Strona Główna


<b><font color=blue>REGULAMIN</font></b> i FAQREGULAMIN i FAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  <b>Galeria</b>Galeria  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Dość rozbrajania armii!
Opublikował Wiadomość
Stevie 
Admin Site
Polak



Pomógł: 23 razy
Wiek: 56
Dołączył: 19 Cze 2004
Posty: 14796
Wysłany: Sro 13 Kwi, 2011   Dość rozbrajania armii!

Waldemar Skrzypczak napisał/a:
To, co niektórzy politycy nazywają reformą armii, budzi wątpliwości nie tylko wśród żołnierzy czynnych zawodowo, ale również wśród różnych środowisk interesujących się stanem systemu bezpieczeństwa państwa, w tym i stanem armii. I co ciekawe, są wśród nich także eksperci spoza Polski. Nie ma w nich akceptacji dla filozofii redukcji polskiej armii, w szczególności jej potencjału bojowego, w nadziei, że NATO nas obroni przy naszym minimalnym wysiłku.

Wątpliwości budzi również stwarzanie przekonania, że jesteśmy bezpieczni. Że nie jest tak, jak w 1939 roku, gdy ówcześni politycy i wojskowi okłamywali społeczeństwo, wmawiając, że sojusze i potęga polskiej armii (dramatycznie niedofinansowanej), są wystarczającym gwarantem.

Wprawdzie żyjemy w przekonaniu, że nie grozi nam konflikt, ale żeby być zdolnym do obrony nawet za kilkanaście lat, trzeba myśleć o tym już teraz. Armii nie buduje się przez jedną kadencję, choć - jak widać - zniszczyć ją można…

Rzesza wojskowych i sympatyków wojska szacowana jest na ok. 3 mln ludzi. Ale nie ma ich tam, gdzie zapadają decyzje istotne z punktu widzenia kondycji armii. Nie ma nikogo w polskim parlamencie, kto mógłby niczym ekspert podnieść kwestie obronności. Brakuje wojskowego doświadczenia. W komisjach obrony narodowej obu izb są może i sympatycy, ale wypełniający wolę partii. Sycący się tym, co MON im przygotowuje. W medialnych relacjach widać, że w tym, co robią, nie ma zbyt wiele merytoryki. Nie ma twórczej dyskusji.

Dlaczego nas tam nie ma? Bo środowisko wojskowe, jak żadne inne, jest rozbite, zdezintegrowane, podzielone. Jest mało aktywne, a przez to mało reprezentowane na zewnątrz. Jesteśmy silni lokalnie, centralnie słabi, niewidoczni. I jak tak dalej będzie, zostaniemy zepchnięci na margines służb mundurowych. Nikt nie będzie się z nami liczył.
Powinniśmy pomyśleć o tym, aby móc mówić słyszalnym w Warszawie głosem. Żeby bronić interesów armii. W wielu garnizonach (zlikwidowanych też), prężnie funkcjonują stowarzyszenia skupiające w swoich szeregach byłych żołnierzy różnych jednostek i formacji. Sam do takiego, mojego pułkowego, należę.

Dlaczego nikt nie zabiega o nasze głosy? Bo nas nie widać.

Zatem twierdzę, że sytuacja dojrzała do tego, aby środowisko wojskowe zwarło szeregi w obronie polskiej armii. W obronie polskiej zbrojeniówki. Od nas, w dużej mierze zależy, kto będzie posłem, senatorem, radnym itd. Ufam, że stać nas na to, by stanąć w jednym, niekoniecznie już bojowym szyku - ale zwartym i mówiącym jednym głosem: Dość rozbrajania armii!

Waldemar Skrzypczak
 
 
Netah 
5


Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 973
Skąd: Legnica
Wysłany: Czw 14 Kwi, 2011   

Problem w tym, że każdy (podkreślam - każdy), kto dostanie się do okrągłego gmachu, musi wypełniać wolę partii. Z tego wynika, że "Rzesza wojskowych i sympatyków wojska szacowana (...) na ok. 3 mln ludzi", musiałaby założyć swoja własną partię...
Pomijam już fakt, kto by tę partię finansował (bo to jego interes wypełniałaby owa partia).
Ale wszelkie próby skruszenia (oby nie walenia głową) muru "mądrości i wiedzy okragłogmachowych" są mile widziane.
_________________
Netah
 
 
dziamdziak
8



Pomógł: 6 razy
Wiek: 64
Dołączył: 07 Lis 2005
Posty: 3458
Wysłany: Czw 14 Kwi, 2011   

Nasz były DWLąd. chyba szykuje się do jesiennych wyborów. Co do istoty sprawy, to Polska jest panstwem bardzo biednym, słabym ekonomicznie i na dorobku. Zwyczajnie nie stac nas na armię z prawdziwego zdarzenia, przynajmniej w zakresie wyposażenia, choć i nie przywiązuje się uwagi do kadr. (to m.in. za przyczyną generalicji ostatnich 20 lat). Cały czas rządza w armii układy, relacje nieformalne. Co do tego szrotu, czy rozbrajania. Stan ekonomiczny państwa, zarządzanie nim są bardzo złe. Również nastroje społeczne są złe. Istnieje ogromna niechęć społeczna do udziału Polski w misjach NATO (m.in. koszty ponoszone przez podatnika,ale też niechęć do państw NATO, niewiara w ten sojusz). Przez błędy polityków i generałów żołnierze polscy postrzegani sa jako najemnicy, niekiedy pojawia się w stosunku do nas pogarda (pojechałeś za dutki - nie w interesie kraju, to teraz lecz się sam z urazów tej przygody na koszt podatnika). Zejdzmy na ziemię. Do posiadania armii potrzeba tylko trzech rzeczy - pieniędzy, pieniędzy i pieniędzy. Polska ledwo dyszy budżetowo, jest zapaść finansów publicznych (trwa od lat), a Pan Generał chce kupować zabawki wojska. Skala nędzy społecznej w Polsce jest tak ogromna,że nie jest priorytetem uzbrajanie wojska (2 mln ludzi żyją w ubóstwie). Co do wydatków i nabytków w latach ubiegłych, to przecież wiadomo było jak bedzie z F-16 (np. offset), czy okrętami podarowanymi przez USA. Chyba nikt nie miał watpliwości, że im chodzi o biznes (takze w Iraku czy Afganistanie), a nie gest dobrej woli. Zresztą w takim modelu jak jest - po co nam ta armia, to uzbrojenie? Aby świadczyć na koszt polskiego podatnika wsparcie interesom USA? Największym walorem WP, pomimo roku 1956, 1968, 1970, 1981 było to,że była to armia narodowa i całkiem nieżle dowodzona (sprawna). Teraz w dobie rzekomej profesjonalizacji zatrudnia się ludzi z ulicy na kontarkty jak na budowę i mówi,że mają się utożasamiać z armią narodową. W odbiorze społecznym utracilismy ogromny walor - służenia narodowi polskiemu. Gdyby nie to byłaby społeczna akceptacja kosztów na armię. Niestety stan państwa jest bardzo zły i nie jest to czas na myślenie o dozbrajaniu wojska - nie każdy ma generalską emeryturę, o ile wogóle pracę - przynajmniej godnie płatną. dzis trzeba mysleć jak podnieść to nasze państwo aby stanęło na nogi ekonomicznie i zatrzymało ucieczkę obywateli za pracą poza jego granice.....skoro najważniejszy jest człowiek i podatki, które mógłby płacić tu, tylko dlaczego na zmarnowanie ich przez polityków...
 
 
McSimus 
7
...pod kątem prostym 45 stopni !!!



Pomógł: 8 razy
Dołączył: 28 Lut 2005
Posty: 2605
Skąd: z wojska panie
Wysłany: Czw 14 Kwi, 2011   

Trudno sie z Dziamdziakiem nie zgodzić ... :(
_________________
I ty również możesz pomóc www.pajacyk.pl Dzieci czekają :)
 
 
Stevie 
Admin Site
Polak



Pomógł: 23 razy
Wiek: 56
Dołączył: 19 Cze 2004
Posty: 14796
Wysłany: Czw 14 Kwi, 2011   

Odnoszę wrażenie, że niektórzy bajdurzą (odpowiednik wojskowego słowa sami znacie) od rzeczy. Samo ma się naprawić? Kto ma naprawiać? I jak to zrobić skutecznie? Oni?! Jacy oni?! Kto i jak, ale konkretnie, bo krytykować to każdy głupi potrafi. Partia - nie, stowarzyszenie -nie, więc pytam się po raz wtóry: kto i jak?
A gdzie miejsce dla krytyków? Jak zawsze z boku ze swoimi "dobrymi" radami?
I tak jest u nas ze wszystkim, wymądrzających się są całe tabuny, ale do działania jak zwykle garstka. Ba, i ta garstka wciąż atakowana przez krytykantów wszelkiej maści będących i sytuujących się prawie na równi ze świętymi.
Nie "pyszczeniem", ale działaniem można coś zmienić. Ilu z krytyków działa? Jakie jeszcze wymyślą powody swojej pasywnej postawy?

Ma rację dziamdziak, że pora zejść na ziemię. Pieniądze przeznaczone na wojsko można z całą pewnością wydawać racjonalnie. I są wystarczające mając na uwadze coroczny wzrost PKB. Pora jednak, aby to robić z głową nie główką.
Znamiennym jest fakt, że jak remontują stołówkę, to jednostka pójdzie pod młotek. Nie szkoda więc było jej remontować? Po co było przekształcać pułki lotnicze w której skład wchodziły eskadry, by po latach wrócić do tej sprawdzonej koncepcji? Jakie koszty pochłonęła ta "operacja"? Takich przykładów jest całe mnóstwo. I pora z tym skończyć, ale nie poprzez peplanie, ale działanie organizując się w jakieś struktury. I to chciał (tak myślę) przekazać gen. Skrzypczak. od biadolenie jeszcze nigdy i nigdzie nie uzdrowiono sytuacji. Stara prawda mówi: w kupie siła, bo kupy nikt nie ruszy. Prawda czy fałsz?

:gent:
_________________
Administratorzy i Moderatorzy nie ponoszą odpowiedzialności za opinie wyrażane przez użytkowników NFoW.

Jest broń straszniejsza niż oszczerstwo: to prawda
 
 
Ryś 
7
Pomóc - rzecz ludzka



Pomógł: 37 razy
Wiek: 60
Dołączył: 06 Mar 2011
Posty: 2608
Skąd: Głogów
Wysłany: Czw 14 Kwi, 2011   

Cytat:
Bo środowisko wojskowe, jak żadne inne, jest rozbite, zdezintegrowane, podzielone.


Stevie prawda :viktoria:
_________________
Jeśli uznasz, że ktoś na forum Ci pomógł - daj mu punkt - używając przycisku "pomógł".

Aż nadto bardzo szczęśliwy emeryt :) :) :)
 
 
Netah 
5


Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 973
Skąd: Legnica
Wysłany: Czw 14 Kwi, 2011   

Cóż, jeżeli to ja bajdurzę...A tak wynika, skoro dziamdziak ma rację, generał też, a nikt inny głosu nie zabierał. Nie gdzie indziej, jak na tym forum postulowałem, aby powołać siłę - byłych wojskowych, osoby interesujące się wojskiem itp - która by broniła ("Żywią y bronią") naszego (NASZEGO) wojska przed genialnymi politykami. Gdybyś Stevie, zapytał moich kumpli, to by Ci powiedzieli, co mówię, i co robię. wspierałem powołanie polskiej Gwardii Narodowej - na tyle, na ile mogłem, także służbowo.
Na Forum zostałem wyśmiany, a potem założyliście Stowarzyszenie. Oczywiście, gen. Skrzypczak (którego darzę wielkim szacunkiem) ma rację - trzeba coś z tym zrobić. Ale ja tez mam rację co do działania partii politycznych, bo ten mechanizm akurat znam.
Nie dam się jednak tutaj sponiewierać, bo ktoś jest adminem. Zniosłem już wywalanie pytań, bo były niewygodne (np. po katastrofie Smoleńskiej, kiedy wyrzucono mój post, bo mod (niezmierzona jest jego mądrość) uznał, że ociera się o teorie spiskową. Gdy zapytałem, by określił granicę owych teorii, żebym mógł pisać poprawnie politycznie, mój post wyleciał. Pewnie dlatego, że mógł dać innym do myślenia).
Reasumując, Stevie - co w moim poście tym razem jest nie tak?
_________________
Netah
 
 
makary21 
Mod
wieczny malkontent/cywil banda



Pomógł: 41 razy
Wiek: 45
Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 5710
Skąd: Trójmiasto
Wysłany: Czw 14 Kwi, 2011   

Pan generał rezerwy pięknie pisze, po tym jak przeszedł do rezerwy.

Pytanie jednak jest inne . Gdzie było środowisko odpowiedzialne za stan polskiej armii ( myślę tutaj o generałach) kiedy
1) śp. admirał Andrzej Karweta wypowiadał sławetne zdanie "dajcie mi okręty zamiast pasków". A może każdy z panów generałów ciągnął kołderkę w swoją stronę i walczył tylko o swój rodzaj sił zbrojnych.
2) kiedy odwołano rektora AON w czasie tz. wymiany kadry na młodszą.

Poza tym
WS napisał/a:
Nie ma nikogo w polskim parlamencie, kto mógłby niczym ekspert podnieść kwestie obronności.

A gdzie byli panowie generałowie kiedy z komisji odwoływano Arkadiusza Szczęsnego. Ja wiem w tym czasie Pan generał był odwoływany itd, ale jakoś nie przypominam sobie reakcji pana generała w tej sprawie. A było (tak dla przypomnienia) po katastrofie mi-24 z pułku podlegającego wojskom lądowym.
I drugi przykład w tej sprawie. Jacy to dzielni doradcy mieli by doradzać posłom i senatorem. Ci, który wymyślili BLWL i ciągle zmieniali jej lokalizację między Inowrocławiem a Pruszczem Gdańskimi Mirosławcem. O innych kwiatkach przy ciągłych zmianach likwidacji/pozostawienia jednostek w danych garnizonach nie wspomnę.
WS napisał/a:
Że nie jest tak, jak w 1939 roku, gdy ówcześni politycy i wojskowi okłamywali społeczeństwo, wmawiając, że sojusze i potęga polskiej armii (dramatycznie niedofinansowanej), są wystarczającym gwarantem.

Z tego co ja słyszałem to obecna armia chciałby przechodzić taką reformę jak tamta armia przechodziła. I proszę nie zwalać wszystkiego na polityków. To nie oni wydali rozkaz ataku (w pierwszych dniach wojny) na niemiecką kolumnę pancerną przy pomocy PZL P11. Atak miał podnieść morale innych oddziałów. Po szczegóły odsyłam do książki Stanisław Skalskiego. ( a sami piloci mówi, że tek konkretny atak przy pomocy Karasi byłby udany a tak skończyło się poważnymi stratami). A nawet jeżeli politycy się upierali przy takim ataku, a wojskowi nie potrafili im odmówić to kto jest bardziej winny durny polityk czy dowódca nie potrafiący zaryzykować stołkiem w obronie swoich podwładnych.

dziamdziak napisał/a:
Do posiadania armii potrzeba tylko trzech rzeczy - pieniędzy, pieniędzy i pieniędzy.
Nie zgodzę się z tym. Armia (i każde przedsiębiorstwo) to składowa potencjału ludzkiego, systemu prawnego i pieniędzy.

Ze strony Pana generała kolejny tekst z serii - jest źle zróbmy coś. Może i małe konstruktywne wnioski - zbierzmy się razem. Ale jak się zebrać razem skoro Pan panie generale - deklarując chęć działania zupełnie nie udziela się np na tym forum. W tematach gdzie są cytowane pana wpisy z blogu nie pofatygował się Pan o podjęcie dyskusji czy napisaniu dobrego analitycznego postu. Jak na razie pana działanie w rezerwie - przynajmniej to widoczne dla mnie to seria przemówień politycznych.
_________________
Tylko umarli widzieli koniec wojny. Platon
 
 
 
B@CA 
4
Mąż Babci



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 20 Cze 2004
Posty: 284
Skąd: Burg an der Strasse
Wysłany: Czw 14 Kwi, 2011   

Bo środowisko wojskowe, jak żadne inne, jest rozbite, zdezintegrowane, podzielone.
Dokładnie tak jest. Możemy konkurować tylko z PZW (polskim związkiem wędkarskim) :( :(
_________________
Wojsko składa się z czekania i śpieszenia się.
 
 
 
Stevie 
Admin Site
Polak



Pomógł: 23 razy
Wiek: 56
Dołączył: 19 Cze 2004
Posty: 14796
Wysłany: Czw 14 Kwi, 2011   

Netah, kierujesz swoje złe emocje nie tę stronę co trzeba. Jam Ci nie wróg jak wielu tu obecnych. Właśnie poprzez niezrozumienie wynikają konflikty. Czy ja pisałem o Tobie? Czy ja pisałem o tych co się tylko w tym temacie wypowiadają? Pisałem o krytykantach, którzy tylko potrafią z daleka pouczać licząc na zaangażowanie innych. Jeśli takowym nie jesteś, to w czym problem?
Zerknij na mój tekst w tym dziale: "Homo homini czyli żołnierz żołnierzowi...". Wiele Ci on wyjaśni.
I nie udawaj męczennika, bo nikt Ciebie nie chciał "sponiewierać". Sam widzisz, że podział jest głęboki i jeszcze sam wkładasz pręt w szprychy koła. Chyba zgodzisz się ze mną, że nie tędy droga.

Pozdrawiam

:gent:
_________________
Administratorzy i Moderatorzy nie ponoszą odpowiedzialności za opinie wyrażane przez użytkowników NFoW.

Jest broń straszniejsza niż oszczerstwo: to prawda
 
 
Netah 
5


Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 973
Skąd: Legnica
Wysłany: Czw 14 Kwi, 2011   

Stevie - jeśli tak, to odszczekuję i przepraszam.
Dużo mogę znieść, ale nie to, że obojętny jest mi los kraju i wojska; a kontekst był taki, jak napisałem. Stąd - reakcja. Jeśli jest, jak piszesz, to O.K. - jesteśmy w tej samej drużynie.
_________________
Netah
 
 
Ksawery 
5


Dołączył: 10 Gru 2010
Posty: 560
Skąd: z lasu
Wysłany: Pią 15 Kwi, 2011   

Jakiej armii tej sponiewieranej i zdziesiątkowanej, niech gen.Skrzypczak nie udaje że nie widział co wyprawiają z wojskiem jak tylko go dostali w swoje ręce 20 lat temu.
Środowiska byłych żołnierzy są kółkami wspomnień i westchnień, bo taki im cel nałożono.
Jeżeli chodzi o brak pieniędzy to darujcie sobie, ale najważniejsza jest polityka światowa tak gospodarcza jak i militarna. Z tego co do tej pory obserwuję nie ma w niej miejsca na niepodległość naszego kraju, która skończyła się według mnie w 1939r.
Pytasz się Stevie jacy ONI, ano tacy którym Polska jako kraj niepodległy nigdy nie pasowała ani nie pasuje, jej wrogowie zewnętrzni i wewnętrzni.
Dzięki nim Polska znikła na ponad sto lat z mapy świata, więc chyba mają olbrzymią siłę przebicia.
:gent:
 
 
Jar
6


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 22 Lip 2005
Posty: 1135
Skąd: Gdynia
Wysłany: Pią 15 Kwi, 2011   

Wybaczcie mi ale wydaje mi się, że największymi wrogami naszej armii są niektórzy generałowie i pułkownicy na szczeblach dowódczo-sztabowych. Sami piszecie, że politycy mają armię w d... Jestem ostatnią osobą, która broniłaby obecnego ministra ON ale na Boga to nie on wymyśla te bzdurne reorganizacje. Nie on modernizuje koszary, które potem się opuszcza. Itd. :x Te pomysły, decyzje podsuwają mu do podpisu właśnie Ci geniusze ze SG WP i dowództ RSZ czy genialnego IWspSZ. Najważniejsze dla nich są stanowiska i wysokość emerytury, a w stanie ciągłej reorganizacji czują się bezkarnie.
 
 
Artur Goławski 
Gość Specjalny



Pomógł: 2 razy
Wiek: 53
Dołączył: 16 Sty 2005
Posty: 1147
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią 15 Kwi, 2011   

Jar napisał/a:
Nie on modernizuje koszary, które potem się opuszcza.


Cykl inwestycyjny trwa co najmniej 3 lata, w praktyce minimum 4 lata przy większych remontach. Jak zaczęto remontować stołówki xe względu na wymogi europejskie po 2005 roku, (HACCP), to oddawano je 2008-2009-2010, kiedy było wiadomo, że już nie będzie słuzby zasadniczej. Nastepnie zmieniała się "polityka żywieniowa", więc stołówki potraciły klientów. I teraz są jednostki, gdzie z odnowionego obiektu korzysta... 10 żołnierzy dziennie. Pytanie jest nastepujące - kto za to odpowiada? Czy nie nalezało uzawodowaniac wojska, bo stołówki właśnie remontowano? Czy trzeba było zostawić robotę w połowie remontu (pomijam warunki kontraktu z wykonawcą) gdy zapadla decyzja o uzawodowieniu? Albo jeszcze lepiej: czy jedna ekpia może w Polsce przewidzieć dzialania drugiej ekipy rządzącej? Retoryczne to pytania, a skutki bardzo praktyczne.
 
 
Ryś 
7
Pomóc - rzecz ludzka



Pomógł: 37 razy
Wiek: 60
Dołączył: 06 Mar 2011
Posty: 2608
Skąd: Głogów
Wysłany: Pią 15 Kwi, 2011   

Artur Goławski napisał/a:
Albo jeszcze lepiej: czy jedna ekpia może w Polsce przewidzieć dzialania drugiej ekipy rządzącej? Retoryczne to pytania, a skutki bardzo praktyczne.


Masz rację nie można przewidzieć. :gent:
Czy zawsze tak będzie :?:
Trudno odpowiedzieć :(
_________________
Jeśli uznasz, że ktoś na forum Ci pomógł - daj mu punkt - używając przycisku "pomógł".

Aż nadto bardzo szczęśliwy emeryt :) :) :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group