Strona Główna


<b><font color=blue>REGULAMIN</font></b> i FAQREGULAMIN i FAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  <b>Galeria</b>Galeria  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Powrot z misji
Opublikował Wiadomość
zolnierzyk
Gość
Wysłany: Czw 14 Paź, 2004   Powrot z misji

Witam wszystkich, jestem tak jak wielu tu jednym z misjonarzy powracajacych do domu i nie byloby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, ze nasz rzad, traktuje nas jak powietrze.Nie wiem jak wyglada sprawa powrotu z Iraku, ale to co zrobili z nami powracajacymi z Afaganistanu wola o pomste do nieba. Casa - szczyt marzen naszych przelozonych - samolot transportowy XXI w., pewnie ze tak, tylko nie go przezucania ludzi na taka odleglosc, 15 godzin w samolocie wypelnionym po uszy frachtem.Niech ten kto zamowil to badziewie sam sie przeleci do Afganistanu i nich sam sie przekona co znaczy 15 godzin lotu w pozycji siedzacej bez mozliwosci poruszenia sie.Jestem bardzo ciekawy czy po takim locie chcialby dlaej w taki sposob latac.Ja mialem serdecznie dosc i zamiast sie cieszyc z powrotu do domu bylem bardzo wqrwiony, tym ze nas traktuje sie jak bydlo.Jedna pozytywna rzecz o ktorej musze tu napisac to fakt ze mamy doskonalych pilotow, sa to ludzie ktorzy znaka sie na swojej robocie i czes im za to.
Pozdrawiam wszystkich powracajacych do domu.
Trzymajcie sie
 
 
wodnik
[Usunięty]

Wysłany: Czw 14 Paź, 2004   

A gdybyś tak Żołnierzyku miał wracać jak ci od Andersa na pieszo. Powinieneś się cieszyć że wysłali po was transport. Mieliście 15 godzin czasu na aklimatyzację i adaptację do Polskich NORMALNYCH warunków traktowania ludzi.
Oh. Casa taki szmat drogi w powietrzu, bez tankowania, w dzień i w nocy i bez globusa - to dopiero udany zakup.
 
 
bond 
Mod



Pomógł: 28 razy
Wiek: 57
Dołączył: 21 Cze 2004
Posty: 3745
Skąd: Gliwice
Wysłany: Czw 14 Paź, 2004   CASA

ten kto to zamowil tez lecial w tych samych warunkach, w dwie strony wiec nienarzekaj. (Wiem bo znam goscia :) )
Pozat ym lot CASA kosztuje 4 razy mniej niz np. Tu-154 a to jest koszt ok 40 tys. dolarow. Moze tak troche wyjrzysz ze swego grajdolka zolnierzyku? A to trzeba pomnożyć razy 2 (2 rotacje ) i zaczyna sie calkiem spora sumka wydana na rotacje niecalej setki zolnierzy. Za te pieniadze mozna leciec np. do Iraku 8 razy i przewieźć 400 zolnierzy lub 4,5 tony x kazdy lot. A druga sprawa - wysylac Tu-154, gdzie jest 150 miejsc po ok. 45 osob? Uprzedze kolejne pytania, JAK -40 nie moze leciec bo nie doleci bez miedzyladowania, a wliczywszy jego koszty wychodzi podobna cena jak Tupolewem. Wiec proszę o troche pokory.
Zolnierze z Iraku lataja tak samo (nawet w gorszych warunkach bo ich jest wiecej w samolocie jak Was bylo), zreszta Bosnia i Kosowo rowniez. Jedynie Syria i Liban lataja charterami, ale za to placi NY. Jakbys mial 40 godzin jechac autobusem na rotacje do Kosowa, to przestalbys narzekac na sposob rotacji CASA.
Zreszta po to te samoloty zostaly kupione.
 
 
V Zmiana.
Gość
Wysłany: Czw 14 Paź, 2004   Do Wodnika i Bonda.

Taki jetes madry szkoda, ze Cie tam nie bylo z nami to sam bys sie przekonal jak to jest w rzeczywistosci w tej CASIE. Piszesz o Kosovie i 40 godzinach podrozy autokarami. Bylem tez w Kosovie i Bosni w odbydwuch przypadkach zawsze jechalismy autokarami do kraju. Piszesz bo cos tam, gdzies slyszales od kolesiow jak bylo na misjach itp. sam to przejdz na wlasnej skorze. Masz koles bujna wyobraznie, ze ten kto zamawial te samoloty lecial razem z nami. Kon by sie usmial tych czterech z Opola i Brzegu oni sobie moga zamowic piwo, a nie CASY. Byli w Afganie na kontroli, ale gosciu to tylko zwykla, ale to najzwyklejsza logistyka i nic poza tym. Nasluchaliscie sie obydwaj pierdol o ZABACH i teraz to powtarzacie. A piloci wielka klasa brawo Balice. Wy dwaj nawet nie zabierajcie glosu na ten temat bo jestescie smieszni. Moj kolega z Afganu opisal i tak to bardzo skromnie.
Zolnierz V zmiany PKW Afgan.
 
 
bond 
Mod



Pomógł: 28 razy
Wiek: 57
Dołączył: 21 Cze 2004
Posty: 3745
Skąd: Gliwice
Wysłany: Pią 15 Paź, 2004   do V zmiany

Nie wiem kiedy byleś w Bosni i Kosowie ale wiedz ze teraz od ok roku rotacja tam jest samolotem (mowie o rotacji a nie wyjazdach na urlopy). Poza tym nigdnie nie napisalem ze ta osoba ktora zamawiala ten samolot leciala dokladnie tym lotem. Ta osoba leciala wcześniej. Odnosnie mnie, przykro mi ale niestety nie moge uzyskac zgody przelozonych na wyjazd do Iraku lub Afganistanu, a chcialbym jechac nie na "wycieczkę" a na kolejna zmianę. Niestety nie chca mnie puscic a bez tego nie mam co podchodzic dalej bez wzgledu na stanowisko w kraju :( . Poza tym jestem pelen szacunku dla pelniacych sluzbe w misji, bez wzgledu na rodzaj misji czy Irak czy np. UNDOF. Ale wezcie rowniez pod uwage koszty przelotu. lot CASA kosztuje ok 10 tys. dolarow a Tu-154 ok 40 tys. Pomimo szacunku dla misjonarzy, jednak różnica jest kolosalna, przemawiająca ekonomicznie na korzyść CASY. Jesli wyda sie te 50 tys. USD wiecej (2 loty Tu = 80 tys minus 3 loty Casa = 30 tys.) to moze zabraknac np. na zestawy do opancerzenia Honkerow, lub na inne potrzeby dla innych zolnierzy. Wiec co wybrac? Jesli wszystkowiedzacy "V zmiana" wie to slucham. Zaznaczam ze nie mam patentu na madrosc, ale cos niecos sie w tym orientuje. Znajacy mnie wiedza gdzie pracuje i czym sie zajmuje wiec wiedza ze nie sa to liczby z "kapelusza". Pozdrawiam misjonarzy. PS. Bylem na 2 misjach m.in w Bosni jeszcze przed tym jak zaczęly sie rotacje samolotami.
Ostatnio zmieniony przez bond Pią 15 Paź, 2004, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Byla V zmiana w Afganie.
Gość
Wysłany: Pią 15 Paź, 2004   Do pana Bonda.

Z pelnym szacunkiem do Szanownego Pana, ale ja tak to odebralem no moze w przyplywie emocji i zdenerwowania odnosnie tej CASY. Wspomnial Pan, ze byl Pan w Bosni i Hercegowinie ja jak juz panu podalem wyzej tez tam bylem przez okres 18,5 miesiaca. w 1999 - 2000 za czasow Sz. P. Plk SZAPIERZYNSKIEGO i mile ten okres wspominam i tez w tym okresie z Teslicza lub z Doboju jechalismy autokarami lini TRANS - FREJ z Krakowa do kraju. Nie wiem, gdzie Pan sluzyl czy np. w Tesliczu, Rzepcach, Jelachu czy tez w Doboju lub w Tuzli, ale pozdrawiam Pana. ja przez cale 18,5 miecha sluzylem w HQ w Doboju, a czesem tez w Pecsu na Wegrzech. Chyba pan wie o czym pisze.
Prosze mi wierzyc podroz byla naprawde ciezka i meczoca, ale to juz przeszlosc.
pozdrawiam.
Zolnierz V zmiany z PKW Afgan.
 
 
bond 
Mod



Pomógł: 28 razy
Wiek: 57
Dołączył: 21 Cze 2004
Posty: 3745
Skąd: Gliwice
Wysłany: Pią 15 Paź, 2004   do V zmiany

Zarejestruj sie daje to lepsze warunki. np. edycja tekstow wpisanych przez Ciebie. To tak BTW.
Bylem rok w Tuzli w HQ Brygady.
 
 
Stevie 
Admin Site
Polak



Pomógł: 23 razy
Wiek: 56
Dołączył: 19 Cze 2004
Posty: 14796
Wysłany: Sob 16 Paź, 2004   

To i ja wrzucę "kamyczek" do tego tematu.
Moim zdaniem , każdemu żołnierzowi będącemu na misji należy się szacunek (bez wzgledu na miejsce stacjonowania) i namiastka komfortu jadfąc/wracając z misji. Ponadto, nie wszystko powinno się przeliczać na pieniądze. Jak mawia mój przełożony i kolega zarazem " w wojsku jest w chu.... pieniędzy, tylko są źle wydawane". Zgadzam się z tym w 100%. Przykładów moge podać bez liku, ale przecież nie o to tu chodzi (vide: remonty kompleksów koszarowych jednostek , które "poszły pod młotek", zbędne przeloty JAK-40 czy śmigłowcami, nietrafne zakupy, itp. )
Armia powinna dbać w szczególności o swoich żołnierzy wysyłanych na misje ( inną sprawą jest, że na niektóre trzeba mieć "popychacza" ;) ).
Zapewnienie komfortu powrotu po spełnionej misji powinno być priorytetem, gdyż warunki służby w Iraq czy Afganistanie są o niebo gorsze niż w innych zakątkach, co nie znaczy , że pozostałym nie powinno także się zapewnić odpowiedniego standardu. Armia decydując się na wysłanie swoich żołnierzy musi i powinna zapewnić, a także zorganizować odpowiednie warunki. Wiem , że to trudne, ale nie jest niewykonalne.
To równiez tyczy się rządzących (ich w pierwszej kolejności), by podejmując polityczne decyzje o wysłaniu żołnierzy pomysleli o dodatkowych pieniądzach. Faktycznie, w pewnym momencie może (choć nie musi) zabraknąć kasy. Inna sprawą jest czy zasadną decyzją było wysłanie w dane miejsce naszego kontyngentu. To na razie tyle.

Pozdr

:cool:
_________________
Administratorzy i Moderatorzy nie ponoszą odpowiedzialności za opinie wyrażane przez użytkowników NFoW.

Jest broń straszniejsza niż oszczerstwo: to prawda
 
 
Arek
Gość
Wysłany: Sob 16 Paź, 2004   Bond się myli

Pisałem juz raz na ten temat więc postaram się nie rozwodzić. Nie jest prawdą to, co pisze Bond, ciekawe skąd ma te dane? Żołnierze do Iraku nie latają CASAMI, chyba że ewakuowani z różnych względów, po urlopach (jak ktos na dłużej niż 6 mcy, pojedyncze przypadki) lub uzupełnienia. Rotacja odbywa się inaczej. Przelot wyczarterowanymi samolotami cywilnymi, za które ponoc płaci Wuj Sam. A dalej z kuwejtu na starach w konwojach. Do Al Hilli i Babilonu dwa dni, do Al Kut i Karbali 3 dni. Niech więc "afgańczycy" nie narzekają, bo każdy pasażer tego konwoju, kazdy kierowca i eskorta woleliby, zebyśmy przylecieli CASAMI. Zapewniam że 15 godzin w CASIE jest lepsze niż 15 czy 18 godzin na starze, w kamizelce przy 40-paru stopniach.

A tak nawiasem - na czym polega to doskonałe wyszkolenie naszych pilotów? Że udało im się wystartować, przelecieć i wyladować?
 
 
bond 
Mod



Pomógł: 28 razy
Wiek: 57
Dołączył: 21 Cze 2004
Posty: 3745
Skąd: Gliwice
Wysłany: Sob 16 Paź, 2004   uscislenie

Faktycznie to nigdzie nie napisalem ze zołnierze do Iraku lataja CASA w ramach rotacji. Ale dziekki za usciślenie bo mogło to być tak odebrane prze innych. Fatycznie rotacja odbywa się samolotami na koszt wuja Sama. A wszystkie inne loty to albo mostem powietrznym amerykanskim albo w ramach przelotu CASY.
 
 
Stefan Fuglewicz
Gość Specjalny



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 02 Paź 2004
Posty: 3626
Wysłany: Sob 16 Paź, 2004   

Z dotychczasowej wymiany zdań wynika, że transport z i do Afganistanu musi się odbywać Casą, bo inaczej byłoby duuużo drożej.
Ale mam pytanie do tych, którzy lecieli: czy można zrobić coś, by lot Casą był bardziej znośny? Czy np. dałoby coś zmniejszenie ilości ładunku lub inne rozmieszczenie, jakieś drobne zmiany w wyposażeniu samolotu albo w procedurach?
 
 
V zm.
Gość
Wysłany: Nie 17 Paź, 2004   

Szkoda slow nic sie nie zmieni.
V zm.
 
 
Zeus
[Usunięty]

Wysłany: Nie 17 Paź, 2004   Re: Bond się myli

Arek napisał/a:
... w CASIE jest lepsze niż 15 czy 18 godzin na starze, w kamizelce przy 40-paru stopniach.


Myśle że te 15-18 godzin na STARZE, to troszeczke przesada.
Pamietaj o zakazie poruszania sie takich konwojów w godzinach wieczorno-nocnych.
A tak na marginesie leciałeś w CASIE - 15h :?:
Mnie się udało lecieć tym przybytkiem aż 11 godzin a i zaliczyłem droge Kuwejcik-Babilon i dalej ...
Zaprawde jedno i drugie nic przyjemnego ale taka już dola nas żołnierzy.
 
 
v zm.
Gość
Wysłany: Nie 17 Paź, 2004   do zeusa.

Jak to dobrze, ze jeszcze ktos nas rozumie, iz jak wynika z Twojego postu sam to przezyles. dzieki za zrozumienie i zgadzam sie z Toba taka jest dola nas zolnierzy.
V zm.
 
 
vilus
Gość
Wysłany: Nie 17 Paź, 2004   

Witam
Odnośnie rotacji z Iraku.
Rzeczywiście trwało to średnio 16 godzin, 2 razy po 8 godzin dziennie.
Na starach, w kamizelkach, 40 stopni w cieniu i zastanawiając się czy się wpakujemy na jakąś minę czy nie.
Wiem, bo pokonałem tę trasę dwukrotnie.
pozdrawiam
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group