[Stevie]

29.3.Warszawa (PAP)
W ciągu najbliższych dni powinna być znana decyzja ilu polskich żandarmów pojedzie na misję pokojową do Konga w Afryce - powiedział w środę PAP dyrektor Centrum Informacyjnego MON płk. Leszek Laszczak. Laszczak powiedział, że do misji przygotowywanych jest ponad 100 żandarmów, nie ma jeszcze ostatecznej decyzji ilu ich pojedzie na tę misję.Rzecznik Żandarmerii Wojskowej płk. Edward Jaroszuk powiedział PAP, że do misji przygotowywani są żołnierze Oddziałów Specjalnych ŻW. Formacja nie otrzymała jeszcze informacji jaka wielkość polskiego kontyngentu została zaakceptowana. Przed tygodniem Unia Europejska oficjalnie zdecydowała o wysłaniu żołnierzy do Demokratycznej Republiki Konga (dawny Zair), gdzie mają czuwać nad bezpieczeństwem podczas czerwcowych wyborów parlamentarnych i prezydenckich - pierwszych od 40 lat wolnych wyborów w tym kraju. Do Konga ma się udać ok. 1500 żołnierzy z państw UE, w tym żandarmeria wojskowa z Polski. Dowodzenie misją obejmują Niemcy wspólnie z Francją. Polski minister obrony Radosław Sikorski zapowiadał przed tygodniem w Brukseli, że w ramach kontyngentu UE, Polska wyśle nie jeden pluton Żandarmerii Wojskowej (30 żołnierzy) jak wcześniej planowano, ale nawet ok. 100 żandarmów. O powiększenie polskiego kontyngentu zwróciły się Niemcy. Spośród półtora tysiąca żołnierzy kontyngentu UE po ok. 500 mają wysłać Francja i Niemcy. Reszta ma pochodzić z Hiszpanii, Portugalii, Szwecji, Belgii i naszego kraju. Do Konga ma wyjechać około 250 żołnierzy, a reszta, czyli ok. 1250 ma tworzyć tzw. siły szybkiego reagowania, gotowe do wysłania na miejsce w przypadku kłopotów. Nie wiadomo jeszcze gdzie miałyby stacjonować - zapewne część w jednym z niepodległych państw Afryki, a część w Europie. W Berlinie decyzja o prowadzeniu misji budzi wiele kontrowersji. Warunkiem wyrażenia niezbędnej zgody przez Bundestag jest udzielenie mandatu przez ONZ, ograniczenie misji do czterech miesięcy oraz do obszaru Kinszasy, a także udział możliwie wielu krajów. Ostatni warunek, zgoda kongijskiego rządu, został już spełniony. To ONZ zwróciła się z prośbą w grudniu ubiegłego roku do UE o wzmocnienie jej misji w DRK. Obecnie w Kongu przebywa około 16 tys. osób w ramach sił pokojowych ONZ. W 1998 roku w DRK rozpoczęła się wojna domowa. Uganda i Ruanda poparły wówczas zbrojnie rebeliantów walczących o obalenie rządu w Kinszasie. W odpowiedzi, aby pomóc władzom, Zimbabwe, Angola i Namibia wysłały swoje wojska, które wkrótce zostały jednak wycofane. Obecnie konflikt koncentruje się w północno-wschodniej części kraju. Operacje wojskowe, które ONZ prowadzi wspólnie z kongijskimi siłami rządowymi, mają na celu przywrócenie porządku we wschodnich regionach kraju, nękanych przez przemoc i anarchię od czasów wojny w latach 1998-2002.