PRZEGLĄD MEDIÓW - Czy wojsko chyli się ku upadkowi?

Arturito - Czw 10 Paź, 2019
Temat postu: Czy wojsko chyli się ku upadkowi?
Czy WP prowadzi do takiej destrukcji jak na zachodzie?

https://portal-mundurowy.pl/index.php/art/item/10501-zostan-zolnierzem-rp-po-roku-bilans-nie-do-konca-pozytywny

Co by musieli zmienić żeby młodych przyciągnać, gdzie leży problem? Faktycznie ludzie piszący komentarze, że obecna młodzież pokazuje słabe przygotowane fizyczne i to jest geneza dlaczego brak ludzi w wojsku?

gathern - Czw 10 Paź, 2019

Problem jest złożony. Bo jest wiele czynników:

- młodzi nie chcą żyć "na rozkaz",
- zarobki,
- wolność w kwestii miejsca zamieszkania, urlopu i wyjazdów,
- izolacja wojska od społeczeństwa (zapoczątkowana za PO, teraz trochę jakby trend odwracany),
- zniewieścienie młodych mężczyzn poprzez mass media.

I można by wymieniać dalej, armie Europy Zachodniej mają podobne problemy z rekrutacją.

Riczard - Czw 10 Paź, 2019

Cytat:
Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie…


A wychowanie w duchu obyczajowego lewicowego liberalizmu prowadzi do tego do czego prowadzi.

thikim - Czw 10 Paź, 2019

Każdy kraj który jest rozwinięty - ma z tym problemy.
Jak nie ma perspektyw - to się idzie do wojska.
Jak są wszędzie perspektywy to po co iść do wojska? Żeby wysłuchiwać od kogoś:
- co masz robić
- jak myśleć
- jak wyglądać
Wiadomo - są gorsze miejsca np. zakon. Są też porównywalne np. korpo.
Ale są i lepsze.

Arturito - Czw 10 Paź, 2019

Ale też są tacy jak ja - tak sądzę, że wkładajac mundur czuję się po prostu fajnie, dumnie i lubię to co robię mimo, że czasem, a raczej częściej nie przypomina to takiego wojska jak sobie inni wyobrażają zza bramy, czy z filmów.

Może mi to minie, jestem dopiero 2 lata :)

Tytan w dresie. - Czw 10 Paź, 2019

Izolacja za PO? A teraz co mamy? Do granic absurdu eksponowanie wojska. Wystawiamy kompanie honorowe do otwarcia jakiegoś ronda. To pół biedy. Na szkolenia nie ma limitu amunicji ślepej do pozoracji, bo musi być na salwy. Żołnierze pożyczają między sobą mundury i wyposażenie na pokazy dla obywateli. Pokazujemy coś, czego naprawdę nie ma!
thikim - Czw 10 Paź, 2019

Arturito napisał/a:
Ale też są tacy jak ja

Z pewnością są. Ich ilość wystarczyłaby może do sformowania 1 brygady.
Z pewnością są też dobrzy lekarze. Ale my potrzebujemy dużo więcej lekarzy :)

Arturito - Czw 10 Paź, 2019

Tytan w dresie. napisał/a:
Żołnierze pożyczają między sobą mundury i wyposażenie na pokazy dla obywateli. Pokazujemy coś, czego naprawdę nie ma!


To jest przykre, ale w środku jednak duma, że tylu ludzi to oglądać, a z jednej jak piszesz smutek, bo cywile nie wiedzą, że naprawdę w armii jest bieda jeśli chodzi o sprzęt

Brat - Czw 10 Paź, 2019
Temat postu: Re: Czy wojsko chyli się ku upadkowi?
Arturito napisał/a:
Czy WP prowadzi do takiej destrukcji jak na zachodzie?

https://portal-mundurowy.pl/index.php/art/item/10501-zostan-zolnierzem-rp-po-roku-bilans-nie-do-konca-pozytywny

Co by musieli zmienić żeby młodych przyciągnać, gdzie leży problem? Faktycznie ludzie piszący komentarze, że obecna młodzież pokazuje słabe przygotowane fizyczne i to jest geneza dlaczego brak ludzi w wojsku?


Normalność. A w wojsku tego nie uświadczysz. Wojsko jest mało perspektywiczne. Zero rozwoju. To nie czasy, gdy do wojska szli ludzie bez wykształcenia i ambicji. Młody idzie do wojska i pierwsze co słyszy, ze jest śmieciem. :tongue10:

Arturito napisał/a:
Tytan w dresie. napisał/a:
Żołnierze pożyczają między sobą mundury i wyposażenie na pokazy dla obywateli. Pokazujemy coś, czego naprawdę nie ma!


To jest przykre, ale w środku jednak duma, że tylu ludzi to oglądać, a z jednej jak piszesz smutek, bo cywile nie wiedzą, że naprawdę w armii jest bieda jeśli chodzi o sprzęt


Wiedzą, bo żadne rozkazy nie zmienią tego, że żołnierze opowiadają jak jest w wojsku. Służysz 15 lat w wojsku, a dowodzi tobą koleś co był policjantem i ma wyższy stopień xD :brawo:

Arturito - Czw 10 Paź, 2019

Brat napisał/a:
Młody idzie do wojska i pierwsze co słyszy, ze jest śmieciem.


Nie przesadzajmy, osobiście nigdy nie słyszałem wprost takiego stwierdzenia.

No może poza służbą przygotowawczą, ale podobno kadry "zluzowały" i teraz głaszczą żeby jak najwięcej się ostało po szkoleniu i wstąpiło do zawodowej

Stiwen - Czw 10 Paź, 2019

To jeszcze się chyli ? A to zaskoczenie :brawo:
Arturito - Czw 10 Paź, 2019

Pytanie do starszych żołnierzy

Czy przy obecnych prawach emeryturalnych wstąpiliście raz jeszcze?


Ile kroć słyszę żołnierzy którzy są w MON od co najmniej 7 lat (czyli stare zasady) zarzekają się, że nie wstąpiły raz jeszcze przy obecnej ustawie (25 lat).

Aż tak to zmienia? Nie wierzę, że nagle wszyscy co do dnia po 15 latach wybędą z armii, bo tak tu źle?

Brat - Czw 10 Paź, 2019

Arturito napisał/a:
Pytanie do starszych żołnierzy

Czy przy obecnych prawach emeryturalnych wstąpiliście raz jeszcze?

Aż tak to zmienia? Nie wierzę, że nagle wszyscy co do dnia po 15 latach wybędą z armii, bo tak tu źle?


Po 15 latach masz spokój, że jak ci siądzie zdrowie to będziesz miał za co żyć. W armii brakuję już nie tylko szeregowych, ale pdf i oficerów. Łatanie dziury kadrowej polega na przyjęciu Świeżaków danie im stopnia i może coś z tego wyjdzie. A wychodzi komedia :cool:

gathern - Czw 10 Paź, 2019

Arturito napisał/a:
Brat napisał/a:
Młody idzie do wojska i pierwsze co słyszy, ze jest śmieciem.


Nie przesadzajmy, osobiście nigdy nie słyszałem wprost takiego stwierdzenia.

No może poza służbą przygotowawczą, ale podobno kadry "zluzowały" i teraz głaszczą żeby jak najwięcej się ostało po szkoleniu i wstąpiło do zawodowej


Nie ma to jak negatywna motywacja i nastawianie podwładnego wobec siebie żeby Cię znienawidził.

Zawsze nie mogłem tego zrozumieć.

Zamiast budować "zespół" i współdziałanie, to się ludzi gnoi żeby Cię znienawidzili. Chyba musi się zmienić pokolenie i mentalność takich dzbanów co takie coś robią.

Arturito - Czw 10 Paź, 2019

Brat napisał/a:
Po 15 latach masz spokój, że jak ci siądzie zdrowie to będziesz miał za co żyć. W armii brakuję już nie tylko szeregowych, ale pdf i oficerów. Łatanie dziury kadrowej polega na przyjęciu Świeżaków danie im stopnia i może coś z tego wyjdzie. A wychodzi komedia


Jeśli mowa o zdrowiu to nie powinno chyba brakować oficerów.

Nie wiem może z perspektywy najniższego korpusu, ale wydaję mi się, że najbardziej narażeni na utratę zdrowia - zwłaszcza fizycznego jesteśmy my - szeregowi. A oficerowie może i mają papierologii, ale da się żyć.

Jak bardzo się mijam z prawdą? :gent:

Brat - Czw 10 Paź, 2019

gathern napisał/a:
Arturito napisał/a:
Brat napisał/a:
Młody idzie do wojska i pierwsze co słyszy, ze jest śmieciem.


Nie przesadzajmy, osobiście nigdy nie słyszałem wprost takiego stwierdzenia.

No może poza służbą przygotowawczą, ale podobno kadry "zluzowały" i teraz głaszczą żeby jak najwięcej się ostało po szkoleniu i wstąpiło do zawodowej


Nie ma to jak negatywna motywacja i nastawianie podwładnego wobec siebie żeby Cię znienawidził.

Zawsze nie mogłem tego zrozumieć.

Zamiast budować "zespół" i współdziałanie, to się ludzi gnoi żeby Cię znienawidzili. Chyba musi się zmienić pokolenie i mentalność takich dzbanów co takie coś robią.



Teraz jest moda na patrzenie na USA. Tam buduje się zespoły bo silny zespół przetrwa wszystko. A u nas? Śmiech na sali. :brawo:

KornikAmator - Czw 10 Paź, 2019

thikim napisał/a:
Wiadomo - są gorsze miejsca np. zakon. Są też porównywalne np. korpo.

Korpo jest kilka razy lepszym miejscem niż wojsko.
Po pierwsze - klimatyzowane biuro, wygodny fotel i tak dalej.
Po drugie - robisz to, co masz w umowie. Nie ma, że jutro przyjeżdża ktoś i nagle wszystko ma lśnić.
Po trzecie - płacą sporo lepiej. W poprzedniej firmie stażyści mieli wyższe wypłaty niż chorąży.
Po czwarte - dosyć jasne możliwości rozwoju. Masz jakieś środki na dodatkowe szkolenia, wiesz, że po jakimś czasie awansujesz (ale: awansujesz, a nie "nie ma dla ciebie stanowiska"). Żadnych cyrków z ograniczeniem miejsc w szkołach podoficerskich, zgodą przełożonego i te de.
Po piąte - brak uwiązania do pracodawcy. Szukasz nowego pracodawcy, składasz wypowiedzenie i tyle. Odejdź z wojska ze specjalnością "ładowniczy czołgu Leopard 2" i szukaj dobrej pracy, życzę powodzenia.

Poza tym kompletną głupotą dla mnie jest tworzenie jakichkolwiek etatów wymagających kosztownego szkolenia a obejmowanych przez szeregowych. Albo jesteś wartościowym specjalistą i ma to odzwierciedlenie w stopniu, albo jesteś na dole drabinki i robisz proste rzeczy.

No i przy okazji - powyższe chyba wskazuje, dlaczego niewielu jest chętnych do służby.

Tytan w dresie. - Czw 10 Paź, 2019

Arturito napisał/a:
Tytan w dresie. napisał/a:
Żołnierze pożyczają między sobą mundury i wyposażenie na pokazy dla obywateli. Pokazujemy coś, czego naprawdę nie ma!


To jest przykre, ale w środku jednak duma, że tylu ludzi to oglądać, a z jednej jak piszesz smutek, bo cywile nie wiedzą, że naprawdę w armii jest bieda jeśli chodzi o sprzęt

To jest przykre? To jest obrzydliwe! Oszukujemy społeczeństwo. Od czasów Antka, jest tylko pic i nic więcej. Co z tego, że dostałem ileś tam podwyżek, skoro nie mam w czym i czym pracować! Na codzień wyglądamy jak dziady. Tylko na parady, wydają wybranym nowe mundury. Pojazdy nam się kończą. Co chwila, kolejne nie przechodzą przeglądów i idą do "piątki". Syf, syfem pogania.

Riczard - Czw 10 Paź, 2019

Arturito napisał/a:
Pytanie do starszych żołnierzy

Czy przy obecnych prawach emeryturalnych wstąpiliście raz jeszcze?


Tak.
Najważniejszy jest rozwój i jasne czytelne zasady możliwości awansu. I tego niestety w latach po 2009 roku zabrakło....

P.S. Pierwszą belkę dostałem po niecałym roku. Kolejne dwie.... po 10 latach. Nowe prawa emerytalne by mi nie przeszkadzały. Natomiast gdybym wiedział, że tak wyjdzie... to bym się głęboko zastanowił a napewno wybrałbym inną ścieżkę(SP lub WSO z cywila).

PDT - Czw 10 Paź, 2019

Tytan w dresie. napisał/a:
Od czasów Antka, jest tylko pic i nic więcej.


A nie wcześniej? bo mnie wydaje się, że tą głupiznę WP odziedziczyło po (L)WP. Kto dziś pamięta list otwarty dwóch chorążych z 17pz z lat 90-tych?

Tytan w dresie. - Czw 10 Paź, 2019

PDT, owszem, masz trochę racji. Ale wstąpiłem do wojska 26 lat temu i uwierz mi, że mam porównanie. Pic był zawsze, ale teraz to przechodzi ludzkie pojęcie.
PDT - Czw 10 Paź, 2019

Tytan w dresie. napisał/a:
ale teraz to przechodzi ludzkie pojęcie.


Ja wstąpiłem 31 lat temu a odszedłem z wojska prawie 9 lat temu. Z mojej perspektywy to największa ch**nia była w pierwszej połowie lat 90-tych. Z tego co podpatrzyłem już jako rezerwista na ćwiczeniach to wszechobecna bieda kadrowa i wzajemne uzupełnianie się pododdziałów ćwiczących na zmianę na poligonach.

Tytan w dresie. - Czw 10 Paź, 2019

Zgoda, jeżeli chodzi o sprawy wewnątrz wojska. Ale teraz chodzi mi bardziej, o pic na potrzeby cywilnej części społeczeństwa.
gregorcr - Czw 10 Paź, 2019

Myślę, że służba wojskowa w przyszłości będzie epizodem w życiu wielu ludzi. Juz tak zaczyna być. Przychodza służą kilka lat i odchodzą. Teraz uitrzymanie 100 tys zawodowej zaczyna być problemem.
Tytan w dresie. - Czw 10 Paź, 2019

Myślę, że możesz mieć rację.
Riczard - Czw 10 Paź, 2019

Posiedzą do 26 roku życia, żeby brać uposażenie bez podatku i odejdą. Ale My(WKU) już będziemy ich mieć :roll:
PDT - Czw 10 Paź, 2019

Jak dostanie kartę powołania to rzuci L4.

Tytan w dresie. napisał/a:
Ale teraz chodzi mi bardziej, o pic na potrzeby cywilnej części społeczeństwa.


Masz na myśli m. in takie obrazki jak ten poniżej?



Nasuwa się pytanie: kto jest właścicielem tej makiety?

Ditz - Czw 10 Paź, 2019

To może ja się wypowiem co 10 lat temu odciągnęło mnie od służb mundurowych: perspektywa natrafienia na beton oraz szklany sufit. Znam paru policjantów i żołnierzy i prezentowane przez nich realia są takie, że jeżeli trafi się w złe miejsce, z niewłaściwymi przełożonymi, którzy często balansują na granicy zdrowia psychicznego, to służba przemienia się w zwyczajną udrękę. Człowiekowi pozostaje do wyboru albo żyć w takim upodleniu, często bez możliwości awansu albo odejść i zrezygnować z zawodu. Zmiana stanowiska pracy jest mocno utrudniona, a hermetyczne środowisko może spowodować, że i to nie pomoże.

Rynek cywilny jest zupełnie inny i przy odrobinie inicjatywy i samodoskonalenia żadne miejsce pracy nie jest tego rodzaju więzieniem.

i - Pią 11 Paź, 2019

Arturito napisał/a:
Pytanie do starszych żołnierzy

Czy przy obecnych prawach emeryturalnych wstąpiliście raz jeszcze?

Nie.

Tytan w dresie. - Pią 11 Paź, 2019

My tu gadu gadu, a tym czasem prasa...
http://wiadomosci.gazeta....bra-zmiane.html

Arturito - Pią 11 Paź, 2019

Ditz napisał/a:
To może ja się wypowiem co 10 lat temu odciągnęło mnie od służb mundurowych: perspektywa natrafienia na beton oraz szklany sufit. Znam paru policjantów i żołnierzy i prezentowane przez nich realia są takie, że jeżeli trafi się w złe miejsce, z niewłaściwymi przełożonymi, którzy często balansują na granicy zdrowia psychicznego, to służba przemienia się w zwyczajną udrękę. Człowiekowi pozostaje do wyboru albo żyć w takim upodleniu, często bez możliwości awansu albo odejść i zrezygnować z zawodu. Zmiana stanowiska pracy jest mocno utrudniona, a hermetyczne środowisko może spowodować, że i to nie pomoże.

Rynek cywilny jest zupełnie inny i przy odrobinie inicjatywy i samodoskonalenia żadne miejsce pracy nie jest tego rodzaju więzieniem.


Co zatem z ludźmi jak ja, którzy lubią nosić mundur i robić robotę? Czy po czasie mi to zbrzydnie i będę tylko kalkulowal ile to podwyzki dostane i patrzył w perspektywie plusów o minusów?

Jestem w korpusie szeregowych już dobre 2 lata i widzę ten "szklany sufit" żeby awansować na stopień podoficerski (za 10 lat może by się udało), ale że jestem z pokolenia "niecierpliwych" to myślę jak tu ugryźć system.

Pomyślałem o studiach oficerskich - 5 lat i ppor.

Pytanie jak bardzo to zmieni moją sytuacje, czy może pogorszyć? Czy oficerowie nie mają tak zielono jak się wydaje? Czy ich służba hest sporo cięższa i wykańczająca? I gdzie te 25 lat..?

i - Pią 11 Paź, 2019

Tytan w dresie. napisał/a:
My tu gadu gadu, a tym czasem prasa...
http://wiadomosci.gazeta....bra-zmiane.html

Pan Andrzej Rozenek jak widać nie zrozumiał fraszki:
Cytat:
Lepszy na wolności kąsek byle jaki
niźli w niewoli przysmaki.

Riczard - Pią 11 Paź, 2019

Arturito napisał/a:
Jestem w korpusie szeregowych już dobre 2 lata i widzę ten "szklany sufit" żeby awansować na stopień podoficerski (za 10 lat może by się udało)


Nie wiem gdzie służysz, bo to też zależy(każdy większy pododdział lub jednostka to państwo w państwie) ale obecnie macie znacznie lepsze warunki by zostać podoficerami niż miałem ja. Mój podwładny jeszcze nie pobiera 3% za wysługę a dostał właśnie zgodę. Tyle jest vacatów. Cała dywizja jest do formowania. Ale oczywiście trzeba się przenieść. Vacatów jest bardzo dużo. No chyba że u was lokalny wataszka(SPD, D-CA JW) ma inne spojrzenie na ten temat lub charakterystyka Twojej jednostki sprawia, że nie chcą pozbywać się szeregowych(np. misja).

[ Dodano: Pią 11 Paź, 2019 ]
Arturito napisał/a:
Co zatem z ludźmi jak ja, którzy lubią nosić mundur i robić robotę? Czy po czasie mi to zbrzydnie i będę tylko kalkulowal ile to podwyzki dostane i patrzył w perspektywie plusów o minusów?

Byłem kiedyś taki jak Ty.
Ja jako starszy szeregowy miałem potężny kryzys kiedy miałem około 7 lat służby(2014-15 rok). Już byłem bliski odejścia ale pojawiło się światełko w tunelu, że jednak zostanę podoficerem.
Wojsko jako instytucja mi bardzo obrzydło. Ale staram się nie kalkulować wszystkiego przez pryzmat pieniędzy. Zresztą w porównaniu z robotą w cywilu(zależy od regionu) wcale z tymi pieniędzmi nie ma szału.
Mój osobisty sukces wole odmierzać przez osiąganie coraz wyższego stopnia wojskowego.
Myślę też o tym by być jak najlepiej przygotowanym do wojny. By zwiększyć swoje szanse na przeżycie i jednocześnie jak najlepiej przygotować się do obrony. Nie chcę być zwykłym mięsem armatnim. Patrzę też często na małe dzieci. I nie chcę by historia z 1795, 1939 i 1944 roku się powtórzyła.

Uważam że SZ RP mają dużo wspólnych cech z Kościołem Rzymskokatolickim.
Idee i założenia bardzo słuszne i szczytne a jak jest to czasem widać. Jest wielu żołnierzy bez powołania i wiele księży bez powołania.
Niestety ustawa o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych i jej rozporządzenia często niszczą w człowieku tą iskrę, nawet w człowieku o wysokiej świadomości patriotycznej.

[ Dodano: Pią 11 Paź, 2019 ]
A wracając do tematu i pierwszego postu

Arturito napisał/a:
Czy WP prowadzi do takiej destrukcji jak na zachodzie?



Nawet nie tyle wojsko na zachodzie, co cała zachodnia cywilizacja chyli się ku upadkowi. Historia też powtórzyła się w tym przypadku. Zachodnia cywilizacja upada tak jak niegdyś upadał Rzym.
I tak jak na gruzach Rzymu powstały państwa schrystianizowanych barbarzyńców, tak na gruzach Zachodu powstaną islamskie państwa potomków dzisiejszych mieszkańców Zachodu wiary mahometańskiej a w najlepszym wypadku nazwa zostanie ale nastąpi wymiana ludności.

Warto tez przeczytać przy okazji tego wątku o eksperymencie Calhouna:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Eksperyment_Calhouna

Soldat511 - Pon 21 Paź, 2019

Czy kiedyś w WP było lepiej?

Braki rzekomo potężne, a kolejne zmiany i ustawy nie zachecają nowych do wstąpienia ani nie pomagają starszym w awansach

Riczard - Pon 21 Paź, 2019

Soldat511 napisał/a:
Czy kiedyś w WP było lepiej?

Wydaje mi się, że lepiej w wojsku było za PRL. Służba była na pewno dużo cięższa ale bardziej perspektywiczna. No i LWP było wtedy prawdziwą potęgą. Ale może to mi się wydaję, nie żyłem w tamtych czasach.
Tylko, że tamte wojsko nie miało na celu obrony Polski. To była ofensywna przybudówka(front) radzieckiego teatru działań na kierunku zachodnim.

Swoją drogą zawsze ciekawiło mnie, czy ludzie wtedy służący znali prawdziwe przeznaczenie LWP? Czy dowiedzieli się o tym dopiero po upadku PRL. Nigdy nikogo jeszcze o to nie zapytałem. Może tu mi ktoś odpowie :hmmm:

manfred - Pon 21 Paź, 2019

Jakaś tam wiedza, czy to wynikająca z przekazywanych przez przełożonych informacji, czy też z szeptanej propagandy była. Nie służyłem oczywiście w tamtych czasach, ale tajemnicą poliszynela było, że (L)WP miało atakować Danię.

Dużo zależało od konkretnej jednostki. Kiedyś służyłem np. ze starszymi kolegami, którzy w l. 80tych doskonale wiedzieli, co będą robić w czasie W. Mieli plany, zdjęcia, nawet budowali makietki obiektów, które mieli w tej Danii i płn. RFN zajmować albo niszczyć.

PDT - Pon 21 Paź, 2019

Przynajmniej wiedzieli do czego wojsko służy.
MDS - Pon 21 Paź, 2019

Panowie przestańcie pieprzyć głupoty że ktoś wiedział niżej dowódcy pułku o zakichkolwiek zadaniach. Dowodcy kompanii w dokumentacji alarmowej mieli dwie mapy. Jedna z rejonem alarmowym, tym powszechnie znanym. A druga czysta daleko siegająca na zachód. I to byla jedyna poszlaka która informowała co do ewentualnych działań. Nigdy nikt nie mowił o Danii czy innej Francji.
PDT - Pon 21 Paź, 2019

No i ktoś na grudzień'81 zapomniał zaopatrzyć w mapy centralnej i wschodniej Polski.
gaz - Pon 21 Paź, 2019

Łatwo nie mieli, był "wtrysk" w każdych rodzajach sił zbrojnych.

Mój kolega (w wieku mojego taty) wspominał jak w latach 70 - wpadła dosłownie do JW inspekcja z tylko jednym hasłem "imperialistyczne okręty wojsk NATO przekroczyły Cieśniny Duńskie".............
Jak robiłem zdjęcie do TAPu, to fotograf wspominał jak on był w ZSW, w ramach ćwiczeń, po ogłoszeniu alarmu, jednostka w której służył w ciągu kilku-kilkunastu minut opuściła koszary z całym sprzętem, każdy pojazd ruszył.

To czy wojsko kuli się upadkowi jest może wynikiem - jak już ktoś tu wspomniał powolnemu upadkowi całego społeczeństwa...
Jeżdżąc koleją z domu do garnizonu w którym służyłem to nie raz byłem świadkiem rozmów że, teraz każdy więcej "grabi" do siebie, jest co raz więcej JA, niż my... że nie jesteśmy monolitem... jako społeczeństwo, naród....

PDT - Pon 21 Paź, 2019

gaz napisał/a:
To czy wojsko kuli się upadkowi jest może wynikiem - jak już ktoś tu wspomniał powolnemu upadkowi całego społeczeństwa...


Tu chyba trafiłeś w sedno. Wojsko od zarania dziejów było konserwatywne a bitwy a nawet wojny wygrywali ci co łamali utratę stereotypy. Problem tkwi w tym, żet tak naprawdę to nie wiemy jak ma wojsko ewoluować.

Riczard - Wto 22 Paź, 2019

Nie wiem, czy pułkownik Kukliński znał też plany odwetowe NATO. Ale współczuje mu widoku zobaczenia tej mapy, a w szczególności niezbyt optymistycznego scenariusza naszego nieszczęśliwego kraju...




A wiecie co jest najgorsze? Wydaje mi się, że takie "chmurki" na mapach sztabowych dalej są namalowane na mapie Polski. Z tym, że teraz namalowała je Rosja....

Soldat511 - Wto 22 Paź, 2019



Wojsko się dostosowuje do wymagań, a i tak braki nawet w korpusie oficerskim :gent:

Brat - Wto 22 Paź, 2019

Wojsko tak naprawdę nie chce się zmienić.
239099 - Sro 23 Paź, 2019

Riczard napisał/a:
Nie wiem, czy pułkownik Kukliński znał też plany odwetowe NATO..
Kukliński ani nie znal planów odwetowych ani nawet planów UW...
to jest jeden z powszechnie utrwalonych mitów...

Tak jak to ze załączona grafika jest "planem"

Natomiast nie ma wątpliwości ze o ile uw maja przewagę ilościowa i jakościową w konwencjonalnym uzbrojeniu - a chyba przede wszystkim większą gotowość na granicy RFN-NRD (słaba gotowość i wyposażenie korpusów - holenderskiego, brytyjskiego, belgijskiego) mogło maszerować na zachód bez atomowych fajerwerków...

Za to NATO w zasadzie tylko i wyłącznie mogło odpowiedzieć atomem - i na pasie Trettnera i w ramach izolowania pola walki...

Ale tym^ się nie pochwalą - w końcu 'wygrali" Zimną Wojnę...

thikim - Sro 23 Paź, 2019

Riczard napisał/a:
Nie wiem, czy pułkownik Kukliński znał też plany odwetowe NATO. Ale współczuje mu widoku zobaczenia tej mapy, a w szczególności niezbyt optymistycznego scenariusza naszego nieszczęśliwego kraju...

To tylko plan. Porównaj sobie nasze plany w 1939 z tym co się wydarzyło w 1939.
Tzn. optymistyczna myśl jest taka że: nie było tak jak w planie.
Pesymistyczna - było dużo gorzej.
Więc szczerze mówiąc - te wszystkie plany to i tak o kant d...
Plany - to taka bajka do której mało kiedy dochodzi z uwagi na sabotaż ze strony wojsk własnych i przeciwnika.
Plany są na ćwiczenia - tam się sprawdzają.
Planować trzeba bo inaczej byśmy stali przed mgłą i nie robili nic. Ale jak dla kogoś plany stają się rzeczywistością to znaczy że ma słaby kontakt z rzeczywistością.
Na naczelne pytanie wątku odpowiadam: Tak.

PDT - Sro 23 Paź, 2019

thikim napisał/a:
Więc szczerze mówiąc - te wszystkie plany to i tak o kant d...


Jakiś punkt wyjścia w postaci zamiaru zawsze musi być i tak musi być. Potem to już tylko jest rozwój sytuacji. Hitlerowi Unternehmen Seelöwe i Unternehmen Barbarossa także nie wyszły.

ToMac - Sro 23 Paź, 2019

Riczard napisał/a:

Wojsko jako instytucja mi bardzo obrzydło. Ale staram się nie kalkulować wszystkiego przez pryzmat pieniędzy. Zresztą w porównaniu z robotą w cywilu(zależy od regionu) wcale z tymi pieniędzmi nie ma szału.

Wartość którą wojsko wnosi jest oczywista. Przypominam co się wymsknęło panu Schulz'owi. Siła się liczy. Natomiast percepcja szarego Kowalskiego jest tu i teraz ew. w przyszłości więcej włości i świat wydaje się spokojny. Tak działa system nerwowy. W praktyce procesy geopolityczne, społeczne, gospodarcze zachodzą i tego od razu nie widać a w każdym razie od razu wpływu na proces decyzyjny.

Przypominam relacje z II Wojny Światowej korespondentów, dziennikarzy czy pracowników brytyjskiej ambasady w ZSRR - już nie pamiętam dokładnie. Słuchali relacji radiowej o ataku na ZSRR jak bajki dopóki nie zobaczyli że wokoło spadają bomby.

Riczard napisał/a:

Uważam że SZ RP mają dużo wspólnych cech z Kościołem Rzymskokatolickim.
Idee i założenia bardzo słuszne i szczytne a jak jest to czasem widać. Jest wielu żołnierzy bez powołania i wiele księży bez powołania.

Oprócz braku powołania jest też szara rzeczywistość. Banał czy proza zwykłych obowiązków. Albo proza zjawisk. Jak np. w korporacji menedżerem projektów elitarnego pionu zostaje była sekretarka dyrektora pionu. Posiadała ewidentnie świetny wizerunek i umiejętności ale nie za bardzo związane z merytoryką pionu. No i takie występujące zjawiska zaburząją skuteczność działania ale występują.

Riczard napisał/a:

Niestety ustawa o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych i jej rozporządzenia często niszczą w człowieku tą iskrę, nawet w człowieku o wysokiej świadomości patriotycznej.

Góra widzi, Góra doceni.

Riczard napisał/a:

Nawet nie tyle wojsko na zachodzie, co cała zachodnia cywilizacja chyli się ku upadkowi. Historia też powtórzyła się w tym przypadku. Zachodnia cywilizacja upada tak jak niegdyś upadał Rzym.
I tak jak na gruzach Rzymu powstały państwa schrystianizowanych barbarzyńców, tak na gruzach Zachodu powstaną islamskie państwa potomków dzisiejszych mieszkańców Zachodu wiary mahometańskiej a w najlepszym wypadku nazwa zostanie ale nastąpi wymiana ludności.

To prawda.

PDT napisał/a:
Problem tkwi w tym, żet tak naprawdę to nie wiemy jak ma wojsko ewoluować.

Pewne rzeczy można przewidzieć. Pojawienie się robotyki, większy udział sztucznej inteligencji itp. Czyli czynniki technologiczne. Można znaleźć inne. Inna kwestia na ile wojsko będzie nadążać za tym albo za wizją która ma być odpowiedzią.

Riczard napisał/a:

Warto tez przeczytać przy okazji tego wątku o eksperymencie Calhouna:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Eksperyment_Calhouna


Nawet jeśli przyjąć materialistyczną ateistyczną wersję walki o byt, no to organizmy dostosowane do walki o byt głupieją i giną w dobrobycie :)

W Kosmosie może być inaczej, gdy np. planetę zalewa planetarny glut i sensem istnienia jest dalsze zalewanie glutem.

maxikasek - Sro 23 Paź, 2019

ToMac napisał/a:
Przypominam relacje z II Wojny Światowej korespondentów, dziennikarzy czy pracowników brytyjskiej ambasady w ZSRR - już nie pamiętam dokładnie. Słuchali relacji radiowej o ataku na ZSRR jak bajki dopóki nie zobaczyli że wokoło spadają bomby.

Licentia poetica? ;) Pierwszy nalot na Moskwę był 22 lipca 1941.

ToMac - Sro 23 Paź, 2019

Dokładne stwierdzenie jest w:

https://en.wikipedia.org/wiki/The_World_at_War

5 "Barbarossa (June – December 1941)"

zielony1 - Pią 25 Paź, 2019

manfred napisał/a:
Jakaś tam wiedza, czy to wynikająca z przekazywanych przez przełożonych informacji, czy też z szeptanej propagandy była. Nie służyłem oczywiście w tamtych czasach, ale tajemnicą poliszynela było, że (L)WP miało atakować Danię.


Dzisiaj wg tego think tanku Na Kaliningrad tfu Królewiec

https://www.defence24.pl/...owa-rola-polski

https://jamestown.org/wp-content/uploads/2019/10/How-to-Defend-the-Baltic-States-full-web3.pdf?x41146

protot - Sob 26 Paź, 2019

thikim napisał/a:
Porównaj sobie nasze plany w 1939 z tym co się wydarzyło w 1939. ....

Setnie mnie ubawiłeś :D
A porównaj sobie nasze plany w 1410 r. z tym, co się wtedy wydarzyło. Np. zbudowanie w ukryciu mostu pontonowego ( wg dzisiejszego nazewnictwa) i spławienie go na miejsce przeprawy. Albo 2 msze przed bitwą ( niekoniecznie wymysł Sienkiewicza) :cool:
Albo tajny układ z 5 maja 1939 r między Francją a Anglią o nieprzystąpienie z pomocą Polsce i zobowiązanie się do odbudowy Polski po wojnie (którą prognozowano na kilka lat). Albo nieujawnienie Polsce założeń traktatu Ribbentrop - Mołotow, znanego w szczegółach i Francji i Anglii ( tak, jak szczegóły wprowadzenia stanu wojennego dla USA). A wcześniej - anschluss Zaolzia. Żaden plan Polski w 1939 r. nie przewidywał samodzielnej wojny z Niemcami i zwycięstwa. Tych A i Albo jest dużo więcej. :gent:
Pozostaje współczesne pytanie: czy bardziej patriotycznie będzie zginąć od "atomu" RF czy USA ( wtedy, gdy ja służyłem w wojsku). Jeśli to nastąpi - to żadnej odpowiedzi nie będzie. Chyba, że przeżyje NFoW, wtedy nowi usery będą się nad tym zastanawiać albo i nie. :oops1: :hey:

thikim - Sob 26 Paź, 2019

protot napisał/a:
A porównaj sobie nasze plany w 1410 r. z tym, co się wtedy wydarzyło.

O widzisz. Jak chcesz to potrafisz mnie poprzeć nawet o tym nie wiedząc. :gent:

[ Dodano: Sob 26 Paź, 2019 ]
PDT napisał/a:
Jakiś punkt wyjścia w postaci zamiaru zawsze musi być i tak musi być

Musi. Bo do czegoś się trzeba przygotowywać. Inaczej wszyscy poszlibyśmy spać i jak mój kolega mówił: jak będą strzelali to i tak szybko będę biegł - po co ćwiczyć.
Więc dlatego to robimy żeby jednak ćwiczyć i nie polegać na tym że strach nam pomoże. Ale jak byśmy mieli prawdziwych strategów to by wiedzieli że te plany to równie dobrze można w toalecie wyrzucić.
Prawdziwe plany powstają w ciągu dni w czasie bitwy a nie na lata przed.
Plan bitwy warszawskiej nie powstał w 1850 roku ale załóżmy 5-6 sierpnia 1920 roku (modyfikowany później) a więc na tydzień przed rozpoczęciem realizacji.
Gdzie były wtedy plany opracowane wcześniej? W kiblu.
I nad podobnymi planami się niektórzy tu pochylają - wersja planu - kibel.
Bitwa pod Grunwaldem to grudzień 1409 i to też wielokrotnie później modyfikowano - bo to był plan kampanii. Sama bitwa pod Grunwaldem to tak samo dni przed samą bitwą.
Zresztą miejsce bitwy wybrał Ulrich - ktoś sugeruje że lata wcześniej wysłał telegram - zaplanujcie bitwę pod Grunwaldem?
Więc te plany opracowane na lata przed to zawsze idą w kibel i rozpatrywanie co by było wedle tych planów to szaleństwo.

Tytan w dresie. - Nie 27 Paź, 2019

Pasuje do tematu. Bum! : https://www.wnp.pl/przemy...cja,355730.html
Wojsko dla przemysłu, a nie przemysł dla wojska!
Poza tym, dzielę się solidarnie z moim dzielnicowym, ale on ze mną nie. :lol:
Samoloty dla VIPów już kupione, to teraz budżet MON można przeznaczyć na inne cele.
Paździerz i Sklejka przeciąga za krótką kołderkę. ;)

239099 - Nie 27 Paź, 2019

Nie rób scen...

W poprzednich latach uchwalano budżet MON na poziomie 1.95% BKB (bo ustawa nakazuje) doskonale wiedząc że nie bedzie on realizowany (i w praktyce był robiony na 1,7-1,75% PKB) - reszta nie wydana pod pretekstem "niezrealizowania panu" z góry szła do innych resortów..

Teraz przynajmniej nie ukrywają że MON "dotuje resztę"
Choć mogliby to robić mądrzej...

Ale by było mądrzej to na fotelu musiałby zasiąść ktoś kto odróżnia dywizje od dywizjonu...

ToMac - Nie 27 Paź, 2019

Tytan w dresie. napisał/a:

Poza tym, dzielę się solidarnie z moim dzielnicowym, ale on ze mną nie. :lol:

To europejski standard. Zapytaj polskich handlarzy w Berlinie co się dzieje z ich "nieoficjalnym utargiem". Jak nieoficjalnie znika :)

Swoją drogą "na każdym rogu czai się Turek" teraz należy zamienić "za każdym drzewem czai się śniady"...

thikim napisał/a:

Zresztą miejsce bitwy wybrał Ulrich - ktoś sugeruje że lata wcześniej wysłał telegram - zaplanujcie bitwę pod Grunwaldem?
Więc te plany opracowane na lata przed to zawsze idą w kibel i rozpatrywanie co by było wedle tych planów to szaleństwo.


To prawda, niemniej warianty czy obadanie możliwości wykonania operacji jest ważne. Weźmy brak mostów właśnie. Brak możliwości szybkiej przeprawy albo zaklinowanie się w jakimś nieszczęśliwym miejscu i inne.

A nieeksploatowanie przewagi znajomości własnego terenu to już katastrofa.

maxikasek - Nie 27 Paź, 2019

protot napisał/a:
Albo tajny układ z 5 maja 1939 r między Francją a Anglią o nieprzystąpienie z pomocą Polsce i zobowiązanie się do odbudowy Polski po wojnie

Coś więcej? Bo chyba odkryłeś coś nowego ;)

protot napisał/a:
Albo nieujawnienie Polsce założeń traktatu Ribbentrop - Mołotow, znanego w szczegółach i Francji i Anglii ( tak, jak szczegóły wprowadzenia stanu wojennego dla USA).


Bo wg Ciebie każdy materiał był traktowany jako prawdziwy? FAktem jest że Herwarth przekazał treść amerykańskiemu ambasadorowi, ten Hullowi który zaprezentował go FDR. A ten "nie autoryzował" informowania o tym kogokolwiek. A znając jaki opór stawiały wywiady USA i UK we wzajemnym przekazywaniu sobie informacji w czasie II WŚ np w temacie deszyfrażu kodów niemieckich i japońskich, mimo uzgodnień polityków najwyższego szczebla- kwestia braku autoryzacji i liczby agentów sowieckich w administracji FDR była imho wystarczająca.
Czy wiedzieli Brytyjczycy i Francuzi- raczej nie mieli kopii, tylko swoje przypuszczenia o których m.in. Francuzi informowali Polaków (Bonnet Łukasiewicza 24 sierpnia, czy ambasador francuski w RYdze swojego polskiego odpowiednika 25 sierpnia). Ale jak wskazują np. depesza ambasadora USA w Paryżu informacje które mu udzielili Francuzi n/t ew. sowieckiej agresji - wskazywałyby że dalej bazowali na przypuszczeniach a nie konkretach.
A załozenia tajnego protokołu opublikował chociażby Cat-MAckiewicz w sierpniu 1939 w wileńskiej gazecie.

[ Dodano: Nie 27 Paź, 2019 ]
protot napisał/a:
Żaden plan Polski w 1939 r. nie przewidywał samodzielnej wojny z Niemcami i zwycięstwa.

W 1939 nie istniał żaden plan wojny z Niemcami. Plan Z dopiero powstawał od marca i jak zwykle zabrakło takich "szczegółów" jak łacznośc, zaopatrzenia, transport. Po prostu nie starczyło czasu by go dopracować do końca. I to co pisał Stachiewicz- że w głównej mierze ów plan istniał tylko w głowie Śmigłego. A ostatni plan wojny z Niemcami był chyba z 1933 roku. Jeśli nie liczyć ćwiczeń sztabowych z 1938- ale tak WP po powstrzymaniu uderzenie Niemców, przechodzi do kontrnatarcia.

PDT - Nie 27 Paź, 2019

thikim napisał/a:
Plan bitwy warszawskiej nie powstał w 1850 roku ale załóżmy 5-6 sierpnia 1920 roku (modyfikowany później) a więc na tydzień przed rozpoczęciem realizacji.
Gdzie były wtedy plany opracowane wcześniej? W kiblu.


Po zajęciu Kijowa raczej nikt nie zakładał rozpaczliwej obrony na przedpolach Warszawy.
thikim napisał/a:
Ale jak byśmy mieli prawdziwych strategów to by wiedzieli że te plany to równie dobrze można w toalecie wyrzucić.


Bo plany należy non stop korygować.

Wojciech Łabuć - Nie 27 Paź, 2019

Plan jest tylko podstawą a dokładniej punktem wyjścia i mechanizmem, na którym opiera sie pewne działania szczególnie w pączotkowych etapach. W dodatku nawet w kwestii działąń zbrojnych przeciw 1 państwu powinny istnieć plany przewidujące wiele scenariuszy. Odnośnie wrzesnia 1939 roku nie mieliśmy niczego w tym stylu.
michqq - Nie 27 Paź, 2019

thikim napisał/a:
Bitwa pod Grunwaldem to grudzień 1409 i to też wielokrotnie później modyfikowano - bo to był plan kampanii. Sama bitwa pod Grunwaldem to tak samo dni przed samą bitwą.
Zresztą miejsce bitwy wybrał Ulrich - ktoś sugeruje że lata wcześniej wysłał telegram - zaplanujcie bitwę pod Grunwaldem?
Więc te plany opracowane na lata przed to zawsze idą w kibel i rozpatrywanie co by było wedle tych planów to szaleństwo.


Są plany i plany.
W społeczeństwie antycznej Grecji funkcjonowały dwa rodzaje czy tez klasy planistów miitarnych. Jeden nazywał się "strategos" a drugi "taktikos". Jeden odpowiadał za planowanie kampanii a drugi za planowanie ustawienia szyków wojsk w czasie walnej bitwy.
Jedne plany buduje się na innych planach, a w szczególności plany krótkoterminowe na fundamencie przygotowań wieloletnich.

Ponadto pamiętajmy w czasie wojny są zwykle dwie planujące strony i ich plany są, cóż, wzajemnie sprzeczne. Każda ze stron dąży do pokrzyżowania planów przeciwnika.

I efekt jest właśnie taki jaki jest.

Na chybcika jednak nie wszystko można.

maciejko - Pon 28 Paź, 2019

czemu ma wojsko chylić się ku upadkowi?

[/url]

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=3370060713005828&id=865715040107087

Te nożyczki w chińskiej kamizelce - dobrze jest.
:gent:

Tytan w dresie. - Pon 28 Paź, 2019

Fajnie. Wożą Groty UAZami. :brawo:
Co do wyposażenia, to tak jak u mnie. Co sobie żołnierz kupi, to nosi.
Dzisiaj usłyszałem potwierdzenie, że wszystkie hełmy kompozytowe rocznik 2009, wymieniamy na blaszaki.
Szkoda, że nie na szyszaki husarskie.

239099 - Pon 28 Paź, 2019

No tak bo w batalionie remontującym lotniska najważniejsza jest "nie-chińska" kamizelka...
Stevie - Pon 28 Paź, 2019

Tytan w dresie., Skończ z tym politykowaniem, bo tracę cierpliwość. Albo zaczniesz dyskutować merytorycznie, albo zaliczysz bana.
Więcej ostrzeżeń nie będzie.

:gent:

P.S. Podpis usunąłem.

markii - Sob 02 Lis, 2019

Ponad trzy lata minęły od publikacj....i Panowie , Panie czy są zmiany na "lepsze" , No i czy ten "ogrodnik" dalej podlewa czy jednak kwiatki uschły :zly4: :

"Druga sprawa to pozorowanie pewnych działań. Ćwiczenia w Nowej Dębie polegały na tym, że przez miesiąc nikt nie wiedział, co ma robić, dowódca wymyślał jakieś tam działania, żebyśmy mieli zajęcie, a realne ćwiczenia trwały tylko trzy dni i były rozpisane na tzw. vip-day. Tylko że to był teatr. Scenka przygotowana dla ministra. Bo te ćwiczenia były totalnie wyreżyserowane. A przecież nie tak to powinno wyglądać!"


"Wie pan, na tę misję przyjeżdżali często majorzy albo pułkownicy, którzy cały życie siedzieli np. w Legionowie. Nie brali udziału w żadnych ćwiczeniach, nie mówili po angielsku, nie mieli kompletnie żadnego doświadczenia... "

"Pamiętam generała – nie podam nazwiska – który mówił, że żołnierzom "poniżej majora", to on nie podaje ręki, bo dla niego to nie są partnerzy do rozmowy. Był też np. taki generał, który znał się tylko na podlewaniu kwiatków. Mówiliśmy na niego "ogrodnik". Wszyscy w brygadzie w Rzeszowie będą wiedzieć, o kogo chodzi. Pan generał przychodził do pracy i sprawdzał, czy w doniczkach jest podlana ziemia. A na poligon się nawet nie pofatygował. No i tacy ludzie, przez swoje kompleksy, często stają się agresywni i zaczynają pomiatać innymi".

https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/dr-maciej-milczanowski-zolnierz-musi-rozumiec-po-co-jedzie-na-wojne-inaczej-jest/cq0j27

gathern - Sob 02 Lis, 2019

Gotowość "bojowa" kwiatów to podstawa! Po prostu gość szedł z nurtem, w UE kwiatami wita się obce armie z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu.

To po prostu chciał być gotowy. :lol:

markii - Sob 02 Lis, 2019

Ja to bym się jeszcze przyjrzał uważnie temu Legionowowi- toż to siedziba rodowa Błaszczaków :oops1:
i - Nie 03 Lis, 2019

markii napisał/a:
"Pamiętam generała – nie podam nazwiska – który mówił, że żołnierzom "poniżej majora", to on nie podaje ręki, bo dla niego to nie są partnerzy do rozmowy.

Aż nie chce mi się wierzyć.
Widać nikt mu nigdy nie zasadził kopa w cztery litery (nie mylić z kopem w górę).

Tytan w dresie. - Nie 03 Lis, 2019

Ja znam takiego ppłk. Kiedyś, gdy był jeszcze majorem, oficerów młodszych i podoficerów traktował jak powietrze. Teraz potrafi się do takich odezwać, ale tylko żeby za coś zj...ć.
ToMac - Nie 03 Lis, 2019

markii napisał/a:
Ponad trzy lata minęły od publikacj....i Panowie , Panie czy są zmiany na "lepsze" , No i czy ten "ogrodnik" dalej podlewa czy jednak kwiatki uschły :zly4: :

No jest to forma trzymania dyscypliny. Pytanie czy tylko na kwiatkach się kończy.

markii napisał/a:

"Druga sprawa to pozorowanie pewnych działań. (1)Ćwiczenia w Nowej Dębie polegały na tym, że przez miesiąc nikt nie wiedział, co ma robić, dowódca wymyślał jakieś tam działania, żebyśmy mieli zajęcie, a realne ćwiczenia trwały tylko trzy dni i były rozpisane na tzw. vip-day. Tylko że to był teatr. Scenka przygotowana dla ministra. Bo te ćwiczenia były totalnie wyreżyserowane. A przecież nie tak to powinno wyglądać!"

"(2)Wie pan, na tę misję przyjeżdżali często majorzy albo pułkownicy, którzy cały życie siedzieli np. w Legionowie. Nie brali udziału w żadnych ćwiczeniach, nie mówili po angielsku, nie mieli kompletnie żadnego doświadczenia... "


(1) Szkoda tego czasu jeśli działania nie wnosiły wartości dodanej.

(2) No to i przekaz musiał być prosty. Żadnych manewrów. Tylko trzeba "j****ć coś dużego" itp.

A jeszcze wsadzić jakieś resztki biomasy w stary mundur, pojemnik z farbą aby strzempki w publiczność poleciały, to na całe życie zapamiętają..

markii napisał/a:

"Pamiętam generała – nie podam nazwiska – który mówił, że żołnierzom "poniżej majora", to on nie podaje ręki, bo dla niego to nie są partnerzy do rozmowy.

To w godzine "W" miałby wielkie uznanie.

Cytat:
Ja znam takiego ppłk. Kiedyś, gdy był jeszcze majorem, oficerów młodszych i podoficerów traktował jak powietrze. Teraz potrafi się do takich odezwać, ale tylko żeby za coś zj...ć.

To w godzine "W" napewno ofiarnie ew. rannego ściągną z pola do sanitarki. Swoją drogą ta metoda nie działa. W biznesie też jedynie kiedy nie ma wyboru dla podwładnych i trzymają się kurczowo posad. I w innych obszarach też - w wychowaniu dzieci, w szkoleniu szkół wschodnich itp.

ArturO - Nie 03 Lis, 2019

Wy tu o oficerach starszych i generałach mówicie, a ja znam sierżanta, który jako plutonowy twierdził, że szeregowemu w życiu ręki nie poda. :cool: Takich dziwkaków powinni ustawiać do pionu ich przełożeni, ale czasami albo nie chcą tego widzieć, albo rzeczywiście nie zdają sobie z tego sprawy.
ToMac - Nie 03 Lis, 2019

Tytan w dresie. napisał/a:
Teraz potrafi się do takich odezwać, ale tylko żeby za coś zj...ć.


Oczywiście są typy osobowości, które tylko to uszanują. To też trzeba mieć na uwadze.

ArturO napisał/a:
Wy tu o oficerach starszych i generałach mówicie, a ja znam sierżanta, który jako plutonowy twierdził, że szeregowemu w życiu ręki nie poda. :cool:


Przykład zupełnie z innego obszaru, niewojskowego. Przyglądaliście się pomocnikom komornika? Nawet nie asesorom. Wchodzi się i szybko się orientuje że bardzo młodzi ludzie władczo i arogancko się odnoszą do "klientów". Fakt faktem nieprzyjemna sytuacja i zachowania ludzi itp. Ale szybko "nasiąkają". Gorzej jak się okazuje, że się pan władca "zagalopował" a "oni pomagali".

"To złożyła pani zażalenie??" i jaki smutek na twarzy. A sąd rejonowy trzymał to i trzymał zanim poszło do okręgowego.

PDT - Nie 03 Lis, 2019

ToMac napisał/a:
To w godzine "W" napewno ofiarnie ew. rannego ściągną z pola do sanitarki.


Z raną postrzałową wlotową większą od wylotowej?

ToMac - Nie 03 Lis, 2019

No zawsze jest miejsce na chrześcijańskie wybaczenie
PDT - Nie 03 Lis, 2019

A co jak pozostawienie przy życiu mającego władzę ignoranta będzie stanowiło zagrożenie życia dla większej liczby innych osób?
ToMac - Nie 03 Lis, 2019

No jest to podła sytuacja.
PDT - Nie 03 Lis, 2019

To stan wyższej konieczności.
thikim - Nie 03 Lis, 2019

Na wojnie może i tak. WP od dawna wojny nie toczyło innej jak tylko z WOGami :)
ToMac - Nie 03 Lis, 2019

Owoce poniżania:

https://www.altair.com.pl/news/view?news_id=29250

Cytat:
Rosyjski portal 72.ru przekazuje wypowiedź byłego żołnierza – poborowego tej jednostki Dmitrija D., z której wynika, że powodem tragedii mogło być fatalne traktowanie podwładnych przez oficerów, a szczególnie poniżanie żołnierzy przez zabitego starszego lejtnanta Piankowa. Krótko przed tragicznym wydarzeniem miał on rozkazać Szamsutdinowowi mycie podłóg. Gdy ten odmówił, Piankow polecił zmusić go do wykonania rozkazu dowolnymi metodami.

Brat - Nie 03 Lis, 2019

U nas także takie sytuacje się zdarzały :cool:

Część ludzi po prostu nie nadaje się do współpracy z innymi i to niezależnie od stopnia jaki noszą. :czytam:

i - Nie 03 Lis, 2019

Wojsko nie chyli się ku upadkowi.
Jest mnóstwo chłopaków, którym się chce.

Zaś temat ten postrzegam jako rosyjskie trolowanie (chciałem napisać - ruskie ale wiem, że nie wolno).

Watelumajorze - Nie 03 Lis, 2019

Dowolnymi - czyli wciry kotu?
ToMac - Nie 03 Lis, 2019

... i lejtnant Piankow spił piankę swoich metod...Los poborowego dalej niewesoły. Chyba że pobratymcy się wkurzą.

Swoją drogą mycie podłogi to nie afera. Pytanie ile razy, po co, w jakim stanie i tak dalej.

Cytat:
Według Nowoj Gaziety, Szamsutdinow dobijał pojedynczymi strzałami dających oznaki życia.


Za mycie podłogi?

Brat - Nie 03 Lis, 2019

Nikt za mycie podłogi nie zabija. Gazeta jakoś musiała usprawiedliwić znęcających się
ToMac - Nie 03 Lis, 2019

Ad. pochodzenia:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Tatarstan

czy

https://pl.wikipedia.org/wiki/Obw%C3%B3d_tiume%C5%84ski

agwit - Nie 10 Lis, 2019

https://portal-mundurowy.pl/index.php/art/item/10690-kmdr-por-rez-maksylian-dera-od-1-lipca-2020-roku-praktycznie-wychodzimy-z-nato
Ciekawy wywiad, jak to zwykle bywa możemy nie poznać odpowiedzialnych za taki stan rzeczy. Chyba że do lipca to jeszcze ho ho.

gathern - Pon 11 Lis, 2019

Tytuł trochę na wyrost ... nagłówek jak z Onetu.

Nie umniejszam tu wagi systemu IFF, ale no bądźmy poważni, nikt nie wychodzi 1 lipca 2020 z NATO.

Już bardziej niepokojąca na temat NATO była wypowiedź francuskiego prezydenta.

i - Pon 11 Lis, 2019

Ponawiam prośbę: Nie linkujcie portali, których nie da się przeczytać.
michqq - Pon 11 Lis, 2019

https://www.samm.dsca.mil...anda/dsca-18-14

Tutaj zas twierdza ze wprowadzenie nowego trybu IFF tzw mode 5 wiaze sie z nowymi transponderami i interrogatorami ktore beda jednak dwusystemowe tj zdolne do pracy zarowno w birzacym mode 4 jak i nowszym mode 5.

Tak wiec Dura podaje sensacje deko niescisle.
Wygasają zaś klucze.

markii - Wto 12 Lis, 2019

Problem w tym, że do dziś Wojsko Polskie prototypów nie odebrało. Być może jednym z powodów jest to, że by egzemplarz odebrać, trzeba go ponoć przestrzelać z certyfikowanej niemieckiej i polskiej amunicji. Niemiecka jest. Polskiej nie ma. I nawet nikt na poważnie nie pracuje, by była, bo to wydatek idący w miliony złotych. To jednak informacje niejawne - oficjalnie nikt ich nie potwierdza. Nawet jeśli powody nieodebrania prototypu są inne, to fakty są takie, że od ponad roku Wojsko Polskie go nie przejęło.
Tymczasem umowa zakłada, że do końca przyszłego roku wyremontowane zostaną 142 sztuki. Z myślą o tym w Bumarze już kilkadziesiąt czołgów zostało rozłożonych - wstępnie przygotowanych do tej modernizacji. Oznacza to, że zamiast ćwiczyć na poligonach, stoją na terenie zakładu i Wojsko Polskie nie ma z nich żadnego pożytku. Z kolei Polska Grupa Zbrojeniowa pobrała już na ten projekt ponad miliard złotych zaliczek. Pieniądze wydano m.in. na części zapasowe i na sprzęt, który ma być w czołgach zainstalowany


Czytaj więcej na https://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/polskie-czolgi-wjechaly-na-mine-nie-ma-szans-na,2634825,4199?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome

A to jest najlepsze :czytanie:
- Skończy się tak, że w końcu ktoś znajdzie sposób, by nagiąć przepisy i ten prototyp odebrać, kary zostaną nałożone, potem zrobi się awantura, związkowcy zagrożą wyjściem na ulice i tak jak zazwyczaj, kary zostaną umorzone przez resort w 95 procentach - mówi nam człowiek przez lata związany ze zbrojeniówką na Śląsku. Nawet jeśli tak faktycznie będzie, zamiast w 2020 r. wojsko dostanie zmodernizowane czołgi z kilkuletnim opóźnieniem.



Czytaj więcej na https://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/polskie-czolgi-wjechaly-na-mine-nie-ma-szans-na,2634825,4199?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome

239099 - Wto 12 Lis, 2019

Juz bardziej szmacianych źródeł informacji nie było?
Tu na forum jest stosowny temat i o problemach z L2PL też było

A jak szukasz afery to przypominam - jak przejmowaliśmy A5 mówiłem żeby je dać 10.
Przecież było wiadomo że A4 idą do modernizacji - wiadomo też że takie programy nie idą zgodnie z planem (nigdy i nigdzie )

markii - Sro 13 Lis, 2019

239099 napisał/a:
Juz bardziej szmacianych źródeł informacji nie było?


Przykro mi, że pozyskuje informacje również, ze "szmacianych źródeł". Takie jeszcze pozostały. A gdyby nie sprzeciw pewnej "rudej damy" z USA to pewnie już i tych "szmacianych " źródeł by nie było . TVP PIS zapewne trwa tylko licytacja czy jesteśmy już czwartą a może trzecią potęgą świata.

239099 napisał/a:
wiadomo też że takie programy nie idą zgodnie z planem (nigdy i nigdzie )


To czyja to wina samego programu, ludzi którzy to wymyślają, czy moja. :-o

239099 - Czw 14 Lis, 2019

markii napisał/a:

To czyja to wina samego programu, ludzi którzy to wymyślają, czy moja. :-o

Na pewno Macierewicza który podpisał kontrakt i rządu #żadnejzmiany

Kiedy do świadomości obywateli dojdzie fakt że sam minister nie odpowiada za każdą dłupizne - że jest cały rozbudowany aparat administracyjny - z poinstalowanymi różnymi "królestwami" gdzie jeden król Julian robi swoje na przekór innym...

Dobitnym przykładem jest PKP nie dość że spółek jest od groma to i wewnątrz np. PLK są zakłady (na które podzielony jest kraj) a w każdym inny rabin z inną wykładnią "prawa"

O moderce leonów jest w stosownym temacie - problemy sa, bo min nasi eksperci "nie rozumiom" co zamówili (co chce wykożystać producent), a i sam charakter pakietu modernizacyjnego jest dość "unikatowy"

Ale co tam fakty - lepiej szukać sensacji - czyż nie...

P.S. Pokaż mi program modernizacyjny który poszedł zgodnie z harmonogramem?

Arturito - Czw 14 Lis, 2019

C9 będzie za 5 lat?

Dantejskie sceny? Beda zmuszac mlodyhc do wojska sila bo chętnych nie przybywa, starzy odejda a Ci planuja 200tys armie hahaha

i - Czw 14 Lis, 2019

Nie. Za pięć lat nie będzie C9. Będzie XV17.
maciejko - Sro 04 Gru, 2019

Myślę, że po tym wpisie można zamknąć temat:

https://mobile.twitter.com/PLinNATO/status/1202209251835490304



Zaje.te poczucie humoru.
:gent:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group