Strona Główna


<b><font color=blue>REGULAMIN</font></b> i FAQREGULAMIN i FAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  <b>Galeria</b>Galeria  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Misjonarki też tęsknią
Opublikował Wiadomość
Antonio 
9



Pomógł: 13 razy
Wiek: 45
Dołączył: 01 Paź 2004
Posty: 4337
Skąd: stąd
Wysłany: Nie 09 Sie, 2009   

A jak nazwać kobiety, które podczas wyjazdu męża na misję, nawet pomimo posiadania dzieci wdają się w romanse z innymi mężczyznami, nawet kolegami męża z pracy? :gwizdze:
_________________
####### - Zdrap zdrapkę, a zobaczysz opis.
 
 
Maurycy
[Usunięty]

Wysłany: Nie 09 Sie, 2009   

Niewiasty wiarołomne.
Antonio napisał/a:
romanse z innymi mężczyznami, nawet kolegami męża z pracy?
A jak nazwać takich panów, nierzadko sąsiadów, współpracowników, którzy znając sytuację kobiety, w taki układ się wdają ?
 
 
aniss 
4



Pomogła: 1 raz
Wiek: 40
Dołączyła: 04 Gru 2008
Posty: 201
Skąd: Ósmy pluton= Specnaz
Wysłany: Nie 09 Sie, 2009   

Antonio, zależy kto miałby nazywać.
 
 
elka 
7



Pomogła: 7 razy
Wiek: 63
Dołączyła: 09 Sie 2006
Posty: 2017
Skąd: Szczecin
Wysłany: Nie 09 Sie, 2009   

A czy o nazewnictwie tutaj mowa? Temat jest o kobietach żołnierzy przebywających na misjach, ich problemach, wzajemnej pomocy i proszę się tego trzymać
_________________
więcej słuchać a mniej mówić---moja mądrość życiowa a i tak myślę,że gaduła ze mnie.
 
 
 
aniss 
4



Pomogła: 1 raz
Wiek: 40
Dołączyła: 04 Gru 2008
Posty: 201
Skąd: Ósmy pluton= Specnaz
Wysłany: Nie 09 Sie, 2009   

elka, masz rację, tego dotyczy wątek, ale przyznać muszę, że jego tytuł mnie zmylił. Myślałam, że traktuje on o żołnierkach wyjeżdżających na misje. I jakkolwiek niesmaczne wydało mi się pytanie o dziewczyny zdradzające swoich mężów- misjonarzy, tak pytanie o to, czy o żonach misjonarzy powinniśmy mówić "misjonarki" zdaje mi się zasadne.
Może jestem trochę inaczej skonstruowana, ale uważam, że dziewczyny na misjach borykają się nie tylko z problemem tęsknoty za "ciepłem domowego ogniska" (nie chcę dyskredytować tu "cierpienia" pozostających w domach żon, no ale...). To one, nawet gdy tylko siedzą w bazach i nie jeżdżą na patrole to narażają się na niebezpieczeństwo ew. ostrzału ze strony przeciwnika, nalotów, to one opatrują rannych. To one są wg. mnie misjonarkami.
_________________
"Kto powołuje się na autorytet posługuje się nie rozumem lecz pamięcią" Leonardo da Vinci
 
 
elka 
7



Pomogła: 7 razy
Wiek: 63
Dołączyła: 09 Sie 2006
Posty: 2017
Skąd: Szczecin
Wysłany: Nie 09 Sie, 2009   

aniss- nawet się z Tobą zgadzam, ale jak widzisz ten temat zaczął się od artykułu w gazecie. Co byśmy teraz nie mówili, ta nazwa przyjęła się i dla (upraszczając oczywiście ) żołnierek i dla partnerek żołnierzy. Ta nazwa zaczęła żyć własnym życiem i myślę, że już nie damy rady jej zmienić. To jest taka nowomowa , stworzona przez dziennikarzy i łatwo wpadająca w ucho. A że niezbyt zgodna merytorycznie? Misjonarka znaczy przecież zupełnie coś innego - za wikipedią
Cytat:
osoba wysłana przez Kościół w celu szerzenia wiary chrześcijańskiej według słów Jezusa Chrystusa "Idźcie i nauczajcie wszystkie narody"- w tym wypadku kobieta
_________________
więcej słuchać a mniej mówić---moja mądrość życiowa a i tak myślę,że gaduła ze mnie.
 
 
 
Antonio 
9



Pomógł: 13 razy
Wiek: 45
Dołączył: 01 Paź 2004
Posty: 4337
Skąd: stąd
Wysłany: Nie 09 Sie, 2009   

Belial napisał/a:
PNie dajcie się prowokować - to, że jeden :mo: rzucił :krowa: zza rogu nie znaczy, że mamy teraz zaczynać dyskusje na temat wierności kobiet w społeczeństwie środkowo-europejskim w początkach XXI wieku, bo na samą myśl o takiej dyskusji robi mi się niedobrze.


A szkoda. Nie była to żadna prowokacja. W mojej opinii temat zdrad poczas misji jest bardzo ważny. To nadal tabu. A ŻW czy Policja może na ten temat dużo powiedzieć, oj dużo. W końcu interwencje domowe gdy sprawa się wyda mają bardzo "burzliwy" przebieg. A ile takich zdrad nie wychodzi? W tzw. zielonych garnizonach wystarczy pójść do pierwszego lepszego klubu, pubu itp. aby zobaczyć niejedną kobietę, zamężną, której mąż jest na misji, a która w pubie nie siedzi jedynie po to, aby napić się piwa....
_________________
####### - Zdrap zdrapkę, a zobaczysz opis.
 
 
sonia
[Usunięty]

Wysłany: Pon 10 Sie, 2009   

Może trochę nie na temat, ale Antonio chyba wie o czym mówi.
I wcale nie chodzi (do końca) o misyjną rozłąkę.
To bardziej „poważny” temat. który „zdrowotnie” musi pozostać tabu.
 
 
NoName 
1


Dołączyła: 19 Gru 2008
Posty: 4
Skąd: Śląsk
Wysłany: Wto 18 Sie, 2009   

A czy rozmowy w temacie zdrad jako takich są tematem tabu? Czy tego typu rozmowy są w stanie zmniejszyć, chociażby, morale wojska?? ;) Nie sądzę.
Jak w małżeństwie jest źle, to misja skatalizuje tylko pewne procesy. Nic więcej.

Tematem, który trzeba poruszać i to głośno jest problem przemocy w rodzinach mundurowych (to nie tylko wojskowi) i krycia sprawców przez swoich kolegów po fachu.
A także problem braku wystarczającej opieki psychologicznej przed/w trakcie/ po misji.
Tak dla żołnierza, jak i jego najbliższej rodziny.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group