Strona Główna


<b><font color=blue>REGULAMIN</font></b> i FAQREGULAMIN i FAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  <b>Galeria</b>Galeria  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Zamknięty przez: MK-J
Sro 25 Sty, 2012
Katastrofa pod Smoleńskiem
Opublikował Wiadomość
cien69 
1
Z tarczą lub na tarczy


Wiek: 59
Dołączył: 03 Cze 2010
Posty: 36
Skąd: warszawa
Wysłany: Sob 23 Paź, 2010   

A cywile sobie latają i lądują . Przestrzegają procedur i nie schodzą poniżej minimów . Czuwaj :viktoria:
 
 
Arrakis 
Guru


Pomógł: 37 razy
Dołączył: 08 Gru 2006
Posty: 11771
Skąd: Lepiej nie wiedzieć
Wysłany: Sob 23 Paź, 2010   

Uderz w stół, a nożyce się odezwą. Nawet zabawne.

Co do Twojego cytatu z lotnictwo.net. Bardzo fajny, tylko że dotyczy kwestii kompensacji lub nie błędu, a nie samego faktu jego istnienia, bo ta kwestia nie była przez autora wypowiedzi podważana.
Ponadto "lapse rate" to akurat gradient temperatury, a ten nawet w starych rosyjskich WD-10 jest uwzględniany w trakcie kalibracji/ jest kompensowany dla stałej 0,0065 stopnia/metr. Nie ma więc o czym tu mówić.

Cytat:
Jeżeli nie występuje inwersja to pionowy gradient temperatury wynosi średnio na każde 100m -0.8°C

No cóż, dla standardowej atmosfery ISA przyjmuje się -6,49°C/1000 m i tak też są kalibrowane wysokościomierze barometryczne.

Jak już wrzucisz kolejną porcję emotikonów i wycieczek osobistych, sugeruję zapoznanie się z "ICAO Cold Temperature Error" i wszystkim, co się z tym wiąże :sorry:

drill,
jeszcze jedno. Jaki będziesz miał błąd paralaksy na takim WBE-SWS :cool:
(Grzegorz26 :efendi2: ).

Arrakis
 
 
apples 
4


Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 207
Skąd: mil
Wysłany: Sob 23 Paź, 2010   

Arrakis, jednak jesteś mistrzem w żaglowaniu cytatami oraz nieudzielaniu odpowiedzi na pytania. :gent:
Arrakis napisał/a:
Uderz w stół, a nożyce się odezwą. Nawet zabawne.
Widzisz. Mimo tego że myślisz że jesteśmy i... , to jednak jesteśmy inteligentni.
Arrakis napisał/a:
Co do Twojego cytatu z lotnictwo.net. Bardzo fajny, tylko że dotyczy kwestii kompensacji lub nie błędu, a nie samego faktu jego istnienia, bo ta kwestia nie była przez autora wypowiedzi podważana.
Napisałem ile wynosi temperaturowy na 200m i 500m. Napisałem. Pisząc (kwestionując) o błędzie pisałem o błędzie urządzenia, a nie temperaturowym. Odnośnie błędu urządzenia - po wprowadzeniu poprawek nie ma błędu lub nie powinno być. Chyba już się zakręciłeś w tym wszystkim. Proponuję odpocząć. ;) Przy podejściu precyzyjnym i tak nie ma to wpływu ponieważ ląduje po ścieżce.
Arrakis napisał/a:
No cóż, dla standardowej atmosfery ISA przyjmuje się -6,49°C/1000 m i tak też są kalibrowane wysokościomierze barometryczne.
Ja napisałem o średnim, więc chyba malutka różnica z tym co podajesz. Ja piszę z głowy, a Ty jak widać tylko z tego co znajdziesz internecie.
Arrakis napisał/a:
Jak już wrzucisz kolejną porcję emotikonów i wycieczek osobistych, sugeruję zapoznanie się z "ICAO Cold Temperature Error" i wszystkim, co się z tym wiąże
Przejrzałem dokument oraz artykuły powiązane. Co dalej?
W linku który wcześniej podałem wszystko wyjaśnione w kwestii kompensacji. Zabrakło może szczegółu że jeżeli zostanie korekta wprowadzona to trzeba poinformować ATC.

Miłego bicia piany. ;)
 
 
Stevie 
Admin Site
Polak



Pomógł: 23 razy
Wiek: 56
Dołączył: 19 Cze 2004
Posty: 14796
Wysłany: Nie 24 Paź, 2010   

Panowie, pozostałe, techniczne niuanse wysokościomierzy proszę rozstrzygnąć na PW. Kolejne posty na ten temat będą usuwane, bo już nic nie wnoszą konstruktywnego do tej dyskusji.
Jeżeli chcecie dyskutować na ten temat, to załóżcie osobny topic i tam się spierajcie.


:gent:
_________________
Administratorzy i Moderatorzy nie ponoszą odpowiedzialności za opinie wyrażane przez użytkowników NFoW.

Jest broń straszniejsza niż oszczerstwo: to prawda
 
 
Stevie 
Admin Site
Polak



Pomógł: 23 razy
Wiek: 56
Dołączył: 19 Cze 2004
Posty: 14796
Wysłany: Nie 24 Paź, 2010   

INTERIA, PAP napisał/a:
Świadkowie katastrofy: Silniki zaryczały, piloci próbowali poderwać tupolewa


Piloci Tu-154M tuż przed katastrofą w Smoleńsku próbowali poderwać w powietrze samolot. Zdaniem świadków, zrobili wszystko, aby uchronić maszynę przed rozbiciem. Takiej treści zeznania złożyła przed polskimi śledczymi większość przesłuchanych Rosjan ze Smoleńska, którzy byli naocznymi świadkami katastrofy. Dziennikarzom RMF FM udało się dotrzeć do protokołów ich zeznań.


Polscy śledczy przesłuchali zarówno żołnierzy zabezpieczających lotnisko, milicjantów, lekarzy jak i mieszkających w pobliżu ludzi.

Najciekawsze zeznania złożył lekarz pogotowia, który 10 kwietnia wcześnie rano przyjechał na swoją działkę położoną niedaleko lotniska Siewiernyj. Kiedy skończył pracę tuż po godzinie 10 rosyjskiego czasu, zaczął iść w kierunku swojego samochodu. Zeznał, że mgła była tak gęsta, że widoczność w linii prostej wynosiła 30 metrów i 10 metrów w górę.

Podkreślił, że korony drzew były we mgle. Kiedy miał już wsiadać do samochodu, usłyszał lecący samolot - co ważne samolot leciał w linii równoległej do ziemi. Przelatując nad nim tupolew włączył, jak on sam mówi, "forsowanie silnika", czyli przełączył go na maksymalne obroty. To wskazywałoby na to, że samolot próbował się wznosić.

- Samolot leciał bardzo nisko. Na wysokości około 6 metrów nad ziemią. Ja byłem bardzo blisko, na początku wyglądało, że leci normalnie, a potem uderzył w brzozę i przekręcił się - mówi jeden ze świadków. Byłem tuż przy tej brzozie. On włączył dopalacze wszystkich silników. Wyglądało jakby chciał ominąć tę brzozę. Przez to uderzenie było jeszcze silniejsze - dodaje.

- Prawdopodobnie pilot zauważył tę brzozę jak wyszedł z mgły. Rzecz w tym, że on zszedł poniżej mgły, która była na wysokości 10 metrów. Po uderzeniu go obróciło. Podwozie było już wysunięte. Na początku leciał cicho, spokojnie. A kiedy zaczął zbliżać się do brzozy włączył silniki tak, że mnie prawie nie zdmuchnęło - powiedział świadek. Upadłem i złapałem się za koło samochodu. A kiedy przeleciał za brzozę, to już go nie widziałem.

Mężczyzna potwierdza ponadto przyjętą już wersję wydarzeń, że samolot po zderzeniu z drzewem zaczął się obracać w prawo.

Pytany, co stało się ze skrzydłem, powiedział, że było złamane. Jak to zauważyłem, to jeszcze wisiało na drzewie - dodał. Świadek relacjonuje, że podbiegł do skrzydła, a potem na miejsce uderzenia maszyny w ziemię. Samolot leżał już w błocie. Spojrzałem, nie widziałem nikogo żywego, a na miejscu pracowała już straż pożarna.

Ta relacja pokrywa się z zeznaniami innych świadków. Oznacza to, że piloci próbowali poderwać maszynę. Jednak było już za późno.

Źródło informacji: INTERIA.PL/PAP
_________________
Administratorzy i Moderatorzy nie ponoszą odpowiedzialności za opinie wyrażane przez użytkowników NFoW.

Jest broń straszniejsza niż oszczerstwo: to prawda
 
 
Unkas 
6


Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1457
Skąd: Polska
Wysłany: Nie 24 Paź, 2010   

Wynika z tego, że naprawdę bardzo niewiele brakowało do szczęścia... :(
 
 
ajzik 
Banita


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 3557
Skąd: Polska
Wysłany: Nie 24 Paź, 2010   

Po to są procedury i ich wypełnianie, żeby nie trzeba było liczyć na łut szczęścia ...
Nawiasem mówiąc nic nowego z owych zeznań (które zresztą przez pewne kręgi najpewniej zostaną podważone bo przecież zderzenia z drzewem nie było a jeśli nawet to brzoza bombowcowi skrzydła nie urwie, tym bardziej więc nie było przejścia na plecy) nie wynika.
 
 
Amizaur 
4



Wiek: 47
Dołączył: 20 Maj 2010
Posty: 162
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Nie 24 Paź, 2010   

No jak to nic. Nieładnie oskarżać pilotów, skoro zrobili wszystko co mogli by ratować samolot. Ale nie udało się...
_________________
"Jak prawidłowo złożyć spadochron" - Instrukcja. Wydanie drugie, poprawione.
 
 
Arrakis 
Guru


Pomógł: 37 razy
Dołączył: 08 Gru 2006
Posty: 11771
Skąd: Lepiej nie wiedzieć
Wysłany: Nie 24 Paź, 2010   

Unkas napisał/a:
Wynika z tego, że naprawdę bardzo niewiele brakowało do szczęścia... :(

Dokładnie rzecz biorąc, to 5 m w prawo.
Tylko, że nie na szczęściu to powinno polegać.
Arrakis
 
 
ajzik 
Banita


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 3557
Skąd: Polska
Wysłany: Nie 24 Paź, 2010   

Amizaur napisał/a:
No jak to nic. Nieładnie oskarżać pilotów, skoro zrobili wszystko co mogli by ratować samolot. Ale nie udało się...


No tak. Racja.
 
 
Maks26
[Usunięty]

Wysłany: Nie 24 Paź, 2010   

Proszę moderację o hamowanie oskarżeń użytkownika ajzik w formie aluzji, odnośnie niewypełnienia procedur przez załogę samolotu. Jest to opinia tego użytkownika, nie poparta żadnym oficjalnym dowodem.
 
 
ajzik 
Banita


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 3557
Skąd: Polska
Wysłany: Nie 24 Paź, 2010   

Maks26 napisał/a:
Proszę moderację o hamowanie oskarżeń użytkownika ajzik w formie aluzji, odnośnie niewypełnienia procedur przez załogę samolotu. Jest to opinia tego użytkownika, nie poparta żadnym oficjalnym dowodem.


I jak ta biedna moderacja ma zaregować. Dać mi bana, bo nie zyję w świecie równoległym, kreowanym przez ND, RM, GP i pewną komisję ?

Czy załoga miała zgodę na lądowanie ? Czy Protasiuk mógł zejść poniżej 120m (to było jego minimum) ? Mam postawić więcej pytań ? Może coś z regulaminu lotów HEAD ? Więc proszę Cię, przestań p...
 
 
Maks26
[Usunięty]

Wysłany: Nie 24 Paź, 2010   

Pan major Protasiuk jeżeli już , a reszta to tylko Twoje domysły i nie prowokuj. :nie2:
 
 
NoMad63 
1


Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 16
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie 24 Paź, 2010   

Cytat:
Proszę moderację o hamowanie oskarżeń użytkownika ajzik w formie aluzji
A trawkę na zielono też pomalować? :cool: Wybacz, chłopie, ale nieciekawą proponujesz wizję wolności słowa w internecie: moderowanie za aluzje... :( Aż sie przypominają pewne niechlubne czasy. :(

A serio, to ten cały artykuł nie brzmi zbyt przekonująco: przy opisanej widoczności samolot mignął by świadkom przez sekundę (ok. 60 m <-> 260 km/h), zatem zauważyć, że "na początku wyglądało, że leci normalnie, a potem uderzył w brzozę i przekręcił się" by było trudno imho, nawet zakładając, że obserwator od razu patrzył wprost na nadlatujący samolot.

Z drugiej strony "Zdaniem świadków, zrobili wszystko, aby uchronić maszynę przed rozbiciem. Takiej treści zeznania złożyła przed polskimi śledczymi większość przesłuchanych Rosjan ze Smoleńska, którzy byli naocznymi świadkami katastrofy" - też nie jest zbyt przekonywujące: to byli sami eksperci lotniczy, wiedzący co można było zrobić, aby ratować samolot w takiej sytuacji - i to obserwując lot przez sekundę?? ee... znów dziennikarskie uproszczenia i podciąganie wniosków do wygodnych hipotez, ...albo zniekształcenia przy tłumaczeniu. :czytam: Tak, tak - na pewno to drugie. :P
_________________
N.M
 
 
apples 
4


Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 207
Skąd: mil
Wysłany: Nie 24 Paź, 2010   

ajzik napisał/a:
Czy załoga miała zgodę na lądowanie ?

1. Przecież nie lądowali.
2. Zgodę na lądowanie powinien wydać dopiero - kontroler PAR kiedy by zgłosili mu z widocznością ziemi lub po zgłoszeniu z widocznością przejść do kontrolera wieżowego (TWR) i od niego uzyskać zgodę na lądowania - zależny jak mają ustalone. Zgoda na lądowanie dopiero jednak kiedy zgłoszą z widocznością. Do tego momentu robią podejście.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group