Phalanxy czy Goalkeepery w teorii działają doskonale, ale nie widziałem jeszcze materiału czy informacji o zesztrzeleniu pocisku rakietowego przez te zabawki!
_________________ W 1968 wystarczyło kilka Mhz żeby posłać rakietę na księżyc, teraz potrzeba 3.0 Ghz żeby odpalić Vistę...
radiant star [Usunięty]
Wysłany: Czw 01 Cze, 2006
Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Trafienie w odpowiednie miejsce okrętu, wcześniejsze dane wywiadowcze nt jego konstrukcji i masz duże bum.
W historii wojen morskich znajdziesz wiele przypadków zatopienia okrętu po pierwszej salwie. Ostatmia wojna światowa ma wiele takich pzrykładów:HMS HOOD, USS ARIZONA, HMS BARHAM......
Falklandy: HMS SHEFFIELD, ARMILANTE BELGRANO.
jest jeszcze aspekt obrony przeciwawaryjnej-wyszkolenia załogi. na falklandach hms glamorgan oberwał exocetem w hangar. o 0637 oberwali, o 1000 ugasili pożar i wyszli z rejonu. sprawdź tutaj.
http://www.hmsglamorgan.c..._of_events.html
albo hms glasgow. oberwali bombą w rufę, stracili sterowność, zasilanie i napęd. dzięki wyszkoleniu załogi okręt został uratowany i samodzielnie powrócił do bazy.
kilku ludzi z tych okrętów poznałem osobiście. to kozacy jakich mało.
albo uss cole. 500kg trotylu, ale okręt został uratowany. konstrukacj+wyszkolenie.
Ostatnio zmieniony przez radiant star Czw 01 Cze, 2006, w całości zmieniany 1 raz
A YORTOWN to co, tzw grupy ogniowe były podobno oczkiem w głowie adm Spruacea. Utrzymali okręt po bardzo silnym bombartowaniu. Ogólnie wyszkolenie załóg okrętów amerykańskich w tym czasie stało wysoko.
Czytam kolejny raz MSiO z opisem ataku na USS Cole. Niby doskonale przygotowani do walki z innymi okrętami, ale zupełnie zlekceważyli "partyzantkę portową'. 700 kg czegoć wybuchowego prawie nie zniczyło zabawki za kilka miliardów dolarów. jednak załoga stanęła na "uszach" i wyciągnęła okręt za cenę własnego życia i zdrowia - taka praca
_________________ W 1968 wystarczyło kilka Mhz żeby posłać rakietę na księżyc, teraz potrzeba 3.0 Ghz żeby odpalić Vistę...
radiant star [Usunięty]
Wysłany: Czw 01 Cze, 2006
Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Czytam kolejny raz MSiO z opisem ataku na USS Cole. Niby doskonale przygotowani do walki z innymi okrętami, ale zupełnie zlekceważyli "partyzantkę portową'.
z własnego doświadczenia wiem, jakie to trudne. na wąskich przejściach dziesiątki małych kolorowych łódek, motorówek i wszystkiego co może unosić się na wodzie. jak w takim tłoku rozpoznać kto wróg? są na to procedury, ale wolałbym aby nie przyszedł moment ich sprawdzenia w boju.
btw niezlekceważyli "partyzantki" tylko takie mieli ROE:no shooting unless we're shot at.
Autor pisze że jednak zaniechali pewnych procedur, ponieważ weszli tylko po paliwo. Niewystawili posterunków obserwacyjnych w należyty sposób. Odbiło się to tym, że za późno zauważyli zbliżające się niebezpieczeństwo.
Niby byli w zaprzyjaźnionym kraju....
_________________ W 1968 wystarczyło kilka Mhz żeby posłać rakietę na księżyc, teraz potrzeba 3.0 Ghz żeby odpalić Vistę...
radiant star [Usunięty]
Wysłany: Czw 01 Cze, 2006
Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Autor pisze że jednak zaniechali pewnych procedur, ponieważ weszli tylko po paliwo. Niewystawili posterunków obserwacyjnych w należyty sposób. Odbiło się to tym, że za późno zauważyli zbliżające się niebezpieczeństwo.
jest tam wyraźnie napisane, że dowódca okrętu " acted reasonably in adjusting his force protection posture based on his assessment of the situation"
oraz
"commanding officer's decisions were reasonable and appropriate under the circumstances, and that even perfect implementation of all force protection measures specified under Threat Condition Bravo would not have prevented or deterred this attack."
nie znaleziono winy dowódcy, tak więc chyba nieprawdą jest to, że wystawili nieprawidłowo posterunki.
przepraszam, że po angielsku, ale nie bardzo mam czas na tłumaczenie.
Wiek: 57 Dołączył: 24 Sie 2005 Posty: 153 Skąd: Wawa
Wysłany: Czw 01 Cze, 2006
Hej
Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Phalanxy czy Goalkeepery w teorii działają doskonale, ale nie widziałem jeszcze materiału czy informacji o zesztrzeleniu pocisku rakietowego przez te zabawki!
Trzeba wziąć pod uwagę że te działka istnieją dopiero od 20 lat mniej więcej (gdzieś tak I polowa lat 80.). Nie było od tego czasu żadnego konfliktu zbrojnego z masowym wykorzystaniem pocisków pokr. przeciwko posiadaczom tych działek. Masowego, ponieważ te działka to taka broń "ostatniej szansy", mająca zwalczać pociski które przebiły się przez pozostałe strefy obrony plot. co zapewne nastąpiłoby tylko w przypadku ataku wielkiej liczby pocisków jednocześnie. Więc przypuszczam że mogło w ogóle jeszcze nie być takiego przypadku.
_________________ Pozdr.
Speedy
Piotr Navy [Usunięty]
Wysłany: Pią 02 Cze, 2006
Czytam i czytam... dużo danych Panowie i to prawdziwych.
Ja żartobliwie mawiam, że rosyjska rakieta nawet jak nie wybuchnie, to przewróci okręt potencjalnego przeciwnika ;-).
Mówię tu np. o 3M80 Moskit, a wzór na energię kinetyczną chyba pamiętacie z fizyki... przy tej prędkości nie musi wybuchnąć głowica bojowa.
Jeśli chodzi o HMS Sheffield - powinniście pamiętać, że tam w zniszczeniach "pomogło" usytuowanie zbiorników z olejem smarnym powyżej linii wodnej okrętu. Anglicy oszczędzili na pompach i zastosowali "dostarczanie grawitacyjne" oleju (po prostu spływał do silników), także system biernej i czynnej obrony przeciwawaryjnej okrętu pozostawiał wiele do życzenia.
A odporność na rakiety...
Libijska "Nanuschka" (w latach 80-tych) dostała kilkoma Harpoonami i utrzymała się na wodzie, pomimo wyłączenia jej z akcji.
Czasem wystarczy jedna rakieta, czasem mało będzie i trzech. Iowa mogła by dostać i kilka uderzeń i wytrzymać, pytanie o to czy będzie w stanie dalej prowadzić walkę.
No i jedna uwaga - nie strzelajcie "Tomahawkami" do okrętów, nie do tego zostały skonstruowane, aczkolwiek teoretycznie można by pewnie to zrobić.
Pozdrawiam
Usunąłem zdublowane. Po napisaniu zajrzyj, jak post wygląda
Wiek: 57 Dołączył: 24 Sie 2005 Posty: 153 Skąd: Wawa
Wysłany: Pią 02 Cze, 2006
Hej
Piotr Navy napisał/a:
No i jedna uwaga - nie strzelajcie "Tomahawkami" do okrętów, nie do tego zostały skonstruowane, aczkolwiek teoretycznie można by pewnie to zrobić.
Pozdrawiam
He he... a tu kolega nie całkiem trafił Pierwszy w ogóle Tomahawk jaki wszedł na uzbrojenie (już chyba zresztą obecnie wycofany, w latach 90. jakoś) to właśnie wyspecjalizowany wariant przeciwokrętowy BGM-109B (1983), o zasięgu 460 km, z aktywnym samonaprowadzaniem radarowym i konwencjonalną głowicą bojową 450 kg.
Najnowszy seryjny wariant E w zasadzie dałoby się i teoretycznie i praktycznie wykorzystać przeciwko ruchomym celom - ma on oprócz nawigacji bezwladnosciowej i GPSa także samonaprowadzanie TV, obraz z kamery przesyłany jest łączem satelitarnym do operatora, który może zadecydować o zaatakowaniu celu. Aczkolwiek zgadzam się, nie do tego E został skonstruowany i wątpię by kiedykolwiek użyto go do takiej misji.
_________________ Pozdr.
Speedy
Strielali [Usunięty]
Wysłany: Pią 02 Cze, 2006
Mea culpa
Nie sprawdziłem, a ostatnio grywam sobie w Harpoon 1, a tam są Tomahawki woda-woda...
