[Zygmunt]

Witam serdecznie !
Jeśli poważnie interesujesz sie sprawami wiary, Kościoła - świętością w nim i draństwem - koniecznie przeczytaj TYGODNIK POWSZECHNY na ten tydzień Nr.30 . To co piszą autorzy w wywiadzie z x Bonieckim , to wielkie sprawy pod własne przemyślenia choćby niedzielne, wg tytułu Opowiedz o Bogu dobrym Jesli chcesz nie ulec zgorszeniu w imię powiedzenia, że tylko gorszy człowiek sie gorszy, to zalicz z tego numeru art."Rozdwojenie".- Udział polaków w aferze seminaryjnej w Austrii, jest dowodem na wielki kryzys powołaniowy. Jeden z nich, chciał być nawe kapelanem wojskowym. Pozdrawiam Wszystkich Znanych i Nieznanych. Szczęść Boże w każdej porze ! Hej ! Zygmunt "Pleban"

[Pleban]

Siła męskiej żołnierskiej modlitwy !
Moja opowieść o Dobrym Bogu jest taka. Zbliża się niedziela 26 listopada 1989 r. w naszym kościele garnizonowym w Krakowie mają nastąpić uroczyste modły i złożenie ziemi z mogiły lotników USA poległych w 1944 r. pod Łomiankami k/Warszawy, do wspólnej urny pamięci Aliantów (USA,GB,F.CCCP) i Polaków. Mają przybyć żołnierze Amerykańscy oraz przedstawiciele Ambasady USA tak wojskowi jak i cywile. Nikt nic nie wie oprócz mojej osoby, która nawijała całą sprawę kilka miesięcy wcześniej z poszczególnymi ambasadami państw. Pierwsi właśnie zaczynali Amerykanie i tak miało być kolejno co miesiąc. W czwartek prze niedzielą dostałem silne bóle. Prędko do 5 Szpitala Wojskowego w Krakowie. Decyzja operacja – bo kamień zakleszczył przewody z nerki. Gdy zapadała decyzja operacji pielęgniarka, która przyniosła kliszę z prześwietlenia zapytała lekarza – robimy nową. A ten gada nie ! Znieczulony zastrzykiem wychwyciłem, że jakaś jest wątpliwość. Tłumaczę więc czy konieczna operacja. Że ja mam w niedzielę uroczystość o której mało kto wie, jaki program. Nie rozgłaszałem zbytnio, aby Gumowe Ucha nie przeszkodziły, jest przecie dopiero rok 1989. Mówię dać zastrzyk jeszcze jeden, muszę na plebanię wrócić. Jednym słowem świat się wali. Przed opuszczeniem Oddziału szpitalnego wpadam do kaplicy którą, była już czynna i szykowana do poświęcenia na grudzień – padam na kolana (oba) i mówię taką modlitwę = rozmowa z Panem Bogiem: „Dlaczego teraz do jasnej cholery Panie Boże !! Dlaczego ? jak taka robota w kościele ! Oraz już spokojnie do Matki Boskiej Pod Twoją Obronę ....”
To wszystko – wybiegam i jadę, nie na plebanię, ale do szpitala oo.Bonifratrów aby sprawdzić diagnozę co do której miałem niepokój po zapytaniu pielęgniarki o powtórzenie rentgena. A tam gadają, wszystko w normie, kamienia niema – ze mną też coraz lepiej – bóle po zastrzyku nie wróciły. I co ? i nic! do dziś, nerki grają, kamieni nie ma. I co ? Na kliszy była skaza, a może nie, która robiła wygląd kamienia. I co ? Kto mnie ustrzegł od 100 % krojenia operacyjnego – Żołnierska rozpaczliwa modlitwa do Pana Boga w co mocno wierzę i daję świadectwo od czasu do czasu, tym co się nie gorszą z takiej rozmowy: z Panem Bogiem i Jego Asystentką Maryją, do ktorych i Was Internauci Przyjaciele zaliczam. Pozdrawiam Z.

[Zygmunt]

Witam serdecznie Doktorze !
Rad jestem z Twego zainteresowania prasowego i prawidlowej oceny ks.A.Bonieckiego. Nie jest wyrocznią we wszystkim, ale ma dużo racji i talentu dziennikarskiego.
Sprawa judaizmu w Kosciele była od zawsze i chyba wszystkich przeżyje.
Episkopat w Polsce jest dyplomatyczny w temacie judaizmu. Duchowni tacy i siacy w wypowiedziach.
Dlaczego jednak nie wysłuchujemy drugiej strony - co Was Bracia Żydzi boli ? Siądzmy i ustalmy pojednanie taki Pokój Boży i spokój ludzki.
Z mego doświadzcenia wiem, że unikają krytyki jak mogą, nawet w sposób techniczny. Byłem jednego razu na spotkaniu w Instytucie Żydowskim w Krakowie. Chodziło o ocenę filmu o Krzyżach Oświęcimskich - czyli sprawa K.Świtonia. Zabrałem głoś,że ten film jest fałszywy, nie ma poczatku, a poczatkiem jest zachowanie rabina Waisa, który dawał popisy delikatnie mówiąc, złego zachowania jako obywatel Izraela (skoki po płocie agresja sytuacyjna wobec klasztoru ss.Karmelitanek) kilkakroć będąc gościem w Oświęcimiu. Po dosłownie 3 minutach obsługa zabrala mi mikrofon z ręki, a prowadzący powiedział dość pan już powiedzial.Nie wiedzieli kim jestem. Nikogo innego to nie spotkało. Wyszedłem przekonany, że o nich tylko dobrze należy mówić bo oni są oni !
Kiedy w kościele garnizonowym święciliśmy ścianę pamięci ofiar Katynia Starobielska i Ostaszkowa. Ufundowałem tabliczkę pamieci rabina Baruha głównego kapelana wojskowego. Jeżdzilem do Warszawy, aby przyjechał rabin Joskowicz (ten co kiwał palcem Janowi Pawlowi II przed nosem) na tą uroczystość - wykręcił się. Miał być przedstawiciel gminy żydowskiej z Krakowa p.Jakubowicz - spóźnił się i ja musiałem narabiać w modłach za Żyda. To takie detale, ale jak tu działać ku porozumieniu, gdy druga strona robi uniki.
Pozdrawiam Cię o nocnej porze - jeszcze żyję Hej ! Zygmunt

PS. Nocą, jednego razu w Radiu Maryja usłyszałem taka wypowiedz
Głos męski - Niech będzie pochwalony.... Ja chciałem tylko powiedzieć tyle, że w Polsce nic się nie zmieni na lepsze, jeśli w Sejmie i Senacie nie porzestanie śmierdzieć cebulą i czosnkiem - Niech Będzie pochwalon......
No i co wesoły katolik ?

[Pleban]

Wyjdz Mu na spotkanie w Święta i Niedzielę z cichym powitaniem
W nawiązaniu do rozmowy Jubilata ks.Adama Bonieckiego z „wywiadowcami” czyli redaktorami z Tygodnika Powszechnego zaliczyłem wiele cennych uwag i stwierdzeń, które dają wiele do myślenia. Oto jedno zdanie z wypowiedzi „ Tam gdzie człowiek jest dla szabatu, a nie szabat dla człowieka nie ma Ewangelii” Autor używa starotestamentowego określenia dnia świętego, co może razi, ale jest uniwersalnym określeniem dnia poświęconego sprawom Bożym, dla tych co w Niego wierzą.
A więc Niedziela i Święta Kościelne (tak jak i Państwowe) są dla człowieka, dla jego woli, dla jego chęci, dla jego ducha, dla jego ciała. Z wierzącymi chce Bóg się spotkać w różnej scenerii. Raz w ciszy świątyni, raz w wielotysięcznym zgromadzeniu. I teraz człowiek w sposób wolny podejmuje realizacje pójścia na spotkanie z Nim. Na spotkanie bez przymusu – przyjacielskie.
Tu wielkie niebezpieczeństwo powstaje dla kleru – który jest w zasadzie dla szabatu, a wtedy co ? czy jest wtedy Ewangelia ? Odpowiedz mieści się w tajemnicy myśli i serca kapłańskiego. Jeśli duchowny traktuje Niedziele i święta jako dni zarobkowe (czego dają wyraz w ciągłym nawoływaniu do dawania grosza) to tam nie ma Ewangelii jest biznes.
Nastały jednak też takie czasy, że chciwy kapitalizm handlowo – produkcyjno – usługowy zniewala swych najętych pracowników do pracy w Niedziele i Święta.
Nie chodzi tu o służebność marketów dla mas – ale o obroty czyli kasę.
Znane są nam przykłady świecenia marketów przez przedstawicieli Kościoła i to nie za darmo. W Krakowie oo.Augustianie sprzedali odebrane od państwa grunty, pod market Hitt, a kiedy on powstał, to go święcili.
Śmieszny staje się tedy lament Kościoła o łamaniu świętowania przez handel, który dostawał odpłatnie błogosławieństwo. Jeszcze bardziej ośmiesza się On, projektem budowania kaplic w Domach Handlowych – tam Boga nie znajdziesz ani Go nie kupisz. Jezus przepędził przekupniów ze świątyni. Dzisiaj przekupnie kiwają palcem na Kościół chodźcie do nas będziecie dobrą reklamą.
Ot takie moje nocne rozmyślania sprowokowane jednym zdaniem z wypowiedzi ks.Adama Bonieckiego redaktora naczelnego Tygodnika Powszechnego.
Bóg dobry, zasługuje chyba na pamięć o Nim i przyjacielskie układy. Z

[wodnik]

A może problemem nr 1 jest kwestia dlaczego katolicy traktują żydów tak jak traktują?
Dlaczego Paweł jest tym kim jest - przeciez to dzięki jego stosunkowi do obrzezania mamy chrześcijaństwo powszechne /katolickie/?
Nasuwa się pytanie dlaczego smutna religia zwyciężyła inne wyznania?
Na obrazach chrześcijańskich przedstawia się cierpienie, śmierć, tortury jedynym pacyfistycznym i optymistycznym tematem zdaje się być drabina ze snu Jakuba? I co ciekawe ponad miliard ludzi uznaje to wszystko za ideę wiodącą ich przez życie. Czy naprawdę ludzie muszą żyć w ciągłym strachu przed karą za grzech?
I są gotowi w imię tej wiary popełniac przestępstwa różnego kalibru i zasięgu.

A może problemem nr 1 jest kwestia dlaczego katolicy traktują żydów tak jak traktują?
Dlaczego Paweł jest tym kim jest - przeciez to dzięki jego stosunkowi do obrzezania mamy chrześcijaństwo powszechne /katolickie/?
Nasuwa się pytanie dlaczego smutna religia zwyciężyła inne wyznania?
Na obrazach chrześcijańskich przedstawia się cierpienie, śmierć, tortury jedynym pacyfistycznym i optymistycznym tematem zdaje się być drabina ze snu Jakuba? I co ciekawe ponad miliard ludzi uznaje to wszystko za ideę wiodącą ich przez życie. Czy naprawdę ludzie muszą żyć w ciągłym strachu przed karą za grzech?
I są gotowi w imię tej wiary popełniac przestępstwa różnego kalibru i zasięgu.

[Zygmunt]

Opowiedz o Bogu radosnym
Masz rację "wodniku" co do smutku w naszej religii. Zawsze brakowało mi obrazów uśmiechnietego Boga Ojca i Syna oraz Matki Boskiej ! Pasyjnośc zagórowała w sztuce. Obrazy smutnego Chrystusa z dziećmi jest nie do przyjęcia. Kana Galilejska bez śpiewów tańca i uśmiechów jest fałszywa. Mamy poważnych świętych na obrazach ich kultu - gdzie radość wynikająca z zaliczenia dobrego żywota ? Pius XII ponurak, Dopiero Jan XXIII rozweselił Kościół, Paweł VI zmroził ,Jan Paweł I - papież uśmiechu za prędko odszedł. Jan Paweł II - pamietam Go jako profesora i biskupa nie tworzył sytuacyjnego humoru. Nie dziwię się ,sieroctwo miało wpływ na Jego rozwój. Pozostaje indywidualna radość wierzących, że Bóg ma poczucie humoru, które nie powinno Go opuścić kiedy staniemy przed nim, by sie przywitać. Pozdrawiam Hej ! Zygmunt

PS. Dr Acula też ma rację co do obrazów.
Znam kilka książek zawierających dobry humor kościelny np. Dziewczynka klęka przy konfesjonale i pyta się najpierw. Przepraszam księdza czy to damski czy męski.