Thikim - chyba komplikujesz zbytnio. Ktoś dopuszcza albo nie coś do eksploatacji. Podpisał - albo nie.
Podpisał.
Toż wszyscy podpisują w takiej samej sytuacji, którego kolegi robiącego to samo by się nie spytał to wszyscy podpisują, kolega który mu sprzet zdawał również wytłumaczył że to się po prostu i tylko podpisuje. Przełożony o tym wie, a jakże, toż kilka lat wcześniej przed awansem był na tym stołku i tez podpisywał, podpisywał, podpisywał.
Podpisuje się dlategoponieważ wojsko nakazuje tu podpisywać.
Przepisy nie odpowiadają praktyce ich stosowania, gdyby stosować przepisy dosłownie to wyszedłby strajk włoski.
Zapewne więc dojdą do papierka który nie powinien być podpisany i posadzą niewinnego - tego który wzorem innych kolegów na równoległych stanowiskach w kółko podpisywał to co "się podpisuje". Jego wina nie różni się od winy innych w JW, ale śledztwo z wielką uwagą ich poomija.
_________________ Toast wódczany o postaci dialogu.
Zasłyszane na dniach.
:
- Ruskij wojennyj korabl?
- Do dna!
Podpisał.
Toż wszyscy podpisują w takiej samej sytuacji, którego kolegi robiącego to samo by się nie spytał to wszyscy podpisują, kolega który mu sprzet zdawał również wytłumaczył że to się po prostu i tylko podpisuje. Przełożony o tym wie, a jakże, toż kilka lat wcześniej przed awansem był na tym stołku i tez podpisywał, podpisywał, podpisywał.
Podpisuje się dlategoponieważ wojsko nakazuje tu podpisywać.
Przepisy nie odpowiadają praktyce ich stosowania, gdyby stosować przepisy dosłownie to wyszedłby strajk włoski.
Zapewne więc dojdą do papierka który nie powinien być podpisany i posadzą niewinnego - tego który wzorem innych kolegów na równoległych stanowiskach w kółko podpisywał to co "się podpisuje". Jego wina nie różni się od winy innych w JW, ale śledztwo z wielką uwagą ich poomija.
Nie, to jest wynik tzw. polskiego "dziadostwa". Czyli olewania procedur, regulaminów i strach przed przełożonym.
I tak jest w Polsce praktycznie w każdej dziedzinie państwa, i potem wychodzi tzw. "państwo teoretyczne".
Art.32 Konstytucji RP - "Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne." - Nie dotyczy polityków i bogatych.
Jean Raspail - "Obóz świętych" - książka na czasie, pokazująca idiotyzm współczesnej Europy
Prawda jest nową mową nienawiści - George Orwell
Aby dowiedzieć się kto naprawdę Tobą rządzi, sprawdź po prostu, kogo nie wolno Ci krytykować. - Voltaire
Pomógł: 12 razy Wiek: 46 Dołączył: 19 Kwi 2006 Posty: 1390 Skąd: Polska
Wysłany: Sob 07 Lip, 2018
gathern napisał/a:
Nie, to jest wynik tzw. polskiego "dziadostwa". Czyli olewania procedur, regulaminów i strach przed przełożonym.
Nie wiem jakie masz doświadczenie z lotnictwem ale mimo wszystko obecnie wygląda to nieco inaczej. Nawet inżynier specjalności czy d-ca grupy bardzo rzadko podważa zdanie technika. Jeśli technik powie "nie poleci" to niewielu znajdzie się odważnych gotowych podważyć zdanie specjalisty. Bo to oni muszą podpisać się w planie, że wydali zgodę na lot.
Nie, to jest wynik tzw. polskiego "dziadostwa". Czyli olewania procedur, regulaminów i strach przed przełożonym.
I tak jest w Polsce praktycznie w każdej dziedzinie państwa, i potem wychodzi tzw. "państwo teoretyczne".
Nie bardzo rozumiesz całość problemu.
Procedury i regulaminy nie sa wieczne.
Podlegają zmianom, modyfikacjom, dostosowaniom, nowymwytycznym itede.
Wieloletnie konsekwentne olewanie procedur i regulaminów, wraz z wieloletnim procesem ewoluowania procedur i regulaminów sprawia, po latach, że procedury i regulaminy sa systemem niespójnym, którego nie daje sie przestrzegać.
Nie można z dnie na dzień "zacząć przestrzegać" procedur i regulaminów.
Pierwszego dnia wygenerowałoby to mase pytań interpretacyjnych, na które niewiadomokto ma odpowiedzieć, a następnie okazałyby się sprzeczności - że nie da się robić czynności w kolejności którą opisano, więc robi się w zupełnie innej, że nie istnieją szczegółowe opisy tematów które powinny byc szczegółowo opisane, że tam gdzie są opisy szczegółowe to zapisy są ze sobą literalnie sprzeczne, że normy czasowe nie są do zrobienia gdyby robic jak opisali, itede itepe.
I na pytanie "to ja to działa" odzpowiedź brzmi - bo młodsi uczą się od starszych praktyki, a regulaminy i procedury są tylko proforma.
Należałoby zrobić jakiś audyt procesów regulaminów i procedur, żeby sprawdzić ich spójność logiczną i semantyczną, zrabialność i przystawalność do praktyk.
Niestety, na wszystkich poziomach regulaminów, zaczynajac od RO.
Tak wyglądają problemy w korporacjach, cóż.
_________________ Toast wódczany o postaci dialogu.
Zasłyszane na dniach.
:
- Ruskij wojennyj korabl?
- Do dna!
Art.32 Konstytucji RP - "Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne." - Nie dotyczy polityków i bogatych.
Jean Raspail - "Obóz świętych" - książka na czasie, pokazująca idiotyzm współczesnej Europy
Prawda jest nową mową nienawiści - George Orwell
Aby dowiedzieć się kto naprawdę Tobą rządzi, sprawdź po prostu, kogo nie wolno Ci krytykować. - Voltaire
Pomógł: 32 razy Wiek: 54 Dołączył: 12 Sty 2008 Posty: 13757 Skąd: ex rei publicae defectae
Wysłany: Sob 07 Lip, 2018
Dwadzieścia lat temu także był "gnój":
Cytat:
2003-12-08 15:18
Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie wznowił proces w sprawie katastrofy samolotu "Iskra" w 1998 roku. Na dziś planowano ogłoszenie wyroku w tej sprawie. Jednak sąd postanowił przesłuchać jeszcze jednego świadka - Kazimierza W. - który w 1998 roku był metereologiem.
Sędzia pułkownik Sławomir Puczyłowski uzasadniał decyzję sądu, wskazując, że niezbędne jest określenie warunków pogodowych, gdy rozbił się samolot "Iskry".
Rozprawę odroczono do 9 stycznia. Tego dnia przesłuchany zostanie nowy świadek. Nie wiadomo, kiedy zostanie ogłoszony wyrok.
Oskarżonymi w procesie są: generał Mieczysław W., dowódca zgrupowania lotniczego, pułkownik Jakub M. i kierownik lotów, major Jacek Sz. Prokurator zarzuca im świadome przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków, a także spowodowanie groźby katastrofy maszyn, które leciały nad stolicą. Pomimo złych warunków atmosferycznych, oficerowie nakazali pilotom "Iskry" wykonanie lotu. Teraz grozi im kara do 10-ciu lat więzienia.
Piloci, którzy zginęli w katastrofie samolotu TS-11 Iskra, przeprowadzali rozpoznanie pogody przed defiladą lotniczą nad Placem Piłsudskiego w Warszawie. Ich koledzy, którzy wykonali potem lot nad Warszawą oskarżyli dowódców o igranie z ludzkim życiem. Dwa tygodnie po katastrofie minister Janusz Onyszkiewicz zawiesił w pełnieniu obowiązków generała Mieczysława W.
W grudniu 1998 wojskowa komisja badająca okoliczności katastrofy "Iskry", stwierdziła, że bezpośrednią przyczyną wypadku było oblodzenie maszyny. Zdaniem komisji, przyczyną tragedii była utrata orientacji przez załogę, która nie włączyła instalacji odlodzeniowej czujnika przyrządów pokładowych.
W styczniu 1999 podkomisja sejmowa badająca okoliczności wypadku Iskry, orzekła, że winę za katastrofę ponoszą najwyżsi dowódcy wojsk lotniczych. Według przewodniczącego komisji Bronisława Komorowskiego, wydanie decyzji o wylocie samolotów w złych warunkach atmosferycznych, było błędem.
2004-01-15 14:09
Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie skazał generała Mieczysława Walentynowicza na rok więzienia w zawieszeniu i grzywnę 7 tysięcy złotych za nieumyślne doprowadzenie do katastrofy samolotu Iskra podczas pokazów w dniu Święta Niepodległości w 1998 roku. Skazany został także na pół roku więzienia w zawieszeniu dowódca zgrupowania lotniczego pułkownik Jakub Motoła. Sąd umorzył natomiast postępowanie wobec kierownika lotów majora Jacek Sz.
Prokurator zarzucał oskrżonym świadome przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków, a także spowodowanie groźby katastrofy maszyn, które leciały nad stolicą. Pomimo złych warunków atmosferycznych oficerowie nakazali pilotom wykonanie lotu.
11 listopada 1998 roku roku Iskra pilotowana przez majora Tomasza Pajórka i majora Mariusza Oliwę rozbiła się z powodu złej pogody. Obaj piloci zgineli w katastrofie, lecieli z Mińska Mazowieckiego na zwiad pogody poprzedzający defiladę samolotów nad placem Piłsudskiego w stolicy.
Pomógł: 4 razy Dołączył: 06 Sty 2016 Posty: 3445 Skąd: Polska
Wysłany: Sob 07 Lip, 2018
beryl73 napisał/a:
A może, zanim jeszcze głowy się rozgrzeją i będą coraz bardziej fantastyczne wizje roztaczane, poczekać na oficjalne informacje?
Tia. Za obecnej władzy to sobie możesz czekać na oficjalne wyniki śledztwa.
O Kałuszynie już coś się dowiedziałeś? Obecne władze utajniają niewygodne dla siebie fakty.
Watelumajorze [Usunięty]
Wysłany: Sob 07 Lip, 2018
Łażą "po chj" w zbożu, łażą, robią zdjęcia,
ale nic nie badają:
Pierwszy raz dociera do mnie wiadomość, że pilot próbował się katapultować na samolocie z fotelem K-36 i nie przeżył.
Wyjaśnienia są dwa. No, może trzy.
1. Decyzja o katapultowaniu była podjęta za późno. Może samolot uderzył w ziemię gdy proces katapultowania się rozpoczął ale jeszcze nie zakończył (a wtedy jest możliwość, że na działanie programu katapultowania nałożyły się dodatkowe siły wynikające z faktu uderzenia samolotu o ziemię);
2. Fotel K-36 zapewnia bezpieczne katapultowanie z poziomu 0 metrów nad poziomem terenu. Ale są obostrzenia. Katapultowanie mogło nastąpić przy przekroczeniach techniki pilotowania - to jest:
a) jeśli samolot spada (ma pewną prędkość zniżania) - trzeba się strzelać z wysokości 4 x prędkość spadania - np. -> prędkość zniżania 10 m/s -> wysokość decyzji = 40 m.
b) jeśli samolot jest w przechyle - np 45, 90 lub 180 stopni to wysokość bezpiecznego katapultowania również się zmienia (wzrasta) - i to znacznie.
c) hipotetyczna. Ja w nią nie wierzę. Nie wierzę i już. Gdyby była prawdziwa to trzeba by wyrżnąć naszych polityków odpowiedzialnych za obronność, wierchuszkę naszych sił zbrojnych, wierchuszkę organów zaopatrywania, wierchuszkę naszego dowództwa sił lotniczych, naszych specjalistów z WITU i RPW, naszych dowodzących od poziomu brygady do klucza obsługi foteli katapultowych. Hipoteza zakłada, że latano na samolotach na których na fotelach katapultowych były zamontowane nie spełniające wymogów ładunki PZ-AM – czyli ładunki 2-go stopnia mechanizmu strzałowego KSMU. Na forum:
pojawiają się takie insynuacje. Nie wierzę i już. Nie po to są biuletyny określające ważność środków pirotechnicznych (za moich czasów – 1 ogólny dla typu i 1 szczegółowy – dla każdej partii wyrobów) by ktoś w linii decyzyjnej mógł zdecydować inaczej.
Co się zatem wydarzyło – nie wiem. Czekam na wyniki działań komisji powypadkowej.
Może się doczekam… Albo moje wnuki.
I po co te wulgaryzmy? - usunąłem.
Szwejk
_________________ Nie pytaj, komu bije dzwon - bije on tobie
Powyżej w 4 sekundzie nagrania z cctv dzięki błysku eksplozji MiGa który spadł moment wcześniej widać fotel oraz prawdopodobnie owiewke kabiny przelatujące tą samą trajektorią mając ten sam moment pędu co maszyna ale przesunięte co wynika z wektora ciągu fotela.
Coś jest nie tak z tymi fotelami. Fotel wyszedł ale wszystko wygląda tak jakby proces otwierania się spadochronu w ogóle się nie rozpoczął. Fotel ma swój komputer i odbiorniki ciśnienia - po tym wie w jakim MOD'zie działania się znajduje po opuszczeniu maszyny i czy potrzebne mu jakieś opóźnienie w otwarciu spadochronu czy musi ono nastąpić odrazu - tak jak tu powinno. Coś tu nie gra. MiGi raczej dluuugo nie wrócą do lotów.
Nagranie z ulicy Dworcowej w Pasłęku wskazywałoby że nie było korkociągów tylko stabilny lot, w ciągu ostatniej minuty, natomiast z faktu że "dziura" w zbożu jest taka krótka wynikałoby że pod koniec była niewielka prędkość pozioma.
Hm.
_________________ Toast wódczany o postaci dialogu.
Zasłyszane na dniach.
:
- Ruskij wojennyj korabl?
- Do dna!
Na filmie wygląda jak by po prostu zabrakło czasu na rozwinięcie spadochronu. Jeśli fotel to jest to co widać jako ten drugi jasny poruszający się szybko punkt tuż przed rozbiciem samolotu.
Art.32 Konstytucji RP - "Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne." - Nie dotyczy polityków i bogatych.
Jean Raspail - "Obóz świętych" - książka na czasie, pokazująca idiotyzm współczesnej Europy
Prawda jest nową mową nienawiści - George Orwell
Aby dowiedzieć się kto naprawdę Tobą rządzi, sprawdź po prostu, kogo nie wolno Ci krytykować. - Voltaire
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum