Pomógł: 37 razy Dołączył: 08 Gru 2006 Posty: 11771 Skąd: Lepiej nie wiedzieć
Wysłany: Sro 18 Sty, 2012
PW bym się nie czepiał. W przeciwieństwie do poprzednich, ten stenogram jest dokumentem procesowym. Dlatego ma taką, a nie inną postać. Poza tym patrząc na numerację stron, to nie znamy nawet całego dokumentu.
Skoro schodzimy na salony, to może faktycznie zamknąć interes.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 29 Kwi 2008 Posty: 3557 Skąd: Polska
Wysłany: Sro 18 Sty, 2012
Wg. mnie niedawna konferencja PW miała charakter pogrywania. Stąd wcześniejszy wyciek i taka a nie inna narracja w sprawie owego dokumentu procesowego. Ale może się czepiam. Mniejsza z tym. Wątek do zamknięcia - chyba już dość wrzutek z ND w wykonaniu moderacji i wrzutek z Salonu24 w wykonaniu użytkowników.
Nie uważam aby zamykanie wątku było właściwym rozwiązaniem. Dajmy się wypowiadać ludziom. Nawet, jeśli uważają, że to co wrzucają ma wartość merytoryczną. A już ktoś tam się znajdzie tu od oceny owej merytoryczności.
_________________ "Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
Pomógł: 7 razy Dołączył: 08 Maj 2005 Posty: 3948 Skąd: SZ RP
Wysłany: Sro 18 Sty, 2012
i napisał/a:
Skoro ponownie cytujesz, to rozumiem, że znalazłeś sobie guru: jakiś bloger z czegoś, o nazwie "salon24.pl".
No widzisz i guzik rozumiesz ale obiecuję, że za paręnaście dni podsumuję zapowiadający się całkiem ciekawie bieg wydarzeń. Zrobię to specjalnie dla Ciebie żebyś nie musiał intelektualnie cierpieć czytając z czegoś o nazwie salon24.pl.
Ja nie mam monopolu na prawdę. Opieram się na znajomości techniki. Dodaję tej techniki użytkowanie. Oraz "czynnik ludzki". Mam nadzieję, że to ostatnie pojęcie, które jest standardem w lotnictwie, nie jest Ci obce.
_________________ "Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
W sprawie tego artykułu "Tych nagrań miało w ogóle nie być. " przytoczonego przez MK-J to jaki wpływ na katastrofę miało to naprowadzanie?
Tak na chłopski rozum ... jeżeli "samolot nie zamierzał lądować i nie lądował" to jaki wpływ na katastrofę miało "fałszywe naprowadzanie"?
Przecież mieli zakończyć zniżanie na 120 m (wg niektórych na 100m), a więc czy byli by 200 m w prawo/lewo od osi pasa, czy zeszli by na tę wysokość na 1000 m przed progiem pasa czy też na 50 m od progu pasa to nic by im się nie stało. Chyba się z tym można zgodzić?
Załoga wykonywała podejście do lądowania wg własnej nie zatwierdzonej przez producenta i przez władze lotnicze metody.
A jakie to było naprowdzanie skoro w tej metodzie jest wymagane powtierdzanie wysokością, czego nasi nie robili, a o czym raport polski nie wspomina. Nie wspominając także o tym, że po kierunku samolotem kierował FMS poprzez autopilota. A FMS opierał sie na danych z GPS, a nie na informacjach z wieży.
Co do wysokości to ten system nnie wykorzystuje nawet informacji z transpondera samolotu. Dokładność po wysokości tego sterego systemu to ok. 100 m.
A piloci mają za to kilka wysokościomierzy i co nie kontrolowali ich?
Nawet załoga Jak-40 lądowała bez pomocy Rosjan:
„Byliśmy przygotowani, mieliśmy współrzędne środka lotniska, które dodatkowo można było wprowadzić do GPS-a. Stąd dysponowaliśmy dosyć dokładną odległością. Ale GPS wyprowadzał nas w lewo, a radiolatarnie w prawo. No więc lecieliśmy wypadkową. Gdy zobaczyliśmy światła APM-ów, tak jak mówiłem, trzeba było „dogiąć” w prawo.”
Arrakis napisał/a:
W tej chwili to jest już tylko bicie piany nie wnoszące nic specjalnego do tematu katastrofy no, chyba że uda się doprecyzować, kto i dlaczego powiedział to "siadajcie".
Posłowie pewnej partii uważają, że te stenogramy potwierdzają nieobecność generała i używanie prawidłowego wysokościomierza przez załogę, co jest wystarczającym powodem do powtórzenia całego badania katastrofy.
Dla mnie, pomijając już to "siadajcie", powyższe rozumowanie posłów oznacza, że załoga z pełną premedytacją zeszła poniżej 100 m (a nie wskutek błędu jak to jest w raporcie) by, jak tu wcześniej była mowa, metodą na "szczura" wylądować.
Ciekawi mnie dlaczego politycy partii rządzącej tak tego nie skomentują?
Co niektórym w temacie nerwy nie wytrzymują i próbują zastępować moderację.
Prawda i tak wyjdzie na jaw czy to się dwóm dyżurnym użytkownikom podoba czy nie, a ich bzdurne tezy zaczynają padać jak klocki domina choć w zwolnionym tempie.
Co do wysokości to ten system nie wykorzystuje nawet informacji z transpondera samolotu.
Takie, proste pytanie: czy Ty wiesz co piszesz?
_________________ "Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
Pomógł: 37 razy Dołączył: 08 Gru 2006 Posty: 11771 Skąd: Lepiej nie wiedzieć
Wysłany: Sro 18 Sty, 2012
Ksawery napisał/a:
Co niektórym w temacie nerwy nie wytrzymują i próbują zastępować moderację.
Prawda i tak wyjdzie na jaw czy to się dwóm dyżurnym użytkownikom podoba czy nie, a ich bzdurne tezy zaczynają padać jak klocki domina choć w zwolnionym tempie.
O naiwności.
Exsil,
o tym pisałem jeszcze przed raportami i w tym zakresie dokument MAKu i raport Millera to dla mnie knoty, bo stworzyły wizję załogi - pijanych dzieci w przysłowiowej mgle - która się pogubiła, korzystała z rw, itd.... Jak dla mnie załoga świadomie wykonywała zadanie. Niestety, nie udało się. Kiedy zaczyna się łamać przepisy i procedury, można kiedyś złamać o jeden/jedną za dużo. Tamtego dnia zbyt wiele razy ktoś poszedł na skróty i zabrakło już marginesu błędu.
Nie zamierzam dywagować, dlaczego załoga wykonywała zadanie. Dlaczego nie odeszła na zapasowe. Odpowiedzi na to pytanie należałoby zapewne szukać dużo wcześniej, w trakcie innych, wcześniejszych lotów.
A pokazują się na monitorach tego RSL dane z transpondera (cywilnego) np. wysokość lub numer lotu?
Ja na zamieszczonych zdjęciach z pracy tych monitorów nie widziałem takowych informacji, a tylko jedną wielką plamę oznaczającą samolot.
No ale mogę się mylić.
Jeśli chcesz to możesz mnie poprawić.
Pomógł: 53 razy Dołączył: 26 Sty 2007 Posty: 13020 Skąd: Polska
Wysłany: Sro 18 Sty, 2012
Cytat:
Kiedy zaczyna się łamać przepisy i procedury, można kiedyś złamać o jeden/jedną za dużo. Tamtego dnia zbyt wiele razy ktoś poszedł na skróty i zabrakło już marginesu błędu.
Święta prawda. Można tylko dodać że nie "tamtego dnia" tylko "do tamtego dnia włącznie".
Nie dojdziemy pewnie pełnej prawdy. Brakuje tego rozstrzygającego "Prezydent nakazuje lądować za wszelką cenę". I pewnie nie bez powodu tego brakuje ponieważ nikt nic takiego nie powiedział.
Presja była samoistna. Do tego problemy z wyszkoleniem, do tego pogoda (to jednak obiektywna rzecz, w wielu miejscach pogoda jest zła to nie oznacza że ma się automatycznie rozbijać samolot), do tego lotnisko kiepsko przygotowane (ale takie my wybraliśmy, po naszej stronie leży wina).
_________________ "Robotnicza myśl socjalistyczna jest nam bliska" - premier polskiego rządu rok 2019.
"W skrytości ducha byłem socjaldemokratą" - inny premier polskiego rządu.
Pomógł: 8 razy Dołączył: 28 Lut 2005 Posty: 2605 Skąd: z wojska panie
Wysłany: Czw 19 Sty, 2012
No i potwierdzają się wcześniejsze podejrzenia. Za Gazetą
Cytat:
W kokpicie Tu-154 było dwóch generałów
Wyczuwaliśmy, że brakuje nam jeszcze jednej osoby. Wynikało to z kontekstu. Ale nie wiedzieliśmy, o kogo chodzi. Brakowało tego imienia. Teraz zaczynamy rozumieć i inne fragmenty - mówi "Gazecie Wyborczej" Jerzy Miller
"Gazeta" publikuje wywiad z byłym szefem komisji badającej katastrofę smoleńską. Jerzy Miller opowiada o kulisach pracy komisji i znaczeniu nowej opinii biegłych, którzy odczytali nowe głosy z kabiny pilotów Tu-154M. Miller podtrzymuje opisane w raporcie najważniejsze przyczyny katastrofy. Twierdzi też, że generał Błasik w chwili uderzenia o ziemię był w kokpicie.
- Natomiast jest pytanie, czy rzeczywiście jest informacja, która podważa obecność gen. Błasika w kokpicie? Moim zdaniem nie. Możemy się mylić co do godziny, natomiast co do obecności, się nie mylimy. Bo wiadomo, czyje ciała znaleziono w kokpicie - tłumaczy "Gazecie" Miller.
- Krakowscy eksperci odczytali słowo "Tadek" i słowo "generałowie". Chodzi o gen. Tadeusza Buka, dowódcę wojsk lądowych? - dopytywała "Gazeta".
- Krakowska ekspertyza nie burzy raportu komisji, której przewodniczyłem, uzupełnia go. Pani właśnie podała przykład. Myśmy wyczuwali, że nam brakuje jeszcze jednej osoby. Wynikało to z kontekstu różnych słów, które były odczytane dla nas przez Centralne Laboratorium Kryminalistyczne. Ale nie wiedzieliśmy, o kogo chodzi, nie mieliśmy żadnej szansy tego uzupełnić. Brakowało tego imienia. Ale teraz zaczynamy rozumieć i inne fragmenty rozmów, które CLK pokazało. I dlatego mówię, że krakowska ekspertyza jest bardzo potrzebna - tłumaczył Jerzy Miller
Komendy podawane z ziemi mogą mieć znaczenie. Pamiętajcie skąd pochodzi Kaszpirowski !
_________________ Praktycznie jesteśmy przekonani, że w okresie przejściowym nastąpi stosowny ruch kadrowy powodujący że nie będzie przypadków żeby chorążowie zajmowali stanowiska oznaczone etatowo stopniem podoficerskim np. kaprala, plutonowego lub sierżanta
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum