Niezależne Forum o Wojsku :: Zobacz temat

afoot

Moi przełożeni całkowicie ignorują przepisy BHP. Pomimo wielokrotnych meldunków odpowiedz jest jedna „brak pieniędzy” sytuacja jest następująca, na warsztacie naprawy samochodów brak jest oświetlenia, niema zejść do kanałów (trzeba do nich wskakiwać), brak ogrzewania (jak na dworze jest -20 to w warsztacie też), brak wody, ubikacji, pomieszczenia socjalnego, bramy wjazdowe przegnite i wiele innych uchybień. Za przestrzeganie przepisów BHP odpowiadam osobiście, co będzie w razie wypadku czy wystarczą meldunki czy już teraz odmówić wykonywania prac na warsztacie i co dalej ?

Radca WP

Witam !!!

Sytuacja faktycznie jest fatalna pod względem BHP. Trudno jest mi do końca coś poradzić, ponieważ nie wiem czy meldunki, które składasz swoim przełożonym są w formie ustnej czy pisemnej. Jeśli pisemnej to jesteś w połowie ,,rozgrzeszony,, lecz i tak nie zwolnia Cię to z obowiązku przestrzegania BHP. Jeśli odpowiadasz ponadto za bezpieczeństwo innych ludzi to masz wręcz obowiązek zapewnić im bezpieczne warunki pracy. Masz zatem podstawy do przerwania prac motywując to bezpośrednim zagrożeniem życia i zdrowia człowieka. W tej kwestii wojsko całkowicie podlega pod kodeks pracy rozdział X odnoszący się do BHP.

Celowo pozwalam sobie przedstawić senstencję przykładowego wyroku sądu w omawianym temacie.

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie
zdnia 3 marca 1998 r.
I ACa 14/98
Wokanda 1998/10 str. 44
Wysokie wymagania staranności, jakiej oczekuje się od funkcjonariuszy państwowych nie mogą się przeradzać w przypisywanie im obowiązków niemożliwych praktycznie do wykonania i tym samym wprowadzenie swoistej odpowiedzialności na zasadzie ryzyka, co w sposób szczególny dotyczy czynności, z których podjęciem połączone jest niebezpieczeństwo oraz wynikająca stąd możliwość częstszego niż to zazwyczaj się dzieje - powstania szkody.

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Administracyjna, Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
z dnia 14 września 1998 r.
I PKN 322/98
OSNAPiUS 1999/20 poz. 641
1. Naruszenie przez pracownika zatrudnionego na stanowisku kierowniczym przepisów (zasad) bezpieczeństwa i higieny pracy, zwłaszcza w sposób prowadzący do zagrożenia życia lub zdrowia pracowników, jest przyczyną uzasadniającą wypowiedzenie przez pracodawcę umowy na czas nie określony.

Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna
z dnia 2 czerwca 1966 r.
II CR 421/65
OSPiKA 1967/3 poz. 67
1. Pracownik, który uległ wypadkowi w zatrudnieniu, ma roszczenie odszkodowawcze przeciwko każdemu, kto zawinił wypadek, niezależnie od tego, czy jest to pracodawca czy osoba trzecia.
2. Jakkolwiek przepisy bhp są ustanawiane w interesie pracowników, naruszenie tych przepisów, jeśli spowoduje szkodę osoby niezatrudnionej w danym zakładzie pracy a uprawnionej do przebywania w nim, uzasadniać będzie odpowiedzialność zakładu wobec tej osoby na podstawie art. 134 kz(1) (obecnie art. 415 kc).

Wydaje mi się, że przykładów przedstawiłem, aż nadto i nie muszę tłumaczyć, że jeśli ktoś z obecnie pracujących w PST żołnierzy dozna uszczerbku na zdrowiu to będzie miał prawo pować Cię do sądu za naruszenia po linii BHP.

Pozdrawiam i sugeruję złożyć szczegółowy meldunek w formie pisemnej w dwóch egzemplarzach do kancelarii niejawnej jednostki - jeden z podpisem przyjęcia przez kierownika kancelarii oczywiście zachować dla siebie.

Radca WP :czytanie:

afoot

Dziękuje za odpowiedz. Meldunki były składane w formie pisemnej jak również z okazji dni technicznych była opisywana w/w sytuacja BHP. Miałbym jeszcze jedno pytanie dotyczące wykonywania prac w niskiej temperaturze, czy można je zaliczyć do prac w warunkach szkodliwych. Z góry dziękuje za zainteresowanie.

wojdb

A gdzie jest inspektor BHP ? To do jego obowiązków należy uswiadamianie dowódcy co trzeba zrobić w pierwszej kolejności.... Ciekawe co będzie w przypadku zewnętrznej kontroli przestrzegania BHP w jednostce ?

Radca WP

Witam ponownie w temacie !!!

Jak to co ? Oberwie się wszystkim po kolei - na szczęście tego żołnierza w wojsku wiele spraw z pogranicza ochrony bezpieczeństwa i higieny pracy zwyczajnie się tuszuje, więc może zakończy się jedynie na zabraniu przez jakiś czas prawa do kwartalnych nagród, albo rozmowie z dowódcą jednostki - tak czy inaczej będzie to farsa - pozdrawiam Radca WP.

Dopisek z dnia 16.03.2006 r

Roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym przedawnia się z upływem lat dziesięciu od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wyrządzające szkodę (art. 442 § 1 zdanie drugie kodeksu cywilnego), bez względu na to, kiedy szkoda powstała lub się ujawniła; - uznał Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 17 lutego 2006 r. (III CZP 84/2005).

Art. 442.§ 1. Roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jednakże w każdym wypadku roszczenie przedawnia się z upływem lat dziesięciu od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wyrządzające szkodę.

§ 2. Jeżeli szkoda wynikła ze zbrodni lub występku, roszczenie o naprawienie szkody ulega przedawnieniu z upływem lat dziesięciu od dnia popełnienia przestępstwa bez względu na to, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia.

Musimy pamiętać, że okres przedawnienia roszczenia nie biegnie zawsze od chwili zaistnienia okoliczności, ale od chwili kiedy poszkodowany dowiedział się, że dane zdarzenie wypadkowe bedzie rzutowało na jego stan zdrowia oraz w przyszłości może lub spowoduje negatywne skutki. Może to być zatem zwykła wizyta lekarska podczas, której w wywiadzie poszkodowany dowie się o wspomnianych już negatywnych skutkach urazu, który miał miejsce w przeszłości. Kwestia rozpatrywań czy zdarzenie te spowodowane było występkiem czy zbrodnią należy jednak do sądu.