Strona Główna


<b><font color=blue>REGULAMIN</font></b> i FAQREGULAMIN i FAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  <b>Galeria</b>Galeria  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Polska Armia Na Posyłki
Opublikował Wiadomość
Stevie 
Admin Site
Polak



Pomógł: 23 razy
Wiek: 56
Dołączył: 19 Cze 2004
Posty: 14796
Wysłany: Sro 28 Kwi, 2010   

Cytat:

Dla Amerykanów jesteśmy chłopcem na posyłki


Pytam polityków: na czym polega nasz strategiczny sojusz z USA, bo nasza polityka jest upokarzająca - mówi Artur Bilski, autor książki "Polska armia na posyłki", która pojawiła się właśnie w księgarniach.

Jak mówi autor, to książka "o bezprecedensowym niszczeniu zasobów armii w zagranicznych misjach wojskowych, które oprócz propagandowych, nie przynoszą Polsce żadnych korzyści". Artur Bilski to były rzecznik prasowy Wielonarodowego Korpusu Północny Wschód w Szczecinie. Był także oficerem dowództwa NATO w Europie. Napisał książkę "Widok na Sarajewo" o misji NATO na Bałkanach.

Marcin Górka: Tytuł i teza książki nie najlepiej świadczą o tym, co robi polska armia. Podobnie okładka z karykaturą Baracka Obamy. Czy rzeczywiście to wojsko na amerykańskie posyłki, a nie do realizowania polskich interesów politycznych?

- Taki uprzywilejowany sojusz miałby może i sens, gdyby Amerykanie traktowali nas poważnie i na przykład przezbroili i wyposażyli naszą armię.

Jesteśmy wyjątkiem? A inne kraje, które wysyłają swoich żołnierzy do Afganistanu, czy wcześniej do Iraku?

- Inne kraje przymuszone przez USA wysyłają kontyngenty do Afganistanu, ale w ilościach, które nie wyczerpują ich możliwości do samoobrony w razie kryzysu. Żaden duży europejski kraj nie drenuje tak bezmyślnie swojej armii w Afganistanie.

Stać nas na to, by postawić się Amerykanom?

- Nie chodzi o to, by występować z NATO, czy negować sojusz z USA. Jesteśmy ważną częścią świata zachodniego i to jest oczywiste. Chodzi jedynie o to, by widzieć rzeczy takimi, jakie są. USA są światowym imperium, które używa różnych środków, włączając w to użycie siły, by osiągać swoje cele. My zaś jesteśmy europejskim graczem, którego siła tkwi w Unii Europejskiej i w rozwijaniu jej zdolności obronnych. Należy nadać sojuszowi z USA praktyczny, a nie idealistyczny wymiar. Afganistan w żaden sposób nie wpłynie na nasze bezpieczeństwo bez względu, jak zakończy się ta misja. Terroryzm islamski to nie nasze zmartwienie, nie my go wywołaliśmy i nie my jesteśmy krajem frontowym tej walki ideologicznej, a mimo to ponosimy olbrzymie obciążenia z tego tytułu.

Do kogo adresowana jest ta książka?


- Do szerokiego grona odbiorców, nie tylko żołnierzy. Widzę bowiem, że w społeczeństwie narasta frustracja z powodu braku równowagi w relacjach z USA, w których jesteśmy zwyczajnie wykorzystywani. Chodzi o to, by wywołać refleksję nad tym, że polityka uległości wobec Waszyngtonu jest szkodliwa i upokarzająca.


Z Arturem Bilskim rozmawiał Marcin Górka


Cytat:

Polska armia na krawędzi?


Co zatem dalej z tym Afganistanem? Cała amerykańska pomoc wojskowa dla Polski w 2009 r. wyniosła zaledwie... 47 mln dolarów - zwraca uwagę autor "Polskiej armii...". Jego zdaniem, wybór jest jasny: albo Amerykanie dotrzymują słowa i pomagają unowocześnić i dozbroić polskie wojsko, albo wycofujemy się do domu.


I tu jest pies pogrzebany. Bo czy polskich polityków stać na taką asertywność?

"Amerykańska polityka wobec Warszawy to gra na polskich lękach i mitomańskich wyobrażeniach o sobie, jako regionalnym mocarstwie. Podsycają nasze obawy i dmą w narodowe kompleksy, wywołując w elitach przekonanie, że wobec sojuszu z USA nie ma żadnej alternatywy" - przekonuje Bilski.

Pamiętacie żenujące zabiegi PiS o instalacje elementów tarczy rakietowej w Polsce? Albo de facto bezwarunkową zgodę na powiększenie polskiego kontyngentu w Afganistanie, firmowaną przez rząd PO? Wniosek? Polityczne elity III RP łapią się na amerykański lep, redukując politykę bezpieczeństwa do sojuszu z USA.

I to sojuszu za wszelką cenę. Także cenę wstydu, bo jak inaczej nazwać nieustanne prośby o zniesie wiz, czy - pozostając bliżej tematyki afgańskiej - błaganie o doposażenie naszego kontyngentu w specjalistyczne pojazdy saperskie?

Rodzimi politycy usiłują przerzucić odpowiedzialności za obronę RP na Waszyngton - konkluduje autor "Polskiej armii...". W tym celu godzą się, by nasze wojsko pełniła rolę "chłopców na posyłki".

Skąd to uprzedmiotowienie? Rzecz jest przykra, ale wszystko na to wskazuje, że Bilski trafnie ją diagnozuje - otóż Wojsko Polskie "nie jest traktowane przez polityków jako siła zdolna obronić kraj. (...) Ściąganie za wszelką cenę amerykańskich instalacji antyrakietowych i żołnierzy, to oczywiste votum nieufności wobec polskiej armii".

Amerykańska spódnica może nie wystarczyć

Brak wiary w zdolność do odstraszania powoduje, że ochoczo odstępujemy nasze najlepsze oddziały Amerykanom, licząc na ich protekcję. I tym samym marnujemy potencjał armii, która staje się jeszcze mniej sprawna. Jak wyjść z tego zaklętego, błędnego koła?

Wydaje się, iż pierwszym krokiem powinno być przyjęcie do wiadomości tego, na co od dawna zwraca uwagę Zbigniew Brzeziński - że dla USA nigdy nie będziemy pierwszoplanowym sojusznikiem. "Czepianie się przez Polskę amerykańskiej spódnicy może nie wystarczyć, by zapewnić nam spokój, o czym boleśnie przekonali się Gruzini, którzy przeliczyli się oczekując na pomoc z Waszyngtonu, gdy nie byli w stanie samodzielnie odeprzeć rosyjskiej inwazji" - przestrzega Artur Bilski.

To prawda, dziś żaden z naszych sąsiadów nie stanowi dla nas zagrożenia. Ale rozwoju armii nie planuje się w perspektywie jedno-dwurocznej. Zatem ani (domniemany) amerykański parasol, ani spokój na granicach, nie powinny nas zwalniać z odpowiedzialności za własne bezpieczeństwo.

Co konkretnie należałoby zrobić? Warunkiem najważniejszym jest zbudowanie silnej i sprawnej organizacyjnie armii - przekonuje autor "Polskiego wojska...". Czyli takiej, która zamiast rozdrabniać się na bezsensownych misjach, większość środków przeznacza na sensowną modernizację. Ważna jest również nasza obecność w NATO z akcentem na umocnienie art. 5 w strefie euroatlantyckiej. Zdaniem Bilskiego, kolejny warunek, to mocne zakotwiczenie w Unii Europejskiej oraz budowa europejskiej armii. I dopiero na końcu sojusz ze Stanami Zjednoczonymi...

Właśnie zaczyna się kampania wyborcza - dobrze by było, by któryś z kandydatów na prezydenta - bądź co bądź zwierzchnika sił zbrojnych - przedstawił podobny program w zakresie narodowego bezpieczeństwa.

Ale to, niestety, tylko pobożne życzenia...


Marcin Ogdowski
_________________
Administratorzy i Moderatorzy nie ponoszą odpowiedzialności za opinie wyrażane przez użytkowników NFoW.

Jest broń straszniejsza niż oszczerstwo: to prawda
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group