Pomógł: 7 razy Dołączył: 08 Maj 2005 Posty: 3948 Skąd: SZ RP
Wysłany: Sob 18 Kwi, 2009 Sport w wojsku
Szanowni Userzy w tym wątku chciałbym żebyśmy podyskutowali o sporcie w wojsku nie w sensie egzaminów z wf-u tylko rywalizacji sportowej, zawodów.
Wielu z Was pewnie brało/bierze udział w różnych zawodach organizowanych na różnych szczeblach włącznie do Mistrzostw WP.
Czy Waszym zdaniem organizowanie takich zawodów ma sens?
Jak oceniacie dobór dyscyplin? Pamiętam rozgrywanie zawodów w ringo czy badmintona.
Czy obecnie zawody w żeglarstwie czy tenisie ziemnym.
Czy potrzebne Nam są WKS-y z pseudo-żołnierzami na etatach nawet tak znamienitymi jak medalista z Pekinu Piotr Małachowski?
Czy sport w wojsku nie powinien mieć charakteru masowego z podziałem na kategorie wiekowe?
Czy dobór dyscyplin nie powinien iść w kierunku sportów obronnych i takich gdzie ważna jest wydolność organizmu (biegi, pływanie) a nie gier towarzyskich typu tenis ziemny czy bujania się łódką po jeziorze?
Czy kasa która idzie na WKS-y nie powinna iść na wyposażenie jednostek w sprzęt sportowy?
Pomógł: 139 razy Wiek: 61 Dołączył: 07 Mar 2007 Posty: 6757 Skąd: Warmia i Mazury
Wysłany: Pon 20 Kwi, 2009
A u mnie są nawet dwie halki.
Wracając do tematu. Moim zdaniem sport w wojsku a i owszem. Tylko wymaga to podziału na tych co uprawiają go wyczynowo i amatorsko. Kiedyś taki podział istniał.
Kluby sportowe, sekcje, oddzielne pododdziały /kompanie sportowe/ mają warunki do uprawiania sportu wyczynowo.
Natomiast żołnierz, który służy w pododdziale jednostki nie mając warunków nijak się może równać do wyczynowców.
Dlatego uważam, że zawody sportowe na poszczególnych szczeblach powinny dotyczyć tylko żołnierzy amatorów. Wtedy każdy żołnierz ma równe szanse do mistrzostw WP włącznie.
Pozdrawiam miki
_________________ "Człowiek postępuje rozsądnie wtedy i tylko wtedy, gdy wszelkie inne możliwości zostały już wyczerpane". - Prawa Murphiego
Pomógł: 139 razy Wiek: 61 Dołączył: 07 Mar 2007 Posty: 6757 Skąd: Warmia i Mazury
Wysłany: Pon 20 Kwi, 2009
Trudno, żeby na okręcie była hala sportowa. Chyba, że to lotniskowiec.
Ponadto jak ktoś chce to trenować można wszędzie.
Pozdrawiam miki
_________________ "Człowiek postępuje rozsądnie wtedy i tylko wtedy, gdy wszelkie inne możliwości zostały już wyczerpane". - Prawa Murphiego
kempczol [Usunięty]
Wysłany: Pon 20 Kwi, 2009
Akurat na okręcie, na którym służę jest specjalne pomieszczenie.
Można biegać do bólu i poprawiać tężyznę fizyczną.
I to nie jest dowcip.
Ale masz rację...
Dla chcącego to nic trudnego
Pomógł: 65 razy Wiek: 84 Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 6445 Skąd: Getarnte Option von ...
Wysłany: Sro 22 Kwi, 2009
miki napisał/a:
Pan Minister Drzewiecki i tak ma dosyć dużo sportowców z którymi nie może sobie poradzić.
Efektem takiego stanu rzeczy były osiągnięcia naszych ''orłów'' na ostatniej Olimpiadzie w Pekinie. Jeden wielki blamaż. Przeznaczone środki pieniężne na jednego zawodnika zostały niewspółmiernie wydatkowane względem osiągniętego celu.
_________________
Ludzie , nie udzielam porad ''prawnych'' za pośrednictwem
Pomógł: 4 razy Dołączył: 09 Sie 2008 Posty: 459 Skąd: Polska
Wysłany: Sro 22 Kwi, 2009
Środki wydatkowane w przeliczeniu na jednego zawodnika są nieproporcjonalne do efektów. ale gdyby uwzględnić hordę urzędników PKOl to już to mogą nie być liczby imponujące.
Czy potrzebne Nam są WKS-y z pseudo-żołnierzami na etatach nawet tak znamienitymi jak medalista z Pekinu Piotr Małachowski?
WKS-y tylko z nazwy są klubami wojskowymi. To cywilne stowarzyszenia, które czasem współpracują z wojskowymi grupami i zespołami sportowymi. Te zaś zatrudniają sportowców na wojskowych etatach. Najdziwniejsze jest to, że ci "pseudo-żołnierze" mając hojnego sponsora jakim jest armia nie są w żaden sposób wykorzystywani do promocji swojego pracodawcy.
Jeszcze ciekawsza sytuacja jest w CISM (MIędzynarodowa Rada Sportu Wojskowego)- jednej z największych organizacji sportowych na świecie. Otóż zrzesza ona stokilkadziesiąt armii, wysyłających na zawody sportowe swoich żołnierzy-sportowców. Pod szczytnym hasłem "friendship through sport" walczą na sportowych arenach wyczynowi sportowcy udający żołnierzy. Tak więc zamiast strzelca czy sapera, który w założeniu powinien rywalizować ze swoim kolegą z innej armii i w ten sposób krzewić "peace" na świecie, spotykają się tam ludzie z poligonami, misjami nie mający nic wspólnego.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum