Pomógł: 1 raz Dołączył: 13 Gru 2010 Posty: 5452 Skąd: z nikąd
Wysłany: Czw 03 Gru, 2020
Bezkolbowiec?
A zauwazyłeś że pomimo iż ten układ broni stosowany jest już od dawna to jakoś nie wyparł :klasyka"
Co więcej wieloletni użytkownicy konstrukcji bezkolbowych przesiadają się na "klasyki"
_________________ Taktyka to najprostsza z nauk. Wystarczy tylko postawić się na miejscu przeciwnika i pomyśleć, jakiego postępowania się po nas spodziewa. A potem zrobić dokładnie na odwrót. Ot i cała taktyka.
Najwyraźniej więc "manie krótkiego karabinka" nie jest aż tak ważne jak się teoretycznie wydaje, i składana kolba karabinka jest akceptowalnym rozwiązaniem dla tej potrzeby o ktorej mowisz.
_________________ Panie,
Zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania,
że muszę coś powiedzieć na każdy temat
i przy każdej okazji. (Modlitwa św. Tomasza)
Pomógł: 1 raz Dołączył: 20 Kwi 2006 Posty: 763 Skąd: Góry Świętokrzyskie
Wysłany: Czw 03 Gru, 2020
Wrócił mój ulubiony temat
Wtrącę tylko moje 3 grosze odnośnie hamerykańskiego NGSW.
Po pierwsze primo, absolutnie bym się nie zdziwił, gdyby z całego programu zostały wyłącznie zaawansowane celowniki:
Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość --- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
Które, jeżeli wierzyć prospektom, mają termo i noktowizję, autotracker, komputer balistyczny, dalmierz - a być może także aimbota i wallhacka. Historia zamówień Wielkiego Brata nie takie rzeczy widziała. Chociaż nie powiem, takie coś do Grota by się bardzo przydało.
Po drugie primo - te nowe wyczynowe kalibry przypadkiem nie skracają żywotności lufy o rząd wielkości? Przypadkiem rozwiązanie z Polski pozwala na bezbolesną wymianę w zaciszu bewupa.
Wracając jeszcze na chwilę do artykułu (pisanego przez plemię Miejskich Drwali czy może Taktycznych Brodaczy) nie sposób się oprzeć wrażeniu, że zarówno sylwetka instruktora z betonu jak i też zagubionego rekruta została żywcem wzięta z tyrad Remova w tym wątku
Być może najważniejszą informacją weń zawartą jest, że system feedbacku użyszkodnik - producent o zgrozo działa.
_________________ Byłe niebydło zorientowało się, że jest poślednim sortem. Kwik wzbił się pod niebiosa!
Po pierwsze primo, absolutnie bym się nie zdziwił, gdyby z całego programu zostały wyłącznie zaawansowane celowniki:
Tego nie można wykluczyć. I dorzucił bym do tego jeszcze ten nowy nabój 6,8mm SIG jako kolejnego kandydata na następcę 7,62mm NATO. Bo patrząc na te pozostałe naboje to jakoś amunicja teleskopowa i łuski plastikowe do teraz nie osiągnęły wymaganego poziomu technicznego. Tak patrząc na ten program amerykański, to w oczy rzucił mi się fakt rezygnacji z bagnetu w tych nowych karabinach.
nie sposób się oprzeć wrażeniu, (...) żywcem wzięta z tyrad Remova
Tak, ja też zauważyłem charakterystyczne wypisy z Remova choc mi to się bardziej rzuciło w oczy powtarzanie: "nie, nie jest".
_________________ Panie,
Zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania,
że muszę coś powiedzieć na każdy temat
i przy każdej okazji. (Modlitwa św. Tomasza)
Indywidualne dostosowanie konfiguracji do każdej misji (tak, czy siak) może dotyczyć wyłącznie specjalsów, żandarmów i żołnierzy garnizonowych, bo zabieranie ze sobą w pole choćby dodatkowych luf "tak na wszelki wypadek" wydaje się pomysłem karkołomnym, chocby cenowo.
Natomiast na poziomie sztabowym to jest realny pomysł. Mnie przychodzi na myśl taka scena z filmu o wojnie zimowej, w której mijające się plutony spontanicznie przekazywały sobie broń - ci co schodzili dawali podmiance peemy, a odbierali od nich kabe i kabeki.
Potem takie wątki indywidualnych decyzji były powielane, co jest już niekoniecznie sensowne, bo każdy nowy z karabinem nie mógł od ręki dostawać peemu. Przy okazji powstaje wrażenie, że wymiana nie wynika z warunków taktycznych, ale wojsko nie umie celnie strzelać i musi siać seriami. Czyli skąd nagle te ogromne ilości peemów i amunicji, jeśli nie z fantazji autora.
Czyli jak na wstępie - w fazie planowania można przewidzieć warunki taktyczne i elastycznie zareagować, np. podsyłajac dostawę właściwych luf, a odbierając do przeglądu używane.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 13 Gru 2010 Posty: 5452 Skąd: z nikąd
Wysłany: Pią 04 Gru, 2020
Koncepcja że żołnierz będzie wymieniał lufy i kalibry jest równie naiwna jak koncepcja wymiennych modułów Boxera.
To może "zadziałać" na zupełnie innych zasadach np.
- wojsko zdecyduje że nie 5,56 a inny kaliber - a ma kilkadziesiąt tyś "nowych i dobrych" kbk - po co złomować?
- producent ma "uniwersalną komorę" zmniejsza koszty produkcji...
Ja już pisałem co myślę o MSBS - są w pilniejsze potrzeby - w tym w broni strzeleckiej...
_________________ Taktyka to najprostsza z nauk. Wystarczy tylko postawić się na miejscu przeciwnika i pomyśleć, jakiego postępowania się po nas spodziewa. A potem zrobić dokładnie na odwrót. Ot i cała taktyka.
USArmy miało pomysła na 7,62x39 podawanego z magazynków od kalacha - bo ma lepszy efekt obalający na bliskich odległosciach, a całkiem "przypadkiem" "znalazły" w okolicy strzelanin się całe magazyny "niczyjej" amunicji.
Stąd klony AR15 na taki nabój, przy okazji komercyjny wabik na kolekcjinerów. Wczesniej 7,62x39 szło w rugerze mini-14, jako odpowiednik 30-30 znanego z westernów, tam na jelenie, bo one mniejsze od naszych.
FB Radom zrobiła Beryla 762, też dla kolekcjonerów i IPSC, ale jakby co, technologię mają.
Ogłaszanie co 5 lat, że teraz to jest już naprawdę nabój stulecia opracowany u nas nie przejdzie, bo nasz rynek komercyjny jest zerowy. Nikt u nas nie będzie kupował 6,8 spc a za chwile 6,5 grendel, a za chwile 6,5 creedmore, w troche wcześniej 300 wsm, bo "USMC i policje stanowe przyjęły na stan i nowy nabój wyprze 7,62 i 5.56".
Okazuje się jednak, że nawet w USA produkty "militarne dla fanów" kręcą się w okół 308W i 223R - z komorami przyjmującymi standard natowski - ja mam 223 Wylde - komora nabojowa a nie nabój - ale ma własną nazwę żeby nie dywagować, czy 223 i 5,56 to to samo, czy coś innego. Produkty sportowe sie robi w każdym nowym naboju, który za chwile zdechnie, bo sie nie przyjmie - co tam nie jest problem, bo sportowcy sami kulki montują.
Wnioseczek jest taki, że pewna pula kalibrów robionych równolegle jest konieczna, a które to kalibry dobrze wiadomo.
Czyli jak na wstępie - w fazie planowania można przewidzieć warunki taktyczne i elastycznie zareagować, np. podsyłajac dostawę właściwych luf, a odbierając do przeglądu używane.
Innymi słowy - wymiana modułów - TAK, ale na tyłach, przez szefa czy technika kompanii, dla całej kompanii w jednej iteracji, na rozkaz z góry.
Modułowośc byłoby więc to słowo które oznacza (tylko albo aż) dodatkowe zadania dla szefa czy technika kompanii, oraz wprowadzałoby pewien nowy sposób "manewru uzbrojeniem" na szczeblu kompanijnym (zadnia dla logistyków i pole manewru dla sztabowców)
Jakos tak?
Przy okazji mam pytanie do praktyków, bo trochę się pogubiłem.
Autor omawianego tekstu opisuje procedury czyszczenia i tu nie wszystko rozumiem, w szczegolności o ile dobrze wyinterpretowałem, zrozumiałem że pewne podzespoły do czyszczenia wyjmowac można na dwa sposoby, a oba niewygodne.
Albo:
(a) Odkręcając lufę, ktora jest zamocowana "na imadełko" (śruba rzymska i kamienie)
(b) Łomotając karabinkiem o coś twardego aż owa część wyskoczy.
Autor zachwala sposób (a) krytykując sposób (b).
Ja jako laik wyobraziłbym sobie sposób (c) polegający na dostarczaniu z karabinkiem jakiegoś pręta/wyciora do wypchania lub alternatywnie jakiegoś haczyka/szydełka do wyciągiwania. Ale nie o tym:
Moje pytanie, także nawiązujące do szefa czy technika kompanii brzmiałoby:
Czy po wykręceniu i wkręceniu lufy w MSBS to karabinek należy przystrzelać, czy też w miarę zachowuje celność bez przystrzelania?
Jeżeli w założeniu miałby ją zachowac - to do jakiego stopnia realnie zachowuje tą celność?
Odpowiedź (realna, praktyków) na tak postawione pytanie tak naprawdę wskaże nam dalej jaki byłby poprawny sposób zarówno czyszczenia MSBSa jak i wogóle "na którym szczeblu można myśleć o wymienianiu lufy i jak często".
_________________ Panie,
Zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania,
że muszę coś powiedzieć na każdy temat
i przy każdej okazji. (Modlitwa św. Tomasza)
Nie koniecznie w jednej - raczej w procentowej. Ale to raczej dowódca powinien decydowac o nasyceniu sprzętem, a nie strzelec.
Weźmy pod uwagę fakt, że dobry karabin modułowy może być erkaemem, parasnajperką, subkarabinkiem itd.
W ramach przygotowań do operacji, czy nawet bitwy, można sobie zmienić to i owo, samymi modułami.
Logityka i transport na pewno będą miały lżej.
Co do wymiany lufy to jest taki karabinek sportowy na cztery kalibry bocznego zapłonu - dwie łuski krótsze, dwie dluższe obsadzone naprzemian pociskami 22 i 17, co daje cztery warianty.
Do karabinka jest firmowa luneta, z bębnami posiadającymi cztery oznaczone kodem kolorystycznym pierścienie. Kolor pierścienia odpowiada kolorowi na lufie.
Uzytkownik zmienia lufę i przestawia bęben na dany kolor pierścienia, jeśli oczywiście wcześniej wszystkie wyzerował przystrzelaniem.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 13 Gru 2010 Posty: 5452 Skąd: z nikąd
Wysłany: Pią 04 Gru, 2020
A jeszcze jedno pytanie z wojskowych realiów - numery części (numery broni)
Lufy mają wybite numery?
_________________ Taktyka to najprostsza z nauk. Wystarczy tylko postawić się na miejscu przeciwnika i pomyśleć, jakiego postępowania się po nas spodziewa. A potem zrobić dokładnie na odwrót. Ot i cała taktyka.
Teraz chyba nie ma obowiązku numerowania luf. Tak mi powiedziano, gdy dążyłem do wymiany rozdętej lufy w Berylu. Zamiast wymiany lufy, poszedł na złom. Tańsza opcja.
No może, ale nie mówimy o sytuacji kiedy lufa jest na trwale zespolona tylko o sytuacji kiedy lufa jest odłączna na kluczyk imbusowy.
Wtedy należałoby sie zastanowić w świetle "Ustawy o broni i Amunicji", która podaje że:
Cytat:
Art. 5. 1. Gotowe lub obrobione istotne części broni lub amunicji uważa się
za broń lub amunicję.
2. Istotnymi częściami broni palnej i pneumatycznej są: szkielet broni,
baskila, lufa z komorą nabojową, zamek, komora zamkowa oraz bęben nabojowy.
Innymi słowy - od momentu obrobienia (w sensie - niezależnie od obróbki wykończeniowej typu powłoki antykorozyjnej) lufę, zamek, komorę zamkową - w myśl tej ustawy należy traktować tak jakby były egzemplarzami broni palnej.
Cytat:
Teraz chyba nie ma obowiązku
Czy i w jakim stopniu stosuje się ta ustawę w wojsku do karabinków - to inna sprawa.
P.S:
Jak wygląda w polskim wojsku sytuacja (serwisowanie, numerowanie) w przypadku tych karabinów maszynowych, które w komplecie mają więcej niż jedna lufę?
W PK i PKM chyba w ukompletowaniu jest druga lufa, więc to nie jest żaden sajensfikszyn dwie lufy mieć?
_________________ Panie,
Zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania,
że muszę coś powiedzieć na każdy temat
i przy każdej okazji. (Modlitwa św. Tomasza)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum