Strona Główna


<b><font color=blue>REGULAMIN</font></b> i FAQREGULAMIN i FAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  <b>Galeria</b>Galeria  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Powrot z misji
Opublikował Wiadomość
zolnierzyk
Gość
Wysłany: Wto 26 Paź, 2004   miny?

Vilus nie rozsmieszaj mnie na temat min popytaj saperow z Brzegu cos na ten temat Ci powiedza.Akurat tu nie wstrzeliles sie i nie blysneles.Chlopcy ktorzy robili na scierzce w Bagram moga narzekac Ty raczej nie masz do tego zbyt duzego prawa.
Pozdrawiam wszystkichw a szczegolnosci V zmiane Afganistan
 
 
zonierzyk
Gość
Wysłany: Wto 26 Paź, 2004   Cena przelotu

Bond.
Nie wiem skad masz te dane( 2 loty Tu-154) ale nie jestes chyba zbyt dobrze poinformowany zgadza sie ze lot Tu-tka jest drozszy tylko po co latac dwa razy, jest tyle miejsca ze wystarczy obrocic raz co daje
koszt =40 tys. Przy trzech lotach CASA kazdy po 10 tys. rachunek jest prosty roznica wynosi tylko 10 tys, a to chyba nie tak duzo na skale armii.
Poza tym nie leciales tym padlem wiec nie powinienes wogole zabierac glosu na ten temat, a tem kto o kim piszesz ze lecial ta trase CASA to chyba jakis mistrz swiata bo nasza rotacja jako pierwsza byla przerzucana ty szczytem techniki i mysli ludzkiej, mogli wyslac po nas AN-26 byloby jeszcze taniej. Pozdrawiam wszystkich zolnierzy pelniacych sluzbe poza granicami kraju.
Trzymajcie sie
 
 
kilonpo
Gość
Wysłany: Sro 27 Paź, 2004   Re: Bond się myli

Mnie się udało lecieć tym przybytkiem aż 11 godzin a i zaliczyłem droge Kuwejcik-Babilon i dalej ...
przeciez w babilonie nie ma takiego lotniska aby caassy ladowaly jest jedynie hali pad cos ci sie pomylio
 
 
bond1
Gość
Wysłany: Czw 28 Paź, 2004   do zolnierzyka

Mam pytanie jak wyobrazasz sobie fuunkcjonowanie kontygentyu w momencie przekazania dowodzenia trwajacego kilka godzin? Skoro twierdzisz ze wystarczylby jeden lot , wiec wiaze sie to z koniecznoscia rotacji 100% kontyngentu w ciagu kilku/klikunastu godzin. Samolot nie moze stac na lotnisku kika dni wiec przylot i max nastepnego dnia wylot. A w tym czasie przekazanie obowiazkow przez calosc kontyngentu (poza 2 zolnierzami - kapelanem i jeszcze jednym). I po takim przekazaniu zycze powodzenia. "nowki" (nie obrazliwie - sorki jesli kogos urazilem) nawet nie bardzo wiedza gdzie co zalatwic, a co mowic o sprawach np. rozminowania itp. Przedstawa zolnierzyku swoja wizje - nie mam patentu na madrosc ale to dzialanie naprawde bylo przemyslane. A ze niewygodnie, no na to juz nie mamy maly wplyw.
 
 
zolnierzyk
Gość
Wysłany: Czw 28 Paź, 2004   do bond1

Widze bond ze nie bardzo kumasz o co chodzi, dowodztwo i szefowie zawsze przylatuja wczesniej zeby przekazac obowiazki. Ja do tej pory tak sie to odbywalo byl jeden lot z rotacja. I jakos cale PKW funkcjonowalo bez zarzutu i tym razem byloby podobnie. Wiec zanim cos napiszesz postaraj sie zapoznac z faktami.
Pozdrowienia
 
 
bond1
Gość
Wysłany: Czw 28 Paź, 2004   do zolnierzyka

Sorki, dokladnie kumam o co chodzi. Zdziwilbys sie jakbys sie dowiedzial gdzie pracuje (na majla moge podac). Tyle o mnie.

Teraz odniose sie do ilosci lotow - najpierw piszesz o 1 locie, a teraz o dwoch. Wiec moze zdecyduj sie.

Pozdrawiam i pozostaje z szacunkiem dla wszystkich misjonarzy.

PS. zarejestruj sie bedzie ci latwiej i zyskasz dodakowe funkcje. Ja nie chce na tym kompie sie rejestrowac. - "Wicie , rozumicie" :)
 
 
vilus
[Usunięty]

Wysłany: Pią 29 Paź, 2004   

Do Żołnierzyka
Może i nie brałem udziału w rozminowaniu jakieś ścieżki, co wydaje się logiczne bo jestem z łączności a czy mam prawo do narzekania niech powiedzą moi koledzy, którzy kilkanaście godzin przed tym jak zginął jeden z naszych, jechali ze mną tą samą trasą i tylko szczęscie sprawiło, że to nie my wjechaliśmy na tę minę.
 
 
Arek
Gość
Wysłany: Sob 30 Paź, 2004   

Vilus, Ty chyba pomyliłeś pojęcia. Zagrożenie od min w Iraku jest niewielkie. Przecież konwoje poruszają się po dobrych, utwardzonych drogach i każda mina (c wyjatkiem tych wymyslniejszych, których tam na szczęście nie ma) jest z daleka widoczna. Miałeś zapewne na mysli IED, czyli zdalnie detonowany ładunek umieszczony zwykle gdzieś przy drodze. To jest prawdziwa plaga, o której nawet saperzy - z całym szacunkiem - z Afganu za wiele nie powiedzą. Arabowie są coraz bardziej pomysłowi, znane są przypadki, ze wybuchały.... zdechłe psy czy krowy leżące przy drodze.
 
 
vilus
[Usunięty]

Wysłany: Sob 30 Paź, 2004   

Oczywiście masz rację, ale myślę, że większośc doskonale zrozumie pojęcie mina (dla uscislenia może być mina pułapka) niż IED czyli improwizowany ładunek wybuchowy (zdalnie sterowane urządzenie wybuchowe)
Pozdrawiam
 
 
Ochotnik
Gość
Wysłany: Sro 08 Gru, 2004   Rotacja

Nawiazujac do rotacji i przemieszczania naszych zolnierzy w rejony dzialan nalezy przyznac, ze nie zawsze jest tak jak by sie chcialo. Przykro sluchac, ze bylo komus niewygodnie czy na Starze czy w Casie. Niestety takie sa mozliwosci naszej logistyki. Jestesmy zalezni w wiekszosci od transpotru powietrznego, ktorego tak naprawde nie mamy za duzo. Chyba kazdy z Panow wie, ze cale zaopatrzenie i ciezki sprzet transportowany jest transportem lotniczym lub morskim.
Jedno jest pewne, ze jesli chodzi o ludzi to tak naprawde nikt nie bierze po uwage czasu i komfortu podrozy. Najwazniejesze jest to zeby ludzi przetransportowac.
Z wlasnego doswiadczenia chce przedstawic wlasna podroz do Afganistanu.
Wojskowa Agencja Turystyczna z Opola, ktora swiadczy uslugi w tym zakresie wykorzystala tzw. sposob gospodarczy. Mianowicie, zblizal sie czas przekazania zaopatrzenia dla kontyngentu w Bagram. Zaopatrzenie takie jest transportowane do Ramstein w Niemczech a pozniej do Bagram przez samoloty USAF. Transport zaopatrzenia do Ramstein mial sie skladac sie z wojskowej ciezarowy i Honkera jako samochodu pilotujacego.
W tym tez czasie miano przetranspotrowac dwoch ludzi udajacych sie do Kabulu, tez w Afganistanie. Plan byl wiec taki zeby wsadzic tych dwoch do Tarpana (pilota) i dowiezc do Ramstei. Proste jak budowa cepa. Niestety plan nie wypalil ze wzgledu na inne wzgledy (czyli szybkosc naszych sluzb personalnych i niemoznosc wystawienia dokumetow przewozowych na okreslona liczbe osob). Plan awaryjny to bilety kolejowe.Powiem Panowie, ze do granicy to normalnie ale juz za granica to bajka. Pociag (niemiecki zauwal 150 km/h a czasami i wiecej jak bylo z gorki). Dwie przesiadki i po 14 godzinach bylismy w Ramstein. Podroz minela gladko i komfortowo a pytanie dlaczego, odpowiedz jest prosta, bo jak zwykle przelozeni dali ..upy i sie nie wyrobili. Dzieki temu zaoszczedzono nam podrozy na pace Tarpana krytego strzecha(plandeka) w pozycji embrjonalnej. Na oko to ta paka ma moze trzy metry kwadratowe. Doliczajac mundury, nasze bagaze i karnister z ropa to uwazam ze Panowie w Casie mieliscie warunki jak sie patrzy. No oczywiscie z ta roznica, ze mnie ten zaszczyt ominal aczkolwiek bylem bardzo blisko. Pozniej spotkalem kierowcow tego konwoju juz w Ramstein. Wygladali na zmaczonych bo i czemu sie dziwic ponad 14 godzin w aucie lecz najbardzie narzekali na furkocaca plandeke i ciezko sie z nimi gadalo bo co na sluch im cos padlo.
Takze Panowie wspolczuje kazdemu, ktorego spotkalo takie doswiadczenie. Powiem, ze nie jestem ochotnikiem jak sie przedstawilem. Dodtalem kopa, telegram i niecaly miesiac do pogodzenia sie z sytuacja, ze gdzies jade. Trudno takie zycie taka ustawa. Boli mnie jednak fakt, ze moj kraj za sprawa moich rodakow(przelozonych) potraktowal mnie jak beczke po kapuscie, czyli byle jak byle gdzie bo najwazniejsze, ze robote trzeba zrobic i czlowieka wyslac. Przyznaje, ze efekt osiagnieto i zostalem przetransportowany i juz prawie o wszystim zapomnialem oprocz kasy, ktora wojsko mi wisi za to, ze zywilem sie Niemczech sam czyli za wlasne pieniadze trzy, noce i dnie. Wlasnie mijaja 4 miesiace a sprawa jest nierozwiazana ale coz wojsko stac na odsetki, ktore bedzie musialo zaplacic za zwloke. A jesli chodzi o cene biletow na dwie osoby z Opola do Ramstein to bylo jakies 800zl. Jesli ktos jest zainteresowany to moge sprawdzic dokladnie.
Takze Panowie coz taka nasza dola i nic tego nie zmienie chyba, ze zostaniemy Generalami wtedy kazdy bedzie mial swoja LYMUZYNE. Pamietam jak w ubieglym roku do Poznania przyjechal Pan General z Wroclawia (Nubira), Pan General z Krakowa (Opel Vectra ta nowa) a z Leczycy przylecial smiglowiec. Panowie zajeli miejsca, smiglowiec wystartowal do Gdyni. Byla sobota po poludniu o ile pamietam to byly chyba jakies wazne manewry bo Panowie zabrali wlasne malzonki. Ha-ha-ha.
Pozdrawiam wszytskich tych w Afganistanie, w Iraku na Balkanach i tych latajacych czarterami UN na sloneczeczne wzgorza rowniez.Widac, ze UN jest organizaja wysoce rowinieta i po prostu dba o swoich ludzi. Czyli mozna.
 
 
z III i IV zmiany .
Gość
Wysłany: Czw 09 Gru, 2004   

Do ochotnika.

Szanowny kolego chyba z ' ISAF " w Kabulu.

Sluzylem w PKW Afganistan w m. Bagram przez rok za czasow, kiedy rzeczywiscie tam dowodzila logistyka z JW w Opolu Brygada Logistyczna.
Szkoda slow i szkoda gadac na ten temat to byli fachowcy, ale od tego co nie trzeba tzn. wypic wode cos zakombinowac i tyle. ( Nie wszyscy bylo doslowanie pary O.K. ), a reszta to wiekszosc pijaczki drobnej masci itp.
To jak oni Panu mogli w Opolu cos zalatwic w tym kierunku. To sa chyba nieudacznicy raczej napewno bo w PKW Afganistan w taki sam sposob dzialali jak Pan opisal. Kto ich tam kieruje do Afganistanu.
Pozdrawiam.
 
 
Jarzyna
[Usunięty]

Wysłany: Nie 19 Gru, 2004   powrót z misji

Witam!!!
Faktycznie z Waszych wypowiedzi wynika, że powrót jest zazwyczaj przechlapany.
W UNDOF-ie ostatnia rotacja wystartowała w dniu wylotu o 0700 rano, rozliczenia, obiegówki, fracht, kontrola przez psa , apele, pożegnania, zbiórki, wyjazd z obozu i przyjazd na lotnisko /+-/ 1900 , przylot samolotu ok.2300 wylot 0100-0200/ następnego dnia /- przyjazd do KIELC - jak się nic po drodze nie zepsuje /tak jak ostanio/to około 1200 w południe, rozliczanie, obiegówki / dobrze, że biblioteka była podpisana/- nie wiem po co komendant kursu i internat ??????- przyjazd do domu około 2100. W sumie prawie dwa dni. A skierowanie do stawienia się w macierzystej JW już na dzień następny.
Co ciekawsze - termin rotacji zmieniano 4 razy. W kraju, gdy zamówiłem transport do i z Kielc i po paru dniach rozpocząłem procedurę zmiany terminu przyjazdu upragnionego transportu facet zapytał ".. Panie to Pan nie wiesz kiedy wracasz..??...". No cóż tak to jest ze środowiskiem cywilnym.
Pozdrawiam .........
 
 
Prawie emeryt
[Usunięty]

Wysłany: Sro 22 Gru, 2004   Re: Powrot z misji

zolnierzyk napisał/a:
...nasz rzad, traktuje nas jak powietrze...


A nasz premier dziś się był wyraził, że powracający nie mają się co bać o miejsca pracy...

Dawno, dawno temu były w prasie ogłoszenia: Powracający.... Znaczyło to, że ma dolary po pobycie za granicą i chce coś np. kupić.
A dziś... Sami wiecie :mlotek:
 
 
Jarzyna
[Usunięty]

Wysłany: Sob 01 Sty, 2005   

No co ty !!!! Po 2,90 możesz sobie kupić !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
PZDRW w 2005 - niech nam dolar wyższym będzie.................
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group