Dołączył: 13 Cze 2007 Posty: 800 Skąd: Truskawki w Milanówku
Wysłany: Sob 13 Gru, 2008
Botras napisał/a:
długość lufy. Ledwie 406 mm w przypadku nabóju 5,56 mm x 45 to za mało dla wersji podstawowej, a za poglądem tym stoją doświadczenia z Iraku i Afganistanu,
Masz rację.
Niestety działamy zgodnie z zasadą "od ściany do ściany". Obecnie panuje trynd na wsłuchiwanie się jedynie w głosy zwolenników prowadzenia wojny w dwóch pokojach z kuchnią. Standardowa lufa poniżej 450 mm to duży błąd, za który kiedyś żołnierze zapłacą.
A np. doświadczenia z Afganistanu idą w kierunku większych dystansów. Rozmawiałem ostatnio z kilkoma żołnierzami skarżącymi się, że z Beryla z EOTechem trudno prowadzić celny ogień na odległość 300 m, która jest tam dość typowa. Nie do końca rozumieli, że EOTech nie nadaje się do strzelania na taki dystans i na 300 m to juz łatwiej z mechanicznych. Żołnierzom ewidentnie brakuje celowników optycznych takich jak np. Trijicon ACOG. A do strzelania na odległość 300 m lufa 406 mm, jest zdecydowanie zbyt krótka.
Pan Remigiusz "zaliczył" dwie pomyłki.
Po pierwsze - co to jest "karabinek maszynowy" (chodziło chyba o automatyczny).
Po drugie - słyszeliście może o jednostce o nazwie Formoza?
A mówili, że w MW nie ma "betonów"...
Dość złośliwości. Artykułu całego nie przeczytałem, bo mnie znudziło (jak zwykle).
Nie lubię czytać o technice, mimo iż to jedna z moich ulubionych dyscyplin.
Ale już na wstępie nasunęło mi się pytanie - czy WP rzeczywiście potrzebuje nowego karabinka? Skoro już przeszliśmy na NATOwską amunicję (duży błąd!), to może zostawmy już tego Beryla w spokoju. Praktycy (szturman z NFOW) twierdzą, że na współczesnym polu walki sprawdza się "toto" całkiem nieźle. Liczy się przede wszystkim niezawodność.
Cytat:
W obecnej postaci Beryl, wyposażony w celownik optoelektroniczny czy optyczny może posłużyć jeszcze 10-20 lat.
Święte słowa!
Ale może rzeczywiście już dzisaj pomyślmy o następcy poczciwego "kałacha"...
Obecnie panuje trynd na wsłuchiwanie się jedynie w głosy zwolenników prowadzenia wojny w dwóch pokojach z kuchnią.
Żeby było śmieszniej to musi iść o głosy tych, co ćwiczą prowadzenie takiej wojny, ale jej nie prowadzą.
Mam na myśli to, że łatwiej wykonywać CQB, czy inne 'room clearing' z krótszą bronią, tyle że jak pokazują doświadczenia użytkowników karabinków M4, niepokojąco często pomimo szybkiego trafienia przeciwnika znajdującego się na dystasie "w drugim końcu pokoju", ten potrafi jeszcze oddać.
Innymi słowy krótka lufa broni na nabój 5,56 mm x 45 jest niedobra i na większe odległości i na te zupełnie małe.
_________________ Where do they put the bait?
taki jeden [Usunięty]
Wysłany: Nie 14 Gru, 2008
Unitarka napisał/a:
Po drugie - słyszeliście może o jednostce o nazwie Formoza?
Dla mnie praca nad takim karabinkiem, to przede wszystkim relacja ryzyka i kosztów. Nie mamy doświadczeń w opracowywaniu WŁASNYCH karabinków [w przeciwieństwie do np. Czechów]. To, że nad tym projektem pracuje WAT już powinno dużo mówić odnośnie zaplecza przemysłowego, a konkretniej zaplecza naukowo-badawczego. W uzbrojeniu strzeleckim nic nowego już się nie wymyśli: wszystkie nowe karabiny, karabinki, granatniki, itpitd to powtórzenie już istniejących koncepcji, tak, żeby spełniały jak najlepiej określone wymagania. To nie jest kwestia technologii a ergonomii [także łatwości wytwarzania] i taktyki użycia.
Jak dla mnie 95% sukcesu w projektach zbrojeniowych to opracowanie założeń i mechanizmów ich weryfikacji. To, czy projekt zwycięskiej konstrukcji jest polski, czeski czy niemiecki jest dla mnie trzeciorzędne. Mamy w Polsce praktyczne doświadczenia ze wszystkimi za wyjątkiem SCARa nowoczesnymi karabinkami NATOwskimi (FN2000, HK416, M4, G36). Możemy chyba zrobić dobry SIWZ?
Mówiąc inaczej: darujmy sobie prace R&D obarczone wysokim ryzykiem porażki, a skupmy się na założeniach taktycznych. I wybierzmy spośród G36, HK416, SCARa i FN2000. Howgh.
pzdr
Doświadczenia może nie mamy, ale mamy tradycje... a raczej FB ją ma w produkowaniu broni dla WP. Kto nie idzię do przodu ten się cofa, jeśli teraz uznamy, że lepiej odpuścić sobie prace badawcze, to za parenaście lat nawet młotka w Polsce nie skonstuujemy.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 30 Wrz 2004 Posty: 576 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie 14 Gru, 2008
Lepiej sobie odpuścić i to szybko. Słynne hasło "Dobre - chociaż polskie" w przypadku broni palnej pozostaje w pełni aktualne. Zwłaszcza że R&D przy naszej kulturze technicznej pochłonie 10 razy tyle środków ile potrzebowalibyśmy na zakup nowej broni od bardziej renomowanego producenta.
Mówiąc inaczej: darujmy sobie prace R&D obarczone wysokim ryzykiem porażki, a skupmy się na założeniach taktycznych. I wybierzmy spośród G36, HK416, SCARa i FN2000. Howgh.
Idąc tym tokiem rozumowania powinniśmy dać sobie spokój z Torem, Borem czy innym tworem Pana Leżuchy i jego ekipy - wszak wystarczy grzecznie zakupić sprzęt AI, SAKO czy HK, prawda?
Dlaczego więc większość uprzemysłowionych krajów idzie w narodowe systemy broni strzeleckiej? A może oni sobie to po prostu policzyli i wyszło im że taniej będzie zainwestować w rozwój własnego systemu niż kupno licencji.
Co do rzeczonego "ryzyka" fazy B+R. Z opisu na stronie Altair wynika, że "wnętrzności" owych modeli bardzo podobne są do tego co można spotkać chociażby w G36. Mało tego - magazynki: standard M16; chwyt: takoż. Moim zdaniem konstruktorzy wykazują zdrową zasadę braku chęci kopania się z koniem i wyboru sprawdzonych, gotowych rozwiązań. To wszystko sprowadza owe "ryzyko" do minimum.
Pamiętajmy, że to dopiero modele funkcjonalne broni - i moim zdaniem jeszcze się w nich wiele zmieni.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 30 Wrz 2004 Posty: 576 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie 14 Gru, 2008
W zasadzie jeśli mówimy o jakości czy efektywności to zgadza się powinniśmy sobie pewne tematy odpuścić bo te Tory-Bory nie grają po prostu w tej samej lidze co wspomniany AI.
Krótko mówiąc - mitrężymy środki żeby w końcu uzyskać efekt który w najlepszym razie jest kiepskim naśladownictwem. Kupmy licencję na Masadę/ACR, ogarnijmy jej wersję na 7,62X39 na nowych magazynkach i skoncentrujmy się na szkoleniu.
Na 7,62x39...?
No właśnie - pytanie do fachowców: czy 5,56 mm x 45 jest nabojem perspektywicznym?
Czy za kilka - kilkanaście lat nie rozpocznie się przechodzenie na inną amunicję?
I czy w związku z tym ma sens myślenie o nowym karabinku na 5,56?
Pomógł: 2 razy Dołączył: 10 Kwi 2005 Posty: 793 Skąd: Vodka Ville
Wysłany: Nie 14 Gru, 2008
Cytat:
Pomijając dziwaczny układ bull-pup (po jaką cholerę?)
Zależy dla kogo dziwaczny, ten układ stosowany jest od początku XXw. A stosowany jest oczywiście w celu zmniejszenia długości broni, co w karabinie wyborowym z dość długą lufą ma jakieś tam znaczenie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum