Pomogła: 3 razy Dołączyła: 09 Wrz 2004 Posty: 1527 Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob 09 Wrz, 2006
Naszego Zygmunta pożegnaliśmy 8 września o godzinie 13.00 na Cmentarzu Rakowickim ( w części dla żołnierzy ). Wcześniej odbyła się msza w Kościele Garnizonowym św. Agnieszki.
Wśród żegnających znaleźli się min. Anna Walentynowicz, Ks. prałat płk Henryk Polak, gen. Karus, przedstawiciele 2 KZ ppłk Stanisław Malinowski, ppłk Stegienko, przyjaciele z Komendy Garnizonu Kraków. Mistrzem ceremonii był Komendant Garnizonu ppłk Stanisław WILK. Uroczystość uświetniła kompania reprezentacyjna 2 Korpusu Zmechanizowanego i orkiestra 6BDSz.
Osobiście nie znałam Zygmunta, ale jego dwaj wielcy przyjaciele tak pięknie o nim mówili, że mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że był, a nawet ciągle jest w naszych sercach ten WIELKI CZŁOWIEK. Był społecznikiem, któremu nie była obojętna nasza ojczyzna. To nie tylko duszpasterz z prawdziwego zdarzenia, ale prawdziwy oficer – taki przedwojenny.
Czy wiecie, ze Zygmunt grał na gitarze ????
Myślę, ze został pogrzebany tak jak sobie na to zasłużył z salwa honorowa i byli z nimi do końca jego ziemskiej drogi ludzie, którzy go szanowali, kochali i podziwiali.
P.S.
Bardzo gorąco chciałabym w swoim imieniu i przyjaciół Zygmunta z Gdyni podziękować Robsonowi36, który mi towarzyszył na pogrzebie i dzieki niemu mamy zdjęcia. Wielkie dzieki
_________________ Prezydent jest w stanie zrobić cię generałem, ale tylko łączność może uczynić cię dowódcą. Gen. Le May
Ostatnio zmieniony przez agnieszka Nie 10 Wrz, 2006, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 12 razy Wiek: 61 Dołączył: 27 Mar 2005 Posty: 2564 Skąd: zach-pom
Wysłany: Sro 13 Wrz, 2006
Też dziękuję Agnieszko i Robsonie. Smutne to wszytko, ale to my się smucimy. Gdyby Zygmunt był między nami pewnie potrafiłby nas pocieszyć .... Pozdrawiam
_________________ Cieszmy się, nad Siłami Zbrojnymi wstał kolejny dzień czasu "P"
Ostatnio zmieniony przez Ozzy Sro 18 Paź, 2006, w całości zmieniany 1 raz
"Los" nie przestaje mnie zadziwiać. Ś.p. Zygmunt pisał książkę, której obszerne fragmenty przedstawił na Naszym Forum. Po wizycie w hospicjum, gdzie dobiegł Jego żywot powiedziano nam, że nic takiego nie miało miejsca.
Zainteresowani, nich wejdą na Jego profil i zobaczą jego posty. Tam są owe fragmenty książki, którą pisał. Nie była to lektura "łatwa", bo opisująca postawy niektórych w tych ciężkich czasach (w tym postawy księży).
Proboszcz przyjmujący naszego przedstawiciela przyjął go bardzo życzliwie, ale po pytaniu o rękopis zmienił postawę o 180° i praktycznie zakończył wizytę.
Ktokolwiek wie o jego rękopisie lub może nam pomóc w jego odnalezieniu, bardzo proszę o wiadomość na mojego maila ( stevie@nfow.pl ). Zwłaszcza zależy mi na kontakcie z Panem Andrzejem Kórnickim, który podał informacje o Jego śmierci.
Jestem winny ś.p. Zygmuntowi - mojemu Przyjacielowi i mentorowi wydanie tej książki.
Jarosław "Stevie" Bąder
_________________ Administratorzy i Moderatorzy nie ponoszą odpowiedzialności za opinie wyrażane przez użytkowników NFoW.
Jest broń straszniejsza niż oszczerstwo: to prawda
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum