Wsparcie udzielane przez Polskę siłom koalicji w Iraku utrudnia modernizację naszych sił zbrojnych, bo stale rosną koszty utrzymania 2,5 tys. żołnierzy i sprzętu - powiedział Janusz Zemke w wywiadzie dla "International Herald Tribune".
"Te ogromne wydatki na Irak opóźniają ostateczną transformację naszych sił zbrojnych. To problem o fundamentalnym znaczeniu" - cytuje Zemkego "IHT".
Wiceminister powiedział, że utrzymanie kontyngentu w Iraku kosztuje Polskę 100 milionów USD rocznie (nie licząc utrzymania sprzętu). Z Pentagonu Polska otrzymała w minionym roku 27 milionów USD. Według "IHT", po niedawnych negocjacjach z Waszyngtonem Zemke oczekuje, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy pomoc ta wyniesie 66 milionów USD.
Według Zemkego, suma ta obejmie pięć używanych samolotów transportowych C-130 Hercules.
Polska dowodzi w Iraku wielonarodową dywizją Centrum-Południe, liczącą około 6000 żołnierzy z 15 krajów, w tym około 2500 polskich.
Jedna z wielu absurdalnych tez pana Zemke. Właściwie to niepojęte, że w obliczu gołym okiem widocznych wielu pozytywnych zmian jakie wymusiła w polskim wojsku misja w Iraku, można pleśc podobne bzdety. Kto wie kiedy światło dzienne ujrzały by modernizacje sprzętu wojskowego i wprowadzenie nowego wyposażenia gdyby nie Irak (nowe kamizelki kulodoporne i taktyczne, nowe Beryle, nowy kroj munduru, wreszcie próby zrobienia z Honkera wozu do działań na polu walki), nie wspominając już o kwestii doświadczenia i wynikających z tego możliwości poprawy programów szkolenia taktycznego. Rozumiem, że Zemke tego nie dotrzega, no ale zapewne perecepcja tego pana musi być dość specyficzna, skoro np. w terenowej półciężarówce HMMWV widzi on najlepszy samochód terenowy świata, a ORP Orzeł jawi mu się jako okręt zbyt duży na Bałtyk.
Moim zdaniem jest tak: mamy ewidentne zyski z pobytu w Iraku - doświadczenie, wymuszenie zmian konstrukcyjnych UiSW, kontakt z innym stylem dowodzenia, itp, oraz niestety i tu Zemke ma rację - straty gdyż misja w Iraku finansowana jest z budżetu MON i nie ma na to extra kasy. Ogólnie myslę ze i tak polska armia zyskuje - ale to co zyskuje jest niematerialne ale rownie ceene jak nowe uzbrojenie.
Mitla Pass Gość
Wysłany: Czw 21 Paź, 2004
Bond, racji i pewnej logiki nie można odmówić twojej wypowiedzi. Ale tylko do chwili , aż nie znajdzie się następny Szmajda(Komorowski) lub jakiś inny Zemuś i nie dokończy dzieła zwalniania z wojska metodą "jak leci", włączając w to naszych "misjonarzy-stabilizatorów". Czyżbyś nie słyszał jak potraktowano w ostatnich latach doświadczonych żołnierzy powracających z misji(wypowiedzenia czekały w jednostkach, a nawet pozwalano sobie wysyłać wypowiedzenia faxem w teren misji usiłując odwołać delikwentów z pełnionej za granicą służby). A może znane są tobie "zawrotne kariery" lub choć dobre pozycje tych, którzy kiedyś dali się nabrać kadrowcom i przyjęli oferty 2-3 letnich kontraktów w Brukseli, a po powrocie nikt i nic na nich nie czekało. W wyniku tego wielu z nich , po wypełnieniu roli "pierwszorzutowych wizytówek" polskiego odłamu NATO, wróciło do kraju i wylądowało w......cywilu.
A my po prostu mamy talent do marnowania wszystkiego co jeszcze cennego posiadamy. Więc wybacz, ale patrząc na naszych "przewodników MON-o-stada", trudno nawet o skromny optymizm.
wyślijcie całą dywizję do Iraku (15 tys. ludzi) z całym dobrodziejstwem inwentarza i każcie im działać wg polskich norm z kraju a zobaczycie ile ofiar będzie i jak zweryfikuje tok myślenia naszego walecznego Sztabu Genitalnego.
PS polecam lekture - Zawodna broń - błedy pomyłki techniczne i wpadki pola walki ....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum