"przypadkowi ludzie" Ja nie jestem przypadkowym żołnierzem, poszedłem do wojska bo chciałem. Chociaż poniekąd z tym się zgadzam niektórzy z moich kolegów przyszli tylko dla pieniędzy i to w większości; podobnie jest w innych korpusach.
P.S. Najśmieszniejsze : Pani w banku dzwoniła z filii do siedziby głównej aby udzielić kredyt szeregowemu zawodowemu (w służbie terminowej) " No....Klient naszego banku jest potencjalnym wojskowym..." . Chodziło o kredyt który będzie spłacany dłużej od kontraktu-jak się domyślacie
Pomógł: 139 razy Wiek: 61 Dołączył: 07 Mar 2007 Posty: 6757 Skąd: Warmia i Mazury
Wysłany: Sro 08 Wrz, 2010
Rysio, myślę, że gdybyś przez przypadek zaciągnął się ponownie do armii i zobaczył temat o którym piszemy podejrzewam, że z wrażenia włosy by Ci odrosły.
Nie wiem czy ja się nie nadaję już do armii /chociaż przełożeni i komisje lekarskie tak nie twierdzą/ ale korpus o którym mowa miał być prawie w 100 % specjalistyczny i fachowy. Takie przynajmniej były założenia. A patrząc na praktykę nijak się ma do tych szczytnych założeń. Co stanowisko to nie takie wykształcenie, ciągle konsumpcjonizm i roszczeniowość. Od siebie to tak aby przełożony nic nie gadał.
No cóż tak to widzę ale oczywiście mogę się mylić.
Z drugiej strony ten sam korpus uczestniczy ponad swoje obowiązki w zwalczaniu powodzi i innych akcjach.
Normalnie chyba muszę odwiedzić lekarza.
miki
_________________ "Człowiek postępuje rozsądnie wtedy i tylko wtedy, gdy wszelkie inne możliwości zostały już wyczerpane". - Prawa Murphiego
Pomógł: 65 razy Wiek: 84 Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 6445 Skąd: Getarnte Option von ...
Wysłany: Sro 08 Wrz, 2010
miki napisał/a:
miał być prawie w 100 % specjalistyczny i fachowy.
Mogę, tak w pełnym przekonaniu powiedzieć o szeregowych wywodzących się ze służby nadterminowej, którzy swoją służbę rozpoczynali pod koniec lat dziewięćdziesiątych. W pełni jestem podziwu dla ich kwalifikacji, podejścia do służby i munduru. Mówię to szczerze.
Większość z nich (w mojej fabryce) dzisiaj jest podoficerami i mogą spoglądać ''spokojnie'' w przyszłość. Zasłużyli swoją służbą i pracą na uhonorowanie ich zasług. I na tym etapie poprzestał bym na gloryfikacji tegoż korpusu. Powyższe, również mówię szczerze. Owszem zdarzają się wartościowi żołnierze, ale są, to tak marginalne przypadki, iż giną w natłoku teraźniejszych szeregowych - profesjonalistów i fachowców wszelkiej maści do niczego nie potrzebnej ...
_________________
Ludzie , nie udzielam porad ''prawnych'' za pośrednictwem
Dołączył: 21 Lut 2010 Posty: 112 Skąd: Polska Północna
Wysłany: Sro 08 Wrz, 2010
focus, Zgadzam się z Tobą, że te starsze wypusty były w naszym mniemaniu lepsze, bardziej odporne na trudy służby, niewygody itd. Może to my jesteśmy już starsi i na młodsze pokolenie patrzymy już inaczej. Bądźmy chwilę obiektywni i przypomnijmy sobie, jak to było gdy my byliśmy 20 latkami i słuchaliśmy opowiadań zaczynających się od słów ''za moich czasów...'' A także jak rodzice, czy dziadkowie patrzą na obecna młodzież. Zawsze jest krytyka i brak zrozumienia. Są też inne czasy. Jako podoficer, który ma ciągły kontakt z szer. zaw. mam podzielone zdanie o tym korpusie. Są w nim lepsi i gorsi. Mi osobiście w tym korpusie przeszkadza:
1. Bardzo mała odporność na trudu służby
2. Rozliczanie czasu pracy z dokładnością do 15 minut. Czyli jak ma zostać po godzinach to jest tragedia, płacz, jęki. I jeszcze nie rozpoczął się czas ponadnormatywny, a już są pytania ile będzie za to i kiedy będzie można nadgodziny wybrać. Nie pamiętają jednak, dni w których wyszli szybciej godzinę czy dwie, bo dentysta na 14.30, bo egzamin na prawko o 13ej. No i teraz tak napiszę po staremu. Za moich czasów (teraz też) nawet bym nie pytał o te 3 czy 4 godziny co zostanę, bo wiem że kiedyś to ja będę może potrzebował wyjść szybciej.
3. Poświęcenie dla służby. Tu też tragedia, nic od siebie, tylko do siebie.
4. Samodzielność i kreatywność. Podam przykład zmyślony, ale obrazowy. Idzie taki jeden z drugim do sprzętu, jak się im nie powie co jest do zrobienia to nie ruszą nic, bo dowódca nic nie powiedzieli, o!!! A mają ten sprzęt na stanie. Jak powiesz że trzeba dokręcić dwie śrubki to dokręcą, ale jeśli będzie jeszcze jedna luźna to już nie, bo dowódca nie powiedzieli. Jak z dziećmi za rączkę. Przykro mi to pisać, ale tak z 8-10 lat temu to wielu żołnierzy z zetki nie trzeba było tak pilnować jak teraz. Widać mocną róznicę w chłopakach szer. zaw. którzy do zetki przyszli 6-7 lat temu, zostali jako nadterminowi, a teraz zostali zawodowymi. Z nimi śmiem twierdzić że takich problemów prawie nie ma. Jednak z tymi Panami co przyszli w 2009 po kilkuletniej przerwie, no jest dużo gorzej.
Może któryś z Panów omawianego korpusu się wypowie, czy się ze mną zgadza, że jest ta różnica miedzy Wami. Zniosę krytykę. Zapraszam do dyskusji.
Jednak trzeba zauważyć, że na szczęście takich ananasów jest tylko pewien procent, a nie wszyscy. Jest wśród nich wielu porządnych facetów. Nie są dobrze wyszkoleni, dlaczego to wiemy. Bo przyszli prawie 2 lata temu i wtedy zaczęły się oszczędności, obcinanie limitów itd. Żeby Panowie szer. zaw. się nie obrazili powiem że w korpusie podoficerów i oficerów, też są porządni i popaprańcy.
Dołączył: 21 Lut 2010 Posty: 112 Skąd: Polska Północna
Wysłany: Sro 08 Wrz, 2010
Rysio, nie aż tak źle nie jest. Może to bardziej widać, bo to liczny korpus, a ma być jeszcze liczniejszy, ale to pewnie wiesz. Jednak gdybyś wrócił do wojska, to z tych starych czasów zostało tyle że chyba faktycznie by CI włosy odrosły.
Dołączył: 21 Lut 2010 Posty: 112 Skąd: Polska Północna
Wysłany: Sro 08 Wrz, 2010
No właśnie El Lobo, i tu się z Tobą zgadzam, takie szkolenia dużo by zmieniło. Pewnie zahartowałoby, lub wyeliminowałoby tych słabszych a pozostawiło tych najlepszych.
A ja z doświadczenia wiem, że z niewolnika nie ma pracownika, ale nie o tym chcę pisać.
Piszecie tu o rzekomej niefachowości szeregowych. No ludzie, sytuacja z dzisiaj. Rzut kursów na jesień tego roku, kursy na prawo jazdy różnych kategorii, kursy specjalistyczne no wszelkiej maści. Szeregowi nie jadą. Dlaczego ? A bo lepiej jak pojedzie stary podoficer, któremu akurat się prawo jazdy C+E przyda gdyż za rok idzie do cywila. W KOS"ie nie ma, ale pojechać jak widać może. Po co wysyłać szeregowego na kurs specjalistyczny z zakresu obsługi Goździka, stary chorąży chce zwiedzić ośrodek szkolenia i wpaść do znajomego, wyślijmy go, niech ma. Chociaż w KOSie nie ma.
Fachowość szeregowych ma dwie strony. Ja sam CUDEM dostałem się na kurs mojej specjalności, a i tak nauczyłem się tam może z 10% tego co jest mi potrzebne, reszte wolałem douczyć się w domu, niestety w domu nie mam sprzętu i praktyki nie zastosuję. A chciałbym, chciałbym ukończyć każdy kurs związany z moją specjalnością, gdyż najzwyczajniej lubię to co robię. Ale co z tego, jak na kursy wysyłają ludzi z przypadku.
Zgadzam się w 100 %.
Rekrutacja powinna odbywać się w Centrach Szkolenia,a nie w Jednostkach Wojskowych.
Mogłaby mieć zarys bardzo konkretnej "unitarki", np. 3-4 miesiące.
Jeżeli dany rekrut wytrzyma i zakocha się w trudach służby wojskowej to w nagrodę mógłby rozpocząć służbę w danej jednostce.
Myślę , że pozwoliłoby to odsiać ziarna od plew i oszczędzić niepotrzebnych wydatków i nerwów nam wszystkim.
W Policji ten system działa, więc dlaczego nie czerpać ze sprawdzonych wzorów?
El Lobo, pomysł bardzo dobry tylko na moje nieuzbrojone oko ciężkie do wykonania. Niestety ta tak zwana "humanizacja" wprowadzona do wojska na początku lat 90-tych przekreśla ze swej zasady "łamanie psychiczne i fizyczne" a następnie "kształtowanie na nowo" a moim zdaniem szkoda, bo wojsko to miejsce dla twardych ludzi. Przy obecnie obowiązującym prawie już widzę jak ŻW i PW zacierają ręce (wreszcie coś do roboty ) a jakoś nie widzę aby na wyższych szczeblach znalazł się ktoś chętny, aby Twoje słuszne zasady naboru wprowadzić, czy chociażby na ich rzecz lobbować.
_________________ 6. Starajcie się pisać po polsku z zachowaniem kultury języka (...).
Powiem więcej. Przecież do profesjonalnej armii nikt by nie przyjął nieprofesjonalnego żołnierza bezpośredni do jednostki bojowej prosto z ulicy, prawda
_________________
„…Nic nie poradzę, że nie lubię faryzeuszy, obłudników, kameleonów, kurew, karierowiczów, itp..."
"Jeśli chcesz zachowywać się moralnie to najgorszym miejscem by szukać rad jest religia..."
Wysokiej klasy profesjonalista, to czlowiek ktoremu udalo sie uzyskac posade wysokiej klasy profesjonalisty. Innymi slowy profesjonaliste czyni kapelusz, a nie to co pod kapeluszem.
Zwlaszcza na "tak zwanym Zachodzie", rozmawiajac z wysokiej klasy specjalistami z renomowanych firm XYZ, w tym zbrojeniowych, mozna niejedokrotnie sie przekonac doswiadczalnie, iz profesjonalista staje sie czlowiek dzieki temu ze ma posade, na ktorej z definicji powinien pracowac profesjonalista.
Niejednokrotnie profesjonalista staje sie taki z dnia na dzien.
Pisząc odpowiedź pod postem, do którego się odnosisz nie ma sensu cytować wypowiedzi poprzednika Poprawiłem.
_________________ Toast wódczany o postaci dialogu.
Zasłyszane na dniach.
:
- Ruskij wojennyj korabl?
- Do dna!
Pomógł: 7 razy Dołączył: 17 Lip 2007 Posty: 2900 Skąd: Stumilowy Las
Wysłany: Czw 09 Wrz, 2010
Ale ten pomysł to już ktoś przedstawiał, zdaje się TRY_206, a nawet więcej uruchomiono namiastkę tego w Poznaniu? Jest ktoś stamtąd? Ale później [z braku $, chyba] zrezygnowano...
_________________ Tolerancja dla wszystkich! Za wyjątkiem wrogów tolerancji!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum