[werty]

Link w pierwszym poscie. Przypatrz się grubości obcasów.

[i]

Tu akurat werty masz rację Nasze kochane Panie urobiły sobie bowiem taki zwyczaj - kupuj i występuj w czym ci wygodniej (byle przypominało wzorzec wojskowy). Czy je za to winić? Sam nie wiem.
Natomiast co do zdjęcia rozpoczynającego:
Kobietą nigdy nie byłem. Ale gdybym był to na pewno wolałbym mieć nieco dłuższą spódnicę. Chociaż do kolan. A najlepsze byłyby spodnie. Ale to akurat się kłóci z moją samczą chęcią oglądania pięknych kobiecych nóg. Cóż. Nikt się taki nie narodził co by wszystkim dogodził.

[Jankes]

werty, Nie jestem tak do końca przekonany - czy obcas jest grubszy - może to złudzenie optyczne - trudno powiedzieć na podstawie jednego zdjęcia.

[WaC]

Ale buty... Jeszcze nie widziałem kobiety - żołnierza w regulaminowych butach, lecz się wcale nie dziwię. Wzór identyczny jak męski ale odrobinę wyższy obcas. Na szczęście nasze żołnierki mają gust i same sobie kupują i kombinują.
P.S. Widziałem kiedyś kobietę (ze Straży Granicznej) w taaakich butach "za kolana".

[ Dodano: Sro 17 Sty, 2007 ]
Hi, hi... Pytanie w pierwszym poscie zaadresowane było do pań, a tu... same panie się rozgadały.

[cola]

[WaC]

A swoją drogą... Doczekaliśmy się czasów, że na uroczystości tej rangi (obecność MON’a) obowiązuje taki ubiór (gdzie płaszcze?). Często chce mi się śmiać, gdy w mojej firmie pada komenda: ubiór wyjściowy, zielona koszula i rogatywka. Ciekawe skąd mam to wziąć, jak chodzę w stalowym? Albo to, w Dzień Wojska Polskiego: biała koszula – tylko odznaczeni i mianowani. To co, inni w tym dniu nie mają święta?

[werty]

[cola]

[Szemrawy]

[werty]

[tatikola]

co do butów dla wszystkich pań- nie ma i pewnie prędko nie będzie. Powinny być czarne, na słupku nie wyższym niż 5 cm, bez ozdób. I to tyle. A że Panie się nie stosują- to inna inszość.
Spódnica- znowu 5 cm, ale tym razem nad kolano. A że Panie się nie stosują- to inna inszość.
Co do wystąpień -tfu- grupowych- zgodnie z przepisami dziewczęta powinny spodnie na tyłki wciągnąć. A że się Panie nie stosują- to inna inszość.

Wiedzę o przepisach ubiorczych dla pań czerpię z być może już archaicznej przeszłości- nie ręczę za aktualność danych. Ale tak mnie instruowali, jak mnie mundurowali.
Co do szycia mundurów- głupia uszyłam 3 komplety i co? dwa są od lat funkiel-nówki-nie-śmigane.
Butów do wyjściówki na własną rękę kupiłam kilka par- na słupku do spódnicy-na płaskim do spodni-botki na słupku do spódnicy zimą, botki na płaskim do spodni zimą.....A i tak po dziś dzień nie mogę doprosić się od mundurówki koszul.
Paniom ze zdjęcia dajmy spokój- posłużą trochę, nabiorą żołnierskiego szlifu, tyłki im w mini przemrozi przy minus piętnaście, przełożeni "zwrócą uwagę" przy następnych wystąpieniach w bandzie i za jakiś czas te właśnie uwiecznione Panie będą świecić mundurowym przykładem młodszym koleżankom....
A na marginesie- cieszę się, że panny torebek nie mają, bo i takie rzeczy niestety widziałam Tym bardziej mi przykro, żem sama kobita....

[focus]

[tatikola]

focus, może to były tzw kabaretki.... czasem ma być ładnie, a wychodzi tak jakoś żałośnie....
Ale jesteśmy chyba na dobrej drodze- kobiet w wojsku coraz więcej, i my i wy oswajamy się z realiami i coraz mniej mundurowych (i nie tylko) wpadek się zdarza....jeszcze trochę, a wszystkie będziemy otrzaskane z żywotem żołnierskim, bez ochów i achów, całowań w rączkę itp i w ogóle takie sytuacje nie będą miały miejsca.
Czego sobie, Koleżankom i Kolegom serdecznie życzę.

[Ozzy]

Takitola, co do urawniłowki w umundurowaniu nie mam zastrzeżeń, nie zabieraj nam przyjemności całowania Was po rękach Toż kobietami jesteście, dopiero później żołnierzami Pozdrawiam

[ziółkowski]

...I tu się z OZZIM nie zgadzam.Może stetryczały jestem i na widok kobiety krew mi się już nie burzy a jeno wapno lasuje, ale kobiety w wojsku to żołnierze a póżniej dopiero kobiety.Byłem świadkiem, jak wydawało się poważny ppłkownik całuje w rączkę panią kapitan w publicznym miejscu - czytaj w sztabie- pan pułkownik od szkolenia hm Może by tak w przypadku pań znieść obowiązek oddawania honorów na rzecz całowania w rączkę Może nie byłoby lepiej ale weselej na pewno