Strona Główna


<b><font color=blue>REGULAMIN</font></b> i FAQREGULAMIN i FAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  <b>Galeria</b>Galeria  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Musztrą i wuefem wojny nie wygramy
Opublikował Wiadomość
DONTPANIC 
4



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 259
Skąd: Skądinąd
Wysłany: Pią 08 Kwi, 2011   

Roztropek napisał/a:
Za całkowite rozłożenie służb technicznych ktoś powinien w końcu ponieść odpowiedzialność. Logistyk zajmujący się wszystkim od „kaleson” po wyżywienie i sprzęt techniczny w połączeniu z WOG to mieszanka, która doprowadzi sprzęt techniczny do ruiny. Przypadkowi technicy z łapanki w pododdziałach, brak ośrodków szkolenia dla nich, podchodzenie w WSO do spraw eksploatacji sprzętu jak do jeża i zrzucenie szkolenia praktycznego w WAT na barki Centrów Szkolenia dopełnia tego obrazu. Uwidacznia się całkowity brak koncepcji wyjścia z tej sytuacji. Dodatkowo nie wiadomo właściwie jaki jest stan techniczny sprzętu. Od lat nie wyprowadza się 100% sprzętu jednostek w sposób alarmowy na niewielką nawet odległość kilku kilometrów. Praktyką codzienną jest wystawianie kart usług technicznych na opisanie sprzętu, a następnie ich zamykanie. Nową kartę usług wystawia się po kilku miesiącach dopiero po otrzymaniu części z WOG. Często przypadkowi żołnierze zawodowi na stanowiskach operatorów sprzętu różnego dopełniają tej sytuacji. Chętnie usłyszę, że gdzieś tam jest całkiem inaczej, a to o czym piszę to bzdury.


i dlatego opuściłem ten BAJZEL (delikatnie mówiąc) :oops1:
 
 
miki 
Mod



Pomógł: 139 razy
Wiek: 61
Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 6757
Skąd: Warmia i Mazury
Wysłany: Sob 09 Kwi, 2011   

DONTPANIC napisał/a:
Logistyk zajmujący się wszystkim od „kaleson” po wyżywienie i sprzęt techniczny w połączeniu z WOG to mieszanka, która doprowadzi sprzęt techniczny do ruiny.

Dodałbym jeszcze jedno a mianowicie jak ten logistyk jest wyznaczony z przypadku to jeszcze szybciej popadniemy w zapaść.

miki :cool:
_________________
"Człowiek postępuje rozsądnie wtedy i tylko wtedy, gdy wszelkie inne możliwości zostały już wyczerpane". - Prawa Murphiego
 
 
Forys 
2


Dołączył: 10 Paź 2006
Posty: 87
Skąd: Krzesiny
Wysłany: Nie 17 Kwi, 2011   

Rewizor napisał/a:
Ja osobiście boleję nad wyrzuceniem (stworzeniem warunków służby nie do przyjęcia) dla średniej kadry technicznej - nieodżałowanych "sierżantów" i "chorążych", którzy sprzęt mieli w jednym palcu. Jeżeli do tego dodać likwidację ośrodków szkolących kadrę tego szczebla, nie powinna nikogo dziwić zapaść w technice.
A na miejsce wspomnianych złotych rączek co dostajemy ? Teoretyków po WAT-cie (którzy zanim złapią praktyki - miną lata, zresztą od kogo mają się uczyć ?), magistrów po studiach mniemanologii stosowanej i ... długo, długo nic. Potem dopiero kandydaci na techników po kursach traktorowych z NSR :efendi2:


Uuuuu....ciekawe stwierdzenia...poproszę o odpowiedź na następujące pytania:

1. Ile czasu zajęło nieodżałowanym sierżantom i chorążym opanowanie sprzętu? Bo skoro mieli go "w jednym palcu" to zakładam, że również trwało to "lata"? W czym więc gorszy będzie tu "teoretyk po WAT-cie"?

2. Rozumiem, że termin "postęp technologiczny" jest Panu znany? Czy nie uważa Pan, że w dzisiejszych czasach bardziej ceniona powinna być zdolność do adaptacji i poznawania nowych rozwiązań technologicznych niż zgłębianie przestarzałych technologii tylko po to, żeby mieć je "w jednym palcu"?....ciekaw jestem swoją drogą jak sytuacja wygląda w Pańskim prywatnym życiu? czy wciąż Pan naprawia swojego Rubina czy jednak poszedł Pan do sklepu i nabył jakieś nowe cudeńko LCD (Full HD ze złączami HDMI i innymi bajerami)? (tą część pytania można przemilczeć)

3. I tak już na zakończenie pytanie...jakie jest Pana doświadczenie odnośnie WAT? studiował Pan? czy po prostu na swojej drodze służbowej zetknął się Pan z jakimś absolwentem i na podstawie prywatnej opinii przypiął Pan łatkę wszystkim absolwentom (teoretykom) tej uczelni? chciałbym po prostu wiedzieć czy przypadkiem nie wypowiada się Pan o czymś nie mając zielonego pojęcia o temacie?

Z góry dziękuję i pozdrawiam! :gent:
_________________
...wars come and go but my soldiers stay eternal...
 
 
thikim 
Guru


Pomógł: 53 razy
Dołączył: 26 Sty 2007
Posty: 13020
Skąd: Polska
Wysłany: Nie 17 Kwi, 2011   

Cytat:
W efekcie dowódcy, zamiast zajmować się dowodzeniem, zajmowali się obroną własną. Tłumaczeniem się za szeregowego, który miał fantazje pobić np. policjanta. Od dowódcy szczebla strategicznego żądano wiedzy, dlaczego ten szeregowy to zrobił. I wyjaśnienia, dlaczego temu nie zapobiegł. Nieważne były wyniki ćwiczeń operacyjnych, tego, że NATO ocenia je dobrze. Ważne było przypięcie łatki za pijanego szeregowca. To się nadaje na dobrą książkę.

Tego się obawiałem. O głupotę meldunek idzie aż do samego SG. Nic dziwnego że taka sraczka bierze ludzi bo żołnierz X miał wypadek samochodowy. To nic że tego samego dnia było 10 innych wypadków. Żołnierz nie człowiek nie może mieć wypadków. Nad jego bezpieczeństwem w godzinach popołudniowych musi czuwać jego dowódca, a nad tym aby jego dowódca czuwał musi czuwać jego kolejny dowódca. I to tłumaczy czemu w SG kończą pracę o 23. Bo czuwają żeby szeregowego X pilnowali wszyscy jego przełożeni. Najlepiej nawet w łóżku z dziewczyną aby sobie czegoś nie zwichnął. Jeśli do takiego poziomu głupoty doszła nasza armia to tylko :cry: :cry:
_________________
"Robotnicza myśl socjalistyczna jest nam bliska" - premier polskiego rządu rok 2019.
"W skrytości ducha byłem socjaldemokratą" - inny premier polskiego rządu.
 
 
~~Ad~~ 
Banita
Już rezerwa...


Pomógł: 14 razy
Wiek: 58
Dołączył: 20 Cze 2004
Posty: 7297
Skąd: Teraz: Roztocze.
Wysłany: Pon 18 Kwi, 2011   

Forys napisał/a:
... chciałbym po prostu wiedzieć czy przypadkiem nie wypowiada się Pan o czymś nie mając zielonego pojęcia o temacie?...


Strasznie błądzisz i jak widać brakuje Ci trochę pokory (jak każdemu młodemu), ale nie martw się, bo zapewniam Cię, że to powinno samo przyjść z czasem i z doświadczeniem. :cool:
_________________

„…Nic nie poradzę, że nie lubię faryzeuszy, obłudników, kameleonów, kurew, karierowiczów, itp..."


"Jeśli chcesz zachowywać się moralnie to najgorszym miejscem by szukać rad jest religia..."
 
 
Rewizor
[Usunięty]

Wysłany: Pon 18 Kwi, 2011   

Forys napisał/a:
Uuuuu....ciekawe stwierdzenia
I rzeczywiście. Rozumiem że wetknąłem kij w mrowisko, chociaż po reakcji można domniemywać że nawet w inne miejsce.
Ale ad rem. Powiem tak, że owych "sierżantów i chorążych", czyli średni personel techniczny szkoliły profesjonalnie, czyli w ich przypadku praktycznie odpowiednie szkoły o profilu technicznym. Na przykład w Pile czy w Poznaniu. Pracowałem z tymi ludźmi kilkadziesiąt lat i mam na temat ich umiejętności wyrobione zdanie. A przykład ? proszę bardzo. Pojechałem wypożyczony przez kontrolę gotowości bojowej do jednej z jednostek na północnych rubieżach. Przypadł mi do kontroli sprzęt batalionu czołgów. Był nawet dowódca jednej z kompanii i ... paru mechaników kierowców i wszyscy technicy. Przystąpiliśmy do kontroli, ale widzę, że czołgi mi "sprzedają" samo technicy chorążowie, dowódców wszystkich szczebli nie widać. Pytam, gdzie oni są. Zdają WF odparł dca kompanii. Ale już za chwilę, jeden z chorążych mi powiedział, że dowódcy plutonów i pozostałych kompanii siedzą na pododdziale i piją kawę. Przerwałem kontrolę i zażądałem obecności dowódców odpowiedzialnych za swój sprzęt. Po godzinie przyszli obrażeni i nadąsani. Dowódca plutonu poproszony o odpalenie swojego czołgu (nie było mechanika) ledwo wlazł wlazł na jego miejsce, kilkanaście minut coś w wozie szurało i brzękało, ale silnik nie zaskoczył. Wreszcie wylazł ów dca i stwierdził że się nie da. Poprosiłem chorążego i za kilkanaście sekund jednak się dało.
Tak, termin
Cytat:
termin "postęp technologiczny" jest Panu znany?
jest mi znany. Nowe rozwiązania również. Natomiast Ty kolego (na forum jest przyjęta taka forma zwracania się do siebie) chyba nie zauważyłeś, że ja omawiałem problem średniej kadry technicznej, a nie wyższej z zaliczonymi studiami na WAT-cie. Gdzież by Wam, absolwentom tej szacownej uczelni mieszać się z pospólstwem ubrudzonym smarami ? Wam z praktyki wystarczało oglądanie czołgów na wydziale mechanicznym, które nawet nie wyjeżdżały z garażu, bo i dokąd. Albo radilokatorów szkolących się teoretycznie i praktycznie na kilkudziesięcioletnich stacjach, które już wrosły w ziemię. Byłem, widziałem i wiem o czym mówię. Absolwenci WAT po prostu w zderzeniu z przaśną rzeczywistością panująca w jednostkach IMHO wyglądają na początku tak, jakby trafili do matrixa. Oczywiście że się adoptują i to ich zasługa, ale jak wspomniałem, to nie o nich była moja poprzednia wypowiedź.
Forys napisał/a:
czy po prostu na swojej drodze służbowej zetknął się Pan z jakimś absolwentem i na podstawie prywatnej opinii przypiął Pan łatkę
Powiem Ci kolego tak, że akurat miałem bardzo dużo okazji do poznania absolwentów tej uczelni i ze zdecydowaną większością z nich bardzo dobrze mi się współpracowało. Właśnie dlatego, że potrafili się odnaleźć w rzeczywistości i byli otwarci na wiedzę i zbieranie doświadczeń. I co najważniejsze, nie byli tak aroganccy i zadufani w sobie jak Ty. Ale zawsze znajdzie się jakiś wyjątek od reguły, wszak nie ?
A tu przykład tej arogancji i przedkładania osobistych wycieczek nad merytoryczną i w temacie dyskusję
Cytat:
jak sytuacja wygląda w Pańskim prywatnym życiu? czy wciąż Pan naprawia swojego Rubina

Ciepło pozdrawiam :D
 
 
Ryś 
7
Pomóc - rzecz ludzka



Pomógł: 37 razy
Wiek: 60
Dołączył: 06 Mar 2011
Posty: 2608
Skąd: Głogów
Wysłany: Pon 18 Kwi, 2011   

Rewizor czysta prawda. Nic dodać, nic ująć. :brawo:
_________________
Jeśli uznasz, że ktoś na forum Ci pomógł - daj mu punkt - używając przycisku "pomógł".

Aż nadto bardzo szczęśliwy emeryt :) :) :)
 
 
piotrek 
5



Wiek: 50
Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 338
Skąd: WBE
Wysłany: Pon 18 Kwi, 2011   

Rewizor napisał/a:
Gdzież by Wam, absolwentom tej szacownej uczelni mieszać się z pospólstwem ubrudzonym smarami ? Wam z praktyki wystarczało oglądanie czołgów na wydziale mechanicznym, które nawet nie wyjeżdżały z garażu, bo i dokąd.
- a guzik prawda :nie2: co prawda czołgi na WAT nie hulały po parku ale w trakcie studiów mieliśmy praktyki: zarówno w jednostkach remontowych (brem w Żaganiu, jak i w zakładach remontowych w Poznaniu) i niech kolega wierzy, że nic mnie tak nie nauczyło budowy silnika T-72 jak jego rozebranie. A poza tym mieliśmy też praktyki w Czarnem gdzie dane nam było zarówno trochę pojeździć jak też wykonać podstawowe obsługi. Chęć do pracy nie zależy od skończonej szkoły tylko od człowieka.
_________________
"- Czego krzyczysz, co noga? Tamtemu głowę urwało i nie krzyczy." Józef Piłsudski
 
 
Ryś 
7
Pomóc - rzecz ludzka



Pomógł: 37 razy
Wiek: 60
Dołączył: 06 Mar 2011
Posty: 2608
Skąd: Głogów
Wysłany: Pon 18 Kwi, 2011   

piotrek napisał/a:
Chęć do pracy nie zależy od skończonej szkoły tylko od człowieka.


Zgadza się, jak ktoś chce się nauczyć to robi wszystko, aby zdobyć tą wiedzę z materiałów zgromadzonych przez lata, lub korzystając z wiedzy i doświadczenia starszych kolegów nie zważając na stopień i hierarchię.

Dlatego Rewizor napisał o tym:

Cytat:
akurat miałem bardzo dużo okazji do poznania absolwentów tej uczelni i ze zdecydowaną większością z nich bardzo dobrze mi się współpracowało. Właśnie dlatego, że potrafili się odnaleźć w rzeczywistości i byli otwarci na wiedzę i zbieranie doświadczeń.
_________________
Jeśli uznasz, że ktoś na forum Ci pomógł - daj mu punkt - używając przycisku "pomógł".

Aż nadto bardzo szczęśliwy emeryt :) :) :)
 
 
świniak 
3



Dołączył: 14 Maj 2007
Posty: 141
Skąd: szczecin
Wysłany: Pon 18 Kwi, 2011   

Piotrek napisał/a:
co prawda czołgi na WAT nie hulały po parku ale w trakcie studiów mieliśmy praktyki: zarówno w jednostkach remontowych (brem w Żaganiu, jak i w zakładach remontowych w Poznaniu) i niech kolega wierzy, że nic mnie tak nie nauczyło budowy silnika T-72 jak jego rozebranie. A poza tym mieliśmy też praktyki w Czarnem gdzie dane nam było zarówno trochę pojeździć jak też wykonać podstawowe obsługi. Chęć do pracy nie zależy od skończonej szkoły tylko od człowiek.

Kolego to zacznij remontować czołgi, skoro już znasz budowę to spróbuj go sam wyciągnąć z pancerza, zobaczysz na czym polega ból mechaników. Nie tylko znajomość jak działa dany podzespół, ale żmudne odkręcanie śrub, cięgien i złączek to wymaga dużo pracy. Oczywiście ważne są chęci bo nie wszyscy podoficerowie to złote rączki i fachmani, jest też masa leserów.
 
 
łowca jeleni 
5



Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 332
Skąd: południe
Wysłany: Pon 18 Kwi, 2011   

Forys napisał/a:
I tak już na zakończenie pytanie...jakie jest Pana doświadczenie odnośnie WAT? studiował Pan? czy po prostu na swojej drodze służbowej zetknął się Pan z jakimś absolwentem i na podstawie prywatnej opinii przypiął Pan łatkę wszystkim absolwentom (teoretykom) tej uczelni? chciałbym po prostu wiedzieć czy przypadkiem nie wypowiada się Pan o czymś nie mając zielonego pojęcia o temacie?

hmmm... otóż nie dopatruję się w tych zdaniach braku pokory, no chyba , że młody fali nie zrozumiał i się stary Rewizor obruszył tym faktem. Ale odpowiedzi udzielił, za co chwała :efendi2:
Rewizor napisał/a:
Gdzież by Wam, absolwentom tej szacownej uczelni mieszać się z pospólstwem ubrudzonym smarami ? Wam z praktyki wystarczało oglądanie czołgów na wydziale mechanicznym, które nawet nie wyjeżdżały z garażu, bo i dokąd. Albo radilokatorów szkolących się teoretycznie i praktycznie na kilkudziesięcioletnich stacjach, które już wrosły w ziemię. Byłem, widziałem i wiem o czym mówię.


Na ogół cenię sobie Twoje posty Rewizor, dlatego dziwię się , że uogólniasz. Kończyłem "parę wykładów" z psychologii, i tak się zastanawiam czy aby nie masz jakiegoś kompleksu dot. wykształcenia :?: Pytanie retoryczne, proszę nie odpowiadaj.

Ps. Abstrahuję całkowicie jak jest w rzeczywistości z tym matrixem po WAT. Moim zdaniem zależy od danego człowieka jakie ma podejście do roboty. Praktyka czyni mistrza :D
Ps. 2 - mechaników podoficerów faktycznie szkoda.
 
 
piotrek 
5



Wiek: 50
Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 338
Skąd: WBE
Wysłany: Wto 19 Kwi, 2011   

świniak napisał/a:
olego to zacznij remontować czołgi, skoro już znasz budowę to spróbuj go sam wyciągnąć z pancerza, zobaczysz na czym polega ból mechaników. Nie tylko znajomość jak działa dany podzespół, ale żmudne odkręcanie śrub, cięgien i złączek to wymaga dużo pracy. Oczywiście ważne są chęci bo nie wszyscy podoficerowie to złote rączki i fachmani, jest też masa leserów
- tak się składa, że byłem szefem służby czołg-sam i dowódcą kompanii remontowej więc Twoje "mądrości" trochę nie na miejscu.
_________________
"- Czego krzyczysz, co noga? Tamtemu głowę urwało i nie krzyczy." Józef Piłsudski
 
 
Rewizor
[Usunięty]

Wysłany: Wto 19 Kwi, 2011   

łowca jeleni napisał/a:
dziwię się , że uogólniasz
Nie ma innego wyjścia, kiedy w paru zdaniach trzeba opisać problem, który inni potrafią zawrzeć w opasłym tomie. Interlokutorzy mogą się z wypowiedzią zgodzić lub nie, ale nie powinni robić wycieczek osobistych jak Forys czy niestety i Ty kolego. Wychodzę z założenia, że "mądrej głowie dość po słowie", a jak się czegoś nie rozumie, powinno dać sobie spokój, nie epatując innych indolencją. Tego chyba też uczyli na "paru wykładach" ?
łowca jeleni napisał/a:
Praktyka czyni mistrza
Szkoda, że na główny temat poświęciłeś tylko trzy słowa :-o
Pozdrawiam :gent:

[ Dodano: Wto 19 Kwi, 2011 ]
piotrek napisał/a:
Pozdrawiam
ps. żeby ukrócić niedomówienia bądź rozwiać wątpliwości, oświadczam że moją intencją podjęcia tematu był problem zanikania wyspecjalizowanej grupy żołnierzy techników w szerokim rozumieniu tego słowa. IMHO likwidowano ośrodki szkolące tego rodzaju specjalistów a już istniejącym zaproponowano warunki nie do przyjęcia (chorążowie na etatach podoficerów).
Nic nie ujmuję absolwentom WAT i niczego nie zazdroszczę. Myślę że to oni mogliby mi pozazdrościć przebiegu służby, a to dlatego że miałem podczas niej niewiarygodnie dużo żołnierskiego szczęścia, za co wypada tylko podziękować opatrzności. Ponieważ jestem niewiarygodnie piękny, mądry i wszechstronnie wykształcony, a przede wszystkim skromny ;) , pominę milczeniem szczegóły dot. mojego wykształcenia. To nie dyplomy czynią człowieka, tylko to, jakim się jest dla innych ludzi.
Podsumowując, co po szacownych magistrach i inżynierach, jak nie będzie komu na nich tyrać ? Odtworzenie zastępów techników średniego i niższego szczebla, kiedy praktycznie wycięto kogo i co się tylko dało, to dopiero jest wyzwanie. Godne zaprawdę szanownych abiturientów z ul. Kaliskiego.
 
 
świniak 
3



Dołączył: 14 Maj 2007
Posty: 141
Skąd: szczecin
Wysłany: Wto 19 Kwi, 2011   

piotrek,
piotrek napisał/a:
- tak się składa, że byłem szefem służby czołg-sam i dowódcą kompanii remontowej więc Twoje "mądrości" trochę nie na miejscu.

To szacun Kolego, widzę że z Ciebie niezły fachowiec i mechanik, wszystko w pododdziałach było sprawne. Gratuluję.
 
 
puchatek 
7



Pomógł: 7 razy
Dołączył: 17 Lip 2007
Posty: 2900
Skąd: Stumilowy Las
Wysłany: Wto 19 Kwi, 2011   

A wszystko to oczywiscie dotyczy tematu?
_________________
Tolerancja dla wszystkich! Za wyjątkiem wrogów tolerancji!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group