Strona Główna


<b><font color=blue>REGULAMIN</font></b> i FAQREGULAMIN i FAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  <b>Galeria</b>Galeria  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Dobry kawał tekstowy
Opublikował Wiadomość
Deron
[Usunięty]

Wysłany: Nie 03 Lip, 2005   

Jedzie facet BMW i złapał gumę. Zatrzymał się na poboczu i zmienia koło. Podjeżdża mercedes wysiada gościu i się pyta:
- Co pan robi?
- Odkręcam koło - odpowiada facet.
Ten z mercedesa bierze kamień wali w szybę i mówi:
-To ja wezmę radio.


Po bibce z ostrym popijaniem i "baletami" facet budzi się nad ranem w obcym łóżku. Obok niego śpi paskudnie chrapiąc obrzydliwe grube babsko. Facet ostrożnie podnosi kołdrę i zamiera z obrzydzenia: wszystko ubabrane krwią... Rad nierad facet wstaje i wlecze się do łazienki. Zapala światło staje przed lustrem i z przerażeniem dostrzega wystający mu z ust zaklinowany między zębami sznureczek. "O Boże" mamroce facet niewyraźnie "zechciej tylko sprawić żeby to była herbata ekspresowa!"

Idzie baca do sklepu mięsnego i pyta:
- Cy jest kiełbasa ????
- Jest. Beskidzka.
- Bez cego ????


Samolot zbliza sie do Tajlandii i podchodzi do ladowania.
Z glosnikow slychac glos stewardesy:
- Ostrzegamy panstwa, ze polowa ludnosci Tajlandii ma HIV,
a druga polowa - gruzlice.
- Co ona powiedziala? - pyta sie wnuczka przygluchawy dziadek.
- Zeby dupczyc tylko te, ktore kaszla!


Policjant zatrzymuje samochód na autostradzie. Okno uchyla roztrzesiona
blondynka.
- Co pani wyprawia? Jezdzi pani od prawej do lewej krawedzi jezdni jak
pijana!
- Panie wladzo - cos strasznego, tak sie; przerazilam! Jade; sobie
spokojnie,
az. tu nagle przede mna; drzewo! No balam sie; potwornie, ze w nie uderze;,
wiec
skrecilam gwaltownie w prawo. A tam kolejne drzewo na wprost a ja na nie
jade;! Wiec skrecilam jeszcze mocniej w lewo, a tam kolejne drzewo, wiec
znowu skrecilam, zeby nie uderzyc'...
Policjant zaglada do samochodu i mówi:
- Spokojnie, prosze; pani. To tylko choinka zapachowa

Umarl banknot 200 zlotowy. Przychodzi do nieba i Bóg, w swej
wielkiej dobroci mówi mu:
- Do piekla!
Zasmucony banknot udaje sie do kotla
piekielnego, z którego widzi, jakby bylo wspaniale w niebie... Umarl
banknot 100 zlotowy. Pan Bóg znów go do piekla wysyla. Umarl banknot
50 zlotowy. I znów do piekla. Podobnie z dwudziestozlotowym i
dziesieciozlotowym. Umarla pieciozlotówka, ale i ona trafila do
piekla, tak jak i dwuzlotówka, i zlotówka. Gdy przed Panem Bogiem
stanela piecdziesieciogroszówka, ten uradowany wzial ja do siebie i
po prawicy posadzil. Inne nominaly zaczely krzyczec:
- Dlaczego on jest z toba Panie, a my nie?
A Pan Bóg popatrzyl na nich i zapytal:
-A kiedy ja was ostatni raz w kosciele widzialem?



Wiezienie, przychodzi nowy (N) . Maly chudy, niepozorny, cienki
glosik. Do celi przychodzi jeden ze starych (S), wielki, zarosniety, glos
gruby i zachrypniety.

S: Nowy jestes ?
N: Tak.
S: No to zabawimy sie w dom...
N: Ale nie, nie, nie.....
S: Bawimy sie !
N: Nie, nie.....
S: BAWIMY !!!!!
N: No dobra ....
S: Czym chcesz byc: tatusiem, czy mamusia ?
N: No, tego, wole byc tatusiem....
S: Dobra. To teraz tatus mamusi zrobi laske...

:lol: :viktoria: :mrgreen: :gent:
 
 
GRYZLI 
9



Pomógł: 11 razy
Dołączył: 19 Cze 2004
Posty: 4472
Skąd: Znad morza~~~
Wysłany: Nie 03 Lip, 2005   

Przychodzi facet do psychiatry i mówi:
- Panie doktorze, ostatnio śnią mi się bohaterowie "Gwiezdnych wojen".
- A kiedy to się zaczęło?
- "Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce..."
---------------------------------------
Zając biega bez wytchnienia po dżungli. Nagle zauważa żyrafę, która
kręci dżointa. Zając zatrzymuje się i mówi do żyrafy:
- Żyrafo, moja droga przyjaciółko, nie pal tego świństwa. Pobiegaj
raczej ze mną dla utrzymania dobrej formy. Żyrafa zastanawia się,
zawstydzona rzuca dżointa i zaczyna biegać z zającem. Biegną razem i
spotykają słonia, który przymierza się do wciągnięcia koki. Zając
podbiega do słonia i przejęty prosi:
- Drogi słoniu, nie zażywaj kokainy, to trucizna. Raczej pobiegaj z
nami dla zdrowia. Słoń rozsądnie wyrzuca lusterko i towar, po czym
podąża biegiem za zającem i żyrafą. Nagle na drodze zwierzaki
spotykają lwa, który przymierza się do wstrzyknięcia sobie pokaźnej
działki heroiny. Przejęty zając:
- Lwie, przyjacielu, nie wkłuwaj się więcej. To śmierć... Pobiegaj z
nami, a zobaczysz że to dobrze ci zrobi.
Lew powoli podchodzi do zająca i bez namysłu daje mu po pysku i to tak
mocno, ze zając nakrywa się łapami. Reszta zwierząt, zaszokowana,
buntuje się przeciwko postępkowi lwa:
- Dlaczego to zrobiłeś? Zając chce tylko nam pomoc...
A lew odpowiada:
- Ten mały skur..syn ciągle zmusza mnie do wariackiego biegania za
każdym razem kiedy się nawciąga amfy.
-------------------------------------------------
Mówi dres do dresa:
- znasz Mozarta, Bethovena, albo Bacha??
- Nie, a co?? Podpadli ci?
- Nie, ale fajne dzwonki ukladaja do komórek
:mrgreen: :mrgreen:
_________________
"...Nic nie jest skończone dopóki się nie skończy..." MIŚ YOGI

Flogger Fanclub na NK
28 SPLM na facebook
 
 
 
choo
[Usunięty]

Wysłany: Pon 04 Lip, 2005   

Pewien gość poszedł sobie po pracy z kolegami na piwko, no i jak to zazwyczaj bywa, posiadówka "trochę" się przedłużyła i skoczyło się na kompletnej nieświadomce. Budzi się rano w swoim łóżku, kompletnie nic nie pamiętając i oczywiście przygotowywuje się na wielką domową awanturę. Tymczasem na stoliku przy łóżku leży kartka od żony:
"Kochanie, masz zmrożone piwko w lodówce, ja poszłam do lekarza, żeby załatwić Ci L4 do pracy, bo nie chciałam Cię budzić, tak słodko spałeś. Bardzo Cię kocham". Gość podrapał się po głowie i woła syna:
- Ty, słuchaj, co się wczoraj działo w nocy?
- No nic, Tato. Wróciłeś nieprzytomny o 4tej nad ranem, zwymiotowałeś przed drzwiami, później jak ściągałes buty to się wywróciłeś w przedpokoju i przewróciłeś tę szafkę, tak że lustro się rozbiło. Później mamusia przyszła, zawlokła Cię do łóżka, ale jak Cię zaczęła rozbierać, to nagle ją odepchnąłeś i wrzasnąłeś "sp...laj ty stara ku..o, ja mam żonę"
 
 
Keram
5


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 31 Maj 2005
Posty: 329
Skąd: Białystok
Wysłany: Pon 04 Lip, 2005   

Spotykają się dwaj sąsiedzi na ulicy.
- Czy uprawiał sąsiad seks we troje? - pyta jeden.
- Jeszcze nie - odpowiada zapytany.
- A chce sąsiad?
- Oczywiście!
- To biegnij pan szybciutko do domu.
 
 
Prawie emeryt
[Usunięty]

Wysłany: Wto 05 Lip, 2005   Kobitki

W pewnym mieście powstał sklep, w którym każda kobieta mogła sobie kupić męża. Miał sześć pięter, a jakość facetów rosła wraz z każdym piętrem. Był tylko jeden haczyk: jak już kobieta weszła na wyższe piętro, nie mogla zejsć niżej, chyba, że prosto do wyjścia bez możliwości powrotu. Wchodzi więc tam pewna babka poważnie zainteresowana kupnem męża.
Na pierwszym pietrze wisi tabliczka:
"Mężczyźni tutaj mają pracę" - To już coś, mój były nawet roboty nie miał - pomyślała kobieta - ale zobaczę, co jest wyżej.
Na drugim piętrze był napis:
"Mężczyźni tutaj mają pracę i kochają dzieci" - Miło, ale zobaczymy, co jest wyżej.
Na trzecim piętrze była tabliczka:
"Mężczyźni tutaj mają pracę, kochają dzieci i są niesamowicie przystojni" - No, coraz lepiej - pomyślała - ale wyżej, to musi być już zaje
... autobiip
.
Na czwartym piętrze można było przeczytać:
"Mężczyźni tutaj mają pracę, kochają dzieci, są niesamowicie przystojni i pomagają przy pracach domowych" - Słodko, słodko... Ale chyba wejdę piętro wyżej.
Na piątym piętrze stało:
"Mężczyźni tutaj mają pracę, kochają dzieci, są niesamowicie przystojni pomagają przy pracach domowych i są diabelnie dobrzy w łóżku" - No niesamowite wręcz cudownie - pomyślała kobieta - ale jak tu jest tak wspaniale, to co musi być piętro wyżej!?!
Na szóstym piętrze BARDZO zdziwiona kobieta przeczytała:
"Na tym nie ma żadnych facetów. Zostało ono stworzone tylko po to, aby udowodnić, że wam, babom, nie można dogodzić..."
 
 
NieRob
[Usunięty]

Wysłany: Wto 05 Lip, 2005   

Dwóch facetów po długiej nocy spędzonej w barze nad ranem wsiada do samochodu. Po kilku minutach w okno pasażera stuka stary mężczyzna.
- Zobacz, w oknie jest duch! - krzyczy pasażer.
Kierowca dodaje gazu, ale twarz nie znika. Przerażony pasażer otwiera okno i pyta:
- Czego chcesz?
- Macie może papierosy? - pyta stary mężczyzna.
Pasażer rzuca przez okno paczkę i krzyczy do kierowcy zamykając ze strachem okno:
- Przyspiesz!
Kilka minut później uspokojeni zaczynają śmiać się i żartować z poprzedniego strachu. Nagle w oknie znów pojawia się ta sama twarz.
- To znowu on! - krzyczy pasażer. Otwiera okno i drżąc ze strachu pyta:
- Tak?
- Macie ognia? - dopytuje się stary mężczyzna.
Pasażer wyrzuca zapalniczkę przez okno i krzyczy:
- Przyspiesz jeszcze!
Kierowca wciska gaz do podłogi, straszliwa twarz znika z okna. Pasażer z kierowcą powoli dochodzą do siebie po spotkaniu z duchem, kiedy w oknie znowu pojawia się postać tego samego starego mężczyzny. Przerażony pasażer otwiera okno i pyta:
- Co znowu?
- Może pomóc wam wyjechać z tego błota?


Po dobrej imprezce wracają trzy podpite koleżanki, w pewnym momencie zachciało im się sikać a ze na ulicy był duży ruch i przechodziły obok cmentarza zdecydowały się przeskoczyć przez mur. Kucnęły jedna tu, druga tam i sikają nagle zrywa się wichura, burza pioruny, więc wystraszone uciekają przez cmentarz, krzaki, płot i do domów. Następnego dnia ich mężowie spotykają się przy piwku, po paru mocnych jeden zaczyna:
- Znamy się już długo to powiem wam chłopaki że wydaje mi się że mnie żona zdradza! Wczoraj wieczorem wróciła do domu późno, podpita a na dodatek w podartych rajstopach.
Drugi mówi:
- Eeee, to nic moja chyba też mnie zdradza, mało że wróciła późno i w podartych rajstopach to jeszcze bez majtek!
Trzeci mówi:
- Panowie to wszystko nic: moja wróciła, późno, podpita, bez rajstop i majtek, a na dodatek miała taka fioletowa szarfę na sobie: Nigdy Cię nie zapomnimy - Koledzy z Gdyni!
------------------------------------------------------
Kochana Mamusiu!

W Unii jest fajnie, niczego tu nie brakuje. Cukier jest po 4 zł za kg,benzyna po 5,50 zł za litr, masło po 4,10 zł za kostkę, chleb po 3,20 zł za bochenek, a paczka papierosów po 12 zł.
Jeśli chodzi o nasz dom, to latem przyjechał pan Helmut z Berlina.
Najpierw postawił piwo, a potem pokazał akt własności z 1937 r. i powiedział, że teraz to jego ziemia i wszystko, co na niej.
Może to i lepiej, i tak nie byłem w stanie płacić podatku katastralnego (Mamusia wie, 2% od wartości nieruchomości rocznie). Za to w przytułku
mamy kolorową telewizję i fajne filmy.
Pracy na razie nie ma, ale mówią, że będzie. Jak dożyję, to za 6 lat będę mógł pracować w Niemczech albo Austrii. W mieście budują nowy urząd. Unia dała trochę grosza. Firma Heńka Kowalskiego startowała w przetargu, ale rozstrzygano go w Brukseli i wygrali Szwedzi. Co prawda inżynierów sprowadzili od siebie, ale Heniek i tak się cieszy, bo uznali jego kwalifikacje i pozwolili nosić cegły. Niech sobie chłop zarobi, bo jego firma już nie wytrzymuje tego zwiększonego VAT-u w budownictwie.
Chciał wysłać syna na studia do Francji, ale nie miał na to pieniędzy.
Córka jednego z ministrów miała więcej szczęścia i dostała unijne stypendium.
Chłopak Henia jest całkiem zdolny, więc zdawał na naszą politechnikę.
Byłby się dostał, gdyby nie konkurencja młodzieży z innych krajów unijnych. W końcu tam uczelnie też są przepełnione. Na razie jest na darmowym stażu w hipermarkecie.
Ostatnio w mieście pojawiło się mnóstwo byłych rolników.
Mówią coś o nierównej konkurencji, niskich dopłatach i limitach produkcyjnych.
Nie wiem o co im chodzi, przecież mieli najwięcej zyskać na integracji.
Do domu naprzeciwko wprowadziło się młode małżeństwo - Tomek i Jacek. To bardzo wrażliwi ludzie, nawet starają się o adopcję. Pani kurator jest bardzo tolerancyjna i świeżo po aborcji, więc mają duże szanse.
Niech Mamusia na razie siedzi na tej Białorusi, bo tu szaleje eutanazja,zwłaszcza, że ubezpieczalnia już o Mamusię pytała.

To tyle, bo idę po zasiłek. Będę go pobierał jeszcze dwa miesiące.

Całuję mocno,

Zdzisiek


P.S. Niech mi Mamusia przyśle kilo szynki, ale takiej ze zwykłego prosiaka, bo te nasze świecą po nocach.
----------------------------------------------------
//Nie piszemy postów pod sobą -wszystkie teksty mogłeś zamieścić w jednym poscie -proszę o tym pamiętać na przyszłość!
Post został zmodyfikowany !
GRYZLI-moderator//
 
 
Prawie emeryt
[Usunięty]

Wysłany: Sro 06 Lip, 2005   Jak brać prysznic

Jak brać prysznic jak kobieta:

1.Zdejmij ubranie i włóż je do pojemników na brudną odzież, segregując na jasne, ciemne i białe oraz do prania ręcznego i w pralce.

2.Idź do łazienki ubrana w długi szlafrok. Jeśli po drodze spotkasz męża,
zakryj dokładnie wszystkie widoczne części ciała i przyśpiesz kroku.

3.Przyjrzyj się w lustrze swojej figurze i wypnij brzuch. Pojęcz, że znowu
utyłaś.

4.Wejdź pod prysznic i przygotuj sobie myjkę do twarzy, myjkę do rąk, myjkę do krocza, szczotkę do pleców, szeroką gąbkę oraz pumeks.

5.Umyj dwukrotnie włosy szamponem grejpfrutowo-ogórkowym z dodatkiem 83 witamin.

6.Wetrzyj we włosy odżywkę grejpfrutowo-ogórkową wzbogaconą naturalnym
olejkiem krokusowym. Zostaw ją na 15 minut.

7.Myj twarz peelingiem z pestek brzoskwini przez 10 minut, aż nabierze
żywego, czerwonego koloru.

8.Umyj resztę ciała żelem do kąpieli Singer Nut i Jaffa Cake.

9.Spłucz odżywkę z włosów, poświęcając na to co najmniej 15 minut, aby mieć pewność, że cała spłynęła.

10.Weź krem i maszynkę do golenia bikini, ale dojdź do wniosku, że lepiej je wywoskować.

11.Nakrzycz na męża, kiedy spuści wodę w toalecie i spadnie ciśnienie wody, tak, że z prysznica popłynie wrzątek.

12.Wyłącz prysznic. Wytrzyj wszystko w kabinie do sucha. Bardziej zabrudzone miejsca przetrzyj specjalnym płynem do kafelków.

13.Wyjdź spod prysznica. Wytrzyj się ręcznikiem wielkości małego państwa afrykańskiego.

14.Zawiń włosy w długi ręcznik, o wyjątkowej chłonności. Sprawdź całe ciało w poszukiwaniu choćby zapowiedzi pryszczy.

15.Wróć do sypialni, ubrana w długi szlafrok i turban z ręcznika.

16.Jeśli dostrzeżesz gdzieś męża, zakryj starannie wszystkie odkryte części ciała i udaj się szybko do sypialni, gdzie spędzisz następne półtorej
godziny na ubieraniu się


Jak brać prysznic jak mężczyzna:

1.Zdejmij ubranie, siedząc na łóżku i zostaw rzeczy rzucone niedbale jedne na drugie.

2.Przejdź nago do łazienki. Jeśli zobaczysz gdzieś żonę, potrząśnij w jej
kierunku przyrodzeniem, wołając: Łuuu, łuuu!

3.Spójrz w lustro i wciągnij brzuch, żeby zobaczyć swoją męską sylwetkę.
Popodziwiaj rozmiary swojego penisa w lustrze, podrap się po jajach i
powąchaj palce.

4.Wejdź pod prysznic.

5.Nie rozglądaj się za myjką lub gąbką, bo ich nie potrzebujesz.

6.Umyj twarz. Umyj się pod pachami.

7.Pośmiej się z tego, jak głośno słychać bąki puszczane w kabinie
prysznicowej.

8.Umyj krocze i jego okolice. Umyj pośladki zostawiając włosy na mydle.

9. Umyj włosy szamponem, ale nie nakładaj odżywki.

10.Za pomocą piany z szamponu zrób sobie irokeza na głowie i odsuń zasłonę, żeby obejrzeć się w lustrze.

11.Nasiusiaj do brodzika, celując w odpływ.

12.Spłucz się i wyjdź spod prysznica. Nie zwracaj uwagi na kałuże na
podłodze trochę się narozlewało bo dół zasłony znajdował się poza
brodzikiem, gdy brałeś prysznic.

13.Wytrzyj się częściowo.

14.Przyjrzyj się sobie w lustrze, napręż mięśnie i ponownie naciesz się
rozmiarem swojego przyrodzenia.

15.Zostaw odsuniętą zasłonę prysznicową i mokry dywanik łazienkowy na
podłodze.

16.Zostaw w łazience włączone światło i wentylator.

17.Wróć do sypialni z ręcznikiem owiniętym wokół bioder. Jeśli będziesz
mijał żonę, zdejmij ręcznik, chwyć w rękę przyrodzenie, powiedz: "No co
kotku i naprzyj na nią swoimi biodrami"

18.Puść dwukrotnie bąka. Ubierz się we wczorajsze rzeczy.
 
 
Keram
5


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 31 Maj 2005
Posty: 329
Skąd: Białystok
Wysłany: Sro 06 Lip, 2005   

Po badaniu okulista mówi do faceta:
- Uważam, że powinien pan ograniczyć onanizowanie.
- A co, wzrok się od tego psuje?
- Nie, wq..rwia pan ludzi w poczekalni.
 
 
ŚWIĘTY
2


Dołączył: 18 Maj 2005
Posty: 88
Skąd: WL
Wysłany: Czw 07 Lip, 2005   

Szpital, odprawa oddziału, atmosfera gorąca, starzy, młodzi, lekarze, lekarki... Nagle jedna z młodych lekarek zrywa się:
- Panie ordynatorze, ale ja zapomniałam pieczątki.
- Koleżanko! Przychodzi pani do pracy bez najważniejszego narzędzia pracy lekarza?
- Myślałam, że najważniejszym narzędziem pracy doktora jest głowa - burknęła urażona.
Palec ordynatora spoczął na karcie choroby:
- Koleżanko, niech pani podejdzie i pierdolnie tu głową...


Policyjny Volkswagen Transporter zatrzymuje się przy TIRówce. Uchyla się szybka:
- Ile?
Prostytutka:
- Z przodu 100, z tyłu 150.
Na to glosy z głębi radiowozu:
- Dlaczego my z tyłu mamy więcej płacić?!


Stewardessa dostała polecenia od kapitana, by w sposób
dyplomatyczny i delikatny poinformowała pasażerów o tym, ze samolot ma awarie i za kilka chwil się rozbije. Stewardesa wychodzi do pasażerów i pyta:
- Czy wszyscy maja paszporty?
Pasażerowie z entuzjazmem odpowiadaja:
- Taaak!!!
- W takim razie niech wszyscy je podniosa i zamachaja do mnie.
Pasażerowie podnosza paszporty w gore i radosnie machaja
- A teraz wszyscy rolujemy paszporty nad głowa, rolujemy... ciasniutko, ciasniutko...
Pasażerowie entuzjastycznie zwijaja dokumenty,ciasniutko...
- A teraz niech wszyscy wsadza sobie je głęboko w dupę, żeby zwłoki dało się łatwo zidentyfikować...


Pewien farmer oprowadzał po swoim gospodarstwie potencjalnego nabywcę.
Doszli do pasieki.
- Czemu ta pasieka stoi tak blisko drogi ? Przecież pszczoły mogą użądlić
przechodniów ! - narzeka kupiec.
- Te ule stoją tu od 10 lat i nigdy nic takiego się nie zdarzyło ! -
odpowiada farmer.
Po krótkiej dyskusji postanowili się założyć - zainteresowany rozbierze się
do naga i zostanie przywiązany do rosnącego w pobliżu pasieki drzewa na cały
dzień. Jeżeli do wieczora użądli go pszczoła, dostanie farmę za darmo, w
przeciwnym razie zapłaci podwójną cenę. Wieczorem farmer idzie odwiązać
kupca i z daleka widzi, ze facet jest blady i ledwo co stoi na nogach.
- Cholera, przegrałem chyba zakład - klnie pod nosem farmer, biegnąc do
niego.
- Co się stało, gdzie ugryzła ? - pyta, rozcinając więzy.
- Nigdzie nie ugryzła, to nie to - szepcze cicho potencjalny nabywca - ale
czy to cholerne ciele nie ma matki ?
 
 
zbigzol
[Usunięty]

Wysłany: Sob 09 Lip, 2005   Ja mam też chyba dobry kawał

Dziewczyna pyta się chłopaka:
- ożenisz się ze mną?
- nie.
no to złaź.
 
 
Keram
5


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 31 Maj 2005
Posty: 329
Skąd: Białystok
Wysłany: Pon 11 Lip, 2005   

Wraca Jasio ze szkoły i pierwszym pytaniem jakim strzela w rodziców jest :
- Co to znaczy "robić loda" ?
Rodzice, którzy już dawno uzgodnili, że będą odpowiadać na każde "trudne" pytanie ( bo po co ma dziecko szukać odpowiedzi na podwórku ),
spojrzeli porozumiewawczo na siebie i mama mówi :
- Widzisz "robić loda" to brać penisa do buzi.
Na to ojciec :
- Jakie brać, ...dawać. Syna przecież mamy.
 
 
Charisteas
[Usunięty]

Wysłany: Wto 12 Lip, 2005   

Małżeństwo świętuje piątą rocznicę ślubu.
- Muszę ci kochanie coś wyznać - mówi mąż - jestem daltonistą.
- I ja chciałabym coś wyznać -mówi żona- nie jestem z Rzeszowa, jestem z Mozambiku.


Mała dziewczynka wybrała się z ojcem do fryzjera. Stanęła obok fotela fryzjerskiego, w momencie gdy fryzjer obcinał wlosy tacie. Dziewczynka jadła brzoskwinie. Fryzjer uśmiechnął się i mówi:
- Kochanie, bedziesz miała włosy w swojej brzoskwini.
- Wiem - odpowiada dziewczynka - i urosną mi piersi...


Dwóch harcerzy leży w ciasnym namiocie, ciemno, bo noc.
-Walisz konia? - pyta pierwszy
-Tak. - odpowiada drugi
-To wal swojego...


Na czas wakacji Marek i Jarek zatrudnili się w młynie, a że byli "miastowi" to wszystko było dla nich zupełnie nowe. Pod koniec pierwszego dnia pracy Marek krzyczy:
- Jarek!!! Straciłem mój palec wskazujący!!!
- Jak to się stało???
- Ja tylko dotknąłem tej, dużej, szybkro obracającej się rzeczy, o tej...k***a...następny poszedł...


Wchodzi facet do apteki i cichutkim głosem mówi:
- Nerwosol poproszę...
- Co proszę?
- NERWOSOL k***a!!!


Wigilia. Stół zastawiony "jadłem wszelakiem", rodzice śpiewają kolędy, choinka pięknie świeci lampeczkami a dziecko jak to dziecko czeka na prezenty. W końcu dzwonek do drzwi.
- To Święty Mikołaj - radośnie krzyczy mały chłopczyk - Prezenty przyniósł.
Rzuca się do drzwi, otwiera i...
Do mieszkania rzeczywiście wtoczył się Św. Mikołaj, tylko tak napier***ny, że ledwo mógł na nogach ustać. Walnął się na kanapę i powiódł mętnym wzrokiem po biesiadnikach. Chłopczyk jednak nie zrażony tą sytuacją podbiegł do niego, szarpnął go za rękę i powiedział:
- Ja chcę taki duży, czerwony samochód strażacki z syreną.
- Proszszę cieebie kuuurwa barcco - odparł Św. Mikołaj, i podpalił mieszkanie.


Mamo, skąd się wziąłem na tym świecie?
- Znaleźliśmy cię z tatą w kapuście.
- A skąd się moja siostra wzięła?
- Ją znaleźliśmy w ogórkach.
- A braciszek?
- On był w truskawkach.
- To co, tata cię w całym ogrodzie pieprzył?


Wchodzi dres do swojej chałupy. Włącza magnetowid z pornolem. Siada na kanapie i onanizuje się. Za chwilę ciągnie z gwinta jabola i zadowolony krzyczy:
- To lubię, dziwki i szampan!


Papa Carlo bierze kawałek drewna i zaczyna strugać.
- Ooooo... bach... jaki piękny chłopczyk będzie... bach... nazwę go Pinokio...
- Bach... kufa... dziewczyneczka będzie... fak...
- Bach... bez nóżek... bach... pieseczek maleńki będzie... bach...
- Bach... w mordę strugana mać... kaczuszka... bach, bach... breloczek i ch**j z nim!


Na dyskotece chłopak całuje się z dziewczyną, tylko ona co jakiś czas spluwa (jakby się piachu najadła, albo paliła sporty bez filtra). Chłopak w końcu nie wytrzymał i pyta:
-Co ty tak plujesz co chwila?!
Dziewczyna, lekko zawstydzona:
-Aaaaa, bo przed chwilą robiłam laskę Grześkowi... A on walił wcześniej w dupe Bożene.., a ona jadła makowca...


Egzamin przed komisją na studia prawnicze:
Egzaminator: - Dlaczego zdecydował sie Pan studiować na Wydziale Prawa
Student: - Tato, nie wygłupiaj się....
 
 
Darek1 
5



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 10 Lut 2005
Posty: 609
Wysłany: Wto 12 Lip, 2005   

Pan młody wchodzi do kościoła i zajmuje swoje miejsce tuż przy ołtarzu. Siedzący za nim drużba zauważa na jego twarzy ogromy uśmiech.
- Co się stało kolego? Wiem, że cieszysz się że zaraz weźmiesz ślub ale wyglądasz taki szczęśliwy i jakiś nawet podniecony...
Pan młody odpowiada:
- Jak tu nie być szczęśliwy...przed chwilą miałem najlepsze obciąganko w życiu, a zrobiła je kobieta, z którą zaraz się żenię.
Po chwili do kościoła wchodzi panna młoda uśmiechnięta i widocznie szczęśliwa.
- O co chodzi? Nie wiedziałam że tak bardzo się cieszysz z tego ślubu - pyta zdziwiona druhna.
- Jak tu się nie cieszyć.... właśnie przed chwilą zrobiłam ostatniego loda w życiu!

* * * * *

Pewien misjonarz, spędził długie lata wśród dzikich w dżungli - uczył ich uprawy ziemi, samodzielności i samowystarczalności. Pewnego dnia przyszedł do niego list, w którym dowiaduje się, że ma wracać do domu. Przypomniał sobie, że zanim wróci, obiecał nauczyć wszystkich w wiosce cywilizowanego języka, tak by mogli porozumieć się z resztą świata. Wziął więc wodza na spacer po lesie; wskazał na drzewo i powiedział:
- To jest drzewo.
Wódz patrzy na drzewo i powoli powtarza:
- Drzewo.
Następnie pokazuje na skałę i mówi:
- To jest skała.
Wódz znowu posłusznie powtarza. Misjonarza ogarnia entuzjazm, że nauka tak łatwo idzie - nagle jednak słyszą obydwaj jakieś szamotanie w zaroślach. Gdy podchodzą, widzą parę z wioski uprawiającą żywiołowo seks. Misjonarz jest zmieszany i nie zastanawiając się, rzuca:
- Eeee... Rower... Jechać na rowerze!
Wódz patrzy chwilę na parę, wyjmuje swoją dmuchawę i zabija oboje. Misjonarz wścieka się - tyle lat wpajania w nich zasad cywilizowanego świata, dobroci dla bliźnich, a tu taki barbarzyński mord - jak wódz mógł ich tak bezlitośnie zabić?
Wódz odpowiada krótko:
- Moja rower.

* * * * *

Gdy Marysia dowiedziała się, że jej dziadek umarł udała się prosto do babci by ją pocieszyć. Babcia opowiedziała jej, że dziadek dostał zawału serca podczas ich poranno-niedzielnego sexu. Słysząc to Marysia bardzo się wzburzyła i tak rzecze do babci:
- Babciu, przecież kiedy para staruszków będących grubo po 90-tce sypia ze sobą i uprawia sex to tylko kusi los. Prędzej czy później musiało się to tak skończyć!
- Moje dziecko, przed wieloma laty, gdy wraz z Twoim świętej pamięci dziadkiem zdaliśmy sobie sprawę z naszego podeszłego wieku odkryliśmy, że najlepsza pora na pieszczoty zaczyna się dokładnie wtedy, gdy dzwony kościelne zaczynają grać. To był bardzo dobry rytm: wolno i przyjemnie, nie za męcząco, na "Ding" włóż, na "Dong" wyjmij...
Tu babcia musiała przerwać, otrzeć łzę po czym kontynuowała:
- ...I gdyby nie ten pie****ny samochód lodziarza ze swoim pojeb**ym sygnałem nie podjechał pod nasz blok to Twój dziadek dalej by żył!
_________________
Częste zmiany decyzji nie są dobrym miernikiem operatywności
 
 
Prawie emeryt
[Usunięty]

Wysłany: Sro 13 Lip, 2005   Adolfik

Kobieta odwiedza wróżkę, która wpatrując się w kulę, mówi:
- Przez ciebie zginą miliony!
Załamana kobieta, wychodząc, widzi bawiącego się na ulicy chłopczyka, a zza rogu pędzący autobus. W ostatnim momencie odpycha chłopca, a sama ginie pod kołami autobusu.
Do chłopca podchodzi policjant i pyta:
- Jak masz na imię chłopczyku?
- Adolfik
 
 
Keram
5


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 31 Maj 2005
Posty: 329
Skąd: Białystok
Wysłany: Czw 14 Lip, 2005   

Ojciec opowiada kilkuletniemu synowi o czasach stanu wojennego:
- Widzisz synku, wtedy w sklepach nie było nic oprócz octu.
Dzieciak patrzy na niego z ukosa:
- Eeeee tata, nie mów, że w całym Carrefourze był tylko ocet...

Mistrz Polski w skokach spadochronowych wspomina swój "pierwszy raz".
- Wyskoczyłem z samolotu i poczułem się jak ptak...
- Taki wolny? - przerywa jeden ze słuchaczy.
- Nie po prostu leciałem i srałem...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group