A wracając do tematu - Moskity mają ogromną energię kinetyczną, ale czy są wystarczająco "przeciwpancerne" aby przebić się przez pancerz takiej "Iowy"? Powiedzmy ze ich energia kinetyczna jest większa niż pocisku 406 mm, ale czy nie rozbiją się o pancerz? (oczywiście nie mówię o glowicy kumulacyjnej).
radiant star [Usunięty]
Wysłany: Sob 03 Cze, 2006
Speedy napisał/a:
Pierwszy w ogóle Tomahawk jaki wszedł na uzbrojenie (już chyba zresztą obecnie wycofany, w latach 90. jakoś) to właśnie wyspecjalizowany wariant przeciwokrętowy BGM-109B (1983), o zasięgu 460 km, z aktywnym samonaprowadzaniem radarowym i konwencjonalną głowicą bojową 450 kg.
Najnowszy seryjny wariant E w zasadzie dałoby się i teoretycznie i praktycznie wykorzystać przeciwko ruchomym celom - ma on oprócz nawigacji bezwladnosciowej i GPSa także samonaprowadzanie TV,
czyli TASM (TomahawkAntiShipMissile) i TLAM(LandAttackMissile).
panowie, czy ktoś z was był skojarzony prywatną stroną okretywojenne.mil.pl ? czy ta strona dalej działa?
Piotr Navy [Usunięty]
Wysłany: Sob 03 Cze, 2006
Dzięki, za zwrócenie uwagi. Muszę zweryfikować swą wiedzę.
Nie byłem związany ze stroną o tych "łódkach", aczkolwiek jeśli tylko mogę w czymś pomóc, to bardzo chętnie... Pozdrawiam
radiant star [Usunięty]
Wysłany: Wto 01 Sie, 2006
15.07.06 mieliśmy okazję do obejrzenia niemal na żywo jak wygląda atak rakietami ziemia-woda.
po raz pierwszy od 1987 i USS Stark, mieliśmy do czynienia z wykorzystaniem nowoczesnych systemów rakietowych i antyrakietowych w potyczce morskiej
15. lipca br tuż przed 2000 hezbollah wystrzelił w kierunku okrętu IDF Ahi-Hanit/Spear/Włócznia (typu Saar V), dwie rakiety C-802 produkcji irańskiej(lub chińskiej-to wiadaomość z fas.org). początkowo pojawiły się doniesienia jakoby atak został przeprowadzony przez UAV wyładowany materiałami wybuchowymi. miało to ponoć odwrócić uwagę od faktu, że w tym ataku "maczał palce" Iran. jedna z rakiet chybiła trafiając cywilny statek pod banderą egipską, druga trafiła okręt IDF w lądowisko. jako, że Saar V to najnowocześniejsze jednostki floty IDF pojawiło się pytanie: jak to możliwe? otóż w ww linku jest taki fragment:
Cytat:
the missile detection and deflection system was not operating, apparently because the sailors did not anticipate such an attack
czyli okręt nie był przygotowany na odparcie ataku rakietowego. 64 rakiety Barak(VLS) do tego Mk15 Phalanx oraz WE i oberwali...
oto linki z informacjami nt wykorzystanego w tej potyczce lądowo-morskiej uzbrojenia
There have been no pictures or footage of the damaged ship released to the public. All of the claimed pictures of the damaged Hanit so far have shown an undamaged Saar V.
czyli: nie zostały publicznie pokazane żadne materiały foto lub video uszkodzonego okrętu. wszystkie zdjęcia uszkodzonego okrętu Hanit jak dotąd pokazują nieuszkodzony Saar V
a i jeszcze jeden wniosek. ani USS Stark (po trafieniu 2 exocet'ami), ani Ahi-Hanit(po trafieniu pojedyńczym C-802, odpowiednikiem exocet'a) nie zatonęły, ale zostały skutecznie obezwładnione. w pierwszym przypadku zginęło 37 marynarzy, w drugim 4.
żaden z okrętów nie zdążył podjąć jakiegokolwiek przeciwdziałania.
Pomógł: 2 razy Wiek: 50 Dołączył: 31 Maj 2005 Posty: 1017 Skąd: ten dym?
Wysłany: Sro 02 Sie, 2006
Bardzo ciekawe. Chiny i Iran mają darmowy test uzbrojenia w warunkach bojowych, a US NAVY problem do rozpracowania bo z Iranem zawsze będzie problem, a Chiny łakomie spogladają na Tajwan.
_________________ Wojna nie wybucha wtedy gdy gotowi są do niej wszyscy, lecz wtedy gdy gotowi są do niej tylko niektórzy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum