Na jednej wojskowej uczelni w Alabamie, na której miałem zaszczyt studiować, promocja poprzedzająca moją, otrzymała tzw. laptopy-tablety z ekranem dotykowym. Wtedy to była taka nowość. Zamysł był taki, aby studenci czytali wymagane książki na tych właśnie urządzeniach. Książki i resztę literatury w postaci elektronicznej dostarczyła szkoła. Jakież było zdziwienie personelu w momencie, jeśli dobrze pamiętam, dwukrotnego wzrostu zużycia papieru do drukarek. Ci co tam byli wiedzą o jakie ilości chodzi. Studenci zaczęli masowo drukować głównie wybrane fragmenty literatury lub nawet całe książki.
My dostaliśmy już komputery szkolne, ale bez literatury + 50 kg książek, jeśli nie więcej.
Tak to już u nas jest. Dawniej jak ktoś wysyłał jakieś pismo to dwa razy się zastanowił zanim zaniósł je do maszynistki w celu nadania telefaksu, a teraz papier wszystko przyjmie. A biorąc niekompetencję (lub lenistwo) wielu osób to tworzy się tony makulatury. Kiedyś służąc w sztabie jednej z brygad otrzymałem np. pismo z G-6 z poleceniem przesłania danych taktyczno - technicznych radiostacji (zgodnie z wykazem), ja osobiście wstydziłbym się prosić o coś o czym powinienem wiedzieć, a jeśli nawet nie wiem to sam bym tego poszukał. Ale tak to już jest w tej naszej "profesjonalnej" armii dziś jesteś zmechem, jutro będziesz łącznościowcem lub informatykiem, a pojutrze może rozpoznawczym, logistykiem, artylerzystą, a może nawet lekarzem lub kapelanem - etat jak etat, wiadomości są nieważne byle znajomości były (niekoniecznie te potrzebne na etacie).
_________________ "God is not on the side of the big battalions, but on the side of those who shoot best." - Voltaire
Nawyk drukowania ma większość ja jednak traktuję kompa jak duży magazyn a tylko niezbędne rzeczy drukuję aby mieć pod ręką. W końcu ile się zmieści do mapnika? Lepiej nauczyć się szybko zapamiętywać a przede wszystkim czytać mapę tam jest wszystko.
Wiek: 44 Dołączył: 10 Paź 2010 Posty: 162 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob 23 Sie, 2014
@ Dziadu,
Z tym tabletem to etap przejściowy. Młodsze pokolenie nie będzie tyle drukować no i technologia idzie mocno do przodu (lepsza ergonomia, energooszczędność itp). A 50 kg papieru zapewne wynikało z amerykańskiego stylu tworzenia podręczników. Czytaj kulfoniasta czcionka 14-ka, rozwleczony tekst, mnóstwo tabelek, ilustracji, ramek itd.
_________________ "Those who say don't know.
Those who know don't say."
Dołączył: 28 Paź 2006 Posty: 1617 Skąd: Z mitologii
Wysłany: Sob 17 Sty, 2015
Czy ktoś słyszał, aby w dowództwie i sztabie związku taktycznego lub oddziału będącego JW prowadzić dzień techniczny i tygodniowy plan szkolenia Czy jest jakakolwiek podstawa, czy kolejny biurokratyczny gniot
_________________ "Błogosławieni, którzy nic nie robią, jeśli niczego nie umieją wykonać dobrze..."
„Nigdy się nie poddawajcie, nigdy, przenigdy – w żadnej sprawie, wielkiej czy małej, doniosłej czy błahej – nigdy nie podddawajcie się niczemu z wyjątkiem honoru i zdrowego rozsądku” Winston Churchill
Pomógł: 53 razy Dołączył: 26 Sty 2007 Posty: 13020 Skąd: Polska
Wysłany: Sro 25 Lut, 2015
Jak wygląda planowanie w wojsku.
Planujemy np. zakup komputerów na rok następny, z realizacją w roku następnym, dostarczeniem pewnie za dwa lata do użytkownika.
Parę tygodni po planowaniu okazuje się że komputery są już do pobrania, bo zostały po innych jednostkach, zmienianych, likwidowanych itd.
Oczywiście tamte planowane przez nas komputery idą sobie dalej do planów centralnych - a co tam. Za trzy lata inna jednostka zaplanuje sobie komputery na następne trzy lata a dostaną np. po miesiącu te nasze.
Tylko po co w takim razie całe to planowanie? Jeśli chyba wszyscy zdają sobie sprawę że realizacja nie ma nic wspólnego z planowaniem. Jeśli wiadomo że zaplanowany sprzęt przechwytuje silniejszy a nie ten co go zaplanował.
No i do tego dodajmy że plany to jedno, a realizacja to często 1/4, 1/2 planów.
Ostatnio mnie rozwalili że szkoleniówka planowana na rok 2015 będzie w tym roku tylko zakupywana. Więc jak coś się chce na 2017 to trzeba to planować na rok 2016 czyli na początku 2015.
Czyli robimy plany trzyletnie a w międzyczasie ludzie zmieniają stanowiska, jednostki są rozwiązywane, zmieniane, przemieszczane itd.
Całkowita bezmyślność.
Ano biurokracja potrzebuje planowania.
Moja propozycja jest taka: organ robiący centralne zakupy niech zamówi usługi wróżbiarskie i zakupuje co wróżka powie. To będzie szybsze, tańsze a i pewnie lepsze.
Jeden etat wróżki z pewnością lepiej się sprawdzi niż to co jest obecnie.
PS. Teksty z tego wątku a raczej tematyki są cytowane w opracowaniach w SG WP
Czy ktoś słyszał, aby w dowództwie i sztabie związku taktycznego lub oddziału będącego JW prowadzić dzień techniczny i tygodniowy plan szkolenia Czy jest jakakolwiek podstawa, czy kolejny biurokratyczny gniot
To, że wprowadzono dni techniczne w dowództwach i ZT wcele mnie nie dziwi. To są jednostki wojskowe i każdy ma tam przynajmniej broń osobistą na stanie. Natomiast w instytucjach wojskowych składających się prawie z samych cywili takie DT jak i szkolenia doskonalące to już zupełna paranoja. Np. w węzłach łączności, WKU, WBE czy innych instytucjach sprowadza się to wyłącznie do robienia kwitów. W praktyce trudno nawet wyobrazić sobie DT w stacji teletransmisji. Przecież tam cały czas na bieżąco technicy zajmują się obsługą sprzętu. Co mają robić w DT? Może wyłączyć urządzenia i zająć się ich konserwacją w środku?
A szkolenia wewnętrzne też nic nie wnoszą. Nowe instrukcje wprowadza się na bieżąco po ich otrzymaniu, a doskonalenie robi codziennie na stanowisku pracy.
Pisanie planów szkolenia, konspektów i ewidencja fikcyjnego "szkolenia" to bzdura nie poparta żadnym argumentem. Powoduje tylko ironiczne uśmiechy wśród pracowników wojska i podważa zaufanie do instytucji wojska.
_________________ W wyniku powyższych czynności ustalono brak możliwości wykorzystania... w dalszej służbie wojskowej, co skutkuje dokonaniem... wypowiedzenia stosunku służbowego przez organ wojskowy - gen. bryg. Zbigniew Jabłoński
DT są potrzebne nawet na WŁ bo kiedy pozbędę się kurzu czy przeczyszczą styki spirytusem? Wtedy powinny być przerwy techniczne itp. To jest czas na analizę niezawodności paneli czy planowanie zaopatrzenia technicznego na N+1, N+2, N+3.
Pomógł: 53 razy Dołączył: 26 Sty 2007 Posty: 13020 Skąd: Polska
Wysłany: Sob 28 Lut, 2015
I tak i nie. To wcale nie jest żaden czas na coś tam. Kurzu możesz się pozbyć zanim stanie się niebezpieczny dla urządzenia.
Główne urządzenia pracują 24/dobę więc o żadnych przerwach nie ma mowy.
Tak jakby jeden z Was był bardziej z łączności stacjonarnej a drugi z mobilnej.
_________________ "Robotnicza myśl socjalistyczna jest nam bliska" - premier polskiego rządu rok 2019.
"W skrytości ducha byłem socjaldemokratą" - inny premier polskiego rządu.
Master71 jeśli uważasz, że DT polegają na wytarciu kurzu, to się bardzo mylisz. Po pierwsze kurz wcale nie szkodzi elektronice, a odkurzanie jak najbardziej. Jeśli poczytasz karty obsługi, to dowiesz się np., że pani referent powinna: oczyścić z kurzu wnętrze komputera, dokonać pomiaru napięć zasilacza, wyczyścić rejestr ze zbędnych plików, zdefragmentować dyski itp.
Podejrzewam, że po tak pedantycznie przeprowadzonym DT powinna iść na urlop a informatyk jednostki oddać sprzęt do remontu.
Papier wszystko przyjmie. Nawet podpis użytkownika pod pozycją przeprowadzonej czynności. Tylko czy to przypadkiem nie nazywa się poświadczeniem nieprawdy? A co będzie jeśli z przyzwyczajenia złoży taki podpis pod innym służbowym dokumentem?
_________________ W wyniku powyższych czynności ustalono brak możliwości wykorzystania... w dalszej służbie wojskowej, co skutkuje dokonaniem... wypowiedzenia stosunku służbowego przez organ wojskowy - gen. bryg. Zbigniew Jabłoński
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum