Weźcie... Do dobrego SKO czołgu nie potrzeba super zaawansowanych komponentów - to nie lata 70te...
Mimo że smartfon kosztuje kilkaset złotych to ma większa moc obliczeniową od nawet najbardziej zaawansowanego "komputera balistycznego" w czołgu czy BWPie - który kosztuje kilka milionów...
Generalnie są też inne aspekty jak wstrząsy, odprowadzanie ciepła, trwałość obudowy, wilgoć, zapylenie itp. Kwestia ustalenia norm. Przy windowaniu wymagań koszty pójdą do góry - to nieuchronne, plus gwarancja itp. Można oczywiście po taniości ale wtedy wypadałoby mieć jakąś otwartą architekturę i szybką wymianę. Nie zaniedba się jednak kwestii bezpieczeństwa czyli włamów do SKO - jeśli szyna byłaby w jakikolwiek sposób podsłuchiwalna i w ogóle istniała w danym rozwiązaniu.
Lumen napisał/a:
Dlaczego? Tu leży odpowiedź dlaczego wasze futurystyczne zachcianki rozbiją się o twardą rzeczywistość.
Rzeczywistość w której żołnierz nie potrzebuje tablecików "obrazujących sytuacje taktyczną i transmitujących obraz do wyższego szczebla" - lecz tego by jego radio faktycznie działało.
Działające faktycznie radio to podstawa. I potem kolejne elementy ale oczywiście nie jako gadżety, tylko z funkcjonalnościami realnie podnoszącymi zdolności, świadomość sytuacyjną a nie będące ergonomicznym utrapieniem czy zalewem pobocznej informacji.
Blok elektroniczny sztywno zamontowany na 50 tonowym wozie ma większe wstrząsy niż trzymany w kieszeni, czy na kierownicy roweru smartfon za kilka stówek.
ToMac napisał/a:
odprowadzanie ciepła, trwałość obudowy, wilgoć, zapylenie itp.
Klimatyzacja w wozach jest coraz częstsza a filtrowentylacja z generowaniem nadciśnienia w wozie to już standard od ponad pół wieku...
Myślisz że twój laptop ma lepsze warunki pracy.
Co myślisż że przez 15 lat SKO czołgu pracuje więcej h niż twój lapek przez okres (bezawaryjnego) użytkowania?
Blok elektroniczny sztywno zamontowany na 50 tonowym wozie ma większe wstrząsy niż trzymany w kieszeni, czy na kierownicy roweru smartfon za kilka stówek.
W momencie wystrzału czy trafienia pociskiem - całkiem prawdopodobne.
Lumen napisał/a:
ToMac napisał/a:
odprowadzanie ciepła, trwałość obudowy, wilgoć, zapylenie itp.
Klimatyzacja w wozach jest coraz częstsza a filtrowentylacja z generowaniem nadciśnienia w wozie to już standard od ponad pół wieku...
Myślisz że twój laptop ma lepsze warunki pracy.
Co myślisż że przez 15 lat SKO czołgu pracuje więcej h niż twój lapek przez okres (bezawaryjnego) użytkowania?
Zebrane dane mówią o innych zależnościach. Katowany drogi laptop, wożony pod siedzeniem, noszony w autobusie, uderzany, droższy a kupiony po korpo układzie wytrzymał 8 lat a marka była amerykańska choć produkcja pewnie w Azji.
Z kolei katowany japoński wytrzymał naście lat.
Natomiast ta sama marka z punktu 1 wersja połowę tańsza ledwie wytrzymała 3 lata.
Lumen napisał/a:
Klimatyzacja w wozach jest coraz częstsza a filtrowentylacja z generowaniem nadciśnienia w wozie to już standard od ponad pół wieku...
Ten czynnik trzeba oznaczyć ale nie uznawać jako krytyczny czy wyróżniający.
Dlaczego? Tu leży odpowiedź dlaczego wasze futurystyczne zachcianki rozbiją się o twardą rzeczywistość.
Rzeczywistość w której żołnierz nie potrzebuje tablecików "obrazujących sytuacje taktyczną i transmitujących obraz do wyższego szczebla" - lecz tego by jego radio faktycznie działało.
W cywilu równiez potrzebne są komponenty i urządzenia odporne na cięzkie warunki pogodowe i na ciężkiego użytkownika.
Wymogi dotyczące radia dla Policji, Straży Pożarnych, albo marynarzy pokładowych są bardzo zbliżone do tych których oczekuje wojsko - znaczy oczywiście w zakresie idiotoodporności i błotoodpormności. Moduł szyfrowania trzeba zas dołozyć.
Kolejną branżą wytrzymałego hardware'u jest branża motoryzacyjna.
Taka kamerka do cofania w samochodzie to właściwie mały cud techniki - jest taka sama w samochodzie który jeździ po kalifornijskiej Dolinie Śmierci latem jak i w tym co jeździ po Alasce zimą.
_________________ Toast wódczany o postaci dialogu.
Zasłyszane na dniach.
:
- Ruskij wojennyj korabl?
- Do dna!
No i myślisz ze kamerka cofania w czołgu czy innym wozie bojowym kosztuje tyle samo...
A radyjko strażaków czy policji nie musi się przejmować emisją elektromagnetyczną.
Z głupim radyjkami wojsko sobie nie radzi.
Z lornetką z damierzem przemysł sobie nie radzi.
A czy wiecie jakim skokiem byłoby gdyby każda drużyna miała porządne radyjko i porządny noktowizorem, a pluton porządną lornetkę z wskaźnikiem laserowym....
No i myślisz ze kamerka cofania w czołgu czy innym wozie bojowym kosztuje tyle samo...
Myślę że nie tyle samo, natomiast wcześniej wymienione żarówki i opony kosztują tyle samo albo "blisko" - czemu - bo są masowo produkowane i brane z cywila.
I tutaj zamykamy tą wymianę opinii niejako pewną klamrą:
W pewnym momencie te komponenty o ktorych mówimy staną się równie powszechnymi i podobnie "względnie ustandaryzowanymi" co żarówki i opony.
Aby tak się stało nie potrzebne są żadne głębsze zmiany techniczne.
Co innego jest potrzebne, ale szeregowi inżynierowie nie mają tu wiele do gadania ani do rozumienia...
Takim dobrem jak opony stały się dziś laptopy. Te wojskowe sa utwardzone i cena razy pięć w porównaniu do tych biurowych - ale to juz nie jest różnica kosmiczna. (Dowcip: "czym sie różni wagon węgla od wagonu laptopów? Wagonu laptopów nie rozładowuje się łopatami")
A to między innymi z tego powodu że rozwój laptopów się spowolnił. Jest teraz bardziej podobny do rozwoju żarówek i opon niz do rozwoju smartfonów...
Laptop sprzed dziesięciu lat jest bardzo podobny do laptopa tegorocznego. Różnice są mniejsze niż nas usiłują przekonywać.
_________________ Toast wódczany o postaci dialogu.
Zasłyszane na dniach.
:
- Ruskij wojennyj korabl?
- Do dna!
Ostatnio zmieniony przez michqq Czw 14 Sty, 2021, w całości zmieniany 1 raz
Dobra dobra opowiadaj sobie opowiastki - a ja znów wrócę do SKO czołgu czy innego BWPa który potrzebuje tak prostego i niewymagającego procesora że zgodnie z przekazem twoich opowiastek powinien być tani jak barszcz.
"Widząc pogarszającą się sytuację ekonomiczną, produkcyjną, brak umiejętności zarządzania, eskalowanie napięć społecznych, pogardę do pracowników, pomimo licznych prób zastraszania, utrudniania, inwigilacji, pracownicy MESKO SA w sposób jednoznaczny wyrazili sprzeciw wobec obecnego Zarządu MESKO SA" – napisano w komunikacie Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjnego, przesłanego PAP.
Cytat:
"Ocena pracy zarządu została przez pracowników wystawiona. Oczekujemy na zmiany. Liczymy, że ministerstwo weźmie pod uwagę wyniki pracy obecnego Zarządu MESKO oraz uwzględni opinię pracowników. Oczekujemy na sygnały, które zapobiegłyby dalszej eskalacji działań protestacyjnych" - powiedział Stanisław Głowacki.
Cytat:
"Sytuacja zakładu jest dobra" – odpiera zarzuty Tomasz Stawiński, prezes MESKO. "Większość kontraktów została zrealizowana. Wyjątkiem jest Piorun (przenośny, przeciwlotniczy zestaw rakietowy – PAP) jednak obecnie trwają testy na poligonie i wszystko zmierza do szczęśliwego końca. Płynność finansową mamy, pensje są wypłacane. Trudno jest mi się zgodzić z argumentacją przedstawioną w stanowisku protestacyjnym" – powiedział PAP Stawiński
Pracownicy zwracają także na przerost zatrudnienia, zwłaszcza w administracji i zatrudnianie osób spoza Skarżyska i najbliższej okolicy
Cytat:
W odpowiedzi na przesłane przez nas pytania, Polska Grupa Zbrojeniowa poinformowała, że w jej interesie leży dobro i rozwój wszystkich zakładów skupionych w Grupie PGZ, w tym jak najlepsze warunki pracy i płacy pracowników.
Pytanie, czy tylko tym spoza Skarżyska i najbliższej okolicy.
Dołączył: 13 Kwi 2010 Posty: 821 Skąd: Daleka Północ
Wysłany: Nie 17 Sty, 2021
Heh. Minister Blaszczak chwali się wszem i wobec jakie to zakupy lokuje w krajowej zbrojeniówce a PGZ notuje coraz większe straty. Może lepiej żeby nie kupowali w PGZ?
Heh. Minister Blaszczak chwali się wszem i wobec jakie to zakupy lokuje w krajowej zbrojeniówce a PGZ notuje coraz większe straty. Może lepiej żeby nie kupowali w PGZ?
Może warto wydać miliony na zewnętrzny zachodni audyt, jaki wpływ ma pandemia. Niemiecki, francuski albo amerykański. No bo chiński czy rosyjski niesłuszny. Szwedzki, ukraiński, serbski?
Czy są jakieś modele związkowców upamiętniające to spotkanie?
Cytat:
Z dokumentów, na które powołuje się Echo Dnia, wynika, że córka Głowackiego doradzała zarządowi w latach 2012 – 2016, otrzymując miesięcznie ok. 5 tys. zł brutto.
Kapie mało byle regularnie. No ale to zrozumiałe...
Cytat:
Czarę goryczy przelało posadzenie na kierowniczym stanowisku... technika hodowli zwierząt.
To nie jest polski wymysł. Robili i robią tak w USA...
xymox napisał/a:
A może komuś się nie podoba, że pracy nie dostał ktoś z lokalnych koterii w Mesko...
Wreszcie ktoś powiedział parę słów prawdy O Narwi i wałkach związanych z jej pozyskaniem .
https://www.polityka.pl/t...nej.read?src=mt
Zapewne będzie burza , bo wiele ugadanych biznesów się posypie .
Ale może i potrzebny był taki granat do szamba , aby przyszło otrzeźwienie .
A wojsko wreszcie dostało jakiś sprzęt w ilościach nie homeopatycznych .
Wreszcie ktoś powiedział parę słów prawdy O Narwi i wałkach związanych z jej pozyskaniem .
https://www.polityka.pl/t...nej.read?src=mt
Zapewne będzie burza , bo wiele ugadanych biznesów się posypie .
Ale może i potrzebny był taki granat do szamba , aby przyszło otrzeźwienie .
Cytat:
Opracowanie miało zostać rozesłane m.in. do kancelarii premiera oraz siedziby PiS przy ul. Nowogrodzkiej, ale z pominięciem MON, choć na Narew ma pójść 30 mld zł ze zbrojeniowych funduszy. Taką grę należy traktować jako ostrą polemikę z koncepcją obrony powietrznej i polityką modernizacyjną resortu Mariusza Błaszczaka.
Manewr zdecydowany, odważny i patriotyczny. Cenna nowość. Nowe zjawisko.
Cytat:
Ma być bardzo niekorzystny dla zachodnich firm, głównie MBDA UK z pociskiem CAMM i Kongsberga z systemem NASAMS – zarówno jeśli chodzi o koszty, jak i korzyści technologiczne i handlowe.
A jak było z raportami na temat PGZ?
Cytat:
W tym samym roku Roman Musiał z Grupy WB opublikował artykuł o zaletach systemu krótkiego zasięgu opartego właśnie na R-27 dla osłony kupionych przez Polskę baterii patriotów. Krytykował też MON Błaszczaka za zakupy bez offsetu, niewystarczający transfer technologii od zachodnich kontrahentów oraz zbyt małe finansowanie krajowych badań nad rakietami. Wskazywał, że choć R-27 wywodzi się z ZSRR i Rosji, to została całkowicie „zukrainizowana” przez Artiom.
Mocniejszy związek z Ukrainą.
Cytat:
A że Polska nie dorobiła się pocisku przeciwlotniczego o zasięgu ok. 25 km, preferowanymi dostawcami rakiet były najpierw Francja (pociski Mica), później Wielka Brytania (pociski CAMM), z opcją amerykańską (AMRAAM/NASAMS) i izraelską (Barak). Firmy PGZ podpisywały tuziny listów intencyjnych, dwustronnych porozumień, odbywały setki spotkań, warsztatów i konferencji.
Tuziny listów intencyjnych.
Trochę inaczej miał Czajkowski z Nadieżdą von Meck. No a ta go finansowała. Sponsorowała. I Walc Kwiatów, Jezioro Łabędzie...
Cytat:
W listopadzie rozmawiałem z wiceprezesem WB Adamem Bartosiewiczem w obronnym podkaście „Polityki Insight”. Dużo mówił o systemie Narew. Jego zdaniem potrzeba minimum 10 tys. pocisków, a więc liczby, która dla twórców Narwi, jaką znamy, jest nieosiągalna, bo na tyle pocisków zachodnich nas nie stać. – Jest pełna otwartość przemysłu ukraińskiego do współpracy z przemysłem polskim. To tylko kwestia decyzji politycznych, by to się stało ciałem – Bartosiewicz jakby już zdradzał plany.
Stwierdzenie prawdziwe. Odpowiada wizji osamotnionej obrony, lub przekonstruowanego NATO czy innego już tworu.
Cytat:
Co na to wojsko? Zdanie ludzi w mundurach usłyszeć najtrudniej, MON też nie odpowiedział na moje pytanie w sprawie opisywanego raportu.
Nie dziwi nic.
Cytat:
W nieoficjalnych opiniach oficerów zaangażowanych kiedyś w budowę systemu obrony powietrznej można usłyszeć tylko zdumienie. Po pierwsze, tak odważną sugestią zakupu rakiet ze wschodu przez Polskę, frontowy kraj NATO. Sytuacja, w której po latach budowania systemu opartego na rozwiązaniach zachodnich mielibyśmy wybrać pocisk rakietowy ze wschodu, byłaby dziwna, niezrozumiała, dla niektórych wręcz alarmująca. Nawet jeśli to inna skala, Polska nieuchronnie byłaby porównywana z Turcją, której wybór rosyjskich systemów S-400 dla swojej obrony powietrznej wywołał ogromną awanturę. Spolonizowane R-27 zapewne nie rodziłyby takiego zagrożenia dla zintegrowanego systemu obrony powietrznej NATO, ale niesmak pozostałby na wiele lat. Porzucenie caracali to byłby „mały pikuś”.
Byłaby porównywana z zakupem S-400 przez Turcję ale sytuacja jest inna. Taki zakup miałby faktycznie charakter inicjatywy rozwodowej. Kto kogo kiedy rzuci - w kontekście stopniowego rozpadu NATO czy UE.
Cytat:
(1)Tymczasem znający na wylot podejście Amerykanów oficer przekonuje mnie, że nie ma szans, by R-27 został zintegrowany z systemem dowodzenia i kierowania IBCS. To samo słyszę nieoficjalnie od wytwórcy tego systemu. (2)Z punktu widzenia WB to żadne zaskoczenie, suflowany przez tę firmę pomysł z Wichrami zakłada, że polski powinien być też system dowodzenia i kierowania, bez integracji z zakupionym na potrzeby Wisły IBCS. Wojsko w obecnym układzie decyzyjnym może jednak tylko czekać, co ostatecznie zdecyduje MON i inni politycy.
(1) I paradoksalnie albo normalnie uzasadnia to powstanie raportu, jaki by nie był i jakby nie miał być potraktowany.
(2) Kontynuacja twardej linii. Spójnej z interesem firmy, jej możliwościami i generalnie kierunkiem pozyskiwania stopniowo samodzielności.
Cytat:
Chodzi o dołożenie systemów krótkiego zasięgu, które miałyby chronić baterie patriotów przed dronami, samolotami na niskim pułapie i pociskami manewrującymi.
Realizm mile wskazany.
Za ruch warto pochwalić, byle nie był widziany jako plaskacze po sojusznikach.
Byłem jak pisałem zwolennikiem hybrydy, etapowego rozwoju Narwii w oparciu o maksymalnie własne siły i rozwiązania. Tutaj zarząd WB nie pali się do integracji z ICBS chociaż realnie jakaś wymiana przynajmniej informacji i tak naturalnie by się pojawiła.
Plus za inicjatywę. Kiedyś ktoś musi rozpychać się w remizie. Zwłaszcza jeśli dotychczas głównie bawili się goście z okolicy.
Spolonizowane R-27 zapewne nie rodziłyby takiego zagrożenia dla zintegrowanego systemu obrony powietrznej NATO
Cytat:
Tymczasem znający na wylot podejście Amerykanów oficer przekonuje mnie, że nie ma szans, by R-27 został zintegrowany z systemem dowodzenia i kierowania IBCS.
Jeżeli z góry jest mowa o tym że spolonizowany pocisk przeciwlotniczy nie może zostac zintegrowany ze spolonizowanym systemem dowodzenia opl, to znaczy że polonizacja tego systemu dowodzenia jest czystą fikcją.
Cytat:
I paradoksalnie albo normalnie uzasadnia to powstanie raportu, jaki by nie był i jakby nie miał być potraktowany.
Tak.
_________________ Toast wódczany o postaci dialogu.
Zasłyszane na dniach.
:
- Ruskij wojennyj korabl?
- Do dna!
Ale system oparty na R27 jeśliby powstał to w zasadzie miałby sens jedynie w WL (cudów nie ma i nie licze na jakieś super parametry rakiety - ale do zestrzeliwania Su-34 i śmigłowców wystarczy) i tam wcale nie musi być zintegrowany z IBCS
Niezależnie od wszystkiego zawsze trzeba być za rozwojem. A na czas niespodziewanych perturbacji liczy się wszystko co szybko lata, trafia i niszczy a nie perfekcyjne gadżety.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum