Strona Główna


<b><font color=blue>REGULAMIN</font></b> i FAQREGULAMIN i FAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  <b>Galeria</b>Galeria  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Opancerzenie okrętów - co jest grane...?
Opublikował Wiadomość
Unkas 
6


Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1458
Skąd: Polska
Wysłany: Pią 26 Maj, 2006   Opancerzenie okrętów - co jest grane...?

Mam takie proste pytanko ( oczywiście dla tego co się na tym zna ).
Dlaczego dziś na okrętach wojennych właściwie rezygnuje się z opancerzenia ( przynajmniej w takiej formie jak podczas II wojny światowej )?? Bo to co teraz się instaluje to w zasadzie chroni tylko przyd odłamkami, pożarem itp.
Pytam o to, bo na okrętach właściwie się nie znam a jak każdemu laikowi trudno zrozumieć sytuacje w której brak opancerzenia rekompensuje się bardziej wyszukanymi systemami obronnymi - np działka "ostatniej szansy" - a one jak pokazuje historia nie zawsze się sprawdzają, co więcej chyba częściej zawodzą. I jeszcze jedno - weźmy np okręt typu Iowa: czy on dla dzisiejszych rakiet przeciwokrętowych były właściwie niezniszczalny??
Pozdrowienia.
 
 
Piotr Bydgoszcz 
6
Logistyk



Pomógł: 5 razy
Wiek: 50
Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 1593
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Sob 27 Maj, 2006   

Żyjesz w XXI wieku. Okrętów już nie obwiesza się blachami półmetrowej grubości. Opancerzone są tylko istotne dla funkcjonowania okrętu przredziały. Reszta jest tak skonstruowana aby wytrzymała atak. Patrz USS Cole. Polecam lekturę Morza Statki i Okręty nr 4/2001 [lipiec/sierpień] :czytanie:



Iowa? Niema niezniszczalnych czy niezatapialnych okrętów i statków!!!! :cool:
_________________
W 1968 wystarczyło kilka Mhz żeby posłać rakietę na księżyc, teraz potrzeba 3.0 Ghz żeby odpalić Vistę...
Ostatnio zmieniony przez Piotr Bydgoszcz Sob 27 Maj, 2006, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Strielali
[Usunięty]

Wysłany: Sob 27 Maj, 2006   

Wydaje sie ze wiaze sie to ze zmiana srodkow razenia. Wezmy bitwe pancernikow - masz co 30-45 sekund salwe 8-12 pociskow o wadze 700-1200 kg, niemozliwych do przechwycenia i zniszczenia. Przy zapasie amunicji ppanc rzedu 50 pociskow na lufe to masz kilkaset pociskow. Zakladajac nawet 2-3% prawdopodobienstwo trafienia to zawsze kilka trafi. Wtedy jedyna obrona byl pancerz.
Dzis masz salwe kilku-kilkunastu rakiet kontra kilkadziesiat rakiet oprak/oplot oraz artyleria lufowa, przy duzym prawdopodobienstwie zniszczenia rakiety przeciwokretowej.
Druga sprawa - dzisiejsze okrety (poza lotniskowcami) maja wypornosc krazownikow (z nielicznymi wyjatkami to 10k ton wypornosci) - zobacz jak takie jednostki byly opancerzone kiedys - a to za malo zeby zatrzymac rakiete. Dzis jest za duzo elektroniki do upchania :) oraz warunki bytowe zalogi sa zupelnie inne.
Poza tym taka "Iowa" to duza zaloga, a to kosztuje - jesli dobrze pamietam to wlasnie koszty utrzymania zalogi byly jednym z glownych powodow wycowania pancernikow typu "Iowa" z linii.
 
 
Piotr Bydgoszcz 
6
Logistyk



Pomógł: 5 razy
Wiek: 50
Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 1593
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Sob 27 Maj, 2006   

Mój ulubiony okręt - samo straszne piękno - CG 47 USS Ticonderoga ma na sobie 120 wyrzutni rakiet i po DWA! systemy lufowe 2x5 cali i 2x 1 3/4 cala Vulcan. Czasem zakładają Harpoony. Aluniniowe nadbudówki kadłub z niszczycieli DDG Spruance. System AEGIS kieruje wszystkimi bojowymi zabawkami okrętu. Wyjdź przeciwko takiemu cudeńku Iową?



Pwewn krążownik typu Portland na południowym Atlantyku zatonął zdaje się od jednej torpedy. Armilante Belgrano dostał w czasie wojny falklandzkiej. Wnioski wyciągnij sam. Pamiętaj że w tym sanym czasie nowoczesny okręt HMS Scheffield zatonął od jednego Exoceta.
_________________
W 1968 wystarczyło kilka Mhz żeby posłać rakietę na księżyc, teraz potrzeba 3.0 Ghz żeby odpalić Vistę...
 
 
Norbert Rudaś 
4


Wiek: 46
Dołączył: 17 Gru 2005
Posty: 252
Skąd: Lublin
Wysłany: Sob 27 Maj, 2006   

Oprócz systemow aktywnej i pasywnej obrony okrętu, liczy się obecnie konstrukcja. Przytoczone powyżej przykłady bez wątpienia również dołożyły swoją cegiełkę do filozofii konstruowania nowoczesnych jednostek. Chodzi o dwie rzeczy: dzielenie okrętów na segmenty (grodzie, dzięki którym można odciąć trafioną i np. zalaną wodą lub stojącą w ogniu część okrętu bez dramatycznego wpływu na przeżywalność całej jednostki) oraz dublowanie niektórych, szczególnie istotnych dla funkcjonowania okrętu urządzeń.
Jeżeli chodzi o opancerzenie to stosuje się obecnie kevlar, ktory osłania np. mostek.
Pozdrawiam
Norbert Rudaś
 
 
Strielali
[Usunięty]

Wysłany: Sob 27 Maj, 2006   

Obawiam się że "Tico" nie miałoby większych szans :)
Ani Harpoony ani tym bardziej Standardy nie są w stanie poważniej uszkodzić Iowy, a ta ma duuuuużo środkow rażenia dużej mocy i zasięgu i jest szybsza :)
Może Tomahawki, ale tego też nie jestem pewny.
 
 
Unkas 
6


Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1458
Skąd: Polska
Wysłany: Sob 27 Maj, 2006   

No właśnie w tym cała sprawa, skoro jeden Exocet jest w stanie zatopić bardzo drogi okręt to coś wydaje się nie tak. Przecież wystarczyło mu dołożyć pancerz i pewnie pod Falklandami by przetrwał. Myślę, że Exocetem nie zatopiono by nawet lekkiego krążownika z II wojny swiatowej.
Jeśli chodzi o konstrukcje okrętów, podział na przedziały to wcale tak wiele nie zmieniło się od II wojny światowej - więc to chyba nie argument, co więcej podczas wojny właśnie ze względy na pancerz i w związku z tym sporą sztywność kadłuba często okręty bardzo ciężko uszkodzone o własnych siłach do bazy wracały, np bez dziobu.
 
 
militarysta 
6



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1610
Wysłany: Sob 27 Maj, 2006   

No to moje 3 grosze:
1. z pancerników zrezygnowano na rzecz Lotnictwa -po Kuantanu i końcu Yamamoto nik nie miał specjalnych watpiwości...dlatego też Angole posłali tak szybko na żyletki nowego Vanguarda, amerykanie zakonserwowali swoje pancerniki,a potem używali jako okrety wsparcia desantu -w takiej roli miały sens (nawet w 90 latach)

2. W latach 50 pojawiły się radzieckie rakiety powietrze-woda I generacji -miały DUŻE głowice bojowe ( KS-1[1953r]: 933kg,K-10S[1959]: 940kg), a co więce bardzo szybko analitycy zachodni doszli do wniosku że można je wyposażyć w głowice atomowe. Żaden pancerz nie pomoże na 2-3Kt. Sprawę dużch okrętów definitywnie załatwiło pojawienie się rakiet rodziny CH-22 [1967] mimo mniejszej głowicy (650kg) jest ona skuteczniejsza- kumulacyjno burząca. Podczas prób na klifach koło Murmańska wypalała w granitowej skale pieczarę o powierzchni ok 24-34m kwadratowych. O jej wersji z głowica atomowa nie wspomnę.... Jedyna szansą była skuteczna obrona przeciwlotnicza i rakietowa. W tym też kierunku poszły prace we wszystkich państwach.

3. renesans pancerza nastapił po Falklandach i syfie w zatoce podczas wojny Irak-Iran, nagle okazało się że nawet mały pojedyńczy Harpoon albo Exocet (Masa głowicy: 227kg/165kg) może rozwalić fregatę. Podwójne trafienie zatapiało. Jakakolwiek ochrona bierna przeciw Ch-22N, Ganitom, Bazaltom, Moskitom nie miało większego sensu, w przypadku ochrony przed mniejszymi rakietami Harpoon,Exocet,Uragan,etc. już tak. I dla tego wrócono do opancerzania okrętów. Naprzykład w Nansenach obecnie stosuje sie tzw. grodzie PriMa. Absorbują one częściowo energię eksplozji nie dopuszczając do rozprzestrzeniania się zniszczeń. Gródź mocno się odkształca/deformuje ale bez naruszenia jej struktury. Tak samo stosuje się tzw. "box girders" usztywniające kadłub, no i żegnaj aluminium -powraca się do mniej palnej stali okretowej. Najważniejsze fragmenty jak BCI na ogół opancerz się kewlarem -chodzi o wyłapanie odłamków. (W latach 80. też stosowano osłonę BCI i innych ważnych pomieszczeń- ale tylko przed odłamkami, głównie z rakiet typu HARM, oraz wtórnymi z kadłba). To tyle.
;)
ps.moje subiektywne odczucie jest takie że wobec mocnej salwy Granitów/Bolidów, lub Jahontów nawet AEGIS i Dobry Boże nie pomoże... Nawet pojedyńczy 949A Antiej (24xGranit/Bolid) może poważnie zagrozic grupie lotniskwca, a co dopiero kilka jednostek -dlatego amerykanie tak się bali i boją tych okrętów...
_________________
SEMPER FIDELIS
 
 
Piotr Bydgoszcz 
6
Logistyk



Pomógł: 5 razy
Wiek: 50
Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 1593
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Sob 27 Maj, 2006   

Unkas napisał/a:
No właśnie w tym cała sprawa, skoro jeden Exocet jest w stanie zatopić bardzo drogi okręt to coś wydaje się nie tak. Przecież wystarczyło mu dołożyć pancerz i pewnie pod Falklandami by przetrwał. Myślę, że Exocetem nie zatopiono by nawet lekkiego krążownika z II wojny swiatowej.
Jeśli chodzi o konstrukcje okrętów, podział na przedziały to wcale tak wiele nie zmieniło się od II wojny światowej - więc to chyba nie argument, co więcej podczas wojny właśnie ze względy na pancerz i w związku z tym sporą sztywność kadłuba często okręty bardzo ciężko uszkodzone o własnych siłach do bazy wracały, np bez dziobu.


Niestety ale zatopionoby conajmniej krążownik. Wszystkie próby przeprowadzano na wycofanych ze służby okrętach tej klasy. Amerykanie zatopili w ten sposób kilka okrętów klasy Baltimore. Wchodzi [Harpoon} w kadłub jak przez masło.
Weż do tego zasięg pocisku art ca. 40km a AGM Tomahawk ca 300km. Jaki wynik przewidujesz?
_________________
W 1968 wystarczyło kilka Mhz żeby posłać rakietę na księżyc, teraz potrzeba 3.0 Ghz żeby odpalić Vistę...
 
 
DeDino
[Usunięty]

Wysłany: Sob 27 Maj, 2006   

No właśnie w tym cała sprawa, skoro jeden Exocet jest w stanie zatopić bardzo drogi okręt to coś wydaje się nie tak. Przecież wystarczyło mu dołożyć pancerz i pewnie pod Falklandami by przetrwał. Myślę, że Exocetem nie zatopiono by nawet lekkiego krążownika z II wojny swiatowej.
Tam nawet nie detonowała głowica bojwa tylko pozostałości paliwa w silniku. A wszysko przez dążenie do minimalizacji masy , nadbudówka była ze stopów magnezu.
 
 
Piotr Bydgoszcz 
6
Logistyk



Pomógł: 5 razy
Wiek: 50
Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 1593
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Sob 27 Maj, 2006   

Z drugiej strony to także kwestia taktyki. Pancerniki budowane były z myślą o boju w zasięgu "wzroku", wspólczesne okręty mogą walczyć z przeciwnikiem będącym daleko poza horyzontem. Stąd też środki bojowe przenoszone na okrętach i im przeciwdziałanie są inne. Ostatnie zastosowanie linowców typu Iowa to ostrzał Jugosławii w 1995r. czyli zasosowane je tak jakby były tylko monitorami. Inną sprawą jest koszt, w monografii Iowy przeczytać można o porównaniu kosztów walko Iowy z kosztami walki grupy lotniczej lotniskowca - wychodziło na korzyść pancernika. Jednak pancernik to nie tylko 400 artylerzystów, z grubsza stanowią oni 1/6 ilości załogi. Koszt utrzymania reszty przeważył - pancerniki stanęły na dalbach, ale zawsze można je uruchomić!!!! :cool:


No to sie powymądrzałem. :modli:
_________________
W 1968 wystarczyło kilka Mhz żeby posłać rakietę na księżyc, teraz potrzeba 3.0 Ghz żeby odpalić Vistę...
 
 
PiterNZ
[Usunięty]

Wysłany: Sob 27 Maj, 2006   

Piotr Bydgoszcz napisał/a:
Koszt utrzymania reszty przeważył - pancerniki stanęły na dalbach, ale zawsze można je uruchomić!!!! :cool:

Wieczne chyba nie są. Późniejsze uruchomienie będzie wymagało bardzo kosztownego remontu.
 
 
Piotr Bydgoszcz 
6
Logistyk



Pomógł: 5 razy
Wiek: 50
Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 1593
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Sob 27 Maj, 2006   

Reaktywacja w 1990, chyba, kosztowała 32 miliony dolarów za sztukę. Pól roku roboty!!!
_________________
W 1968 wystarczyło kilka Mhz żeby posłać rakietę na księżyc, teraz potrzeba 3.0 Ghz żeby odpalić Vistę...
 
 
Antey
[Usunięty]

Wysłany: Pon 29 Maj, 2006   

militarysta napisał/a:
Żaden pancerz nie pomoże na 2-3Kt


Tylko w przypadku trafienia bezpośredniego. I dlatego głowice na 3M45 / Granitach miały po 200-300 kT.

Była taka seria amerykańskich prób jadrowych, gdzie wodorówki detonowano w pobliżu orkętów....i się okazało, że nie do końca... ;)

Duża dyskusja nt. pancerników była kiedyś na pl.misc.militaria - polecam archiwum.
 
 
radiant star
[Usunięty]

Wysłany: Pon 29 Maj, 2006   

militarysta napisał/a:

ps.moje subiektywne odczucie jest takie że wobec mocnej salwy Granitów/Bolidów, lub Jahontów nawet AEGIS i Dobry Boże nie pomoże... Nawet pojedyńczy 949A Antiej (24xGranit/Bolid) może poważnie zagrozic grupie lotniskwca, a co dopiero kilka jednostek -dlatego amerykanie tak się bali i boją tych okrętów...


też się nad tym zastanawiam. uważam jednak, że AEGIS powinien sobie poradzić z salwą 24 rakiet. fakt, że granity to zmyślne bestie(ten profil lotu, wymiana danych między raietami), ale aegis to też nie jest zx spectrum. możliwości (katalogowe) ma spore, choć w realnych warunkach zmasowanego nalotu nie został sprawdzony.

każdą emisję(wymianę danych między rakietami, działanie USN) można wykryć-a więc odpowiednio zareagować.

tylko, że jest to gdybanie. w kilku opracowaniach jakie znalazłem w sieci, podkreślana jest zdolność granitów do przełamywania silnej opl grupy okrętów(destroy any surface
task groups in heavy ECM and counterfire conditions.) coś więc musi być na rzeczy...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group