Strona Główna


<b><font color=blue>REGULAMIN</font></b> i FAQREGULAMIN i FAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  <b>Galeria</b>Galeria  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Czy WF jest pępkiem świata?

WF w armii w obecnej postaci to:
Przegięcie
53%
 53%  [ 227 ]
Rzecz jak najbardziej normalna
31%
 31%  [ 133 ]
Za niski poziom i wymagania
11%
 11%  [ 49 ]
Nie mam zdania/nie obchodzi mnie to
4%
 4%  [ 19 ]
Głosowań: 428
Wszystkich Głosów: 428

Opublikował Wiadomość
wave_pl 
1


Wiek: 37
Dołączyła: 08 Gru 2007
Posty: 5
Skąd: Patrz niżej
Wysłany: Nie 25 Maj, 2008   

Moi drodzy... widzę zdania są podzielone co do tego WF i widzę że tak mniej więcej utworzyły się dwa obozy, że armia potrzbuje tylko silnych a z drugiej strony wykształciuchem. Ale teraz podam wam przykład i chciałbym aby sie ustosunkowano tak mniej więcej do tego:

otóż nie mam organizmu bardzo wysportowanego, nie mam sprawności fizycznej dobrej czy bardzo dobrej ale jestem wykształciuchem: licencjat z resocjalizacji, skończe niedługo magistra z psychologii a pracujowałem w sądownictwie jako karnista i przerzucałem papierki jak to niektorzy powiedzą choć to była bardzo ciężka robota gdzie nie można było zrobić pomyłki bo głowy leciały i teraz co ? Nie zdam WF i mam iśc na bruk ?? Nie liczy się wiedza i doświadczenie jakie mam ??


Nie którzy żołnierze w ogóle nie planują studiów ani nie chca o tym słyszeć. Dla mnie to jest traktowanie trochę po macoszemu i wzięcie wszystkich do jednego worka. jeżeli ktos chce byś fizolem w wojsku to niech ćwiczy ale armia nie polega tylko na ćwiczeniu bo osoby wykształcone też są potrzebne. A druga sprawa to ja wtedy nie wiem po co biorą licencjatów i magistrów do wojska którzy mają małą sprawnośc fizyczną i mają iść po dwóch latach na bruk... Dla mnie to jest paranoja...Pierw zachęcają a potem wyrzucają w wojska...
 
 
tom113 
3
tom113


Wiek: 50
Dołączył: 24 Kwi 2007
Posty: 118
Skąd: teraz ....., a później ?!
Wysłany: Nie 25 Maj, 2008   

Witam !!!

Jeśli Panowie pozwolą to zabiorę też glos w powyższej sprawie....

Hmmm...

Przede wszystkim mogę powtórzyć za kolegą "mumią" , tj.: "moim skromnym zdaniem zaliczenie w-f na zwykłą czwóreczkę nie powinno stanowić problemu dla człowieka w jako takiej kondycji".
I to wg mnie jest prawdą i nie ma w tym "przegięcia".

Jednakże chciałbym zwrócic uwagę na nasze (typowo polskie, a może słowiańskie) podejście w ogóle do wysiłku zwłaszcza fizycznego..... :gent:

Jak nie patrzą , nie pilnują to nawet się nie ruszę !!! Hahahaha

Wg nas w czasie wolnym , przy nawet ładnej pogodzie to o wiele bardziej preferujemy odpoczynek przy piwku , grilu itp. (ja też to uwielbiam). A jak widzi się "gościa" w stroju sportowym w parku, lasku, deptaku patrzy się na niego co najmniej dziwnie.
Już nie wspomnę znajomego(żołnierza zawod.) w koszarach - to zaraz naszym zwyczajem uważany jest za człowieka , który się "wychyla", albo jakiegoś "nieroba" czy "karierowicza" :x

Ktoś wspominał o innych armiach... Nie znam ich norm , ale wiem , że bez względu na czas , miejsce (pora doby, misja w Iraku , Af.., Syr..) nikt nie uzna danego człowieka trenującego za jakieś nadzwyczajne zdarzenie. Ba! Jeśli chodzi o organizacje takich obozów, to wg tak modnych norm zachodnich ważne są trzy miejsca:
1. hala sportowa, bądź inne pomieszczenie (namiot, hangar, plac) do ćwiczeń
2. stołówka
3. miejsce przeprowadzania wszelakich zabiegów higienicznych
Nawet , gdy nieskończone jeszcze ogrodzenie!

Fakt , że najgorsze jest to, że jakoś od kilku lat nie możemy dojść do pewnej stabilizacji w przepisach dotyczących zaliczania testu z w-f. A to nie ten czas , a to inne normy, bo ktoś się nie wyrobił. To pomysły testu co pół roku itp. Jest to bynajmniej niewygodne.

Ponadto, niektórzy moi poprzednicy wskazali na pewną bolączkę przy rekrutacji...
I tu zdecydowanie jestem za ustawieniem dla wszystkich pewnej poprzeczki po pokonaniu , której należy dopuścić delikwenta do służby.

Reasumując uważam, że jako żołnierze jesteśmy zobowiązani (również ustawą) wobec ogółu społeczeństwa do zachowania pewnego minimum sprawności. Nikt nie wymaga od nas byśmy byli atletami ... Jednakże dziwi mnie jak to niektórzy panowie w mundurach zaliczają kolejne egzaminy , posiadając tak zasobne "plecaki" z przodu , zapominając o powiedzeniu: "sprawny jak ...." :-o i tu nie kończę.

Pozdrawiam.
 
 
 
skipy 
5
emeryt



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 28 Gru 2004
Posty: 446
Skąd: Dworce Chaosu
Wysłany: Nie 25 Maj, 2008   

Po pierwsze stworzyć infrastrukturę do utrzymania kondycji fizycznej na normalnym poziomie a po drugie umożliwić korzystanie z niej. To wcale nie jest tak że wojsko nie chce ćwiczyć ale chodzi o to żeby miało możliwość. Poza pracą mamy jeszcze prywatne życie i ważne obowiązki.
 
 
gajwer1 
1


Dołączył: 24 Maj 2008
Posty: 2
Skąd: szczecin
  Wysłany: Nie 25 Maj, 2008   

;) Jak przeczytałem te wszystkie wpisy to zauważyłem parę zależności co do przedstawianych tez:
jedni to tylko wysiłek fizyczny uznają, inni nie, a ostatni to tylko mieszają w pojęciach pozostałych. Jak na razie to czas wolny do "pobiegania sobie" to w normalnej jednostce maja tylko ci co pracują w sztabie lub gdzie indziej poza pododdziałami liniowymi, zwłaszcza tam gdzie jeszcze służą tz. "szwejki".
Za to można zawsze usłyszeć z rożnych stron: "co robią pańscy żołnierze" lub "co teraz przewiduje porządek dnia".
Mówi sie, że można poćwiczyć w czasie zaplanowanych zajęć W-f, ale trzeba realizować zajęcia żołnierzy i nie można pozwolić sobie na co innego.

Jak na razie zajmuje stanowisko w którym trzeba mieć siłę, zwinność i "olej w głowie" żeby wszystko poukładać jak należy, ale tylko przez chwilę, pozostały czas to siedzenie i gapienie się w aparaturę, jak wszystko gra to dobrze, jak nawali to chcą mi urwać części ciała ci na wysokich stołkach.

Pozostaje więc problem połączenia tego do kupy, by wilk był syty i owca cała, to jest indywidualna sztuka każdego z osobna. :gent:
_________________
kondzio
 
 
benji 
1


Wiek: 48
Dołączył: 22 Mar 2008
Posty: 25
Skąd: szczecin
Wysłany: Sob 31 Maj, 2008   

ElLobo trafiłeś w sedno!!! Czas skończyć z grubasami w naszej armii. :brawo: :brawo: :brawo:
 
 
gadzior
5



Dołączył: 23 Kwi 2005
Posty: 567
Wysłany: Sob 31 Maj, 2008   

Widzę, że znowu rozgorzała dyskusja nad normami, czasem na ćwiczenie wieczorem lub "grubasami".

A moim zdaniem autorowi chodzi o to żeby wf nie był jedynym wskaźnikiem przydatności żołnierza w armii jak to jest w tej chwili. Człowiek może być specjalista w swojej dziedzinie a jest dyskryminowany bo słabo biega lub nie jest silny. Niech powrócą pieniądze za klasy specjalisty tak jak wróciły za wf. Niech ludzie mają motywację do pogłębiania swojej wiedzy.
Nie mówię, że wf nie jest ważny ale dla wielu specjalności nie ma on większego znaczenia podczas wykonywania obowiązków służbowych.
 
 
Jakub Mike 
4



Pomógł: 3 razy
Dołączył: 19 Wrz 2006
Posty: 233
Skąd: Pomorskie
Wysłany: Nie 01 Cze, 2008   

Armia nie jest w stanie dokładnie określić kwalifikacji jakie mieliby posiadać owi specjaliści (efekt braku certyfikacji uprawnień min. kontrolerów ruchu lotniczego i personelu służby-inżynieryjno-lotniczego i całej masy innych specjalności). Najprościej było zapisać wymagania dot. WF i języka angielskiego.
_________________
YMA2ZZ
 
 
lukasz92 
1
Bruce Lee= Legenda



Wiek: 32
Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 48
Skąd: Głogów
Wysłany: Pon 02 Cze, 2008   

Zagłosowałem, że jest normalnie ponieważ tak jest. Nie powinno się obniżać tych wymagań ponieważ żołnierz musi być w harmonii ciała i umysłu. Wymagania intelektualne też są zwłaszcza w szkołach oficerskich, a nad kondycją trzeba pracować i nie ma co narzekać.
_________________
Ból najlepszym nauczycielem ale nikt nie chce się u niego uczyć.
 
 
 
Earpman 
8



Pomógł: 7 razy
Dołączył: 08 Maj 2005
Posty: 3948
Skąd: SZ RP
Wysłany: Pon 02 Cze, 2008   

Tym 56 % osób ,którzy uważają że wf to przegięcie proponuję zwrócic się np. po kolejną podwyżkę do .....polityków. Tylko się nie zdziwcie jak usłyszycie "K_S .....nawet się Wam nie chce byc sprawnymi".

A do Panów Moderatorów apeluję o zamknięcie tego wątku i nie pozwalanie na ciągłe odgrzewanie tego kotleta.
Bo nikt z wf-u nie robi "pępka świata" i fatalnie wygląda to wieczne sprawnościowe (wf) malkontenctwo.

Żołnierz musi byc sprawny i wyglądac ale jak człowiek a nie jak wieprz.

:gent:
 
 
gadzior
5



Dołączył: 23 Kwi 2005
Posty: 567
Wysłany: Pon 02 Cze, 2008   

Earpman podważanie ważności wfu jest błędem. Kondycja i sprawność fizyczna to ważna rzecz dla żołnierza zawodowego.
Ale czy najważniejsza?? Czy ma być jedynym kryterium oceny przydatności i jakości wojskowych??

Moim zdaniem nie.
 
 
thikim 
Guru


Pomógł: 53 razy
Dołączył: 26 Sty 2007
Posty: 13020
Skąd: Polska
Wysłany: Pon 02 Cze, 2008   

Dodatkowo czy nie można w końcu zacząć realizować zajęć z wf? To nie jest tak że cała kadra ma gdzieś wf. Tylko zwyczajnie, ze względu na służby, nie ma na to czasu. Czasem bywa też że przełożony patrzy na zajęcia z wf jak na miganie się od pracy.
Moim zdaniem, połowę zajęć powinniśmy wyrzucić z programów szkolenia. Za to zacząć realizować wf. Kształci się człowiek i tak samodzielnie na swoim stanowisku pracy. Do wf zaś lepiej podchodzić zespołowo.
 
 
benji 
1


Wiek: 48
Dołączył: 22 Mar 2008
Posty: 25
Skąd: szczecin
Wysłany: Pon 02 Cze, 2008   

thikim napisał/a:
Dodatkowo czy nie można w końcu zacząć realizować zajęć z wf? To nie jest tak że cała kadra ma gdzieś wf. Tylko zwyczajnie, ze względu na służby, nie ma na to czasu. Czasem bywa też że przełożony patrzy na zajęcia z wf jak na miganie się od pracy.
Moim zdaniem, połowę zajęć powinniśmy wyrzucić z programów szkolenia. Za to zacząć realizować wf. Kształci się człowiek i tak samodzielnie na swoim stanowisku pracy. Do wf zaś lepiej podchodzić zespołowo.



zgadzam sie w 100% !!!
 
 
Earpman 
8



Pomógł: 7 razy
Dołączył: 08 Maj 2005
Posty: 3948
Skąd: SZ RP
Wysłany: Pon 02 Cze, 2008   

gadzior napisał/a:
Ale czy najważniejsza??

Pewnie że nie (gdzie pisałem że najwazniejsza?)! To jedna z podstaw. Zresztą tak oczywista (oczywistośc ;) )że ciągłe mielenie tego zagadnienia jest już bez sensu.

:gent:
 
 
Domator 
1


Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 46
Skąd: GDYNIA
Wysłany: Pon 02 Cze, 2008   

Witam.
Pisząc żartem- myślący podwładny jest nibezpieczny dla przełożonego - ot tyle w aspekcie WU-FIU.
Pozdrawiam.
Żołnierz ma prawo do szczęścia, ale nie ma szczęścia do prawa.
 
 
alien 
5


Wiek: 43
Dołączył: 12 Lut 2005
Posty: 630
Skąd: emeryt
Wysłany: Wto 03 Cze, 2008   

Jak to jest z tymi normami dowódczymi? d-ca drużyny,stacji,radiostacji,plutonu, itp choć nie biorą dodatku dowódczego zdaje wg norm dowódczych a np z-ca d-cy jw czy szef szkolenia już nie jest dca i zdaje jak pozostali żołnierze.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group