Pewna szkoła wojskowa, 20.01.2006, godzina 08.20, mrożny poranek... Wszystkie pchory grzecznie siedzą na zajęciach, a tu nagle wpada podekscytowany podoficer i mówi "Ewakuacja! Jest bomba". I tak oto w niekrótkim czasie wszyscy pracownicy i studenci cywilni zostali odesłani do domów, a kadra i podchorążowie ewakuacja na hale sportową.
Jadą chłopcy z ŻW, antyterror z miasta, pogotowie, straż pożarna itd. Do akcji wkraczają odpowiednie służby i po 20 minutach mają sprawcę fałszywego alarmu!
Co się okazało? Głupota jednego podchorążego sprawiła, że zadzwonił na biuro przepustek, gdzie jego kolega miał służbę i powiedział, że za godzinę wybuchnie bomba. Kolega ten długo nie zastanawiając się chwycił za czerwony telefon do oficera dyżurnego. Czyli zrobił tak, jak zrobić powinien!
A pózniej około godziny 14 zbiórka na auli i omówienie "nieplanowanych ćwiczeń"! Otóż z-ca komendanta był zadowolony z tak sprawnie przeprowadzonej operacji, a podchorąży...
Cóż! Taki dobry chłopak (z poparciem!) z niego był! Napewno pożegna się z karierą w wojsku i bedzie miał trochę do płacenia!
Otóż nie! Chodzi na zajęcia, zalicza sesje, a chodzą słuchy, że mu się upiecze! Ponoć za całą akcje to policzą tylko za paliwo, czyli około 5000 PLN. Czy jak cywil "bez poparcia" odwala taką akcję, to też tyle liczą? Żyjemy w państwie prawa!!
Otóż to! Chociaż historia szkolnictwa wojskowego zna mnóstwo takich przypadków - dyscyplinarne relegowanie (z przeniesieniem na SMS ŻW ) i szybki powrót na łono alma mater, przyjęcia od razu na drugi rok, awanse razem z "wymianką", samozaliczające się sesje, rozpoczynania "nauki" w WSO nie ze wszystkimi od unitarki, ale od dnia 1. października (normalnie - szanujący się student był z tego pchora ), powroty z imprez w radiowozach i pojazdach ŻW, kradzieże w hipermarketach (również ŻW przywiozła gościa) itd., itp... A życie toczy się nadal, bo czy w którymkolwiek momencie takie zachowanie godzi w słowa: "...świadom godności oficera Wojska Polskiego..."?
Podrawiam!
P.S. Jeżeli styczeń '06 i pchory, to bawiąc się w Sherloka można wydedukować, że tu o Wrocław chodzi...
_________________ ***where there's a will, there's a way***
PZ [Usunięty]
Wysłany: Wto 28 Lut, 2006
Cytat:
P.S. Jeżeli styczeń '06 i pchory, to bawiąc się w Sherloka można wydedukować, że tu o Wrocław chodzi...
EEE!!! Nie! Pozostały Ci jeszcze dwie próby!
Zresztą nieważne gdzie! Ważne, że takie akcje mają miejsce!
Pozdrawiam!
Maruda o tym pisali w Dzienniku Baltyckim dosyc spory artykul i to napewno bylo w AMW.Zreszta mam tam znajomego,ktory stwierdzil ze owy podchorazy ma sie calkiem niezle i jakos ta sprawa nie utrudnia mu snu,ani nie przeszkadza w nauce.
W takim ukladzie musze przyznac,ze chlop musial miec tego garba jak z Gdyni do stolicy skoro tyle sluzb w to bylo zaangazowanych,a jemu nawet wlos z glowy nie spadl,ale coz w naszym kraju "prawa i sprawiedliwosci" juz mnie nic nie zdziwi.
Oczywiście, że to był niezbyt rozgarnięty podchorąży AMW " przyszły oficer" bo raczej skończy tą szkołę. Znam jeszcze kilku podobnie rozgarniętych co robią już karierę w MW jako oficerowie
blokowy_3m [Usunięty]
Wysłany: Nie 05 Mar, 2006
Rak napisał/a:
Oczywiście, że to był niezbyt rozgarnięty podchorąży AMW
Nieważne, że nie rogarnięty. Ważne, że ma garba. Od połowy lat 90 w MW nie ma "przypadkowych" ludzi (nazwisk). Wystarczy obejrzeć listę nazwisk z dawnych dywizjonów rakietowy 31 i 32, dywizjonu OP i grupy okrętów rozpoznawczych.
A temu pchor. chyba sie upiecze, chyba, że ktoś nada temat do kilku gazet naraz. Chociaż to też nie jest pewne. Ewentualnie do Prawego i Sprawiedliwego Radka S. ,który na każdym kroku zachłystuje się słowami: honor, odpowiedzialność, profesjonalizm itp.
Prawie emeryt [Usunięty]
Wysłany: Nie 05 Mar, 2006
Blokowy,
Tak się składa, że znam wszystkie nazwiska o których mówisz. Niektóre są znane poprzez krewnych.
Nie może być tak, że mogą być dobrzy? Są pośród tych, jak to określiłeś nazwisk, ludzie zdolni, którzy własną , nie ojców pracą doszli do tego swych stanowisk. (Ja jestem tego przykładem.)
Wietrzysz ,,spisek", spójrz na nazwiska ludzi, którzy dostali się w tym roku do AMW ...
Inną sprawa jest wykorzystywanie rodzinnych koneksji do krycia różnego rodzaju ,,wybryków" typu alarm bombowy
blokowy_3m [Usunięty]
Wysłany: Nie 05 Mar, 2006
P_E!!! Czytaj uważnie. W żadnym zdaniu swojej ostatniej wypowiedzi nie ubliżyłem przydatności tych ludzi. Sens tej wypowiedzi jest inny: gdyby nie koneksje rodzinne to niejeden z nich nie doatsłaby się do AMW I nie mów mi, że np. syn byłego już zastępcy d-cy flotylli ds polit. (akurat wstąpił był do AMW kiedy ojciec nim był) czy syn byłego juz z-cy d-cy MW itp. mieli takie same szanse jak przeciętny absolwent liceum czy technikum. No nie żartuj. To, że teraz są lub nie są fachowcami, tak jak przeciętny oficer o nazwisku Kowalski, to zupełnie inna sprawa.
Prawie emeryt [Usunięty]
Wysłany: Nie 05 Mar, 2006
Problem istnieje nie tylko w MW, wszędzie znajdziesz pleczastych, u nas są oni w mniejszości.
Odchodzimy jednak od tematu, dalsza ewentualna dyskusja na PW lub załóż nowy temat.
Znam takie dwa skrajne przypadki, tylko że z WL. Obaj z jednego wypustu. Dwóch ojców generałów - dowódców dywizji (jeden już nie) na literkę S. - S...ak i S...ew.
Syn pierwszego - fachowiec, ambitny, rzetelny, pracowity, będą z niego ludzie. Ojciec nie robi mu niedźwiedziej przysługi i jak wszystko dobrze pójdzie, to będzie bardzo wartościowym żołnierzem zawodowym. No, można poniekąd powiedzieć, że już jest. Idzie w CHLUBNE ślady ojca.
I drugi pan - tatuś wszystko załatwia, pcha i ciąga syneczka gdze popadnie, a ten nie ma serca, umiejętności ani woli bycia żołnierzem zawodowym. Do niedawna jeszcze w miarę normalnie się chociaż zachowywał, ale ostatnio mocno widać efekty zepsucia. Idzie w NIECHLUBNE ślady ojca.
Wniosek: wszystko zależy od człowieka. Jak wszędzie - można trafić na porządnego, a można na innego...
Nasuwa mi się jednak pytanie: jeżeli porządny z nazwiskiem będzie rywalizował ze mną o stanowisko, a ja będę przewyższał go kwalifikacjami, to kto to stanowisko otrzyma? Choćby i nie było w tym ingerencji tatusiów, wujków, dziadków, stryjków itd., to czy przez sam fakt noszenia pewnego nazwiska nie jest się na lepszej pozycji?
Pozdrawiam!
_________________ ***where there's a will, there's a way***
blokowy_3m [Usunięty]
Wysłany: Nie 05 Mar, 2006
Prawie emeryt napisał/a:
Problem istnieje nie tylko w MW, wszędzie znajdziesz pleczastych, u nas są oni w mniejszości.
No właśnie temat dotyczy podchorążego który popełnił czyn za który przeciętny cywil czy też żz miałby wszczęte przeciwko sobie śledztwo. A ten na razie:
PZ napisał/a:
Chodzi na zajęcia, zalicza sesje, a chodzą słuchy, że mu się upiecze! Ponoć za całą akcje to policzą tylko za paliwo, czyli około 5000 PLN.
Sądzę, że myślą przewodnią tego tematu jest NEPOTYZM i jego moc sprawcza.
Hurricane [Usunięty]
Wysłany: Czw 09 Mar, 2006
Garby garbami. W AMW ma go 99%, ale to co się dzieje, a raczej nie dzieje z tym "geniuszem" to juz woła o pomstę do nieba...
Prawie emeryt [Usunięty]
Wysłany: Czw 09 Mar, 2006
Hurricane,
otóż mylisz się - jest jakaś część garbatych, jednak nie 99%. Widziałeś nazwiska przyjętych?
Były w necie. I powiem, że w tym roku było uczciwie
Hurricane [Usunięty]
Wysłany: Czw 09 Mar, 2006
Prawie Emerycie, mam kontakt z AMW prawie na co dzień i uwierz mi na słowo, że wiem co mówię. Poza tym nazwisko nie świadczy wcale o tym, że nie ma się protekcji z innej strony. Wystarczy mąż siostry i nazwisko inne...
Tylko spojrzeć na powtarzające się nazwiska na różnych kursach (rocznikach), a nie znane w MW.
Pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum