Mój Komputer - Sztuczna Inteligencja

ToMac - Nie 15 Kwi, 2018

A tu trochę w bok: Czy roboty mogą mieć osobowość prawną?

https://wiadomosci.onet.pl/swiat/czy-robot-moze-miec-osobowosc-prawna/q4cnbw5

A co jak robot dokona zamachu?

Domyślnie odpowiedzialność powinien ponosić zarówno właściciel (ten co dawał mu instrukcje, rozkazy, wybierał cel i program) oraz producent (jeśli program/algorytm działał wadliwie). A potem ewentualnie głębiej.

W obłąkaniu unijnych mędrców jest metoda.

Cytat:
Noel Sharkey, emerytowany profesor specjalizujący się w sprawach dotyczących sztucznej inteligencji i robotyki na University of Sheffield, także znalazł się wśród sygnatariuszy listu. Uważa on, że proponując przyznanie robotom osobowości prawnej producenci tych maszyn próbują zrzucić z siebie odpowiedzialność za działania swoich produktów. – To, co proponuje Parlament Europejski, uważam za sprytny sposób uniknięcia odpowiedzialności przez producentów – mówi.

Wojciech Łabuć - Nie 15 Kwi, 2018

ToMac to co napisałeś jest już tuż tuż albo nawet już jest obecne. Co jak jakaś Tesla wjedzie w grupę osób a nie w barierkę? Albo gdyby ta taksówka Ubera nie wjechałą w jedną a w więcej osób? Swoją drogą to problemem nie jest tylko sama sztuczna inteligencja ale brak rozsądku użytkowników. W samochodach autonomiczne systemy powinny być nadzorowane a okazuje się, że czasem system ostrzega kilkukrotnie nawet i nie ma reakcji ze strony osoby nadzorującej.

Jakiś czas temu słyszałem ciekawe powiedzenie - "kiedyś były głupie telefony i mądrzy ludzie, teraz mamy smartfony i głupich ludzi". To trochę przekolorowane ale jest w tym dużo więcej niż tylko ziarenko prawdy. Jesteśmy tak uzależnieni od gadżetów, komputerów, że często wyłączone jest myślenie i zdrowy rozsądek. Znam osobę, kótrej wysłano rachunek za prąd zawyżony kilkusetkrotnie. Człowiek sprawdził odczyt licznika, sprawdził dane zużycia na rachunku i wyszło, że komputer w jakiś dziwny sposób pomylił się. Zużycie było zgodne ze stanem licznika, cena za jednostkę także byłą właściwa ale wynik był zupełnie z kosmosu. Zwykły człowiek nawet na oko zauważyłby, że coś jest nie tak. To prosta matematyka na poziomie podstawówki czyli nieco mnożenia i dodawania. Samo w sobie mogłoby to być conajwyżej ciekawostką gdyby nie reakcja pani z obsługi klienta. Owa pani odmówiła reklamacji rachunku, ponieważ "komputer się nigdy nie myli". Znajomy musiał poprosić ją o rozmowę z przełożonym, ponieważ ta kobieta nawet mając dane przed oczami na ekranie komputera nie przyjmowała do wiadomości, że komputer jednak się pomylił.

W wypadku wielu z zamachów, o jakich pisaliśmy w tym wątku też były sytuacje, kiedy system nie zadziałał właściwie. Normą w systemach, gdzie odporność na błędy oraz zmniejszanie ryzyka są wymagane, jest analiza zdarzeń (nawet u innych operatorów podobnych systemów czy podobnego sprzętu) i wdrażane są odpowiednie procedury, które mają poprawiać wydajność i bezpieczeństwo systemu. Jednak wychodzi na to, że kwestie bezpieczeństwa nadal mogą być zawalone przez błędne algorytmy, które "przegapią" konkretne informacje czy lub miernych ludzi, którzy nie potrafią wykorzystać podanej "na tacy" infromacji. Ludzie tworzą algorytmy i systemy oraz ludzie je obsługują. Co ciekawe im więcej jest systemów infromatycznych tym czasem trudniej jest dostać infromację i trudniej jest o właściwy przepływ informacji. Oraz zupełnie rozmywa się odpowiedzialność za błędy oraz niemożliwe jest określenie kto za co odpowiada. Do tego jeszcze sytuacje jak ta z Facebookiem, gdzie okazuje się iż niektórzy mają dużo większą wiedzę o nas niż nam się wydaje i te dane mogą być dostępne dla ludzi i organizacji, które nie powinny mieć do tego dostępu. Technologia rozwija się szybciej niż mentalność i gotowość do odpowiedzialnego używania tejże technologii.

Może to zboczenie zawodowe ale dla mnie od dawna wyznacznikiem tego jak niedorastamy do technologii jest widok osób rozmiawiających przez telefon w samochodach z fabrycznie montowanymi zestawami głośnomówiącymi. Coś tak prostego do sparowania i używania a jednak przerasta możliwości obsługi lub chęć wykazania się jakąkolwiek inicjatywą u bardzo znacznej części populacji. Technologia tylko pogłębia bierność i niechęć do myśłenia oraz brania odpowiedzialności za cokowiek u bardzo licznej grupy Homo Sapiens. Za to wiara w technologię potrafi być bardzo silna. Często tym silniejsza im mniejsza jest wiedza o samej technologii, jej możliwościach i ograniczeniach.

ToMac - Nie 15 Kwi, 2018

Wojciech Łabuć napisał/a:
ToMac to co napisałeś jest już tuż tuż albo nawet już jest obecne. Co jak jakaś Tesla wjedzie w grupę osób a nie w barierkę? Albo gdyby ta taksówka Ubera nie wjechałą w jedną a w więcej osób? Swoją drogą to problemem nie jest tylko sama sztuczna inteligencja ale brak rozsądku użytkowników. W samochodach autonomiczne systemy powinny być nadzorowane a okazuje się, że czasem system ostrzega kilkukrotnie nawet i nie ma reakcji ze strony osoby nadzorującej.

W kontekście zamachów i np. nadania osobowości prawnej robotom można wyobrazić sobie inną sytuację np. kiedy robot społecznego użytku zostaje zarażony wirusem i dokonuje zamachu. Pewna sekcja kodu uaktywnia się w danych okolicznościach. I mędrcy unijni powiedzą, że to wina robota. Może p. Boni ten problem poruszy, tak pięknie przecież opowiada.

Są inne oczywiście możliwości powstania problemów. Dajmy na to jakieś elementy AI realizuje kilkuwarstwowa sieć neuronowa bez sprzężeń zwrotnych i błąd ktoś popełnił na etapie danych uczących (niekompletny zestaw danych, niereprezentatywny względem rzeczywistości gdzie to ma sobie radzić) - na kogo spada odpowiedzialność bo np. w rzeczywistości która zawsze ma więcej stopni swobody pojawił się taki wektor wejściowy że reakcja była nieprzewidywalna, poza zakresem i tak dalej (takie rzeczy już 20 lat temu uczyło się studentów naszych uczelni technicznych, uczenia sieci neuronowych i tak dalej).


Wojciech Łabuć napisał/a:

Znam osobę, kótrej wysłano rachunek za prąd zawyżony kilkusetkrotnie. Człowiek sprawdził odczyt licznika, sprawdził dane zużycia na rachunku i wyszło, że komputer w jakiś dziwny sposób pomylił się. Zużycie było zgodne ze stanem licznika, cena za jednostkę także byłą właściwa ale wynik był zupełnie z kosmosu. Zwykły człowiek nawet na oko zauważyłby, że coś jest nie tak. To prosta matematyka na poziomie podstawówki czyli nieco mnożenia i dodawania. Samo w sobie mogłoby to być conajwyżej ciekawostką gdyby nie reakcja pani z obsługi klienta. Owa pani odmówiła reklamacji rachunku, ponieważ "komputer się nigdy nie myli".

Pani odmawia także z powodu niechęci utraty zysku firmy a dla niej premii, punktów, dobrej statystyki jednym słowem mówiąc. Znam podobną sytuację gdzie dostawca energii musiał oddać kilkadziesiąt tysięcy. Metoda walki była dokumentować stan bo doszło nawet do próby włamania do przedsionka gdzie był licznik. Pan spisywacz ratował swoje 4 litery.

Wojciech Łabuć napisał/a:

Znajomy musiał poprosić ją o rozmowę z przełożonym, ponieważ ta kobieta nawet mając dane przed oczami na ekranie komputera nie przyjmowała do wiadomości, że komputer jednak się pomylił.

Mylą się programiści, pomyli się komputer. A raczej zrobi to co mu napisano.

Wojciech Łabuć napisał/a:
Jednak wychodzi na to, że kwestie bezpieczeństwa nadal mogą być zawalone przez błędne algorytmy, które "przegapią" konkretne informacje czy lub miernych ludzi, którzy nie potrafią wykorzystać podanej "na tacy" infromacji. Ludzie tworzą algorytmy i systemy oraz ludzie je obsługują.

Sztuczna inteligencja nie wykroczy poza zaprogramowane schematy. Jest jakaś elastyka w uczeniu maszynowym albo algorytmach szukających ścieżki poprawy itp. Konglomerat czy kompozyt takowych będzie całkiem sprawny ale zawsze może zdarzyć się coś, co to znokautuje. Zresztą ludzka inteligencja też jest zawodna.


Wojciech Łabuć napisał/a:

Co ciekawe im więcej jest systemów infromatycznych tym czasem trudniej jest dostać infromację i trudniej jest o właściwy przepływ informacji.

To wynika często z małego doświadczenia analitycznego, architektonicznego itp. Ogarnięcia procesu, wczucia się w rolę użytkownika, danie mu narzędzi skrających pracę a nie wydłużających, rozumienie przepływu zleceń (BPM) i tak dalej.

Wojciech Łabuć napisał/a:

Technologia rozwija się szybciej niż mentalność i gotowość do odpowiedzialnego używania tejże technologii.

Ale motywy np. dążenie do zysku czy kontroli są wciąż takie same.To wbrew pozorom pomaga opanować temat.

Technika to narzędzie.Także dla terrorystów.

gathern napisał/a:
Ciekawa opinia o Europie popełniającej samobójstwo ...

https://opinie.wp.pl/zeby-europa-byla-europa-6240348365096577a


Można się zgodzić z pewnymi rzeczami. Ale też generalnie mędrcy unijni wpadli w samozachwyt i poczucie kontroli. Chcieli i banany prostować i pisuary wymierzać więc cała afera z migrantami skompromitowała ich poczucie wspaniałości.

michqq - Nie 15 Kwi, 2018

Cytat:
https://wiadomosci.onet.pl/swiat/czy-robot-moze-miec-osobowosc-prawna/q4cnbw5


Tekst popularny w którym miesza się kategorie prawne i wprowadza ludzi w błąd.

W jednym miejscu mówią o osobowości prawnej, w drugim o zawieraniu małżeństw.

Osobowość prawna pojawiła się w europejsim porządku prawnym bodajże w średniowieczu, a chodziło o zawieranie umów z katolickimi zakonami. Zakonnicy w związku ze ślubami ubóstwa majątku nie mają, zakon jako instytucja majątek ma i to wielki, umowy sa potrzebne a gdzie umowy tam i spory rozstrzygane przed sądem.
Wymyślono więc że zakon będzie "osobą prawną".
Osobowość prawna to jest więc taka umowa społeczna, że niektóre (niektóre!) aspekty właściwie osobie przypniemy do instytucji (zakon, fundacja itepe).

I nikt się nie pyta czy Fundacja im. Jacka Kaczmarskiego może poślubić Zakon Klarysek.
:zly3:

Wracając do tematu:

Uważam że sztuczne inteligencje uzyskają status osoby prawnej w perspektywie kilku lat, na początek w niektórych krajach. W Nowej Zelandii osobowoiść prawną uzyskała rzeka (Whanganui River) w związku z czym można ją pozywać w sprawach o spowodowane powodzie, a z kolei ona sama (jej prawnicy...) moga pozywać ludzi o zanieczyszczenia (jak fundacja może na przyład).
Mówi się też o nadaniu osobowości prawnej Wielkiej Rafie Koralowej.
W takim przypadku osobowość prawna dla sztucznej inteligencji to, moim zdaniem, perspektywa raczej kilku lat.
(A dal czego to jest ZLE, to temat na osobn duuug dyskusje)

poliajnos - Nie 15 Kwi, 2018

Problem w tym, że konstytutywną cecha osoby prawnej jest jej trwałe związanie z ludźmi i środkami materialnymi. Tzn musi być jakiś prezes i jakaś siedziba z szyldem. Jak to uzyskać w przypadku inteligencji rozsianej w jakiejś chmurze ?
michqq - Pon 16 Kwi, 2018

poliajnos napisał/a:
Problem w tym, że konstytutywną cecha osoby prawnej jest jej trwałe związanie z ludźmi i środkami materialnymi.


W Polsce.
:gent:

W innych krajach jest inaczej, patrz powyżej - "niezaludniony" podmiot jakim jest rzeka uzyskał osobowość prawną. Okazuje się że wystarczy że jest masa majątkowa (i prawnicy...)
W niektórych krajach ponadto zarządem osoby prawnej może być osoba prawna, co otwiera dalsze możliwości.
:gent:

[ Dodano: Pon 16 Kwi, 2018 ]
poliajnos napisał/a:
inteligencji rozsianej w jakiejś chmurze ?


Sztuczna inteligencja nie musi być rozsiana w chmurze - jak najbardziej może mieć fizyczną lokalizację w skrzynce, a co z tym się wiąże również i fizyczny adres.
:gent:

KornikAmator - Pon 16 Kwi, 2018

Cytat:
Sztuczna inteligencja nie wykroczy poza zaprogramowane schematy. Jest jakaś elastyka w uczeniu maszynowym albo algorytmach szukających ścieżki poprawy itp.

Zdaje się, że ludzie też nie wykraczają poza wyuczone ("zaprogramowane") schematy. Problemem jest ilość tych schematów. A jeśli pozwolisz na samomodyfikacje powoli będziesz wchodzić w obszar, który można nazwać "nieprzewidywalnością".
poliajnos napisał/a:
Problem w tym, że konstytutywną cecha osoby prawnej jest jej trwałe związanie z ludźmi i środkami materialnymi. Tzn musi być jakiś prezes i jakaś siedziba z szyldem. Jak to uzyskać w przypadku inteligencji rozsianej w jakiejś chmurze ?

Przykład chmury: Microsoft Azure. Podmiot odpowiedzialny: Microsoft. Koniec, sprawa zamknięta.

poliajnos - Pon 16 Kwi, 2018

Tia, na dziś zamknięta. Ale jutro owa sztuczna inteligencja stwierdzi, że na serwerach Microsoftu jej ciasno i dostanie lepszą ofertę od Amazon Drive. Ba, sama się tam przeniesie. A w chwili gdy Microsoft pozwie Amazona o kradzież własności intelektualnej, AI rozsieje się na wszystkie komercyjne serwery i parę rządowych. Ot taki wirus gigant. Może w Nowej Zelandii to radośnie zaakceptują, oni nawet samowar potrafili opatentować i są z tego dumni , ale gdzie indziej ?
michqq - Pon 16 Kwi, 2018

poliajnos napisał/a:
Może w Nowej Zelandii to radośnie zaakceptują, oni nawet samowar potrafili opatentować i są z tego dumni , ale gdzie indziej ?


"Gdzie indziej" heh, wystarczy że takie możliwości stworzy się w jednej jurysdykcji.
Mało to firm się poprzenosiło do rajów podatkowych?
Może to zrobią w Hongkongu, a może Trynidad i Tobago, ważne że będzie to w ramach uznawanego międzynarodowo porządku prawnego.
:gent:

thikim - Wto 17 Kwi, 2018

Wojciech Łabuć napisał/a:
Co jak jakaś Tesla wjedzie w grupę osób a nie w barierkę?

W mediach upadających napiszą to samo co dziś piszą jak wjedzie jakiś muzułmanin.
"Samochód wjechał w tłum ludzi" :lol:
Czy wjeżdża czy nie, nie jest to zagrożenie ani dla ludzkości, ani dla państw, ani nawet dla miast.
Jest to zagrożenie dla tej konkretnej grupy osób. Czyli żadne w porównaniu do samochodów kierowanych przez ludzi :)

[ Dodano: Wto 17 Kwi, 2018 ]
michqq napisał/a:
Uważam że sztuczne inteligencje uzyskają status osoby prawnej w perspektywie kilku lat, na początek w niektórych krajach

Zapewne tak. Ale i zapewne w niektórych krajach nie uzyskają takiego statusu nigdy :) Jak to w życiu :)
Zresztą w niektórych krajach moim zdaniem uzyskają statut osoby fizycznej :lol:
Co i tak nie ma większego znaczenia. Prawo to nie góra, można przekreślić.

michqq - Wto 17 Kwi, 2018

Cytat:
Co jak jakaś Tesla wjedzie w grupę osób a nie w barierkę?


Wyobrażasz sobie że jest problem tam gdzie go nie ma.
W dzisiejszych czasach w czasach przed Sztuczną Inteligencją jest cała masa oprogramowania które zabija ludzi na skutek błędów programistycznych i błędów obsługi.
Ja dla przykłądu wiem jak to wygląda w branży oprogramowania dla szpitali w USA.
W branży stosuje się "dupochrony" w postaci rozmycia odpowiedzialności - wymagania musza byc przez tłumy ludzi przeglądane i podpisywane, kod pisany przez programistów jest zaaprobowywany przez innych programistów, testowanie wszystkiego na kilka razy i przez kilka zespołów.

W przypadku gdy software wywołał problem medyczny stosuje się zaś odpowiednie procedury odbioru zgłoszenia i dalszej obsługi. Skrupulatnie opapierkowywane.
Skutkiem tego odpowiedzialnośc jest rozłożona na bardzo wielu ludzi, a z racji stosowania się do branżowych i państwowych zwyczajów/norm (i udokumentowania tegoż) DAJE SIĘ tworzyć i rozwijać oprogramowanie medyczne.

Mimo że wypadki programistyczne niekiedy literalnie zabijają ludzi.

:gent:

[ Dodano: Wto 17 Kwi, 2018 ]
thikim napisał/a:
w niektórych krajach moim zdaniem uzyskają status osoby fizycznej


Zapewne, i spodziewam się że najłatwiej przez małżeństwo.
(nie dowcip)

gathern - Wto 17 Kwi, 2018

A tymczasem w meczecie w Wiedniu ...

https://twitter.com/AKP_Watch/status/986195601242062848

Oj Europa będzie biedna ... AS, Turcja i inne islamskie państwa "dyslokują" sobie armię na terenie Europy, a politycy lewicowi klaszczą z radości.

thikim - Wto 17 Kwi, 2018

Wojciech Łabuć napisał/a:
Zwykły człowiek nawet na oko zauważyłby, że coś jest nie tak

Masz rację. Zwykli ludzie się nie mylą. Mylą się tylko ludzie niezwykli :lol:

michqq - Wto 17 Kwi, 2018

Wojciech Łabuć napisał/a:
Może to zboczenie zawodowe ale dla mnie od dawna wyznacznikiem tego jak niedorastamy do technologii jest widok osób rozmiawiających przez telefon w samochodach z fabrycznie montowanymi zestawami głośnomówiącymi. Coś tak prostego do sparowania i używania a jednak przerasta możliwości obsługi lub chęć wykazania się jakąkolwiek inicjatywą u bardzo znacznej części populacji.


Wyznacznikiem "łatwości" lub jej braku jest właśnie zachowanie użytkowników.
Jak nie parują, to znaczy że to nie jest takie łatwe jak się twórcom wydawało.
A może w samochodzie obok kierownicy powinna byc kieszonka z napisem i obrazkiem "tu wkładać telefon", po włożeniu do której telefon się paruje?
Albo coś innego - niech się paruje tymczasowo na podstawie tego że apart jest w kabinie, w tym gościnny?
Niedorastanie do technologii to ciężkie oskarżenie - patrząc w drugą stronę można skontropwać i mówić o za słabo przemyślanej ergonomii.

[ Dodano: Wto 17 Kwi, 2018 ]
gathern napisał/a:

A tymczasem w meczecie w Wiedniu ...


Nie na temat wątku..
:oops:

Wojciech Łabuć - Sro 18 Kwi, 2018

Michqq nie zgodzę się z tobą w kwesti, że jesli ludzie czegoś nie robią to znaczy, że jest za trudne lub nieergonomiczne. Czasem po prostu ludzie nawet nie wiedzą, że to można zrobić bardzo łatwo albo im sie po prostu nie chce.

Niedawno oglądałem filmik, gdzie omawiano badanie przeprowadzono na grupie 2000 amerykańskich milenialsów. Głównie z większych miast. 60% z nich nie jest w stanie wymienić żarówki w domu.

Z własnego podwórka wiem, że ludzie często nie potrafią wykonywac prostych czynności jak wyjęcie długopisa przyciśniętego krokodylkiem w drewnianej podkładce do pisania. Na stacji paliw w mojej miejscowości jest cotygodniowe losowanie talonów na paliwo pośród osób, które wpisały się na listę. Listy leżą na pompach paliw w standardowych podkładkach z klipsem-krokodylkiem. Zazwyczaj ten sam klips dociska też długopis. Dla średnio rozgarniętej osoby nie jest problemem naciśnięcie zewnętrznej części "krokodylka" i wyjecie długopisu ale notorycznie długipsy są łamane w pół przez osoby, które nie robią tego i wyłamują długopis. Faktycznie można uwiązać długopis jakimś sznureczkiem i byłoby łatwiej ale przecież tak jak jest też nie powinno byc problemu. Są zwierzęta, które potrafią sprawniej interpretować takie proste kwestie:

https://www.youtube.com/w...UNSoJenI&t=165s

kontra

https://www.youtube.com/watch?v=Nb-OHuamlhs

A co do parowania telefonu kilka przykładów:

1) Hyundai - https://www.youtube.com/watch?v=p-HJaUgbruA
2) Kia - https://www.youtube.com/watch?v=L8K4uQGo4eg
3) Renault - https://www.youtube.com/watch?v=BvVZBw_Z2sM
4) Dacia - https://www.youtube.com/watch?v=thsoBhoBPbU
5) Ford - https://www.youtube.com/watch?v=I0dItvK0Yuo
6) Skoda - https://www.youtube.com/watch?v=puR_f0IKb0U

To tylko kilka przykładów w samochodach z bardziej klasycznymi radiami i z nowszymi systemami z tabletem i systemem inforozrywki. Jak widać zazwyczaj nie jest to nic wymagającego jakichś super zdolności a może oszczędzić nieco pieniędzy wydanych na mandaty. Szczególnie osobom "wiszącym na telefonie". Co do wkładania telefonu to są specjalne uchwyty. Są też specjalne aplikacje, które zmieniają twój telefon w obrotomierz lub inny wyświetlacz z danymi o zuzyciu paliwa, itp. Możesz też połączyć telefon kabelkiem z wyjściem USB, których kazdy nowy samochód ma przynajmniej kilka i to od tych najmniejszych, najtańszych modeli. Swoją drogą to zazwyczaj na kierownicy są też przyciski z czerwoną i zieloną słuchawką telefonu więc ludzie powinni wiedzieć, że mają możliwość obsługi telefonu bez trzymania go przy uchu.

Niedorastanie do technologii według ciebie jest ciężkim zarzutem a według mnie jest niestety codziennością. Nie powiesz mi chyba, że nieumiejętnść wyłączenia świateł awaryjnych jest spowodowane słabą ergonomią jeśli włącznik jest doskonale widoczny i oznaczony. A miałem sytuację, że klientka przyjechała do mnie abym jej "coś wyłaczył bo miga a ona nie chce aby migało". Takie są realia niestety, że wiele osób jest kompletnie niegotowa nawet na obsługę prostych urządzeń. Ludzie nie potrafią nawet zrozumieć działania ABSu w samochodzie i w momencie kiedy ten ABS pozwala im hamować i kierować pojazdem oni i tak będą hamować i jechać prosto w przeszkodę zamiast ją ominąć - jeśli ominięcie jest możliwe. Tak samo jak ludzie jeżdżący z wycieraczkami czy światłami przeciwmgielnymi włączonymi cały czas. To są kwestie prostych włączników, które każda osoba, która zdała egzamin na prawo jazdy ma OBOWIĄZEK wiedzieć jak obsługiwać. Michqq a jakby było mało to ja mam na filmiku z CCTV jak klientka rozbija mi się o ścianę nową Toyotą Auris zawracając i wciskająć gaz do oporu do samego końca. A potem wali w ścianę jeszcze kilka razy bo wciska przycisk START i robi "dzięcioła". Wiesz co mnie przeraża w jej wypadku? Ta Toyota ma system autonomicznego awaryjnego hamowania tylko pani o tym nie wiedziała i nigdy go nie włączyła. I o ile w wielu samochodach może nas przerażać "klawiszologia" to akurat Toyota Auris ma bardzo ergonomicznie przemyślane te kwestie i jest tam niewiele przycisków fizycznych i ten od autonomicznego systemu awaryjnego hamowania jest obsługiwany włąśnie przez jeden z kilku zaledwie fizycznych przycisków. A aby nie było, że cisnę po kobietach-kierowcach to miałem osobę płci męskiej, która przyjechała do mnie zaniepokojnona, czy może dalej jechać na dojazdowym kole zapasowym, bo na tymże kole jest napisane 80km a on już przejechał na tym kole więcej niż 80 km. Czy klienta, który zatarł silnik, bo sam zmieniał olej a że silnik w jego samochodzie ma 1500 cm3 pojemności to sam sobie dopowiedz ile ten pan (niestety nasz rodak) wlał oleju do silnika... Być może na tym forum są osoby pamiętające 2 Pułk Artylerii Mieszanej w Szczecinie i pewnego pana podpułkownika oraz jego Fiata Tipo z wiecznie skrzypiącą tylną wycieraczką :gent:

Co do wjechania w ludzi a nie w barierkę to niekoniecznie sobie wyobrażam problem tam, gdzie go nie ma. Bo ktoś może wjechać celowo w grupę ludzi ignroując świadomie ostrzeżenia systemu a potem twierdzić, że system nie zadziałał. A co jeśli w przyszłości ktoś komuś tak zmodyfikuje oprogramowanie, że ktoś nie będzie nawet świadom zagrożenia? Bodajże dziś lub wczoraj głosowane w PE nad tym jak mają wyglądać w przyszłości standardy homologacyjne dla nowych samochodów w EU i możliwa jest rezygnacja z dniazd OBD na korzyść choćby usługi w chmurze. W sytuacji kiedy kierowca ma nadal nadzorować systemy autonomiczne i wspomagania nadal jest odpowiedzialny i będzie odpowiadał karnie ale właśnie z uwagi na rozmycie się odpowiedzialności może wywinąć się od maksymalnych wymiarów kary. Technologie autonicznego prowadzenia samochodów czy choćby wspomagania kierowców stają się coraz powszechniejsze. To będzie wpływało na zmiany w przepisach ruchu drogowego. Całkiem niedawno zytałem w miaręinteresujący artykuł na ten temat i na to jakie dylematy pojawiają się z tego powodu. Choćby z przekraczaniem prędkości i z tym, czy systemy mają informować o tym policję. Albo ubezpieczyciela. Podobnie jak jakie zagrożenia wynikają z dostępu do informacji gdzie jeździmy i gdzie się zatrzymujemy.

A co do błedów w oprogramowaniu to ono już od dawna potrafiło kosztować ludzkie życia w wypadkach samochodowych. Od błednie działających poduszek powietrznych do błednych komend przepustnicy choćby.

michqq - Sro 18 Kwi, 2018

Wojciech Łabuć napisał/a:
Niedorastanie do technologii według ciebie jest ciężkim zarzutem a według mnie jest niestety codziennością. Nie powiesz mi chyba, że nieumiejętnść wyłączenia świateł awaryjnych jest spowodowane słabą ergonomią jeśli włącznik jest doskonale widoczny i oznaczony. A miałem sytuację, że klientka przyjechała do mnie abym jej "coś wyłaczył bo miga a ona nie chce aby migało". Takie są realia niestety, że wiele osób jest kompletnie niegotowa nawet na obsługę prostych urządzeń. Ludzie nie potrafią nawet zrozumieć działania ABSu w samochodzie i w momencie kiedy ten ABS pozwala im hamować i kierować pojazdem oni i tak będą hamować i jechać prosto w przeszkodę zamiast ją ominąć - jeśli ominięcie jest możliwe. Tak samo jak ludzie jeżdżący z wycieraczkami czy światłami przeciwmgielnymi włączonymi cały czas. To są kwestie prostych włączników, które każda osoba, która zdała egzamin na prawo jazdy ma OBOWIĄZEK wiedzieć jak obsługiwać. Michqq a jakby było mało to ja mam na filmiku z CCTV jak klientka rozbija mi się o ścianę nową Toyotą Auris zawracając i wciskająć gaz do oporu do samego końca. A potem wali w ścianę jeszcze kilka razy bo wciska przycisk START i robi "dzięcioła". Wiesz co mnie przeraża w jej wypadku? Ta Toyota ma system autonomicznego awaryjnego hamowania tylko pani o tym nie wiedziała i nigdy go nie włączyła. I o ile w wielu samochodach może nas przerażać "klawiszologia" to akurat Toyota Auris ma bardzo ergonomicznie przemyślane te kwestie i jest tam niewiele przycisków fizycznych i ten od autonomicznego systemu awaryjnego hamowania jest obsługiwany włąśnie przez jeden z kilku zaledwie fizycznych przycisków. A aby nie było, że cisnę po kobietach-kierowcach to miałem osobę płci męskiej, która przyjechała do mnie zaniepokojnona, czy może dalej jechać na dojazdowym kole zapasowym, bo na tymże kole jest napisane 80km a on już przejechał na tym kole więcej niż 80 km. Czy klienta, który zatarł silnik, bo sam zmieniał olej a że silnik w jego samochodzie ma 1500 cm3 pojemności to sam sobie dopowiedz ile ten pan (niestety nasz rodak) wlał oleju do silnika... Być może na tym forum są osoby pamiętające 2 Pułk Artylerii Mieszanej w Szczecinie i pewnego pana podpułkownika oraz jego Fiata Tipo z wiecznie skrzypiącą tylną wycieraczką


Taaak, piękne historyjki samochodziarza... Ale najprawdopodobniej tak jak dziś wielu sobie nie radzi z samochodami (a wielu sobie radzi) tak i dwieście lat temu wielu sobie nie radziło z końmi (a wielu sobie radziło).
I zamiast historyjek samochodziarza były historyjki koniarza, a równie barwne, jak to konia jeden z drugim ochwacił bo nie wytarł, jak to podków do tylnego kopyta nie odróżniają od podków do przedniego...

Czy to też było niedorastanie do technologii?
:cool:

Cytat:
Co do wjechania w ludzi a nie w barierkę to niekoniecznie sobie wyobrażam problem tam, gdzie go nie ma.


No to inaczej: Problemów tu nie ma, sa sprawy do "ułozenia się".
Zarobia na tym prawnicy (jak zwykle) stopniowo wyklaruje się orzecznictwo, standary dokumentów do podpisywania oraz stawki ubezpieczeń.

Taki problem to nie problem - także i dorożki też niejednego rozjechały.
I nie bez powodu porównuję - bo to NA PRAWDĘ będzie dobrze jak uzyskamy pojazd o inteligencji dorożkarskiego konia...
:gent:

Wojciech Łabuć - Sro 18 Kwi, 2018

Dla Ciebie to hisoryjki samochodziarza a dla mnie codzienność. Takie same historyjki opowie Ci ktoś od telewizorów, pralek,odkurzaczy, telefonów czy innych urządzeń technicznych. Jest zasadnicza różnica pomiędzy niezdolnością do oporządzenia konia czy jazdy konnej (co wymaga pewnej praktyki i okreslonej sprawności fizycznej) a nieumiejętnością wyłączenia świateł awaryjnych choćby.

I problemy są. Ponieważ okreslone rozwiązania są już stosowane od killu lat a od strony prawnej nic się jeszcze nie ułożyło. Dopiero coś zaczyna się przebąkiwać o potrzebie regulacji. Dla Ciebie może to nie problem, bo to dopiero krótki czas a dla innych to jest problem. Być może dopiero kilka lat ale skala jest masowa. Samochodów z systemami wspomagania i tych z jakąś formą autnomii są już miliony. Automatyczne systemy hamowania, utrzymywania toru jazdy w ramach pasa, aktywnych tempomatów, systemy parkujące, automatycznie zjeżdżające na pobocze jesli zasłabniesz, systemy rozpoznawania znaków, itp itd.

Systemy pełnej jazdy autonomicznej już są na poziomie powyżej konia dorożarza bo poziom konia jest niewystarczający na dziś. Ruch jest o wiele intensywniejszy i szybszy i te koniki, co to kiedys z pijanym, śpiącym furmanem same do domu dojeżdżały nie dojechałyby we współczesnych warunkach panujących na drogach.

A, że na sztuczną inteligencję patrzę z punktu samochodziarza? Bo to moja praca i tu mam największe doświadczenie. I widzę problemy z technologią na codzień. Nie mam problemu z tym, że ktoś "ochwacił" samochód bo dzięki temu mam pracę i nie każdy musi być mechanikiem. Ale jesli nie potrafi sie obsłużyć podstawowych systemów i to prostych systemów to znaczy, że ktoś niedorasta do technologii. Coraz więcej tej techniki i choć niby upraszczana w sensie użytkowym to jednak problemy się pogłębiają.

thikim - Sro 18 Kwi, 2018

Cytat:
Czy to też było niedorastanie do technologii?

Możliwe podejścia są zasadniczo dwa:
1. Wymienić ludzi.
2. Wymienić technologię.
Socjaliści zawsze uważali że łatwiej wymienić ludzi w obozach :)
Kapitaliści zawsze starali się zmienić technologię :)

Wojciech Łabuć - Sro 18 Kwi, 2018

A realiści wiedzą, że część populacji i tak nie będzie "ogarniała".

Dla mnie Thikim najważniejsza jest jednak zmiana i dostosowanie technologii wsparte choć lekkim uświadomieniem użytkowników. Niestety w większości dealerów leży zapoznanie klienta z nowym nabytkiem. Wszak w tym momencie biznes już miał swój finansowy finał. A jak klient nie będzie wiedział jak coś obsłużyć to może to popsuje i jeszcze na serwisie się zarobi :D A instrukcji ludzie nie chcą czytać. Może lepiej byłoby dawać tutoriale w systemach inforozrywki lub aplikacje na smartfony z tutorialem i pomocą?

thikim - Pią 20 Kwi, 2018

Wojciech Łabuć napisał/a:
A instrukcji ludzie nie chcą czytać

Sprzęt (powszechnego użytku) ma być tak zrobiony żeby instrukcja była niepotrzebna. Jak ktoś tego nie rozumie to niech nie konstruuje sprzętu. Niech za konstrukcję weźmie się brzydki kapitalista to sobie z tym poradzi.

Wojciech Łabuć - Pią 20 Kwi, 2018

|Ciekawe co na Twoje sensacje powiedzą lewacy z korporacji i wielkich firm. Te wszystkie komunistyczne firmy pokroju Forda, Toyoty, VW, które nie potrafią się kierować zdrowym kapitalizmem odnośnie ergonomii produktów.
thikim - Sob 21 Kwi, 2018

A dlaczego nie potrafią? Czy wsiadając do samochodu bierzesz instrukcję obsługi?
Powiem szczerze że jakoś nie widzę kierowców w czasie wsiadania do samochodu żeby się instrukcjami zaczytywali :)
Nawet jak się przesiadają na inny to też jakoś nie zauważyłem :)
Ale może jesteś takim kierowcą :)
Dalej piszesz: lewacy z korporacji - nie wiem czemu kursywą? Masz rację. Wielkie korporacje przypominają państwa a ich pracownicy - urzędników. Dlatego wielkie korporacje upadają.

Wojciech Łabuć - Sob 21 Kwi, 2018

Thikim jeśli kierowca wsiadając do nowego samochodu nie bierze do ręki instrukcji to oznacza, że nie dorósł do technologii. Nie chodzi o przeczytanie jej od deski do deski ale o kwestie takie jak prawidłowe ciśnienie w kołach (czujnik,jeśli jest zamontowany, nie powie Ci najczęściej czy jest prawidłowe tylko poda, że szybko zmniejszyło się w razie przebicia, co więcej często nie ma żadnych czujników a zliczająć różnicę w prędkości obracania się komputer "zgaduje", że ciśnienie spadło o 0.1 atmosfery w krótkim czasie. Jak spadnie w obu w podobnym stopniu przez dłuższy czas to nie odnotuje niczego.), jaki olej (bardzo ważne w wielu samochodach, szczególnie z grupy VW Audi, bo potrafią zużywać sporo oleju a nie można lać bylejakiego), jakie interwały serwisowe, jakie są warunki gwarancji i tym podobne ważne z punktu widzenia eksploatacji. W nowych samochodach dochodzi kwestia wiedzy o tym od jakiej do jakiej prędkości działają pewne systemy wspomagające czy kwestie używania niektórych funkcji systemów inforozrywki. Otóż w wielu systemach z funkcją rozpoznawania mowy trzeba mówić określone sekwencje aby to zadziałało. Im nowszy samochód i im bardziej wypasiona wersja tym więcej rzeczy, któe warto wiedzieć. W nowym Range Roverze np możesz sobie oglądać jako kierowca na tym samym wyświetlaczu (!!!) coś innego niż Twój pasażer i fajnie jest wiedzieć jak to zrobić i jak np skonfigurować abyś Ty słyszał z głośników dźwięk a pasażer z słuchawek. Warto wiedzieć jak konfigurować choćby funkcję rozpoznawania znaków i jak aktywować automatyczne dostosowywanie się do dopuszczalnej prędkości. Podobnie jak wiedza o tym jak działą DPF i co trzeba robić aby działął jak najdłużej.

Z własnego doświadczenia z używaniem nowego samochodu dodam, że przejrzenie instrukcji i wiedza o wymaganych przebiegach pomiędzy przeglądami uratowała mi gwarancję na mój samochód. Salon, w którym kupiłem auto jest przedstawicielem 3 producentów i po pierwszym przeglądzie serwisant wpisał zły przebieg po jakim powinienem ponownie ich odwiedzić. Różnica wynosiłą 5000 km czyli wystarczająco aby utracić gwarancję. I nie, w sądzie nie wygrałbyś bo w instrukcji jest napisane, że powinieneś się z nią zapoznać i jakiekolwiek problemy wynikające z naszej niewiedzy działają na naszą szkodę. Nieznajmość prawa też nie chroni przed jego konsekwencjami. Więc jeśli ktoś uważą, żę skomplikowane urządzenia nie wymagają zapoznania się przynajmniej z niektórymi fragmentami instrukcji to może instrukcję zignorować. Z świadomością, że może się to wiązać z pewnymi utrudnieniami egzystencji (bo nie będzie wiedział, że ma pewne systemy zamontowane i nie będzie wiedział jak z nich korzystać) lub będzie niszczył opony, samochód będzie więcej palił lub wręcz użyszkodnik doprowadzi do zepsucia pojazdu. Co kto lubi i na co kogo stać ;p

Co do producentów samochodów to zazwyczaj są aż tak kapitalistyczni, że bardziej chyba nie można. Wszystko jest wyliczone, samochody są projektowane przez księgowych. Średnice przewodów, rurek, itp są wyliczone tak, aby jakoś to działąło przez kilka lat a potem to problem właściciela. Alternatory zaprojektowane tak, aby paść góra rok-dwa po "wyjściu" gwarancji. Zespoły części zamiast pojedynczych części. Często wszystko zaprojektowane tak, aby naprawa była pracochłonna i wymagała drogiego, specjalistycznego sprzętu. Bo wbrew temu co sobie wyobrażasz tak działa kapitalizm. Kupujesz samochód dla wyglądu, dla gadżetów (z których znacznej części nie wykorzystujesz). W dodatku za gadżety od producenta płącisz często kilka razy drożej niż za to samo jeśli kupisz to oddzielnie. Zazwyczaj to co kupisz oddzielnie od innego producenta będzie lepsze. Szczególnie jeśli idzie o nawigacje czy dashcamy. Jeśli idzie o nawigację to zazwyczaj Google Maps są lepsze niż kosztujące po kilkaset czy 2 tysiące PLN nawigacje od producentów samochodów. Z tych zbędnych gadżetów i serwisu po sprzedaży producenci samochodów mają główny dochód. Tobie ma się samochód podobać a lista opcji ma być tak skonstruowana, abyś wydał jak najwięcej. Popatrz jak jest skonstruowana w wielu wypadkach. Jeśli coś potrzebujesz to albo tylko w pakiecie albo i tak będzie wymagało zakupienia iluś opcji abyś to mógł mieć. W dodatku produkt często w wersji bazowej i bogatej to ta sama rzecz tylko masz wgrane więcej softu lub odblokowane pewne opcje. Czasem wycena nie ma sensu bo np dopłacasz za to, aby mieć wyświetlacz zamiast klasycznych zegarów a z punktu widzenia ceny poszczególnych składników nie ma to sensu bo wyświetlacz jest tańszy i łatwiejszy do instalacji.

I na tym kolego Thikim polega kapitalizm. Na wciskaniu naiwnym klientom produktów i wyciskaniu z nich dodatkowych pieniędzy. W dodatku tak, aby przy tym klient był jeszcze zadowolony, że "mu się okazja trafiła". A nie na mitycznym ułatwianiu obsługi. I nie tylko w wypadku motoryzacji. to samo masz jeśli idzie o oprogramowanie choćby. Możesz mieć darmowy, idiotoodporny sytem operacyjny lub drogi pełen dziur. Który króluje na rynku? Zgodnie z zasadami kapitalizmu ten, co to lepiej dostosowany jest do tego co chcą klienci (a oni wcale nie płaczą o prostotę użytkowania) i lepiej reklamowany. Producent zgodnie z zasadami kapitalizmu będzie robił produkt na tyle łatwy w użyciu aby klient nie popłakał się i aby cieszył się z małych rzeczy nie widząc całkiem sporej dawki nabijania go w balona. Produkt ma się podobać i dobrze sprzedawać a nie być przyjazny. Albo przynajmniej powinien wydawać się atrakcyjny choć w rzeczywistości wcale taki nie musi być. A przyjazne, proste i sprawne urządzenia czy programy to robią pasjonaci, czasem za darmo. Potem ktoś to kupi i znajdzie sposób jak na tym zarobić. :gent:

thikim - Nie 22 Kwi, 2018

Podtrzymuję: wymienić ludzi którzy nie dojrzeli do technologii :) najlepiej metodą stalinowską :)
Wojciech Łabuć napisał/a:
I na tym kolego Thikim polega kapitalizm. Na wciskaniu naiwnym klientom produktów i wyciskaniu z nich dodatkowych pieniędzy

Trzymajmy się razem i brońmy Ojczyzny przed tymi kapitalistycznymi świniami :cool:
Czuję się jakby mi wyłożono istotę kapitalizmu na WUML :)

Wojciech Łabuć - Nie 22 Kwi, 2018

A ja po opowieściach jak to kapitalizm spowoduje, że każdy będzie potrafił wszystko obsłużyć bez potrzeby tłumaczenia czy czytania instrukcji i ten sam kapitalizm zmusi każdego producenta do tworzenia takich idealnie prostuch i intuicyjnych urządzeń poczułem się jak pięciolatek, któremu ktoś czyta bajeczki.

Dlaczego chcesz wkłądać w moje usta takie idiotyczne kwestie? Zabrakło rzeczowych argumentów więc sobie sfabrykujesz coś i będziesz udawał, że to ja coś takiego twierdzę?

W ramach kapitalizmu ludzie dostają to czego chcą a nie to, co Ty sobie wyobrażasz czyli produkt idealny. Ludzie nie muszą chcieć nawet idealnych przedmiotów. Jesli idzie o samochody to chcą bezpieczeństwa, gadżetów i przede wszystkim chcą aby im się samochód podobał. Takie są kryteria dla większości ludzi. I kapitalizm im to dostarcza. Sam w sobie kapitalizm nie sprawi, że ludzie będą "bardziej kumaci" czy producenci nadludzko wręcz będą starali się aby wszystko w 100% było nadzwyczaj przyjazne dla użytkownika. Nawet sam popyt jest obecnie bardzo mocno kreowany i większość ulega modom i trendom. Więc bez bzdur, bo to co piszesz to nawet WUML nie podchodzi.

I czy mógłbyś mi wytłumaczyć jak kapitalizm miałby przeszkadzać komuś, kto prowadzi własny biznes w kraju, gdzie kapitalizm i wolny rynek istnieje od dawna? :gent:

michqq - Wto 24 Kwi, 2018

Instrukcje i rozbudowane funkcjonalności sa dla tych którzy oczekują instrukcji i rozbuchanych funkcjonalności.
Możliwość intuicyjnego i łopatologicznego obsługiwania jest dla tych, którzy potrzebują intuicyjnego i łopatologicznego obsługiwania.
Producenci wielu urządzeń starają się zaspokoic obie grupy użytkowników, myśląc niejako o dwu warstwach obsługi. Niekiedy (w oprogramowaniu np.) przyjmują one postać dwu interfejsów obsługi - prostego i zaawansowanego.
W przypadku samochodów producenci wkładają wysiłki w zapewnienie tego żeby samochody obsługiwało się "tak samo" dla tych co instrukcji nie chcą, i żeby były "bogato wyposażone i skrupulatnei opisane" dla tych co chcą instrukcji i bajerów.
Ja należę do tych co nie lubia czytac instrukcji, ponadto nie jarają mnie pomysły producentów samochodów na uszczęśliwienie mnie.
Jak któryś wymyśli rewolucyjna technologię pierdopochłaniaczy dzięki którym siedzenie wysysa pierdy i je odfiltrowywuje - to nie jest dla mnie kurde żaden argument żeby rozpocząć pierdzieć w siedzenie.
I czytać instrukcję na ten termat.
Nazwij mnie "niedorośniętym do technologii", prosze bardzo.
No bo przeciez to nowość i przecież nie wykorzystuję tego za co zapłaciłem... :cool:
:gent:

Wojciech Łabuć - Sro 25 Kwi, 2018

Michqq co do większości gadżetów w samochodach to są niczym więcej niż gadżetami. Nie musimy się nimi posługiwać nawet jeśli są na wyposażeniu. Jednak są pewne systemy, które mają zasadnicze znaczenie dla bezpieczeństwa czy możliwości pojazdu. Nieumiejętność lub niechęć do obsługiwania szczególnie tych pierwszych świadczy o "niedorośnięciu". Niestety ludzie mają rózne predyspozycje, upodobania itp. Dlatego jeśli ktoś nie potrafi podłączyć telefonu do zestawu głośnomówiącego to tak, przerosłą go technika i nie ma tu znaczenia czy Tobie się to podoba czy nie. To kwestia bezpieczeństwa. Podobnie jak nieznajomość innych aktywnych systemów bezpieczeństwa, które można włączyć lub wyłączyć czy skonfigurować odpowiednio pod kierowcę. To nie jest kwestia wygody. Jak ktoś Ci wyłączy poduszkę powietrzną pasażera a potem będzie wypadek to winny nie będzie producent. Te systemy nie mają uszczęśliwić, tylko ratować życie. I producenci samochodó coraz częściej nie mają wyboru ponieważ określone wymogi homologacyjne zmuszają ich do montowania określonych systemów. Jest to wymóg prawny.

Co do dwóch interfejsów to ma to miejsce tam, gdzie jest to zasadne. W niektórych samochodach możesz wybrać sobie tryby jazdy jak komfortowy, ekologiczny, sportowy choćby. W niektórych możesz jeszcze rozróżnić czy dane tryby dotyczą zawieszenia, ukłądu kierowniczego czy napędu i przeniesienia mocy. A jak chcesz zaawansowanego trybu to wchodzisz w poszczególne ustawienia i masz nawet tysiace możliwych kombinacji.

W nowoczesnych pojazdach terenowych masz np. automatyczny tryb i komputer ma sam rozpoznawać, czy jedziesz po piachu czy błocie lub śniegu lub sam możesz wybierać odpowiednie ustawienia.


W wypadku systemów bezpieczeństwa najczęściej masz do wyboru opcje tylko włączenia/wyłączenia, ustawienia czułości lub określonej prostej regulacji. Tu nie ma zaawansowanych trybów. Zabawa się skończyła i te systemy nie są gadżetami. Systemy w samochodzie będą monitorowały sytuację, decydowały czy trzeba hamować, zjechać na pobocze bo zasłabłeś, ostrzec Cię, że zdryfowałeś z pasa. Będą dostosowywały prędkość do samochodów przed Tobą. Lub wygaszały konkretne diody w LEDowej matrycy aby nie oślepiać nadjeżdżającego pojazdu. Te systemy będą decydowały o napieciu pasów i ewentualnym odpaleniu poduszek powietrznych (poza tymi wyłączonymi) w odpowiednim momencie. W nowym Audi A8 na ten przykłąd przed zderzeniem bocznym zawieszenie podniesie bok, w który za chwilę coś uderzy tak, aby uderzenie zostało w jak największym stopniu zaabsorbowane przez strukturę mocniejszą niż drzwi czyli płytę podłogową. Większość tych systemów nie wymaga żadnej ingerencji ze strony kierowcy jednak niektóre wymagają. Są proste w obsłudze. Nawet proste włącz/wyłącz potrafi jednak przerosnąć niektórych. Więc drogi kolego jeśli ktoś kupuje samochód bo szuka auta z 5 gwiazdkami NCAP a potem nie korzysta z połowy dobrodziejstw to technika go przerosła. Nie piszę o Tobie bo nie wiem czym jeździsz, jak jeździsz tylko piszę o tym, co ja mam na codzień. Nie patrzę z perspektywy szarego Michqqa, który będzie używał lub nieużywał czegoś tylko kogoś, kto musi być na bieżąco w technice samochodowej, regulacjach prawnych i ma kontakt z znacznie większą liczbą samochodów i ich użytkowników. Mam większą wiedzę o samochodach oraz znacznie szerszą "bazę danych" odnośnie relacji samochód-użytkownik. :gent:

thikim - Nie 06 Maj, 2018

Wojciech Łabuć napisał/a:
Dlaczego chcesz wkłądać w moje usta takie idiotyczne kwestie?

Nic Ci w usta nie wkładam :)
Jedynie cytuję zdanie:
Cytat:
I na tym kolego Thikim polega kapitalizm. Na wciskaniu naiwnym klientom produktów i wyciskaniu z nich dodatkowych pieniędzy

które to wyszło z Twojej dłoni. Ja je jedynie ironicznie podsumowałem.
Jeśli Ty o czymś takim myślisz - kapitalizm - to powinieneś wykładać na WUML (oczywiście gdyby istniał).
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wieczorowy_Uniwersytet_Marksizmu-Leninizmu
Wojciech Łabuć napisał/a:
W ramach kapitalizmu ludzie dostają to czego chcą a nie to, co Ty sobie wyobrażasz czyli produkt idealny

Sam jednocześnie kategorycznie stwierdzasz co ja sobie wyobrażam (maszyn do czytania wyobraźni to jednak nie ma). A gdzie jakiś dowód tego mojego wyobrażenia? :)

[ Dodano: Nie 06 Maj, 2018 ]
Wojciech Łabuć napisał/a:
I czy mógłbyś mi wytłumaczyć jak kapitalizm miałby przeszkadzać komuś, kto prowadzi własny biznes w kraju, gdzie kapitalizm i wolny rynek istnieje od dawna?

Komu? W jakim kraju? Bo zaczynasz sypać zagadkami :)

michqq - Pon 07 Maj, 2018

Sio, znajdźcie sobie inny wątek.
:cool:

[ Dodano: Sob 17 Lis, 2018 ]
Prasówka na temat sztucznej inteligencji.
W Chinach debiutuje pierwszy prezenter wiadomości telewizyjnych nie będacy człowiekiem.

https://youtu.be/GAfiATTQufk

Xinhua, chińska państwowa agencja prasowa, zaprezentowała nowego prezentera który jest obrazem witrualnym.
Nie brzmi ani nie wygląda idealnie, natomiast jak to zwykle bywa w przypadku pionierskich systemów.

Zaletami jest pełne posłuszeństwo reżimowi, brak penskji i chorobowego, dyspozycyjność 24/7

Oczywiście zapewne "to jest maszyna która wykonuje pracę czterech robotników, ale do jej nadzoru potrzeba pięciu specjalistów", ale z czasem z czasem...
:gent:

ToMac - Nie 22 Gru, 2019

Dobry artykuł i podniesiony głos w temacie:

Sztuczna inteligencja w walce na morzu i w powietrzu [ANALIZA], M. Dąbrowski

https://www.defence24.pl/...wietrzu-analiza

Wybrałem cytaty:

Cytat:
Reakcja człowieka (choć wspomagana systemami elektronicznymi) jest tu decydująca, ale i zbyt wolna, a AI powoduje, że skraca się ona do milisekund.


Czyli jedno z uzasadnień - czasy reakcji.

Cytat:
Sceptycy oceniają, że żadna technologia nie jest w stanie zastąpić dobrego pilota w prowadzeniu dynamicznej walki powietrznej z dużymi prędkościami lotu. Towarzyszy temu od lat rozwijany mit – pilota „twardziela”, któremu nie są straszne żadne przeszkody na pokonywanej drodze.


Odpowiedź to chińskie "niekoniecznie". Gdzie, kiedy, z czym, w jakim towarzystwie, przy jakiej pogodzie itd.

Cytat:
To jednak wcale nie oznacza, że na zlecenie różnych Sił Powietrznych nie prowadzi się badań nad włączeniem autonomicznych układów i maszyn do współpracy z ludźmi. Zalet takich rozwiązań jest sporo. Oprócz już wyżej wymienionych ((1)dużo większa szybkość reakcji, skrócenie czasu wypracowania decyzji, przedstawienie alternatywnych rozwiązań z wyborem najbardziej optymalnego itp.) dochodzi do tego ciągły rozwój współpracy na linii człowiek-maszyna (m.in. (2)dzięki samo-uczeniu się) oraz automatyzacja prowadzenia walki powietrznej w zasięgu wzroku by piloci mogli bardziej skoncentrować się na szerszym procesie prowadzenia misji. I również podobnie, jak w marynarce jednym z kluczowych wyzwań jest sprawienie, by pilot zaufał maszynie (a właściwe AI w niej istniejącej).


(1) Zalety, uzasadnienia.
(2) Algorytm samouczenia albo swoboda tego "sztucznego intelektu" jeśli będzie zbyt "oramowana" może być i słabością.

Obawy są uzasadnione. Jeśli jakaś zmienna jest agregatem a przy jego wyliczeniu zastosowano wiele "domniemań" gdzie "rzeczywistość" opisana cyframi była nadintepretowana, no to ten agregat ma charakter poglądowy a nie absolutny. Albo liczba 'stopni swobody rzeczywistości' jak podawany przykład z podkładowego systemu sterowania samolotu który rozbił się w Warszawie - konstruktorzy i programiści wprogramowali, że można włączyć ciąg wsteczny gdy koła osiadły i obracają się z zadaną prędkością - ale lód podobnież ją zmniejszył.

Jeśli mamy hierarchiczny system ze sztuczną inteligencją na różnych poziomach, no to ilość domniemań, agregatów itp. może rosnąć.

Trzeba iść do przodu ale "trzymać się blisko ziemi". Ścisła współpraca wojskowych i twórców systemów. To nie mogą być "magiczne skrzynki".

thikim - Wto 14 Sty, 2020

ToMac napisał/a:
Czyli jedno z uzasadnień - czasy reakcji.

Nie daj wprowadzą to do sądów - to i wyrok będzie uczciwy i wydany w ciągu sekund :lol:
A zalet AI jest dużo więcej.
Program wgrywasz załóżmy w ileś tam minut. Pilota szkolisz całe życie.
Ale co ważne - miejsce na pilota można wykorzystać do innych celów. Dodatkowo - nawet najtwardszy pilot nie zniesie przeciążeń jakie może znieść AI.
AI nie musi tracić czas na siusiu. Ani na jedzenie, ani na myślenie o głupotach.
Ani nawet nie ulegnie pokusie lądowania we mgle.

michqq - Pon 03 Lut, 2020

thikim napisał/a:
Nie daj wprowadzą to do sądów - to i wyrok będzie uczciwy i wydany w ciągu sekund


Od 2017tego Chiny testują takie rozwiązanie w mieście Hangzhou.

Po kilku latach testów planują teraz zastosować w 12 prowincjach.
Sąd taki wyrokuje tylko w pewnych ściśle ograniczonych sytuacjach, niemniej jednak są to prawdziwe wyroki sądowe pierwszej instancji.

https://www.express.co.uk...rdicts-chat-app

thikim - Sro 06 Maj, 2020

Fajnie. Widać Chińczycy wyprzedzili pod wieloma względami resztę świata.
Można oczywiście narzekać że prawa obywatelskie. Ale w walce z koroną cały świat podeptał prawa obywatelskie.
W naprawdę wielu czynnościach można się wyręczyć komputerami. Czasem strach nie pozwala.
Prawdziwy przełom będzie jak pojawią się roboty na miarę tych z Terminatora :)
Ludzie też w przyszłości muszę poddać się biotechnologicznej rewolucji - inaczej roboty pokonają ludzi. Niekoniecznie krwawo, wystarczy że ekonomicznie.

michqq - Pią 14 Paź, 2022

Czytac do konca...

https://web.archive.org/w...wnl75t,30bc1058

:piwo:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group