temat myślą byli oficerowie tej jak by nie było sławnej jednostki. :zly4:
Wyobraźcie sobie Panowie, że w środowisku byłych żołnierzy naszej jednostki nie ma osoby która w sposób pozytywny odnosiła się do Pana Magnuszewskiego, Jerzego zresztą. Ten człowiek plamił i nadal plami honor Oficera Polskiego. Jako prawdziwy nieudacznik swoje dowodzenie ludźmi wyrażał zawsze jedynie w sposób hamski, wulgarny, i zawsze jedynie przez pryzmat osobistego zysku. Jeżeli będziecie Panowie oczekiwali jakiś faktów to chętnie je opiszę. Jeżeli będzie trzeba to również się ujawnimy bo dalsza władza tego malućkiego człowieka może doprawadzić jeszcze wiele istnień żołnierskich do samounicetwienia siebie, chorób nerwowych i zapaści na zdrowiu.
Wielu z nas, po opuszczeniu murów JW 1109 nawet po wielu latach ma kłopoty ze zdrowiem psychicznym. Proszę uwieżcie, tego nigdzie indziej nie ma. Takiego upodlenia ze strony KONIA nie znajdziecie w rzadnej JW.
Serdecznie Was koledzy pozdrawiamy. Dobrze że czasy się zmieniają i można o takich ludziach pisać i mówić. Tego nam, brakowało i musieliśmy być zaszczuci. JESTEŚMY z WAMI:
Byli oficerowie, chorążowie, podoficerowie, żołnierze i pracownicy cywilni JW 1109 Grudziądz.

Prawie emeryt - Wto 01 Lut, 2005
Temat postu: Jawność
Brzytwa napisał/a:
Tak dla uscislenia. Nazwiska dowódców jednostek sa jawne :)


Nazwy również, nie ma co się bać, że podając nazwę jednostki ktoś będzie kogoś za jakieś konsekwencje pociągał :-o

meo - Wto 01 Lut, 2005
Temat postu: co wiemy na pewno
Bój się Panie Magnuszewski.
W celu doprecyzowania stanowiska zawiadamiamy Pana Magnuszewskiego, że wiemy i jak przyjdzie pora dokładnie opowiemy o:
- komputerku w domu;
- wynagradzaniu swoich nagrodami w zamian za inną wdzięczność (wymuszoną);
- zaniżaniu stawek żywnościowych żołnierzom ZSW w celu prowadzenia wystawienniczego życia na poligonach w Drawsku Pomorskim;
- prezentach dla przełożonych i osób kontrolujących jednostkę;
- nagrodach pieniężnych, które trzeba było oddać na inne cele;
- poniżaniu i upodlaniu podwładnych;
- polityce kadrowej;
- białym mięsku (wtajemniczeniu wiedzą o co chodzi);
- przekupstwach wszelakich maści kontroli;
- imprezkach na koszt MON-u;
- gadżetach;
- o innych świństwach.

Tak nawiasem Panowie: czy jest oprócz innego jeszcze ewenementa, Pana mjr Grzybowskiego, który upodabnia się do swego wodza, żołnierz lub pracownik cywilny, który ma dobre zdanie o tej kreaturze? Może jest? Jesteśmy bardzo ciekawi.
Pozdrawiamy: MEO

tatikola - Wto 01 Lut, 2005

Chciałabym usłyszeć, co do powiedzenia w omawianej sprawie ma sam "zezwierzęciały" zainteresowany....
Może by tak zaprosić Go do dyskusji na Forum? W końcu każdy ma prawo się bronić.
Spróbujmy, może przyjmie zaproszenie. Jeśli nie- trudno.
Pozdrawiam. :cool:

Prawie emeryt - Wto 01 Lut, 2005
Temat postu: Zaproszenie
tatikola napisał/a:
Spróbujmy, może przyjmie zaproszenie. Jeśli nie- trudno.


Tatikola tacy ludzie jak ktoś pluje mówią, że deszcz pada. Mimo całej władzy jaką ma, przypuszczam, że jest to wielki tchórz. Nie wystąpi na forum :cry: .

Meo, ciekawe rzeczy mówisz, aż dziwota, że ,,takie coś" tyle lat dowodzi. Brawo za rzucenie drugiego nazwiska

niejakiego Grzybowskiego. Ciekawe, co to za indywiduum?

Ciekawi mnie, jaka jest końska reakcja (bo niewątpliwie dotarło do niego conieco z Forum) na naszą dyskusję?
Czy trochę przestał wyć i się trochę uczłowieczył, choć nie wiem, czy zna on znaczenie tego słowa :zly2:

Jaskier - Wto 01 Lut, 2005

A może załatwicie pANU Magnuszewskiemu wywiad w TV lub prasie ogólnokrajowej. Wszak dziennikarzy obowiązuje tajemnica, tak więc śmiało możecie wysmarować artykuł do mediów z prośbą o pomoc w zaistniałej sytuacji. Znając życie po artykułach lub programach telewizyjnych od razu pojawiła by się też kontrola z MON-u. Może wtedy udało by się załatwić definitywnie sprawę w/w persony. Skoro bowiem powiedziało się „a” trzeba powiedzieć też „b” niechaj cały kraj usłyszy, a przy okazji naśladowcy chętni iść w ślady tego pANA przemyślą swoje postępowanie i zmądrzeją trochę.
PS. pANU napisałem specjalnie nie jest to błąd bynajmniej.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości.

obserwator - Wto 01 Lut, 2005
Temat postu: atak konia
Witam Panowie. Obserwuje nadal Wasze wamagania z nieugiętym "koniem" i jestem bardzo ciekawy jak zachowuje sie pan M po tak licznych zarzutach.???Mam nadzieje że zmiękło się troszkę. :mrgreen: Pozdrawiam
Antonio - Wto 01 Lut, 2005
Temat postu: Re: co wiemy na pewno
meo napisał/a:
Bój się Panie Magnuszewski.
W celu doprecyzowania stanowiska zawiadamiamy Pana Magnuszewskiego, że wiemy i jak przyjdzie pora dokładnie opowiemy o:
- komputerku w domu;
- wynagradzaniu swoich nagrodami w zamian za inną wdzięczność (wymuszoną);
- zaniżaniu stawek żywnościowych żołnierzom ZSW w celu prowadzenia wystawienniczego życia na poligonach w Drawsku Pomorskim;
- prezentach dla przełożonych i osób kontrolujących jednostkę;
- nagrodach pieniężnych, które trzeba było oddać na inne cele;
- poniżaniu i upodlaniu podwładnych;
- polityce kadrowej;
- białym mięsku (wtajemniczeniu wiedzą o co chodzi);
- przekupstwach wszelakich maści kontroli;
- imprezkach na koszt MON-u;
- gadżetach;
- o innych świństwach.

Tak nawiasem Panowie: czy jest oprócz innego jeszcze ewenementa, Pana mjr Grzybowskiego, który upodabnia się do swego wodza, żołnierz lub pracownik cywilny, który ma dobre zdanie o tej kreaturze? Może jest? Jesteśmy bardzo ciekawi.
Pozdrawiamy: MEO


Kurde,panowie! Moze byscie tak Zandarmerie w Grudziadzu zainteresowali tematem???? A jesli czujecie ze oni nie dadza mu rady to Warszawa od razu :)

Dejmoss - Sro 02 Lut, 2005

Panowie, jestem bardzo za tym aby taki KOŃ poniósł konsekwencje. Tylko, że wrócę do wcześniejszego swojego postu. Więcej jest wypowiedzi osob z poza Janosików niż samych zainteresowanych ( pokrzywdzonych) Oficjalnie zaoferowałem pomoc w załatwieniu tych spraw prosząc o kontakt na priv. Nie otrzymalem żadnego. To co napisał "meo" to przecież jest kryminał. Więc na co czekać ?? Potrzebni są tylko odważni ludzie. Jeśłi wojować to od początku do końca. Jedno jest tylko ważne. Na tym forum nie ma sądu i nikt go nie tu skaże, a jedynie w świat pójdą anonimowe opinie. Zapewniam, że i one wiele nie zmienią.

Może faktycznie Ci ospali ŻANDARMI z Grudziądza wzięli się za robotę :?:

Ktoś kto pracował tam - Sro 02 Lut, 2005
Temat postu: Zgadzam się...
Kiedyś pracowałem w tej jednosce. Zwolniłem się. To był jeden z lepszych ruchów w moich życiu.
Magnuszewski to (wg mnie oczywiście) .........
(przepraszam bardzo, ale wyciołem to słowo nie konsultując tego z nikim)!Edi.

Pisząc wniosek o zwolnienie napisałem również prośbę o skrócony termin wypowiedzenia. W moim przypadku to było 6 miesięcy a nie 12 (nie przepracowałem 12 lat, okres obowiązkowej służby po szkole).
Nie poparł tego ten k........ Otrzymałem 11 miesięczny okres wypowiedzenia. Więc zacząłem leczyć się. Po 11 mieszięczym okresie wypowiedzenia byłem zdrowy jak ryba. Ja z tego nie rozumiem nic. Ale panowie świat jest pełen tego typu palantów i karierowiczów (patrz polityka i politycy). Niestety wojsko w tym okresie kiedy zaczynał ten gościu ratowało ludziom życie. Ten człowiek gdyby nie trafił do armii jedyne co mógłby robić to sprzątać po innych.
Wspomniany człowiek, który przeniósł się na lepszy świat był moim dowódcą.
Wg mnie k......n Magnuszewski pośrednio przyczynił się 100% do jego śmierci.
Twierdzę że gdyby k.......n Magnuszewski nie był dowódcą mój były przełożony z tej jednostki cieszył by się dalej życiem (co prawda samotnika). Ten gościu powinien dawno odpowiedzieć przed prokuraturą (ale układy układziki).
Pisząc o nim jak o k.....e, ch....ie, p.......e nie obrażam go, on nim jest chociaż jest to wyraz mojej opinii o tym p........e.Nie użyje tutaj określenia człowiek, nie zasługuje on na to.
On nie powinien być oficerem Wojska Polskiego.

Prawie emeryt - Sro 02 Lut, 2005
Temat postu: Jak się toto zachowuje ??
Janosiki, służycie w tej jednostce, ponawiam prośbę, napiszcie, jak się ten ktoś niegodny noszenia gwiazdek dzisiaj zachowuje :???:
Myślę, że nie tylko mnie to ciekawi, jak ktoś o kim nikt tu dobrego słowa nie powiedział, zareagował :?:

BIED - Sro 02 Lut, 2005

Myślę , że po postach typu :
- wszystkimi sposobami (ŻW , Prok.) chcą wyśledzić piszących posty -
Janosiki trochę się wystraszyły - i nie jest to bynajmniej krytyka .
Prawie emeryt ma rację - piszcie , ale po prostu przenieście się na jakiś czas do kafejek internetowych ! Po prostu tak będzie bezpieczniej , a nie wolno już teraz odpuszczać ! ! !

M@rEK - Sro 02 Lut, 2005

:gent: :gent: :gent: BIED :gent:

Spokojnie nie wprowadzaj PANIKI , nie będę się powtarzał, Raptor już odpisał w poście tu oryginał :

http://nfow.pl/viewtopic.php?t=3271


cytuję :

Raptor napisał/a:
Witaj looker Exclamation

Nie padaj duchem Exclamation

To jest prywatna strona a użytkownicy - forumowicze są w 100% anonimowi. Nikt tu nikomu niczego nie udowodni. Krótko mówiąc mogą nam . . . Wesoły

Jeżeli chodzi o łamanie prawa, to nikt go tutaj nie łamie. Mamy w naszym gronie specjalistów od prawa i wszelkie kontrowersyjne zapisy są z nimi konsultowane, więc tym bardziej mogą nam . . . Wesoły

Jednak chamstwo i skórwysyństwo w czystej postaci (przykład: atak konia) piętnować będziemy z całą mocą. Jeżeli jest choć cień ndziei, że dzięki publikacjom na NFoW uratuje się życie lub zdrowie jakiegoś żołnierza, to zrobimy wszystko by je uratować i żaden ćwok nam w tym nie przeszkodzi. Zły
Dość bowiem armii prywatnych folwarków, dość łamania prawa i żołnierskiej krzywdy. Wszystkich nas obowiązuje takie samo prawo i wszyscy powinniśmy na równych zasadach przed nim odpowiadać. Pora powiedzieć głośno, że feudalny i wiernopoddańczy system to już historia. I pora najwyższa to niektórym uświadomić.

Pozdrawiam


Nic dodać nic ująć , Panowie - nie słuchajcie ( nie czytajcie ) postów , które mają za zadanie wzbudzić w Was strach oraz Panikę , moze to jest celowe działanie ????

Jeżeli , któryś Dowódca tak krzyczy - proszę bardzo - ja sie nie boję jestem w stanie nawet jechać do niego na rozmowę , ale tylko na temat " Mobbingu w Armii " ( oczywiście na jego koszt ), nic więcej nie wiem i nie powiem.
Po to powstało NIEZALEŻNE Forum o Wojsku , aby wszyscy żołnierze mogli pokazać bolączki naszej armii. Efekt jest taki, że coraz głośniej o NAS. Zazwyczaj zawsze jest tak, że jak się uderzy w stół to nożyce się odzywają, przykładem Grudziądz.
Porządni Dowódcy - normalni ludzie - nie muszą się obawiać - żołnierze za nimi ( jak ktoś na forum wspomniał ) SKOCZĄ w OGIEŃ. - i CHWAŁA IM ZA TO.

POZDRAWIAM

:viktoria: :viktoria: :viktoria:

Edi - Sro 02 Lut, 2005

Panowie zakałdając ten dział nigdy nie myślałem, że tak bardzo będę się utożsamiał się z pokrzywdzonymi.
Nie mniej jednak nie powinniśmy, powiem więcej niewolno nam zniżać się do poziomu MOBBErów.
Bo wtedy dyskusję będziemy musieli prowadzić na leżąco z policzkiem przy chodniku.
Bardzo proszę o używanie słów ogólnie uznanych za kulturalne.
Czyste fakty, bez emocji.
Nasze emocje tylko utwierdzają ich w przekonaniu naszej "bezmocy".

I dziękuje można powiedzieć jak sp..j

Prawie emeryt - Czw 03 Lut, 2005
Temat postu: Zabrali komputery?
Panowie Janosiki

Zabrali Wam komputery, koń Wam ćwiczenia jakoweś wymyślił?
Bo o zastraszenie Was nie podejrzewam
Pozdrawiam ciemiężonych :gent:

Gość - Czw 03 Lut, 2005

Witam.
Proponuje powiadomic o tym typku "superexpress"! Brukowiec, ale nie jednego skur...a juz "wyleczyli" ze stanowiska.
Pozdrawiam

Augiasz - Czw 03 Lut, 2005
Temat postu: nt ciszy
NIe - komputerów nam nie zabrali. Ale na pewno przeżywamy jeszcze spotkanie, które odbyło się w środę. Przybył na nie pułkownik z Wa-wy. Rozmawialiśmy o bolączkach w armii, w jednostce, ale było to w obecności starego. Więc wiadomym było, że nikt się nie odezwał. Czujemy niedosyt z tego powodu. Spotkanie to posłużyło głównie temu, aby to koń pozałatwiał swoję sprawy związane z przyszłym etatem i problemami ze zbyt niską jego zdaniem grupą na jego stanowisku.
Nawiązując do postu Brzytwy. Przykro mi, że muszę tu wystawić złe świadectwo żandarmom, ale placówka w Grudziądzu to chyba lekkie nieporozumienie. Ci panowie nie robiąnic innego jak tylko kontrolowanie pojazdów wojskowych, czy kontrola żołnierzy przebywającyhc na terenie miasta na przepustkach. Po co im się wychylać. Komendant jest szczęśliwy, że mu po paru latach ponownie utworzyli placówkę w Grudziądzu i nie musi się nigdzie przenosić. A żeby jej ponownie nie zlikwidowali to musi mieć jakieś wyniki w pracy. A najłatwiej jest je mieć kontrolując pojazdy. Bo jaki jest ich stan to każdy wie. A przycisnąć dowódcę jednostki w niewygodnej dla niego sprawie - to już jest ryzyko

Roballo - Czw 03 Lut, 2005

Aż się prosi powiedzieć: a nie mówiłem?? 1 lutego napisałem, iż chodzi mi po głowie, że KOŃ zrobi wszystkich w KONIA ( :sex2: ). Proszę bardzo (cyt. z poprzedniego postu): Spotkanie to posłużyło głównie temu, aby to koń pozałatwiał swoję sprawy związane z przyszłym etatem i problemami ze zbyt niską jego zdaniem grupą na jego stanowisku.
Panowie nie pozwólcie na to aby Wasze dotychczasowe męczarnie pod wodzą tego osobnika poszły na marne. Jeżeli on pójdzie na wyższe stanowisko to dopiero da popis swoich możliwości!!!


Pozdrawiam :gent:

Prawie emeryt - Pią 04 Lut, 2005
Temat postu: Re: nt ciszy
Sapere aude, nie załamujcie się. Jak widać, ktoś Forum czyta, gdzieś dotarły Wasze bolączki. To, że przyjechał pułkownik, cóż, sam to przerabiałem, spotkanie w obecności dowódcy, pięknie opisał takie coś Deron w jednym swoich postów.
Najważniejsze, że coś się ruszyło
A jak konisko dostanie kopa wyżej stwierdzę, że dobrze robię odchodząc.
Pozdrawiam i trzymajcie się Janoski :gent:

Dejmoss - Pią 04 Lut, 2005

colonel napisał/a:
jestem za tym aby jakiś prokurator wszczął oficjalne dochodzenie


Innego niż oficjalne dochodzenie - nie ma, ale żeby takie było musi być oficjalne zawiadomienie organu ścigania. WPG lub ŻW. Jeśłi go nie ma, to oznacza, że nie ma okrzywdzonych, a jeśłi nie ma pokrzywdzonych, to nie ma przestępstwa. Chyba, że dotyczy to przestępstw ściganych z urzędu, ale i o tym rownież powinno zawiadomić się w/w organy, jesli są tak ospałe i same nic nie widzą.

Jaskier - Pią 04 Lut, 2005

Nie chciałbym być złym wróżbitą ale podług mojej skromnej opinii pewien pAN dzięki krytykującym go postom podjął decyzje o szybkiej ewakuacji na z góry upatrzone lepsze stanowisko w Wawce. A jeśli tak to powiem krótko możecie mieć prze…ne panowie. Z prostej acz prozaicznej przyczyny ten pAN wam nie daruje tego iż pozbawiliście go prywatnego folwarku. Przepraszam za sformułowanie ale takie odniosłem wrażenie z jego podejścia do was. Tu bowiem był carem i bogiem tam będzie tylko jednym z wielu jemu podobnych. Dlatego namawiał bym was do dalszej walki i podjęcia bardziej radykalnych środków tak by nie udało mu się uciec. Wiem, że jest to trudne ale powinniście wykonać kilka telefonów do WPG i ŻW i przedstawić sprawę oficjalnie jak jest. Potem jeszcze tylko trzeba będzie oficjalnie potwierdzić to przed tym pANEM, ale gdy już to zrobicie to myślę, że nie odważy się na żadne szykany wobec was bo to go pogrąży tylko bardziej.
POZDRAWIAM.

Dejmoss - Pią 04 Lut, 2005

Jaskier napisał/a:
Nie chciałbym być złym wróżbitą ale podług mojej skromnej opinii pewien pAN dzięki krytykującym go postom podjął decyzje o szybkiej ewakuacji na z góry upatrzone lepsze stanowisko w Wawce. .

A cóż to za pan Szanoweny Jaskierze ?
Jaskier napisał/a:
A jeśli tak to powiem krótko możecie mieć prze…ne panowie. Z prostej acz prozaicznej przyczyny ten pAN wam nie daruje tego iż pozbawiliście go prywatnego folwarku. .

[color=black]A kto konkretnie ma przeje......ne ? [/color]
Jaskier napisał/a:
Dlatego namawiał bym was do dalszej walki i podjęcia bardziej radykalnych środków tak by nie udało mu się uciec. .

Jaskier wybacz, ale do niczego namawiać nas nie trzeba.Piszę "do nas" bo piszesz do ogółu.
Jaskier napisał/a:
Wiem, że jest to trudne ale powinniście wykonać kilka telefonów do WPG i ŻW i przedstawić sprawę oficjalnie jak jest. Potem jeszcze tylko trzeba będzie oficjalnie potwierdzić to przed tym pANEM, ale gdy już to zrobicie to myślę, że nie odważy się na żadne szykany wobec was bo to go pogrąży tylko bardziej.
POZDRAWIAM.

Jaskier, formalnie w ten sposób sprawy nie zalatwi się. Oficjalne zalatwienie sprawy dyktuje kodeks postepowania karnego.

Pozdrawiam :mrgreen:

Jaskier - Pią 04 Lut, 2005

Dlatego napisałem, że jeśli ktoś ma konkretne dowody czarno na białym o wszelkich przekrętach D-cy i jego ludzi z Grudziądza powinien zgłosić to właściwym organom i służbą. Przepraszam jeśli napisałem mało wyraźnie.
chmielinskim - Nie 06 Lut, 2005

To zakrawa na kpinę, żeby Oficerów z JW 1109 cechowało takie tchórzostwo. To woła o pomstę nawet do nieba.
PANOWIE - Jak wy jesteście traktowani. Przestańcie dbać o etat - zacznijcie dbać o honor i godność osobistą. Zacznijcie pisać jawnym tekstem o jego ,,zwycięstwach'' - nistety nad Wami.
Znam tego osobnika od 1977 roku - razem kończyliśmy WSOWŁ oraz pracowałem przez jakiś czas w Janosikach. Lecz wtedy tą Jednostką dowodził PRAWDZIWY HARNAŚ dla którego słowa ,,honor, godność, człowiek, pomoc słabszym i potrzebującym'' nie były obce.
Z wyrazami współczucia dla ciemiężonych
Pozdrowienia dla wszystkich prawdziwych JANOSIKÓW
Mirek Chmieliński

meo - Pon 07 Lut, 2005
Temat postu: Chętnie pomożemy
Jeżeli nie wiecie jak uporać się z tym pseudo oficerem, ponawiam naszą gotowość do pomocy. Sprawa aby była załatwiona ze skutkiem pozytywnym musi jednak wyjść od Was. To będzie iskra na beczce prochu. Nasz pseudo bohater ma tyle za uszami, że szykuje mu się pierdziel. To, dla większości ludzi mający kiedykolwiek do czynienia z tym typkiem byłoby ukoronowaniem sprawiedliwości. Przecież Wasze życie to nie tylko Magnuszewski. Co na to wasze żony i dzieci. Nikt nawet oni przecież nie potrafią zrozumieć tego co macie na sercu i jak jesteście pogardzani w pracy.
Czekamy...

M@rEK - Pon 07 Lut, 2005

:gent: :gent:

meo napisał/a:
..........ponawiam naszą gotowość do pomocy..........


Naszą czyli kogo ??? Może byś się Panie meo określił ??? Rozjaśnij temat bo trochę zagadkowy :-o


meo napisał/a:
Czekamy...


Na kogo i na co ???? Proszę podaj konkretne pytania może ludzie Ci odpowiedzą . Dobrze będzie jeżeli odpowiesz na moje pytania( forumowicze przeczytają Twoje odpowiedzi ) , było by jeszcze lepiej gdybyś dokonał rejestracji , może wtedy na PRIV - ktoś napisze do WAS o pomoc, ewentualnie poda konkrety. :mrgreen:

PZDRW :mrgreen: :gent:

meo - Wto 08 Lut, 2005

:gent:
Proszę przed zadaniem pytania prześledzić całą korespondencję. Dajcie nam trochę czasu, zabieramy się do pracy. Wszystko musi być oparte na faktach i tylko faktach, dlatego nie możemy doprowadzić do galimatiasu.
Trochę cierpliwości.
:mrgreen:

M@rEK - Wto 08 Lut, 2005

:gent:
No tak już wszystko "jasne " :mrgreen: , zwracam honor :gent: , gdzieś musiał mi Pański post umknąć . Przepraszam.

Chociaż dalej obstaję przy swoim i zapraszam do zarejstrowania się na Forum :D

Pozdrawiam :gent:

Chaber - Pią 11 Lut, 2005

Czytam sobie i jestem w ciężkim szoku. Miałem możliwość poznania "pana" j. m. z pozycji jego podwładnego i potwierdzam, że jest to bardzo ciężki przypadek. Mam nadzieję, że ktoś zrobi z nim porządek. Życzę wszystkim Janosikom lepszych przełożonych, bo na takich zasługują. Pozdrawiam kadrę byłej 22 komp. za czasów panowania A.Z. (niestety już bez jednego).

Były Janosik

Drobna - Pią 11 Lut, 2005

Cześć! Serdecznie pozdrawiam wszystkich Janosików.Trzymam kciuki za Was. "Kupą Panowie, kupą" chciałoby się krzyczeć.Bardzo trudno jest się jednomyślnie organizować. Prawdą jest jednak to, że tylko wspólnym zdecydowanym działaniem możecie coś zdziałać. Tak jak Roballo obawiam się, że rzeczony degenerat dostanie tzw"kopa w górę ", natomiast ludzie którzy się do tego przyczynią ,albo będą zmuszeni poszukać etatów w innych jednostkach,albo zrezygnować z pracy w wojsku. Strach mój zrodzony jest obserwacjami niepisanych praw obowiązujących w armii, które stanowią regułę. Może uda się Wam ustanowić precedens!? W końcu to nie Wy kalacie własne gniazdo... :powodzenia:
szwangier - Sob 12 Lut, 2005

Witam.
Jestem"małym szarym człowieczkiem" i pewno niewiele mogę.Przeraża mnie jednak,że mimo iz mamy 2005 rok to wciąż borykamy się z problemem"zawszawienia" [zwłaszcza w WP-bo do polityki przywykłem].
Moze jestem naiwny i może to nic nie da,ale po zapoznaniu się z powyższym tematem wszedłem na: www.superwizjer.onet.pl , oraz www.uwaga.onet.pl .Podałem im namiary na NFoW prosząc by się tym tematem zajeli,może kazdy z nas kto śledzi ten temat zrobi podobnie.To przecież niewieli wysiłek,może razem uda się nam zinteresować tematem media?!
pozdrowionka
P.S.
Wiem jedno,bez wesz żyje się lepiej.

Prawie emeryt - Nie 13 Lut, 2005
Temat postu: takie cuś
verte napisał/a:
koń dokonuje kolejnych ataków


Poczuł się znów mocny? Cóż on takiego znów zrobił?

Cytat:
myślisz, że TV coś by zmieniła? Myślę , że nie. Do jednostki , owszem moze by i weszli, ale kto by im pozwolił pogadać z tymi, którzy duzo wiedzą? Raczej marne szanse.


Dziennikarze mają swoje sposoby. Nie mogą zaczepić kogoś na ulicy, zajść do domu? Nie muszą robić tego w jednostce.
Z ciekawością czekam na rportaż.

szwangier - Nie 13 Lut, 2005

Czy TV coś zmieni?- nie wiem.
Ale jak mam być szczery to czytając Wasze posty też nie wiem czy Wy sami chcecie coś zmienić!
Podobno tonący brzytwy się chwyta!
Dlatego myślę , ze warto pukać , krzyczeć i walić do każdych drzwi.
Po Twoim poscie VERTE wydaje mi się,że stracileś już nadzieję!
Wiec powiem Ci tylko : przypomnij sobie kim jesteś! a jesteś żołnierzem,więc walcz,masz napewno kolegów i razem jest Was sporo,a i tu masz przyjaciół.
Piszcie jak najwięcej o tym co się dzieje i razem starajmy się całą sprawę maksymalnie nagłosnić. Czy to coś da? nie wiem!
Wiem,że trzeba sie temu przeciwstawić.Paradoksem jest to,że dzieje się to wszystko w dawnej Szkole Kawalerii,że ulice przy których położona jest ta jednostka noszą nazwy Hallera,Smoleńskiego,Konarskiego.
pozdrowionka

Dedlog - Nie 13 Lut, 2005
Temat postu: Trzeba coś zrobić
:zly4:
Na poczatku pozdrawiam żołnierzy z ul. Warszawskiej.
Pragne zabrac głos w dyskusji przypominając pewien fakt z początku lat 90. W jednostce w Grudziądzu próbował popełnic samobójstwo oficer, który poddawany był stałemu terrorowi ze strony dowódcy. (przeżył po strzeleniu sobie w głowę)
Po incydencie dowódca był uprzejmy powiedzieć, że to wina całej jednostki, że ludzie widzieli, że gość chodził jak w amoku itd...
Wszyscy widzielu,że traktował go jak szmatę (powodów które popchnęły goscia do samob może było i wiecej i nie lezały tylko po stronie wojska).
Chciałem tym przykładem (w Grudziądzu znanym) uzmysłowić żołnierzom i pracownikom, że taki dewiant może doprowadzić do tragedii. Potem to bedzie dochodzenie, wyjasnienia... itd. Oficjalnie bedzie cacy. Lepiej teraz gościa wywalic na zbity pysk. Z uwagi na potrzeby sił zbrojnych oczywiście.

QWERTY - Pon 14 Lut, 2005

Apropos konia czy zatrudnianie własnej małżonki w jednostce jest zgodne z prawem ? A opłacanie jej studiów, nie wspomnę o kilometrówkach na przejazd na uczelnię tylko szkoda że szanowna małżonka nie posiada prawa jazdy. O poziomie gościa świadczy chociażby to że schyla sie po takie ochłapy jak zysk za kilometrówkę na tak dalekiej trasie. Może zrobimy zrzutkę na biedulka. :( undefinedundefined
Prawie emeryt - Pon 14 Lut, 2005

Mam nadzieję, że mu kopytek troszkę przytrą. Jak widać, jesteś zorientowany, nie każdy wie o kilometrówkach. Były posty, że otrząsnął się był i głowę znów podnosi.

Qwerty, może więcej szczegółow, wszak czyta nas mam nadzieję, rzesza ludzi, a wśród nich niechybnie ci odpowiedni ;)
Pozdrawiam :gent:

observer - Pon 14 Lut, 2005

Nie zgadzam się z tezą ,żę żołnierze z Janoli czytają i nic więcej.Każdy chciałby ,aby ktoś ich wysłuchał i w odpowiedni sposób zareagował....A tu nic....Minister Zemke jak wypowiadał się czasami gości na tych stronach...Czyta -podobno.I co? NIC.Pewnie zajęty jest kampanią przedwyborczą i nasza sytuacja go nie interesuje? To tylko przykład.
Ludzie z janosików nie wierzą ,że ktoś zainteresuje się ich losem, (ewidentnym łamaniem prawa)!!!!!
Zapewne magillala po przeczytaniu tych postów oraz po pewnym telefonie z Wawki postanowił dobrać się wszystkim do skóry,bo w tej chwili w JW panuje swoisty terror.Milion kontroli mających na celu udowodnienie ,że wszyscy w JW to barany i nieuki......
Dochodzi do tego,że już nikt nie przychodzi na "kontrolę" , a uwagi i tak są...
Toż to jawne oszustwo i wprowadzanie w błąd przełożonych.....
Na pewno za przyzwoleniem lub wręcz nakazem KONICHA!
Tylko zainteresowani wiedzą oco chodzi.....
Do jakiego niskiego poziomu zeszli niektórzy oficerowie ,tytuujący się magistrami czy inżynierami.........
Może teraz chociażby przez kilka dni będziemy mieli spokój,bo i konicha spotkała przykrość rodzinna......
Wszyscy wiedzą o licznych przekrętach starego,i co???????
Nikt nie jest tak blisko ,aby mieć dowody czarno na białym.....
Bez tego nie podchodź.......
Ale........miejmy nadzieję,że ktoś żetelny zapozna się z tymi postami i zrobi coś aby tego szczycącego się rangą "oficera" wypie..........lić z armi,bo takich głąxxx nam nie trzeba.
Pozdrawiam wszystkich "uczciwych" JANOLI.....

kaka - Wto 15 Lut, 2005
Temat postu: atak kucyka
:mrgreen:
sie ma chłopaki pozdrowienia dla starych kumpli zrobiłem coś dla was. jest strona tvn. a tam z nimi kontakt.
więc pomogłem wam. wysłałem pewien pomysł dla reporterów. mam nadzieje ze się uda. trzymajcie się . :viktoria: wygramy tą wojne on niebedzie nami żądził. północny wschód.

Prawie emeryt - Wto 15 Lut, 2005
Temat postu: Re: atak kucyka
Kaka Takie deklaracje już czytałem. Masz potwierdzenie? Trochę mniej emocji w tym co robisz...
pędzący jeż - Wto 15 Lut, 2005
Temat postu: może to coś da.
Adresy i telefony instytucji świadczących pomoc prawną:



Helsińska Fundacja Praw Człowieka
ul. Zgoda 11, Warszawa,
tel. 828 10 08

Rzecznik Praw Obywatelskich
ul. Solidarności 77, Warszawa.
tel. 551 77 00

czytam wasze posty i jestem w głębokim szoku.prywatny folwark BETONA, który nie jest godny munduru żołnierza polskiego.jestem emerytem od 7-lat.zjadłem zęby w MON-ie, różne były szopki, ale z wszystkimi d-cami JW (a kilku ich przeżyłem) można było się dogadać. a najważniejsze było to, że przyjmowali wytłumaczenie od podwładnych.każdy robił swoje i każdy starał się robić to dobrze.jeżeli te adresy coś pomogą to proszę skorzystajcie z nich. nie wiem może jeszcze TVN lub POLSAT temu GŁĄxxxx ściągnąć do JW nie mam pojęcia.trzymajcie się panowie STARGARD jest z wami.

Dejmoss - Pią 18 Lut, 2005

QWERTY napisał/a:
Apropos konia czy zatrudnianie własnej małżonki w jednostce jest zgodne z prawem ? A opłacanie jej studiów, nie wspomnę o kilometrówkach na przejazd na uczelnię tylko szkoda że szanowna małżonka nie posiada prawa jazdy. O poziomie gościa świadczy chociażby to że schyla sie po takie ochłapy jak zysk za kilometrówkę na tak dalekiej trasie. Może zrobimy zrzutkę na biedulka. :( undefinedundefined


Jeśłi to co zostało tu podane polega na prawdzie, to są to przetępstwa ścigane z urzędu. Dziwię się, że ŻW jeszcze milczy i nic w tej sprawie nie robi. Oni mają chyba ważniejsze sprawy niż wyłapywanie tych, ktorzy czynią zło dla armii. Zresztą ukazywanie niegodziwców żle służby wizerunkowi armii. Dość już nadszarpnięto opinii, wiec po co przykładać do tego rękę. Lepiej udawać, że wszystko jest OK, tylko ludzie upierdliwi i złośliwi. Co Wy w ogole chcecie ????????? ( aluzja)

zolnierz1109 - Pią 18 Lut, 2005
Temat postu: Atak konia
Jeżeli p. kpt. K. chce wciągać nas, żołnierzy jednostki 1109 w swoje brudne i niegodne oficera działania to niech ma świadomość, że nie akceptujemy tego typu postaw i metod. Trzeba mieć honor aby wysłuchać słów krytyki i wziąć się do pracy, a nie wylewać zwoje żale w tak haniebny sposób. Panie kapitanie. My nie utożsamiamy się z panem. To, co pan robi to jest zwykłe świństwo.

Żołnierze JW 1109

zolnierz1109 - Pią 18 Lut, 2005
Temat postu: Atak konia
Wymagający przełożony jest niestety narażony na to, że wśród podwładnych znajdzie sie taki, który zamiast pracować i wywiązywać się z obowiązków będzie starał się zdyskredytować przełożonego - tak przecież łatwiej. To chamstwo. Dla osiągnięcia swoich płytkich celów oskarża wszystkich wkoło o nieuczciwość, obwinia różne instytucje jak w tym przypadku, byleby nie przyznać się do własnych błędów.
Prawie emeryt - Pią 18 Lut, 2005
Temat postu: Re: Atak konia
zolnierz1109 napisał/a:
Jeżeli p. kpt. K. chce wciągać nas, żołnierzy jednostki 1109 w swoje brudne i niegodne oficera działania to niech ma świadomość, że nie akceptujemy tego typu postaw i metod. Trzeba mieć honor aby wysłuchać słów krytyki i wziąć się do pracy, a nie wylewać zwoje żale w tak haniebny sposób. Panie kapitanie. My nie utożsamiamy się z panem. To, co pan robi to jest zwykłe świństwo.

Żołnierze JW 1109


Przypomina mi się masówka: My, chłopi polscy nie zgadzamy się z imperialistycznymi zakusami pogrobowców z Bonn na nasze Ziemie Zachodnie.
Pisz człowieku w swym imieniu. I nie rzucaj niesprawdzonych oskarżeń na kogoś.
Nie mnóż postów pisząc jeden pod drugim. Robisz bałagan. Zawsze możesz post swój zmienić.

Zastanawiam się czy jesteś prowokatorem czy tym czymś :-o :???:

Dlaczego piszesz JW cośtam? Wszak nazwy jednostek brzmią ładniej i nie są niejawne. Może o tym nie wiesz :?:

grossiwy - Pią 18 Lut, 2005

Jeśli przełozony myśli że efekt jego pracy zależy li tylko i wyłącznie od niego samego to niech poprosi Panią Zosie, Krysię itd. o kartkę papieru i napisze
Wypowiadam stosunek słuzbowy...

Niech ktoś mu wreszcie powie, że efekt pracy zależy od jego podwładnych i w stosunku do nich powinien być sprawiedliwy, obiektywny a co najważniejsze szczery.
Mam dobrego Dowódcę i cieszę się z tego.
Nie wszyscy oficerowie są źli - zapewniam.

:gent: Pozdrowienia.

Augiasz - Pią 18 Lut, 2005
Temat postu: do postu kontrującego
Nawiązując do postu zamieszczonego w tym dziale, a traktującego o nieprawdziwych informacjach na temat dowódcy Janoli.
Otóż odpowiadam:
- komputerek owszem - można mieć w domu - ale nie służbowy tylko prywatny;
- obiadki na Drawsku - ludzie z innych jednostek stacjonujących onegdaj z Janolami na poligonie dobrze też wiedzą jakie to były obiadki i dla kogo;
- prezenty - jasne - choćby podarunki dla przełożonych z dawnej struktury podległości (korpus, okręg).

Ponadto - zapraszam przedstawicieli organów finansowych z Wa-wy do kontroli finansów i funduszy nagród pieniężnych i rzeczowych za ubiegłe lata. Jakieżbyło zdziwienie niektórych żołnierzy po odebraniu PIT-ów kiedy zobaczyli, że dostali nagrodę rzeczową i zapłacić muszą za niąpodatek. A nagrody nie widzieli na oczy. Poszła po prostu "w świat". Czyli komuś ją podarowano. "A wy głupi żołnierze płaćcie za nia podatek" - tak sobie pewnie pomyślał twórca tych przekrętów. Bo podpisy pewnie też sfałszowano pod tymi nagrodami.

Pan Tajny - Sob 19 Lut, 2005

Służyłem w tym przedsiębiorstwie i wiem że wszystko co tu jest opisywane jest szczerą prawdą jestem szczęśliwy że odeszłem z wojska i mogę cieszyć się życiem.Natomiast tekst który wychwala,, pana,, jest pisany na zamówienie pewnie przez jego giermka - lizusa w klasie prymusów- ,,kucyka,, Pozdrawiam wszyskich :viktoria:
HaKaT - Sob 19 Lut, 2005
Temat postu: nagrody
Zgadzam sie z nagrodami rzeczowymi. Ja "dostałem" 2 nagrody, ktorych nigdy nie widzialem podczas mojej zaszczytnej sluzby. Byla to o ile pamietam jakas encyklopedia czy slownik. Wychowawczy zaprosil mnie do siebie i powiedzial abym podpisal, dla dobra JW, tlumaczac mi ze to bylo potrzebne dla jakiegos tam ... . Chociaz mi powiedzial :mrgreen: Ale jakbym nie chcial to mialem sie udac na "mila" rozmowe do batalionowego. Na szczescie to bylo za czasow gdzie nie musialem placic podatku a wolalem podpisac bo juz bylem na cenzurowanym u batalionowego i chcialem miec troszke spokoju.

Jestem ciekaw ilu ludzi tak robilo. A ilu nie podpisalo !!!

Thorgall - Pon 21 Lut, 2005

Uuuufff...przeczytałem od dechy do dechy! Mnie też ciekawi rozwój wydarzeń na tym polu! Z niecierpliwością oczekuję postów, które pokarzą tą prawdziwą sprawiedliwość...
Łajba - Wto 22 Lut, 2005
Temat postu: Atak "konia"
Też pracowałem w stajni pod kilkoma właścicielami i c zasami zarządzałem po ich nieobecność. Chciałbym uzmysłowić aktualnemu zarządcy stajni, że jego dni są już policzone. Odejdzie po kontrakcie lub "SZYBCIEJ". Pozostanie na starych śmieciach w Grudziądzu 30 metrów od stajni. Ludzie którzy go będą otaczali nie będą obojetni lecz wrogo usposobieni. Przyjaciół już nie ma mosty zostały już dawno spalone a żuć trzeba będzie. To jest jedyna pozytywna wiadomość w dniu dzisiejszym. Pozdrawiam i wiem, "Że na szelkach w kiblu wytrzymacie" Łajba. :viktoria:
Augiasz - Czw 24 Lut, 2005

Oczywiście, że tak będzie. Ludzie są i będą do niego wrogo nastawieni. I nie zmieni tego fakt, iż gość sięw ostatnich dniach zmienił. Ale to jest gra z jego strony. Ale ludzie pamiętają i tak łatwo nie zapominają swoich krzywd. To nic mu nie pomoże. Może głaskać teraz wszystkich dookoła, łącznie z żołnierzami ZSW. Jak ma nadzieję, że to mu pomoże - to niech ją ma nadal.
neon - Pon 28 Lut, 2005

Łajba pozdrawiam serdecznie, jeżeli się nie mylę to już emeryt, do niedawna pracujacy w Bydzi?
Łajba - Czw 03 Mar, 2005
Temat postu: Atak "konia"
Kontak z Janolami mam na okrągło i miłomi gdy można ze wszystkimi porozmawiać podzielić się uwagami jeśli mogę to pomóc. Ci ktorzy mają wiedzieć kim jestem wiedzą. Podobnie jak ja domyślam się kto co pisze. Jedno jest pewne i nieuniknione "koniec konia" :viktoria: Łajba
Biko 77 - Czw 03 Mar, 2005

Na TV4 jest taki program "To sie w głowie nie mieści" . Dowódca Janoli zrobi tam furorę.
Augiasz - Czw 03 Mar, 2005

Pomysł z programem "To się w głowie nie mieści" raczej nie jest dobry. Pokazywane są tam bowiem sytuacje, z których można się dobrze pośmiać. A nam do śmiechu raczej nie jest. A koń dalej się pasie...

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group