OSTRE STRZELANIE - Profesjonalizacja.....?

Stevie - Sro 18 Maj, 2011
Temat postu: Profesjonalizacja.....?
Waldemar Skrzypczak na swoim blogu napisał/a:
Początki profesjonalizacji w polskiej armii sięgają roku 2002, kiedy zapadły wiążące decyzje o wydzielaniu części oddziałów Wojsk Lądowych do określonych sił gotowości NATO. Zrozumiałym było, że nie mogą to być formacje złożone z żołnierzy niezawodowych.
Rozpoczął się w miarę systematyczny nabór do służby zawodowej, początkowo pełnionej w formie nadterminowej. Potem szeroko rozwinięto korpus szeregowych zawodowych, których rekrutowano spośród nadterminowych, co przybrało na sile, kiedy rozpoczęły się misje wojenne w Iraku i Afganistanie. I było to jak najbardziej uzasadnione.

W latach 2002-2008 kilka tysięcy oficerów, podoficerów i szeregowych wstąpiło do służby zawodowej, wiążąc swoje młode życie, swoją przyszłość z armią.

Tymczasem zmiany, jakie ostatnimi laty wprowadzono w przepisach regulujących służbę wojskową, przekreśliły nadzieje setek, a może już tysięcy tych żołnierzy zawodowych, którzy kończą 12 lat służby lub tych, którym wcale nie z powodu złej opinii nie przedłuża się kontraktu.

Te działania robione z rozmysłem i po cichu. Nie informując, że dąży się do poziomu armii 80 tysięcy plus dwadzieścia tysięcy w Narodowych Siłach Rezerwy. Jak to osiągnąć? Właśnie pozbywając się sukcesywnie profesjonalistów z medialnie okrzyczanej armii profesjonalnej.
Absurd pogania absurd. Szczególnie dlatego, że większość zwalnianych to weterani wojennych misji. Często walczący kilkakrotnie pod polską flagą.

Dramat ze zwalnianymi polega na tym, że armia pozbywa się ich wtedy, gdy osiągają wiek najbardziej produktywny - 32-36 lat. A przecież taki żołnierz ma ogromne, jak już napisałem - często wojenne doświadczenie, ma za sobą udział w ćwiczeniach i szkoleniach międzynarodowych, dzięki którym osiągnął najwyższy, wojskowy kunszt.

Jest też druga strona tego dramatu - żołnierze ci założyli rodziny. Mają uczące się dzieci, w wieku 6-14 lat. Przeważnie niepracujące żony, szczególnie, że jednostki stacjonują w mało bogatych regionach. W nadziei na stabilne dochody pobrali kredyty, aby godnie, jak na żołnierza polskiego przystało, żyć. Tymczasem armia nie stworzyła im ani szans, ani warunków do przejścia do życia w cywilu.

I nagle, wyrzuceni bezdusznie na bruk, zasilają szeregi bezrobotnych.
Tak łamie się tym ludziom i ich rodzinom życie. Zapytajcie panowie urzędnicy wojskowi, autorzy tych absurdalnych przepisowych, co stanie się z tymi ludźmi i ich rodzinami? Jaką gotujecie im przyszłość? Ich dzieciom?

Wiem, was to nie dotyczy. Wy nie musicie już obawiać się o swoje emerytury. Ale to wy jesteście odpowiedzialni za to, że powiększają się szeregi ludzi, którzy mają żal do armii. Pośrednio do swoich dowódców, którzy muszą wasze bezduszne przepisy i rozkazy wykonywać. Oderwaliście się zupełnie od żołnierskiej rzeczywistości. Poza nękaniem armii paradami i „szołami” dla polityków, nic dla niej nie robicie. Wsłuchajcie się w bicie żołnierskich serc i w ich szepty. Może wtedy zrozumiecie, jakie knoty tworzycie. I jak przekładają się one na zdolności bojowe Sił Zbrojnych…

Waldemar Skrzypczak

puchatek - Sro 18 Maj, 2011

Pan Skrzypczak wpadł w tę samą pułapkę, co pożal się boże minister, ponieważ zasadzie to ten wpis na blogu nie dotyczy profesjonalizacji, a tylko uzawodowienia lub raczej rezygnacji z żołnierzy z poboru.
Proces profesjonalizacji dotyczy nie tylko właśnie eliminacji wcielania poborowych, ale przemiany mentalnościowej u całego stanu osobowego...
Niestety z tym jest chyba równie kiepsko, jak i z losem kontraktowych po 12 latach służby...

McSimus - Sro 18 Maj, 2011

Chyba też sobie bloga założę. Też go pewnie nikt nie będzie czytał. :-o
~~Ad~~ - Sro 18 Maj, 2011

Jak jeszcze służył gen. Stachowiak to nakazał dowódcom RSZ opracować tzw. propozycje nowych struktur dostosowanych do nikomu bliżej nieznanej wizji SZ RP, z głównym założeniem, mniej oficerów i podoficerów, a więcej szeregowych. Po zaprezentowaniu propozycji na jednej z kolejnych odpraw przez dowódcę WL, powiedział, wszystko dobrze, tylko o 30% mniej, a resztę do NSR. I jak widać gen. Stachowiak w rezerwie, a gen. Cieniuch z całą energią realizuje tę wizję. I tym sposobem zostaną w armii sami "profesjonaliści"... :oops1:
jeszcze wojskowy - Sro 18 Maj, 2011

Ale przynajmniej teraz człowiek, który wstępuje do korpusu szer. zawodowych wie, że po 12 latach dostanie kopa w.. a to,że przy okazji "do jednego wora"wrzucono równiez też tych którzy zostali/przyszli do armii na innych zasadach to już inna bajka, przecież to Polska właśnie więc czego sie spodziewać?
Ryś - Sro 18 Maj, 2011

puchatek napisał/a:
... ale przemiany mentalnościowej u całego stanu osobowego...

Puchatku jakiej przemiany wymagasz od szeregowych, którym zafundowano taki system, nie pozwalający na spokojne poświęcenie się służbie wojskowej. 12 lat szybko mija i jak wspomniał gen. Skrzypczak:"wyrzuceni bezdusznie na bruk, zasilają szeregi bezrobotnych". I każdy z nich w pewnym momencie zaczyna poszukiwania nowej (nie zawsze lepszej pracy, ale trzeba wyżywić rodzinę), a służba wojskowa zostaje w tyle. Następuje zwątpienie.
Bo co jest wtedy ważniejsze :?:

puchatek - Sro 18 Maj, 2011

Ryś, szeregowi to tylko, wcale nie najwazniejszy element prawdziwej profesjonalizacji... w mojej ocenie oczywiscie. Szeregowi zawodowi to tylko zamiennik dla poborowych, oczywiscie w zalozeniu profesjonalny - niewymagajacy nieustannego nadzoru, wykazujacy inicjatywe we wlasciwych dziedzinach itp. itd., natomiast w SZ RP brakuje tej reszty z profesjonalizacji, tej ktora nalezy do juz sluzacych podoficerow, oficerow i dowodcow [tak, tak dowodcy wyzszych szczebli chociaz to oficerowie to inna kategoria wedlug mnie]
REMOV - Sro 18 Maj, 2011

Skrzypczak, Skrzypczakiem, a ja zadałem pytanie rzecznikowi DWS, jak to jest z tymi szeregowymi. Odpowiedź brzmiała - po pierwsze wszyscy wiedzieli, jak będzie wyglądała sytuacja, ale liczyli na typowo polskie "jakoś to będzie". Po drugie, każdy przypadek jest rozpatrywany indywidualnie i gdy tylko żołnierz chce zostać, to daje się mu taką możliwość i wraz z nim rozpatruje możliwości. Do tej pory chęć zgłosiły... trzy osoby. To tak w ramach informacji z realnego świata, a nie świata wymysłów, rozdzierania szat i typowo polskiego marudzenia.
jeszcze wojskowy - Sro 18 Maj, 2011

Z tym "jakoś to będzie" racja w 100% gdy rozmawiam z szer. czy wiedzą, że po 12 latach do widzenia odpowiadają, że nie ma co myśleć co bedzie za 2,3 czy 5 lat, że jakoś to będzie
puchatek - Sro 18 Maj, 2011

REMOV napisał/a:
Odpowiedź brzmiała - po pierwsze wszyscy wiedzieli, jak będzie wyglądała sytuacja, ale liczyli na typowo polskie "jakoś to będzie"


A w ktorym roku wprowadzono limit lat sluzby?
Czy nie w 2010?
Czy nie dotyka ten problem ludzi, ktorzy zaczynali sluzbe w innych realiach? W 1999 roku na przyklad? Lub nawet w 2007? Czy nie zostali niejako zaskoczeni?
I czy kazdy rzecznik mowi prawde, prawde i tylko prawde? Urban tez? I czy jest metoda by zweryfikowac te info?
Czy tylko trzeba przyjac je na wiare?
I ilu zolnierzy szeregowych sluzy pod komenda DWS? Zdaje sie, ze to nie jest najbardziej nasycony szeregowymi rodzaj wojsk, co?

Ryś - Sro 18 Maj, 2011

Profesjonalizacja to nie tylko szeregowi zawodowi, ale także podoficerowie i oficerowie. A tych niestety niedługo zabraknie jak to napisał Generał:
Cytat:
Właśnie pozbywając się sukcesywnie profesjonalistów z medialnie okrzyczanej armii profesjonalnej.

REMOV - Czw 19 Maj, 2011

puchatek napisał/a:
Czy nie zostali niejako zaskoczeni?
Nie, nie zostali.
Cytat:
I czy kazdy rzecznik mowi prawde, prawde i tylko prawde?
Nie mam pojęcia, co robi "każdy" rzecznik, natomiast wiem, co powiedział mi ten zapytany, którego w dodatku lubię i szanuję. Zresztą w swoim czasie otrzymał tytuł "Żołnierza roku".
Cytat:
I czy jest metoda by zweryfikowac te info? Czy tylko trzeba przyjac je na wiare?
Możesz zrobić co zechcesz, możesz też wierzyć komu chcesz. To jest wolny kraj. Na dzisiaj zakończyłem dzielenie włosa na czworo, a od jutra mogę znowu nie mieć czasu na forum.
Cytat:
I ilu zolnierzy szeregowych sluzy pod komenda DWS?
Aj, pomyliłem się - nie rzecznik DWS, a rzecznik DWL. Z - równie sympatycznym - majorem z DWS o tym nie rozmawiałem.
mlyniu - Czw 19 Maj, 2011

REMOV napisał/a:
puchatek napisał/a:
Czy nie zostali niejako zaskoczeni?
Nie, nie zostali.

No tak. Mówiąc brzydko- zostali wyru....ni. Mimo wielu różnych, także negatywnych, opinii o korpusie szeregowych, to jednak bardzo często spotykam się ze zdaniem innych żołnierzy, z pozostałych korpusów, że owe 12 lat to jednak pomyłka i trzeba to zmienić...

jeszcze wojskowy - Czw 19 Maj, 2011

Pewnie, że to zmienią bo bedzie tak szeregowi zawodowi max. 20 lat służby ale podoficerowie i oficerowie po 25 latach słuzby bedą mieć minimalne uprawnienia emerytalne a szeregowi nie bo o to tu w tym wszystkim chodzi czyli o emerytuery.I co wtedy napiszecie?
mlyniu - Czw 19 Maj, 2011

Jak wspomniał płk. Babuśka w wywiadzie z PZ zamieszczonym tu:
http://www.nfow.pl/viewto...0&postorder=asc
cytuję :
Cytat:
Nad sytuacją kontraktowych, zwłaszcza szeregowych – wszyscy są na kontraktach – trzeba się zastanowić. Może należy ustalić dla nich stanowiska – w wybranych specjalnościach – których objęcie oznaczałoby przyjęcie do służby stałej? Chodzi o to, byśmy nie tracili żołnierzy, w których szkolenie resort zainwestował największe pieniądze. To rozwiązanie na pewno nie powinno dotyczyć wszystkich stanowisk dla szeregowych.

I sądzę, że takie rozwiązanie byłoby bardzo dobrym, i wszyscy by je z chęcią przyjęli. Wiadomo, że strzelec w piechocie nie uzyska służby stałej, ale już np. działonowy Rośka czy operator rakiet plot. już mógłby. Jak wspomniał też w owym wywiadzie pan płk. jak na razie nie ma woli politycznej dla takich zmian, i to jest największy problem... :cry:

puchatek - Czw 19 Maj, 2011

REMOV, nie żebym jakoś specjalnie kochał wszystkich szeregowych zawodowych, ale należy oddać im sprawiedliwość; nikt nie mówił żołnierzom służącym jako "nadterminowi" i nawet zawodowi przed rokiem 2008, że "już za dwa lata" zostaną wprowadzone przepisy, które wypchną ich poza nawias "mundurowego systemu emerytalnego". To co ppłk Szulejko [oj robi się szybkie kariery przy PZ, oj robi...] powiedział o trzech chętnych do pozostania w służbie to taka prawda według Ks. Tischnera; nie wiem jakie masz pojęcie o drodze wniosku żołnierza z jednostki do DWL, ale 99% takich wniosków jest "kasowanych" po drodze, bo nie ma etatu podoficerskiego, bo są inne przyczyny.
No tak, ale tym razem nie podałeś żadnego argumentu, poza tym, że są to słowa "żołnierza roku" PZ [co na tym forum raczej nobilitujące nie jest], którego lubisz i szanujesz [czy to oznacza, coś więcej w temacie prawdomówności, czy li tylko, że Ty lubisz i szanujesz tego pana?], no i co najważniejsze dałeś do zrozumienia, że jest tak, jak napisałeś i już, kropka. A teraz zapewne umkniesz z tego tematu, "bo nudna dyskusja, poziom niski i w ogóle..."

Akurat w kwestii szeregowych zawodowych strzeliłeś babola i tyle...

i - Czw 19 Maj, 2011

REMOV napisał/a:
puchatek napisał/a:
Czy nie zostali niejako zaskoczeni?
Nie, nie zostali.

REMOV, nie wypowiadaj się już w tematach, o których nie masz żadnego pojęcia. Tyle.

dziamdziak - Pią 20 Maj, 2011

Fikcja profesjonalizacji, a w szczególności z czasem nienawiść do wojska, państwa oszukanych po 12 latach podoficerów, będzie najgorszym co może wystąpić. Człowiek ma oddac swoje najlepsze lata zycia, często zdrowie, bywa, że życie, ma byc dyspozycyjny po to aby po 12 latach znależć się na zawodowym śmietniku. Cudowne, genialne pomysły ludzi bez wyobrażni, których dobór negatywny wyniósł na szczyty władzy w wojsku i w państwie. Zguba Polski jest zaniechanie powszechnego poboru - powszechnego obowiązku obrony z trudem wywalczonego po 123 latach zaborów państwa, wysiłkiem wielu powstań, traumy i zniszczeń II WŚ i okresu błedów i wypaczeń PRL. Każdy Polak powinien mieć wojskowe przeszkolenie, każdy w godzinie próby powinien stanąc do jego obrony. Pragmatyczni wojskowi z wyższych szczebli dowodzenia zacierali ręće na hasło,, profesjonalizacja", gdyż mysleli będzie z tego ,,kasa jak w NATO", nie myśleli o skutkach, nikt sie nie stawiał, nikt nie protestował. No to macie fikcję NSR a niebawem wywalonych przed nabyciem prawa masę szeregowych zawodowych. Swoja drogą to trudno zbudowac profesjonalną armię na ludziach, którzy chcą uczestniczyć w eksperymencie mając świadomość,że to będzie ich zawodowa porażka. W mojej ocenie, ci z nich którzy intelektualnie ogarniają ten nonsens, nie bedą się angażować (kolejna fikcja wojska) i potraktują to jak tymczasowe przejściowe zatrudnienie. Ci, którzy tego nie ograniają intelektualnie, za pewne w większości wylecą przed nabyciem praw, a część z nich zdesperowanych lub z układami pozostanie w wojsku po 12 latach i będzie trwać jak długo się da - jak teraz masy przetrwalników. Gdyby wojskowi z SG WP, RSZ i in. mysleli o przyszłości armii, a nie tylko swojej, byłyby w większym wymiarze postawy jak gen. Skrzypczaka, model zmian byłby inny. Szkoda mi nas samych, eksperymentu Polska, gdyż silne państwo to świadomy konieczności jego obrony i gotowy do tego en block Naród. Ta droga prowadzi do finału departament wschodni UE Polska zarząd w Brukseli z filią w Berlinie.
Ksawery - Sob 21 Maj, 2011

Użytkowniku dziamdziak faktycznie Polska jako państwo jest w bardzo trudnej sytuacji, ale naród nasz istnieje i trwa. Osłabiony wymordowaniem w czasie wojny dopiero co odbudowującą się klasą średnią mającą zasilać w przyszłości warstwy inteligencji, nafaszerowany po wojnie pseudo inteligencją, ludźmi nie umiejącymi czytać i pisać, którzy będąc na stanowiskach zmuszeni byli do kończenia kursów i szkół w "przyspieszonym trybie" bo potrzebowano urzędników, a przedwojennych co przeżyli wojnę nie darzono zaufaniem. Tak samo było z wojskiem gdzie czystki się zaczęły od 1949, zamiast korzystać z doświadczenia przedwojennej kadry postanowiono ich zwolnić do cywila, a w wielu przypadkach pozamykać w więzieniach IW skazując na kary śmierci lub długoletnie wyroki.
Część z nich po wyjściu umierało w związku z nieludzkim traktowaniem oraz nieludzkimi warunkami w więzieniu. Przyszła "odwilż" w 1956, znaczne redukcje w wojsku kadry zawodowej 1957/59r pewnie też to nazywano wtedy "profesjonalizacją". Potem kolejne lata z przerwami na kolejne "profesjonalizacje", i można odnieść wrażenie że władzy nie zależy na prawdziwej profesjonalizacji i unowocześnianiu wojska, ale że jest wręcz przeciwnie. Wprowadza się chaos i brak poczucia bezpieczeństwa dla żołnierzy i ich rodzin. Sam osobiście to przeszedłem, ale to było wtedy kiedy mimo złości tłumaczyłem sobie że nowy ustrój że władza musi itp. Teraz mimo upływu ponad dwudziestu lat widzę po niektórych postach że nic się nie zmieniło, dalej jest chaos, a nawet gorzej, więc dalej czarują słowem "profesjonalizacja" i traktują ludzi jak przedmioty.
Jeżeli podchodziliby poważnie do głoszonej profesjonalizacji, to udrożniliby tą żyłę, powodując ciągłą wymianę kadry zawodowej starszej na młodszą na wszystkich szczeblach.
Już ostatnio coś zaczęło się w tym temacie od samej góry dziać, młodsi d-cy RSZ od swoich poprzedników, ale po katastrofie w Smoleńsku znowu się cofnięto, i wprowadzono na miejsce tych co zginęli jeszcze starszych od ich poprzedników.
Przykład DWL śp.gen.Buk/prom.86r/, poprzednik gen.Skrzypczak/81r/ następca gen.Głowienka/73r/.

Odnośnie szeregowych zawodowych powinni mieć takie same uprawnienia emerytalne jak i inni żołnierze zawodowi, z możliwością awansu.

jeszcze wojskowy - Sob 21 Maj, 2011

A czy może nie jest tak z korpusem szeregowych, że ma w nim być duża rotacja? bo kto powiedział że szeregowy zawodowy musi służyć 12 lat, może z armii odejść po skończeniu kontraktu powiedzmy po 3 czy 6 latach Ok zgoda był przez jakiś czas w armii i nawet niech bedzie że były to jego najlepsze lata, ale nie był tam z przymusu lecz z własnej woli. Widzicie tylko czarne strony tej sytuacji a może ma to sens bo dzieki temu więcej osób bedzie przeszkolonych. Jaki był sens utrzymywania poboru? odpowiem żaden hasło o powszechnym oboowiązku obrony brzmi patetycznie ale co z tego wynikało? NIC. Do poboru przystepowali ci którym nie udało się wywinąć od wojska a jak już w nim byli to tylko kombinowali jak z niego najszybciej wyjść, a jaki był ich odbiór społeczny? Wystarczyło posłuchać ich rozmów / a właściwie przekleństw/ i opowieści co oni nie robili w armi i z kim wódki nie pili? Co może tak nie było? To albo ja żyję w innym swiecie albo ktoś zwariował. Jestem w armii kilkanaście lat i wiele rzeczy widziałem ale jeśli chodzi o zawieszenie P.O.O. to była to słuszna decyzja. Świat się zmienia dziś na współczesnym polu walki o zwycięstwie decyduje technika choć do obsługi techniki potrzebny jest człowiek. A wracając do szeregowych to najlepsi mają szansę na korpus podoficerski a czy najlepsi to znaczy wszyscy?
sierżant H. - Sob 21 Maj, 2011

Dziamdziak,

Nie zawsze sie z Tobą zgadzam, ale tym razem popieram w 100% Szczera prawda, ale jak to z prawdą "prawdziwą" bywa, niestety brutalna.... :(

Ryś - Sob 21 Maj, 2011

dziamdziak napisał/a:
Każdy Polak powinien mieć wojskowe przeszkolenie, każdy w godzinie próby powinien stanąc do jego obrony.

Masz jak największą rację, :efendi2: też jestem tego samego zdania :gent:

biler22 - Sob 08 Paź, 2011

W nowej Gazecie Wyborczej doradca MON-a gen. Skrzypczak mówi, iż cyt. " Ci, którzy podpiszą długie kontrakty z jednostką, będą mieli możliwość np. zrobienia za darmo studiów licencjackich albo magisterskich. Za pieniądze MON" Moje pytanie skąd na to wezmą pieniądze skoro szukają oszczędności a nam szeregowym nie chcą dać pracy do emerytury?
Ja już zdążyłem skończyć studia (z bólami :cool: ) i zawsze słyszałem od przełożonych, że nie potrzeba w MON-ie wykształconych ludzi tym bardziej szeregowych zawodowych- bo oni są od najgorszej roboty i tutaj wystarczy głąb bez matury :brawo: Studia skończyłem za własne pieniądze, ponieważ nie są wymagane na moim stanowisku :gent:

Aha...dlaczego nasz Doradca MON-a tak nagle ucichł w sprawie szeregowych zawodowych, niegdyś tak głośno ich bronił i powtarzał, że tylu specjalistów armia się pozbywa :???: a teraz cichosza...

SSD - Sob 08 Paź, 2011

jeszcze wojskowy napisał/a:
A czy może nie jest tak z korpusem szeregowych, że ma w nim być duża rotacja? bo kto powiedział że szeregowy zawodowy musi służyć 12 lat, może z armii odejść po skończeniu kontraktu powiedzmy po 3 czy 6 latach


Tak tak, specjalistą zostaje się po roku służby. Więc niech, spadają, weźmimy nowych.
jeszcze wojskowy napisał/a:
Ok zgoda był przez jakiś czas w armii i nawet niech bedzie że były to jego najlepsze lata, ale nie był tam z przymusu lecz z własnej woli.


Żołnierz zawodowy to żołnierz zawodowy. Dlaczego szeregowi mają być traktowani inaczej?

jeszcze wojskowy napisał/a:
jeśli chodzi o zawieszenie P.O.O. to była to słuszna decyzja


Zgadzam się z Tobą w 100%

jeszcze wojskowy napisał/a:
Świat się zienia dziś na współczesnym polu walki o zwycięstwie decyduje technika choć do obsługi techniki potrzebny jest człowiek.


I dlatego potrzebni nam są specjaliści z dośwadczeniem. A póki co to większość kursów specjalistycznych jest dla szeregowych, co zresztą popieram.

jeszcze wojskowy napisał/a:
A wracając do szeregowych to najlepsi mają szansę na korpus podoficerski a czy najlepsi to znaczy wszyscy?


Uzupełnij informacje. Rzeczywistość jest taka, że nie ma etatów. Bez etatu nie ma szkoły, bez szkoły nie ma szans na awans.
Tak się składa że podlegli mi szeregowi mają u mnie kategorię najlepszych - "fachmani" jakich mało - jak mam określić który zasługuje na szkołę? Niepotrzebny mi "wyścig szczurów".
Dla mnie pomyłką jest to, że nie stworzyliśmy armii na podwalinach korpusu podoficerskiego - korpus szeregowych powinien być okresem próbnym dla żołnierza - póki co jest, 12-to letnim.
A tak to tylko pracownicy okresowi...

mangan - Nie 09 Paź, 2011

SSD napisał/a:
nie stworzyliśmy armii na podwalinach korpusu podoficerskiego - korpus szeregowych powinien być okresem próbnym

Dokładnie! Ten schemat funkcjonuje chyba w Policji. Po wejściu nowego systemu emerytalnego będzie to miało jak największy sens.

czarou - Nie 09 Paź, 2011

Cytat:
" Ci, którzy podpiszą długie kontrakty z jednostką, będą mieli możliwość np. zrobienia za darmo studiów licencjackich albo magisterskich. Za pieniądze MON"

Dobre. Jestem 100% pewny, że te deklaracje po wyborach staną się bezprzedmiotowe.

ziom - Nie 09 Paź, 2011

Cytat:
Ja już zdążyłem skończyć studia (z bólami ) i zawsze słyszałem od przełożonych, że nie potrzeba w MON-ie wykształconych ludzi tym bardziej szeregowych zawodowych- bo oni są od najgorszej roboty i tutaj wystarczy głąb bez matury Studia skończyłem za własne pieniądze, ponieważ nie są wymagane na moim stanowisku


Zgadzam się z kolegą. Ostatnio też usłyszałem od swojego przełożonego "... A po co Pan studiuje?? W Pana KOSie jest napisane, że musi mieć Pan wykształcenie gimnazjalne... "
I jak człowiek ma się nie wkurzyć, jeżeli poświęcił własny czas i pieniądze, aby podnieść swoje kwalifikacje, a później słyszy coś takiego.

~~Ad~~ - Nie 09 Paź, 2011

Przełożeni się zmieniają, a wykształcenie Ci pozostanie... :cool:
DN - Wto 11 Paź, 2011

Z tym brakiem etatów to chyba coś nie tak, bo z tego co się orientuje to liczba wacatów dla podoficerów w stopniu kpr idzie w tysiące (nawet są problemi z obsadzeniem d-ców załóg w bz). Problem jest w wykształceniu szeregowych (brak sredniego) oraz w ograniczeniu przyjęć do Szkół Podoficerskich.
mlyniu - Wto 11 Paź, 2011

DN z tymi vacatami na stanowiska kaprali to raczej nie tysiące a bodajże ok. 600. Był zresztą ostatnio artykuł w "PZ", który poruszał tą kwestię, jak i egzaminów eksternistycznych na podoficerów. To raczej ilość kandydatów, chcących, dzięki szlifom podoficerskim, dalej służyć w armii, idzie w tysiące...
Ryś - Wto 11 Paź, 2011

mlyniu napisał/a:
jak i egzaminów eksternistycznych na podoficerów.

Te egzaminy to była porażka, ale wiele jednostek tak jak i moja nie brały udziału w tym eksperymencie, zorganizowanym po to aby coś udowodnić. Co - to można się domyśleć :nie2:

mlyniu - Wto 11 Paź, 2011

Ryś napisał/a:
Te egzaminy to była porażka, ale wiele jednostek tak jak i moja nie brały udziału w tym eksperymencie, zorganizowanym po to aby coś udowodnić. Co - to można się domyśleć

Moim zdaniem, jeśli ktoś coś chciał udowodnić, to to, że tym sposobem nie da rady zdobyć pierwszego stopnia podoficerskiego. Dobitnie sugerują to wyniki egzaminów eksternistycznych - zdało 6 na 300 osób, które do nich przystąpiły...

Ryś - Wto 11 Paź, 2011

I to jest to udowodnienie, że szeregowy nie może od razu dostać szlifów podoficerskich tylko iść do szkółki, aby ona się utrzymała i była potrzebną :brawo:
mlyniu - Wto 11 Paź, 2011

No właśnie Rysiu - tej puenty zabrakło w mojej wypowiedzi...
lokom - Sro 12 Paź, 2011

Ryś, mlyniu - może to "niepolityczne", ale uważam, że najlepszy robotnik niekoniecznie nadaje się na brygadzistę. Super-hiper szeregowy zawsze będzie super szeregowym, ale może nie mieć kompetencji do zarządzania zespołem. Dlatego uważam, że podstawową drogą do stopnia podoficerskiego powinna być szkoła podoficerska dla żołnierzy czynnej służby wojskowej, wsparta egzaminami eksternistycznymi i szkoleniem dla żołnierzy rezerwy. Nie widziałbym problemu (pomysł :viktoria: :brawo: ), by po pozytywnie zdanym egzaminie żołnierz nie był natychmiast awansowany, za to miałby gwarancję, że na pierwsze wakujące stanowisko w swojej SW dostanie propozycję związaną z awansem na stopień podoficerski. Wiem, że często byłaby to propozycja z Przemyśla do Szczecina, ale "żołnierzem jestem". Poza tym, to sprawa techniczna dla kadrowców - np. propozycje zbierane raz na kwartał, na 6 m-cy.
DN - Sro 12 Paź, 2011

Młyniu, te 600 to tylko w Wojskach Lądowych.
mlyniu - Sro 12 Paź, 2011

Lokom masz rację - nie każdy ma predyspozycje by dowodzić/kierować grupą ludzi, mimo że na swoim obecnym stanowisku, jako szeregowy, sprawdza się przynajmniej w stopniu dobrym. Ja też osobiście nie czuję się dowódcą, już mialem okazję troszkę "zakosztować" tego chleba, mimo to stosowny wniosek na kurs podoficerski złożyłem. A to wszystko dlatego, iż ustawodawca, reprezentowany przez rząd i parlament, chcąc "sprofezjonalizować" Naszą armię (podskok słupków sondażowych za zniesienie poboru) zaczął jednocześnie walkę z "młodymi emerytami mundurowymi" (kolejny podskok słupków sondażowych-tym razem za "dowalenie" tym "nieroboem"), w związku z czym, po okresie 12 lat, ja i wielu innych, nie będziemy mogli być dalej dobrymi szeregowymi...
DN obecnie najwięcej etatów podoficerskich z pewnością mają WL, gdyż niektóre etaty szeregowych podniesiono do rangi kaprala, o czym traktuje wspomniany artykuł. Stąd też pomysł na eksternistyczne egzaminy, po zaliczeniu których możnaby zostać takim kapralem. Nie pamiętam czy też ów artykuł wspominał o innych rodzajach Sił Zbrojnych, lecz wydaje mi się, że tam nie ma tak różowo, jak zdajesz się sugerować, bowiem gdyby były wolne etaty, to i zapewne byłby choć minimalny nabór do Szkół Podoficerskich Sił Powietrznych i Marynarki Wojennej. A tak owe szkoły mają na chwilę obecną nabór zawieszony.

Ryś - Sro 12 Paź, 2011

Nie każdy żołnierz mający z opinii służbowej ocenę bardzo dobrą, spełniający podstawowy warunek dostania się do szkoły podoficerskiej nadaje się na dowódcę nawet najniższego szczebla. Niektórzy młodzi kaprale z ostatniego wypustu nie wiedzą co się z czym je i nie potrafią dowodzić swoimi dobrymi szeregowymi, choć oni potrzebują dobrego dowódcy, aby swoje szeregowe doświadczenie przełożyć na wspólne działanie pod dobrym dowództwem. :zly2:
dziamdziak - Pon 31 Paź, 2011

http://www.youtube.com/wa...feature=related

Tak się zastanawiam, czy są jakieś granice. Kiedyś ci podatnicy wkur....się, i skończy się to tzw. ,,wojsko". Nie wiem co powiedzieć brakuje mi komentarza.

mlyniu - Wto 01 Lis, 2011

Niestety Dziamdziak masz rację. Przychodzą takie panie z dwoma gwiazdkami na pagonie, i po czasie się okazuje, że mało która się do wojska nadaje. Codziennie kupa pudru i tapety na twarzy, zamiast farbek maskujących, wojska w pole też tak nie weźmie, tylko woli siedzieć w kancelarii, niby "kwity" robić, a sprzęt i szkolenie leży. Niestety sam mam taką sytuację u siebie na pododdziale, z panią porucznik, o której jeszcze kilka miesięcy temu myślałem że ma zadatki na dobrego dowódcę. Widać się pomyliłem...
makary21 - Wto 01 Lis, 2011

Tak tak i to jest związane z tym, że żołnierz jest kobietą. Fakt każdy, ale to każdy mężczyzna to idealny dowódca.

Dopóki wojsko będzie sprawne i w miarę skuteczne dopóty podatnik będzie na nie płacił. Mniejszym problemem będą takie jednostkowe wybory miss a większym to, że doświadczony i wyszkolony żołnierz może w kwiecie wieku i umiejętności odejść do cywila.

Głównym problemem profesjonalizacji nie jest fakt jednego wyboru miss, ale brak właściwego systemu selekcji na stanowiska dowódcze.

kubba - Wto 01 Lis, 2011

dziamdziak napisał/a:
http://www.youtube.com/watch?v=_YBKHHtJY30&feature=related

Tak się zastanawiam, czy są jakieś granice. Kiedyś ci podatnicy wkur....się, i skończy się...


A tym czasem trzeba poprawić regulamin musztry i wprowadzić krok równy z prawą ręką na biodrze.

mlyniu - Wto 01 Lis, 2011

makary21 napisał/a:
Fakt każdy, ale to każdy mężczyzna to idealny dowódca

I tu się nie zgadzam. Wiele razy już się przekonałem o słuszności żołnierskiego powiedzenia: "Szanuj dowódcę swego, bo możesz trafić na gorszego". I to się sprawdza, bez względu na płeć. Jako przykład powiem, iż będąc ze zmechem na "Druids dance" w Anglii, miałem kobietę d-cę plutonu, i miała ona większe "jaja" niż mój inny d-ca, tym razem na misji, facet zresztą, który okazał się być, mówiąc delikatnie, "babą"...

PDT - Wto 01 Lis, 2011

dziamdziak napisał/a:
http://www.youtube.com/watch?v=_YBKHHtJY30&feature=related

Tak się zastanawiam, czy są jakieś granice. Kiedyś ci podatnicy wkur....się, i skończy się to tzw. ,,wojsko". Nie wiem co powiedzieć brakuje mi komentarza.


Lepsze to niż zabawa w egzekucję sprzed lat.

sneaf - Wto 08 Lis, 2011

Czy może ktoś wie dlaczego jest tak, że podoficer z doświadczeniem, który przez rok ciężko zdobywał szlify podoficerskie
i sprawdził się jako dowódca czy specjalista ma problemy z powrotem do armii?
Przerwałem służbę z powodów osobistych a teraz chciałby ponownie założyć mundur, niestety napotykam barierę nie do przebicia...
Jest multum vacatów kpr. i st. kpr. Odbyłem kilka rozmów kadrowych z dowódcami jednostek i byłem mile widziany na konkretnym stanowisku,
co z tego skoro gdzieś tam na górze padają słowa: "nie powoływać z rezerwy" ku zdziwieniu dowódców chcących powołać mnie do swoich szeregów.

Ryś - Sro 09 Lis, 2011

Po prostu Profesjonalizacja..... :gent:
focus - Sro 09 Lis, 2011

sneaf napisał/a:
co z tego skoro gdzieś tam na górze padają słowa: "nie powoływać z rezerwy" ku zdziwieniu dowódców chcących powołać mnie do swoich szeregów.


Limity zatrudnienia na dany rok budżetowy określa DK MON we współdziałaniu z DB MON. Dowódcy jednostek widzą wyłącznie swoje potrzeby, które stanowią mały wyrywek ogółu potrzeb i możliwości ''zatrudnienia'' w SZ .
Z uwagi na zawarte w ustawie o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych ograniczenia dla żołnierzy kontraktowych w zakresie możliwości dla nich służby do 12 lat, wstrzymanie powołań z rezerwy do korpusu podoficerów zawodowych wydaje się pragmatycznie zasadne.
W pierwszej kolejności potrzeby (wakaty) należy zasilić spośród żołnierzy z korpusu szeregowych zawodowych, którzy z wynikiem pozytywnym zaliczyli egzamin na podoficera. Takie są priorytety na czas obecny.
Inną kwestą pozostaje możliwości szkolenia szer. zaw. w SPWL przy uwzględnieniu limitów szkoleniowych. (2 razy w roku)
Reasumując na obecny czas - pierwszeństwo służby w korpusie pdf.zaw. na najniższym etatowym stanowisku (KPR.) umożliwiono szeregowym którzy ukończą SP.
Stanowiska o wyższym stopniu (ST.KPR.) są blokowane dla obecnie najlepszych podoficerów w stopniu kaprala, w celu promowania ich do wyznaczenia na wyższe stanowisko (ST.KPR.) Tym sposobem na zasadzie domina można wyłuskać, promować, mianować, wyznaczyć wielu szeregowych i podoficerów służby czynnej (wielokrotnie ponad 10 lat), którzy w pewien sposób zasłużyli sobie na ten przywilej swoją służbą.

sneaf - Sro 09 Lis, 2011

Dobrze focus, tą sytuację z budżetem i systemem awansów już znam.
Całkiem niedawno temu dostałem propozycję powołania na etat starszego kaprala w jednostce stricte specjalistycznej
gdzie jednak wiedza i doświadczenie są konieczne..
Jedyny kapral, który mógłby przejąć to stanowisku miał zaledwie 4 mc-e służby w korpusie podoficerskim.
No ale ktoś na górze stwierdził "nie przyjmujemy z zewnątrz" ..ani wilk syty ani owca cała. Rozumiem, że dowódcy chcą jak najszybciej dobrać sobie ludzi, ale założeniem profesjonalizacji było jak najszybsze skompletowanie w pełni profesjonalnej armii.

calmarc - Czw 10 Lis, 2011

dziamdziak napisał/a:
http://www.youtube.com/watch?v=_YBKHHtJY30&feature=related

Tak się zastanawiam, czy są jakieś granice. Kiedyś ci podatnicy wkur....się, i skończy się to tzw. ,,wojsko". Nie wiem co powiedzieć brakuje mi komentarza.


Ha ha ha...Świetny materiał kolego...Wojsko z "ludzką twarzą" chciałoby się rzec...Oglądając takie obrazki, powiedzenie "za mundurem panny sznurem" nabiera nowego wymiaru ;)

A wracając do tematu...Nie chcę usprawiedliwiać działań decydentów w sprawie "profesjonalnego" podejścia do marnowania pieniędzy podatników (za które byli szkoleni ci żołnierze), ale uważam, że kolega REMOV miał sporo racji w tym co tu napisał. Zresztą ten wątek był już poruszany zdaje się w innym miejscu i sporo w tym temacie niejeden z nas sobie już wyjaśniał.
Pozdrawiam WSOWL we Wrocławiu :hey:
...achhhh ten Wrocław :cool:

MK-J - Czw 10 Lis, 2011

Od pewnego czasu WSOWL oferuje także cywilne kierunki studiów. Z moich informacji wynika, że właśnie cywilne studentki brały udział w owym "konkursie" (chyba tylko jedna była "mundurowa"), co jednak nie zmienia mojej opinii w tej kwestii. :gent: M.
007matimati - Sro 16 Lis, 2011

Profesjonalizacja w wydaniu Naszych władz nie może obejść się bez NSR. Mam pytanie: otóż przed wstąpieniem do NSR należy odbyć służbę przygotowawczą, więc mam 2 pytania co do tego
a) Macie Panowie (może ktoś z was prowadził zajęcia albo widział jak to wygląda) jakieś informacje na temat poziomu służby przygotowawczej?

b) Czy ukończenie służby przygotowawczej=wcielenie do NSR ? Z tego co wiem, to nie, ale wolę się upewnić.

Z góry dzięki za pomoc

FAZI 1 - Sro 16 Lis, 2011

007matimati, proszę kontynuować w jednym z tych wątków. FAZI 1
http://www.nfow.pl/viewto...17036&start=345
http://www.nfow.pl/viewto...3&highlight=nsr
http://www.nfow.pl/viewto...0&highlight=nsr
http://www.nfow.pl/viewto...+przygotowawcza

Magic123 - Pią 25 Paź, 2013

Aby zostać profesjonalistę należy wylać hektolitry potu na poligonie. A ile czasu spędzacie na nim? Myślę, że za mało. A nie dobrze byłoby postrzelać grupowo według scenariusza bitwy?
Dlaczego nie można? Przecież tak szkoli się zawodowców. Nie ma w wojsku służby zasadniczej to, na co czeka armia?

nowoczesnalogistyka - Sob 26 Paź, 2013

A My wypisujeMy mnóstwo dokumentów materiałowych!!!! A w :viktoria: szkoleniówkach RBLog-ów mamy profesjonalnych chemików i innych profesjonalistów.
Gecko - Sob 26 Paź, 2013

Magic123 napisał/a:
A nie dobrze byłoby postrzelać grupowo według scenariusza bitwy?

W 2009 lub 2010 a potem w 2013 roku była propozycja zbudowania programu strzelań, który pozwalałby na takie strzelania, ale Sztab Generalny WP (a konkretnie to P-7) skutecznie storpedował te inicjatywę.
Pozdrawiam

nowoczesnalogistyka - Pią 01 Lis, 2013

Istnieje instytucja cywilno-wojskowa, w której komendant (każący nazywać się dowódcą) ocenia żołnierzy przez pryzmat wypracowanych nogawek spodni. I to jest dopiero klasa i styl, poziom i charyzma.
Liber - Nie 03 Lis, 2013

Jest to uzasadnione. Wszyscy wiemy, że jeżeli podwładny nie ma wyprasowanych nogawek spodni w znaczącym stopniu obniża morale w grupie, a to już tylko jeden krok do obniżenia wysokiego poziomu dyscypliny w danym pionie funkcjonalnym. No cóż, warto zadać pytanie po co? Po co obniżać poziom dyscypliny, który negatywnie wpłynie na wyszkolenie i zgranie zespołu oraz, co tu dużo mówić, na wykonanie zadania zgodnie z przeznaczeniem. Masz dwa warianty do rozważenia napiętej sytuacji na linii przełożony-podwładny. Pierwszy – wyprasować nogawki spodni, drugi obciąć nogawki Przypominam, że jesteśmy profesjonalistami. :upsa:
nowoczesnalogistyka - Nie 03 Lis, 2013

Dziękuję za jasne i klarowne przedstawienie negatywnego wpływu nie doprasowanych nogawek na jakość wykonania zadania. Wcześniej myślałem, że może te nogawki to taki fetysz. Jednak teraz kiedy poznałem prawdę jestem pełen podziwu dla cech przywódczych Tego "Dowódcy".
Szacun Liber


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group