Strona Główna


<b><font color=blue>REGULAMIN</font></b> i FAQREGULAMIN i FAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  <b>Galeria</b>Galeria  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Stevie
Sob 04 Mar, 2006
Walka wręcz w Wojsku Polskim

Czy walka wręcz jest potrzebna w Wojsku Polskim?
tak
90%
 90%  [ 83 ]
nie
9%
 9%  [ 9 ]
Głosowań: 92
Wszystkich Głosów: 92

Opublikował Wiadomość
mat33
[Usunięty]

Wysłany: Czw 23 Lut, 2006   

...posty poniżej mego są najbardziej właściwe.Macie rację, pisząc że w ciągu roku nie nauczysz walki żołnierza, ani że wojska nie powinno starać sie uczyć technik ringowych,ale dostosowanych do walk w pojedynke czy w grupie w boju.jak mowimy o nauczaniu zawodowych,niech uczą technik chwytania,potem uderzania rekoma,nogami,a potem niech uczą jakiejs bojowej sztuki walki...nieraz slyszałem,że jakiś podrostek,który uczył sie np.krav-magi,uwierzył w swe siły,co doprowadziło go potem do rozczarowania,bo zaczepił jakiegos urwisa z ulicy (hihi).Mozna zrobic tak z nauka sztuki walki.Niech dadza robote jakiemus specowi od sztuk walk,ona nauczy szybko tych najzdolniejszych,potem oni innych zdolnych i tak po pracy szeregowi i podoficerowie,ktorzy spedzaja czas w internatach, w poddzialach,nie beda sie nudzic i podszkola siebie wzajemni.pozdro
 
 
wilk80 
7
@(^_^)@


Pomógł: 1 raz
Wiek: 44
Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 2136
Skąd: pieczarkarnia...
Wysłany: Czw 23 Lut, 2006   

Osobiście jestem zdania, że techniki, jak to określił mój poprzednik, ringowe - jak najbardziej powinny mieć miejsce w Wojsku Polskim - ale tylko w odniesieniu do żołnierzy zawodowych - po pierwsze z powodu czasu (szkoda go jeśli chodzi o służbę zasadniczą); po drugie - TYLKO w przypadku, gdy zajęcia będą prowadzone przez WYKWALIFIKOWANYCH instruktorów - a tacy są w WP, tylko że mało kto bierze te kwalifikacje pod uwagę, ważniejsze są inne rzeczy. Uważam, że nic, tak jak ostry sparring, nie uczy kontrolowania agresji i nie kształtuje ducha walki! Zawody np. w zapasach czy w judo - OK, jak najbardziej, ale niech OBOK (nie mylić z ZAMIAST) powstaną zawody na wzór MMA - może nawet w umundurowaniu i oporządzeniu? Tylko że z drugiej strony obfitowałoby to zapewne w urazy i kontuzje...
Walka wręcz wymaga także odpowiedniego przygotowania fizycznego - mówię tu o treningu interwałowym - identyczny trening fizyczny jest najbardziej wskazany do walki rozumianej w ogóle (np. w pododdziałach piechoty, gdzie żołnierz chwilę jest w ukryciu - relaks - za chwilę zrywa się i "skokami naprzód", po chwili znowu się chowa, by za moment zacząć strzelać...).
Pozdrawiam!
_________________
***where there's a will, there's a way***
 
 
 
aras! 
1



Dołączył: 21 Lip 2005
Posty: 43
Skąd: Grodzisk
Wysłany: Czw 23 Lut, 2006   

http://www.univ.szczecin....w_klatkach.html polecam ta stronke, warto ja dobrze przejrzeć. Walka zazwyczaj zawsze konczy się na ziemi, czyli w parterze, a na wojnie raczej jest bardziej niż prawdopodobne . Na treningu BJJ mieliśmy goscia z Combat 56 , chciał podpatrzyc techniki. Zaczal chwalic ze jest to super, najlepszy system walki wrecz (bojowy). Oczywiście były sparingi, no i wiec miał okazje Combatowiec się sparawdzic z trenerem i kolegami, no i zemna. Trener zgodził się na wszystkie reguły, które sa w Combat, czyli atak na oczy, duszenie itd. I okazało się ze nasz gosc się zawiódł, trener tak nim wymiatał, a robił co chciał. Podobna sytuacja była ze mna i kolegami (jestem w grupie początkującej) Najlepsze jest to ze wciąż się tłumaczył ze nie ma już siły, a chwalił się ze „ my na Combat 56 trenujemy intensywniej”
Panowie trenuje Muay thai, Brazylijskie Jiu jitsu , krav mage tez ale traktuje jako dodatek. Przekonałem się ze jiu jitsu to podstawa. A szczególnie w wojsku powinno się ta sztuke walki trenowac, bo co zrobi żołnierz jak rzuci się na nie wróg i obali. Najpierw sztuka walki potem systemy bojowe itd.
Jest duzo zołnierzy rezerwy, którzy mogliby szkolic w WP, ale byli nie doceniani i olewani, wiec wola teraz szkolić cywili. A kadra w WP jest z byt nygusiata żeby można było ja szkolic na instruktorow. Poblem jest w nygustwie.
_________________
"Szybcy jak wiatr, spokojni jak las, zapalczywi niczym ogień, niewzruszeni jak góry, niepoznani jak ciemność, gwałtowni niczym piorun − tacy winni być żołnierze" Sun Wu
 
 
 
wilk80 
7
@(^_^)@


Pomógł: 1 raz
Wiek: 44
Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 2136
Skąd: pieczarkarnia...
Wysłany: Czw 23 Lut, 2006   

Szanowny Kolego!
Pozwolę sobie mieć inne zdanie na temat walki wręcz. Teksty z owej stronki są zamieszczane selektywnie - a ludzie o takich nickach jak _Knife_ czy Boruta są znani w całej "fighterskiej Polsce" jako zagorzali wrogowie KM, nie wahający się manipulować faktami i rzucać poważne oszczerstwa na ten system.
Opisujesz przykład z Combatowcem. Ale, jak sam naisałeś, walczył on z Waszym trenerem. U kogo trenujesz, Mariusz Linke? A może Karol Matuszczak? Są to tacy mistrzowie, że mogą sobie pozwolić na walkę na nie swoich zasadach. Czy ten Combatowiec miał w C56 taki staż i osiągnięcia jak Twój trener? Wątpię. Ewentualne porównania i przytaczania jako przykłady powinny więc dotyczyć sytuacji o "wspólnym mianowniku", a tu go najwyraźniej nie było...
Sam trenowałem niejednokrotnie zarówno na BJJ, jak i na sambo, walkę w parterze. Powiem krótko - dopóki walczyłem na zasadach "sportowych", raczej zbierałem oklep. Ale jeżeli miałem możliwość stosowania swoich "nawyków" z KM, to bywało różnie - najczęściej wygrywał ten, kto popełnił w danej walce mniej błędów. Często możesz być o wiele lepiej przygotowany od przeciwnika, ale popełnisz jeden błąd, który on wykorzysta i wygra z Tobą starcie... Co wcale nie oznacza, że jest lepszy, ani że zawsze z Tobą wygra. Walka ma to do siebie, że statystyki, wyniki, rekordy... - wszystko to pięknie wygląda i można podniecać się porównaniami, omawianiem różnic i podobieństw, co lepsze, co gorsze... Ale tak naprawdę liczy się TYLKO WALKA i to, kto po jej zakończeniu nadal będzie stał...
Pozdrawiam i mam nadzieję, że kiedyś się spotkamy (może na jakimś stażu u chłopaków z Poznania?)! :gent: :piwo:
_________________
***where there's a will, there's a way***
 
 
 
ERNI
[Usunięty]

Wysłany: Pią 24 Lut, 2006   

Po co te przepychanki?? Niech każdy trenuje co mu się podoba - a jeżeli się w tym sprawdza i dzięki temu będzie lepszy na polu walki - to niech nawet balet ćwiczy! Wiem, że doskonale się sprawdzają "walki uliczne" - i może powinno coś takiego być robione w wojsku! Niepokornym kibicom takie treningi przynoszą efekty! Żołnierz powinien umieć walczyć każdym elementem swojego wyposażenia, w stójce i w parterze! Tylko obycie się z różnymi sztukami walki pozwala na osiągnięcie maksymalnych efektów! Nie będę się więc upierał co jest lepsze! Radzę wam Panowie spotkać się na macie i rozwiązać raz na zawsze wasz problem :)
 
 
wilk80 
7
@(^_^)@


Pomógł: 1 raz
Wiek: 44
Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 2136
Skąd: pieczarkarnia...
Wysłany: Pią 24 Lut, 2006   

aras! napisał/a:
... kadra w WP jest z byt nygusiata żeby można było ja szkolic na instruktorow. Poblem jest w nygustwie.


Najmocniej przepraszam, jeżeli moje wypowiedzi były odebrane jako "przepychanie się".
A w cytowanej kwestii również pozwolę sobie nie zgodzić się - poświęciłem masę pieniędzy i własnego czasu na szkolenie i doskonalenie się w dziedzinach sportów/systemów walki - KM, BJJ, boks, C56, kurs instruktorski (państwowy) na AWF, obozy, staże, seminaria, wyjazdy - wszystko w swoim wolnym czasie i za własne uczciwie zarobione pieniądze, które mógłym wydać na "uciechy nygusa" - więc proszę mnie tu nygusem nie nazywać i nie wyrażać arbitralnych sądów, że "kadra WP się nie nadaje". Z góry dziękuję! :gent:
A jeśli chodzi o ścisłość, to proszę zauważyć (szczególnie ERNI, że nie wynoszę tu pod niebiosa żadnego sportu/systemu, anie też zadnemu nie umniejszam. Staram się przedstawiać rzetelne informacje - proszę dokładnie przeanalizować moje posty :czytanie: - uważam, że posiadam pewną wiedzę i doświadczenie (również jako instruktor) nie tylko w jednym systemie, więc mogę na pewne informacje reagować tak, jak reaguję - wytykać ich stronniczość. Wszak papier nie świnia, wszystko przyjmie - internet również...
Pozdrawiam!
P.S. Jeśli chodzi o rzeczoną skuteczność, to zgadzam się z ERNIM, że jeżeli coś komuś bardziej "leży", to powinien rozwijać się w tym właśnie kierunku. Istnieje jednak pewien warunek - efektywność wykonywanych technik w REALNEJ sytuacji.
P.S.2 Dość obszernie wypowiedziałem się na powyższy temat tu:

http://www.nfow.pl/viewto...t=3976&start=45

P.S.3 Kiedy wraziłem nadzieję i chęć spotkania nie miałem na myśli "jak się zobaczymy to Ci spuszczę wpier...", tylko spotkanie w realu, przy piwku, na wspólnym treningu i wymianę poglądami, wnioskami, spostrzeżeniami i doświadczeniami (w tym również w sparringu - bo baaaaaaaaaaaaaaaaardzo lubię walczyć! :evil: ) - nie miało to jednak nic z agresji.

:piwo:
_________________
***where there's a will, there's a way***
 
 
 
walker z Torunia
[Usunięty]

Wysłany: Sob 25 Lut, 2006   

Jeżeli ktoś myśli, że na zajęciach z WF nauczy się walki, to jest w błędzie. Chyba że zajęcia będą się odbywały co najmniej 3 razy w tygodniu po 90 minut i będzie je prowadził dobry instruktor wtedy po dwóch latach powinny przyjść efekty.
Wniosek z tego taki, że kto chce się uczyć ten powinien ze dwa wieczory w tygodniu trenować poza JW np. KM, judo, BJJ, MT, karate czy coś wtym stylu. Mówię to z własnego doświadczenia. Ja na efekty czekałem cztery lata ( nie jestem zbyt uzdolniony w tym kierunku), a może KK jest trochę trudniejszą dyscyplina niż KM, BJJ ??? Gdyby dobremu instruktorowi pozwolić ( nie za darmo) prowadzić zajęcia na hali spotrowej w JW wieczorami może wtedy szybciej osiągnęłoby się efekt?????
 
 
czarou 
5


Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 377
Skąd: stolica i okolica
Wysłany: Sob 25 Lut, 2006   

Myślę, że to można rozwiązać podobnie jak ze szkoleniem językowym na poziomie podstawowym. Instruktora zatrudnic na wykonanie usługi tak jak się zatrudnia firmy od kursów językowych i po sprawie.
 
 
wilk80 
7
@(^_^)@


Pomógł: 1 raz
Wiek: 44
Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 2136
Skąd: pieczarkarnia...
Wysłany: Sob 25 Lut, 2006   

Jest masa ludzi w armii, którzy mają pojęcie i doświadczenie w dziedzinie walki wręcz. Po co więc wydawać pieniądze na cywili (którzy też mogą nie znać uwarunkowań "mundurowych" w walce wręcz - bo i skąd), skoro wystarczy "wychwycić" takich żołnierzy? Dołożyć im co nieco do pensji, umożliwić rozwój (często gęsto staże i seminaria szkoleniowe odbywają się w czasie poligonów, poza tym do tej pory sam kombinowałem z urlopami lub z L4 żeby pojechać się szkolić - szkolić, by być lepiej wykwalifikowanym żołnierzem.
Wystarczy chcieć, bo przecież nie wszystko można załatwić pieniędzmi, których przecież brakuje...
Pozdrawiam!
_________________
***where there's a will, there's a way***
 
 
 
ERNI
[Usunięty]

Wysłany: Pon 27 Lut, 2006   

Jest wielu dobrych instruktorów walk, którzy pozostają w cieniu tych już wypromowanych! Gdyby dobrze poszukać - znalazłoby się kilku :) Za naukę nie biorą dużo pieniędzy, ale trzeba się zgodzić na współpracę w formie promocji tego instruktora! Trzeba od czasu do czasu przeprowadzić jakiś pokaz oraz taki instruktor ma prawo w swojej reklamie umieścić kilka słów o osobach, które szkoli! Spotkałem się już z takim czymś!
 
 
wilk80 
7
@(^_^)@


Pomógł: 1 raz
Wiek: 44
Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 2136
Skąd: pieczarkarnia...
Wysłany: Pon 27 Lut, 2006   

ERNI, rozwiń myśl :brawo:
Widać więc, że pieniądze to nie wszystko, a najłatwiej spocząć na tym, co jest i stwierdzić, że fachowcy są zbyt drodzy...
Pozdrawiam!
_________________
***where there's a will, there's a way***
 
 
 
_Knife_
[Usunięty]

Wysłany: Sob 04 Mar, 2006   

wilk80 napisał/a:

1.nie można porównać styli walki - walczą ludzie, a nie style


STYL TO NARZĘDZIE. MOŻNA, TRZEBA I OD SETEK LAT PORÓWNUJE SIĘ ... STYLE. NIE LUDZI - STYLE. Młotek i siekiera to takie same narzędzia? A nóż i śrubokręt?

KILKADZIESIĄT LAT KONFRONTACJI M.IN. BJJ Z INNYMI STYLAMI. ZNAKOMITA WIĘKSZOŚĆ Z TEGO WYGRANA PRZEZ BJJ-OWCÓW. DZIWNE? BYŁO TYSIĄCE STARĆ. SETKI Z NICH SĄ NAGRANE W CAŁOŚCI NA TAŚMIE FILMOWEJ. SŁABE DOWODY? Żadnych wniosków z tego nie wyciągniesz? :x

ZARAZ POWIESZ, ŻE TO JEDNOSTKOWE PRZYPADKI. NIE TO 100% REGUŁA, WRĘCZ NAUKOWE OBSERWACJE!

Walka Fabricio Pereiry, czarnego pasa Bjj z Cristobalem Garcia, czarnym pasem Shotokan karate (27.10.2002). Walka miala miejsce w akademii Pereiry w Portugalii. Stawką było 600 euro

http://video.google.com/v...j%2Bvs%2Bkarate


Walka Hugo Duarte (Luta livre) z Gerrym Harrisem (Kyokushin karate) podczas Universal Vale Tudo Fighting 2 w Brazylii (24.06.1996).

http://video.google.com/v...219474299326646

I tu mógłbym - wklejać i wklejać - SETKI filmów. Poszukaj sobie na sieci.

Czy ktoś będzie skuteczny w walce bezpośrednio zależy od tego jak trenuje. Używasz słabych narzędzi, to niewiele osiągniesz. Pokazały to m.in. turnieje Vale Tudo gdzie skonfrontowano najróżniejsze style walki. WTEDY MAŁO KTO TRENOWAŁ PRZEKROJOWO.

wilk80 napisał/a:

2.MMA (czyli walki Pride czy UFC) - zawodnicy tam występujący trenują PRZEKROJOWO - czyli stójka, zwarcie, parter - a to, że "mają wpisany" jakiś styl w swojej prezentacji - coś muszą mieć


Nie wypowiadaj się na tematy o których nie masz pojęcia - OK? Były SETKI konfrontacji STYLI, to co jest obecnie jest NASTĘPSTWEM dawnych starć. Obejrzyj sobie chociażby pierwszych 5 turniejów UFC to porozmawiamy. ABSOLUTNIE WSZYSCY UDERZACZE ZOSTALI ROZGROMIENI. Przypadek - nie? :x

http://klub.chip.pl/mma/walki_w_klatkach.html

Np. MMA VS KUNGFU

http://video.google.com/v...039060969768186


Royce Gracie /IV dan Gracie Jiu Jitsu - BJJ/ VS Jason Delucia /Kung Fu /

http://video.google.com/v...796445386466570


Royce Gracie /IV dan Gracie Jiu Jitsu - BJJ/ VS Gerard Gordeau /Savate, Kyokushin Karate, Sambo/ FINAŁ PIERWSZEGO UFC

http://video.google.com/v...132505429054266

To się dzieje z 90% uderzaczy, nawet najbardziej wybitnych, w starciu z grapplerami.

wilk80 napisał/a:

Spójrzmy np. na takiego Wanderlei Silvę - uderzacz, który zdominował kategorię średnią w Prode (co kłóci się już chociażby ze stwierdzeniem, że "chwytacz" zawsze wygra z "uderzaczem") - oficjalnie reprezentuje MT (Muay Tai), a przecież jest posiadaczem niebieskiego (za umiejętności) i czarnego (honorowo) pasa w BJJ


SAM SOBIE ODPOWIEDZIAŁEŚ. TO ZAWODNIK TRENUJĄCY PRZEKROJOWO. Jakby "jechał" na samych uderzeniach to bym przegrał większość walk.

wilk80 napisał/a:

i o dziwo wiele walk jest przerywanych z powodu nieprzestrzegania reguł)


Nie wypowiadaj się na tematy o których nie masz pojęcia! Masz blisko do Szczecina - przyjdź do sekcji - potrenuj BJJ. KM to mierna namiastka styli sportowych.


wilk80 napisał/a:

Teksty z owej stronki są zamieszczane selektywnie


Buahahah.


wilk80 napisał/a:

- a ludzie o takich nickach jak _Knife_ czy Boruta są znani w całej "fighterskiej Polsce" jako zagorzali wrogowie KM, nie wahający się manipulować faktami i rzucać poważne oszczerstwa na ten system


Bredzisz. Operuję WYŁĄCZNIE GOŁYMI FAKTAMI - one bolą to prawda- ale to są nadal FAKTY. NICZYM NIE MANIPULUJĘ. OSZCZERSTWA? Mózg masz wyprany marketingiem KM?!
ZROZUM ARGUMENTY TO MOŻE SIĘ OCKNIESZ.

1. Absolutnie wszyscy kraverzy są znacznie cieńsi w uderzeniach od uderzaczy, w chwytach od chwytaczy. To powinno wystarczyć. Lepiej trenować u specjalistów. ZAWSZE SPECJALISTA BĘDZIE LEPSZY OD TAKIEGO MIX-KRAVERA.

2. Sam rozgromiłem kilku kraverów.

3. Ani jeden kravmagowiec nie miał nic do powiedzenia na BJJ. Jak widzi się logo KM - znaczy to zwykle, że gość będzie bezradny na ziemi. Klepią szybciutko.

4. ANI JEDEN "COMBATOWIEC" NIE ODNIÓSŁ SUKCESÓW W MMA/VT. Wszyscy zebrali oklep. Dziwne? Przypadek? Próbowało szczęścia sporo.

5. Obrona przed nożem, pałką etc. to fikcja. A to duża część szkolenia na KM. STRATA CZASU- OT CO.

http://video.google.com/v...413849946719103

6. Próba naśladowania szkolenia przekrojowego w krav maga i szybkie przejście na metodykę sportową - przypadek? :cool: Mierne kopiowanie Muay thai i BJJ? Znów - przypadek?

7. BRAK KONTAKTOWOŚCI I TEORETYCZNE TRENOWANIE TECHNIK. JEDEN Z WAŻNIEJSZYCH ZARZUTÓW.

http://video.google.com/v...053&q=aliveness

Ehh szkoda gadać.

Zaraz i tak napiszesz swoje.

A co naśmieszniejsze. NIE ODRZUCAM KM, IDEA JEST BARDZO DOBRA I CIEKAWA. Sam korzystam z technik KM. Ale to wyłącznie UZUPEŁNIENIE. Jako styl bazowy nie ma żadnego zastosowania. Kto chce się dowiedzieć - dlaczego niech poczyta http://klub.chip.pl/mma/kravmaga.html

i obejrzy

http://video.google.com/v...053&q=aliveness
 
 
wilk80 
7
@(^_^)@


Pomógł: 1 raz
Wiek: 44
Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 2136
Skąd: pieczarkarnia...
Wysłany: Sob 04 Mar, 2006   

Cześć, _Knife_ :gent:
Widzę, że tu też mnie wypatrzyłeś i atakujesz. Cóż, masz w kwestii walki swoje zdanie. Zauważ, że nie twierdzę, że gdy rozpatrujemy sprawę pod kątem "fightera", to trening przekrojowy jest wszystkim - tu się zgadzamy. Jeśli zaś chodzi o porównanie styli, to nie przekonasz mnie, nawet przytaczając argumenty turniejów VT czy wczesnych UFC. Po pierwsze: żeby mówić o regule, to musi ona wystąpić określoną ilość razy (trudno powiedzieć konkretnie ILE, ale na pewno DUŻO), a ilu przedstawicieli KM walczyło w tych turniejach? Odpowiedź brzmi: JEDEN. Porównywanie innych "combatowców" do KM jest pójściem na skróty, to tak, jakby wszystkie style uderzane sprowadzić do jednego, a sam na pewno widzisz różnice między np. TKD, MT czy KK, prawda?
Nadal będę utrzymywał, że Twoje argumenty są selektywne. Nie jestem tak "oblatany" jak Ty w internecie, więc siłą rzeczy nie mogę przytoczyć tyle różnych linków, co Ty - masz tu nade mną olbrzymią przewagę. Ale do brzegu - uważam, że walczy człowiek, a nie styl. Przekonałem się o tym niejednokrotnie, a jeśli chodzi o BJJ to właśnie u Bagiego (którego na pewno dobrze znasz) trenowałem ten piękny sport (którego z kolei podobno nienawidzę - patrz: wypowiedzi Boruty pod moim adresem :x ). Owszem, na zasadach czystego BJJ zazwyczaj klepałem, ale jak czasami mogłem zrobić coś po swojemu (czyli KM) to raczej wychodziłem na swoje. Ale czy to cokolwiek oznacza? Nie! Pokazuje to tylko walkę moich przeciwników ze mną i NIC WIĘCEJ! Kto inny z KM w takiej sytuacji mógłby klepać, a z kolei ktoś jeszcze inny może by wygrał tam, gdzie ja klepałem. Gdyby jeden styl był takim "debeściarskim", to zdecydowana większość już dawno by go trenowała.
Chciałbym tu poruszyć jednak jeszcze jedną, i chyba NAJWAŻNIEJSZĄ kwestię - _Knife_, przy całym moim szacunku do Twojej wiedzy i umiejętności, NIE JESTEŚ ŻOŁNIERZEM. Opierasz się na relacjach, artykułach, opiniach INNYCH LUDZI. Nie znasz realiów służby wojskowej, nie znasz realiów Wojska Polskiego. A to jest forum "o Wojsku". Racz więc odrobinę spuścić z tonu kategoryczności, bo o ile w sprawach ringowych posłucham Cię jak poniekąd autorytetu, o tyle w kwestii walki wręcz w Wojsku Polskim nie jesteś już takim specjalistą.
Jeśli zaś chodzi o sprawy "skuteczności" KM - wypowiadałem się na ten temat wiele razy i nie chce mi się powtarzać, więc użyję skrótu myślowego - nie twierdzę i nigdy nie twierdziłem, że każdy trenujący KM w każdej sekcji KM u każdego instruktora KM będzie w stanie skutecznie obronić się i walczyć na ulicy! Sekcji jest w Polsce wiele, wielu jest instruktorów (jeszcze więcej "pseudoinstruktorów" pracujących właśnie na negatywną opinię o systemie; chwalisz się, że pokonałeś instruktora ze Szczecina - nie oceniaj na tej podstawie wszystkich instruktorów KM), a jeszcze więcej jest ćwiczących, z których wielu uważa się za nie wiadomo kogo, bo ćwiczą KM (i to samo by było gdyby trafili na jakąkolwiek inna sekcję). Najwięcej zależy od człowieka, od trenującego, a reszta to "dodatki".
Pozdrawiam! :piwo:
P.S. Obrony przed szantażami bronią ćwiczyliśmy na "żywo" z użyciem ślepej amunicji. Łapaliśmy też na strzelnicy broń strzelającą ostrymi. Może i głupota z naszej strony, ale chcieliśmy sprawdzić skuteczność. I uwierz, działa! :viktoria:
_________________
***where there's a will, there's a way***
 
 
 
_Knife_
[Usunięty]

Wysłany: Sob 04 Mar, 2006   

wilk80 napisał/a:

Widzę, że tu też mnie wypatrzyłeś i atakujesz


Atakuję dziwne poglądy i pisanie bzdur. Tylko tyle. TO NIE JEST ATAK OSOBISTY. ODRÓŻNIJ TO. Nie bawi mnie atakowanie nikogo przez internet - sam wielokrotnie byłem tak atakowany. To jest proste. Każdy mocny zza monitora.

wilk80 napisał/a:

Cóż, masz w kwestii walki swoje zdanie. Zauważ, że nie twierdzę, że gdy rozpatrujemy sprawę pod kątem "fightera", to trening przekrojowy jest wszystkim - tu się zgadzamy


Samoobrona < Walka. Czyli style sportowe są znacznie lepsze do samoobrony.

wilk80 napisał/a:

Jeśli zaś chodzi o porównanie styli, to nie przekonasz mnie, nawet przytaczając argumenty turniejów VT czy wczesnych UFC. Po pierwsze: żeby mówić o regule, to musi ona wystąpić określoną ilość razy (trudno powiedzieć konkretnie ILE, ale na pewno DUŻO), a ilu przedstawicieli KM walczyło w tych turniejach? Odpowiedź brzmi: JEDEN


Nie wiadomo ilu. Ja wypatrzyłem jednego. A trenujących PODOBNIE lub tak samo było dużo.


wilk80 napisał/a:

Porównywanie innych "combatowców" do KM jest pójściem na skróty, to tak, jakby wszystkie style uderzane sprowadzić do jednego, a sam na pewno widzisz różnice między np. TKD, MT czy KK, prawda?


Mylisz się. Akurat style uderzane to jedno i to samo jeśli idzie o konforntację z chwytanymi i MOŻNA I TRZEBA robić uproszczenia. DLATEGO MÓWI SIĘ O STYLACH UDERZANYCH, bo to jeden zbiór. Logika. Nic więcej.

COMBATOWCY:

- PODOBNE SZKOLENIE,
- PODOBNE TECHNIKI,
- PODOBNA SKUTECZNOŚĆ

IDENTYCZNIE JEST Z UDERZANYMI np. kick i tajski. Karate i Taekwon-do. Kung-fu i Savate,


wilk80 napisał/a:

Ale do brzegu - uważam, że walczy człowiek, a nie styl.


OK - to to inaczej. CZŁOWIEK WALCZY NARZĘDZIAMI. NARZĘDZIEM JEST STYL.

wilk80 napisał/a:

Przekonałem się o tym niejednokrotnie


NAPISAŁEM. MASZ KILKA TYSIĘCY KONFRONTACJI BRAZYLIJSKIEGO JIU JITSU Z STYLISTAMI KARATE, KUNG-FU, TKD, ZAPASÓW, TAJSKIEGO ETC. ZDECYDOWANA WIĘKSZOŚĆ WYGRANA PRZEZ ZAWODNIKÓW BJJ. CZY TO STYL? OCZYWIŚCIE, ŻE STYL! BJJ! Człowiek też, ale styl to podstawa.

IDENTYCZNIE BYŁO Z BOKSEM TAJSKIM (MUAY THAI). TO NAJLEPSZY STYL DO WALKI W STÓJCE NA ZIEMI. PODOBNĄ SKUTECZNOŚĆ MAJĄ JEDYNIE KOPIE LUB PODOBNE SYSTEMY WALKI. KARATECY, KUNGFIARZE ;-), TAEKWONDOCY ZOSTALI ZMIAŻDZENI PRZEZ TAJBOKSERÓW. PRZYPADEK?

NIE, STYL! MUAY THAI.

DO LEKTURY: http://klub.chip.pl/mma/muay_thai/mt_opis.html#1

I OBEJRZENIA:

http://video.google.com/v...460401345378983
http://video.google.com/v...164510867652831

wilk80 napisał/a:

Przekonałem się o tym niejednokrotnie, a jeśli chodzi o BJJ to właśnie u Bagiego (którego na pewno dobrze znasz) trenowałem ten piękny sport (którego z kolei podobno nienawidzę - patrz: wypowiedzi Boruty pod moim adresem :x ). Owszem, na zasadach czystego BJJ zazwyczaj klepałem, ale jak czasami mogłem zrobić coś po swojemu (czyli KM) to raczej wychodziłem na swoje


Co robiłeś po swojemu? Jak to jest zakazane? Trenuję u Bagiego.

wilk80 napisał/a:

Gdyby jeden styl był takim "debeściarskim", to zdecydowana większość już dawno by go trenowała.


I TRENUJĄ!!!!

WSZYSCY TRENUJĄ TO SAMO DO MMA/VALE TUDO. CZY TRZEBA INNEGO DOWODU?! STYL WALKI MOŻE SIĘ RÓŻNIĆ ALE SKŁADNIKI SĄ TE SAME. TRENING PRZEKROJOWY!

KICK / TAJSKI

+ ZAPASY

+ OBOWIĄZKOWO BJJ lub podobny styl.

WEŹ POD UWAGĘ PRZYCZYNY ZDROWOTNE I INNE TRENOWANIA. NIE KAŻDY SZUKA SKUTECZNOŚCI.

wilk80 napisał/a:

Chciałbym tu poruszyć jednak jeszcze jedną, i chyba NAJWAŻNIEJSZĄ kwestię - _Knife_, przy całym moim szacunku do Twojej wiedzy i umiejętności, NIE JESTEŚ ŻOŁNIERZEM. Opierasz się na relacjach, artykułach, opiniach INNYCH LUDZI. Nie znasz realiów służby wojskowej, nie znasz realiów Wojska Polskiego. A to jest forum "o Wojsku". Racz więc odrobinę spuścić z tonu kategoryczności, bo o ile w sprawach ringowych posłucham Cię jak poniekąd autorytetu, o tyle w kwestii walki wręcz w Wojsku Polskim nie jesteś już takim specjalistą.


A CO TO MA DO RZECZY?

Nie piszesz na temat zupełnie. NIE NAPISAŁEM ANI JEDNEGO ZDANIA NA TEMAT WOJSKA I SŁUŻBY WOJSKOWEJ W TYM TEMACIE.


wilk80 napisał/a:

P.S. Obrony przed szantażami bronią ćwiczyliśmy na "żywo" z użyciem ślepej amunicji. Łapaliśmy też na strzelnicy broń strzelającą ostrymi. Może i głupota z naszej strony, ale chcieliśmy sprawdzić skuteczność. I uwierz, działa! :viktoria:


Tak, działa. Jak się ustali - to wszystko działa.
 
 
wilk80 
7
@(^_^)@


Pomógł: 1 raz
Wiek: 44
Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 2136
Skąd: pieczarkarnia...
Wysłany: Sob 04 Mar, 2006   

Wojskowość ma to do tego, że wszystkie wypowiedzi o walce wręcz powinny być rozumiane przez pryzmat walki wręcz w wojsku - spójrz na tytuł tego tematu.
Co było zakazane u Bagiego? Za każdym razem, kiedy zaczynały się sparringi Bagi powtarzał: "nie uderzamy, nie kopiemy, nie łapiemy za jaja, nie wkładamy palców do oczu, nie gryziemy..." i jakoś dziwnie zazwyczaj patrzył na mnie... ;)
Szantaże z bronią trenowaliśmy nie ustalając między sobą niczego (kierunku, sposobu trzymania broni, wysokości, ZAMIARU szantażującego, dystansu itd., itp.) - mundur miałem później cały w czarnych kółeczkach od ślepaków, ale zazwyczaj udawało się obronić. Jeśli zaś twierdzisz, że szantaż może być nieschematyczny, to podaj, proszę, przykład takiego szantażu.
Pozdrawiam! :piwo:
_________________
***where there's a will, there's a way***
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group