Cud się stał pewnego razu bowiem Rzepka tak jakoś połgębkiem wspomniała o mnie inaczej niż jako o przestępcy. Oto wczoraj (25.09.06.) na zielonych stronach Rz. czytam
Cytat:
WOJSKO
Pancerny krab wraca do łask Samobieżna armatohaubica Krab, zwana lekceważąco armatą Szeremietiewa i przez to wyklęta, trafi do armii. Wojsko chce zamówić 48 luf i pojazdy o wartości prawie miliarda złotych
Za rządów Jerzego Buzka i obecności w kierownictwie MON Romualda Szeremietiewa kupiono od brytyjskiej BAE Systems (wcześniej GEC Marconi) licencję na budowę wieży AS 90 z armatą 155 milimetrów. Gliwicki Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Urządzeń Mechanicznych opracował specjalnie przystosowane gąsienicowe podwozie wykorzystujące elementy czołgu T-72. Polska prywatna firma WB Electronics stworzyła dla kraba komputerowy system kierowania ogniem Azalia. Andrzej Kiński, ekspert i wydawca "Nowej Techniki Wojskowej", twierdzi, że zwłaszcza elektronika, wykorzystująca dane i zewnętrzne informacje, np. z bezpilotowych samolotów zwiadowczych czy radarów artyleryjskich, do automatyzacji i korygowania ognia, to patent unikalny, dopiero testowany przez zachodnich sojuszników.
Współczesne wojny odkryły zalety haubic
Precyzją trafień na odległość 20 kilometrów latem tego roku krab zaimponował nawet wybrednym hinduskim generałom. Dzięki specjalnej amunicji haubica może strzelać na odległość ponad 40 kilometrów - jest przy tym orężem zabójczo skutecznym i wielokrotnie tańszym w użyciu od kierowanych rakiet (każda warta setki tysięcy dolarów) czy lotnictwa. Świat odkrył zalety artylerii tego typu w Bośni, Iraku, a także w czasie niedawnego konfliktu w Libanie - tu sięgnięto do niezawodnych haubic, gdy pogoda i przelatujące ptaki paraliżowały rajdy izraelskiego lotnictwa.
Krab, zwalczany przez polityków różnych opcji, bo kojarzył się z Szeremietiewem, występuje dziś tylko w dwóch egzemplarzach. Na zrealizowanie w prototypowej fazie programu armatohaubicy wydano 87 mln zł i projekt zakończono, a jedna z haubic o mały włos nie trafiła do muzeum.
Dziś najlepsze armie na świecie doceniły zalety elektronicznie celowanej, precyzyjnej artylerii wyposażonej dodatkowo w inteligentną, na przykład samoposzukującą celu, czy kasetową amunicję. O krabie przypomnieli polskim decydentom żołnierze wracający z zagranicznych misji i hinduscy generałowie. Handlujący bronią Bumar szacuje, że Indie potrzebują przynajmniej kilkuset systemów tej broni. - Niewykluczone, że na życzenie klientów zamontujemy polskie wieże na podwoziu indyjskiego czołgu Arjun - mówi Mirosław Bryska, prezes HSW. Prezes Bryska taktownie nie wspomina, czy podczas pokazów kupcy z Indii pytali, ile krabów służy już w polskiej armii.
Odpowiedź na to pytanie podsuwa już teraz decyzja Rady Uzbrojenia MON o zamówieniu 48 haubic.
- Jeśli podpiszemy umowę, to kontrakt postawi na nogi produkcję wojskową HSW - mówi prezes Bryska. Oznacza to przyjęcie nowych ludzi (HSW ma 1200 pracowników) i zamówienia dla rozległej sieci kooperantów, z twórcą elektroniki, czyli WB Electronics, na czele.
Zamówienia polskiego wojska czynią cuda
HSW natychmiast też zainstaluje nowe obrabiarki do produkcji nowoczesnych luf nie tylko do kraba, ale także do różnych typów uzbrojenia i kalibru od 155 do 25 milimetrów. - To odświeży naszą markę - mówi prezes huty. Zamówienie armii, choć jeszcze nie na papierze, już działa cuda. Prezes Bryska: - Do HSW wracają zagraniczni klienci, pytają, czy nie przyjęlibyśmy nowych zleceń. Ton zmieniły też kredytujące HSW banki.
ZBIGNIEW LENTOWICZ
Szkoda, że autor ZL nie wspomniał co sam pisał (niepotrzebne działo), gdy mnie w jego dzienniczku smarowano.
RSz
Ileż to nasłuchałem się mądrych inaczej, że Krab to niepotrzebna wojsku moja fanaberia i zmarnowane pieniądze (przypominam, że zaczęło się od "łapówki" jaka Farmus miał dostać z RPA w zw. z tym przetargiem - a co tak smakowicie "Rzepka" opisywała). Słyszałem jak min. Zemke mówił, że są pilniejsze wydatki i dlatego z Kraba MON zrezygnuje. I zrezygnował. Tymczasem okazuje się, że to jednak jest WP potrzebne i będzie. Ha, dobrze że Krab nie zarósł rdzą w muzeum. Pozdrawiam wszystkich zwolenników artylerii, chociaż sam z łączności jestem.
RSz
- ostrzegam piszących przed dalszym brnięciem w tematykę polityczną i kombatancko-rozliczeniową (nieodpowiedni fragment został wyróżniony w tekście Twojej wiadomości). Dalsze wiadomości utrzymane w tym tonie mogą zostać skasowane. Patrz Regulamin Forum I.5 - przyp. moderatora (RV)
Przepraszam że troszke ostudze radość przed zimą max wiosną mamy nowe wybory będzie nowa ekipa i caly ten cyrk zacznie się od nowa więc jeśli umowa nie jest podpisana (a pieniądze zarezerwowane)to tylko gdybanie i kiełbasa przedwyborcza.
Pomógł: 1 raz Wiek: 40 Dołączył: 17 Maj 2005 Posty: 81 Skąd: stolyca;)
Wysłany: Wto 26 Wrz, 2006
Niemniej się ruszyło, zważywszy, że przed ostatnimi wyborami nic o Krabie nie mówiono, a teraz zaczęto. Może nie jest to kiszka wyborcza a porządna kiełbaska:)Ja jestem za Krabem i naprawdę można być dumnym, że takie nowoczesne uzbrojenie powstało w naszym kraju.
Pomógł: 1 raz Wiek: 40 Dołączył: 17 Maj 2005 Posty: 81 Skąd: stolyca;)
Wysłany: Sro 27 Wrz, 2006
No...zawsze jest to coś nowego:P
PiterNZ [Usunięty]
Wysłany: Sro 27 Wrz, 2006 Re: No właśnie!
RSz napisał/a:
Ileż to nasłuchałem się mądrych inaczej, że Krab to niepotrzebna wojsku moja fanaberia i zmarnowane pieniądze (przypominam, że zaczęło się od "łapówki" jaka Farmus miał dostać z RPA w zw. z tym przetargiem - a co tak smakowicie "Rzepka" opisywała). Słyszałem jak min. Zemke mówił, że są pilniejsze wydatki i dlatego z Kraba MON zrezygnuje. I zrezygnował. Tymczasem okazuje się, że to jednak jest WP potrzebne i będzie. Ha, dobrze że Krab nie zarósł rdzą w muzeum. Pozdrawiam wszystkich zwolenników artylerii, chociaż sam z łączności jestem.
RSz
Panie Ministrze:
1) Krab był WP potrzebny to fakt. Większość naszej artylerii samobieżnej była i jest kalibru 122 mm o bardzo małym zasięgi trochę ponad 15 km. Nie ma też możliwości zainstalowania haubicy kal. 155 mm na podwoziu Goździka.
2) Były pilniejsze potrzeby i to również jest fakt. Przykładowo posiadalismy 111 Dan i 509 Goździków (nawet licząc, że sprawnych 1/2 i tak sporo) natomiast brakowało samobieżnych wppk (posiadaliśmy 18 BRDM-2 z Konkursami oraz zupełnie przestarzałe i coraz bardziej wyeksploatowane BRDM-2 z Malutkimi) oraz KTO - Skoty WP wycofało z linii w początku lat 90-tych i na misjach czasami leasingowaliśmy chyba XA-185 (fakt, że kilka sztuk) ale BWP-1 pierwotnie miały być wycofywane od 1997 r.
3) Co do rezygnacji z zakupu to świadczy o chaosie i braku współpracy kolejnych ekip. Ale tutaj żadna nie wyróżnia się in plus.
Generalnie zakup Kraba był krokiem naprzód problem w tym, że nikt nie przedstawił całościowej koncepcji artylerii w WP. Zakupy były raczej dostosowaniem się do istniejących struktur bez wizji jak te ostatnie mają wyglądać za 5 lat.
Zgadzam się z Panem jednak z następującym uzupełnieniem. Nasze wojsko miało i ma ogromną ilość potrzeb na które nie ma dość pieniędzy. Kiedy zaczęliśmy aspirować do NATO te potrzeby zostały skatalogowane i wyspecyfikowane - a ostatecznie zapisaliśmy je jako nasze zobowiązania - cele warunkujące przyjęcie RP do Sojuszu. Wśród celów było też uzbrojenie WP w artylerię samobieżną 155 mm.
To zastałem przychodząc do MON w końcu 1997 r. Zastałem też rozgrzebany przetarg na działo - już się nim NIK interesował. Pochlebiam sobie, że sprawę doprowadziłem do końca i tuż przed "aferą" lipcową 2001 r. miałem jeszcze okazję zobaczyć na poligonie prototyp Kraba. A później było to co było.
Pozdrawiam. RSz
PiterNZ [Usunięty]
Wysłany: Sro 27 Wrz, 2006 Re: No właśnie!
Ponieważ to historia chciałbym się zapytać Panie Ministrze jaką Pan miał koncepcję artyelrii wdrażając Kraba?
1) Następca Goździka w Brygadach czy miał występować na szczeblu Dywizji?
2) Czy Krab miał być elementem większej całości czy kwestia artylerii holowanej miała być później.
Celowo pytam o Pańskie stanowisko (może być obecna wizja) ponieważ nie chcę wnikać w plany MON.
moze wkonu jakies polskie zastosowania znajda miejsce w naszej armii i pozwoli to na inwestowanie w polski przemysl zbrojeniowy, oraz zmiane ogolnopolskiego stereotypu iz zza granicy(czyt. z zachodu) wszytsko jest lepsze niz polskie. Bo wkoncu pomyslow u nas nie brakuje
_________________ Historia pełna jest wojen, o których każdy wiedział, że nie wybuchną.
PiterNZ [Usunięty]
Wysłany: Sro 27 Wrz, 2006
^NyG@^ napisał/a:
moze wkonu jakies polskie zastosowania znajda miejsce w naszej armii i pozwoli to na inwestowanie w polski przemysl zbrojeniowy, oraz zmiane ogolnopolskiego stereotypu iz zza granicy(czyt. z zachodu) wszytsko jest lepsze niz polskie. Bo wkoncu pomyslow u nas nie brakuje
Problem nie w pomysłach a w realizacji i marketingu w czym nie jesteśmy zbyt mocni.
I do tego nikt nie wie jak nasze wojsko ma wyglądać, co za tym idzie nikt nie ma pomysłu co jest nam naprawdę potrzebne.Marketing to chyba słowo o którym snasze wojko ma małe pojęcie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum