NFoW poleca - Zdrowie: czas otworzyć oczy

Stevie - Nie 09 Wrz, 2018
Temat postu: Zdrowie: czas otworzyć oczy
Co jest najcenniejsze dla nas i naszych bliskich? Zdrowie!!!!
Więc pora na nie spojrzeć głębiej, inaczej.
Będę tutaj przedstawiał Wam arcyciekawe filmy dające wiele do myślenia.
Oto pierwszy z nich dotykający choroby, która dotyka coraz większą ilość osób, także naszych bliskich. Zbliża się do nas.
Proszę uważnie obejrzyjcie.
:gent:


thikim - Czw 11 Paź, 2018

Mnie zawsze tylko zastanawiało dlaczego jeśli 300 osób umiera dziennie w Polsce na raka - do tej pory państwo nie robi w zasadzie nic.
Bo część badań można by przeprowadzić przy okazji badań z medycyny pracy.
Ale jak to zwykle państwo świetnie zajmuje się rzeczami niepotrzebnymi bo potrzebnymi ludzie i tak muszą się zająć. Tj. jak zachorują to muszą jakoś do leczenia dotrzeć.

i - Czw 11 Paź, 2018

Nie chciałem Stevie w tym temacie dokładać łyżki dziegciu.

Tyle mamy pięknych pouczanek w telewizji - "Nie zwlekaj. Przebadaj się". "Na to"; "Na tamto"; "Na owo".
Ja hipochondrykiem nie jestem. Ale poszedłem do lekarza. I poprosiłem o skierowanie do specjalisty. Skierowanie dostałem.

A tam mi miła Pani wyznaczyła termin za 7 miesięcy.

I tu się rodzi ciekawostka. Gdyż ja płacę od powstania NFZ na jego konto kilkanaście tysięcy złotych rocznie.

A jestem traktowany jak śmieć.

thikim - Czw 11 Paź, 2018

napisał/a:
Nie zwlekaj. Przebadaj się

Prywatnie oczywiście :D

Stevie - Pią 12 Paź, 2018

i, dlatego ważne jest, żeby nie dopuścić do choroby i zapobiegać jej. Sposoby są banalnie proste, ale wymagające trochę samodyscypliny. Odrobinę relaksującego sportu, trochę tego co daje nam natura i ....... rozsądek, a efekt jest więcej niż zadowalający. Czego przykładem jestem sam, bo od ponad 10 lat nie choruję.
Bardzo ciekawych rzeczy można dowiedzieć się z materiałów prezentowanych przez lekarzy ( na YT) takich jak np. dr Hubert Czerniak, dr Jerzy Jaśkowski. Jak zainteresuje was temat, to potem już coraz łatwiej znajdziecie inne ciekawe materiały.
Nie można tu pominąć tego co natura nam dała czyli np. zioła. Tanie, pod reką i skuteczne.
Po południu wstawię kolejny film (chyba , że ktoś mnie ubiegnie i wstawi cz.2, to wtedy postaram się wstawić coś innego) .

Stevie - Sob 13 Paź, 2018

A oto obiecana 2 część: Plaga 2



:gent:

k_r_y_s - Nie 14 Paź, 2018

Jeżeli chodzi o pierwszy film to pięknie sobie pogadali i nic z tego nie wynika, niedawno pochowałem mamę która umierała ponad rok na raka płuc z przerzutami i uwierzcie mi że i tak wszyscy chorzy trafią na onkologię. Mógłbym tu referat pisać czego to nie stosowaliśmy i ile to kosztowało, oprócz onkologów pojawili się wokół nas fachowcy różnej maści próbujący leczyć różnymi specyfikami. Co do drugiego filmu zgadzam się że po szczepionkach są powikłania. Mój 3 letni syn rozwijał się idealnie, po podaniu szczepionki skojarzonej 3w1, nagle zapomniał jak się siada, lekarze oczywiście przestraszeni i miesiąc rehabilitacji, na szczęście udało się ale czy coś w organizmie dalej nie będzie się działo tego nikt nam nie zagwarantuje. To jest zawsze dylemat czy szczepić czy nie, my wszyscy byliśmy szczepieni ale nie tyloma szczepionkami które aplikują dzisiaj. Wiemy z żoną jedno, przy kolejnym dziecku połowy szczepionek dziecku nie podamy i mogą nas straszyć paragrafami, mamy nauczkę na własnym przykładzie.
Stevie - Nie 14 Paź, 2018

k_r_y_s, specjalnie dla Ciebie



:gent:

Stevie - Nie 14 Paź, 2018

I 3 część:



:gent:

thikim - Nie 14 Paź, 2018

k_r_y_s napisał/a:
Mój 3 letni syn rozwijał się idealnie, po podaniu szczepionki skojarzonej 3w1

Mojej córce podali kilka szczepionek na raz. Efekt? W ciągu 48 godzin znalazła się na oddziale alergologii, pierwszy raz w życiu. Tam ją trochę sterydami podrasowano. Wyszła za kilka dni. Stwierdzono że uczulona ale nie wiadomo na co. Czyli kolejny sukces systemu. Na co chora? Nie wiadomo, ale nie na szczepionki :D bo na to nie można zachorować. Jak chorujesz to jesteś oszołom.
A może ktoś to powinien dopisać jako NOP? A gdzie tam. Wszyscy mają to w d... Po co sobie robić robotę.
Jednakowoż powiem tak. Tak z 90 % tych "naturalnych" metod to taka sama medycyna jak i NFZ. Czyli czary mary w znikanie ... kasy ludzi.
Realia są takie że w większości wypadków wystarczy mniej jeść i ruszać się bardziej intensywnie, ale nie wyczynowo - i to zapobiegnie większości chorób. O ile geny nie zechcą inaczej.
Z rakiem sporo by się dało wychwycić w czasie medycyny pracy. Ale czy komuś tak naprawdę zależy na tym żeby Polaków umierało mniej? Retorycznie pytam.

Stevie - Nie 04 Lis, 2018

Dogłębne argumenty ws szczepionek.
Naprawdę warto wysłuchac do końca. Argumentacja bardzo mocna.



:gent:

thikim - Nie 04 Lis, 2018

Żeby było jasne: szczepionki są potrzebne.
Ale są dwie ale:
1. Gdzieś się przemysł medyczny pogubił w pogoni za kasą. Leki (nie tylko szczepionki) są podawane na masę. Byle tylko sprzedać więcej, wszystko jedno że badania zrobione na sztukę, wszystko jedno że ignoruje się wyniki nie sprzyjające sprzedaży, wszystko jedno że funduje się lekarzom wyjazdy, konferencje nie patrząc na konflikt interesów.
Dobrym przykładem są antybiotyki gdzie cała medycyna specjalistyczna trąbi że tego za dużo jest wydawane, a lekarze pierwszego kontaktu po prostu dają to jak owies bydłu.
2. Poziom medycyny powszechnej (NFZ, lekarz pierwszego kontaktu) nie urósł aż tak bardzo w XX wieku i nadal jest generalnie poziomem nie wiele tylko większym niż poziom znachora. Lekarz pierwszego kontaktu co on robi? Mierzy temperaturę, zagląda do gardła, opuka, osłucha. Z całym szacunkiem do lekarzy ale żeby wykonać te czynności proste nie trzeba studiów. Czasem babka ze wsi ma lepszą do tego smykałkę. Do tego trzeba dobrego słuchu, wzroku i trochę zdolności manualnych a nie studiów.
To jest trochę tak jakby na studiach zaczęli uczyć operatora łopaty o fizyce kwantowej a i tak pierwszy lepszy chłop ze wsi weźmie łopatę i lepiej nią będzie wywijał. Zresztą ile to się w aptekach słyszy: taki lek? ale to nie jest dla dzieci. Źle lekarz wypisał.
Mamy w pewnym sensie dwie medycyny: specjalistyczną gdzie się używa rezonansu magnetycznego i powszechną gdzie się używa nosa, ucha i oczu. To nie jest to samo.
I teraz mając te dwie rzeczy na uwadze trzeba zauważyć że mamy leki - nie ma obowiązku leczenia się i szczepionki - gdzie jest obowiązek dla dzieci.

michqq - Pon 05 Lis, 2018

thikim napisał/a:
Gdzieś się przemysł medyczny pogubił w pogoni za kasą. Leki (nie tylko szczepionki) są podawane na masę.


My właściwie bardzo mało wiemy o interakcjach między lekarstwami.
Badania kliniczne są prowadzone dla pojedynczego lekarstwa, i dla tego pojedynczego lekarstwa wiemy jakie są skutki terapeutyczne a jakie uboczne. (choć nie zawsze skąd te uboczne sie biorą)

W przypadku dwu lekarstw równocześnie badań się nie prowadzi, lub wycinkowe, boż przecież jest ogromna liczba kombinacji. Tak więc przy podaniu dwu lekarstw wiemy że "coś jest nie tak" niejako teoretycznie, rozważając jakie machanizmy wspólnie działają.
(A mechanizmy wywołujące skutki uboczne tez wspólnie działają, ale tu wiemy mniej...)

W przypadku podania trzech lekarstw różnych grup nie wiemy już nic pewnego.

To jest ogromna dziedzina wiedzy która czeka nie tyle na badanie, ale na jakiś POMYSŁ jak to wogóle badać.

AZet - Pon 05 Lis, 2018

Z racji wieku i lat służby, zacząłem odwiedzać lekarzy w ramach profilaktyki zdrowotnej. Od kąd zacząłem ich odwiedzać czuje się chorszy! :-o
thikim - Pon 03 Gru, 2018

michqq napisał/a:
To jest ogromna dziedzina wiedzy która czeka nie tyle na badanie, ale na jakiś POMYSŁ jak to wogóle badać.

Słuszna uwaga. Ale tak naprawdę to nie wiesz jak zareaguje lekarstwo jak zjesz pomarańczę a jak zareaguje jak zjesz czosnek. W pożywieniu też jest sporo substancji czynnych.

[ Dodano: Pon 03 Gru, 2018 ]
AZet napisał/a:
Z racji wieku i lat służby, zacząłem odwiedzać lekarzy w ramach profilaktyki zdrowotnej. Od kąd zacząłem ich odwiedzać czuje się chorszy!

Strzeż się szpitali ;)

Stevie - Pon 03 Gru, 2018

No proszę, a tak się wyśmiewano z metod leczenia raka witaminą C (np. z p. Jerzego Zięby, dr. Huberta Czerniaka czy dr. Jerzego Jaskowskiego)

Naukowcy: witamina C podana dożylnie pomaga niszczyć raka
:gent:

gathern - Wto 04 Gru, 2018

Stevie porównywanie pewnych informacji o wpływie wit.C ogólnie na leczenie (bo witamina C po prostu działa stymulująco na układ odpornościowy) z tym szarlatanem Ziębą, jest no lekko mówiąc nie na poziomie.

Jak mawiał klasyk: nie idźcie tą drogą

Stevie - Wto 04 Gru, 2018

gathern, i tu się bardzo mylisz. Wszystkiego jego wypowiedzi są oparte na badaniach naukowych i doświadczeniach lekarzy - praktyków, którzy tych terapii używają ze znakomitym skutkiem (polecam jego ksiązki "Ukryte terapie cz1 i 2", gdzie podaje źródła swoich "szarlataństw"). Zresztą nie tylko on uświadamia ludzi, że można tanio (!) i skutecznie leczyć raka! Ale możesz wierzyć przemysłowi farmaceutycznemu, który trzepie kasę z mniej niż mizernym skutkiem terapeutycznym. Że o skutkach ubocznych nie wspomnę.
Poszukaj, poczytaj o medycynie komplementarnej, a zobaczysz, że sam się zdziwisz w jakim stopniu do tej pory społeczeństwo żyje w niewiedzy i jest wykorzystywane (dojone).

:gent:

gathern - Wto 04 Gru, 2018

Niestosowanie szczepionek też polecasz ??

:lol:

A tu mamy nawet przykład trupa po "terapii" witaminką C.

http://naturalneleczenie....opis-przypadku/

Ja Stevie trochę czytałem i wiem że witamina C może POMÓC (jako terapia wspomagająca), ale nie zastąpić leczenie raka. U nas skuteczność leczenia raka jest niska w kraju bo po prostu używamy ciągle starych metod i terapii.

Już widzę jak ktoś kto ma guza wielkości śliwki w mózgu, leczyć witaminką C. :lol: No proszę Cię.

thikim - Wto 04 Gru, 2018

gathern napisał/a:
A tu mamy nawet przykład trupa po "terapii" witaminką C.

Stosując tę metodologię jaką Ty przyjąłeś to musiałbym napisać:
http://naukawpolsce.pap.p...z-w-domach.html
Cytat:
W ostatnich kilkudziesięciu latach więcej osób umiera w szpitalach lub hospicjach. Z danych GUS wynika, że w 1980 r. w szpitalu zmarło 42,7 proc. osób, 0,5 proc. w innym zakładzie opieki zdrowotnej; 49,1 proc. zgonów nastąpiło w domu. Po 30 latach proporcje te znacznie się zmieniły m.in. w związku z długotrwałymi procesami leczenia w szpitalach. W 2011 roku aż 50,6 proc. zgonów nastąpiło w szpitalach, 6,6 proc. w innych placówkach (głównie w hospicjach), a 37 proc. w domach. Tym samym zmniejszało się obciążenie rodziny opieką nad umierającymi.

Czyli przykłady setki tysięcy trupów po konwencjonalnej szpitalnej terapii.
To jak? Stosujemy Twoją metodologię? :D I Twoje słownictwo - trupy?

grzeg_sz - Wto 04 Gru, 2018

Stevie, a ile osób wyleczył z nowotworów p.Zięba?
Stevie - Wto 04 Gru, 2018

grzeg_sz, dużo. O tym możesz oczytać choćby TUTAJ. A ilu "zabił"? I nikt go nie podał do sądu?!
Obejrzyj ten film (tak od 7 minuty jak nie masz czasu).

gathern, szczepienia oczywiście, że nie polecałbym. Ale w krytycznych sytuacjach dopuszczam, ale niech to będzie świadomy wybór. Gdybyś zagłębił się w temat, to najnowsze badania wykazują, że bardzo mało wiemy o substancjach w nich zawartych i skutkach jakie mogą (choć nie muszą, bo każdy organizm jest inny) przynieść w przyszłości. Poczytaj sobie o szczepieniach w Japonii.
Co do witaminy, nikt nie twierdzi, że ma być sama witamina C. Choćby wlewy z askorbinianu sodu bardzo szybko dają efekt terapeutyczny, ale ważne jest jak to się robi!!!! W niektórych przypadkach dochodzą inne suplementy (np. D3, K2, E, A oraz minerały), o czym sam Zięba mowi wielokrotnie (nie wyklucza nawet chemioterapii!). Nie zamykaj się w poszukiwaniach. Czytaj, szukaj, analizuj.

Posłuchaj lekarzaTEGO
Albo TEGO LEKARZA
Albo TEGO
Lub tego lekarza

To tylko przykłady. Jest tego naprawdę dużo więcej.

:gent:

czynnarezerwa - Sro 05 Gru, 2018

Czyli sprawa raka jest załatwiona...? Nie...? To o czym te wpisy? Wszyscy głupi, a zwłaszcza chorzy na raka i ich rodziny oraz ich lekarze, a tylko Zięba "zbawiciel" wie lepiej i czyni cuda? To jest dopiero chore. Dając złudną nadzieję ludziom w największej potrzebie zaprzeczając naukowym badaniom co do skuteczności terapii. To jest okrutne, gdy się robi z chorych, zdesperowanych ludzi narzędzie do realizacji swoich nawiedzonych wizji.
thikim - Sro 05 Gru, 2018

Stevie napisał/a:
grzeg_sz, dużo. O tym możesz oczytać choćby TUTAJ. A ilu "zabił"? I nikt go nie podał do sądu?!

Bo zmarli podawać do sądów nie mogą. W rzeczy samej, jeśliby p. Ziębie nie zmarło kilkudziesięciu pacjentów nie miałby prawa do lekarskiego tytułu.
czynnarezerwa napisał/a:
Wszyscy głupi, a zwłaszcza chorzy na raka i ich rodziny oraz ich lekarze, a tylko Zięba "zbawiciel" wie lepiej i czyni cuda?

Ciepło, ciepło. Z tym że p. Zięba też głupi.
Mądre to są maszyny do diagnostyki lepsze niż stetoskop czy termometr. Tylko że ich prawie nikt nie używa. W związku z tym działania lekarzy to szamanizm, mimo iż technika już stoi na poziomie umożliwiającym poprawną diagnostykę. Tylko kasy brak.
Leczenie może być albo dla wszystkich albo dobre. Nie stać nas na leczenie wszystkich dobrze.
A że jednak wszyscy chcą być leczeni to dostają to na co państwo stać.
Ponieważ leczenie jest dla wszystkich to jest to poziom szamanizmu.
Mam nadzieję moje dzieci dożyją czasu gdy badania będzie robił robot. Będzie maszyna do której się wejdzie. Zrobi prześwietlenie, zrobi USG, zrobi rezonans. Każe zrobić siusiu, kupkę, ukłuję igłą.Góra 10 minut na pacjenta.
Wyniki porówna sobie z bazą danych populacji i naszymi sprzed lat.
I będzie diagnoza z 99 % pewnością w porównaniu do obecnej na poziomie 1 %. To będzie nauka a nie szamanizm zwany NFZ.

Stevie - Czw 06 Gru, 2018

czynnarezerwa napisał/a:
Dając złudną nadzieję ludziom w największej potrzebie zaprzeczając naukowym badaniom co do skuteczności terapii. To jest okrutne, gdy się robi z chorych, zdesperowanych ludzi narzędzie do realizacji swoich nawiedzonych wizji.

Zięba opiera się właśnie na badaniach naukowych! Gdybyś sięgnęła do jego książki, to każde twierdzenie jest poparte odnośnikiem do bazy danych badań naukowych, a o których to badaniach trudno usłyszeć w mass mediach. Pytanie, dlaczego media na ten temat milczą?
Prezentuje także obserwacje i metody lekarzy-praktyków. Nie, nie swoje, bo nie jest lekarzem.
Moim zdaniem, wśród chorych (nie tylko na raka) problem nie leży w przyjmowaniu tego czy innego suplementu, ale metodzie jego przyjmowaniu, dawkach,stężeniu, czasookresie przyjmowania. Jeżeli lekarz zaleci ci przyjmowanie jakiegoś specyfiku w określonej dawce np. 2 tabletki co 6 godzin oraz dodatkowe lekarstwa także w określanej ilości i czasie, żeby to było SKUTECZNE, a Ty sobie weźmiesz kiedy Ci sie podoba lub kiedy sobie przypomnisz, to leczenie będzie skuteczne? Nie! I tu pies pogrzebany. Także w przyjmowaniu suplementów, minerałów czy ziół.
Pokusiłeś się o wysłuchanie jego prelekcji? Przeczytałeś jego książki? Więc gdzie tu szamanizm? Konkretnie.
Gdy w 2014 roku propagował przyjmowanie witaminy D3 i K2 MK7 też pukano się w głowę. A teraz popatrzcie jak te witaminy się reklamuje i co się o nich mówi. Poczytajcie o cholesterolu, o którym także wtedy mówił. I już coraz częściej w tv pojawia się, że miał rację.
Teraz na tapecie jest witamina C (także w formie kwasu L-askorbinowgo czy askorbinianiu sodu). A będzie jeszcze wiele innych rzeczy, o których od lat mówi (chelatowanego magnezu, perhydrolu, wodzie, itp). Zobaczycie sami.
Kto ma umysł otwarty, przyjrzy się temu, a nieprzekonanego nic nie przekona. Wolny wybór.
:gent:

maciejko - Pią 14 Gru, 2018

Coś dla Ciebie Stevie:

http://wiadomosci.gazeta....okazalismy.html

https://www.tvn24.pl/wiad...dzi,892181.html

Cytat:
Siłę internetowych rad mocno czuć w Warszawskim Centrum Onkologii, bo pacjentki wciąż dopytują się o witaminowe kroplówki, a onkolodzy tłumaczą: to nie działa. - Nikt się z powodu wlewów z witaminy C się nie wyleczył, u nikogo też absolutnie stan zdrowia nie poprawił się. Natomiast to, co odnotowywano faktycznie, to takie sytuacje, że pacjenci subiektywnie lepiej się czuli - tłumaczy dr Agnieszka Jagiełło-Gruszfeld. Zbyt duże dawki mogą uszkodzić nerki Wiele osób sądzi, że witamina C, nawet jeśli nie pomoże, to nie zaszkodzi. To akurat nie jest prawda. Zbyt duże dawki mogą spowodować biegunkę, a nawet uszkodzić nerki. Doświadczona onkolog doktor Agnieszka Jagiełło-Gruszfeld w rozmowie z portalem gazeta.pl mówiła, że konsekwencje takich wlewów przy pewnych schorzeniach mogą być nieodwracalnie. - Mieliśmy trzy takie przypadki, gdzie podejrzewamy, że przyczyną zgonu naszych pacjentek mogła być właśnie witamina C. Wydawało nam się dziwne, że pacjentka trzydziestokilkuletnia, oczywiście z zaawansowaną chorobą nowotworową, nagle zaczyna mieć głęboką niewydolność nerek - wyjaśnia onkolog.


Nieszkodliwe przyjmowanie dużej ilości witaminy C?
:gent:

Stevie - Sob 15 Gru, 2018

maciejko, Poczytaj, co napisałem post nad Twoją wypowiedzią. Ze zrozumieniem.
A to, że wykorzystuje się gdzieś, coś zasłyszane i "wciska kit", to praktyka znana od dawien dawna. Trzeba uważać do kogo zwraca się o pomoc, bo faktycznie namnożyło się "szarlatanów" i naciągaczy. Gdyby w przychodniach i szpitalach podawano witaminę C zgodnie z protokołem, to sytuacja byłaby diametralnie inna i o niebo lepsza.
:gent:

klm - Nie 16 Gru, 2018

thikim napisał/a:
I będzie diagnoza z 99 % pewnością w porównaniu do obecnej na poziomie 1 %. To będzie nauka a nie szamanizm zwany NFZ.


To taki przykład błędów w oprogramowaniu przedstawiany studentom informatyki:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Therac-25

99% to może będzie, gdy powstanie sztuczna inteligencja i maszyny będą diagnozować maszyny. Póki w tym wszystkim będzie miał udział człowiek, błędy będą się zdarzały.

thikim - Nie 16 Gru, 2018

Błędy ludzkie i maszynowe się eliminuje. Kiedyś maszyny nie byłyby w stanie sterować nawet samochodzikiem zabawką.
Dziś sterują samolotami. To się nazywa postęp.
W medycynie też kiedyś musi nastąpić postęp w dziedzinie pierwszego kontaktu z lekarzem.
Czy nie zauważacie tego że Wasi dziadkowie szli do lekarza i: mierzył temperaturę, osłuchiwał, kazał pokazać język.
Dziś Wy chodzicie z dziećmi i dalej lekarz robi to samo :)
Przy czym z maszynami jest tak fajnie że jak jeden błąd się wyeliminuje to można go wyeliminować u wszystkich maszyn. A błędy człowiecze są przywiązane do danego człowieka. Eliminacja błędu u jednego nie gwarantuje eliminacji u drugiego.

klm - Nie 16 Gru, 2018

thikim napisał/a:
Błędy ludzkie i maszynowe się eliminuje. Kiedyś maszyny nie byłyby w stanie sterować nawet samochodzikiem zabawką.
Dziś sterują samolotami. To się nazywa postęp.


Eliminowało się zawsze. I dziś i kiedyś. Tylko, że postęp nijak ma się do błędów. Dopóki w tworzeniu oprogramowania będzie uczestniczył człowiek, błędy będą się zdarzać. I nie ma znaczenia, czy program będzie sterował samochodem zabawką, czy stacją kosmiczną.

thikim napisał/a:
Dziś Wy chodzicie z dziećmi i dalej lekarz robi to samo


I nie bada wyników krwi, prześwietlenia itd? To w sumie jak z pilotami. Kiedyś wsiadał do samolotu, startował, szukał wroga, zestrzeliwał, lądował. Dziś robi to samo.

thikim napisał/a:
Przy czym z maszynami jest tak fajnie że jak jeden błąd się wyeliminuje to można go wyeliminować u wszystkich maszyn.


A przy okazji stworzyć inny błąd.

thikim - Pon 17 Gru, 2018

klm napisał/a:
Eliminowało się zawsze. I dziś i kiedyś. Tylko, że postęp nijak ma się do błędów.

Gdybyś nie zapewnił odpowiednio niskiego poziomu błędów - to mógłbyś oprogramowanie wykorzystywać jedynie do zabawek. To że dziś używa się go wszędzie wynika z tego że w wyniku postępu wyeliminowano na tyle błędy że można myśleć o niemal każdym zastosowaniu.
Tak więc postęp i minimalizacja błędów są wprost od siebie zależne.
Nie dałoby się polecieć na Księżyc nie wyeliminowawszy setek błędów jakie można było popełnić.
klm napisał/a:
I nie bada wyników krwi, prześwietlenia itd?

A czym? Wzrokiem i językiem?
Na badania dodatkowe to możesz zostać dopiero skierowany. Z tym że jest pewna różnica pomiędzy prywatnym a państwowym:
w prywatnym możesz zostać skierowany do pokoju obok i wyniki możesz mieć za 5 minut
w państwowym też zostaniesz skierowany do pokoju obok - gdzie utkniesz w kolejce - a wyniki będą kiedy będą.
Przy czym szansa że te badania wystarczą jest minimalna.
klm napisał/a:
A przy okazji stworzyć inny błąd.

Dość negatywne podejście. To po co coś robić jak zawsze widzisz tylko okazję do błędu?
Na szczęście ludzkość nie ma takich dylematów.

michqq - Pon 17 Gru, 2018

thikim napisał/a:

Przy czym z maszynami jest tak fajnie że jak jeden błąd się wyeliminuje to można go wyeliminować u wszystkich maszyn. A błędy człowiecze są przywiązane do danego człowieka. Eliminacja błędu u jednego nie gwarantuje eliminacji u drugiego.


I na odwrót.
Jeden błąd w konstrukcji procesora czy systemu operacyjnego powiela się potem na milion egzemplarzy.
:gent:

Bledy techniki, moim zdaniem, jednak zawsze będą przyczyną śmierci ludzi.
Od czasu do czasu w takich czy innych okolicznościach.
No cóż.
Życie bez techniki też kończy się śmiercią, a nawet, jak widac po papuasach i buszmenach, średniostatystycznie kończy się szybciej.

Cytat:
W medycynie też kiedyś musi nastąpić postęp w dziedzinie pierwszego kontaktu z lekarzem.
Czy nie zauważacie tego że Wasi dziadkowie szli do lekarza i: mierzył temperaturę, osłuchiwał, kazał pokazać język.


No nie, jednak badania w labie w 2018tym to nie to samo co za czasów naszych dziadków.
Mnie bardziej dziwi brak DOMOWYCH urządzeń medycznych.

Termometry rtęciowe wychodzą z użycia na rzecz elektronicznych ale...
Ale to kurde TYLE?
Dziecko chore, to w domowych warunkach mierzymy gorączkę. I nic się nie zmieniło od stu lat.

Nie ma stetoskopu przyczepianego do komórki albo laptpa, który zanalizuje dźwięk i postawi diagnozę?
Nie ma mikroskopu zakładanego na obiektyw komórki, który zinterpretuje obraz a w razie potrzeby wyśle obraz tych bakterii do laba?
:x

klm - Sro 19 Gru, 2018

thikim napisał/a:
To po co coś robić jak zawsze widzisz tylko okazję do błędu?


Bo robić trzeba, tylko trzeba brać pod uwagę to, że błędy się zdarzają. Można też całkowicie albo prawie całkowicie ufać programistom, ale to, moim zdaniem, błędne podejście.

thikim - Nie 30 Gru, 2018

No ale Ty chyba nie myślisz że jak urządzenie wejdzie do użycia to wszyscy wszystkim zaufają i nie będzie żadnych testów?
Rozwój polega na tym że cały czas się uczymy, także na błędach.
I nigdzie nie pisałem o zaufaniu programistom.

[ Dodano: Nie 30 Gru, 2018 ]
michqq napisał/a:
No nie, jednak badania w labie w 2018tym to nie to samo co za czasów naszych dziadków.

To napisz konkretnie co jak idziesz w XXI wieku do lekarza pierwszego kontaktu - robi więcej niż napisałem? :lol:
Ok, sam napiszę: daje naklejki dzieciom.
Kiedyś dawali cukierki.

[ Dodano: Pią 22 Lut, 2019 ]
https://www.youtube.com/watch?v=StbRUXRDpMk
"Dzieci umierają, niech się Pani z tym pogodzi. My nie możemy nic zrobić, nie mamy na to procedur" - lekarz do matki umierającego dziecka, które przeżyło dzięki temu że matka z tym się nie pogodziła.

Gecko - Czw 23 Sty, 2020

thikim napisał/a:
Rozwój polega na tym że cały czas się uczymy, także na błędach.

Dokładnie tak.
Doświadczenie - nazwa jaką nadajemy naszym błędom - Oscar Wilde.
Pozdrawiam

Marcinokuniewiczo - Czw 10 Mar, 2022

i polacy nie naucza sie na bledach

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group