Wysłany: Pon 20 Wrz, 2004 Urazy psychiczne polskich żołnierzy w Iraku
Urazy psychiczne polskich żołnierzy w Iraku
Już ponad dwustu polskich żołnierzy nie wytrzymało psychicznie trudów operacji w Iraku. Połowa z nich leczy się w szpitalach psychiatrycznych na zespół stresu pourazowego - chorobę weteranów wojny wietnamskiej.
Szeregowy Tomasz Miklas (nazwisko zmienione) był wśród sześciu obrońców ratusza w Karbali, których ta akcja przerosła. Przez kilka dni brali udział w walkach. W obronie życia zabijali przeciwników.
Badania psychiatryczne po ataku nie pozostawiły wątpliwości: u Polaków wykryto Post Traumatic Stress Disorder (PTSD - zespół stresu pourazowego). Lekarze ze szpitala w Karbali odesłali ich do kraju.
Jak ustaliliśmy - dotychczas ewakuowano w nadzwyczajnym trybie 27 naszych żołnierzy (siedmiu z pierwszej zmiany, 19 z drugiej i trzech z obecnej). Trafili na wojskowe oddziały psychiatryczne do szpitali w Krakowie, Wrocławiu i Bydgoszczy.
Oddział w Bydgoszczy to parterowy pawilon z kratami w oknach. Chorzy spacerują po korytarzach, okupują palarnię. Kilku z nich to wojenni weterani. Podchodzimy do rosłego trzydziestoparolatka w dresowej piżamie. Ma zapadnięte oczy i nieruchomą twarz.
- Chcemy porozmawiać o wojnie.
- Chcę o tym zapomnieć, a nie gadać. Tu o żadnej wojnie nikt nie będzie mówił.
Artur Kiełpiński, zastępca ordynatora wojskowego oddziału psychiatrycznego: - Po takich przeżyciach zamykają się w sobie. Mają problem w kontaktach z otoczeniem. Boją się posądzenia o tchórzostwo. Pojawiały się już takie oskarżenia w mediach.
Kapitan Iwona Jurkiewicz-Lewandowska, psycholog, była w Iraku z drugim kontyngentem: - Nie ma mowy o tchórzostwie. W obliczu śmierci każdy się boi, niezależnie od doświadczeń. To naturalna reakcja.
Ale ostrzega, że z diagnozą PTSD trzeba być ostrożnym. - Nie każdy żołnierz, który przestraszy się wybuchu na wojnie, ma od razu zespół stresu pourazowego. Niektórzy chętnie korzystają z konsultacji psychiatrycznych, bo mają w tym interes. Kilka wpisów od psychiatry w dokumentacji medycznej zawsze może się przydać przy staraniach o przejście na wcześniejszą emeryturę - mówi kpt Jurkiewicz-Lewandowska.
MON prowadzi statystykę żołnierzy, którzy nie wytrzymali psychicznie trudów operacji. Jest ich ponad dwustu. 91 ma zdiagnozowane PTSD. Większość wyczekała do zmiany kontyngentu, choć już w Iraku zaczęły się pojawiać koszmary, duszności i apatia.
- Nie zostawiamy ich bez opieki - mówi płk Wiesław Sojka, naczelny lekarz WP. - Najbardziej poszkodowani wracają do zdrowia w szpitalach, żołnierze z mniejszym urazem - w naszych uzdrowiskach.
Co może wywołać PTSD? Kpt Jurkiewicz-Lewandowska podaje przykład: - Wypadek przy rozminowaniu. Kilku saperów wyleciało w powietrze. Potem ich koledzy zbierali szczątki. Po takim szoku żaden nie był zdolny do służby.
- Nie ma odpowiedzi na pytanie, kiedy chory wyleczy się całkowicie z PTSD - mówi dr Kiełpiński. - Wojenne przeżycia będą dawały o sobie znać. Za kilka lat okaże się, jakie szkody wyrządziły w psychice żołnierzy.
Jadą do Iraku bez przygotowania
Marcin Kowalski: Prawie setka polskich żołnierzy walczących w Iraku ma PTSD. Zawiodła selekcja czy to uboczny skutek wojny?
Major Krzysztof Przepiórka, były żołnierz GROM, walczył m.in. na Bliskim Wschodzie: - Do Iraku jadą często młodzi żołnierze, bez przygotowania. Dwadzieścia kilka lat, mały staż w wojsku, żadnego doświadczenia w boju. Dlatego nie wytrzymują.
Jak Pan przeprowadziłby selekcję?
- Po pierwsze - gruntowne badania psychologiczne. Po drugie - sprawdzenie kandydata w warunkach ekstremalnych. Najlepiej w górach, gdzie wychodzi, kto jest twardy, a kto się zgrywa. Mówiąc wprost - przed wylotem do Iraku żołnierz powinien dostać mocno w d... Służba zasadnicza, często ograniczająca się do zamiatania placu, to za mało.
Polscy dowódcy przekonują, że nie ma powodów do niepokoju, bo trudów irackiej operacji nie wytrzymuje psychicznie tylko mały odsetek żołnierzy.
- Narażamy się na niepotrzebne straty, nie tylko ludzkie, ale również finansowe. Taniej byłoby zorganizować obóz selekcyjny, niż zwozić zestresowanych żołnierzy do Polski i latami leczyć. Błędem jest, że nie sięgamy po rezerwistów. Mamy świetnie wyszkolonych i doświadczonych na najcięższych frontach żołnierzy. To nie są dzieciaki wyrwane z ciepłych koszar, tylko ludzie z renomą, potrafiący z odpowiednim dystansem ocenić zagrożenie.
Post Traumatic Stress Disorder
Na zespół stresu pourazowego zapadają ludzie doświadczeni przez traumatyczne wydarzenie - katastrofę, gwałt, napad czy - najczęściej - wojnę. Zaburzenie musi być związane z zagrożeniem życia i towarzyszącą temu bezradnością. Objawy: niespokojny sen, zaburzenia koncentracji, wybuchy gniewu, pogrążanie się w traumatycznych wspomnieniach.
Na PTSD cierpiało ponad 30 proc. amerykańskich żołnierzy walczących w Wietnamie. Jednak już po wojnie w Zatoce Perskiej na PTSD zapadło tylko 9 proc. żołnierzy. To m.in. efekt zmian wprowadzonych w zasadach selekcji.
W tym roku Amerykanie przeprowadzili badania, z których wynika, że ok. 16 proc. żołnierzy walczących w Iraku cierpi na PTSD.
Marcin Kowalski, Joanna Bujakiewicz
Źródło: Gazeta Wyborcza
_________________ Administratorzy i Moderatorzy nie ponoszą odpowiedzialności za opinie wyrażane przez użytkowników NFoW.
Jest broń straszniejsza niż oszczerstwo: to prawda
W bydgoskim Szpitalu Wojskowym leczą się z wojennej traumy żołnierze, którzy wrócili z Iraku
Od początku wojny w Iraku pod opiekę bydgoskich psychiatrów ze Szpitala Wojskowego trafiło 14 żołnierzy, głównie z Pomorza i Kujaw.
Pierwszej pomocy udzielali im na miejscu specjaliści w szpitalu polowym w Karbali. Najciężej chorzy byli ewakuowani do bazy wojskowej w Ramstein, a stamtąd już do nas - mówi zastępca ordynatora oddziału psychiatrycznego w bydgoskim szpitalu wojskowym Artur Kiełpiński.
U kilku żołnierzy lekarze stwierdzili zespół stresu pourazowego (PTSD). Te ciężkie zaburzenia psychiczne były m.in. następstwem przeżycia silnego ostrzału i śmierci najbliższych kolegów. Po tym wszystkim, co przeszli, nie nadawali się do dalszego udziału w misji. Nie mogli spać, budziły ich koszmary nocne. Do dziś krzyczą przez sen i mają stany lękowe.
- Wszyscy są objęci psychoterapią grupową i indywidualną, podajemy im też leki uspokajające - mówi dr Kiełpiński. Żołnierze nie wychodzą na przepustki, ale mogą bez przeszkód kontaktować się z rodziną. Średnio w szpitalu pozostają około dwa miesiące. Nie u wszystkich jednak leczenie przynosi dobre rezultaty. - Mamy pacjenta, który po kilkutygodniowym pobycie na oddziale trafił do nas ponownie. Niewykluczone, że to samo spotka innych pacjentów. PTSD czasem towarzyszy człowiekowi przez całe życie - mówi dr Kiełpiński.
Psychiatrzy spodziewają się, że wkrótce przybędzie im pacjentów z Iraku z zespołem stresu pourazowego. - Walki w Iraku są coraz bardziej zacięte, bez wątpienia odbije się to na psychice żołnierzy - twierdzi Kiełpiński.
Joanna Bujakiewicz, Marcin Kowalski - Gazeta Wyborcza
_________________ Administratorzy i Moderatorzy nie ponoszą odpowiedzialności za opinie wyrażane przez użytkowników NFoW.
Jest broń straszniejsza niż oszczerstwo: to prawda
wodnik [Usunięty]
Wysłany: Pon 20 Wrz, 2004
Służący w warunkach pokojowych odchodzą do cywila po leczeniu na oddziałach psychiatrycznych - dlaczego dlatego że na to komisja daje 15 % - a to jest już wina MOA że stworzyło i utrzymuje take warunki - wraca stare kiedyś aby odejść tylko przez "czubków".
Tym z urazami współczuję - ale nie jechali do Iraku z "Orbisem" tylko z Monem.
Pani kapitan wróżę doktorat - powodzenia.
Pomogła: 3 razy Dołączyła: 09 Wrz 2004 Posty: 1527 Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon 20 Wrz, 2004
A ilu jest takich u ktorych nie zdiagnozowano zadnych odejsc od normy, a nie sa takimi samymi ludzmi, zamknieci w sobie, z niewiedza czy dostana nalezny urlop, pracuja po zaledwie miesiecznym urlopie
_________________ Prezydent jest w stanie zrobić cię generałem, ale tylko łączność może uczynić cię dowódcą. Gen. Le May
Stevie Gość
Wysłany: Pon 20 Wrz, 2004
O ile wiem ta pani psycholog to laska po pedagogice lub po nauczaniu początkowym i jakims kursie psychologicznym. Choc na 100% tego nie jestem pewien, jesli to ta co byla na I zm PKW Irak to z niej taki psycholog jak ze mnie pilot. Nie wiem tez czy to ta sama, pamietacie film Camp Babilon czy jakos tak w TVP, gdzie "pani psycholog" jedzie na patrol i sie pyta czy czuja sie bezpieczniejsi z nia psychicznie. Co za kretyn to wymyslil bo musialo to byc zainscenizowane. Az wlos mi sie jezy ze moglo byc tak w rzeczywistosci. Ja tez skoncze kurs na ESSK czy cos innego i bede "psychologiem" a co!
Ostatnio zmieniony przez Stevie Pon 20 Wrz, 2004, w całości zmieniany 1 raz
wodnik [Usunięty]
Wysłany: Pon 20 Wrz, 2004
Dr może nie znasz swoich możliwości. Przyznaj się nie próbowałeś latać, spróbować warto, większość tym mądrzutkich wypowiadających sie o wojsku próbuje i zobacz jak im to dobrze wychodzi - znaczy występowanie.
Miałem kiedyś cykl wykładów z podstaw psychologii , które były prowadzone przez dr psychologii .
Otóż ta pani pomimo tego ,że pracowała na etacie w instytucji wojskowej , z niewiarygodnym wprost uprzedzeniem odnosiła się do wszystkich , którzy noszą mundury.
Jeżeli wspomniana wcześniej Kapitan Iwona Jurkiewicz-Lewandowska
jest też uprzedzona do wszystkich którzy noszą mundur , to wypada tylko współczuć kolegom...
A swoją drogą, to na psychologa do wojska nie można przyjść
tak sobie z ulicy. Trzeba poprostu mieć plecy lub jak kto woli żagiel...
Przynajmniej ja znam wyłącznie takie przypadki, a później - jak się niekoniecznie ma wiedzę, to można nadrobić medialnością- prawda
_________________
„…Nic nie poradzę, że nie lubię faryzeuszy, obłudników, kameleonów, kurew, karierowiczów, itp..."
"Jeśli chcesz zachowywać się moralnie to najgorszym miejscem by szukać rad jest religia..."
RaV [Usunięty]
Wysłany: Wto 21 Wrz, 2004
Znajomy z II rotacji opowiadal, ze po wizytach zolnierzy u pani psycholog i rozmowach na temat "BAD BAD" alkoholu i profilaktyki... duza czesc z nich miala ochote sie uchlac....
Nie ma chyba armii na świecie, w której nie było by problemu PTSD(no chyba, że Gwardia papieska)....nawet żołnierzom sił specjalnych(
goście w średnim wieku, po twardej selekcji) może się to przydarzyć. Psychika człowieka jest dość wrażliwa...kości się zrosną, a z psychiką to nie wiadomo:-////
szacunek dla naszych żołnierzy!!!
PS. a ten kawałek serialu"Babilon.Pl" gdy pani psycholog jechała na patrol też mnie rozwalił
Pomogła: 3 razy Dołączyła: 09 Wrz 2004 Posty: 1527 Skąd: z nienacka
Wysłany: Sro 22 Wrz, 2004
PS. a ten kawałek serialu"Babilon.Pl" gdy pani psycholog jechała na patrol też mnie rozwalił
To witam w klubie, bo mnie to rozbawilo do lez i przestalm traktowac powaznie ten serial po drugim odcinku, brawoooo dla Pani Psycholog- wiecej takich
pozadrawiam
_________________ Prezydent jest w stanie zrobić cię generałem, ale tylko łączność może uczynić cię dowódcą. Gen. Le May
Sluchacz Gość
Wysłany: Sro 22 Wrz, 2004
Prymityw pospolity. Rodem z lat 80-tych.
Tak sobie ktos wyobraza wojsko w tym dzialanie psychologow.
Ta armi ma byc armia XX wieku a tu taki powtarzam prymityw.
Im szybciej pojda w pizdu gienieraly wyszkoleni w Sajuzie tym lepiej.
Prawda panie Piatas i inni!!!
Klin Gość
Wysłany: Czw 23 Wrz, 2004
Witam
Mam kilka komentarzy do fragmentow artykulu prasowego. Ze wzgledu na trudnosci techniczne cytaty artykulu sa ujete w cudzyslowiach.
"Badania psychiatryczne po ataku nie pozostawiły wątpliwości: u Polaków wykryto Post Traumatic Stress Disorder (PTSD - zespół stresu pourazowego). Lekarze ze szpitala w Karbali odesłali ich do kraju."
Nie jest mozliwe zdiagnozowac PTSD bezposrednio po zajsciu traumatycznego zdarzenia. Obraz kliniczny pozwala zdiagnozowac u pacjenta, co najwyzej ASD - czyli zespol ostrego stresu. Jest to zasadnicza roznica, poniewaz ASD jest, zazwyczaj, predyktorem PTSD. Wiekszosc z nas posiada kompetencje psychiczne pozwalajace nam poradzic sobie z symptomami ASD w przeciagu trzech miesiecy ,czesto bez koniecznosci pomocy psychiatryczno-psychologicznej. PTSD mozna diagnozowac dopiero po uplywie miesiaca od tragicznego zajscia. wyroznia sie kilka postaci PTSD, z ktorych postac chroniczna PTSD najdotkliwiej uposledza sprawne funkcjonowanie w spoleczenstwie. Zla kondycja psychiczna wynikajaca z przezywanych negatywnych emocji, dysfunkcyjnych mysli oraz nieadekwatnych zachowan bedacych nastepstwem przezytego urazu wymagaja, wowczas, pomocy psychologicznej, a w skrajnych przypadkach leczenia psychiatrycznego opartego na farmakoterapii.
Nasuwa sie kilka przypuszczen dotyczacych powyzszego cytatu, ale, w moim przekonaniu, najprawdopodobniejszym motywem jest pogon za sensacja. PTSD to takie modne- gina nasi chlopcy, spoleczenstwo jest generalnie przeciw naszej obecnosci w Iraku. Zle informacje sprzedaja sie jak cieple buleczki.
"Oddział w Bydgoszczy to parterowy pawilon z kratami w oknach. Chorzy spacerują po korytarzach, okupują palarnię. Kilku z nich to wojenni weterani. Podchodzimy do rosłego trzydziestoparolatka w dresowej piżamie. Ma zapadnięte oczy i nieruchomą twarz.
- Chcemy porozmawiać o wojnie.
- Chcę o tym zapomnieć, a nie gadać. Tu o żadnej wojnie nikt nie będzie mówił."
Pytanie, czy ten dialog mial miejsce, jaki byl kontekst tego zdarzenia, czy "trzydziestoparolatek" mial ochote rozmawiac, etc., etc. No coz, arogancja przedstawicieli prasy idzie w parze z pogania za sensacja.
"(...) Kapitan Iwona Jurkiewicz-Lewandowska, psycholog, była w Iraku z drugim kontyngentem: - Nie ma mowy o tchórzostwie. W obliczu śmierci każdy się boi, niezależnie od doświadczeń. To naturalna reakcja."
Prawda.
"Ale ostrzega, że z diagnozą PTSD trzeba być ostrożnym. - Nie każdy żołnierz, który przestraszy się wybuchu na wojnie, ma od razu zespół stresu pourazowego. Niektórzy chętnie korzystają z konsultacji psychiatrycznych, bo mają w tym interes. Kilka wpisów od psychiatry w dokumentacji medycznej zawsze może się przydać przy staraniach o przejście na wcześniejszą emeryturę - mówi kpt Jurkiewicz-Lewandowska."
Niestety takie zdarzenia rowniez maja miejsce. Nie uwazam jednak, aby w Iraku byly szczegolnie nasilone. Pani psycholog, mowi o swoich doswiadczeniach i ma do tego prawo.
A przy okazji, zdarzylem Pania Kapitan poznac na dzien przed jej wylotem z Babilonu. Z cala pewnoscia moge powiedziec, ze jest ona z wyksztalcenia psychologiem ze specjalizacja z zakresu psychologii klinicznej.
"(...)- Nie zostawiamy ich bez opieki - mówi płk Wiesław Sojka, naczelny lekarz WP. - Najbardziej poszkodowani wracają do zdrowia w szpitalach, żołnierze z mniejszym urazem - w naszych uzdrowiskach."
W porzadku szczytne zalozenia, byc moze opis faktycznego stanu rzeczy. Ale. Ale pojawiaja sie pewne istotne pytania dotyczace przyszlosci zawodowej tych zolnierzy.
I to by bylo na tyle z mojej strony.
Pozdrawiam z Karbali
Calusy dla mojej zony :-*
Klin
PS. Mimo, ze jestem psychologem i nie obca jest mi solidarnosc zawodowa, to opisywane tu zdarzenie z "Babilon.pl" rowniez sklonilo mnie do poglebionej, zawodowej refleksji. ;-)
Witaj Klin - jednak wyjechałeś.
Pozdrowienia i powodzenia
Szczęśliwego powrotu !!!!
Klin Gość
Wysłany: Czw 23 Wrz, 2004
mijamoto_ napisał/a:
Witaj Klin - jednak wyjechałeś.
Pozdrowienia i powodzenia
Szczęśliwego powrotu !!!!
Witaj!
Siedze tutaj juz 2 miesiace.
Pozdrawiam Ciebie i Twoja rodzinkę
KLin
Stevie Gość
Wysłany: Czw 23 Wrz, 2004
Pani psycholog dwojga nazwisk Lewandowska, nie jest tą panią ''psycholog'' z I zmiany PKW Irak po pedagogce lub czyms podobnym. Jesli ja urazilem to przepraszam. Tzn p. Lewandowską. A co do wypowiedzi pani Lewandowskiej w TVN to... no cóż każdy chce pracować....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum