Wysłany: Pon 22 Mar, 2010 Ludwika Dorna - posła, członka Sejmowej Komisji ON
Proszę o zadawanie pytań do naszego Gościa Specjalnego -
Ludwika DORNA
byłego ministra MSWiA, członka Sejmowej Komisji Obrony Narodowej.
Proszę o zadawanie konkretnych pytań. Proszę również o powstrzymanie się z pytaniami w tonie złośliwym oraz dotyczących spraw osobistych - zostaną odrzucone.
Posty nic nie wnoszące nie będą uwzględniane i nie publikowane.
Jakie są Pańskie poglądy na polską Armię? Czy jest nam potrzebna? Jeśli tak - to jaka? W jakim kształcie i z jakimi zadaniami?
_________________ "Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
Szanowny Panie Pośle
Czy nie sądzi Pan, iż MON w swoim działaniu jest jednym z największych marnotrawców publicznych pieniędzy w Polsce. Chodzi mi o mnożenie dowództw, inspektoratów, różnego rodzaju instytucji "przy wojsku", ciągłe przenoszenie jednostek pomiędzy garnizonami poprzedzone wielomilionowymi remontami, sławetne remonty stołówek w koszarach przeznaczonych do opuszczenia. I to w czasie gdy ciągle brakuje pieniędzy na zakup uzbrojenia i wyposażenia dla jednostek bojowych.
Czy nie uważa pan, że cywilna kontrola nad siłami zbrojnymi to fikcja, która sprowadza się do tego, że politycy, ze względu na brak znajomości istoty funkcjonowania sił zbrojnych w istocie zajmują się analizą poprawności samej sprawozdawczości, która jest jedną wielką fikcją i nie oddaje istotnych problemów sił zbrojnych, do których zaliczyłbym przede wszystkim to, że siły zbrojne naszego kraju nie spełniają podstawowego obowiązku konstytucyjnego, jakim jest przygotowanie do obrony naszego kraju? Czy Pan ma świadomość, że w obecnie nam panujących uwarunkowaniach polityczno-prawnych doszło w ciągu ostatnich dwudziestu lat do sytuacji że Siły Zbrojne RP są w stanie strukturalnego rozkładu?
_________________ Mądrzy i głupcy popełniają taką samą liczbę błedów. Mądrzy ciągle nowe, głupcy zawsze te same.
Pomógł: 12 razy Wiek: 61 Dołączył: 27 Mar 2005 Posty: 2564 Skąd: zach-pom
Wysłany: Pon 22 Mar, 2010
Czy członkowie KON w swoich pracach i ustaleniach biorą pod uwagę opinie przedstawiane przez członków Konwentu Dziekanów? Jeśli tak to jak często i ile procent, orientacyjnie, wniosków składanych przez Konwent jest przez KON przyjmowanych?
_________________ Cieszmy się, nad Siłami Zbrojnymi wstał kolejny dzień czasu "P"
Czy aby zostać członkiem SKON należy spełnić jakieś kryteria, czy większość trafia tam, bo w innych sejmowych komisjach nie ma już miejsc? Proszę nie traktować tego jako złośliwości, a już na pewno nie pod Pańskim adresem, ale takie pytanie dyktuje mi to, co obserwuję.
Jakie - Pańskim zdaniem - są dziś największe bolączki polskiej Armii?
Pozdrawiam
Czy wie Pan, ile ograniczeń w prawach obywatelskich zostało narzuconych ludziom w mundurach ?
Czy zdawał Pan sobie sprawę, że przez decyzje polityków żołnierze nie mogą brać udziału m.in. w takich spotkaniach, jakie Pan reklamował w swoim pierwszym poście na NFOW ?
Czy nie uważa Pan, że najpierw trzeba zapoznać się ze specyfiką służby, a potem wygłaszać sądy o np. nadmiernych przywilejach czy powszechnym systemie emerytalnym dla żołnierzy czy policjantów ?
Pozdrawiam
_________________ Zawsze chwalcie wypowiedzi Pan'a :-)
!. Czemu w SKON. Byłem MSWiA - musiałem podać się do dymisji. Potem była ochrona zdrowia - nie znalazłem zrozumienia. Jest obrona narodowa - kolejne kluczowe zagadnienie. Im bardziej się w to wgryzam, tym bardziej uważam je za pierwszoplanowy temat.
2. Marynarka Wojenna traktowana jest po macoszemu. Nie jest to kwestia priorytetów polityki obronnej państwa, a raczej układów w ramach MON.
3. Armia jest nam potrzebna, to oczywiste. Pytania zasadane: po co armia i jaka armia. Jako socjolog odwołam się do skali potrzeb Maslowa: najpierw zaspokojmy potrzeby obrony własnego terytorium, a potem szerzmy "pokój i demokrację" na Świecie. A więc jaka ta armia: najpierw służąca obronie terytorium Polski, a potem - ewentualnie - ekspedycyjna.
4, Marnotrawienie środków - temat rzeka, który nie tylko ogranicza się do stołówek i likwidowanych jednostek. Chętnie wysłucham szczegółów....
5. Pytanie o cywilną kontrolę nad armią. Pytanie jest tak postawione, że właściwie zawiera odpowiedź. Szczerze powiedziawszy głownie nad tym problemem chciałbym się skupić. To problem podstawowy, a reszta to dla mnie skutki uboczne.
6. Czy mam doradcę od spraw wojskowych? Mam więcej niż jednego. Chciałbym mieć ich więcej.
7. Czy czytam forum? Tak, oczywiście. Jest to od ponad roku jedno ze źródeł moich informacji. Częściej tu bywa mój asystent, więc mam jako takie rozeznanie.
8. Niestety, pozostali członkowie SKON są bardziej związani instrukcjami klubowymi. Ja mam to już na szczęście poza sobą.
9.Nie, do SKON trafiają różni posłowie. To niestety klucz partyjny. Zabawne, ale ja tam trafiłem w ramach zsyłki. Nikt ze zsyłających nie uważał chyba, że jakoś się tam odnajdę.
10. Pytanie o obecność w przestrzeni publicznej wojskowej żołnierzy jest trudne. Można mnożyć argumenty za i przeciw. Jeśli chodzi o zaproszenie, to wysłałem je tylko jednemu żołnierzowi, mimo, że znam ich wielu. Jest to sprawa, którą warto spokojnie omówić.
11. Zaopatrzenie... Jestem znany raczej z centralizacji, niż decentralizacji. Staram się jednak być elastyczny. Wiem, jak centralizacja komplikuje w wojsku np.kwestię dostaw żywności. Trudno chyba odpowiedzieć tak ogólnie i jednoznacznie. Dobry temat do rozmowy.
Na resztę pytam odpowiem w późniejszym terminie. Chętnie też uściślę odpowiedzi dotychczasowe. Przepraszam za ogólnikowość - to bardziej funkcja braku czasu niż braku chęci lub wiedzy.
Pomógł: 43 razy Dołączył: 05 Sie 2005 Posty: 4650 Skąd: Z innej bajki
Wysłany: Sro 24 Mar, 2010
Jak Pan definiuje (rozumie) pojęcie "cywilna kontrola nad armią"? Czy zechciałby Pan napisać syntetycznie na czym według Pana miałaby ona polegać?
Pozdrawiam
_________________ Proszę nie naciskać na likwidację agentury. W każdej szanującej się rodzinie powinno być jakieś zwierzątko. Świat jest wtedy weselszy.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 09 Paź 2006 Posty: 316 Skąd: centralna Polska
Wysłany: Sro 24 Mar, 2010
Witam Panie Pośle. Kto według Pana faktycznie kieruje Ministerstwem Obrony Narodowej. Pan min. Klich czy grupa generałów skupionych wokół Pana Piątasa.
Kolejne pytanie: czy w dobie kryzysu i szukania oszczędności celowym jest ustanawianie kolejnego asystenta Szefa Sztabu Generalnego. Przecież i tak kompetencje wielu ludzi ze SG się zazębiają?
Pozdrawiam
Panie Pośle, skoro przywileje emerytalne były rekompensatą za ograniczone prawa, nienormowany czas pracy, czy jednocześnie ze zmianą praw emerytalnych nie powinno objąć się żołnierzy (i tym samym innych służb mundurowych) przepisami wynikającymi z Kodeksu Pracy?
Pomogła: 7 razy Wiek: 63 Dołączyła: 09 Sie 2006 Posty: 2017 Skąd: Szczecin
Wysłany: Czw 25 Mar, 2010
Panie Pośle, ja mam pytania związane z ostatnimi wiadomościami o przenoszeniu i reorganizacji garnizonów , szczególnie 12 DZ.
1. Bardziej szczegółowe –Skoro następuje przeniesienie wojska ze Stargardu Szczecińskiego to jaki sens był w wydawaniu nie małych przecież pieniędzy na remont budynków w jednostce oraz internatu wojskowego, który obecnie spełnia standardy europejskie. Czy są jakieś inne plany zagospodarowania tych obiektów, podjęte chociażby podczas ostatniej wizyty generałów w Stargardzie, oczywiście w strukturach MON? Jeżeli zaś przejdą w cywilne, czyli de facto prywatne ręce, śmiem podejrzewać, że zyski ze sprzedaży nie zwrócą kosztów remontu. Czy, jeżeli będą straty, ktoś poniesie konsekwencje?
2. Jako kobieta, żona żołnierza zawodowego mam za sobą kilka przeprowadzek pomiędzy różnymi garnizonami. Chciałabym Pana zapytać, czy nie pora już na to, aby stworzyć tzw. ”pakiet usług socjalnych”, materialnych lub nie, dla żołnierzy i ich rodzin mieszkających w małych garnizonach. Byłoby to na pewno zachętą do przeprowadzki. Myślę tu o pomocy wojska a nie Urzędów Pracy w znalezieniu pracy dla żon, ewentualnie w stworzeniu możliwości przekwalifikowania czy otworzeniu działalności gospodarczej. Również stworzenie bazy kulturalnej czy sportowej dla całych rodzin lub chociażby zapewnienie dojazdów na takowe zajęcia byłyby pomocne. O służbie zdrowia i pomocy w rejestracji i dostaniu się do specjalistów nawet nie wspominam , gdyż jest to oczywiste. Oczywiście cały czas piszę o bezpłatnej, nie obciążającej budżetu domowego żołnierza pomocy wojska.
Takie działanie byłoby rekompensatą dla rodzin za utratę korzyści mieszkania w dużych miastach. Możliwości działanie jest bardzo wiele, potrzebne są tylko środki obligatoryjnie przyznane tylko na ten cel.
Czy nie pora zająć się kompleksowo bytem żołnierza, tak aby nawet wykonując zadania poza granicami kraju nie musiał się martwić o rodzinę? Co Pan mógłby w tym kierunku zrobić?
_________________ więcej słuchać a mniej mówić---moja mądrość życiowa a i tak myślę,że gaduła ze mnie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum