WIADOMOŚCI - Bojowa Odznaka Piechoty dla Polaków

Stevie - Wto 04 Sie, 2009
Temat postu: Bojowa Odznaka Piechoty dla Polaków
DO SZ, 03.08.2009 r.

31 lipca br. na placu apelowym przed siedzibą PRT Ghazni odbyła się uroczysta zbiórka. W jej trakcie kilku żołnierzy piechoty, w tym czterech Polaków, zostało odznaczonych „Bojową Odznaką Piechoty” – jednym z bardziej wyjątkowych wyróżnień.

Po raz pierwszy wśród odznaczonych znaleźli się Polacy: zastępca dowódcy PRT Ghazni ppłk Piotr Lewandowski służący na co dzień w Centralnej Grupie Wsparcia Współpracy Cywilno-Wojskowej w Kielcach oraz żołnierze z 6 Batalionu Desantowo-Szturmowego z Gliwic sierż. Robert Jabłoński, kpr. Łukasz Aksamit i st. szer. Grzegorz Ciesielski.

Odznaka została im przyznana na wniosek poprzedniego dowódcy PRT Ghazni ppłk Timothy Callahama za udział we wspólnej amerykańsko-polskiej operacji „Western Frontier”, która miała miejsce w dniach 11-23 maja br. Jej głównym celem był rekonesans zachodnich dystryktów prowincji Ghazni. W czasie działań prowadzonych w dniu 23 maja konwój został zaatakowany przez rebeliantów i ostrzelany z moździerzy, RPG i broni maszynowej. W uznaniu zasług ppłk Callaham wystąpił o przyznanie tego zaszczytnego wyróżnienia kilku swoim podwładnym, w tym także czwórce Polaków.

- Mam zaszczyt dopełnić ceremonii odznaczenia naszych kolegów żołnierzy poprzez przypięcie im na mundur Bojowej Odznaki Piechoty. To zaszczyt dla nich, ale i święto dla nas. Dlatego mogąc ich odznaczyć odczuwam szczególny rodzaj satysfakcji. Tym bardziej, że wśród naszych kolegów są też Polacy, co cieszy mnie podwójnie – podkreślał obecny dowódca PRT Ghazni ppłk Wilson Marks.

Ostatnim miłym akcentem zbiórki był koleżeński uścisk dłoni, który przypieczętował tę miłą ceremonię. Oprócz odznak żołnierze PRT Ghazni otrzymali stosowne rozkazy uprawniające do noszenia odznaki oraz okolicznościowe certyfikaty.

***
Bojowa Odznaka Piechoty (Combat Infantryman Badge) została ustanowiona przez Departament Wojny USA w dniu 27 października 1943 roku. Wyróżnienie to powstało, aby podnieść morale i prestiż żołnierzy piechoty, a tym samym docenić ich heroizm podczas wykonywania zadań w strefie działań wojennych. Odznaka jest przyznawana do dnia dzisiejszego żołnierzom należącym do korpusu piechoty oraz sił specjalnych, którzy brali aktywny udział w walce.

Jacek Matuszak

Rewizor - Wto 04 Sie, 2009

Mała rzecz, a cieszy. :D
Czyli kawałek blaszki za narażenie życie za amerykańskie interesy :-o

pies_cywil - Wto 04 Sie, 2009

Nie tylko blaszka, Rewizor. Był przecież jeszcze uścisk dłoni, który był miłym akcentem miłej ceremonii. Jak towarzysze amerykańscy uścisnęli dłoń, to ho ho. Skąd DO takie teksty bierze, z Żołnierza Wolności?
ajzik - Wto 04 Sie, 2009

Czasy się zmieniają, ale teksty pozostają podobne.
Z jedną tylko różnicą - poprzedni Sojusznik nie zabierał nas na takie dalekie wycieczki, pojechał sam, niewdzięcznik jeden :-)

gemini - Wto 04 Sie, 2009

Gratulacje dla odznaczonych :brawo:

Panowie komentujący wcześniej, nie musicie publicznie obnosić się ze swoimi flustracjami. Za kompa miło, łatwo i przyjemnie tworzy się swój literacki heroizm, nieprawda ?

nikon - Wto 04 Sie, 2009

Odznaczenie ma tylko jedną, ale zasadniczą wadę - nie dostanie go żaden z oficerów sztabu... :bye: Co za skandal!
ajzik - Wto 04 Sie, 2009

gemini napisał/a:
Gratulacje dla odznaczonych :brawo:

Panowie komentujący wcześniej, nie musicie publicznie obnosić się ze swoimi flustracjami. Za kompa miło, łatwo i przyjemnie tworzy się swój literacki heroizm, nieprawda ?


Znaczy jestem sfLustrowany, bo nie mam takiej odznaki ? Dobrze kombinuję Panie gemini ?
I o jaki heroizm Ci chodzi ? Ja tam się do żadnego heroizmu nie poczuwam, ani Boże broń nie odbieram takowego żołnierzom PKW -A (choć nie jestem pewny czy aby słowo heroizm to nie nadmierna pompatyczność), skomentowałem jedynie dość zabawną w swojej językowej formie notkę. Nic więcej.

Ps. A tak przy okazji - dużo GI-ów w Afganistanie ma taką odznakę (zdaje się, że łącznie przyznano ok 16 tys CIB za Afganistan i ze dwa i pół razy tyle za Irak), jej walor nie jest zbyt duży, to nie Medal of Honor :-)

Rewizor - Wto 04 Sie, 2009

nikon napisał/a:
nie dostanie go żaden z oficerów sztabu
A pośmiertnie można dostać :?:
Cała ta dyskusja przypomina mi kawał o radzieckim żołnierzu, który złapał złotą rybkę i miał prawo do jednego życzenia (była oczywiście wojna, rybka była niedożywiona, osłabiona i mogła spełnić tylko jedno zyczenie). A więc riadawoj bez namysłu sobie zażyczył być gierojem sovietskovo sojuza. Żaden problem, stwierdziła rybka, machnęła ogonkiem i nagle riadawoj znalazł się sam w okopie, jeden granat w ręku, a na niego jedzie PzKpfw VI Tygrys. Riadawoj westchął: wot bladź, pasmiertno odznaczyła :idea:

Prawie emeryt - Wto 04 Sie, 2009


Hm... prosiłbym o trochę więcej powagi, to nie jest śmieszne. Może dlatego, że nie mam poczucia humoru?




LeQio - Wto 04 Sie, 2009

Podczas III zmiany tę odznakę otrzymali tylko ci co byli podczas rozdawania w bazie, między innymi panowie z ewidencji... :czytanie: standard :D Kilka dni po powrocie z Afganistanu nakazano stawić się żołnierzom do jednostki z okazji święta brygady i wręczenia odznaczeń, odznaczenia dostali oficerowie nieobecni na uroczystości :brawo: którzy nie mieli nic wspólnego z pododdziałami bojowymi, min. wychowawczy :)
Puchacz - Wto 04 Sie, 2009

Ja też z zasady nie mam poczucia humoru, ale kiedyś Indianie dostawali lusterka i paciorki różnokolorowe. Blaszkę z czasem rdza zeżre, pieniądze się rozejdą, mundur mole zjedzą, a człowiek który nie rozróżnia dobra od zła, zostanie przez to zło pochłonięty. :(
Rewizor - Wto 04 Sie, 2009

Puchacz napisał/a:
Indianie dostawali lusterka i paciorki różnokolorowe
I skończyli marnie w rezerwatach. I tak z reguły bywa jak się nie ma pojęcia o systemach wartości.
ajzik - Wto 04 Sie, 2009

Czyli co ?
Żołnierz się ma "zbuntować" i nie brać udziału w misjach stabilizacyjnych (wiem, to słówko bardzo trąci nowomową ale cóż począć) wg. Ciebie ? Czy może tylko nie przyjmować takich odznaczeń od Sojusznika ?

Znajmy Panowie proporcje - co innego "podśmiechiwanie się" z formuły notatki (co i ja uczyniłem) a co innego takie demagogiczne wstawki jak Twoje teksty Rewizor. Polityka zagraniczna czy aktualne sojusze (bo żaden sojusz nie jest wieczny), mają najczęściej mniej niż więcej wspólnego (mimo niekiedy wzniosłych haseł) z "wolnością Waszą i Naszą", w tym wypadku niesioną ludowi Afganistanu, ale na Boga, takie są realia. Jesteśmy członkiem NATO, dla NATO misja w Afganistanie to prestiżowe "być albo nie być" i tyle. Czas najwyższy zaakceptować realia. Obrażanie się na rzeczywistość bynajmniej tej rzeczywistości nie zmieni. Ja osobiście najchętniej bym nie widział WP w Afganistanie. Ale mam świadomość, że jego udział w tej misji w obecnych realiach polityczno-geostrategicznych jest nieunikniony. I tyle. A skoro jest nieunikniony i żołnierz polski już tam jest to trzeba się skupić na tym, żeby zapewnić mu jak najskuteczniejsze narzędzia do wykonywania swoich zadań. A nie dywagować o systemach wartości - bo to jest właśnie demagogia.

lukasz - Wto 04 Sie, 2009

Ajzik masz racje a jeszcze dodam to jakby nas w Afganistanie nie było to i tak by się jakiś powód do malkontenctwa i wyśmiewania znalazł.
Jakby któryś tak z Polaków medal honoru otrzymał tez by się śmiali i narzekali tylko, po co to, komu. Żołnierze otrzymali to wyróżnienie to dobrze i należy im życzyć powodzenia i tyle. :gent:

Puchacz - Wto 04 Sie, 2009

Do ajzik: uważasz te misje za stabilizacyjne ? a wiesz Ty że prawie 80% społeczeństwa jest przeciw tym misjom w Iraku i Afganistanie. A wiesz że nie dla medali żołnierz służy. Natomiast rządzący robią co im się podoba, bo gdzieś mają społeczeństwo, i jego opinie. To tak wygląda demokracja. Pewnie że żołnierz nie może odmówić wyjazdu, jak dostanie rozkaz. I nikt tu nie nawołuje do buntu, ale przynajmniej mówmy prawdę w tym temacie.
Te misje nie są jak dawne pokojowe, nastawione na działalność logistyczną, tylko na działalność wojenno-operacyjną.

Bolesław - Wto 04 Sie, 2009

Panowie skąd w was tyle jadu? Według mnie bardzo nobilitujące odznaczenie . Zawsze znajdzie się ktoś kto na nie nie zasłużył ,tak było jest i będzie.Ważne zaś jest to jak czuję się z nią sam odznaczony i czy podniosło to jego ego i zmobilizowało do dalszej służby , ja osobiście był bym dumny.
Kiedyś służyłem w pewnej jednostce w której odznaczono mnie odznaką ,,wzorowy dowódca",
było nas dwóch , wiem że dostałem ją za naprawdę kupę czasu wytężonej pracy.
Czułem się naprawdę bardzo doceniony , może to śmieszne ale zrekompensowało mi to cały trud.
Jak wielkie było moje zdziwienie gdy w kolejnej jednostce wojskowej na pierwszym lepszym święcie przyznawano ją ,,maszynowo" magazynierom , jakimś sztabowcom itd ,w sumie kilkadziesiąt osób.
Reasumując, nic to nie zmieniło ponieważ ja wiem za co ją otrzymałem i nadal jestem dumny.
Myślę że w podobny sposób należy podejść do powyższego odznaczenia.

A co do postu powyżej armia ma walczyć w przeciwnym razie jest bezwartościowa, mamy jedną z niewielu armi która jest aktywna na tym polu to daje krajowi potężny oręż. Koniec i kropka.

ajzik - Wto 04 Sie, 2009

Uważam, że chyba nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi.
Ps. Niestety czy stety, to nie sondaże kształtują politykę, w szczególności zagraniczną kraju. Inna sprawa, że misja w Afganistanie (napisałem, że słowo stabilizacyjna to nowomowa, oczywiście, że misja w obecnym wydaniu ma charakter jak najbardziej bojowy, choć na szczęście polski kontyngent znajduje się w znacznie lepszej sytuacji niż np. kontyngent brytyjski. Będzie się można zacząć martwić, gdy rząd da się przekonać do znacznego rozbudowania kontyngentu i skierowania części na południe Afganistanu, po tym gdy pod koniec roku zostaną zwinięte misje ONZ, a Sojusznik nas zaczyna powolutku sondować w tej sprawie), cieszy się większym poparciem społecznym niż 20 % - więc napisałeś nieprawdę.

bond - Wto 04 Sie, 2009

do nikon-a, nie masz racji. W Bośni (SFOR) służyłem z oficerami sztabu, którzy tą odznakę posiadali. Ponadto, to nie jedyne przypadki odznaczania żołnierzy amerykańskimi odznaczeniami. Ponadto, znakomita większość oficerów sztabu, kiedyś była oficerami pododdziałów.
Moim zdaniem, ważne że ci żołnierze zostali docenieni, że ktoś zauważył ich zaangażowanie. I za to i Im i wyróżniającym. Ten "kawałek metalu" jak to ktoś napisał jest nagrodą za dobrą służbę i nobilitacją.
ps. sam jestem właścicielem i wiem że zwłaszcza Amerykanie nie rozdają "na piękne oczy" takich "blaszek" (przynajmniej obcokrajowcom)

Commendation Medal - Minnesota National Guard[/i]

Rewizor - Sro 05 Sie, 2009

ajzik napisał/a:
nie dywagować o systemach wartości - bo to jest właśnie demagogia.
I tu się bardzo mylisz. Świadomie lub nie, przyjmujesz postawę żołnierzy Wehrmachtu lub Waffen SS, którzy twierdzili w odniesienu do pewnych sytuacji, że wykonywali rozkazy. Ten fakt ich wcale nie usprawiedliwiał w ocenach szeregu sądów i powszechnej opinni publicznej. Obecne realia tzw. misji stabilizacyjnej są nieco inne, ale uważam że wcale nie przynosi ona nam chwały i prestiżu. I nie jestem odosobniony w swoim przekonaniu. A doświadczenie bojowe jakie zdobywa WP w Afganistanie wcale nie musi być przydatne w naszej siermiężnej rzeczywistości w kraju. Chyba nie myslisz (ujmując rzecz w najwiekszym skrócie), że będziemy walczyć na Mazowszu z partyzantką ? Będziemy conajwyżej ją tworzyć, ale w tym czasie bohaterowie z Afganistanu będą już kombatantami. Niektórzy nawet przekonanymi o spełnieniu obowiązku. Pytanie zasadnicze, to czy aby zaszczytnego?
Mack Pl - Sro 05 Sie, 2009

Puchacz napisał/a:
a wiesz Ty że prawie 80% społeczeństwa jest przeciw tym misjom w Iraku i Afganistanie. A wiesz że nie dla medali żołnierz służy. Natomiast rządzący robią co im się podoba, bo gdzieś mają społeczeństwo, i jego opinie. To tak wygląda demokracja.


Wyprowadź się do Szwajcarii, tam o każdej bzdurze decyduje się w referendum. Jeśli jednak pozostaniesz w Polsce, to następnym razem jak będą wybory, zagłosuj na takich polityków, którzy będą prowadzić inną politykę zagraniczną.

ajzik - Sro 05 Sie, 2009

Mack PL - w naszym kraju wszystkie siły polityczne gdy dochodzą do władzy prowadzą taką samą politykę zagraniczną - ale to tak na marginesie. Na kogo nie zagłosujesz i tak jest bez zmian :-)

Rewizor - wybacz, ale uważam temat za wyczerpany. Rozumiem Twoje intencje, jestem gotów przyznać Ci po części nawet racje, ale Ty spoglądasz na rzeczywistość przez pryzmat tyle wzniosłych co utopijnych idei, a ja przez pryzmat realpolitik. Gdy byłem młodszy, myślałem podobnie jak Ty, ale mi przeszło w zderzeniu z twardą rzeczywistością.

lukasz - Sro 05 Sie, 2009

Dla przypomnienia, w Afganistanie jesteśmy na wojnie, którą uznaliśmy za swoją zgodnie z punktem piątym traktatu Waszyngtońskiego.

Co do odznaczeń jest to sposób podziękowania wyróżnienia żołnierza za jego służbę. Czy odznaczenie ma wartość zależy od żołnierza, który to odznaczenie otrzymał. :gent:

nikon - Sro 05 Sie, 2009

bond, źle mnie zrozumiałeś. Od czasów Bośni trochę się zmieniło. Chodziło mi jedynie o to, że jest w armii rzesza (niestety, w większości oficerów) żołnierzy, którzy dostają różnorakie odznaczenia tylko dlatego, że wogóle SĄ. Gdzieś w Afganistanie, byli w Iraku, ale na stanowiskach dalekich od działań taktycznych poza bazą. Ja naprawdę obserwowałem to w Iraku, gdzie, niestety, więcej ludzi służyło w sztabie niż w "polu". A tam byli bardziej potrzebni. Rozumiem, że PKW w Iraku był skonstruowany (przynajmniej na początku) tak, aby zapewnić maksimum wypłaty w USD, przy jak najmniejszym zagrożeniu. Widziałem w Babilonie (a częściej poza nim) naprawdę różne sytuacje. Wynikało to kompletnego nieprzygotowania PKW do działań wojennych. Dużo by trzeba pisać. Bezsensownie zawyżane stopnie na misji, wyposażenie niewspółmierne do wykonywanych zadań, itd. itd. Dwa dni przed wyjazdem z Babilonu stałem w kolejce "po miskę" (notabene kilka osób za mną stał gen.Kwiatkowski, i czekał jak każdy...szacunek, bo rzadko się zdarza), a pan ppłk ze "świeżej", II-giej zmiany głośno deliberował - gdzie jest szpital oraz kto organizuje wycieczki. Bez komentarza.
Gratuluję wszystkim, którzy zasłużyli na jakiekolwiek odznaczenia, ale doskonale wiesz jaka jest smutna, polska rzeczywistość.

Mack Pl - Sro 05 Sie, 2009

ajzik napisał/a:
Mack PL - w naszym kraju wszystkie siły polityczne gdy dochodzą do władzy prowadzą taką samą politykę zagraniczną - ale to tak na marginesie. Na kogo nie zagłosujesz i tak jest bez zmian :-)


Wiem.

Puchaczowi zatem zostaje przeprowadzka do Szwajcarii. Chciaż, jeśli zbierze 100 000 podpisów, to można chyba poddać pod głosowanie ustawę obywatelską? Może da się przepchnąć jakieś referendum nt. pozostania w Afganistanie? Wtedy Ci źli politycy, którzy nie słuchają głosu ludu, będą musieli wyprowadzić nasze niebożęta z tej obcej ziemi.

Przepraszam za totalne OT!

blaszany drwal - Czw 06 Sie, 2009

Puchacz napisał/a:
Ja też z zasady nie mam poczucia humoru, ale kiedyś Indianie dostawali lusterka i paciorki różnokolorowe. Blaszkę z czasem rdza zeżre, pieniądze się rozejdą, mundur mole zjedzą, a człowiek który nie rozróżnia dobra od zła, zostanie przez to zło pochłonięty. :(


Przepraszam, ale co Twój traktat o przemijaniu wnosi do tematu ?
Taka odznaka jest dokładnie tyle warta, na ile ceni ją sobie właściciel. On wie najlepiej za co ją dostał. Ja szanuję każdego, który ją nosi, bo wolę przecenić pięciu niż nie docenić jednego, który otrzymał ją za rzeczywisty i bezpośredni udział w walce.
Wszyscy Panowie powyżej, ironizujący na temat odznak o charakterze bojowym, ilu z Was widziało realnego przeciwnika przez przyrządy celownicze swojego karabinu (o ile takowy posiadacie), ilu zmywało po walce krew kolegów z munduru ?
Pozdrawiam wszystkich, których dłonie do końca życia będą czuły kształt kolby karabinu.
Trochę górnolotnie, ale to pewnie proza Puchacza tak mnie nastroiła.

Duku - Czw 06 Sie, 2009

Drwalu, mam takie wrażenie, że odznaki i odznaczenia bojowe najbardziej przeszkadzają tym, którzy ich nie mają i nigdy nie musieli nadstawiać swojego karku w walce. One są świadectwem, ze ich właściciel był w miejscu, gdzie kilku bliżej nieznanych mu facetów próbowało go rozwalić i miał na tyle szczęścia, żeby wyjść z tego w miarę cało i przy okazji jeszcze zachować na tyle "zimnej krwi" żeby zasłużyć na wyróżnienie. Ktoś, kiedyś powiedział, że na 1 odznaczonego jest 50 którzy dokonali nie mniej, ale nikt tego nie zauważył i 10 którzy załapali się na " krzywy ryj". S!
Rewizor - Pią 07 Sie, 2009

Duku napisał/a:
odznaki i odznaczenia bojowe najbardziej przeszkadzają tym, którzy ich nie mają
Z Twojego punktu widzenia masz rację. Z narażaniem zycia, jak najlepiej umiałeś wykonałaś kawał porządnej roboty. Pytanie tylko, komu potrzebnej ? Czy podatnicy, którzy łożyli na Twoje wyszkolenie i wyposażenie w zamian będą coś z tego mieli, czy Twój trud przez ludzi którym de facto służysz zostanie nagrodzony odznaczeniem, które w oczach 80% wspomnianych podatników jest niestety tylko blaszką?
Z Twoich słów wynika że wszyscy żołnierze cenią sobie każdą formę wyróżnienia. Bardzo prawdopodobne że tak. Ale rzecz ujmując nieco szerzej, czy można jednakowo oceniać Krzyż Walecznych i Krzyż Żelazny? Pierwszy otrzymany za zdobycie PAST-y, drugi za pacyfikację Woli A.D.1944.
A wtrącając nostalgiczną nutę do naszych rozważań, powiem że odwiedzając dość często pchli targ, który w każdą sobotę i niedzielę funcjonuje na Kole w Warszawie przy ul. Młynarskiej często przystaję przy pudłach wypełnionych różnymi odznaczeniami. Są ich setki, jeżeli nie tysiące. I tak sobie myślę, gdzie są teraz ich kawalerowie, gdzie pamięć ich czynów? Panta rhei, moi drodzy oponenci, panta rhei.

lukasz - Pią 07 Sie, 2009

Rewizor mam małe pytanie.

Jak odwiedzasz czasem pchli targ to widziałeś tam może Virtuti Militari? Bo ja nigdy a też widzę często ludzi, którzy handlują odznaczeniami.

Nie wiem, czemu miało służyć to porównanie z orderami, że niby jak walczyli w drugiej wojnie światowej nasi żołnierze to dobrze a jak teraz walczą w Afganistanie to im się nie należy. Bo ja tak rozumiem twoją wypowiedź.
:gent:

Duku - Pią 07 Sie, 2009

Rewizor napisał/a:
Pytanie tylko, komu potrzebnej ? Czy podatnicy, którzy łożyli na Twoje wyszkolenie i wyposażenie w zamian będą coś z tego mieli, czy Twój trud przez ludzi którym de facto służysz zostanie nagrodzony odznaczeniem, które w oczach 80% wspomnianych podatników jest niestety tylko blaszką?
Z pracy mojej i moich kolegów mieli spory pożytek, nawet jeśli o tym nie wiedzieli. Nie zmieniliśmy świata, ale kilka razy sprawiliśmy, że nasze otoczenie stało się trochę bezpieczniejsze. Może i kropla w morzu, ale największy deszcz składa się z takich małych kropel.Nie ważne czy za 50 lat ktoś będzie o nas pamiętał, ważne, że tu i teraz zrobiliśmy co do nas należało. Uważam, ze ktoś, kto zasłużył na odznaczenie bojowe, zasługuje również na większy szacunek, jeśli nie ze strony cywili, to chociaż ze strony żołnierskiej braci. S!
blaszany drwal - Sob 08 Sie, 2009

Rewizor operujesz faktami i cyframi bardzo swobodnie. Skąd wziąłeś te 80%. Prowadzisz jakieś badania statystyczne ?
Czego Twoim zdaniem oczekuje podatnik od żołnierzy ? Moim zdaniem tego by profesjonalnie wykonywał swoją "pracę".
Na czym polega praca żołnierza? Na prowadzeniu walki.
Za co żołnierze otrzymali odznaczenia? Za udział w walce.
Natomiast gdzie i z kim walczą żołnierze, o tym decyduje rząd, wybrany demokratycznie właśnie przez owych podatników.
Nie wiem jak interpretować sformułowanie, że podatnicy za łożenie na wyszkolenie i wyposażenie armii chcą coś z tego mieć. To nie flota kaperska.

Rewizor - Nie 09 Sie, 2009

lukasz napisał/a:
pchli targ to widziałeś tam może Virtuti Militari?
Nie, nie widziałem. Co oczywiście nie znaczy, że taki przypadek nie mógł mieć mioejsca. Ale strzeliłeś chyba trochę na wyrost, bo podczas świadczenia bratniej pomocy narodowi afgańskiemu jeszcze nie było przypadku odznaczenia Virtuti Militari.
lukasz napisał/a:
niby jak walczyli w drugiej wojnie światowej nasi żołnierze to dobrze a jak teraz walczą w Afganistanie to im się nie należy
Należy, należy. A odpowiedź na Twoje pytanie dam przewrotną. Jak byś patrzył na byłego żołnierza z odznaczeniem za równie bratnią pomoc dla narodu Czechosłowackiego A.D. 1963 ?
Duku napisał/a:
kilka razy sprawiliśmy, że nasze otoczenie stało się trochę bezpieczniejsze
Może kilka przykładów, jak moje otoczenie stało się bezpieczniejsze? Bo osobiście tego nie zauważyłem. W przeciwieństwie do dokłądnego widzenia, jak przedstawia się sprawa bezpieczeństwa narodowego. Ale tego być może nie zauważyłeś Ty, uganiając się po górach w egzotycznym kraju za tubylcami.
blaszany drwal napisał/a:
wziąłeś te 80%
Ano tyle wynosi wskaźnik poparcia społecznego dla internacjonalistycznej pomocy narodowi afgańskiemu. Którego nota bene zapomniano zapytać, czy tego akurat sobie życzy.
blaszany drwal napisał/a:
podatnicy za łożenie na wyszkolenie i wyposażenie armii chcą coś z tego mieć
Na pewno chcą, jest to także zapisane w konstytucji. W przeciwieństwie do tych niewypowiedzianych wojen, gdzie pieniądze są po prostu marnotrawnione. A te obiecywane kontrakty na dostawy uzbrojenia i odbudowę tego, co Panowie ze swoimi sojusznikami zniszczyliście, coś mi śmierdzą gruszkami na wierzbie. Jak na razie jedyny zysk to te odznaczenia. Żołnierzy to jak widać i cieszą, ale jak wspominaliśmy, Indianie też się cieszyli z hojnych podarków.
Duku - Pon 10 Sie, 2009

Rewizor napisał/a:
Jak na razie jedyny zysk to te odznaczenia.
A nie przyszło Ci do głowy, że dzięki zaangażowaniu "zawodowych" terrorystów w tamtym rejonie świata nie mamy takich sytuacji:
- http://pl.wikipedia.org/w...ie_7_lipca_2005
- http://www.specops.com.pl...%20Madrycie.htm
Skąd u Ciebie tyle pogardy dla żołnierzy ? Łatwo siedzieć w wygodnym fotelu i pisać sążniste epistoły o moralności i nie przejmować się faktem, że bliżej nieznani Ci ludzie każdego dnia ryzykują swoim życiem ( niezależnie czy chodzi o policjantów z AT czy żołnierzy na misjach ). Tak jak Ty masz prawo do swobodnego wygłaszanie swoich opinii, tak Oni mają prawo do odznaczeń zdobytych w walce. I tego prawa ani Tobie, ani Im nikt nie powinien odbierać. S!

blaszany drwal - Pon 10 Sie, 2009

Do Rewizora. W Czechosłowacji nikt nie prowadził masowej eksterminacji, nie gwałcił dzieci i nie kamieniował kobiet, nie stworzył bazy dla najgroźniejszej organizacji terrorystycznej na świecie, więc skąd to porównanie ?Równie dobrze możesz sięgnąć do czasów Pizarra i Corteza.

Opinia społeczna nie popiera naszej obecności wojskowej w Afganistanie to fakt, nie znaczy to jednak, że nie popiera własnej armii. Te 80% wystawia laurkę naszym politykom, nie żołnierzom. W dalszym ciągu nie dowiedziałem się co społeczeństwo chciałoby dostać za pieniądze wydawane na armię?

Za porównanie naszych żołnierzy do Indian cieszących się z paciorków, kiedyś obcięto by Ci szablą uszy.

Przepraszam innych uczestników dyskusji za dygresje odbiegające od zasadniczego tematu, ale kiedy ktoś krzyczy "nie chcemy umierać za Gdańsk" nie mogę się powstrzymać.

Baldigozz - Pon 10 Sie, 2009

He, he, jakże to typowe dla naszego narodu. Jak się ktoś wychyli z łbem ponad tłum Polaczków, to go tam w dół ściągnąć. A już masakra jak to ktoś obcy wyróżni parę jednostek z tego tłumu Polaczków, oooo to zgroza! Trzeba takiego w dół ściągnąć i wdeptać pracowicie w glebę. Jak się nie da, to trzeba zdyskredytować sposób w jaki zostali wyróżnieni albo powód. No jakże to normalne w tym kraju, gdzie największą zbrodnią jest wystawać ponad tłum...

Rewizor napisał/a:
Może kilka przykładów, jak moje otoczenie stało się bezpieczniejsze? Bo osobiście tego nie zauważyłem. W przeciwieństwie do dokłądnego widzenia, jak przedstawia się sprawa bezpieczeństwa narodowego. Ale tego być może nie zauważyłeś Ty, uganiając się po górach w egzotycznym kraju za tubylcami.

Umysł sprawny, to umysł giętki. Wydaje mi się, że nie jest zbyt karkołomną konstrukcją myślową przedstawienie sobie co grupa brodaczy z gór w egzotycznym kraju może robić kiedy nie będzie musiała przez większość doby kombinować jak przeżyć?

Ja należę widocznie do tej grupy 20%, która naszą obecność w Afganistanie popiera. Z naszych żołnierzy tam, jestem dumny. Ci faceci, co tam jeżdzą na patrole, to są dla mnie TACY goście i żadne odznaczenie nie jest tego w stanie wystarczająco uhonorować. Cieszy jednak, że odznaczenie otrzymują.

sosen - Pon 10 Sie, 2009

blaszany drwal napisał/a:
Do Rewizora. W Czechosłowacji nikt nie prowadził masowej eksterminacji, nie gwałcił dzieci

W Afganie gwałcą dzieci ?
Widziałeś coś takiego ? bo ja nie - jeżeli coś takiego się trafia to nawet przez nich (jako społeczeństwo) nie jest akceptowalne. Co innego ze 14 letnia dziewczyna to dla nas dziecko, a dla nich już kobieta... ale daleko nie trzeba szukać - jeszcze do niedawna u nas było to normalne.
Cytat:

i nie kamieniował kobiet,

To są ich prawa - ktoś dał ci prawo do tego aby twierdzić iż kamienowanie kobiet jest lepsze od zamykania ich w więzieniach ? - to jest ich kultura i ich prawa - odnajdywali się w tym przez setki lat - nie staraj się na siłę narzucać im co mają robić. Mają swoje prawa które im odpowiadają - niech je mają. Niech mają sobie nawet rytualną kastracje tępą strona siekiery.
Nic nam do tego.
Cytat:

nie stworzył bazy dla najgroźniejszej organizacji terrorystycznej na świecie, więc skąd to porównanie ?

sami sie terroryści stworzyli... wypełzli sobie spod kamienia pewnego dnia i stwierdzili że zostaną terrorystami. I USA wcale a wcale im nie pomogło... a ISI to w ogóle...
Cytat:

Równie dobrze możesz sięgnąć do czasów Pizarra i Corteza.

To my jesteśmy tam jak konkwistadorzy - oni z mieczem i ogniem nieśli tambylcom "jedyną słuszną" religię, a my z mieczem i ogniem niesiemy im jedyny i słuszny ustrój i pokój. Widzisz jakieś większe różnice ? bo ja nie...

Uprzedzę Twoje pytanie - tak, byłem tam i powiem Ci - zgadzam się - trzeba im pomagać (tu wykopać studnię, tam postawić szpital) i trzeba z terrorystami walczyć. Z tymi których zachód stworzył, ponieważ jedynym rozwiązaniem odciążającym nas jest przeniesienie frontu na "ich" ziemię.
Aczkolwiek nic nie zmienia faktu iż jesteśmy zasranymi hipokrytami - sami terrorystów karmiliśmy, uczyliśmy (my, jako NATO, zachód etc.- odpowiedzialność zbiorowa) i nagle dziwimy się że pies tresowany do walki nie daje się pogłaskać tylko gryzie nas po rękach...
Zresztą talibów to tam raczej niewielu zostało, teraz to lokalne gangi i pospolita bandytka robi zamieszanie.

Prawie emeryt - Pon 10 Sie, 2009


Czy nie za bardzo odpłynęliście :?: Tak tylko pytam...




Rewizor - Wto 11 Sie, 2009

Duku napisał/a:
Skąd u Ciebie tyle pogardy dla żołnierzy ?
Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Głęboką pogardę żywię dla polityków, którzy wplątali nasz naród i pośrednio żołnierzy w bardzo dwuznaczną pod względem moralnym awanturę w Afganistanie. Co do niektórych żołnierzy moje zastrzeżenia budzi brak jakichkolwiek refleksji nad zadaniem, które przyszło im wykonywać. Gdyby mówili bewehl ist bewehl, jeszcze bym był w stanie ich zrozumieć. Ale hełpienie się wątpliwymi dokonaniami w tej brudnej wojnie wywołuje u mnie conajmniej niesmak.
Baldigozz napisał/a:
co grupa brodaczy z gór w egzotycznym kraju może robić
A widziałeś gdzieś u nas grupę brodaczy z gór? Podobno takowi porwali kilka samolotów i przewrócili WTC i kawałek Pentagonu, ale w to już chyba poza Tobą nikt nie wierzy. I jak zwykle wygodnym dla ciebie milczeniem pominąłeś fakt, że konstytucyjny obowiązek obrony RP już niegługo będzie spoczywał na barkach kilku brygad i kilkuset z nazwy wojskowych instytucji, podczas gdy gros sił i środków jest przeznaczone dla ratowania gwałaconych dzieci, kamienowanych kobiet i budowy studni na antypodach.
sosen napisał/a:
nic nie zmienia faktu iż jesteśmy zasranymi hipokrytami
Bardzo dziękuję za zdroworozsądkowe podejście do tematu.
A gdy już jesteśmy przy temacie doceniania żołnierskiego trudu, wystrczy poczytać na Forum, jak traktowani są po powrocie do kraju żołnierze, którzy doznali uszczerbku na zdrowiu wykonując internacjonalistyczną powinność.

nikon - Sro 12 Sie, 2009

Rewizor, prawda kapie z Twych ust jak miód... Po dzisiejszej konferencji prasowej urządzonej przez MON-a, doszedłem do wniosku, że jedynie na szczęście nasze wojsko może liczyć, bo na nic innego. Po jaką ch*****ę wysyłamy tam żołnierzy, skoro nie można liczyć na elementarne wsparcie własnych wojsk? Chyba już czas, aby powiedzieć wprost - kończymy z "misjami stabilizacyjnymi", zaczynamy regularną wojnę. Bo tak to wygląda już od 2003 roku. Tyle, że nikt nie chce nazwać tego po imieniu. Dlaczego do tej pory Sejm nie przeprowadził ustawy o kombatantach? Powód jest prosty - pieniądze. Kombatanci mieliby prawo do bezpłatnej opieki lekarskiej i dostęp do leków. Ale po co...
Pan MON raczył był powiedzieć, że "zwiększymy, zintensyfikujemy, wyślemy" itd. itd. A czemu dopiero teraz? Sytuacja w Afganistanie jest znana od lat. Irak niczego nie nauczył? Ilu jeszcze musi zginąć, żeby dotarło do panów wielmożów, że wojna pochałania duuuuuużo pieniędzy, i nie można, jak zwykle po polsku, myśleć, że jakoś to będzie! Nie będzie! A skutki tego było widać już wcześniej, nie tylko w poniedziałek.
Chylę czoło przed naszymi żołnierzami, gdziekolwiek są.

Baldigozz - Sro 12 Sie, 2009

Rewizor napisał/a:
I jak zwykle wygodnym dla ciebie milczeniem pominąłeś fakt, że konstytucyjny obowiązek obrony RP już niegługo będzie spoczywał na barkach kilku brygad i kilkuset z nazwy wojskowych instytucji

Nic nie pominąłem, ja po prostu wiem, że czy mamy tych brygad 5 czy 50, to i tak nie jesteśmy w stanie obronić samodzielnie naszego kraju przed poważnym atakiem takich Niemiec czy Rosji. Cała nadzieja na obronę naszego kraju choćby już przed pomysłem na dokonanie takiej napaści jest bycie w prawdziwym pakcie wojskowym. Nikt jednak nie będzie się wywiązywał z obowiązku przyjścia nam z pomocą jeżeli my będziemy zlewać nasze obowiązki wobec NATO teraz.
Ja mam Afganistan i szczęście jego obywateli w nosie. Mam tylko głęboką nadzieję, że nasza armia wyniesie z bytności tam wiele refleksji i umiejśtności. Może wreszczie armia nasza opanuje zasady łączności w NATO, czy choćby to naprowadzanie alianckich samolotów na cele czy tym podobne. Jak to działa w tej chwili chyba właśnie wychodzi na światło dzienne, a w potencjalnej obronie Polski będzie to miało zasadnicze znaczenie, bo zapewne przez czas jakiś głównie lotnictwo NATO będzie nas wspierać. Szkodza oczywiście, że za tą naukę musimy płacić krwią ale skoro nie umiemy inaczej...

blaszany drwal - Sro 12 Sie, 2009

sosen napisał/a:
W Afganie gwałcą dzieci ?
Widziałeś coś takiego ? bo ja nie


Nie widziałem. Czytałem zeznania świadków (rodziców !). A Ty przeczytaj książkę"Talibowie" Ahmeda Rashida. Polecam fragment o zajęciu przez Talibów Mazar-e-Sharif. Nie zaszkodzi też jak obejrzysz film "Chłopiec z latawcem

sosen napisał/a:
ktoś dał ci prawo do tego aby twierdzić iż kamienowanie kobiet jest lepsze od zamykania ich w więzieniach

Poczucie człowieczeństwa ? A przy okazji kamieniowanie nie jest zgodne z prawem afgańskim.

sosen napisał/a:
Widzisz jakieś większe różnice ? bo ja nie...

Albo nie znasz historii, albo zajmowałeś się w Afganistanie eksterminacją ludności cywilnej

sosen napisał/a:
Zresztą talibów to tam raczej niewielu zostało, teraz to lokalne gangi i pospolita bandytka robi zamieszanie.

Proszę, na forum są ludzie którzy mają wiedzę na ten temat. Nie kompromituj się.

Z mojej strony kończę, bo rzeczywiście odpłynęliśmy od tematu.

Prawie emeryt - Czw 13 Sie, 2009

Cytat:
odpłynęliśmy od tematu.

I każda taka wypowiedź ulegnie anihilacji.





eco - Pon 19 Gru, 2016
Temat postu: CIB - lista odznaczonych
Witam.
Odgrzebuję stary temat bo sam byłem uczestnikiem ISAF i wiem że z wręczaniem CIB-ów było trochę zamieszania. Czy jest prowadzona jakaś ewidencja polskich żołnierzy odznaczonych tą odznaką? Czy ktoś wie jak dotrzeć do takiej listy w USA - wiem że napewno taka istnieje.
Z góry dzięki za pomoc.

D/0 - Pon 19 Gru, 2016

Może spróbuj tutaj, na stronie US Army Human Resources Command ? Są tam dane do ewentualnego kontaktu:

https://www.hrc.army.mil/...e%20Information

Strona należy do tych niebezpiecznych dla przeglądarki (monitorowana), więc może być potrzebne trochę klikania.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group