Pomógł: 32 razy Wiek: 54 Dołączył: 12 Sty 2008 Posty: 13757 Skąd: ex rei publicae defectae
Wysłany: Nie 26 Sty, 2020
Z tą przeszkodą wodną to Ciebie poniosło i nie na każdy czołg ale jeden na każde 10 czołgów. W książce WOCz-u ( wożonego osprzętu czołgu) przy jego pozycji w rubryce ilość figurowała wartość 1/10.
_________________ Nec stultis solere succurri.
******* ****
PDT - owszem jeden na dziesięć , tylko po kilku przekazaniach z JW do JW nikt juz nie wiedział który to jest jeden i która to dziesiątka. Długi sznur był tam gdzie była generalnie gruba rura do podwodnego zamontowana na czołgu. Co do bojowych rur to oprócz przewodów z lampką, nie kojarze czy sznur do łaczności był/ lata płyną...niestety/.
-PDT w czołgach to na pewno nie słuzyłeś. Rura gruba była na WZT, owszem. Tylko ze do szkolenia podwodnego metodyka jednoznacznie okreslała ze pierwszy przejazd pod wodą w czasie szkolenia na grubej rurze, następny na cienkiej. Gdyby wykorzystywano tylko jedną grubą rurę z batalionowej WZT to - czołg po podwodnym szkoleniu nadawałby sie do remontu. Stąd w czasie szkolenia podwodnego z reguły dwa - trzy miały grubą rure, 2 -3 cienką. Uprzedzajac Twoją wątpliwość, tak , żaden T-55 nie był przygotowany do montażu grubej, dlatego trzeba było dospawać uchwyty do odciagów dla grubej rury.
Pomógł: 32 razy Wiek: 54 Dołączył: 12 Sty 2008 Posty: 13757 Skąd: ex rei publicae defectae
Wysłany: Nie 26 Sty, 2020
Tak wysoko nie byłem ale otarłem się jako mały trybik w jednym przedsięwzięciu. Sprawdzić praktycznie czołg na szczelność potrafiłem ale być poniżej lustra wody mi nie było dane z wyjątkiem, jak wspomniałem, szkoły.
_________________ Nec stultis solere succurri.
******* ****
Pada pytanie, ile zalet zachował na dzień dzisiejszy T-55 i co można by uzyskać wsadzając nowoczesne bebechy. Jaki to czas, jakie to koszty, jaki wzrost potencjału.
Zalety T-55 - prostota, w miarę niezawodny. Można szybciutko przeszkolić żołnierza rezerwy. Nowoczesne bebechy? Po co? Armata 105 mm plus celownik z termowizją plus radiostacja - to wystarczy. W Polsce czy Europie nie będzie wojen się prowadziło na poligonach tylko na dystansie 500 - 800 m. Szkoda, że T-55 nie ma chyba w żadnym magazynie. Poszły do huty.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 20 Kwi 2006 Posty: 937 Skąd: Góry Świętokrzyskie
Wysłany: Pon 27 Sty, 2020
T-55 , nawet zmodernizowany do koreańskiego standardu to będzie wciąż Pokung-Po a nie K-1. 105mm, jak wynika ze wcześniejszych wpisów w wątku jest nieefektywna nawet wobe T-72B, nie mówiąc o nowocześniejszych maszynach. No ale etaty, etaty.
_________________ Byłe niebydło zorientowało się, że jest poślednim sortem. Kwik wzbił się pod niebiosa!
Szkoda, że T-55 nie ma chyba w żadnym magazynie. Poszły do huty.
W hucie powstałeś, do huty wrócisz...
deacon fr3y napisał/a:
T-55 , nawet zmodernizowany do koreańskiego standardu to będzie wciąż Pokung-Po a nie K-1. 105mm, jak wynika ze wcześniejszych wpisów w wątku jest nieefektywna nawet wobe T-72B, nie mówiąc o nowocześniejszych maszynach. No ale etaty, etaty.
Kwestia zdefiniowania okoliczności, kiedy stara 105mm (co z amunicją) nawet wówczas miałaby zastosowanie. A co z silnikami? Czy jesteśmy w stanie zapewnić im serwis? Unowocześnienie? Co to za napędy?
Pomógł: 1 raz Dołączył: 13 Gru 2010 Posty: 6057 Skąd: z nikąd
Wysłany: Pon 27 Sty, 2020
MDS napisał/a:
Wersja SKO to porażka. Zresztą kulisy zatwierdzenia tego wynalazku dla wojska też sa ciekawe. SKO - zawodne i nieprzewidywalne. No, ale ktoś sie uparł zeby to było krajowe.
To ciekawe bo publikacje na ten temat owszem wspominają o tym że SKO Merida byłą bardzo upierdliwa w używaniu (konieczność częstej kalibracji) ale z czy np. Klaivdo czy Wołna były pod tym względem lepsze...
APFSDS-T 105mm może nie wystarczyć na T-72A/M1 a co dopiero T-72B/B1, podobnie ze 100mm do D-10 z tym że np. Mecar oferuje ammo o lepszych osiągach niż 125mm 3BM22
(Taką ammo używają np. Rumuni)
Dziś te T-55 nie miałby sensu innego jak działo samobieżne...
Sęk w tym, że od tego mamy T-72, które po modyfikacji właśnie mniej więcej będą tym samym.
Największy "błąd" po 1990 z T-55 to to że zbyt mało wozów przebudowano na pojazdy specjalistyczne - np. czołgi saperskie...
Tego nam brakuje... Bo T-72 było "dość" - gdyby tylko decydenci "czuli czas" i zrobili to co inni.
Wówczas kto wie jakby się potoczyły losy np. programu Twardy.
_________________ Taktyka to najprostsza z nauk. Wystarczy tylko postawić się na miejscu przeciwnika i pomyśleć, jakiego postępowania się po nas spodziewa. A potem zrobić dokładnie na odwrót. Ot i cała taktyka.
Ostatnio zmieniony przez 239099 Pon 27 Sty, 2020, w całości zmieniany 1 raz
Na świecie były różne modernizacje T-55 i pokrewnych, u nas to chyba nie miało sensu, skoro mieliśmy wystarczająco dużo T-72 - nowszych, silniej opancerzonych i uzbrojonych. Może i warto było trochę zostawić dla przeszkolonych rezerwistów, ale jeśli (tego nie jestem pewien) z traktatu wynikało, że coś trzeba zlikwidować - albo T-55, albo T-72...?
Były natomiast dwa ciekawe projekty na wykorzystanie wycofywanych czołgów - przerobienie na ciężki transporter lub bwp, oraz na stacjonarną działobitnię, np. dla obrony wybrzeża.
T-55 już nie mamy, ale wciąż istnieje możliwość takiego wykorzystania części T-72.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 13 Gru 2010 Posty: 6057 Skąd: z nikąd
Wysłany: Pon 27 Sty, 2020
Stefan Fuglewicz napisał/a:
Na świecie były różne modernizacje T-55 i pokrewnych, u nas to chyba nie miało sensu, skoro mieliśmy wystarczająco dużo T-72.
Program modernizacji T-55 to historia jeszcze sprzed stanu wojennego.
Tutaj "rekomendacje" do KOK szły z Moskwy która sama modernizowała takie starocie (T-55 i T-62) i jako że nie miała mocy przerobowych "dała wolną rękę"
Stefan Fuglewicz napisał/a:
- nowszych, silniej opancerzonych i uzbrojonych. Może i warto było trochę zostawić dla przeszkolonych rezerwistów,
T-34/85 służyły do 1988
Dopiero reforma Siwckiego doprowadziła do sytuacji że była nadwyżka czołgów...
Stefan Fuglewicz napisał/a:
ale jeśli (tego nie jestem pewien) z traktatu wynikało, że coś trzeba zlikwidować - albo T-55, albo T-72...?
Wydaje mi się że nie tyle traktat tyle co późniejsze "starania" do NATO "wymusiły" takie niekorzystne rozdysponowanie mieniem...
Stefan Fuglewicz napisał/a:
Były natomiast dwa ciekawe projekty na wykorzystanie wycofywanych czołgów - przerobienie na ciężki transporter lub bwp, oraz na stacjonarną działobitnię, np. dla obrony wybrzeża.
T-55 już nie mamy, ale wciąż istnieje możliwość takiego wykorzystania części T-72.
Oba średnio sensowne - polski Achzarit swoje by kosztował, a dla BTR-T nie było stosownego modułu wieżowego...
Natomiast przerobienie T-55 na nowego BATa, czy inny wóz torujący nie powinno ani nastręczać problemów technicznych ani finansowych...
_________________ Taktyka to najprostsza z nauk. Wystarczy tylko postawić się na miejscu przeciwnika i pomyśleć, jakiego postępowania się po nas spodziewa. A potem zrobić dokładnie na odwrót. Ot i cała taktyka.
Och, jakże zaskakująco toczy się ten wątek, w znacznym uproszczeniu: najpierw jakieś projekty własnych czołgów lepszych od Leo 2, potem jednak kooperacja, modernizacja T-72, a na koniec okazuje się, że wystarczy T-55 ze starą armatą, ale nową amunicją i nowym SKO.
Echh…
A prawda jest taka, że "od zawsze" polski przemysł jakoś nigdy nie mógł opracować i wyprodukować własnego czołgu...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum