Dołączył: 15 Wrz 2005 Posty: 373 Skąd: z Wielkopolski
Wysłany: Pon 16 Maj, 2011 Jak to jest z naszymi FFG-7??
G.Hołdanowicz napisał/a:
(...)A co może pójść pod nóż (opóźnić się)? Stawiam na śmigłowce (rozpoczęcie przetargu w 2012 najwcześniej) i LIFT. Oraz Marynarka Wojenna ("reset" FFG-7 no i z przeproszeniem Projekt 621).
No więc jak to jest z naszymi OHP?? Będzie ich remont, remont z modernizacją czy może w odstawkę?? Co inny portal to inne słyszę wersję, można sie pogubić już
_________________ "Tylko umarli widzieli koniec wojny" Platon
Pomógł: 7 razy Wiek: 55 Dołączył: 10 Lip 2006 Posty: 6431 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon 16 Maj, 2011
Co będzie to chyba do końca nikt nie wie, bo w poważnej mierze to kwestia terminologii. Generalnie remont z modernizacją wymuszoną koniecznością zastąpienia urządzeń czy systemów, które można zasadniczo w muzeach znaleźć. Ale skala będzie rzecz jasna zależała od ostatecznej wyceny.
_________________ Grzegorz Hołdanowicz - RAPORT-wto
O+N+C
Służba!
Dołączył: 15 Wrz 2005 Posty: 373 Skąd: z Wielkopolski
Wysłany: Pon 16 Maj, 2011
A więc nasze OHP-y będą reanimowane, to jest pewne tak? Środki idą z naszej kieszeni czy może z jakiegoś programu pomocowego USA dla naszego wojska? Jakieś większe konkrety są znane czy raczej cały czas mamy do czynienia z przypuszczeniami?
_________________ "Tylko umarli widzieli koniec wojny" Platon
Pomógł: 1 raz Dołączył: 10 Lut 2010 Posty: 1062 Skąd: Z Polski
Wysłany: Pon 16 Maj, 2011
Cytat:
czy może z jakiegoś programu pomocowego USA dla naszego wojska?
Jaja se robisz?
Z FMS kupiliśmy tylko fregaty, całą resztę musimy dokupic sami, a to pewnie parokrotnie przekroczy wartośc tych okrętów.
Nie rozumiem dlaczego kupujemy takie używane gó**o bo inaczej tego nie można nazwac, a kiedy pojawia się na prawdę okazja kupic dobre używki to albo nie zwracamy na nie uwagi wcale (Holenderskie cięcia), albo nie jesteśmy pewni czy to się nam opłaca (Niemieckie Patriot-y), nawet jedyne dobre używki czyli Leopardy ówczesny rząd kupił z wielką łaską i mało brakowało a okazja zostałaby zaprzepaszczona.
Czasami mam wrażenie, że ci ludzie robią tak specjalnie, żeby utopic tą armię w złomie. Wiem, że to brzmi jak słowa lidera głównej partii opozycyjnej, ale takie mam wrażenie.
Pomógł: 7 razy Wiek: 55 Dołączył: 10 Lip 2006 Posty: 6431 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto 17 Maj, 2011
rychu7036, fregaty zostały przekazane jako dar (Excess Defense Article; EDA). FMS (Foreign Military Sales) to system sprzedaży amerykańskiego (głównie) sprzętu kanałem rząd-rząd, finansowany albo z pieniędzy narodowych (budżetowych) odbiorcy albo z pomocy wojskowej FMF (Foreign Military Financing). FMF zawsze musi być FMS.
Wedle mojej wiedzy znakomita większość zakupów dla fregat nie była finansowana z FMF.
Co do tzw. modernizacji fregat - czytaj odtworzenia możliwości bojowych dla utrzymania okrętów w szyku do 2025 - to najwyraźniej nie ma żadnych decyzji, bo też nie ma formalnych (nie było jakieś 3-4 tygodnie temu) kroków rozpoczynających definiowanie tego procesu w uzgodnieniu ze stroną amerykańską. A to oznacza, że troche wody w Wiśle upłynie, zanim konkrety będą. A środki to raczej z budżetu będą musiały iść, bo koszty przecież nie małe a pomoc FMF na poziomie 24-27 mln $ rocznie to na inne, pilniejsze rzeczy raczej idzie.
_________________ Grzegorz Hołdanowicz - RAPORT-wto
O+N+C
Służba!
Pomógł: 1 raz Dołączył: 10 Lut 2010 Posty: 1062 Skąd: Z Polski
Wysłany: Wto 17 Maj, 2011
Autoriposta zamiast FMS myślałem o FMF a poza tym byłem przekonany że z tego funduszu (FMF) mamy OHP (same fregaty).
Cytat:
Wedle mojej wiedzy znakomita większość zakupów dla fregat nie była finansowana z FMF.
Właśnie o to mi wcześniej chodziło. Dostaliśmy OHP od Amerykanów, a dozbroic (a raczej uzbroic) musimy już sami za własne pieniądze, co przekroczy parokrotnie wartośc samych okrętów.
Cytat:
FMF na poziomie 24-27 mln $ rocznie to na inne, pilniejsze rzeczy raczej idzie.
Mam pytanie do do OHP: czy fakt wzięcia od amerykanów pełnomorskich fregat wynika z faktu że od chwili przystąpienia do NATO ta instytucja wymaga od nas posiadania pełnomorskich jednostek przeznaczonych do działań w składach NATO-wskich zespołów, czy też to sama Polska nieco na wyrost kierując się wybujałą ambicją stwierdziła że jest w stanie pozyskać i wystawić tej klasy okręty?
[ Dodano: Czw 26 Maj, 2011 ]
Bo jeśli to drugie to dla mnie sprawa jest prosta. Oddajemy USA obie fregaty, koncentrujemy się na oraniu na własnym poletku (tj. Bałtyku), a nie obskakujemy innych pól po sąsiednich wsiach nie mając na to ani sił i środków.
Pomógł: 7 razy Dołączył: 11 Lis 2004 Posty: 5214 Skąd: Polska
Wysłany: Czw 26 Maj, 2011
fix16 napisał/a:
koncentrujemy się na oraniu na własnym poletku (tj. Bałtyku), a nie obskakujemy innych pól po sąsiednich wsiach nie mając na to ani sił i środków.
...a następnie chowamy głowę w piasek i staramy się udawać - korzystając z milionów towarów przywożonych do Polski drogą morską - że nie żyjemy w globalnym świecie, a Polska znajduje się na jakiejś innej planecie, oderwanej od Ziemi. Z podobnych postaw jak Twoja nabijał się Wyspiański w "Weselu", ponad wiek temu. Sto lat minęło, a niespecjalnie zorientowani jak myśleli w ten sposób, tak myślą dalej.
PS. Polecam w czasie wolnym od spania przemyśleć na spokojnie problem: "cena chińskich klapek lub japońskiej/tajwańskiej elektroniki, a brak polskiej Marynarki Wojennej". Może to coś Ci uświadomi. Podpowiem też, że kontenerowce nie zaczynają swojego rejsu na duńskich cieśninach, zaś polscy obywatele nie siedzą jedynie w Polsce.
Ale zdziwiłbyś sie jak niskie są koszty takiego transportu t/km. I tylko w tak bogatych krajach jak Polska, wyposażonych dodatkowo w szerokie autostrady i nowoczesne magistrale kolejowe - taki transport jest niepotrzebny i nie trzeba o nim myślec w kategoriach takich jak szeroko rozumiane bezpieczeństwo , ale nawet SAR. Jak czytam takie brednie, ponosi mnie bo wiem ilu ludzi oddało życie za możliwośc korzystania z morza, które teraz nasi decydenci, przy pomocy fachoffców traktują jak kulę u nogi, gdy wszędzie na świecie to dobry interes ( także militarny).
Nie o to chodzi: 1) nie jesteśmy znaczącymi importerami żywności, 2) nośniki energi importujemy lądem, 3) duża część naszego importu morskiego ląduje w portach Europy Zachodniej, i jedzie do nas lądem. Ja wiem, że transport morski jest stosunkowo tani, problem w tym, że nasza gospodarka super się prawie bez niego obchodzi. Największym naszym partnerem zawsze będą Niemcy, a do nich morzem naprawdę mało się wozi
Pomógł: 7 razy Dołączył: 11 Lis 2004 Posty: 5214 Skąd: Polska
Wysłany: Pią 27 Maj, 2011
lekomin napisał/a:
Sprawdzałeś ostatnio jaki odsetek naszego handlu zagranicznego idzie morzem? Zdziwisz się jak mało.
Dlatego, że większość idzie do niemieckich i holenderskich portów, a następnie koleją i transportem kołowym. Ale nadal to nasze towary... a Niemcy to aż - lub zaledwie - 25% eksportu polskiego. Do the math.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum