Pan, zakazu nie ma. Nie wymagam intwerwencji, ale zainteresowania. Właściwią reakcją było by okazanie, iż takie sytuacje są zauważane. I czytaj uważnie, napisałem, iż do tego celu mogą być dowolne tablice.
Jestem świeżo po kursie na pracownika ochrony (jeszcze bez licencji) więc pozwolę sobie zabrać głos. Jeżeli chodzi o sprawność funkcjonowania SUFO w jednostkach wojskowych na płaszczyźnie podległości służbowej "kto komu" to prawda jest taka: wojsko sobie a SUFO sobie. Nie ma czegoś takiego jak podporządkowanie (ustawowe) pracowników ochrony kadrze wojskowej jednostki którą ochraniają. Do tego potrzebna jest oddzielna umowa cywilno prawna między dowódcą jednostki a właścicielem firmy ochroniarskiej, w której wyraźnie będzie zaznaczono kto od kogo przyjmuje "rozkazy" czy polecenia, i w jakich okolicznościach. Jest to oczywiście bez sensu bo w przypadku wystąpienia domniemanego zagrożenia zaobserwowanego przez żołnierza (dajmy na to oficera dyżurnego) pracownik ochrony może mieć gdzieś i nie reagować na "słuszne" uwagi choćby dlatego że nie stanowi elementu wojskowej struktury dowodzenia (podlega kierownikowi ochrony bądź zmiany, zależy od organizacji). A co do incydentu z samochodem, to no cóż...Ja bym go sprawdził (nawet jeżeli miejsce w którym stał nie stanowiłoby elementu w planie ochrony). Generalnie to indywidualna sprawa każdego z pracowników (o ile instrukcja o tym nie stanowi) i jego profesjonalnego podejścia do wykonywanych zadań.
_________________ Wszyscy leżymy w rynsztoku, ale niektórzy spoglądają w gwiazdy. (O.Wilde)
Jasne potencjalny terrorysta na bank będzie chciał zwrócić na siebie uwagę. Więc na pewno będzie miał brodę turban ciemne okulary i do tego poruszał się będzie czerwonym Ferrari na blachach z Arabii Saudyjskiej. Panowie o czym tu mowa???
Pan, zakazu nie ma. Nie wymagam interwencji, ale zainteresowania.[...] I czytaj uważnie, napisałem, iż do tego celu mogą być dowolne tablice.
Ernest, nie odpowiedziałeś na moje pytania (dokładnie to na 4). Możesz ? Na czym ma polegać zainteresowanie ? Na spisywaniu numerów tablic wszystkich samochodów parkujących/wolno jadących tą ulicą ? I co dalej ? A co z parkującymi motocyklistami/rowerzystami ? Technika idzie do przodu, kamery i skanery się miniaturyzują ...
Tak swoją drogą, to nie wiem, czy numer rejestracyjny nie jest daną osobową/wrażliwą (nie na darmo Google Street View je zamazuje).
calmarc napisał/a:
Ja bym go sprawdził (nawet jeżeli miejsce w którym stał nie stanowiłoby elementu w planie ochrony).
calmarc, możesz uszczegółowić swoją wypowiedź ? Na czym polegałoby Twoje sprawdzenie ? Na jakiej podstawie ? I co dalej ?
_________________ Zawsze chwalcie wypowiedzi Pan'a :-)
Numery nie mogły być spisane, gdyż nie ma takiej możliwości nie wychodząc za bramę.
Pan, zainteresowanie, czyli przynajmniej wyjść z kanciapy i się pokazać. Tak trudno pokazać, że zwraca się uwagę na to, co się dzieje w szczególności przy bramie? I skoro nr rejestracyjny jest „wrażliwy” to jego spisywanie powinno dać do myślenia kierowcy.
wojtek, masz rację. Dlatego każdy pojazd tak pozostawiony nie powinien pozostać niezauważony. Obce tablice świadczą jednoznacznie o kontaktach z obcokrajowcami.
Proponuję przejrzeć 21 stronicową ankietę bezpieczeństwa ABW. Zainteresowany musi w niej opisać każdy, nawet nieznaczący kontakt z obcokrajowcem.
Nikt też nie mówi o stosowaniu śpb i rewizji osobistej jak i samochodu.
PS. Belial, wypożyczyłem „r”ower i spłacam go na raty
Pan, zainteresowanie, czyli przynajmniej wyjść z kanciapy i się pokazać.
Czyli jesteś zwolennikiem działania na pokaz ? Co to da ? Sam pisałeś, że z okna nie było widać pojazdu. Sugerujesz dodatkowy posterunek na zewnątrz ?
Ernest napisał/a:
Proponuję przejrzeć 21 stronicową ankietę bezpieczeństwa ABW. Zainteresowany musi w niej opisać każdy, nawet nieznaczący kontakt z obcokrajowcem.
Z kelnerem w pubie, który pytał jak mi leci, też ? Nie przesadzajmy. Wypełniałem ankietę bezpieczeństwa. I wpisałem mniej więcej tak: Kontakty służbowe i prywatne z ok. 2 tys. obcokrajowców podczas pobytów za granicą. Nie dysponuję nazwiskami i adresami. Nie było prób wypytywania o sprawy narodowe w zakresie określonym UoOIN.
I wystarczyło.
_________________ Zawsze chwalcie wypowiedzi Pan'a :-)
Pan, prewencja. Lepiej zapobiegać niż leczyć. Popytaj o to zagadnienie w Policji, dowiesz się jak jest ważne. Dorzuć propagande i o ile jesteś na tyle sprytny to sam wyciągniesz wnioski.
Nie o tym temat, ale nie słyszałeś o kurotrach w Alpach opłacanych przez GRU? Po księdze gości wnioskowali kogo by tu uraczyć szczególną gościną. Kelner jednak nie dysponuje Twiomi danymi, wypożyczalnia już tak.
Kelner jednak nie dysponuje Twoimi danymi, wypożyczalnia już tak.
To co, uważasz, że powinienem prosić faceta z wypożyczalni o podanie mi swoich danych osobowych w celu przesłania ich do ABW ? I każdy kontakt z wypożyczalnią wpisywać do ankiety ? Co z pobytami w hotelach ? Prosić tylko o dane tej recepcjonistki która mnie obsługiwała czy całej obsady hotelu (bo mają dostęp do moich danych, a sprzątaczki nawet do moich rzeczy) ? A co z komunikatorami ? Przedstawić listę nicków/kontaktów Skype z którymi kontaktowałem się w trybie "Skype-me" ?
Przypominam, co napisałeś:
Ernest napisał/a:
Proponuję przejrzeć 21 stronicową ankietę bezpieczeństwa ABW. Zainteresowany musi w niej opisać każdy, nawet nieznaczący kontakt z obcokrajowcem.
Rozumiesz śmieszność tego stwierdzenia ? Może dla kogoś żyjącego na głębokiej prowincji, spotkanie obcokrajowca jest wydarzeniem wartym uwiecznienia w ankiecie. Ale nie dla kogoś, kto systematycznie bywa za granicą.
Żeby nie było OT, dalej nie odpowiedziałeś na moje pytania (obecnie już 7). Rzucasz tylko hasłami - ale na próby ich zweryfikowania - nie odpowiadasz.
_________________ Zawsze chwalcie wypowiedzi Pan'a :-)
Ja bym go sprawdził (nawet jeżeli miejsce w którym stał nie stanowiłoby elementu w planie ochrony).
calmarc, możesz uszczegółowić swoją wypowiedź ? Na czym polegałoby Twoje sprawdzenie ? Na jakiej podstawie ? I co dalej ?[/quote]
Otóż Podszedłbym do pojazdu przedstawił się i grzecznie zapytał osoby znajdujące się w środku w jakim celu zaparkowali samochód w tym właśnie miejscu. Następnie wylegitymowałbym i spisał dane osobowe i numer rejestracyjny pojazdu. Na sam koniec poprosiłbym o przestawienie pojazdu w inne miejsce wyjaśniając dlaczego. Czynności te podejmuje się w oparciu o ustawę o ochronie osób i mienia, która daje mi takie uprawnienia. Dalej sporządziłbym notatkę z poczynionych czynności, dokonał wpisu w książce służby (dzienniku służby jak kto woli), i przekazał sprawę przełożonemu. Takie powinny być czynności świadomego swoich obowiązków pracownika ochrony (moim skromnym zdaniem według nabytej wiedzy)
_________________ Wszyscy leżymy w rynsztoku, ale niektórzy spoglądają w gwiazdy. (O.Wilde)
Następnie wylegitymowałbym i spisał dane osobowe i numer rejestracyjny pojazdu.
uhuhu prawie jak Policja albo ŻW. Jakbym w aucie siedział ja to bym parsknął śmiechem. Bez urazy.
To pewnie się nie urazisz jak powiem Ci że jesteś ignorantem i nie zadałeś sobie nawet trudu żeby sprawdzić to co napisałem. A za wyśmianie funkcjonariusza państwowego (ochroniarz SUFO uzyskuje taki status) i nie wykonanie polecenia...no cóż poszukaj sobie co grozi. Pozdrawiam
_________________ Wszyscy leżymy w rynsztoku, ale niektórzy spoglądają w gwiazdy. (O.Wilde)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum