PDT- jakoś jestes mało czujny. Chodzi mi tylko i wyłącznie o skandaliczny fakt że ludzie w mundurach mając szansę wycofania się spokojnie z dziwnej sytuacji , nadal uparcie tkwią w swoich przeświadczeniach. I w imię ambicji nadal będą demolowali życie zołnierzy i ich rodzin. Chodzi mi również o fakt że ktoś kto postępuje żałosnie, łamie prawo ma jeszcze czelność mówić cokolwiek o honorze. Mało tego, strzela wszystkim mundurowym samobójczą bramkę, no bo jak inaczej można nazwać emeryture po 9 latach w mundurze? Przecież, nikt cywilom nie wytłumaczy że to nie żołnierz a prokurator i z innego aktu prawnego będzie brał emeryturę.
No ale przecież jedno z drugim nie ma chyba nic wspólnego ?
Pomógł: 2 razy Dołączył: 20 Maj 2007 Posty: 4571 Skąd: Gliwice
Wysłany: Wto 20 Mar, 2012
Co dla niektórych prokurator to święta ..... i wszystko co robi to robi naj.....
Niestety, niejednokrotnie przekonaliśmy się, ze są nieudolni, popełniają przestępstwa, angażują się w politykę, ośmieszają się na antenie tv itp.
Miałem „przyjemność” otrzymać pismo z prokuratury o umorzeniu postepowania. w którym pani „prokurator” uzasadnia umorzenie postępowania: - nie można ustalić szkodliwości czynu ponieważ rodzice nie dostarczyli dokumentacji medycznej.
Dwa zdania później pisze: - z analizy dokumentacji medycznej wynika, że ...
Abstrakcyjne pytanie - kiedy pani „prokurator” mija się z prawdą
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 22 Wrz 2007 Posty: 7498 Skąd: north
Wysłany: Sro 07 Lis, 2012
Cytat:
Rozpoczęcie procesu ws. Nangar Khel odroczone do stycznia
Najwcześniej w styczniu 2013 r. Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie zacznie ponowny proces czterech żołnierzy oskarżonych ws. Nangar Khel. We wtorek sąd uznał, że jeden z żołnierzy nie może mieć tych samych obrońców co inny podsądny, z obawy o konflikt linii obrony.
Z tych proceduralnych przyczyn we wtorek sąd nie rozpoczął procesu polskich żołnierzy z bielskiego 18. batalionu desantowo-szturmowego, oskarżonych o zbrodnię wojenną na misji w Afganistanie w 2007 r. Trzech: ppor. Łukasz Bywalec, chor. Andrzej Osiecki i plut. Tomasz Borysiewicz są oskarżeni o zabójstwo cywilów, a czwarty - st. szer. Damian Ligocki - o ostrzelanie niebronionego obiektu cywilnego. Pierwszym trzem grozi dożywocie, a Ligockiemu - do 15 lat więzienia. Wszyscy stoją pod zarzutem naruszenia konwencji haskiej i genewskiej. Wszyscy zgadzają się na ujawnianie swych danych. Ligocki i Borysiewicz odeszli do rezerwy. W wojsku pozostają Bywalec i Osiecki.
Sprawa wróciła do WSO w Warszawie, który w zeszłym roku uniewinnił wszystkich siedmiu oskarżonych w tej sprawie. We wtorek WSO chciał rozpocząć proces i prokurator płk Jakub Mytych miał znów odczytać akt oskarżenia, ale na przeszkodzie temu stanął wniosek Borysiewicza, który zwrócił się do sądu o przyznanie mu obrońców z urzędu. Jak napisał, nie stać go na usługi jego adwokatów. "Nie miałem cywilnej odwagi prosić, by mecenasi Andrzej Reichelt i Maciej Gutowski kolejnych 5 lat bronili mnie pro bono" - powiedział.
Sąd dociekał, czy wniosek o wyznaczenie obrońcy z urzędu oznacza wypowiedzenie pełnomocnictw dotychczasowym obrońcom. Borysiewicz potwierdził, że jest zmuszony tak uczynić i wnosić o nowych adwokatów z urzędu. Do dyskusji włączył się mec. Piotr Dewiński, broniący chor. Osieckiego. Przypomniał, że już Sąd Najwyższy zasugerował WSO zbadanie, czy między wyjaśnieniami Osieckiego i Borysiewicza nie zachodzą sprzeczności na tyle istotne, by nie mogli oni być reprezentowani przez tych samych obrońców.
Ostatecznie WSO przyznał, że nie jest możliwa obrona Osieckiego i Borysiewicza przez tych samych adwokatów. Dlatego - jak oznajmił przewodniczący pięcioosobowemu składowi orzekającemu sędzia ppłk Rafał Korkus - zwróci się do prezesa WSO o wyznaczenie Borysiewiczowi nowych obrońców z urzędu, którzy będą musieli zapoznać się z aktami sprawy do 9 stycznia, na kiedy zaplanowano drugą próbę rozpoczęcia procesu.
To precedensowa sprawa w historii polskiej armii i polskiego wymiaru sprawiedliwości. 16 sierpnia 2007 r. w wyniku ostrzału z broni maszynowej i moździerza wioski Nangar Khel na miejscu zginęło sześć osób: dwie kobiety i mężczyzna (pan młody przygotowujący się do uroczystości weselnej) oraz troje dzieci (w tym dwoje w wieku od trzech do pięciu lat); dwie kolejne osoby zmarły w szpitalu.
Konwencja haska stwierdza, że ludność cywilna na terenach objętych działaniami wojennymi jest chroniona "w takim zakresie, w jakim nie uczestniczy w walkach". Złamanie konwencji jest zbrodnią wojenną, ściganą zarówno przez prawo międzynarodowe, jak i polskie. Prokuratura wojskowa z Poznania oskarżyła o taką zbrodnię siedmiu żołnierzy: dowódcę grupy kpt. Olgierda C. (nie zgadza się na podawanie danych), Bywalca, Osieckiego, Borysiewicza, starszych szeregowych Jacka Janika i Roberta Boksę oraz Ligockiego.
W zeszłym roku WSO w Warszawie uniewinnił całą siódemkę. Wyrok zmienił wiosną tego roku Sąd Najwyższy, utrzymując w mocy uniewinnienie trzech oskarżonych (kapitana oraz dwóch szeregowych), a wyroki uniewinniające pozostałą czwórkę uchylił i nakazał ponowne rozpatrzenie ich sprawy. SN doszedł do wniosku, że w wypadku Bywalca, Osieckiego, Borysiewicza i Ligockiego należy precyzyjnie zbadać sprzeczne relacje, jakie składali w śledztwie i pierwszym procesie. Według SN, nie ma tu zastosowania prawna zasada, że niedające się rozwiać wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonych, ponieważ można jeszcze spróbować wątpliwości te usunąć weryfikując linie obrony podsądnych.(PAP)
A wydawało się że w tej sprawie, niewątpliwie dosyć skomplikowanej zapadł wyrok satysfakcjonujący wszystkich. Jednak są ludzie którzy dla chyba swoich interesów zrobią wszystko byle tylko zaistnieć. Żałosne jest to że są to ludzie w mundurach.
Pomógł: 13 razy Wiek: 45 Dołączył: 01 Paź 2004 Posty: 4337 Skąd: stąd
Wysłany: Czw 08 Lis, 2012
Czasami wystarczy jedna odważna decyzja sędziego, aby nie bić piany. Tu chyba sędziemu nakazano prowadzić konfrontację oskarżonych. Nie sądzę, aby cokolwiek wyjaśniły. A jak nawet, to co, wtedy ktoś tylko na podstawie takich sprzeczności zostanie skazany?
_________________ ####### - Zdrap zdrapkę, a zobaczysz opis.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 09 Lis 2009 Posty: 231 Skąd: wschód
Wysłany: Pią 09 Lis, 2012
Proponuję aby powołać grupę rekonstrukcyjną w umundurowaniu i z uzbrojeniem zgodnie z historyczna prawdą. Odegrali by oni na potrzeby śledztwa scenkę rodzajową np. na trawniku przed siedzibą prokuratury albo wysłać w rejon działań, oczywiście w tym drugim przypadku należy powiadomic wszystkie zainteresowane strony czyli Talibów także. Ich pomoc może okazać się nieoceniona podczas wyjaśniania nieścisłości w zeznaniach.
Jest gdzieś granica tego szaleństwa?
Chyba faktycznie ktoś tu oszalał, jeżeli sądzi, że nagle objawią się nowe dowody i zeznania po takim czasie. Był proces, był wyrok, a PW drąży sprawę jakby chciała za to dostać Nobla. Ja rozumiem, że to ostatnie chwile na popisy, bo i tak ich rozwiążą, ale żeby aż tak być zacietrzewionym? I o co tak walczą prokuratorzy w mundurach, bo na pewno nie o sprawiedliwość.
_________________
„…Nic nie poradzę, że nie lubię faryzeuszy, obłudników, kameleonów, kurew, karierowiczów, itp..."
"Jeśli chcesz zachowywać się moralnie to najgorszym miejscem by szukać rad jest religia..."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum