Więc poprzedni pełnomocnik łamał swoim zachowaniem prawo
Nad interpretował. Co wciąż jest powszechnym zjawiskiem w Wojsku Polskim.
_________________ "Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
Problem jest w Decyzji 390 MON, która ogranicza używanie na terenie jednostek urządzeń do przetwarzania informacji - komputer takim jest, tak samo jak telefon komórkowy (notabene obecnie w 99% posiadający aparat fotograficzny) . Ślepe trzymanie się zapisów tej Decyzji prowadziłoby właśnie do zakazu wnoszenia. Wydaje mi się, że teraz - kilka lat po wejściu Decyzji,życie pokazało, iż zdrowy rozsądek zwyciężył i przepisy są stosowane w odniesieniu do stref bezpieczeństwa.
Choć jakiś czas temu pojawił się wzór wniosku o pozwolenie użytkowania prywatnego komputera w internatach zlokalizowanych na terenie JW - czyli jak widać interpretacje są różne.
Po urlopie pogadam z nowym pełnomocnikiem. Bo z tym da się po ludzku pogadać, w przeciwieństwie do jego poprzednika. Na pewno napiszę na forum co mi powiedział w tej kwestii.
[ Dodano: Sro 07 Wrz, 2011 ]
Byłem dzisiaj u pełnomocnika ds. niejawnych i on potwierdził że jest w przepisach napisane że nie wolno laptopów itp. urządzeń tylko do do tych stref bezpieczeństwa wnosić.
ALE, powiedział mi też że istnieją jakieś wytyczne d-cy dywizji i kogoś tam jeszcze, że zakazują wniesienia tych urządzeń w ogóle na teren JW.
W związku z tym powiedział, żebym napisał wniosek do d-cy jednostki o pozwolenie na wnoszenie i korzystanie z prywatnego komputera na terenie JW.
Cóż napiszę taki wniosek, ale coś mi się wydaje, że zostanie rozpatrzony negatywnie:(
"Decyzje" nie są źródłem prawa w Polsce. Takowymi źródłami prawa są:
# Konstytucja
# Ustawy
# Rozporządzenia
# Akty prawa lokalnego
"Decyzja" może wskazywać cokolwiek chce. Jej nie przestrzeganie nie może być podstawą do pociągania do odpowiedzialności. Na szczęście, jeszcze prawa w Polsce nie stanowi się decyzjami.
_________________ "Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
Pomógł: 34 razy Dołączył: 04 Lut 2005 Posty: 2875 Skąd: z Polski
Wysłany: Nie 11 Wrz, 2011
Nie trzeba zaraz sięgać do "wielkich źródeł prawa". Każda jednostka organizacyjna ma swoje wewnętrzne uregulowania. W SZ są to "Rozkazy do funkcjonowania JW w ..... r.". Istnieją również "Regulaminy pracy". Dokumenty te są wprowadzane do użytku przez D-cę i obowiązują wszystkich służących/zatrudnionych. Faktem jest, że niektóre zapisy w nich są rokrocznie powielane bez głębszej analizy, ale okres wrzesień-październik to dobry czas na ich analizę i rozmowę z osobami przygotowującymi r-z na nowy rok, co w nich zmienić.
_________________ Dawniej znieważający panującego narażał się na śmierć, później na uwięzienie. Musiał być gotów na karę. Dzisiaj wystarcza być chamem z dostępem do internetu by znieważać każdego, a brak kary rozzuchwala idiotów.
Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej. Albert Einstein
W strefach bezpieczeństwa - nie może. Poza nimi - wolno bez niczyjej zgody...
Bardzo krótko:
Takie podejście implikuje bardzo poważne konsekwencje.
Wyniesienie takiego prywatnego komputera (laptopa, pamięci FLASH itp) poza jednostkę, nawet gdy są tam tylko informacje jawne (dot. również służbowych jawnych i niejawnych, ale to inny temat) może skończyć się zagubieniem, celowym działaniem innej osoby, osób, zakończonej kradzieżą takiego lapka, nośnika itd.
Dlaczego jest to niebezpieczne? Dlatego, że możesz mieć tam sporo informacji jawnych służbowych - agregacja danych - duża ilość jawnych informacji może stanowić już informację niejawną - osoba (lub instytucja zainteresowana) może pozyskać obraz funkcjonowania Twojej komórki org., jednostki na podstawie samych informacji jawnych. Mamy tu wektor zagrożenia - utrata poufności - i mamy scenariusz zagrożenia - kradzież, zagubienie itp.
W związku z tym uważam, że KATEGORYCZNIE NIE WOLNO posługiwać się prywatnymi (takimi co możesz wynieść do domu) informatycznymi nośnikami danych, czy laptopami.
Jeżeli nie regulują tego jakieś przepisy (a dzisiaj jest tak często) to należy kierować się zdrowym rozsądkiem oraz takim szacowaniem zagrożenia, jak wykazałem powyżej.
Należy też pamiętać, że przepisy nie regulują KAŻDEJ ewentualności, dlatego posługujemy się "analizą ryzyka'.
_________________ "Nie ma byłych czekistów" - Putin
Co nie jest zabronione, jest dozwolone, prawda? Szukanie przestępstw i wykroczeń tam gdzie ich nie ma jest cechą państw totalitarnych. Warto się na d tym zastanowić.
_________________
„…Nic nie poradzę, że nie lubię faryzeuszy, obłudników, kameleonów, kurew, karierowiczów, itp..."
"Jeśli chcesz zachowywać się moralnie to najgorszym miejscem by szukać rad jest religia..."
Co nie jest zabronione, jest dozwolone, prawda? ...
A nieprawda
Demagogią jest posługiwanie się takim argumentem, jak i nazywanie tego totalitaryzmem. To żaden argument - po prostu zdrowy rozsądek i jeszcze raz zdrowy rozsądek.
_________________ "Nie ma byłych czekistów" - Putin
(...) duża ilość jawnych informacji może stanowić już informację niejawną.
Jestem nieustająco pod wrażeniem.
Przez 30 lat nie usłyszałem tak fascynująco postawionego twierdzenia.
Nie mam więcej pytań.
_________________ "Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
Podczas służby w armii spotykałem różnych przedstawicieli POIN i zawsze widzieli zagrożenia tam, gdzie ich nie było... i nie zarzucaj mi demagogii, bo sam ją skutecznie uprawiasz. EOT.
_________________
„…Nic nie poradzę, że nie lubię faryzeuszy, obłudników, kameleonów, kurew, karierowiczów, itp..."
"Jeśli chcesz zachowywać się moralnie to najgorszym miejscem by szukać rad jest religia..."
Analiza jawnych danych ich gromadzenie o opracowywanie to tzw. biały wywiad. Kiedyś jak jeszcze posługiwano się wyłącznie numerem lub nazwą JW, czytając prasę stawiałem notatkę na mapie Polski. Po roku miałem już całkiem spora ilość danych na mapie.
Dołączył: 30 Paź 2007 Posty: 268 Skąd: jeszcze z wojska;)
Wysłany: Sro 23 Maj, 2012
biały wywiad... hm... nie wiem, o jakim szczeblu dyskutujemy, ale jeśli o jednostce wojskowej, to chyba przesadzacie... Wystarczy uświadomić sobie, że wszystkie zainteresowane armie świata doskonale wiedzą, ile mamy wojska, w jakich miejscowościach stacjonują jednostki oraz ile "luf" znajduje się w każdej jednostce....(CFE)... W strukturach zapewne się gubią, bo niestety o jednolitość to u nas trudno ... Zgadzam się natomiast, że lokalizacje rejonów alarmowych, tabele danych radiowych itp. dane nie powinny znajdować się na jakikolwiek nośnikach... Tak naprawdę bez prywatnych komputerów w pracy, nie bylibyśmy w stanie przerobić meldunków, tabelek, wytycznych i innego rodzaju danych, które zobligowani jesteśmy wykonywać ... Mając jeden komputer i milion dokumentów do wytworzenia stajemy przed dylematem - zarzucić robotę i czekać na zakup, chociażby drugiego kompa czy korzystając z prywatnych laptopów, jakoś sobie radzić ...
I tak lata lecą ...a kompa jak nie było, tak nie ma )) Pozdrawiam
_________________ "I zesłał Ich Pan na Ziemię, aby siali zamęt i zniszczenie..."
Mając jeden komputer i milion dokumentów do wytworzenia...
Złożyłeś wniosek o doposażenie? Jeżeli tak i nie dostałeś to nie robisz. I tyle.
Ad, to może inny przykład?
Żołnierz po zakończeniu pracy pakuje swój laptop do teczki (lub inny IND), wsiada w samochód i jedzie do domu - /odpukać/ ma wypadek po drodze. Policja, pogotowie, gapie itd... Załóżmy, że któraś z tych osób znajdzie i przywłaszczy taki IND. Niech będzie to cywil z tłumu gapiów - zawiezie, wyśle go do mediów i już widzę nagłówki onetu, czy wp: Wojsko gubi TAJNE informacje! - nieważne, że nie tajne tylko jakieś służbowe, nawet jawne.
A jak znajdzie policjant i przekaże do ABW, a oni na Oczki?
Myślę, że w JW wykonujemy tylko i wyłącznie służbowe dokumenty, załatwiamy tylko służbowe sprawy - nie prywatne. I każdy dokument jest dokumentem służbowym, również w postaci elektronicznej. Czyli nie dla każdych oczu. Gdyby jawny dokument służbowy był dla każdego, to przełożeni nie dekretowali by na konkretną osobę, czy osoby funkcyjne tylko dawali by to okólnikem na wszystkich, po MIL-WANie, czy Arcusie. Ale tak się nie dzieje.
I nie ma w tym żadnej demagogii, tylko zwykła służbowa dbałość o powierzone informacje.
Zresztą takie rzeczy, jawne służbowe, powinien regulować dokument POIN zatwierdzony przez Dowódcę, nazywający się np "polityką bezpieczeństwa JW" (każda cywilna, szanująca się firma ma coś takiego) - w którym powinno zawrzeć się wszystko co wiąże się z obiegiem jawnych dokumentów, w tym w Internecie, itd.
To jest baaardzo szeroki temat...
-edit- To jest podobnie jak z tym, że w Wawie siedzą mądrusie i wymyślają, np znoszą zakazy fotografowania, bo przecież "i tak (tamci) mają wszystko z satelity..."
Ale, Szanowni Panowie z Wawy, wywiadem satelitarnym dysponuje zaledwie kilka państw, pozostałe posługują się nadal wywiadem agenturalnym.
_________________ "Nie ma byłych czekistów" - Putin
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum