Dołączył: 16 Paź 2008 Posty: 64 Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: Pon 29 Lis, 2010 Zwolnienia pracownicze w likwidowanych WKU
Witam,
Jako, że w SZ RP służą nie tylko żołnierze lecz i także pracownicy wojska (np. pracownicy służby cywilnej) zapraszam do dyskusji na temat sposobu zwolnień pracowników z likwidowanych WKU. TUTAJ umieściłem list jaki wysłaliśmy do Prezydenta RP - Zwierzchnika SZ RP. Na pierwszy, o nieco innej treści wysłany w maju nie doczekaliśmy się niestety odpowiedzi.
To przykre, że praktycznie nasi koledzy w mundurach i to na wszystkich szczeblach zostawili pracowników samym sobie. Nie życzymy żołnierzom takiego jak nas traktowania chociaż pamiętamy nie tak odległe czasy gdy i żołnierze dochodzili swych praw przed sądami w sprawach przeciwko MON. Dziś pracownikowi, który przepracował w administracji wojskowej 28 lat na pożegnanie wręczy się ..... świadectwo pracy - to żenujące. Czyt tak wygląda "czas profesjonalistów w MON"?
Pomógł: 139 razy Wiek: 61 Dołączył: 07 Mar 2007 Posty: 6757 Skąd: Warmia i Mazury
Wysłany: Wto 30 Lis, 2010
Doberman, poczytaj kodeks pracy a szczególnie art. 23 tam masz jasno napisane co w przypadku likwidacji pracodawcy się dzieje. Natomiast artykuł 30 traktuje o wypowiedzeniach stosunku pracy.
Nie ma takiej opcji, żeby pracownik składał wypowiedzenie na dzień przed likwidacją. Pracownikom przewidzianym do zwolnienia pracodawca już wręczył wypowiedzenia zgodnie z terminami ustawowymi. Za śliski temat w relacji pracodawca - pracownik, żeby sobie pozwolić na takie niuanse o których napisałeś.
miki
_________________ "Człowiek postępuje rozsądnie wtedy i tylko wtedy, gdy wszelkie inne możliwości zostały już wyczerpane". - Prawa Murphiego
Dołączył: 16 Paź 2008 Posty: 64 Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: Wto 30 Lis, 2010
Cytat:
Racja. Zakładając, że jest to likwidacja pracodawcy......
Z tymi racjami to jak z prawdami - jest ich wiele. Tu nie chodzi o racje, czy widzi mi się jednego czy drugiego urzędnika. W majestacie urzędu jakim jest MON pracownicy likwidowanych WKU robieni są w .....
Kto mi wskaże wyjaśnienie tego, iż Ci którzy zaplanowali zwolnienia pracowników w WKU nie uwzględnili np. tego :
Wyrok z dnia 22 stycznia 2004 r. I PK 288/03, OSNP 2004, nr 22, poz. 388, w którym Sąd Najwyższy uznał, że :
„Rozmaite przekształcenia w polskiej administracji publicznej związane z przekazywaniem kompetencji pomiędzy różnymi podmiotami administracji publicznej, które dotykają pracowników realizujących te zadania publiczne mają naturę prawną przejęcia zakładu pracy lub jego części w rozumieniu art. 231 k. p., chyba, że ustawodawca w konkretnym akcie ustawowym przenosząc takie kompetencje publiczne reguluje sytuację pracowników realizujących te zadania publiczne w sposób szczególny lub odmienny od ogólnej zasady obowiązku traktowania tego typu przekształceń jako przejęcia całości lub części zakładu pracy w ujęciu normatywnym określonym w art. 231 k. p.”..
Przecież nawet WIKIPEDIA będąca źródłem wiedzy dla klasy politycznej mówi o tym, że WKU to urzędy administracji rządowej. Więc o jakiej "likwidacji pracodawcy" w ogóle jest mowa, po co są te wyroki SN?
Jestem daleki od spiskowych teorii, ale coraz bardziej widzę w tym wszystkim perfidię i przemyślane działanie MON.
Jest mi wstyd (jako emerytowanemu ŻZ) za naszych "kolegów" w mundurach, że w ten sposób traktują pracowników cywilnych. Na marginesie - przesunięcie tego wątku w czeluście tego portalu przez moderatorów też daje wiele do myślenia.
Dziś jestem jednym z nich, a "wczoraj" sam byłem przełożonym pracowników cywilnych i cały czas twierdzę, że MON nigdy nie doceniał PW.
To żenujące, że nie ma nikogo kto miałby na tyle uczciwości i odwagi cywilnej by móc powiedzieć - tak nie może być. Jako były ŻZ nie mogę spojrzeć prosto w oczy kolegom i koleżankom z pracy, którzy przepracowali w "mon-ie" po niespełna 30 lat, a teraz tak są traktowani.
Utkwiło mi pytanie Halinki Kiepskiej do Ferdka - "a kto ci będzie gacie prał?". Gdyby o to zapytać mona to pewnie odpowie - szeregowy zawodowy, a jak nie to żołnierz NSR.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez tbet Wto 30 Lis, 2010, w całości zmieniany 1 raz
Dołączył: 16 Paź 2008 Posty: 64 Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: Wto 30 Lis, 2010
Pozew zbiorowy? A gdzie tu najzwyklejsza uczciwość i praworządność - nie mówiąc już o honorze mona i jego "organów".
Czy MON to jakiś pośledni hodowca pieczarek by się z nim parcownik (żołnierz) musiał włóczyć po sądach? W "czasie profesjonalistów", w gronie "najlepszych" standardy powinny być inne.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez tbet Wto 30 Lis, 2010, w całości zmieniany 1 raz
Dołączył: 16 Paź 2008 Posty: 64 Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: Wto 30 Lis, 2010
I dobrze by było gdyby wzięli to na poważnie do siebie. Mam tu na myśłi przede wszystkim decydentów w różnych WKU, WSzW. OW, IW, SG, MON,,,,, - też czytają te forum. No ale tak chyba nie będzie gdyż :
- przecież kadencja się kończy;
- do "pełnej" zostało mi .... ;
- mogę nie dostać etatu;
- przecież mogę awansować i moja kasa znacznie podskoczy;
- lepiej mieć 100% niż 75%;
- a tak w ogóle co mnie to obchodzi....
Więc po co sobie komplikować życie - i tak wszystko spadnie na ministra. Nie będę się wychylał i wychodził przed szereg, przecież i tak nie ja w końcu decyduję.
Pomógł: 139 razy Wiek: 61 Dołączył: 07 Mar 2007 Posty: 6757 Skąd: Warmia i Mazury
Wysłany: Sro 01 Gru, 2010
tbet napisał/a:
chyba, że ustawodawca w konkretnym akcie ustawowym przenosząc takie kompetencje publiczne reguluje sytuację pracowników realizujących te zadania publiczne w sposób szczególny lub odmienny od ogólnej zasady obowiązku traktowania tego typu przekształceń jako przejęcia całości lub części zakładu pracy w ujęciu normatywnym określonym w art. 231 k. p.”..
Patrząc tak prawnie pracodawca przy przeformowaniu jednostki czyli zmianie pracodawcy /nazwa, etat, struktura/ uregulował to w sposób szczególny i odmienny wręczając wypowiedzenia zmieniające i zatrudniając pracownika w nowych strukturach, czasami poprzez urząd pracy proponuje inne miejsce zatrudnienia. W warunkach wojska może to być przekwalifikowanie, zmiana stanowiska. O innych formach nie słyszałem.
Tak to wygląda w oparciu o KP, ale rzeczywistość niesie za sobą także rozwiązania bardziej drastyczne tj. po prostu zwolnienie z pracy.
miki
_________________ "Człowiek postępuje rozsądnie wtedy i tylko wtedy, gdy wszelkie inne możliwości zostały już wyczerpane". - Prawa Murphiego
Dołączył: 16 Paź 2008 Posty: 64 Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: Sro 01 Gru, 2010
Nie rozumiem Twojej wypowiedzi. MON w swoim rozporządzeniu nie reguluje sytuacji pracowników w jakikolwiek sposób, a tym bardziej w sposób szczególny. W związku z tym nie powinien zwalniać pracowników w związku z "likwidacja pracodawcy" lecz powinno się to odbyć zgodnie z art. 23 1) KP (jak mówi wyrok sądu najwyższego).
Pytanie brzmi dlaczego tak się nie dzieje? Dlaczego Departament Prawny i inne naszpikowane radcami prawnymi komórki (nawet WSzW ma radcę prawnego - dla siebie chyba) zorganizowały zwolnienia pracownicze wbrew prawu i orzecznictwu SN?
Pomógł: 139 razy Wiek: 61 Dołączył: 07 Mar 2007 Posty: 6757 Skąd: Warmia i Mazury
Wysłany: Czw 02 Gru, 2010
tbet napisał/a:
W związku z tym nie powinien zwalniać pracowników w związku z "likwidacja pracodawcy" lecz powinno się to odbyć zgodnie z art. 23 1) KP (jak mówi wyrok sądu najwyższego).
A o czym mówi art.23 1 KP
Cytat:
Art. 231. (20) § 1. W razie przejścia zakładu pracy lub jego części na innego pracodawcę staje się on z mocy prawa stroną w dotychczasowych stosunkach pracy, z zastrzeżeniem przepisów § 5.
Tyle i aż tyle. Oczywiście jest § 5, który mówi o obowiązku złożenia przez pracodawcę propozycji pracy u nowego pracodawcy ale pracownikom, którzy świadczyli pracę inną niż na podstawie umowy o pracę.
Jeżeli pracodawca nie powinien zwalniać przy likwidacji /pracodawca przestaje istnieć/, to pokaż mi inną drogę co powinien zrobić w oparciu o KP ?
Wiem jedno, pracownicy przy likwidacji lub zmianie pracodawcy trafiają na różne stanowiska u nowego pracodawcy nie koniecznie zgodne z ich kwalifikacjami, ale zawsze lepsze to niż bezrobocie.
miki
_________________ "Człowiek postępuje rozsądnie wtedy i tylko wtedy, gdy wszelkie inne możliwości zostały już wyczerpane". - Prawa Murphiego
To przykre, że praktycznie nasi koledzy w mundurach i to na wszystkich szczeblach zostawili pracowników samym sobie. Nie życzymy żołnierzom takiego jak nas traktowania chociaż pamiętamy nie tak odległe czasy gdy i żołnierze dochodzili swych praw przed sądami w sprawach przeciwko MON. Dziś pracownikowi, który przepracował w administracji wojskowej 28 lat na pożegnanie wręczy się ..... świadectwo pracy - to żenujące. Czyt tak wygląda "czas profesjonalistów w MON"?
No przykre ale takie jest prawo akty prawne dotyczące odpraw dla pracowników chronią pracodawców z małych zakładów i to właśnie pod nich były uchwalane żeby pan Zdzisiu zatrudniający 2 pracowników nie musiał wypłacać odprawy. Jedno jest pewne dla chcącego nic trudnego MON mógłby "dowartościować" pracownika odchodzącego z WKU w inny sposób ale MON nie daje nawet szansy Komendantom przykład mojego WKU inspektorat położył swoją rękę na oszczędności w kwocie przekraczającej 10 tys i nawet złamanego grosza nie możemy dać naszym odchodzącym kolegom. Inna sprawa to że każdy siedzi cicho bo się boi o swoje tzw stołki więc nikt nie postawi się za tymi co odchodzą bo kij ma dwa końce i może się okazać ze podzieli się los odchodzących kolegów. Ktoś napisze że zawsze można się odwołać do sadu i co z tego przywrócą nas do pracy hmm nie wyobrażam sobie współpracy po przywróceniu z przełożonymi, dostane odszkodowanie hmm pare groszy i co dalej przy dużym bezrobociu wiec sami widzicie co można zrobić jedynie „miłosne” liściki do MON-u, prezydenta i biskupa i wszystkich świętych tego kraju pisać
Zgodnie z zapisami prawa odpraw nie będzie, to już wiemy. Jak można było w likwidowanych WKU zabrać oszczędności, tego pojąc nie jestem w stanie. Jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem które komendy zostaną zlikwidowane, pracownicy cywilni (kadra też) szukali pracy. Szczęśliwcy odeszli, zostały okrojone stany osobowe. W tych warunkach garstka ludzi przekazuje kwitologię, sprzęt i dotychczasowe mienie swego pracodawcy. Pracują na kilku stanowiskach jednocześnie, otrzymując dotychczasowe wynagrodzenie. To im należy dać na zgaszenie światła pieniądze z wakatów. Dla wojska swłatanowiłoby to tak wielką stratę? Czy MON tak zbiednieje dając tym nielicznym odprawy z własnej woli? Ekonomisty tu nie potrzeba, starczą podstawy matematyki. Ilość likwidowanych komend pomnóżmy przez 0,5 ich stanów osobowych i mamy ilość osób którym zasadnym jest danie odpraw. Przy obecnych zarobkach, będących wskaźnikiem wysokości odpraw kwota otrzymana w skali resortu jest żadna. Czy jedno nowe auto osobowe zakupione dla decydentów jest tak ważne by stracić twarz. Kwota zakupu auta = odprawy dla pracowników. Dla resortu jednak problem nie istnieje, zbyt mała skala zjawiska. Ja, pracownik cywilny ocalałej komendy pracuję w wojsku- potrzebuję chleba, dumna nie jestem.
Czy MON tak zbiednieje dając tym nielicznym odprawy z własnej woli?
Z całym szacunkiem, ale bzdury wypisujesz i jako pracownik administracji powinnaś wiedzieć, że wszelkie instytucje powinny działać w ramach obowiązującego prawa. A Ty piszesz o jakiejś własnej woli...
_________________
„…Nic nie poradzę, że nie lubię faryzeuszy, obłudników, kameleonów, kurew, karierowiczów, itp..."
"Jeśli chcesz zachowywać się moralnie to najgorszym miejscem by szukać rad jest religia..."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum