No to udaj się na wschód skoro tak lubisz rozmawiać z bezpośrednimi świadkami. I zbierz relacje drugiej strony. Opieranie się li tylko na relacjach tych, którzy brali udział w mordowaniu cywili nie da Ci obiektywizmu.
_________________ "Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
i, nie muszę nigdzie się udawać. Potrafię czytać, słuchać i wyciągać wnioski. Szkoda, tylko, że Ty i Tobie podobni swoje zdanie w tym temacie opieracie tylko na historii opowiedzianej tylko przez jedną stronę.
_________________ 6. Starajcie się pisać po polsku z zachowaniem kultury języka (...).
Twoje dwie, powyższe wypowiedzi, są wewnętrznie sprzeczne.
_________________ "Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
Moi dziadkowie ledwo przeżyli (pobici i okradzeni) bliskie spotkanie z "żołnierzami przeklętymi". Ich sąsiedzi też. Ten mocny przekaz rodzinny oraz stosowna literatura tematu ukształtowała moje zdanie na temat tych "bojowników". Nie byli to bandziory od "Łupaszki", ale metody stosowali te same. A tak btw, znudziło mi się wysłuchiwanie z chrześcijańskim miłosierdziem nienawistnych inwektyw skierowanych bezpośrednio do mojej osoby i dlatego na tym kończę dyskusję z użytkownikiem beryl73. EOT.
Ciekawe czego byś się dowiedział jak tam samo dokładnie być prześledził losy swojej rodziny. I nie mówię tego złośliwe, gdyż sam w rodzinie mam osoby, które służyły w AK i takie, które za ich służbę przez Niemców zastały zabite, bo inna osoba z rodziny dla partykularnego interesu doniosła.
Trzeba by dosyć dokładnie prześledzić losy Twojej rodziny i wtedy by można było oceniać.
_________________ Tylko umarli widzieli koniec wojny. Platon
Odczep się człowieku chory z nienawiści do innych ludzi tylko dlatego, że się z Tobą nie zgadzają, a na pewno odczep się od mojej rodziny. Brat Babci (tej pobitej i okradzionej przez "żołnierzy wyklętych" za okupacji służył w AK), a akcja bandziorów polegała na rekwirowaniu (czytaj okradaniu) od ludzi wszystkiego co im wpadło w ręce, bo akurat byli głodni i kasy też potrzebowali. Ot cała ideologia. Nie jesteśmy w domu, bo bandziory od "Łupaszki" strzelali do dzieci i zabijali cywilów, a ci byli ludzcy, bo tylko okradli i pobili, a przecież mogli zabić, to może jeszcze trzeba im podziękować i odszkodowania popłacić?
Reginis, jesteś pewny całej swojej rodziny? Bo ja swojej niekoniecznie.
Chwali Ci się, że bronisz swoje rodziny - jedna zadam pytanie przekopałeś archiwa, czy też bazujesz na przekazie rodzinnym.
Widzisz u mnie w rodzinie mówiło się, że dziadek służył w WP w 1939r, a potem u Maczka. Jednak kiedy dotarłem do jego książeczki wojskowej to wyszło parę kwiatków.
- po pierwsze jego książeczka wojskowa początek służby datuje na wiosnę 1939r. a więc dziadek miał już 23 lata - trochę dużo na jak na ZSW w tamtym czasie - mając na uwadze, ze nie studiował itd.
- potem się okazało, że nie służył u Maczka, a w 1 SBS, a przedtem w 1 SKG.
- zaś do tej 1 SKG dostał się po tym jak najpierw dostał się do niewoli, gdyż był przez pewien czas żołnierzem Wermachtu - a więc pewnie z jakiś przyczyn podpisał odpowiednią listę.
Sam jestem ciekawy co wyniknie z dalszych poszukiwań. I wiem, że może być różnie.
Z przekazów rodzinnych bym się więc tego nie dowiedział. Sam dziadek i babcia zaś o szczegółach nie mówili - nauczeni doświadczeniem życiowym wiedzieli, że w każdej chwili ktoś może to w różne strony wykorzystać.
Dwa - sam przywołałeś swoją rodzinę - ja się nie pytałem o żadne osobiste animozje czy zdarzenia związane z Twoją rodziną i żołnierzami wyklętymi. Za to wiem, że psychologicznie takie przeżycia wpływają na ocenę - nie Twoją tylko i nie tylko takiej sytuacji. Dodam, że jest zupełnie naturalne. Dlatego też w historii badając źródło pisane określa się kto finansuje piszącego, lub określa się to co piszący przeszedł - by prawidłowo ocenić źródło. I to miałem na myśli pisząc jesteśmy w domu.
_________________ Tylko umarli widzieli koniec wojny. Platon
OK, co nie zmienia faktów odnoszących się do Łupaszki i tym kończę ten wątek, bo co miałem powiedzieć w temacie, to powiedziałem. Aha, nie tylko ja tak negatywnie oceniam tego "bohatera".
A poniżej kilka słów (dużo) o działalności podwładnego Łupaszki, niejakiego "Burego".
Kolejny "bohater". Chyba ktoś to już wstawiał w jakimś wątku, ale tak dla przypomnienia, bo warto.
Za początek wojny domowej uznaje się datę 9 sierpnia 1943 r. Wówczas pod Borowcem, na rozkaz szefa lubelskiego okręgu NSZ, został wymordowany oddział GL im. Kilińskiego. Zginęło 26 partyzantów i sprzyjających im mieszkańców okolicznych wsi. Warto pamiętać, że dowódca AK w „Oświadczeniu” potępił ów „ohydny mord” NSZ.
Do tej pory trudno ustalić całościowy bilans wojny domowej toczonej w latach 1944-1947 (potem działały już tylko izolowane oddziały). Różni historycy podają różne liczby, niekiedy nawet znacznie odbiegające od siebie. Tak jak w PRL pomniejszano liczebność zbrojnego podziemia, tak teraz chyba się ją zawyża. Niemniej jednak ofiary po obu stronach szły w tysiące.
Obecnie szacuje się, że w wojnie domowej uczestniczyło około 450 tys. ludzi. Zbrojne podziemie można ocenić na około 150 tys. (uwzględniając m.in. liczbę aresztowanych i ujawniających się), z tego około 30 tys. w oddziałach zbrojnych.
Dokładnie znane są jedynie straty zbrojnych organów władzy ludowej (4018 milicjantów, 1615 funkcjonariuszy UB, 3729 żołnierzy WP, KBW i WOP, 495 członków ORMO – razem 9857 osób). Jak obliczył Tadeusz Kosowski, wśród ofiar podziemia zbrojnego było też 5043 bezbronnych cywilów, w tym 2655 rolników i 691 gospodyń domowych oraz 187 dzieci do lat 14. Ocenia się, że po stronie „wyklętych” zginęły 7672 osoby. Zginęło też 1980 wojskowych radzieckich. Łącznie zginęło 25 tys. osób. Ofiary były więc po obu stronach i tego nie chcą uznać ci, którzy wnosili o ustanowienie i uchwalili 1 marca Narodowym Dniem Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”.
Reginis, odczep się chory z nienawiści człowieku od bohatera!
Twój bohater był zwykłym bandytą.
Zupełnie nie rozumiem dlaczego nie wybrałeś sobie za bohatera chociażby majora Henryka Dobrzańskiego. I z takim uporem brniesz w gloryfikowanie bandyty.
_________________ "Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
może gdybyś porozmawiał z tym uczestnikiem wydarzeń, o których piszesz a o których niewiele wiesz moglibyśmy popatrzeć na dzieła "historyków" pod innym kątem?
[ Dodano: Wto 26 Kwi, 2016 ]
Dla jasności dodam, że major Henryk Dobrzański ps. HUBAL, dla mnie i dla moich znajomych jest BOHATEREM.
_________________ 6. Starajcie się pisać po polsku z zachowaniem kultury języka (...).
Pomógł: 4 razy Dołączył: 27 Maj 2007 Posty: 4561 Skąd: Szczecin
Wysłany: Wto 26 Kwi, 2016
beryl73 napisał/a:
mi wystarczyła bezpośrednia rozmowa z podwładnym mjr. Łupaszki i jego świadectwo oraz opis wydarzeń.
Znasz to?Kłamie jak naoczny świadek- jak mawiają policjanci. Beryl spotkałeś wiele wspomnień, w których ktoś przyznawałby się do popełnienia zbrodni? Ilu katów z KL to zrobiło (przepraszam za porównanie- to nie personalne tylko opis zjawiska)? Oni tylko w pralni służyli, kuchni. W psychologii zwie się to chyba wyparciem i z wiekiem człowiek faktycznie ponoć wierzy w swoją ugładzoną wersję.
[ Dodano: Wto 26 Kwi, 2016 ]
Reginis napisał/a:
A poniżej kilka słów (dużo) o działalności podwładnego Łupaszki, niejakiego "Burego".
Wtedy nie był podwładnym Łupaszki już. Za czasów Łupaszki Bury był bitnym i zdyscyplinowanym żołnierzem- Łupaszko twardą ręką trzymał dyscyplinę.
Skoro trzymał dyscyplinę jak piszesz, to tym bardziej obciążają go morderstwa dzieci.
Co do Burego, to racja, to było już po podległości Łupaszce. Co nie zmienia faktu, że Bury bandziorem przeklętym, a nie "żołnierzem wyklętym" był.
Pomógł: 4 razy Dołączył: 27 Maj 2007 Posty: 4561 Skąd: Szczecin
Wysłany: Sro 27 Kwi, 2016
Reginis napisał/a:
Skoro trzymał dyscyplinę jak piszesz, to tym bardziej obciążają go morderstwa dzieci.
A co ja napisałem o Dubince w innym wątku? Czytasz inne posty ze zrozumieniem? Nie ma mowy o tym, że wymsknęło się to żołnierzom spod kontroli- za to u Łupaszki poleciały by głowy- i to dosłownie.
Reginis napisał/a:
Co nie zmienia faktu, że Bury bandziorem przeklętym, a nie "żołnierzem wyklętym" był.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum