Wielu z nas brało udział czynnie w udzielaniu pomocy powodzianom. Jedni czynnie przy wałach inni w sztabach kryzysowych lub grupach operacyjnych. Proszę o spostrzeżenia w tej materii.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 08 Wrz 2006 Posty: 112 Skąd: z domu
Wysłany: Sro 09 Cze, 2010
Jak zwykle w naszym narodzie najlepiej wychodzi partyzantka, czyli przewaga zaangażowania ludzi nad organizacją i wyposażeniem . Dużo serca i potu , mało sprzętu i tragiczny " socjal".
Szacunek dla tych , którzy już wrócili i dla tych co jeszcze na wałach.
_________________ Odmawiam walki na rozum z osobą nieuzbrojoną.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 09 Paź 2006 Posty: 316 Skąd: centralna Polska
Wysłany: Sro 09 Cze, 2010
Anarchia tak mozna określić sposób wysyłania wojska do usuwania skutków powodzi. Zachowanie ludzi bardzo dobre, ale organizacja przemieszczenia, zabezpieczenia ... lepiej nie mówić. gray popieram wielki szacunek dla tych, którzy wrócili, dla tych co na wałach i dla tych co pojadą.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 09 Paź 2006 Posty: 316 Skąd: centralna Polska
Wysłany: Sro 09 Cze, 2010
wiking celowo użyłem tego słowa. Właśnie dlatego, żeby uzmysłowić fakt niełąd struktur w naszej armii. Powódź, wysyłamy wojsko, które godzinę czeka przy dyżurce, żeby wysłuchać instruktażu. Czekają z plecakami w pełnenej gotowości od pierwszej do drugiej w nocy. Nie Powiesz mi, że takie czekanie jest normalne i ludzie się cieszą z tego powodu, że muszą czekać. Nieład, bałagan jest na codzień. Może warto zacząć nazywać sprawy po imieniu. Oczywiście Szanowny wikingu dziękuję za ten post i zwrócenie mi uwagi jednak użycie tego słowa było świadomym zabiegiem z mojej strony.
Pomógł: 139 razy Wiek: 61 Dołączył: 07 Mar 2007 Posty: 6757 Skąd: Warmia i Mazury
Wysłany: Czw 10 Cze, 2010
Pomimo jak widać sytuacji dynamicznej, brak jasno sprecyzowanych decyzji, rozkazów dla wojska /przynajmniej w niektórych regionach/. I mam tu na myśli decyzje zapadające w sztabach kryzysowych przy wojewodach a następnie ich przekazywanie do realizacji. Brak wszelkiego rodzaju planów na wypadek powodzi /wszystkie szczeble rządowe i samorządowe /, a przede wszystkim planowego użycia przydzielonych wojewodom żołnierzy. Brak jasno określonych zasad zaopatrywania, zakwaterowania, przemieszczania żołnierzy w miejscach udziału w akcji. Kto za to odpowiada sztab kryzysowy wojewody, czy wojsko ? Ilość wydzielanych sił i środków przez wojsko /jednostkę/ niezgodna z planami wcześniej przygotowanymi. Brak podziału poszczególnych odcinków rzek na rejony odpowiedzialności. I wiele innych.....
Szacunek dla wszystkich żołnierzy biorących udział w akcji powodziowej.
miki
_________________ "Człowiek postępuje rozsądnie wtedy i tylko wtedy, gdy wszelkie inne możliwości zostały już wyczerpane". - Prawa Murphiego
miki, 100% prawda. Ktoś powinien rozliczyć twórców opasłych planów (prawie ryza) za marnotrawstwo papieru, w zeszłym miesiącu przyszło do jednostek pismo nakazujące dodrukowanie kolejnych egzemplarzy, a i tak nikt z tych planów nie korzystał.
to może powiem jak to jest w GB.
Spotkało się kilka zespołów/ekip zainteresowania.
Wytypowali jw które w kilkudziesięciu głownych problemach mogłyby być potrzebne.
Przygotowali plany, gdzie określone jest, że np. naszeg MSWiA rusza jakąś jw. Nikt nie musi przez następne godziny rozgrywać pojedynku- kto powie ministrowi, MON podpisał warianty i śpi spokojnie.
Podpisali umowy - jak się pali to Ty bierzesz to i to a jak chemia to to i to. I tak- nie uwierzycie- kilku Ministrów.
Zalało- Ministra ON nikt nie budzi bo dyżurny w rozpisce ma komu dupę ruszyć.
Spierdział się ktoś- zagrożenie chemiczne i ewentualny tego rozwój.
Nie zgłasza się pilot - procedura.... i wiadomo kogo ruszać
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 30 Maj 2010 Posty: 7300 Skąd: Gdynia
Wysłany: Sob 18 Wrz, 2010
Za rp.pl;
Cytat:
- W resorcie obrony narodowej opracowano projekt "Koncepcji utworzenia Centrum Zarządzania Kryzysowego MON", która zatwierdzona została przez Ministra Obrony Narodowej w dniu 10 września 2010 r. - mówi.
Instytucja zajmie się przygotowaniem wojska do reagowania w kryzysowych sytuacja takich jak powódź, zagrożenie epidemiologiczne, susza, itp. Centrum ma ruszyć już na początku przyszłego roku. Będzie podlegać bezpośrednio pod szefa MON.
Komórka do współpracy w czasie kryzysów jest jak najbardziej potrzebna, ale chyba znowu tworzymy twór z etatami od U15 wzwyż. Dowódcą ma być gen. bryg. Może naprawdę lepiej przyjąć założenia o budowie Armii wg. modelu szwajcarskiego. I oszczędności większe i brak tych wiecznie niezadowolonych dołów.
Moda na Centra kwitnie. COP'y, COM'y i inne kwiatki już istnieją. Czekamy na COK i COT.
_________________ "Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
kempczol [Usunięty]
Wysłany: Pon 20 Wrz, 2010
Marzena K-J napisał/a:
Jak ustaliła „Rz”, w nowym centrum ma zostać zatrudnionych ok. 80 żołnierzy i pracowników cywilnych wojska, a nową komórką pokieruje generał brygady. Przedstawiciele ministerstwa przekonują, że nowa struktura jest potrzebna, by armia szybko i sprawnie mogła działać w sytuacjach kryzysowych.
Jak Rzepa dobrze ustaliła... Nóż się w kieszeni otwiera jak się czyta o takich oszczędnościach w wojsku. Sam jenerał musi takim tworem dowodzić
Pomógł: 17 razy Dołączył: 27 Kwi 2010 Posty: 3613 Skąd: z IV RP bis
Wysłany: Pon 20 Wrz, 2010 Re: Zarządzanie kryzysowe w MON
Cytat:
Według naszych rozmówców Ministerstwo Obrony Narodowej zamiast tworzyć kolejną strukturę, powinno zadbać np. o rozbudowanie brygad inżynieryjnych i wyposażyć je w sprzęt, który mógłby służyć do szybkiego budowania dróg lub mostów.
odbudowie dróg i mostów.
A tymczasem dwie brygady saperów, zamienia się w pułki.
Podobno np. DWLąd ma zostać przeniesione do Wrocławia. Przecież ci ludzie mają rodziny, domy w Warszawie.
Centrum Zarządzania Kryzysowego MON + Narodowe Siły Rezerwowe to całe antidotum na powodzie i inne nieszczęścia.
Titanic tonie a orkiestra wciąż gra.
_________________ Nie smućcie się, że nie piastujecie stanowisk.
Troszczcie się o to, by być stanowisk godni.
/Konfucjusz/
Pomógł: 285 razy Dołączył: 17 Gru 2004 Posty: 15937 Skąd: POLSKA
Wysłany: Pon 20 Wrz, 2010
Czy do kierowania pracą 80 żołnierzy potrzebny jest generał To dowódca kompanii ma chyba więcej ludzi.
A jak się czuje w takiej sytuacji dowódca brygady ?
Czyżby kolejna ciepła posadka ?
_________________
----= Historia to uzgodniony zestaw kłamstw, zbiór faktów, które nie musiały zajść. =----
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum