Wysłany: Wto 11 Sty, 2005 Szpital chorych na wojnę
Szpital chorych na wojnę
Wiceminister obrony zapowiada stworzenie Kliniki Stresu Bojowego
Wojsko w nagłym trybie tworzy szpital wyspecjalizowany w leczeniu najcięższych psychicznych urazów, z którymi żołnierze wracają z Iraku.
Nie mogę spać, cały czas mam przed oczami ten wybuch, strzelaninę. Do tego dochodzi ból. Boję się nocy, robię się wieczorem nerwowy, pocę się. Cały czas myślę o koledze, który tam zginął. Chciałem sobie poukładać, jak to było. Teraz już nie chcę wiedzieć. Nie chcę słyszeć o Iraku. Drażni mnie każde stuknięcie, odgłos wiertarki - to opowieść jednego z polskich żołnierzy rannych w Iraku. Takich "przypadków stresu bojowego" lekarze Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie opisali kilkanaście. Każdy z nich to osobna tragedia.
Lekarze alarmują
Z badań przeprowadzonych przez lekarzy wojskowych w połowie 2004 roku wynika, że z każdą kolejną zmianą naszego kontyngentu w Iraku problem się nasila. Po zakończeniu misji przez żołnierzy I tury leczyć musiało się siedmiu wojskowych. Po kolejnej - już 23. Trwająca obecnie trzecia zmiana uznawana jest za najtrudniejszą. W jej trakcie było najwięcej ataków terrorystycznych. Pełnych danych o problemach żołnierzy tej zmiany jeszcze nie ma. Według badań przeprowadzanych przez służby medyczne armii USA i Wielkiej Brytanii, syndrom stresu bojowego stwierdzano u 25-30 procent żołnierzy biorących udział w akcjach.
Nic więc dziwnego, że nasi lekarze alarmują, że nasza armia do tej pory nie znalazła sposobu leczenia ofiar stresu. Żołnierzom pomaga się teraz w trzech wojskowych szpitalach: w Warszawie, Bydgoszczy i Wrocławiu.
- Problem w tym, że żołnierze, u których stwierdzono problemy psychiczne, po powrocie z Iraku traktowani są tak samo, jak inni pacjenci. Muszą zderzać się z szarą rzeczywistością Narodowego Funduszu Zdrowia - mówi jeden z wojskowych psychiatrów. Tymczasem, jak wynika z relacji wszystkich badanych do tej pory wojskowych, najbardziej zależy im na zrozumieniu, że nie są ofiarami własnej lekkomyślności - dodaje psychiatra. - Mówią, że ich choroba jest następstwem udziału w wojnie z woli władz naszego państwa.
Minister reaguje
Pojęcie stresu bojowego wprowadziło w 1980 roku Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne. - Od tego czasu jest on traktowany jak choroba, którą trzeba normalnie leczyć - twierdzi prof. Maria Turlejska z Katedry Psychologii Klinicznej Uniwersytetu Warszawskiego. Następstwem tej choroby mogą być zaburzenia żołądkowe, zmęczenie, problemy rodzinne, alkoholizm.
- Jesteśmy zmuszeni stworzyć Klinikę Stresu Bojowego w trybie alarmowym - mówi wiceszef MON Janusz Zemke. Placówka powstanie najpewniej przy największym szpitalu wojskowym w Polsce przy ul. Szaserów w Warszawie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum