Pomógł: 37 razy Dołączył: 08 Gru 2006 Posty: 11771 Skąd: Lepiej nie wiedzieć
Wysłany: Sob 23 Paź, 2010
Uderz w stół, a nożyce się odezwą. Nawet zabawne.
Co do Twojego cytatu z lotnictwo.net. Bardzo fajny, tylko że dotyczy kwestii kompensacji lub nie błędu, a nie samego faktu jego istnienia, bo ta kwestia nie była przez autora wypowiedzi podważana.
Ponadto "lapse rate" to akurat gradient temperatury, a ten nawet w starych rosyjskich WD-10 jest uwzględniany w trakcie kalibracji/ jest kompensowany dla stałej 0,0065 stopnia/metr. Nie ma więc o czym tu mówić.
Cytat:
Jeżeli nie występuje inwersja to pionowy gradient temperatury wynosi średnio na każde 100m -0.8°C
No cóż, dla standardowej atmosfery ISA przyjmuje się -6,49°C/1000 m i tak też są kalibrowane wysokościomierze barometryczne.
Jak już wrzucisz kolejną porcję emotikonów i wycieczek osobistych, sugeruję zapoznanie się z "ICAO Cold Temperature Error" i wszystkim, co się z tym wiąże
drill,
jeszcze jedno. Jaki będziesz miał błąd paralaksy na takim WBE-SWS
(Grzegorz26 ).
Arrakis, jednak jesteś mistrzem w żaglowaniu cytatami oraz nieudzielaniu odpowiedzi na pytania.
Arrakis napisał/a:
Uderz w stół, a nożyce się odezwą. Nawet zabawne.
Widzisz. Mimo tego że myślisz że jesteśmy i... , to jednak jesteśmy inteligentni.
Arrakis napisał/a:
Co do Twojego cytatu z lotnictwo.net. Bardzo fajny, tylko że dotyczy kwestii kompensacji lub nie błędu, a nie samego faktu jego istnienia, bo ta kwestia nie była przez autora wypowiedzi podważana.
Napisałem ile wynosi temperaturowy na 200m i 500m. Napisałem. Pisząc (kwestionując) o błędzie pisałem o błędzie urządzenia, a nie temperaturowym. Odnośnie błędu urządzenia - po wprowadzeniu poprawek nie ma błędu lub nie powinno być. Chyba już się zakręciłeś w tym wszystkim. Proponuję odpocząć. Przy podejściu precyzyjnym i tak nie ma to wpływu ponieważ ląduje po ścieżce.
Arrakis napisał/a:
No cóż, dla standardowej atmosfery ISA przyjmuje się -6,49°C/1000 m i tak też są kalibrowane wysokościomierze barometryczne.
Ja napisałem o średnim, więc chyba malutka różnica z tym co podajesz. Ja piszę z głowy, a Ty jak widać tylko z tego co znajdziesz internecie.
Arrakis napisał/a:
Jak już wrzucisz kolejną porcję emotikonów i wycieczek osobistych, sugeruję zapoznanie się z "ICAO Cold Temperature Error" i wszystkim, co się z tym wiąże
Przejrzałem dokument oraz artykuły powiązane. Co dalej?
W linku który wcześniej podałem wszystko wyjaśnione w kwestii kompensacji. Zabrakło może szczegółu że jeżeli zostanie korekta wprowadzona to trzeba poinformować ATC.
Panowie, pozostałe, techniczne niuanse wysokościomierzy proszę rozstrzygnąć na PW. Kolejne posty na ten temat będą usuwane, bo już nic nie wnoszą konstruktywnego do tej dyskusji.
Jeżeli chcecie dyskutować na ten temat, to załóżcie osobny topic i tam się spierajcie.
_________________ Administratorzy i Moderatorzy nie ponoszą odpowiedzialności za opinie wyrażane przez użytkowników NFoW.
Jest broń straszniejsza niż oszczerstwo: to prawda
Świadkowie katastrofy: Silniki zaryczały, piloci próbowali poderwać tupolewa
Piloci Tu-154M tuż przed katastrofą w Smoleńsku próbowali poderwać w powietrze samolot. Zdaniem świadków, zrobili wszystko, aby uchronić maszynę przed rozbiciem. Takiej treści zeznania złożyła przed polskimi śledczymi większość przesłuchanych Rosjan ze Smoleńska, którzy byli naocznymi świadkami katastrofy. Dziennikarzom RMF FM udało się dotrzeć do protokołów ich zeznań.
Polscy śledczy przesłuchali zarówno żołnierzy zabezpieczających lotnisko, milicjantów, lekarzy jak i mieszkających w pobliżu ludzi.
Najciekawsze zeznania złożył lekarz pogotowia, który 10 kwietnia wcześnie rano przyjechał na swoją działkę położoną niedaleko lotniska Siewiernyj. Kiedy skończył pracę tuż po godzinie 10 rosyjskiego czasu, zaczął iść w kierunku swojego samochodu. Zeznał, że mgła była tak gęsta, że widoczność w linii prostej wynosiła 30 metrów i 10 metrów w górę.
Podkreślił, że korony drzew były we mgle. Kiedy miał już wsiadać do samochodu, usłyszał lecący samolot - co ważne samolot leciał w linii równoległej do ziemi. Przelatując nad nim tupolew włączył, jak on sam mówi, "forsowanie silnika", czyli przełączył go na maksymalne obroty. To wskazywałoby na to, że samolot próbował się wznosić.
- Samolot leciał bardzo nisko. Na wysokości około 6 metrów nad ziemią. Ja byłem bardzo blisko, na początku wyglądało, że leci normalnie, a potem uderzył w brzozę i przekręcił się - mówi jeden ze świadków. Byłem tuż przy tej brzozie. On włączył dopalacze wszystkich silników. Wyglądało jakby chciał ominąć tę brzozę. Przez to uderzenie było jeszcze silniejsze - dodaje.
- Prawdopodobnie pilot zauważył tę brzozę jak wyszedł z mgły. Rzecz w tym, że on zszedł poniżej mgły, która była na wysokości 10 metrów. Po uderzeniu go obróciło. Podwozie było już wysunięte. Na początku leciał cicho, spokojnie. A kiedy zaczął zbliżać się do brzozy włączył silniki tak, że mnie prawie nie zdmuchnęło - powiedział świadek. Upadłem i złapałem się za koło samochodu. A kiedy przeleciał za brzozę, to już go nie widziałem.
Mężczyzna potwierdza ponadto przyjętą już wersję wydarzeń, że samolot po zderzeniu z drzewem zaczął się obracać w prawo.
Pytany, co stało się ze skrzydłem, powiedział, że było złamane. Jak to zauważyłem, to jeszcze wisiało na drzewie - dodał. Świadek relacjonuje, że podbiegł do skrzydła, a potem na miejsce uderzenia maszyny w ziemię. Samolot leżał już w błocie. Spojrzałem, nie widziałem nikogo żywego, a na miejscu pracowała już straż pożarna.
Ta relacja pokrywa się z zeznaniami innych świadków. Oznacza to, że piloci próbowali poderwać maszynę. Jednak było już za późno.
Źródło informacji: INTERIA.PL/PAP
_________________ Administratorzy i Moderatorzy nie ponoszą odpowiedzialności za opinie wyrażane przez użytkowników NFoW.
Jest broń straszniejsza niż oszczerstwo: to prawda
Pomógł: 2 razy Dołączył: 29 Kwi 2008 Posty: 3557 Skąd: Polska
Wysłany: Nie 24 Paź, 2010
Po to są procedury i ich wypełnianie, żeby nie trzeba było liczyć na łut szczęścia ...
Nawiasem mówiąc nic nowego z owych zeznań (które zresztą przez pewne kręgi najpewniej zostaną podważone bo przecież zderzenia z drzewem nie było a jeśli nawet to brzoza bombowcowi skrzydła nie urwie, tym bardziej więc nie było przejścia na plecy) nie wynika.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 29 Kwi 2008 Posty: 3557 Skąd: Polska
Wysłany: Nie 24 Paź, 2010
Amizaur napisał/a:
No jak to nic. Nieładnie oskarżać pilotów, skoro zrobili wszystko co mogli by ratować samolot. Ale nie udało się...
No tak. Racja.
Maks26 [Usunięty]
Wysłany: Nie 24 Paź, 2010
Proszę moderację o hamowanie oskarżeń użytkownika ajzik w formie aluzji, odnośnie niewypełnienia procedur przez załogę samolotu. Jest to opinia tego użytkownika, nie poparta żadnym oficjalnym dowodem.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 29 Kwi 2008 Posty: 3557 Skąd: Polska
Wysłany: Nie 24 Paź, 2010
Maks26 napisał/a:
Proszę moderację o hamowanie oskarżeń użytkownika ajzik w formie aluzji, odnośnie niewypełnienia procedur przez załogę samolotu. Jest to opinia tego użytkownika, nie poparta żadnym oficjalnym dowodem.
I jak ta biedna moderacja ma zaregować. Dać mi bana, bo nie zyję w świecie równoległym, kreowanym przez ND, RM, GP i pewną komisję ?
Czy załoga miała zgodę na lądowanie ? Czy Protasiuk mógł zejść poniżej 120m (to było jego minimum) ? Mam postawić więcej pytań ? Może coś z regulaminu lotów HEAD ? Więc proszę Cię, przestań p...
Maks26 [Usunięty]
Wysłany: Nie 24 Paź, 2010
Pan major Protasiuk jeżeli już , a reszta to tylko Twoje domysły i nie prowokuj.
Proszę moderację o hamowanie oskarżeń użytkownika ajzik w formie aluzji
A trawkę na zielono też pomalować? Wybacz, chłopie, ale nieciekawą proponujesz wizję wolności słowa w internecie: moderowanie za aluzje... Aż sie przypominają pewne niechlubne czasy.
A serio, to ten cały artykuł nie brzmi zbyt przekonująco: przy opisanej widoczności samolot mignął by świadkom przez sekundę (ok. 60 m <-> 260 km/h), zatem zauważyć, że "na początku wyglądało, że leci normalnie, a potem uderzył w brzozę i przekręcił się" by było trudno imho, nawet zakładając, że obserwator od razu patrzył wprost na nadlatujący samolot.
Z drugiej strony "Zdaniem świadków, zrobili wszystko, aby uchronić maszynę przed rozbiciem. Takiej treści zeznania złożyła przed polskimi śledczymi większość przesłuchanych Rosjan ze Smoleńska, którzy byli naocznymi świadkami katastrofy" - też nie jest zbyt przekonywujące: to byli sami eksperci lotniczy, wiedzący co można było zrobić, aby ratować samolot w takiej sytuacji - i to obserwując lot przez sekundę?? ee... znów dziennikarskie uproszczenia i podciąganie wniosków do wygodnych hipotez, ...albo zniekształcenia przy tłumaczeniu. Tak, tak - na pewno to drugie.
1. Przecież nie lądowali.
2. Zgodę na lądowanie powinien wydać dopiero - kontroler PAR kiedy by zgłosili mu z widocznością ziemi lub po zgłoszeniu z widocznością przejść do kontrolera wieżowego (TWR) i od niego uzyskać zgodę na lądowania - zależny jak mają ustalone. Zgoda na lądowanie dopiero jednak kiedy zgłoszą z widocznością. Do tego momentu robią podejście.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum