Dlaczego informację podało Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego ?
Bo do wypadku zadysponowano smiglowiec LPR?
(ktory potem zawrocono)
Spekuluje.
Jednakże co fakt to fakt - do wypadków tego rodzaju kieruje się w praktyce śmigłowiec LPR, a lekarz wojskowy - który zabezpiecza siedząc w garnizonie, zazwyczaj nadal siedzi w garnizonie.
W tym wypadku prasa doniosła że śmigłowiec odwołano ponieważ lekarz miał tylko stwierdzić zgon.
No to dojechał.
Co do poprzedniego wypadku:
"Na miejsce przybyły dwa śmigłowe LPR – jeden z Gorzowa, drugi ze Szczecina. " - to info z poprzedniego wypadku (5 marca) tj, najechanie BWPem.
To jak właściwie działa to zabezpieczenie wojskowych przez wojskowych.
Na miejscu był pojazd straży pożarnej oraz dwie karetki, ale nie było lekarza tylko ratownicy - to jeszcze rozumiem - ale potem się okazuje że szybciej wezwać śmigłwiec LPR niż dyżurnego lekarza wojskowego?
To może dyżur lekarza / miejsce codziennej pracy to powinien być przy poligonie (Ośrodku Szkolenia Poligonowego) a nie biurko w garnizonie?
Pomógł: 33 razy Dołączył: 18 Sie 2007 Posty: 12830 Skąd: Jelenia Gora
Wysłany: Pon 25 Mar, 2024
Już tam abstrahując od ilości lekarzy wojskowych, to przecież śmiegłowca LPR nie wzywa się, żeby dowieźć lekarza na miejsce, ale przede wszystkim dlatego, żeby rannego jak najszybciej dostarczyć do specjalistycznego szpitala.
W takiej sytuacji typowy lekarz wojskowy (np. robiący specjalizację z ginekologii) może być mniej przydatny, niż ratownik medyczny.
_________________ Jedyny użytkownik Forum, który dostał 6 ostrzeżeń na raz.
Pomógł: 285 razy Dołączył: 17 Gru 2004 Posty: 15937 Skąd: POLSKA
Wysłany: Pon 25 Mar, 2024
Cytat:
"Były prowadzone zajęcia inżynieryjno-saperskie, które każdy nasz żołnierz przechodzi raz w roku. Na tych zajęciach doszło do wypadku" – powiedział mjr Kustra. Obaj zmarli żołnierze byli z tego samego rocznika, mieli po 36 lat. Jak dodał rzecznik, jeden z żołnierzy służył od 16 lat, drugi – od dwóch lat.
Jednostka nie udziela dodatkowych informacji o okolicznościach wypadku. "W miejscu wypadku czynności prowadzą prokuratura i Żandarmeria Wojskowa" – powiedział mjr Kustra.
Wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz zapewnił, że wypadek na poligonie, w którym zginęło dwóch żołnierzy, będzie wyjaśniony, wnioski zostaną wyciągnięte, a jeśli zajdzie taka potrzeba – będą wyciągnięte też konsekwencje.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 13 Mar 2023 Posty: 47 Skąd: MON
Wysłany: Pon 25 Mar, 2024
WG napisał/a:
Nastał czas, kiedy nowych żołnierzy szkolą żołnierze z 2-4 latami służby po 6 tygodniowym kursie podoficerskim, który każdy zdał w momencie jak się na niego dostał. O jakiej wiedzy i o jakiej jakości my tu mówimy. Nie ma ani jednego ani drugiego.
Przecież jeszcze nie tak dawno nowych żołnierzy szkolili kaprale mający kilka-kilkanaście miesięcy służby. Często nawet jeszcze nie ndt.
Podczas lotów, jednym z elementów zabezpieczenia naziemnego jest karetka z lekarzem. Karetka-Polonez, prawie zawsze na warsztacie a jezdny Scam oddelegowany na poligon Nowa Dęba Lekarz na praktyce w szpitalu. Loty muszą być W zamian stawiamy Stara z sanitariuszem + torba sanitarna (taka sztywna z dużym czerwonym krzyżem). Na odprawie jeden z pilotów zapytał: to w razie czego będziecie mnie wieźć do szpitala na pace tego Stara Nieno - przecież nic się nie wydarzy ...
Pomógł: 285 razy Dołączył: 17 Gru 2004 Posty: 15937 Skąd: POLSKA
Wysłany: Wto 26 Mar, 2024
Cytat:
Wojskowi szkolili się z wysadzania trotylu. Podczas zajęć doszło do eksplozji. W wyniku wybuchu ranni zostali podoficer i szeregowy. Ćwiczenia zabezpieczał ratownik medyczny, jednak obrażenia żołnierzy były tak poważne, że nie udało się uratować ich życia.
(...)
Do sprawy odniósł się także generał Wiesław Kukuła, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. – W ciągu najbliższych dni będziemy wiedzieli, co było rzeczywistą przyczyną tego zdarzenia. Wyciągniemy wnioski i doprowadzimy do tego, by nigdy więcej taka sytuacja się nie powtórzyła – zapewnił gen. Kukuła. Dodał, że wojsko sprawdzi, czy „można było zrobić coś więcej, by wyeliminować ryzyko tego typu sytuacji”. – Jeśli jest to skutek czyichś zaniedbań, to będą zdecydowane reakcje z naszej strony – zaznaczył.
Przy "klasycznych" zajęciach z wysadzania stosuje się ładunki 75 i 200 g. Takie ładunki raczej nie zabiłyby dwóch żołnierzy, chyba że wyleciał w powietrze magazyn środków bojowych.
Czyżby przy okazji wysadzania przeprowadzono zajęcia ze sporządzania okopu pod pojazd metodą wybuchową?
_________________ - Nie jestem maszyną, jestem człowiekiem. (von Horn)
- W domu!!! W fabryce od pana nie wymaga się egzaminów na człowieczeństwo ani egzaminów na humanitarność, w fabryce potrzebne są pańskie mięśnie i mózg pański i tylko za to płacimy panu (Borowiecki)
Hmm... Z tego co pamiętam ze szkolenia, trotyl nie tak łatwo się detonuje - przypadkowo.
Wybuchu kostki nie spowoduje uderzenie czy otwarty ogień, i chyba nawet trafienie pociskiem karabinowym (choć osobiście bym nie próbował).
Niebezpieczne jest obciskanie spłonki na loncie, ale detonacja spłonki nie zabije. Palce może uszkodzić lub urwać, przy nieprawidłowym trzymaniu ewentualnie zranić w twarz.
Jak już się przez ten etap przejdzie, mamy z górki. Nie ma zagrożenia przy wkładaniu spłonki do MW. Trzeba tylko pamiętać, by po podpaleniu lontu szybko odejść, a przy detonowaniu elektrycznym zapalarkę podłączyć na samym końcu - w miejscu odpowiednio oddalonym i osłoniętym.
Widzę tylko jedną możliwość - lont się wypalił i wybuch nie nastąpił, a ktoś nie odczekał odpowiednio długo i uznał, że już nie wybuchnie.
Ale ja jeszcze po 30 latach pamiętam, co nam wbijali do głowy na szkoleniu - nieważne, że minął przewidziany czas i przestało się dymić z końca lontu, trzeba czekać. I pamiętam, jak na poligonie jeden z ładunków nie wybuchł. Prowadzący szkolenie nie przejmował się, że hamonogram się sypie, tylko kazał nam leżeć i czekać. I trwało to dość długo. Nie wydzierał się też na zakładającego pechowy ładunek. A kiedy uznał, że już można, sam poszedł sprawdzić. Tylko już nie pamiętam, czy wyciągnął ten lint, czy rozwiązał problem dokładając drugi ładunek.
Ja to pamiętam po 30 latach. Czy mógł nie pamiętać/wiedzieć o tych zasadach podoficer prowadzący ćwiczenie i reszta obecnych tam żołnierzy?
Maj Or - no nie wiem, czy 200, a nawet 75 nie może zabić. Zależy od odległości, w jakiej znajdują się ludzie. Jeśli dwie osoby pochylają się nad ładunkiem i próbują go poruszyć, a więc ich głowy znajdują się w odległości poniżej pół metra od tego ładunku...
Przy "klasycznych" zajęciach z wysadzania stosuje się ładunki 75 i 200 g. Takie ładunki raczej nie zabiłyby dwóch żołnierzy,
Zajecia miały dotyczyć wykonywania ukryć metodą wybuchową.
Do tego celu stosuje się ładunki odpowiednio duże.
[ Dodano: Wto 26 Mar, 2024 ]
Stefan Fuglewicz napisał/a:
Wybuchu kostki nie spowoduje uderzenie czy otwarty ogień,
Zakładamy że MW nie były przeterminowane.
Trotyl się "w zasadzie" nie przeterminowywuje, co innego jednakże spłonki i lont.
[ Dodano: Wto 26 Mar, 2024 ]
Jak czytamy:
Cytat:
W wyniku nieszczęśliwego wypadku podczas szkolenia zginął żołnierz Wojsk Specjalnych - poinformowało Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych. Do zdarzenia doszło we wtorek przed południem w okolicy Niżnych Rys. To piąta śmierć żołnierza podczas ćwiczeń w tym miesiącu.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 05 Maj 2020 Posty: 775 Skąd: Wojsko Polskie
Wysłany: Wto 26 Mar, 2024
michqq napisał/a:
Maj Or napisał/a:
Przy "klasycznych" zajęciach z wysadzania stosuje się ładunki 75 i 200 g. Takie ładunki raczej nie zabiłyby dwóch żołnierzy,
Zajecia miały dotyczyć wykonywania ukryć metodą wybuchową.
Do tego celu stosuje się ładunki odpowiednio duże.
[ Dodano: Wto 26 Mar, 2024 ]
Stefan Fuglewicz napisał/a:
Wybuchu kostki nie spowoduje uderzenie czy otwarty ogień,
Zakładamy że MW nie były przeterminowane.
Trotyl się "w zasadzie" nie przeterminowywuje, co innego jednakże spłonki i lont.
[ Dodano: Wto 26 Mar, 2024 ]
Jak czytamy:
Cytat:
W wyniku nieszczęśliwego wypadku podczas szkolenia zginął żołnierz Wojsk Specjalnych - poinformowało Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych. Do zdarzenia doszło we wtorek przed południem w okolicy Niżnych Rys. To piąta śmierć żołnierza podczas ćwiczeń w tym miesiącu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum