Strona Główna


<b><font color=blue>REGULAMIN</font></b> i FAQREGULAMIN i FAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  <b>Galeria</b>Galeria  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Polska Lotnicza Eskadra Pomocy Etiopii (PLEPE)
Opublikował Wiadomość
philiprvn 
5



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 512
Skąd: Wybrzeże
Wysłany: Nie 18 Wrz, 2011   Polska Lotnicza Eskadra Pomocy Etiopii (PLEPE)

Polska Lotnicza Eskadra Pomocy Etiopii

Mapa

Na początku lat 80 – tych XX wieku klęska suszy ogarnęła znaczną część obszaru Afryki, wywołując klęskę głodu wśród ludności tego kontynentu. Do krajów szczególnie dotkniętych tym nieszczęściem należała Etiopia. Słynny irlandzki wokalista Bob Geldof zorganizował w 13.07.1985 na stadionie Wembley wielki koncert gwiazd rock and rolla Live-Aid dla ratowania milionów głodujących w Afryce. Ta akcja obudziła polityków i wkrótce rządy wielu państw pospieszyły z pomocą.

Do tej akcji dołączyła też Polska, której rząd postanowił wysłać w rejon katastrofy autonomiczny zespół śmigłowców. W latach 1985 – 1987 Polska Lotnicza Eskadra Pomocy Etiopii (PLEPE) Polish Relief Helicopter Squadron in Ethiopia prowadziła operację niesienia pomocy głodującym.

Dnia 2 stycznia 1985 r. z portu w Gdyni wyszła m/s „Wiślica” z trzema śmigłowcami Mi-8 na pokładzie. Maszyny przygotowano do lotów w trudnych warunkach, przemalowano na biało, z czerwonymi krzyżami, które później po protestach MCK zastąpiono dużymi biało-czerwonymi szachownicami. „Wiślica” osiągnęła port Assai 28 stycznia, a zasadnicza część 22-osobowej obsady Eskadry (głównie z 37. Pułku Śmigłowców Transportowych z Łęczycy ze sprzętem i zaopatrzeniem dotarła do stolicy Etiopii 10 lutego i już tego samego dnia jednostka dowodzona przez płk. pil. Kazimierza Pogorzelskiego osiągnęła gotowość.

Porty etiopskie zawalone były żywnością i medykamentami, napływającymi jako pomoc z całego świata, brak było natomiast sił i środków, aby dobra te rozprowadzić do regionów dotkniętych głodem.

Wykonanie tego zadania mogło się podjąć jedynie lotnictwo. PLEPE (nazwa kodowa eskadry White Eagle) została włączona do wspólnej operacji ONZ i rządu etiopskiego pod nazwą Tesfa (Nadzieja). W jej ramach działali także Brytyjczycy (w ramach operacji Bushel) i Niemcy z RFN-owskiej Luftwaffe (operacja Deutsche Nadel). PLEPE stacjonowała w bazie Lideta pod Addis Abebą. Brytyjski samolot transportowy C-130 Hercules i niemiecki C-160 Transall wykonywały działania Air Drop – ładowano je w porcie żywnością po czym maszyny nadlatywały na lądowiska w centralnej części Etiopii i zrzucały, nie lądując, swój ładunek. Był on przeładowywany na samochody i polskie śmigłowce, które przerzucały go w do najbardziej niedostępnych regionów.

Początkowo powrót kontyngentu do kraju planowano na maj 1985, lecz postanowiono o przedłużeniu jego stacjonowania do lipca. Zadania przejęła II zmiana (płk pil. Kazimierz Chojnacki) i wykonywała je do lutego 1986 r, kiedy to, podobnie jak siły inny państw, została wycofana do kraju. Piloci dwu pierwszych zmian PLEPE wylatali łącznie 1661 godzin, przewożąc 3200 osób i 690 ton żywności, lekarstw i sprzętu medycznego – wykonując 2900 bezpiecznych startów i tyleż lądowań. Śmigłowce latały do najbardziej niedostępnych górskich i pustynnych regionów Etiopii, szczególnie mocno dotkniętych klęską suszy, a w późniejszym okresie – powodzi.

Sytuacja w Etiopii wciąż była tragiczna i rząd Polski ponownie postanowił wysłać eskadrę. Wyposażenie PLEPE stanowiły kolejne trzy Mi-i 26 pilotów i techników III zmiana (płk. pil. Józef Gomółka) działała w Etiopii od czerwca1986 do marca 1987 r. z bazy Alem Katema. W związku z tym, że w Etiopii nie było już samolotów brytyjskich ani niemieckich, zmieniono taktykę działania PLEPE. Wybierano punkty zaopatrzenia rozmieszczone na krańcach dróg możliwych do pokonania przez samochody ciężarowe. Tam gromadzono zapasy żywności, leków i ziarna. Dalszy transport powierzono śmigłowcom. Polscy piloci współpracowali w tym okresie m.in. z misją Kościoła Baptystów ze Stanów Zjednoczonych, zlokalizowaną również e Alem Katema, gdzie baptyści dostarczali żywność i medykamenty.

Piloci docierali z ładunkami, zaś ich dystrybucją na miejscu zajmowali się przedstawiciele etiopskiej Komisji Rehabilitacji i Pomocy (RRC). Rząd Etiopii i pomagające jej międzynarodowe organizacje na rzecz walki z głodem zwróciły się o przedłużenie działalności polskich lotników na 1987 r. W wyniku tej prośby zapadła decyzja o kontynuowaniu operacji. Dnia 17 lutego 1987 r. na międzynarodowym lotnisku w Addis Abebie wylądował samolot Ił-18 z 36. Pułku Lotnictwa Specjalnego, którym przyleciała czwarta zmiana PLEPE, (ppłk pil. Jan Soroka). Obok kontynuowania zadań poprzedniej zmiany w Alem Katema, piloci działali również w nowej bazie Mahel Meda, znajdującej się w północno – wschodniej części prowincji Shoa, odległej od Addis Abeby o 180 km. Loty z ładunkami odbywały się niejednokrotnie w korycie głębokiego na 1500 m kanionu do miejscowości Rabel, położonej na wysokości 3000 m. Działania te wymagały od załóg śmigłowców szczególnego kunsztu pilotażowego, prowadzono je bowiem na granicy możliwości technicznych sprzętu. Do innych zadań realizowanych przez IV zmianę należało wykonywanie lotów nad wschodnią Etiopią.

Dużym przeżyciem dla załóg śmigłowców IV zmiany PLEPE były wyloty do Children – Amba – wioski dziecięcej, położonej w rejonie jeziora Langana, zamieszkałej przez setki sierot po ofiarach wojny z Somalią. Poszczególne zmiany utrzymywały kontakty nie tylko z sierocińcem w Children Amba, ale również z Domem Dziecka w Addis Abebie, a także ze szpitalem w Desje, dostarczając do nich dary zebrane w Polsce (odzież, lekarstwa, sprzęt medyczny).

Czwarta i ostatnia zmiana zakończyła swoją działalność 30 czerwca 1987 r. Piloci czterech zmian PLEPE przebywali ponad 6200 godzin w powietrzu, przewieźli ponad 9 tysięcy ton ładunku (żywność, lekarstwa, zboże) i ponad 6 tysięcy pasażerów. Nie doszło przy tym do żadnego wypadku ani poważniejszej awarii. Liczby te aż nadto ukazują wysiłek i sprawność polskich załóg. Eksploatacja Mi-8 odbywała się w skrajnie prymitywnych warunkach i wysokim zapyleniu. Piloci wylatywali średnio miesięcznie na jednym śmigłowcu 100 – 120 godzin, podczas kiedy w kraju limit 100 godzin w powietrzu dla tego typu śmigłowca osiągano w ciągu roku. W Etiopii za sterami znaleźli się lotnicy z pierwszą klasą pilota stanowiący, jak pokazała praktyka, elitę światowego lotnictwa śmigłowcowego.

Źródło

Wiem, że kiedyś w Skrzydlatej Polsce ukazał się cykl wspomnień (było tam min. poruszane techniczne aspekty eksploatacji). Czy ktoś ma dostęp do tych artykułów?


[ Dodano: Nie 06 Lis, 2011 ]
Trochę nowych informacji, rzucających nowe światło na niektóre aspekty misji, pojawiło się na WP.
Cytat:
Etiopia przez stulecia potrafiła utrzymać niezależność od potęg kolonialnych. Straciła wolność dopiero w 1935 roku, po najeździe faszystowskich Włoch. Po odzyskaniu niepodległości (1941 rok) kraj borykał się z problemami typowymi dla Afryki: najpierw pod rządami ostatniego cesarza Hajle Selasjego I, a potem komunistycznego pułkownika Mengystu Hajle Marjama. Polityka tego ostatniego nie uchroniła mieszkańców przed skutkami długotrwałej suszy i klęską głodu w latach 1984-1985. Zmarło wtedy 1,5 miliona mieszkańców Etiopii. Na prośby komunistycznego dyktatora o wsparcie pierwszy zareagował Związek Radziecki. Dopiero jakiś czas później, po wyemitowaniu przez telewizję kanadyjską programu o głodujących ludziach, na pomoc ruszył także świat zachodni. W ciągu kilku miesięcy w Etiopii pojawiły się tysiące ton żywności. Powstał jednak problem, jak w wielkim, 80-milionowym kraju te dary rozprowadzić.

Największego wsparcia logistycznego (cały pułk lotniczy złożony z dwunastu samolotów An-12, 24 śmigłowców Mi-8 i 300 ciężarówek) udzielił Etiopczykom Związek Radziecki. Rosjanie mieli gigantyczne możliwości transportowe, ale brali udział wyłącznie w wielkich zorganizowanych akcjach.

Tymczasem brakowało sprzętu, z którego użyciem można by było dostarczać żywność bezpośrednio do niewielkich, odciętych od świata grup ludności. Na ambach - płaskowyżach porozcinanych rozpadlinami - znajdowały się zazwyczaj pojedyncze wioski i zespoły klasztorne. Duży samolot transportowy nie był w stanie tam wylądować, a nawet zrzucić ładunku na spadochronach, ze względu na wiatr. Transportowce - brytyjskie i niemieckie - były na miejscu, ale potrzebowały naprowadzających na cel i badających sytuację śmigłowców.

Wtedy z pomocą przyszli Polacy. W 1985 roku rząd PRL zdecydował o wysłaniu do Afryki trzech śmigłowców Mi-8 wraz z 22-osobową grupą pilotów i personelu naziemnego. Polska misja zagraniczna miała nie tylko wzmocnić obecność Układu Warszawskiego w Afryce, lecz także poprawić na arenie międzynarodowej wizerunek kraju i jego armii po niedawno zakończonym stanie wojennym.

Jako pierwszy w Etiopii pojawił się główny inżynier Wojsk Lotniczych pułkownik pilot Antoni Milkiewicz, który poznał panujące tam warunki i zaproponował potencjalne lotniska dla polskiej misji. Śmigłowce i większość personelu pochodziła z 37 Pułku Śmigłowców Transportowych. Szefem misji mianowano pułkownika pilota Kazimierza Pogorzelskiego, który miał już za sobą doświadczenia z Afryki - misję w Libii. Dowodzoną przez niego jednostkę nazwano Polską Lotniczą Eskadrą Pomocy Etiopii (PLEPE).

Polacy dotarli do celu 10 lutego 1985 roku, a ich maszyny czekały na pokładzie m/s "Wiślica" od 28 stycznia. - Pomoc rządu ograniczyła się do przerzutu statkiem sprzętu do portu - wspomina Pogorzelski - Nie dostaliśmy pieniędzy na transport i paliwo. Nie było nawet umowy z Etiopią, która precyzowałaby, czy możemy nosić ze sobą broń.

Ostatecznie wszystko przewieziono na lotnisko pod Addis Abebą jednym, wielokrotnie kursującym tam i z powrotem samochodem. Śmigłowce przyleciały na miejsce same. Problemy z paliwem rozwiązano w ten sposób, że Polacy mieli je otrzymywać od Rosjan i rozliczać się z nimi w rublach, co w tamtych czasach było dla nas niezwykle korzystne. Nasi rodacy nie cierpieli na brak zajęć. Wszyscy, łącznie z lekarzem, pełnili dyżury w kuchni. Obowiązki kucharza przejął kwatermistrz grupy w stopniu majora.

Do kłopotów personalno-gospodarczych szybko doszły polityczne. Dowódca radzieckiej misji wojskowej zadeklarował wszelką pomoc, ale spodziewał się, że trzy polskie Mi-8 podporządkują się i pomogą w wykonywaniu zadań jego potężnemu kontyngentowi.

Pogorzelski zdawał sobie sprawę z sytuacji politycznej, ale odmówił. Tłumaczył, że zadaniem PLEPE jest jak najszybsze dostarczenie pomocy ludziom, zwłaszcza że o natychmiastowe wsparcie prosiły ONZ oraz RAF i Luftwaffe, których Transalle i Herculesy nie były w stanie docierać z pomocą do wielu części kraju.

Białe Mi-8 z wymalowanymi czerwonymi krzyżami były gotowe do akcji. Szybko pojawił się jednak kolejny kłopot - Międzynarodowy Czerwony Krzyż miał za złe Polakom (kojarzonym ze wspierającą komunistyczny reżim grupą radziecką) używanie tego symbolu. Polacy, w obliczu ogromnej ludzkiej tragedii, nie chcieli wikłać się w bezcelowe spory i przemalowali krzyże na wielkie biało-czerwone szachownice. Polskie załogi rozpoczęły działania już następnego dnia po urządzeniu się na lotnisku. Mi-8 wyszukiwały na ambach dogodnych miejsc do dokonywania zrzutów, przewoziły też komisje (z NATO i ONZ), które oceniały potrzeby lokalnych społeczności. Czasami transportowano dziennikarzy, a z okazji wielkiego charytatywnego koncertu - także światowej klasy artystów.

Załogi śmigłowców oznaczały większe płaszczyzny terenu, gdzie samoloty mogły przeprowadzić "dropping", czyli zrzucić palety z żywnością. Czasami z takich miejsc polskie śmigłowce rozwoziły pomoc po okolicy. - Na najmniejsze amby sami dowoziliśmy zaopatrzenie, bo samolot nigdy by tam nie trafił. Nie było też dróg dojazdowych dla samochodów - wspomina Pogorzelski - Zdarzało się, że do lądowania było tak mało miejsca, że śmigłowiec stawał jednym kołem na ziemi, a załoga szybko wyładowywała żywność.

Z czasem Polacy doszli do wniosku, że pomimo ogromnego ładunku paliwa latają niedociążeni, a wolne miejsce można by było jakoś wykorzystać. Pomysł poddali sami Etiopczycy, którzy zmyleni kolorami śmigłowców krzyczeli na ich widok: "Doctor, help!". Powstała koncepcja zapełnienia "pustych kilogramów" zespołami medycznymi złożonymi z członków organizacji Lekarze bez Granic. Pomoc medyczna była początkowo udzielana przy okazji transportów z żywnością, a później powstały stałe punkty pomocowe.

Współdziałanie z RAF i Luftwaffe musiało doprowadzić do wzmocnienia kontaktów Polaków z natowskimi żołnierzami. Pierwsza zmiana PLEPE nie została w żaden sposób poinstruowana odnośnie do tego, jak ma się zachowywać w stosunku do potencjalnych przeciwników z Zachodu, nie było więc żadnych ograniczeń we wzajemnych kontaktach. Mieszkający na co dzień w namiotach Polacy bardzo chętnie chodzili na angielski five o’clock w najlepszym hotelu stolicy.

- Raz w tygodniu organizowano naradę na temat dalszych planów rozwożenia żywności - opowiada Pogorzelski - Przedstawiciele ONZ i lokalnych władz informowali o potrzebach ludzi, a my z Brytyjczykami i Niemcami ustalaliśmy, jak im pomóc. Żartowaliśmy: "My możemy zrobić to i to, ale co na to NATO". A oni pytali, co na to Układ Warszawski. Rosjanie na tych naradach się nie pojawiali.

Pierwsza zmiana miała trwać od lutego do kwietnia 1985 roku, ale z powodu katastrofalnej sytuacji w Etiopii przedłużono ją do sierpnia. Jej zadania przejęła druga zmiana, pod dowództwem pułkownika pilota Kazimierza Chojnackiego, który ukrócił kontakty towarzyskie z zachodnimi współpracownikami, ale nadal na podobnych zasadach współpracował z ONZ i NATO do lutego 1986 roku. Po roku przerwy w Etiopii pojawiły się jeszcze trzecia i czwarta zmiana PLEPE (dowodzone przez pułkowników pilotów Józefa Gomółkę i Jana Sorokę).

Wielkie polskie śmigłowce wykonały w Etiopii bardzo pożyteczne zadanie. Kiedy w lutym 1985 roku przystępowały do akcji, ONZ miała do dyspozycji tylko niewielki szwajcarski Bell-406. Polska misja, rozwożąc żywność do trudno dostępnych rejonów, uratowała życie kilkudziesięciu tysiącom osób.
Źródło
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group