Z cały szacunkiem dla prof. Lwa Srarowicza, ale wywiad z nim w PZ? Dla kogo i po co? Każdy kto chce coś wiecej nt. temat wiedzieć, kupi różne Gale, Vivi itp. Ale w PZ? Czyzby zabrakło materiałów redakcyjnych i nie było czym wypełnić kilku stron? Nie wierzę.
Proponuję może więcej (praktycznie ich nie ma) informacji z tzw. terenu. Np. informacji z życia jednostek, z garnionów. Niekoniecznie na całe szpalty. Brakuje tego, a nie mówie tylko w swoim imieniu. Całkiem niedawno (starsi pewnie pamiętają) funkcjonowały gazety okręgowe, potem czasopisma rodzajów wojsk, jak chociazby Bandera, Wiraże czy Wojska Lądowe. Poświęcały zdecydoanie więcej miejsca właśnie informacjom, i to różnego rodzaju, garnizonom, w których służymy. Pracując we Wroclawiu, wiedziałem co się dzieję w Braniewie, Orzyszu, Przemyślu czy Wałczu. Teraz , niestety, dominuje problematyka ważna i najważniejsza, czyli ta z Warszawy ( bo tam jest MON, Sztab Generalny WP i dwa rodzaje SZ)i widziana okiem Warszawy. Ponieka prawda. Ale tylko poniekąd.
Wiem, żę gazeta nie jest z gumy, a materiałów można zmieścić określoną liczbę. Ważne są też priorytety. Ja to rozumiem. Ale - reasumując - jeśli mam do wyboru wywiad w "mojej wojskowej gazecie" z profesorem seksuologiem ( skądinąd szanowanym i uważanym autorytetem) to wolę jednak garść informacji z jednostek w których służą moi koledzy w mundurach.
Pozdrawiam Całą Readkcję, która - wiem o tym - ciężko pracuje, często w stresie, a materiały potrzebne są "już na dziś"!. Dlatego proszę nie odczytywać tej mojej krótkiej wypowiedzi jako złośliwość. Raczej jeden z konstruktywnych głosów w dyskusji Waszego oddanego czytelnika.
Pomógł: 2 razy Wiek: 53 Dołączył: 16 Sty 2005 Posty: 1147 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie 02 Mar, 2008
wojtek121 napisał/a:
Czyzby zabrakło materiałów redakcyjnych i nie było czym wypełnić kilku stron? Nie wierzę.
I dobrze, że nie wierzysz. To pomysł na urozmaicenie. Wierzymy, że o pewne sprawy zapytamy inaczej, niż pytaliby dziennikarze cywilni, albo zadamy pytania, które im nigdy nie przyszłyby do głowy.
wojtek121 napisał/a:
Proponuję może więcej (praktycznie ich nie ma) informacji z tzw. terenu. Np. informacji z życia jednostek, z garnionów. Niekoniecznie na całe szpalty. Brakuje tego, a nie mówie tylko w swoim imieniu.
Najlepszy jest mix teren + centrala. Świetnie jest zaś zbicie pomysłów centrali z realiami/reakcjami terenu. Proporcje mixu są wypadkową możliwości redakcji i temperamentu dziennikarzy, a także tempa wydarzeń. Nie oczekuj, że zaspokoimy Twoje oczekiwania. Jeszcze się taki nie urodził, który wszystkim dogodził. Napiszę przekornie: jeden próbował z miłością, ale go 2000 lat temu załatwili na cacy w okolicach Jerozolimy.
Bardziej serio: czerpiemy inspiracje zewsząd, także z NFOW.pl. Ale wiele zależy też od ludzi wewnątrz jednostek. Ja bym chętnie napisał o tym na przykład, co działo się w WOBRSłMPS (akurat Warszawa) czy pewnej RBM (poza stolicą), ale jakoś trudno znaleźć chętnych do rozmowy :-), a zaręczam, że te teksty miałyby wielu czytelników. Spróbuję jednak.
Twój głos Wojtku121 traktuję jako zachętę/impuls do kreatywności i wytężonego wysiłku. Jak wrócę do czynnej pracy (pracuję z domu, na L-4), to postaram się wnieść nową energię do myślenia o tzw. terenie. Nie tylko negatywną (afery), ale i pozytywną. Będzie dobrze, o ile sami Czytelnicy nam w tym pomogą.
Proponowałbym Panom Redaktorom zająć się opisywanymi sprawami z "Gorących tematów" + inne ważne sprawy (np. te z "Kącika absurdu"). Byłby niezły początek.
_________________ Administratorzy i Moderatorzy nie ponoszą odpowiedzialności za opinie wyrażane przez użytkowników NFoW.
Jest broń straszniejsza niż oszczerstwo: to prawda
Pomógł: 7 razy Dołączył: 08 Maj 2005 Posty: 3948 Skąd: SZ RP
Wysłany: Nie 02 Mar, 2008
Artur Goławski napisał/a:
Ale wiele zależy też od ludzi wewnątrz jednostek.
Zapewnie tak. Najpierw ludzie Ci zrobią zebranie, następnie wezwą dziennikarza z PZ, ten przybędzie na białym rumaku,Oni udzielą wywiadu,dziennikarz napisze artykuł.
Kto wie co będzie dalej ?
Artur B. [Usunięty]
Wysłany: Pon 03 Mar, 2008
Drodzy forumowicze!
Chciałbym żebyście pamiętali, że oprócz żołnierzy adresatem "PZ" są również pracownicy wojska (pracuje ich teraz w naszych SZ 51 tysięcy). O PW często się zapomina, ale wskazana wcześniej liczba pokazuje, że jest to dość pokaźna grupa - dla nas tak ważna jak każdy inny czytelnik. Myślę, że dla PW "Oblicza wojny" są ciekawą propozycją. Wiadomo, że podoficer chciałby aby cała "PZ" była o podoficerach, żołnierz z Żagania - żeby była tylko o Żaganiu, ew. tylko o wojskach pancernych, etc. etc. ale gazeta ma tylko 64 strony i trafia do różnych grup. A poza tym "Oblicza wojny" naprawdę warto czytać - czasem warto spojrzeć na wojsko z nieco innej perspektywy, bo oprócz tego że jest to nasz pracodawca - jest to również fenomen socjologiczny, historyczny, organizacyjny. Poza tym jeśli grupa zamyka się na wszelkie głosy spoza grupy - kostnieje. A nie chcemy chyba skostniałego wojska?
Pozdrawiam serdecznie
Artur Bartkiewicz
Redaktor Naczelny
Redakcji Wojskowej
Pomógł: 7 razy Dołączył: 08 Maj 2005 Posty: 3948 Skąd: SZ RP
Wysłany: Wto 04 Mar, 2008
Zawsze warto spojrzeć z innej perspektywy, rzecz tylko w tym żeby ta perspektywa nie z deformowała nam obrazu. A czym jest ten obraz tutaj? Zakładam że wojna (Oblicza wojny) a nie wojsko (?).
Inaczej postrzegają wojnę ofiary, inaczej żołnierze wykonujący rozkazy, inaczej decydenci, dowódcy, inaczej dziennikarze, historycy itd.
Chcecie pisać o obliczach wojny to najpierw spróbujcie znaleźć ludzi ,którzy ją widzieli lub którzy nią w różnych jej aspektach zajmują.
Mam nieodparte wrażenie, że tytuł tego cyklu nijak się ma do sław ,które udało Wam się zaprosić na łamy PZ i tego co One mają Nam do przekazania.
Zresztą sam Pan, Panie Arturze nie wiedzieć czemu myli wojnę z wojskiem.
Cytat:
poza tym "Oblicza wojny" naprawdę warto czytać - czasem warto spojrzeć na wojsko
Przeglądam kolorową prasę wojskową sprzed 3, 4 lat i wycinam synkowi samoloty do wklejania w zeszyt i przy okazji porównuję dzisiejszą PZ z tamtymi PZ-kami czy WL-kami. I widzę progres. Szata graficzna, jakość dobieranych zdjęć, nowoczesna technika edycji mogą się podobać. Zresztą za każdym razem z przyjemnością biorę kolejny nowy numer PZetki z tego właśnie powodu, zastanawiając się cóż tam fajnego tym razem wrzucili.
Wydaje mi się że jeśli cywil przez jakiś całkowity przypadek dostanie tę gazetę do ręki to zobaczy obraz innej armii niż tej która wprowadzała stan wojenny, a który to jest chyba ciągle mocno utrwalony. Społeczeństwo nie jest, moim zdaniem, świadome zmian dokonujących się w armii od rozpoczęcia Iraku. Ja wiem, że w mentalności wielu wojskowych sa jeszcze hektary do przeorania, że zmiany dokonują się powoli a czasami wydaje się, że robimy krok w tył. Nie oczekuję od PZetki rozwiązywania problemów mojej armii czy leczenia głupoty niektórych mundurowych (może nawet i niemałej grupy). Oczekuję zauważania tych problemów i pisania o nich. Wiadomo, ze PZka nie napisze o wszystkim ale to że artykuł o jakiejś wstydliwej dla firmy sprawie się pojawia powoduje, że mnie to juz tak nie frustruje jak wtedy gdy wiem, że jakieś zagadnienie jawnie jest zamiatane pod dywan. Cieszy poruszanie tematów tabu, których kiedyś podjęcie na łamach nie mieściło się w wojskowej głowie. Cieszy piętnowanie bizantyjskich zachowań dowódców, przesłaniania braku dokonań dobrym Pi-aRem.
Dobrze jest pokazać oblicze armii jako zbiorowiska w którym jest przecież ogromny, często niewykorzystany, potencjał ludzi zdolnych, niezwykle oddanych sprawie, jakich mam przyjemność na swej wojskowej ściezce spotykać - szeregowych z prawdziwego zdarzenia, podoficerów czy dowódców.
Bardzo cenię sobie strony o polityce światowej w kontekście działań wojskowych, o technice wojskowej, które są popularną wersją tematów poruszanych przez WTO Raport czy Nową Technikę Wojskową, strona o historii też jest ciekawa. Za to "Prawo - porady" leży na łopatkach. Jest beznadziejnie suche i niestrawne.
No i wstępniaki redaktora naczelnego rozwlekłe okrutnie, choc czasem zdarzy się zgrabne zdanie sobie znaleźć.
Tyle mi się nieskładnie nasunęło na myśl w trakcie wycinania samolocików.
Jestem przygotowany na miażdżącą krytykę koleżeństwa. Proszę...
Ostatnio zmieniony przez olamik Czw 06 Mar, 2008, w całości zmieniany 2 razy
Skoro prosisz, to powiem Ci tylko jedno- młody jeszcze jesteś...
A może chcesz się "załapać" do Zespołu Redakcyjnego
Wtedy moje pierwsze zdanie w tym poście byłoby bezprzedmiotowe
_________________
„…Nic nie poradzę, że nie lubię faryzeuszy, obłudników, kameleonów, kurew, karierowiczów, itp..."
"Jeśli chcesz zachowywać się moralnie to najgorszym miejscem by szukać rad jest religia..."
Artur B. [Usunięty]
Wysłany: Czw 06 Mar, 2008
O matko - pozytywny głos o PZ-ce na NFoW - czas umierać...
Postaram się pisać mniej rozwlekle i częściej zamieszczać zgrabne zdania - na swoją obronę mam tylko to, że bardzo brakuje mi normalnego pisania więc jak jest okazja to przesadnie się wyżywam ;-). Pozdrawiam olamik
Artur Bartkiewicz
Redaktor Naczelny
Redakcji Wojskowej
PS. Jestem szczerze ujęty wspomnieniem WL-ki - stara dobra firma
Miałem dziś przez minutę w rękach numer z 6 kwietnia z majorem na okładce. Redaktorze naczelny - artykuł o Buzdyganach pobieżnie przejrzany spowodował u mnie "osłabienie". Jutro zabiorę z pracy i, jeśli będzie mnie jeszcze zdenerwowanie dostatecznie mocno trzymało, pokrytykuję. Szkoda że go zapomniałem zabrac... Poydrawiam! ynow cycionka padla
Polska Zbrojna kiedyś jak byłem małym chłopcem była taka gazeta nazywała się Trybuna Ludu i w nagłówku dziennik PZPR a PZ to czasopismu ja k ,,wiatr zawieje” artykuły stronnicze brak dziennikarskiego wyczucia i obiektywizmu ( pisane zapewne - sugestia z doświadczenia znam przykład tylko szkoda się rozpisywać , pod dyktando i inne) Dodać należy że na wolnym rynku nie utrzymało by się 1 m-c ( 4 -ry nakłady) . Szkoda czasu na lekturę. W szczególności redaktor ?? R. P potrafi swoim brakiem profesjonalizmu więcej popsuć niż pomóc. Lepiej pieniądze przeznaczane na wysokie pensje pseudo dziennikarzy przeznaczyć na jakiś szczytny cel .
_________________ życie to nie bajka
Artur B. [Usunięty]
Wysłany: Czw 10 Kwi, 2008
A to Polska właśnie. Na dyskusję z kolegą doświadczonym szkoda mi czasu i energii bo najwyraźniej zrzędzenie poprawia mu morale. Zawsze się cieszę, że chociaż w taki sposób można niektórym pomóc. Dla mnie zabawny jest tylko pasus o tych wysokich pensjach dziennikarzy PZ. Nie wiem jak w Twoim matrixie kolego doświadczony, ale w rzeczywistości która nas otacza średnia płaca pracownika wojska wynosi 2100 zł brutto. Rozumiem że dla Ciebie to horrendalnie wysokie pieniądze...
Pozdrawiam serdecznie
Artur Bartkiewicz
Redaktor Naczelny
Redakcji Wojskowej
Pomógł: 7 razy Dołączył: 08 Maj 2005 Posty: 3948 Skąd: SZ RP
Wysłany: Czw 01 Maj, 2008
Rysio oczywiście to moja subiektywna ocena. Nie mam też zamiaru na siłę Cię do mojej oceny przekonywać ale ostatnio przeprowadziłem taki malutki eksperymencik kładąc taką z przed trzech lat obok bierzącego numeru.... jest różnica.
Myślę też że PZ nigdy też nie stanie się drugim NFoW ale też nie mów że ustami felietonistów tych podpisujących sie nazwiskiem i tych zamaskowanych nie stara się piętnować wojskowej głupoty i absurdów.
Są i wreszcie "Oblicza wojny" - naprawę ciekawe.
Wydaje mi się że jest lepiej ale to oczywiście Rysio tylko moja ocena.
PZ jest jedynym tygodnikiem militarnym w Polsce i choćby z tego powodu godna jest szacunku. Wątpię też, czy komukolwiek odmówiła by publikacji artykułu, jeśli taka osoba miałaby na tyle odwagi cywilnej żeby podpisać się imieniem i nazwiskiem.
_________________ Nie będą nam ułani braćmi, my już nie dzieci Piłsudskiego....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum