Wiek: 46 Dołączył: 09 Lut 2008 Posty: 38 Skąd: polska
Wysłany: Sob 27 Wrz, 2008
Witam. Bardzo dobry artykuł ale najgorsze jest to że organy ścigania twierdzą że niema pojęcia mobbingu w kodeksie karnym i w przypadku otrzymania takiego zawiadomienia najczęściej umarzają je jako bezpodstawne. Wojskowe organy czyli WP i ŻW nie są w ogóle przygotowane do prowadzenia dochodzeń w sprawie mobbingu a może właściwiej było by mówić o znęcaniu się psychicznym nad podwładnym ( art.352 kk). W/w organy twierdzą że dowódcy pełnią role wychowawcze i mają prawo krzyczeć na podwładnych i jest to złośliwość w granicach prawa. Jeden pan z WPG w Łodzi dał wyraźnie do zrozumienia że prokuratura zajmie się sprawą dopiero w momencie gdy osoba nad którą ktoś się znęca psychicznie targnie się na swoje życie .
_________________ NIKT NIE JEST ZBYT MAŁY ŻEBY ZMIENIAĆ ŚWIAT JEŻELI MYŚLISZ INACZEJ TO SPRÓBUJ ZASNĄĆ W JEDNYM POKOJU Z KOMAREM
Panowie o mobigu można mówić duzo i wprowadzać nowe ustawy ale najgorsze zacząć je respektować.Mój były przełożony chciał mnie zniszczyć ale na szczęście udało mi się od niego uciec ale bez zwolnienia lekarskiego nie obyło się(byłem 6 miesięcy).Aby mówić o przestrzeganiu prawa w wojsku należy znieść kolesiostwo i dać szansę młody oficerom aby oni zaczeli dowodzić.Tylko oni nie są przesiąkięci starym systemem.Pozdrawiam
Pomógł: 139 razy Wiek: 61 Dołączył: 07 Mar 2007 Posty: 6757 Skąd: Warmia i Mazury
Wysłany: Pią 04 Gru, 2009
polbruno napisał/a:
i dać szansę młody oficerom aby oni zaczeli dowodzić Tylko oni nie są przesiąkięci starym systemem.
A skąd ta pewność ? Znam takich co od pierwszego dnia służby są skażeni. Nie uogólniałbym takich spraw. Są to sprawy ciężkie do udowodnienia.
Wydawało mi się, że wszystko zależy od człowieka. Jego charakteru, cech osobowych, podejścia do podwładnych i przełożonych, wiedzy jaką posiada i inne cechy przydatne w pracy /służbie/ z ludźmi.
miki
_________________ "Człowiek postępuje rozsądnie wtedy i tylko wtedy, gdy wszelkie inne możliwości zostały już wyczerpane". - Prawa Murphiego
Prawie emeryt [Usunięty]
Wysłany: Pią 04 Gru, 2009
Młody ze względu na brak doświadczenia nie będzie zbyt dobrze dowodził, jednak to nie jest przedmiotem dyskusji, więc proszę założyć nowy temat.
W dniu dzisiejszym Dzień dzisiejszy czyli pleonazmP_E mój bezpośredni przełożony w stopniu majora przeszedł wszystkich w komendzie by pożyczyć 400 zł. Może nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, ale On tak postępuje już od trzech lat. Potrafi nawet 10 zł pożyczyć od stażystki. Jak jest z oddawaniem? Już podaję przykład z dnia dzisiejszego i w przybliżeniu przekazuję sens słów skierowanych do kolegi. "Wiem, że jestem Ci coś winny (ponad 100 zł już od roku), ale pożycz mi dzisiaj 400 zł, w poniedziałek oddam 500." W takich sytuacjach na komendę pada strach. Najchętniej schowalibyśmy się do mysiej dziury. To podwładni czują się głupio odmawiając pożyczki 5, 10 czy 400 zł. Tu pragnę nadmienić, że nikt nie odczuł negatywnie skutków odmowy udzielenia "pożyczki", a że czujemy się niezręcznie i jak sztubacy wymyślamy powody braku pieniędzy w portfelu to też prawda. Nawet stanowcza, jednoznaczna odpowiedź -nie pożyczę, nie daje gwarancji nagabywania za kilka dni. To, iż nie oddał nam przełożony poprzednio pożyczonych pieniędzy też nie gwarantuje nam spokoju. Nawet odpowiedź typu, chcesz pożyczyć 20 zł? Masz, weź i tak nie oddasz, nic nie daje.
Może ktoś z Kolegów miał do czynienia z podobnym przypadkiem i zna sposób na takich trudnych przełożonych?
Prawie emeryt [Usunięty]
Wysłany: Pią 12 Mar, 2010
Miałem takiego kolegę, który postępował identycznie. Nieopatrznie pożyczyłem mu pewną sumę, której nie mogłem od niego odzyskać. Po mojej wizycie u dowódcy ZT, szybko oddał.
Nie mówię, byś od razu meldowała swojemu dowódcy ZT, ale krótki meldunek do dowódcy JW nie załatwiłby sprawy?
Ale czy WKU ma szczebel wyższy, równy Związkowi Taktycznemu?
A sytuacja rzeczywiście chora. Czyżby ów major wpadł w nałóg gry na automatach?
_________________ "Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
Pomógł: 65 razy Wiek: 84 Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 6445 Skąd: Getarnte Option von ...
Wysłany: Pią 12 Mar, 2010
i napisał/a:
Ale czy WKU ma szczebel wyższy, równy Związkowi Taktycznemu?
Oczywiście, że nie ma i traktujmy to jako pewną przenośnię ...
Idąc tokiem rozumowania to, rzeczony oficer - major jest bezpośrednio podwładnym Komendanta WKU. Wobec powyższego na czym polega problem, aby przybrać linię oporu przedstawioną przez P_E
_________________
Ludzie , nie udzielam porad ''prawnych'' za pośrednictwem
Osobiście nie wierzę aby rada P_E coś dała. Raczej poskutkuje wprowadzeniem gęstej atmosfery. Chyba tylko to, co proponuje Irecco jest jedynym wyjściem: trzeba się uzbroić w ogromne pokłady asertywności.
_________________ "Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
Pomógł: 4 razy Dołączył: 08 Lis 2004 Posty: 2175 Skąd: Polska
Wysłany: Nie 14 Mar, 2010
Jeżeli to jest mjr. W to nic nie poradzicie na niego bo i tak będzie się starał od kogoś pożyczyć pieniądze. Ten pan wiecznie tonął w drobnych długach i wiecznie pożyczał od kogoś nieświadomego, że raczej nigdy nie odda.
Panowie, a co powiecie na to że jeden z d-ców batalionów ( pan pułkownik)zbierał od żołnierzy po 1Euro na swięto jednostki,robił z tego listy kto dał a kto nie dał, bo mówił że wyciągnie z tego konsekwencje,a sytuacja rozegrała na jednej z misji i po powrocie do kraju ŻW zajeła sie tą sprawą, ale jakimś cudem wszystko ucichło a owy d-ca pojechał teraz na kolejną misije-panowie gdzie tu sens i logika Jeśli tak zrobiłby ktoś wobec szeregowych to już dawno byłby w cywilu widocznie wobec kadry dowódca tak może!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum